Słowo kluczowe: dobro


20 kwietnia 2024 (sobota), 19:23:23

Definicja dobra

Znowu zapomniałem tej świetnej definicji Tomka, wiec przypominam SMS-em 

Definicja światowa:

Dobro to to co spełnia oczekiwania moje (człowieka).

Definicja Tomka:

Dobro to to co spełnia oczekiwania Boga Ojca.

Moja definicja będąca syntezą:

Dobro - stan rzeczy spełniający oczekiwania Stworzyciela (Boga).

Moja definicja z przed lat (pewnie 2003):

Dobro - stan rzeczy zgodny zamierzeniami Boga.

Kategorie: _blog, fiki, fikisłowa, fikipedia


Słowa kluczowe: dobro


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 czerwca 2023 (czwartek), 19:19:19

Dobre - złe, przyjemne - nieprzyjemne

Czynności, w których uczestniczymi zasadniczo można podzielić na takie: przyjemne - nieprzyjemne, dobre i niedobre. A ponieważ kategoria przyjemności jest niezależna od kategorii dobra (pierwsza jest subiektywna, druga jest obiektywna i głupcem jest kto uważa inaczej) więc czynności można klasyfikować w 4 obszarach:

  1. dobre i przyjemne
  2. złe i przyjemne
  3. złe i nieprzyjemne
  4. dobre i nieprzyjemne

Dlaczego taka kolejność? A dlaczego nie? Każda może być gdy się dwa stany w dwuwymiarowej przestrzeni próbuje rozpisać liniowo. 

Można też zrobić taką tabelkę:

Cztery możliwe stany:

 

dobre

złe

przyjemne

   

nieprzyjemne

   

 

I teraz, widzą taki obrazek, taką tabelkę można wpisywać tam różne rzeczy. Wpisujmy!

 


Rzeczy przyjemne:

 

dobre

złe

przyjemne

   

nieprzyjemne

   

 


Można też zrobić taką tabelkę:

Rzeczy dobre i złe::

 

dobre

złe

przyjemne

   

nieprzyjemne

   

 


Kategorie: _blog, filozofia


Słowa kluczowe: dobro, dobre, złe, zło, przyjemne, nieprzyjemne, hedonizm, etyka, działania, odczucia, uczucia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 lipca 2019 (wtorek), 13:49:49

Polityka i Arystoteles

- A taki np. Arystoteles, to - wyobraź Pan sobie - uważał, że najwyższą formą miłości jest polityka. Polityka, czyli świadome wpływanie na życie ludzi dla dobra wspólnego, czyli również ich szczęścia czy też dobra.
- Arystoteles? Kto? No i kiedy to było? Pewnie w chuj dawno temu, więc kogo to dziś obchodzi. Spadaj!


Kategorie: _blog, dialogi na cztery nogi


Słowa kluczowe: arystoteles, polityka, dobro, szczęście


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 czerwca 2018 (poniedziałek), 16:58:58

Piękno

Michał Ż. z Krakowa podaje mi jedną piękną definicję.

Definicja:
Piękno to obraz doskonałości Boga w stworzeniu.

Inne definicje:

  1. W słowniku PWN:
    piękno - zespół cech, który sprawia, że coś się podoba.
  2. W Wiki:
    piękno – pozytywna właściwość estetyczna bytu wynikająca z zachowania proporcji, harmonii barw, dźwięków, stosowności, umiaru i użyteczności, odbierana przez zmysły. Istnieje piękno idealne, duchowe, moralne, naturalne, cielesne, obiektywne i subiektywne.

Rozważania:

  • Od dawna uważam, że etyka i estetyka są w stosunku do siebie ortogonalne. W tej definicji udaje się je jednak połączyć poprzez osobę Stwórcy, co sugeruje, że ortogonalne nie są.
  • Przypomnę: dobro to stan rzeczy, w którym Bóg chce aby się one znajdowały.
  • Szatan jest ponoć najpiękniejszym z wszystkich stworzeń. Najpięknieszy, a mimo to (a może dlatego) upadł chcą wejść na miejsce Stwórcy, które jako stworzeniu się nie należy.

Kategorie: fiki, zabawa w słowa, fikipedia, fikisłowa


Słowa kluczowe: piękno, estetyka, dobro


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 marca 2018 (poniedziałek), 11:53:53

Po co Bóg stworzył świat?

Niektórzy mając chwilę wolnego czasu stawiają pasjansa, a ja postawiłem sobie wczoraj taką zasłyszaną przy kolacji tezę.

Teza:

Bóg stworzył świat z miłości i do miłości.

Niezbędne definicje:

  • Bóg to osobowy absolut, istota konieczna.
  • Miłość to relacja między osobami, zakładająca czynienie drugiej osobie dobra. (czasami miłość wymaga ofiary).
  • Dobro - stan rzeczy, w których Bóg chce aby się one znajdowały.
  • Świat (w powyższym zdaniu) wszystko co stworzone, wszędzie i zawsze.

Kategorie: _blog, filozofia


Słowa kluczowe: bóg, miłość, dobro


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 października 2017 (piątek), 14:11:11

O miłości przy obiedzie

Zacznę od definicji:

Miłość to decyzja o czynieniu dobra drugiej osobie, osobie tą miłością kochanej.

No i oczywiście powstaje trudne pytanie: co to jest to dobro, jak je rozumieć, czym jest i kto ma określić co dla kochanej osoby jest dobre. Jest pytanie więc pobawmy się w analizę i szukanie odpowiedzi:

#1. A gdyby tak kochana osoba miała prawo określić co jest dla niej dobre? Na pewno było by miło, ale czy dobrze? Widać to dobrze w przypadku dzieci, bo dzieci ciągle chcą lody, ciastka i dobrą zabawę a rzeczy te, mimo iż dobre w nadmiarze dobre wcale już nie są i dopiero umysł (wiedza, doświadczenie, mądrość) rodzica dawkując je w procesie wychowawczymwytwarza dobro w postaci środowiska, w którym dziecko dobrze wzrasta. A więc podejście pierwsze dobre nie jest - tworzy hedonizm -"kochasz mnie, więc zrób mi dobrze”.

Może więc należy szukać dalej?

#2. A gdyby tak osoba kochająca uznała co jest dobre dla kochanej i to realizowała? Takie coś mamy ewidentnie w macierzyństwie - dzieciaki nie wiedzą, bo nie jest ich zadaniem wiedzieć, ich zadaniem jest rosnąć :-) ale z czasem dzieciak zaczyna mieć własne zdanie i dość trudno uchwycić ten moment, ale na pewno z czasem staje się dorosłym człowiekiem zasługującym na pełną wolność ze strony rodziców i wtedy podejście „miłość to czynienie drugiej osobie dobra określonego przez czyniącego” przestaje działać.

A więc dalsze poszukiwania:

#3. A może uzgodnić widzenie dobra tych dwóch osób, ponegocjować, ustalić rezygnując z subiektywnego „ja” aby poprzez „my" przejść na poziom obiektywny? Umowa społeczna, kontraktualizm, Jan Jakub Rousseau? O nie! Praktyka od czasów rewolucji francuskiej udowadnia, że to nie zadziała, że ludzie uzgodnić wspólnego dobra nie są wstanie bo "moje jest mojsze” i popsuta grzechem natura zawsze wyciągnie na wierzch nasz egoizm.

Co więc robić?

#4. Można dalej kierując się ku obiektywności zapytać Pana Boga? Tak! I to jest rozwiązanie. To jest rozwiązanie

Miłość to czynienie innemu dobra, a co to jest dobro? Potrzebuję więc na szybko kolejnej definicji:

Dobro to stan rzeczy, w którym Bóg chce, aby się one znajdowały.

Bóg jest Stwórcą - On jedynie wie po co to wszystko jest i jak to wszystko ma działać, i On chce aby każdy z nas go szukał, zarówno indywidualnie jak i społecznie.

I tu się kończą moje rozważania, bo zupa (krem z pomidowów) zjedzona, rachunek już zapłacony i mogę dalej iść zwiedzać Chropaczów. Fajne miejsce!

 

 

 

 


Kategorie: filozofia


Słowa kluczowe: miłość, chropaczów, dobro, filozofia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 sierpnia 2016 (wtorek), 13:24:24

Zabawa w słowa, ciągle te same słowa.

Od 10 lat bawię się słowami, i za każdym razem gdy ktoś mnie pyta o te słowa odpowiadam niby tak samo, a jednak troszkę inaczej. Wczoraj, a może już dziś powiedziałem coś takiego, albo coś co coś takiego przypomina:

Definicje pojęć:

  • miłość (pojęcie #1) - stan psychiczny człowieka, w którym jest mu dobrze w relacji z inną osobą.
  • miłość (pojęcie #2) - relacja w której podjęło się decyzję o czynieniu drugiej osobie dobra.dobro - stan rzeczy, w którym Bóg chciałby aby się one znajdowały.
  • Bóg - osobowy stwórca wszystkiego.

Kategorie: zabawa w słowa, filozofia pudełkowa, _blog


Słowa kluczowe: bóg, miłość, dobro


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 lutego 2014 (wtorek), 18:51:51

Filozofia na autostradzie A4

Małe rozważanie o czterowymiarowym widzeniu świata.

Codzienne podróżowanie A4 ma swoją małą zaletę. Można wyłączyć radio, jechać wolniej i rozważać. Problemem jest notowanie, ale może za sprawą dyktafonu może jakoś złapię ulotność myśli.

#1. Przedmioty nie są ani dobre, ani złe. Wydaje się, że przedmioty nie podlegają ocenie moralnej.

#2. Dobre czy złe mogą być relacje pomiędzy Rzeczami.

#3. Jako Rzeczy rozumiem w powyższym podmioty (osoby) i przedmioty, a więc nie wszystkie byty. Relacje np. już nie. Przepraszam osoby, że jest do Rzeczy klasyfikuje. Ale w poniedziałki na autostradzie tak można :-) Aby było grzeczniej zapisuję te Rzeczy przez duże R.

#4. Aby móc określić, które relacje są dobre a które złe potrzebny jest wzorzec dobra. Może nawet dało by się to jakoś wyskalować? Może odpowiedź nie musi być zero-jedynkowa? Ale to pytania, a nie proste tezy, którymi się dziś bawię.

#5. Za układanie relacji pomiędzy rzeczami odpowiadają osoby, które poprzez akty swojej woli, a potem idące za wolą działania kształtują świat. Osoby mogą kawałkami kształtować świat zgodnie ze swoją wolą albo, jeżeli nie dysponują odpowiednią mocą (ot, choćby po to aby przełamać wolę i działania innych osób) może im nie wyjść i wtedy ukształtuje się coś innego.

Pewnie do tego miejsca ta moja pisanina nie budzi kontrowersji. Ot, jakieś tam sobie filozofowanie bazujące na prostych (a może i prostackich) definicjach z których wyprowadzone są proste tezy. Każdy tak może o ile ma nieco czasu, albo nieco kilometrów na autostradzie. Ale dość określeń - teraz będzie osobiście.

#6. Osobiście jako wzorzec dobra przyjmuję wolę Boga względem Rzeczy przez niego utworzonych. Wiem, że niektórzy ludzie szukają innych wzorców dobra, wszak są one do życia, o ile nie niezbędne to przynajmniej wysoce przydatne. Osobiście działam tak wierząc też, że Bóg tworząc (wszak to Stwórca) wszystko co stworzył stworzył dobrze. Nie, nie - tu nie ma tautologii, ale to temat na zupełnie inne rozważania.

#7. Osoby (podmioty) podlegają ocenie moralnej gdyż ocenie podlegają ich działania tworzące relacje, a te mogą być dobre i złe.

#8. Widzenie w czterech wymiarach jest możliwe, jeżeli jako czwarty wymiar przyjmiemy wielkość mierzącą (a co to jest miara w tej przestrzeni - do przemyślenia) zgodność relacji pomiędzy rzeczami z wzorcem jaki dla tych Rzeczy przewidział Stwórca. 

No dobrze - Ale jaki jest wzorzec Boga? Co on by chciał? Na świecie wiele jest ludzi, którzy w imieniu Boga przemiawia i jednocześnie wmiawia ludziom to i owo. A skąd ja mam wiedzieć? No i w tym momencie nasuwa mi się kluczowy werset z Listu do Rzymian, czyli Rz 12.1-2. No tak!


List do Rzymian, rozdział 12, początek:

A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.

O czym tu pisze?
- przemieniajcie się (jako osoby).... - to zalecenie,
- w jaki sposób? poprzez odnawianie umysłu,
- po co? abyście umieli coś rozpoznać... ale co rozpoznać?
- jaka jest wola Boża, co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.

Jak nic tylko widzenie w czwartym wymiarze! Możemy wiedzieć jaka jest wola Boga, możemy wiedzieć co jest dobre, co Bogu przyjemne a co doskonałe. Tak tu pisze? Tak, ale jest wcześniej warunek wstępny.

Warunek wstępny widzenia w czterech wymiarach, zapisany w wersecie wcześniej.
- oddać swoje ciało (komu?) Bogu. Ciekawe jak.
- na na ofiarę (co?) (jaką?) żywą - a więc nikt nie mówi o zabijaniu, wręcz przeciwnie!
- (jaką?) świętą. A więc oddzieloną od spraw zwykłych.
- Bogu przyjemną? A więc jaką? Należy zbadać charakter Boga aby wiedzieć, co dla niego przyjemne.
- Jako wyraz mojej rozumnej służby Bogu - a więc świadoma decyzja!

Muszę też pamiętać, że rozdział 12 znajduje się już w drugiej połowie Listu do Rzymian. A co jest w pierwszej? No właśnie.


Kategorie: filozofia, _blog


Słowa kluczowe: a4, dobro, Bóg


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 listopada 2013 (wtorek), 07:45:45

Krótko o miłości

Krótkie rozważania o Miłości, bo Mikołaj poprosił więc biorę to co jest aktualnie na tapecie:

  • Jezus powiedział: "abyście się wzajemnie miłowali". I to jest ważne.
  • Dwie definicje miłości:
    • Definicja #1: Miłość to stan emocji, w której osobie jest dobrze z inną osobą.
    • Definicja #2: Miłość to decyzja osoby, że będzie drugiej osobie czynić dobrze.
    • Czy mogą być dwie, tak różne definicje jednego pojęcia? Nie! To skupmy się na tej drugiej, bo pierwszą lansuje świat.
  • Definicja dobra:
    • Definicja: Dobro to stan rzeczy, w których Bóg chciałby aby się znajnowały.
    • A kto zna wolę Boga?
  • Problemy z realizacją miłości:
    • To nie uczucie ale decyzja. Należy ją podjąć a nie czekać aż będzie miło.
    • Mamy problem poznania czym jest dobro - bo mamy problem poznania woli Boga, bo mamy problem poznania Boga. Ale Bóg chce nam pomóc te problemy rozwiązać!
    • Problem mocy do wykonania decyzji, do przezwyciężania samego siebie. Oj, jest problem, choć Bóg może dać moc. Prosić?
  • Modlitwa:
    • Panie Boże ...
      • spraw w nas chcenie (o podejmowaniu decyzji)
      • daj poznanie i mądrość aby wiedzieć co dobre (to o wiedzeniu co jest dobrem)
      • daj moc (to o możliwości wykonania).
    • Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

Temat ciągle aktualny.


Kategorie: modlitwy, filozofia, _blog


Słowa kluczowe: miłość, moc, poznanie, dobro


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 października 2010 (poniedziałek), 17:28:28

Tydzień konferencyjny

Po tygodniu ciężkiej pracy w terenie, odespaniu mogę podsumować cały zeszły tydzień. Był długi.

#1. Niedziela wieczór, poniedziałek, wtorek to konferencja PIKE (Polska Izba Komunikacji Elektronicznej). W ramach konferencji wielka dyskusja o tym jak robić biznesy dostarczając telewizję, jak telewizję przesyłać, dystrybuować, przetwarzać, przetwarzać, sygnał telewizyjny, obrabiać materiał, tworzyć produkty telewizyjne, zarówno te liniowe, jak i nieliniowe, nowoczesne, transgraniczne, spakietyzowane, właściwe dla jednych, drugich czy też nawet trzecich grup docelowych. Ogólnie o tym jak zarabiać pieniądze, bo konferencja jest biznesowa, więc produkt, marketing, sprzedaż, provisioning (tfu - brzydkie słowo), biling i windykacja. Mówiąc o telewizji zwiększamy PKB, płacimy podatki, żywimy organizacje zbiorowego żywienia (OZZ) twórców i tfurców a nawet artystów jednocześnie się konsolidując, inwestując, tworząc wartość, sprzedając i kupując co niektórzy rozumieją jako łykając i pożerając. Jest fajnie - tylko bezrefleksyjnie, bo w ciągu dnia ilość informacji przytłacza a wieczorami i w nocy przytłacza hałas i alkohol. Zresztą nikt nie szuka i nie oczekuje refleksji - oczekiwany jest wzrost, przyrost, więcej, wyżej, do przodu i dalej! Wśród uczestników konferencji przechadzają się tacy, co już osiągnęli miliony abonentów o milionach złotych nie wspominając bo to jest tu oczywiste. Więc wiadomo do czego dążyć, z kogo brać przykład, z kim się mierzyć, w co celować. Milion abonentów czy raczej milion dusz? Chyba to drugie skoro nad ranem niektórzy jak Konrad chcą krzyczeć, że chcą mieć "rząd dusz (...) chcę mieć władzę, jaką Ty posiadasz, chcę duszami władać, jak Ty nimi władasz".

#2. Środa, czwartek, piątek - konferencja PLNOG, czyli Polish Networks Operator Group. Hałas mniejszy, alkoholu mniej i nieco tańszy. Mniejszy akcent na przyrost kasy i biznes - więcej na przyrost pasma, pakietów, poprawności, jakości, ilości przesłanej, przetworzonej i przepchanej informacji. Rozwój, rozwój, rozwój, bo każdy chce być najlepszy, najwspanialszy, mieć najlepiej, najwięcej. Każdy chce wdrażać najmądrzejsze rozwiązania, stosować najpewniejszą technologię. I rzeczywiście - to piąta konferencja PLNOG i widać jak od pierwszej wiele się w polskim internecie zmieniło - jak jest "lepiej", o ile tylko pojęcie "lepiej" do większego pasma i mniejszej stopy błędów da się zredukować. Przecież to stosowanie filozofii minimalistycznej! Czy takie "lepiej" ma coś wspólnego z dobrem? Nie! Patrz w niebo homo sapiens! Patrz! ale w trakcie konferencji jest to trudne, bo sufit w hotelu przeszkadza.

#3. Piątek wieczorem, po konferencji powrót z Krakowa. W radio posucha, więc wjeżdżając na autostradę włączam Radio Maryja. Godzina 18.oo, powtarzamy poranną katechezę, którą wygłosił ojciec dyrektor. Temat: rola mediów w świecie współczesnym. Słucham. Po krótkim wstępie padają słowa: "media są po to aby ludzie mogli zbliżać się do siebie w miłości i prawdzie". Amen! To ma sens!

#4. Sobota, niedziela - wielkie mózgohamowanie. Nie da się żyć w takim obciążeniu tak długo a tu był cały tydzień. Potrzebny jest sen, spacer i odpoczynek.


Słowniczek, pomocniczek:
* Prawda - opis rzeczywistości.
* Dobro - stan rzeczy, w jakim Bóg chce aby się one znajdowały.
* Miłość - relacja, w której osoba czyni dobro innej osobie.
* Komunikacja (porozumiewanie się) - proces przekazywania idei, myśli i obrazów pomiędzy co najmniej dwoma osobami.
* Telekomunikacja - proces porozumiewania się (komunikacji) na odległość przy zastosowaniu środków technicznych.


Modlitwa:

Panie Boże - boję się, że uczestniczę w rzeczach, które niekoniecznie służą dobru innych ludzi. Proszę abyś zmienił coś w moim życiu, bo możliwości, wiedza, kompetencje, które mi dałeś powinny pracować na Twoją chwałę. Zrób coś proszę!

Amen


Wezmę to sobie w ramkę, bo to mądre jest:

 
Media są po to aby ludzie mogli zbliżać się do siebie w miłości i prawdzie.
 


Kategorie: zawodowe, _blog


Słowa kluczowe: dobro, miłość, telewizja, media, radio maryja, plnog, pike, konferencja


Komentarze: (2)

Zibi, October 26, 2010 14:48 Skomentuj komentarz


A może najzwyczajniej w świecie, wracając do sedna, konferencje są dla ludzi, żeby ich zbliżyć, niekoniecznie za wszelką cenę. Każda toczy się wielowątkowo, oficjalnie i nieoficjalnie, a hałas i alkohol, jak to używki, pozwalają nam po części wyrazić siebie. albo wydusić z siebie to co siedzi głęboko. niekoniecznie tylko pęd i rozwój.

anonim, October 26, 2010 23:39 Skomentuj komentarz


http://literat.ug.edu.pl/dziadypo/0003.htm
Skomentuj notkę
2 grudnia 2005 (piątek), 13:40:40

Czy Bóg może czynić zło?

Nie może! Dziś, pisząc list na pl.soc.religia po raz kolejny musiałem sobie przeprowadzić taki dowód, oczywiście działający tylko w światopoglądzie teistycznym.

Definicja 1:
Dobro to to co czyni Stwórca. (dokładnie: Dobro to stan rzeczy w którym Bóg chce aby się one znajdowały).
Definicja 2:
Zło to stan rzeczy przeciwny woli i charakterowi Stwórcy.
Twierdzenie:
Stwórca nie może czynić zła.
Dowód:
Stwórca nie może swoją wolą czynić niczego przeciw swojej woli, cnw.

Dopiski:

  1. w oparciu o swiatopoląd teistyczny łatwo przeprowadza się takie dowody.
  2. w panteiźmie nie przeprowadza się żadnych dowodów bo po co.
  3. ateizm nie wprowadza pojęcia Bóg więc nie da się rozważać problemu dobra i zła, a przynajmniej nie w odniesieniu do Boga.
  4. dyskusje z agnostykami to strata czasu.
  5. w innych środowiskach światopoglądowych tego typu rozważań prowadzic nie warto ponieważ wszystkie światopoglądy można sprowadzić do tych powyższych.
  6. ważnym wnioskiem z przedstawionego stwierzenia jest to, że jeżeli ktoś mówi o Bogu iż ten jest zły, niesprawiedliwy, nieuczciwy to (1) nie zna charakteru Boga, (2) sam stawia sie na wysokiej pozycji sugerując, że ma lepszą (silniejszą) etykę, zdolną oceniach osobę Stwórcy.

Kategorie: filozofia, _blog


Słowa kluczowe: filozofia, teologia, Bóg, dobro, Stwórca


Komentarze: (3)

pepegi, December 5, 2005 22:57 Skomentuj komentarz


to zależy, kto definiuje... moje poszukiwania Boga wyglądają trochę inaczej niż Twoje - choć niekoniecznie tak, jak sugerujesz. mam swoje założenia - staram się, żeby ich było jak najmniej, zwłaszcza tych typu "na czubku szpilki mieści się tyle a tyle diabłów", ale mimo wszystko coś mi z tych (ograniczonych zmysłami i małym rozumkiem obserwacji świata) wynika.
"poznasz go po owocach" - myślę, że to zdanie nas po części godzi, bo jedna sprawa to algorytm myślenia i wiara w sprawy objawione, a druga, dalece ważniejsza - przełożenie tego na życie, na relacje z ludźmi i resztą świata. więc... pozostańmy przy swoich poglądach i róbmy swoje.

w34 -> w (pepegi), December 3, 2005 20:37 Skomentuj komentarz


Ad. 1. A niby teologia to nie jest nauka? W czym jest gorsza od materializmu dialektycznego od dawna badanego na "świeckich" uczelniach.

A fizyka? Pewniaki, że "ciało zanurzone w wodzie ..." się skończyły i teraz badając np. teorie kwarkową najpierw musisz w nią uwierzyć a potem albo ją obalisz albo (!) wierzysz dalej, że jest prawdziwa.

Ja nie widzę granicy ponieważ Bóg i rozważania o nim są dla mnie tak samo realne jak rozważania o teorii strun. Choć nie - z Bogiem obcuję codziennie a z fizyką też codziennie ale z tą klasyczną (przyspieszając i hamując samochód), bo ta współczesna jest dla mnie mało zauważalna (choć korzystam z komputera, w której szeroko stosują np. zjawisko tunelowania, itp).

Z "pozorami naukowości" więc przesadziłeś - to jest moje życie a te upływa mi na badaniu, na poznawaniu a więc na nauce.


Ad. 2. Słowa "sprawiedliwość", "dobro", "zło" mają swoje znaczenie a skoro tak, to można powiedzieć kto jest a kto nie jest sprawiedliwy. Punkt 6 napisałem, ponieważ w pewnej dyskusji na pl.soc.religia pojawiają się osoby oceniające Stwórcę, twierdzące, że to zrobił źle a tamto dobrze, że jest sprawiedliwy albo niesprawiedliwy. Problem w tym, że jeżeli Stwórca jest Stwórcą (czego nie udowadniam - tylko stawiam taką teze) to musi być dobry i sprawiedliwy z definicji. Niedobry Bóg nie może istnieć dlatego bo istnieje logika (i co ciekawego logika wcale nie ogranicza Boga).


Ad. 3. A mnie smucą osoby, które twierdzą, że charakteru Boga nie można poznać. Znasz już charakter Twojej żony? Pewnie już tak bo przebywasz z nią, obcujesz, jesteście razem. A z Bogiem to niby nie można? To ON zachęca nas do tego, pociąga, wzywa. ON też przełamuje bariery oddzielające nas od niego - ot, choćby w tym, że posyłając swojego Syna przełamał barierę grzechu.

Twierdzisz, że nie można? A może nigdy nie spróbowałeś? Może chodzić tam gdzie chodzisz bo wszyscy chodzą, bo tak trzeba, tak na wszelki wypadek. Może nigdy do Boga nie powiedziałeś jeszcze "Boże chcę cię poznać". Oczywiście, takie zdanie może mieć dla Ciebie konsekwencje - np. Bóg może chcieć się dać Tobie poznać, może chcieć objawić TOBIE OSOBIŚCIE swój charakter. Jeżeli jednak tak się stanie zapewniam Cię (jako znawca charakteru Boga), że będzie to dla Ciebie dobre. To zdanie nie wymaga dowodu - Bóg jest dobry z definicji :-)

pepegi, December 3, 2005 11:10 Skomentuj komentarz


Hmmm... Zasadniczy wywód i dopisek nr 1 - tu nie znajduję dziur żadnych.
Natomiast pkt 5 i 6 - no litości! rozumiem, że wierzysz i masz doprecyzowane, w co i jak wierzysz. ale nie nadawaj temu pozorów naukowości, ja cię proszę...
skądinąd "nieuczciwy" w odniesieniu do kogoś, kto ustala wszelkie zasady, jest pojęciem nielogicznym. nie można łamać reguł, można tylko modyfikować istniejące, jeśli jest się Bogiem, oczywiście.
"niesprawiedliwy" - pojęcie bez związku, sprawiedliwa jest tylko matematyka, w życiu wszystko jest nierówne.
"zły" - ha, jeśli nie przyjmiemy za pewnik zasad wiary w dobrego Boga, to z powodzienim możemy wysnuć teorię złego Boga, bawiącego się światem, albo Boga "mieszanego", no i jak wykażesz, że tak nie jest?
i zupełnie nie przekonują mnie osoby twierdzące, że znają charakter Boga. uważam to za pychę.
Skomentuj notkę
23 maja 2005 (poniedziałek), 21:27:27

o zlu (zabaw w slowa ciag dalszy)

Zlo to nieistnienie dobra.

Tyle definicja - ale czy przy wielkosci problemu definicja ta nie jest zbyt trywialna? Oczywiscie - wielcy filozofowie beda w opaslych tomach rozwazac ta rzeczywistosc ale ja chcialbym tylko wyciagnac z tej definicji jedna mysl: zlo nie jest przeciwienstwem dobra; nie jest czyms na drugim biegunie, nie jest czyms czarym gdzie obok jest biale. O ile dobro jest stanem wyzszej harmonii, stanem porzadku, poukladania wszystkiego zgodnie z zasadami to zlo jest wtedy gdy tej harmonii brak, gdy jest balagan a zasady sa lamane. Ogolnie: zlo jest wtedy gdy nie jest tak jak byc powinno.

Oczywiscie na powyzszy wywod roznego rodzaju mysliciele zakrzykna: "a skad wiesz jak byc powinno?" Otoz ja nie wiem ale Bog wie gdyz to On okresla (definiuje) dobro. A jezeli ktos uwaza ze tym teizmem ide na skroty i latwizne to chetnie wyslucham rozwazan o dobru i zlu bez wprowadzania osoby Boga.

---

MDA nie ma polskich liter ale jest wygodne w używaniu na tarasie.

Kategorie: zabawa w słowa, filozofia, _blog


Słowa kluczowe: zło, dobro, filozofia


Komentarze: (1)

neno, May 24, 2005 10:43 Skomentuj komentarz


Ja nie wiem, czy dobro jest „stanem wyższego porządku”. Dobro jest wynikiem przepełniającej serce miłości. Rozmawiać nt. dobra i zła w oderwaniu od Boga jest znacznie łatwiej. Bo przecież każdy wie, co jest „dobre”, a co jest „złe” – tak wprost, z definicji - tyle, że hierarchia wartości w znacznej mierze zależy od warunków i kultury w jakiej zostaliśmy wychowani. Natomiast, gdy patrzymy na nasze postępowanie w kontekście Boga, musimy brać pod uwagę związek przyczynowo-skutkowy. Robimy coś złego z jakiegoś powodu, zawsze jest jakieś uzasadnienie: strach, doświadczenia itd. Tyle, że ze strony Boga spotykamy się ze zrozumieniem i wybaczeniem. Nasze zło jest jak drobiny kurzu unoszące się w świetle jego miłości i zrozumienia.
I proszę się mnie nie czepiać ! :)
Skomentuj notkę
8 listopada 2004 (poniedziałek), 17:09:09

Kolejny medal Świętego Jerzego przyznany

1. Medal Świętego Jerzego.

Rano, jadąc samochodem dowiedziałem się, że po raz kolejny przyznano medal Świętego Jerzego, który jak przyznają przyznający przyznają tym, którzy "zmagają się ze złem i uparcie budują dobro w życiu społecznym" (cytat za Tygodnikiem Powszechnym).

Zupełnie abstrahując od osób, które ten medal dostały (a zawsze dostawały go bardzo interesujące osoby) zastanawiam się jak łatwo przyznającym udaje się w dzisiejszym świecie prześlizgnąć z przyznawaniem bez jasnego sprecyzowania tego, czym jest zło a czym dobro, czyli z czym laureaci się zmagają oraz co tak naprawdę budują.

Patron medalu, Święty Jerzy walczył ze smokiem, co wiele osób rozumie jako walkę ze złem. Średniowieczna symbolika jest tu aż nadto czytelna - problemem jednak jest użycie tej symboliki we współczesnym świecie. Każdy dzieciak, który przeczytał "Sceny z życia smoków" albo zobaczył "Niekończącą się historię" może mieć wątpliwości, które troskliwy rodzic będzie musiał wyjaśnić wprowadzają niedopuszczalne w średniowieczu rozróżnienie na dobre i złe smoki. Wyjaśnienie relatywizacji moralnej ze smokami i złem poszło łatwo - obawiam się, że dużo trudniej pójdzie z dobrem.

W tym roku medal przyznano między innymi pani Stanie Buchowskiej, zaangażowanej w fundację "La Strada", fundację pomagającą kobietom porywanym i zmuszanym do prostytucji. W notce na temat fundacji wyczytałem, że kobiety te często są ofiarami mafii ale pomyślałem i po chwili wymyśliłem że to nie jest do końca prawdą. Kobiety zmuszane do prostytucji są tak naprawdę ofiarami mężczyzn korzystających z prostytucji, a mafia jest już tylko pośrednikiem w dostarczaniu tym mężczyzną usługi.

Walka z mafią, (tak często przez polityków wykorzystywana do pokazywania się w dobrym świetle) to walka z objawami a nie z przyczyną, za to gdyby chcieć zacząć walczyć z przyczyną, którą jest rozpusta i cudzołóstwo (ojej, jakie okropne, przestarzałe i niemodne słowa) to tej walki jakoś we współczesnym świecie sobie nie wyobrażam. Wszak na na oba te grzechy mamy w tej chwili powszechne przyzwolenie społeczne i skoro już mówimy o "czynieniu dobra" to pod tym pojęciem dużo częściej niż pomoc kobietom będzie się rozumiało to, że jakaś pani jakiemuś panu (choć za pieniądze) "zrobi dobrze". Wulgaryzm tego ostatniego stwierdzenia jeszcze bardziej ilustruje jak różnie może rozumiane być dobro.

We współczesnym świecie pojęcia dobra i zła są tak zrelatywizowanie, że zapisanie powyższej sprzeczności przyszło mi zupełnie bez trudu. Oglądając TV (a zwłaszcza TV typu MTV) dopatruję się podobnych sprzeczności co chwilę, bo czasem w ciągu jednego programu, w ciągu jednej paczki reklam, w sąsiadujących obok siebie news-ach są jawnie, lub mniej jawnie przedstawiane sprzeczne wartość przy czym obie są sprzedawane z kolorowymi naklejkami "to jest dobre". Oczywiście, aby demaskowanie sprzeczności nie było zbyt łatwe, czasem bezwzględne słowo "dobre" zamieniane jest na bardziej miękkie słowa typu: "europejskie", "światowe", "postępowe". We współczesnym świecie możliwe jest wspólne zorganizowanie dwóch "dobrych" demonstracji: jedna będzie się solidaryzować z chorymi na AIDS i będzie (jak każda ludzka solidarność) dobra w swej naturze, a druga żądać będzie akceptacji społecznej dla homoseksualizmu i wolności seksualnej i też będzie dobra, bo dobre jest wszystko co akceptuje drugą osobę i co jest postępowe. Uczestnicy zamanifestują po czym odejdą w przekonaniu, że uczynili dobrze nie widząc, lub nie chcąc widzieć sprzeczności własnych działań.

2. O pojęciu dobra ciąg dalszy.

Widzę jakieś podobieństwo dzisiejszych czasów do czasów Izraela w epoce Sędziów. Wtedy też brakowało silnego, teokratycznego przywództwa (w czasach sędziów Mojżesz i Jozue stanowili już historię) a działania ludzkie najlepiej charakteryzowały następującą, powtarzającą się w w Księdze Sędziów sekwencja: "w owych czasach nie było króla w Izraelu i każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach." (Sdz 17.6; 21.25)

Zupełnie tak jak dzisiaj - każdy czyni to co jest słuszne w jego oczach przy czym ponieważ każdy czyni dobrze, to każdy ma swój przepis na to czym to dobro przez niego czynione jest. Nawiasem mówiąc kolejną ciekawostką jest to, że jednemu z laureatów Medalu Świętego Jerzego udało się doskonale przetłumaczył sekwencje z Księgi Sędziów na język współczesnej młodzieży. To co w Biblii Gdańskiej brzmi "każdy, co mu się dobrego zdało to czynił" dziś przedstawia się jako "róbta co chceta" przy czym nie jest to już opisem fatalnej sytuacji duchowej narodu, ale zachętą do (dobrego?) działania.

3. Kto na świecie może czynić dobro?

Kolejną ciekawostką dotyczącą medalu jest umieszczenie na nim fragmentu Psalmu 37. "Powierz Panu swoją drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał. On sprawi, że Twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, a prawość Twoja, jak blask południa”. Fragment podkreśla aktywność Boga ("On sam będzie działał") w chwili, gdy aktywność człowieka ukierunkowana będzie na zawierzenie (dosłownie: "powierz Panu drogę, zaufaj mu"). Ciekawostką, którą zauważyłem jest sprzeczność w zapisie z medalu z charakterem osób będących laureatami. Spoglądam na listę i widzę ludzi aktywnych, ludzi mających cele i konsekwentnie podążających w celu ich osiągania, ludzi - działaczy.

Osobiście nie jestem przekonany czy chrześcijańska aktywność w czynieniu dobra jest działaniem dobrym. To zdanie brzmi kontrowersyjne więc spieszę wyjaśnić. Po pierwsze uważam, że każdy chrześcijanin może mieć trudności, z określeniem dobra w świecie. Świat jest grzeszny w swej naturze i niemożliwe jest poprawienie go w jednym miejscu bez zepsucia w innym, kołderka jest za krótka a łatając jedną dziurę powodujemy, że za chwile gdzie indziej wypada następna. Przykłady na początku mojego przemyślenia są trywialne bo w życiu spotyka się z dużo trudniejsze, ot choćby dylemat czy dać pieniążek żebrzącemu na dworcu w Wielkim Mieście dziecku. Wiem, że wielu dobrych ludzi ma codziennie takie rozterki nie wiedząc jak czynić by było dobrze.

Oczywiście obcowanie z Bogiem pozwala zrozumieć, zastanowić się, poznać ale właśnie to obcowanie powoduje, że człowiek dostrzeże swoją słabość przy jednoczesnym zachwycie nad wielkością Boga; to obcowanie spowoduje, że człowiek będzie chciał "powierzyć swoją drogę Panu" czego konsekwencją będzie, iż jak święty Paweł będzie mógł powiedzieć "już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus" (Gal 2.20). I to stwierdzenie jest drugą przyczyną dla której uważam, że chrześcijańska aktywność jest mało chrześcijańska - wszak chodzi o to aby móc, jak Jan Chrzciciel powiedzieć "potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał" (Jan3.30).

4. Linki


Kategorie: humanizm, _blog


Słowa kluczowe: Medal Świętego Jerzego, Tygodnik Powszechny, dobro, zło, humanizm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 kwietnia 2004 (czwartek), 15:39:39

Dobro, radość, przyjemność

  1. Będąc w ciekawym sklepie muzycznym kupiłem płytę, która - jak myślałem - spodoba się mojemu koledze. Kupiłem ją, a wczoraj mu ją podarowałem. Wstępne przesłuchanie (na PeCecie) sprawiło nam nieco radości i wykazało iż kolegę prezent ucieszył. Zrobiłem więc koledze przyjemność.
  2. Kilka godzin później pojawiła się refleksja: Czy zrobiłem dobrze? Czy jemu zrobiłem dobrze? A może zrobiłem sobie dobrze? A czy da się to jakoś zobiektywizować?
  3. Aby przedyskutować problem potrzebne są takie pojęcia:
    • Radość
    • Przyjemność
    • Dobro

    Jak się ma jedno do drugiego? Czym jest radość czym przyjemność a czym dobro?

  4. Z wszystkich tych pojęć jedyne, które udało mi się kiedyś zdefiniować brzmi tak:

    Dobro to stan rzeczy w jakim Bóg chce aby się one znajdowały.

    I teraz widać już skąd moje wątpliwości. Czy Bóg chciałby aby dawać sobie prezenty? Czy podoba mu się, jak sprawiamy sobie radość? Czy chciałby abyśmy cieszyli się dobrą muzyką? Czy chciałby aby ludzie tworzyli muzykę a inni im za to płacili? Czy Bóg akceptuje cenę 80zł za krążek CD? A czy akceptuje to, że zanim podarowałem sam kilka razy wysłuchałem a co gorsza potem (o zgrozo) wsadziłem w swojego kompa i zrobiłem z płyty pliki mp3?

  5. Pojęcia radość i przyjemność są trudniejsze, gdyż odnoszą się do stanów psychicznych osoby więc trudno je obiektywizować. Ale czy się nie da?
  6. Czasem wydaje mi się, że żyjąc tu na ziemi, chciałbym czynić dobro. Niestety, nie potrafię, nie wychodzi mi, co chwile przytrafiają mi się wpadki i okazuje się, że to co robię nie jest czynieniem dobra (wg mojej definicji) a jedynie sprawianiem sobie przyjemności. Moje działania są więc bardzo głęboko ukrytym i dobrze zamaskowanym hedonizmem. Odkrywając to muszę przyznać się, że nie potrafię czynić dobra a skoro ten cel jest nie realizowalny to czynienie nie może być celem mojego życia. Zresztą kim ja jestem aby porządkować ten świat.
  7. Wnioski:
    • Celem życia nie może być czynienie dobra (wg. powyższej definicji), gdyż jako człowiek nie jestem wstanie ani tego celu osiągnąć ani nawet do jego realizacji się przybliżyć.
    • Od czynienia dobra, a więc ustalenia właściwej relacji między rzeczami we wszechświecie jest Pan Bóg. On wie jak to zrobić, On to może zrobić, chce to zrobić, robi i zrobi.
    • Celem życia nie powinien być hedonizm. Patrz notka  Hedonizm (z cyklu: zabawa w słowa) z 4 marca. Niestety, za często jest na czym się łapie. 
    • Celem życia nie może być szczęście o czym pisałem 20 stycznia w notce "Cel życia". Zresztą szczęście jako cel jest bliskie hedonizmowi choć na pewno bardziej politycznie poprawne.
    • Celem życia może i chyba powinno być posłuszeństwo Stwórcy.
  8. Płyta o której mowa to Mocca Flor grupy Quadro Nuevo. Gorąco polecam.
  9. Mimo tych wątpliwości natury egzystencjalnej dalej zamierzam kupować dobre płyty na prezenty.
  10. Cytat z Świętego Pawła:

    (...) Ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię.

    Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre.  A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.

    Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka.

    A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek we mnie ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.

    Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, co wiedzie ku tej śmierci? 

    Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu.

    List do Rzymian, rozdział 7 wersety od 14

  11. A za oknem słonko.

Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: dobro, Bóg, filozofia, radość, przyjemność, etyka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 lutego 2004 (poniedziałek), 10:19:19

Kot (rozważania o miłości)

Czy można kochać kota? Przecież kot, nawet taki udomowiony przychodzi do człowieka tylko po to aby się nażreć i połasić. To łaszenie się i głaskanie oczywiście musi być realizowane na kocich zasadach i gdy kotu przestaje się podobać to po prostu sobie idzie. Idzie, bo kota nie da się zmanipulować, wykorzystać wbrew jego woli, zniewolić. Kot robi to co chce stale manifestując swoją wolność. Wolność i niezależność.

Jak ja będę chciał się przytulić, pogłaskać to właśnie go nie będzie, a jeżeli nawet będzie to może zupełnie nie liczyć się z moim emocjami i chwilowo przytulać się nie da.

Ale czy można kota kochać? Przecież powyższe rozważania dotyczą mojej miłości własnej i z miłością do kota nie mają wiele wspólnego.

Miłość do kota może się realizować poprzez miskę - ale nie w przekarmianiu, jakby to sobie życzył kot, bo odpowiedzialność za kota nie powinna prowadzić do utuczenia go jak prosiaka. Miłość do kota może się realizować w czyszczeniu kuwety - bardzo często miłość objawia się poprzez robienie w gównie. Miłość do kota to również smutki i domowe tragedie, gdy kot zjadł coś czego nie powinien i kolejna wizyta u weterynarza nie zmniejsza cierpień kota ani nawet nie daje nadziei.

Miłość do kota to opieka, trwanie, gotowość, dawanie, pielęgnacja. Czy dostaniemy za to coś w zamian? Przecież kot niczego nie obiecywał. Miłość do kota to miłość, która daje. To dobra lekcja miłości.

Dopisek:
Tekst ten napisałem z poziomi dojrzałego człowieka. Nie zdziwię się, że dla dzieciaka traktującego kota jako przytulajkę będzie on całkowicie nieczytelny. Boję się jednak, że dla małolatów, które właśnie przeżywają pierwsze wielkie miłości niestety też.

Dopisek #2 (koniec 2005):
Tekst ten napisałem też nie posiadając prawdziwych kotów, które teraz, od pewnego czasu posiadam. Teraz mogę stwierdzić, że koty to nie tylko takie małe, futrzane o czterech nogach. Niektórzy ludzie to też koty.


Kategorie: miłość, kot, _blog


Słowa kluczowe: kot, miłość, wolność, dawanie, dobro


Komentarze: (8)

pragnewielbietesknie, February 3, 2004 04:37 Skomentuj komentarz


Koty żadko pozwalają się omamic ludziom. Nie są naiwne wiedza, że przy pierwszej lepszej sposobności człek moze sie ich pozbyc, gdy akurat zwierzak przestanie mu pasować do biznes planu.
Miłość do kota to bardziej jest szacunek.

okularnica, February 2, 2004 14:05 Skomentuj komentarz


będzie zrozumiały na swój włąsny sposób... bo miłość ma dawać i nie oczekiwać nic w zamian
-małolata przeżywająca włąśnie swoje pierwsze miłości

Agnieszka, June 10, 2008 06:52 Skomentuj komentarz


Najbardziej ze swoich zwierzakow kochałam kota, który jako maleńki był najbrzydszy i najsłabszy w miocie. Wyrósł na dużego, zdrowego rozrabiakę, postrach nie tylko myszy, ale i tatowych gołębi, i sąsiadowych kurczakow, i maminych kwiatków. Im więcej z nim było kłopotu, im bardziej wszyscy wokoło go nie lubili, tym droższy stawał sie memu sercu. Taka miłośc na przekór. Na przekór naturze, na przekór Tygrysowi(tak miał na imię), na przekór sąsiadowi, mamie, tacie(chyba powinno być tatowi), prośbom, groźbom, oczekiwaniom i rozczarowaniom, na przekór sobie samej.

dzola, December 5, 2009 01:01 Skomentuj komentarz


I powiedz, gdzie teraz jestes. Kochasz dalej czy nie masz juz kota.. Czy twoja milosc jest dojrzalym darem?

kociara, May 23, 2010 01:22 Skomentuj komentarz


Heh, jakże tu nie kochać kotów? To cudowne zwierzęta. Mojego osobistego kotka łączy ze mną szczególna więź - wyróżnia mnie spośród innych członków naszego "stada":) Chociaż każde z nas kocha w inny sposób - wedle swojej natury;)

anonim, May 24, 2010 11:06 Skomentuj komentarz


Pewnie jesteś ta od michy. Miłość kocia jest miła ale jest też interesowna.

kociarz, August 5, 2010 23:57 Skomentuj komentarz


A mnie się wydaje, że milość człowieka do człowieka jest bardziej interesowna niż kota do człowieka. A już napewno szlahetniejsza.

Izunia6644, September 4, 2011 22:01 Skomentuj komentarz


Czytając ten tekst za każdym razem odkrywam w nim coś nowego. Uważam, że jest niezwykły. Niezwykle uniwersalnie prawdziwy. Bardzo Panu za niego dziękuję. Pozdrawiam. :)
Skomentuj notkę
8 lipca 2003 (wtorek), 10:40:40

Zabawa w słowa: Dobro (podejście drugie)

Definicja:
Dobro to stan rzeczy w jakim Bóg chce aby się one znajdowały.

Uwaga:
Względem mojej poprzedniej wersji tej ślicznej definicji poprawiam słowo "chciał" na "chce" bo coś mi się wydaje, że Bóg nie ma problemu z czasem, a zwłaszcza z czasem przeszłym.

Kategorie: zabawa w słowa, _blog


Słowa kluczowe: dobro, Bóg, filozofia


Komentarze: (1)

believe, November 10, 2004 16:40 Skomentuj komentarz



oj niema niema i dzieki mu za to =)
Skomentuj notkę
5 lipca 2003 (sobota), 11:23:23

Miłość

Kolejne słowo, tak często używane przez nas w świecie:

Definicja #1:
Miłość to relacja między osobami, zakładająca czynienie drugiej osobie dobra. Czasami miłość wymaga ofiary.

Problemy:

W definicji pojawiają się dwa niebezpieczne słowa:

  • Relacja - w zasadzie można je olać, bo w matematyce (i pewnie w logice też) jest to pojęcie pierwotne. Ale w życiu?
  • Dobro - tego już olać nie można bo kto wie co to znaczy dobro? Ale jest coś takiego w moim FiKisłowniku.
  • Ale głównym problemem jest to, że naszym języku słowo to ma dwa znaczenia, i nie wolno lekcewarzyć faktu istnienia tego drugiego, oraz totalnego pomieszania obu tych określeń.

Druga definicja:

Definicja #2:
Miłość to pozytywny stan emocji wywołany bliskością drugiej osoby.

Mamy więc dwie definicje bo i miłości są co najmniej dwie. Jest miłość - chcę twojego dobra (dobra obiektywnego) ale jest też miłość -  jest mi z tobą dobrze (przyjemnie - pojęcie subiektywne). I na tym zderzeniu subiektywizmu z dobrem obiektywnym często iskrzy i wybucha.


Kategorie: zabawa w słowa, _blog, fikipedia, fikisłowa, fiki


Słowa kluczowe: miłość, dobro, filozofia


Komentarze: (7)

senny_m, January 31, 2005 12:25 Skomentuj komentarz


Moim zdaniem niebezpieczne jest odniesienie do "ofiary".
Myślę, że miłość charakteryzuje się pięknem i szacunkiem, a co za tym idzie szczerością, a to z kolei jest powodem do tego, aby zaufać tej drugiej osobie.
Jestem zdania, że miłość jest zjawiskiem czysto "psychicznym".

dominisia, November 8, 2003 21:12 Skomentuj komentarz


dobro jest wtedy kiedy wiemy ze nie jest to zlem. mozemy tez nazwac to dobrem kiedy lubimy co robic i nie wyrzadamy sobie i innym krzywdy.
a tak o propos milosci to mysle ze to mozna odebrac inaczej, aby jej/jemu z Toba bylo dobrze i zeby Tobie z nia/nim bylo dobrze..a te dobrze to mozemy sobie podumac. moze fizycznie dobrze, a moze psychicznie:P

Brawo, August 12, 2009 14:24 Skomentuj komentarz


Miłość może być również do Ojczyzny, nie tylko do osoby. Można przy okazji rozbudować ją.

wojtek, April 12, 2018 14:37 Skomentuj komentarz


Miłość może być do ojczyzny na ile ojczyzna da się uosobić. Zapewne się da, i to całkiem sporo, wszak ojczyzna to grupa ludzi połączona jakoś z terenem.

sznyt, December 6, 2009 02:02 Skomentuj komentarz


Zgodzę się z Twoją definicją, ale dołożę swoje 3 grosze.

Miłość- niekończąca się, dobrowolna ofiara z siebie, dla dobra innej osoby (osób).

1: "niekończąca się" = trwała
2: "dobrowolna" oznacza podejmowanie czynności bez przymusu, nie ma czynników wpływających na wolę: jak planowany zysk
decyzja podejmowana jest jednokrotnie (choć "codziennie wybierać muszę")
3: "ofiara": coś co wymaga wysiłku, wkładu własnego, może być cierpieniem, może być wyrzeczeniem, przekraczaniem siebie i swoich słabości ( to chyba najtrudniejszy element tej definicji, ale najbardziej niezbędny, [por. 1 Kor 13], bo jakże ciężko nie zazdrościć, nie unosić się pychą, nie dopuszczać się bezwstydu, wszystko znosić, wszystkiemu wierzyć, itd.)
4: "z siebie" oznacza,że nie czyimś kosztem, ale moim, własnym, moje ja
5:"dla dobra" - dla szczęścia, dla rozwoju, dla wzrastania
(nie zawsze musi to być dobro, szczęście chwilowe, niekiedy wręcz odwrotnie, często dopiero spojrzenie z perspektywy pozwla to realnie ocenić)
6: "dla osoby" - niby oczywiste, ale niektórzy wydaja się miłować przedmioty, chwile, wrażenia. Ja nazywam to wtedy zniewoleniem.

Definicja myślę trudna, ale warta rozważenia

wojtek, April 9, 2018 12:36 Skomentuj komentarz


Z dyskusji na fejsie wnoszę:

Miłość to relacja między osobami, zakładająca czynienie drugiej osobie dobra nawet kosztem utraty jakiejś swojej wartości.

wojtek, April 12, 2018 17:50 Skomentuj komentarz


Rozważania o miłości:

Miłość to władza służącą. Dobre!
Miłość wyraża się tym że
tworzy,
dzieli się władzą,
tworzy nową przestrzeń,
przekazuję ją do zarządzania osobie kochanej,
jest kreatywna,
tworzy nowe obszary do rządzenia.
Bardzo błędne jest współczesne rozumienie miłości (troszkę hipisowskie) jako najwyższej formy tolerancji, jako przyzwolenie na róbcie sobie co chceta i pozostawienie pełnej wolności.

Takie rozważanie:
Bóg jest miłością.
Miłość jest miłością gdy jest się królem.
Znaczenie semantyczne słów: pan i król jest jednak różnice. Niby jeden i drugi ogranicza wolność ale Pan to może mieć niewolnika, a król ma poddanych, bo jego władze bazuje na autorytecie (może ustanowiony na zewnątrz ale jednak) a władza pana już tylko na sile i pozycji.
Król jest ojcem, rządzi z miłością.
ponieważ Jezus jest panem panów i królem królów to tylko król, który korzysta z władzy Jezusa jest królem. Każdy inny, który Jezusa nie uznaje i z Jego autorytetu nie korzysta jest uzurpatorem i gdy Jezus się pojawi będzie uciekał. No tak - wszak wszelka władza pochodzi od Boga i warto tą myśl rozwinąć.
Władcy działający w autorytecie Boga dzielą się swoją władzą i tworzą nowe obszary, aby nowe osoby mogły też władzę sprawować - robią tak rodzice! Przeciwieństwem jest korpo i wojsko ….
W korpo i w wojsku często bywa inaczej - tam trzyma się władzę, nie daje się jej, co najwyżej używa się wykonawców, którzy będą wykonywać rozkazy.

Skomentuj notkę
3 lipca 2003 (czwartek), 15:04:04

Dobro

Lato '2023, po krytyce Tomka i kolegów przyjmuję takie coś:

Definicja:
Dobro stan rzeczy oczekiwany przez Boga.

To bardzo trudne słowo, ale nie ma innego wyjścia, też muszę się z nim zmierzyć, bo często się go używa. Używa się go zarówno jako absolutu (to jest dobre), jak i wskazania kierunku w relacji (lepszy).

Definicja:
Dobro to stan rzeczy w jakim Bóg chce aby się one znajdowały.

Uwagi:

  • Taką wymyśliłem i chyba lepszej szybko nie wymyśle.
  • Z takiej definicji płynie prosty wniosek, że to Bóg określa co jest dobrem. I koniec dyskusji, bo nie dyskutuje się z Bogiem-Strówcą a już na pewno nie dyskutuje się z Nim o tym co jest dobrem. Dlaczego? To proste: stworzenie nie ma potencjały etycznego aby oceniać Stwórcę.
  • Patrz: zło. ????? !!!!
  • Z tego wynika też, że Bóg mając zamiary względem nas nas kocha, gdyż te zamiary są dobre. -> miłość.
  • Niedawno ta definicja wyglądała tak:
    Dobro to stan rzeczy w jakim Bóg chciał aby się one znajdowały.
    Bóg chciał w miejsce Bóg chce. Jest różnica? Tak.....
  • Ateistów, sceptyków, agnostyków bardzo przepraszam, ale nie potrafię stworzyć definicji dobra bez pojęcia Stwórcy, Boga, który wszystko stworzył.
  • No i jeszcze garść dogmatów:
    Dogmat #1:
    Wolne osoby, w wyniku swoich decyzji (aktów woli) sprzeciwiły się Bogu przez co zakłócony został porządek wszechświata - w miejsce wszechobecnego dobra lokalnie tego dobra może nie być, czyli obecne jest zło.
    Dogmat #2:
    Przeciwko Bogu wystąpił Szatan.
    Dogmat #3:
    Pierwsci ludzie: Adam i Ewa złamali prawo ustawione przez Boga.
    Dogmat #4:
    Szatan miał swój udział w grzechu pierwszych ludzi, ale to wcale nie zdejmuje z nich odpowiedzialności za ich decyzje, której konsekwencje obejmują od momentu upadku cały świat.

    ...

  • ...
 

Kategorie: Zabawa w słowa, _blog, fikisłowa, fikipedia, fiki


Słowa kluczowe: dobro, Bóg, filozofia


Komentarze: (1)

wojtek, May 18, 2018 14:24 Skomentuj komentarz


Dziś na fejsie......
No i mam kolejną, fajną, praktyczną definicję.

Dobro := coś, co daje mi korzyść.

Rzeczywiście, często jest używana w naszym społeczeństwie. Ja jednak będę się starał używać innej, bo to przyniesie mi korzyść :-)
Bo to co przyniesie nam korzyść jest lepsze :-)

Skomentuj notkę
1 lipca 2003 (wtorek), 02:33:33

Zło

Traktatu o pochodzeniu zła nie napiszę, ale definicję spróbuję.

Definicja:
Zło to brak (nieistnienie lub nieobecność) dobra.

Myśli nieuczesane:

  • Zło nie jest przeciwieństwem dobra jak mówią niektórzy ale jego nieobecnością w miejscu, w którym powinno być.
  • Zło to stan rzeczy, który nie jest zgodny z zamysłem Boga.
  • Po stworzeniu nieba i ziemi Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. Wtedy Bóg, widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. (Gen 1:1-4)

Kategorie: fiki, _blog, fikisłowa, fikipedia


Słowa kluczowe: zło, dobro, etyka


Komentarze: (1)

wojtek, May 1, 2018 15:36 Skomentuj komentarz


Mirek Gawenda, 1 maja 2018:
Zło to robienie czegoś, co sprawia komuś przykrość.

Wojtek:
Czyli zabranie dziecku dostępu do piły tarczowej jest złem?

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.