4 maja 2006 (czwartek), 07:50:50

Wódka w Bytomiu (z cyklu: obserwator)

1. Informacja

Sąd: mafia miała prawo kupować głosy wódką

GW, Marcin Pietraszewski, ostatnia aktualizacja 03-05-2006 20:53

Mafia zaangażowała się w 2002 r. w wybory samorządowe w Bytomiu. Sześciu gangsterów oskarżono o zorganizowanie i koordynowanie akcji kupowania wódką głosów wyborców. Jednak sąd umorzył sprawę. - Nie złamali przepisów ustawy o prowadzeniu kampanii wyborczej - uznali sędziowie. Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję.

(...)

Sprawą oszustw wyborczych zajął się sąd w Będzinie (bytomski sąd wyłączył się w prowadzenia sprawy, bo ojciec "Stryja" jest adwokatem). "Gazeta" dowiedziała się, że sprawa została umorzona. Sąd uznał, że oferując w dniu wyborów wódkę za głosy, oskarżeni nie złamali przepisów o prowadzeniu kampanii wyborczej. - Zgodnie z ustawą kampania wyborcza rozpoczyna się z dniem ogłoszenia i kończy na 24 godziny przed dniem wyborów, a zatem ten dzień nie wchodzi w zakres określonego przez ustawę pojęcia kampania wyborcza - argumentował sędzia Piotr Horzela.

(...)

2. Przemyślenie

Na taką głupotę sędziów to nawet minister Źiobro nie pomoże - tu potrzeba Walęsy z siekierką! Ale z drugiej strony właśnie zobaczyłem sobie film "Sophie Schoole" (o opozycyjnej Białej Róży w III Rzeszy) i mogę mieć wątpliwości. Demokracja rodzi takie wypatrzenia, dyktatura inne...

Znowu się niepotrzebnie denerwuje a przecież należy zakrzyknąć "Przyjdź Królestwo Twoje!" i być pewnym, że przyjdzie.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: kampania wyborcza, wybory, demokracja


Komentarze: (2)

w34 -> mm, May 7, 2006 20:28 Skomentuj komentarz


1. więcej niż thx.

2. Zbieżność inicjałów przypadkowa :-)

marekm, May 4, 2006 23:28 Skomentuj komentarz


Najlepsze w tym artykule jest zdanie: "Doktor Marek Mazur, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, taką interpretację uważa za kuriozalną. Jego zdaniem kampania wyborcza trwa ciągle, bez względu na ramy czasowe określone w ustawie."

Strzalem w dziesiatke jest pytanie o opinie politologa a nie prawnika ;) Tym bardziej, ze pytany pan twierdzi, ze nie jest istotne to co definiuje prawo - no bo po co sugerowac sie tym, ze ktos jasno okreslil co to jest "kampania wyborcza" skoro mozna sobie przyjac inna definicje. Moze per analogia napisza w GW takie zdanie: "Doktor Marek Mamlas z adiunkt z Akademi Medycznej powiedzial, ze twierdzenie jakoby bajt skladal sie z bitow jest kuriozalne bo nalezy podejsc do tego szerzej i przyjac rowniez inne skladniki tegoz jako akceptowalne." Pewnie za chwile po takiej wypowiedzi autorytetu spora grupa informatykow zweryfikuje swoje poglady.

Oczywiscie zupelnie inna sprawa jest brak w tym artykule jakiejkolwiek informacji na temat tego co zawieral akt oskarzenia i jaka (ewentualnie) niekompetencja wykazali sie prokuratorzy zle kwalifikujac czyn.

Ale coz wydawanie opinii bez posiadania wiedzy na dany temat lub tez swiadome pomijanie faktow, ktore nie pasuja do ukladanki pozwala tak dobrze sie poczuc na fali sprytnie budowanych nastrojow polactwa czytajacego GW...

Chyba faktycznie powinienem sie przylaczyc do tlumow wolajacych "na pohybel" - w grupie razniej.
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.