11 stycznia 1999 (poniedziałek), 12:29:29

Strajk okraszony włamaniem

web

Dzień po proteście polskich internautów przeciwko cenom dostępu oferowanego przez Telekomunikację Polską myślę, że czas rozpocząć dyskusję, może nie na temat cen dostępu do sieci, ale na temat jej przyszłości. Sprowokowany do przemyśleń zostałem nie tyle przez efekty strajku, co przez dość efektowne włamanie "Gumisiów" na, jak by nie było, dość ważny dla polskiego Internetu serwer.

Internet jako technologia został wymyślony przy założeniach, że wykorzystujący go ludzie będą do siebie nastawieni przyjaźnie, a administratorzy wszystkich węzłów dołożą wszelkich starań aby całość sieci działała poprawnie. Dziś założenie to całkowicie nie przystaje do rzeczywistości. Żaden operator nie gwarantuje swoim klientom poprawnej pracy urządzeń innych operatorów, nie mówiąc już o tym, że konkurencyjni operatorzy mogą nawzajem zakłócać działania swoich sieci.

Jak widać, po włamaniu na główny serwer informacyjny Telekomunikacji Polskiej SA, w sieci Internet mogą pojawić się użytkownicy agresywnie nastawieni do innych użytkowników, czy też operatorów. Bardzo spektakularne, aczkolwiek wulgarne w swej treści włamanie "Gumisiów" wskazuje na to bardzo dobitnie.

Internet w obecnym kształcie trudny jest do komercjalizacji z powodu trudności w opracowaniu jasnych zasad rozliczania się operatorów. Przykładem tego może być już przebrzmiała dyskusja na temat poprzedniego cennika NASK wprowadzającego opłaty za ruch. Trudności z rozliczaniem bardzo często powodują sytuacje, że dwóch operatorów działających na tym samy terenie łączy swoich klientów poprzez trzeciego, znajdującego się za oceanem. Oczywiście koszty takich połączeń w jakiś sposób obciążają użytkowników końcowych, nie mówiąc już o ich jakości. Bardzo często sytuacja taka miała miejsce w polskim Internecie. Nawet w Warszawie zdarzało się, że połączenia z Żoliborza na Pragę przechodziły przez Amerykę, z czego czerpali radość oraz zyski amerykańscy operatorzy.

O problemach z komercyjnym traktowaniem Internetu może świadczyć też fakt, że w Urzędzie Antymonopolowym przeciwko TP SA toczą się dwie sprawy; przy czym jedna dotyczy zaniżenia, a druga zawyżania ceny tej samej usługi. Myślę, że dyskusja na temat obniżenia cen dostępu do sieci Internet nie jest w tej chwili najważniejsza. Cóż nam przyjdzie z niskich cen kiedy musimy się zadowolić zapchanymi łączami i małą liczbą punktów dostępowych. Protest nie powinien dotyczyć obniżenia cen. Ceny same się uregulują z chwilą powstania kilku, konkurujących, równoprawnych operatorów. Tak jak kilka lat temu gwałtownie stały się dostępne telefony komórkowe po obaleniu monopolu Centertela. W tej chwili wymuszone siłą obniżenie cen zabije małe, acz prędko rozwijające się firmy stojące obok "wielkiego monopolisty". Jest ich dużo, a niektóre bardzo znaczące i wkrótce mogłyby stać się jego konkurencją. Protest powinien być skierowany w kierunku wyższych wymagań technicznych.

Myślę, że celem nadrzędnym nas wszystkich zaangażowanych w sprawę powinno być utworzenie szerokopasmowego, bezpiecznego i poddającego się wycenie kosztów "Internetu 2". Takiego rozwinięcia technologicznego sieci Internet, które umożliwi wprowadzenie w nim zasady odpowiedzialności operatora i da gwarancje jakości świadczonej usługi. Myślę, że w tym kierunku powinniśmy skierować nasze wysiłki.

Autor jest dyrektorem śląskiego operatora sieci Internet Pik-Net


Kategorie: _blog, internet, pik-net


Słowa kluczowe: internet, webreporter, pik-net


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.