Słowo kluczowe: gazeta wyborcza


23 sierpnia 2022 (wtorek), 13:39:39

Kraków, ul. Szewska

Notatka powstała z głowy, przy okazji prowadzenia spaceru historycznego po Krakowie, gdzie pomiędzy XV wiekiem (nowe stare miasto) a XII wiekiem (okół i okolice) przechodziliśmy przez ulicę Szewską aby zobaczyć nieistniejącą dziś bramę. Powiedziałem młodzieży a ta się zainteresowała.

Historia o Grzegorzu Pyjasie - wydarzenia z ul. Szewskiej:

Nauka o służbach specjalnych działających w kościele:

Ale nawet Tytus, który był ze mną, będący Grekiem, nie został zmuszony by dać się obrzezać, Pomimo (#1) wprowadzenia potajemnie (#2) fałszywych braci, którzy (#3) wkradli się by (#4) wyszpiegować naszą wolność, którą mamy w Chrystusie Jezusie, aby nas (#5) zniewolić; Tym ani na chwilę nie ustąpiliśmy i nie poddaliśmy się, aby prawda Ewangelii przetrwała ze względu na was. (Gal 2:3n)

Wyliczam trudne słowa związane z działalnością służb specjalnych:
(#1) potajemne wprowadzenie kogoś na zebranie - czyli mieli swoich agentów w zgromadzeniu świętych;
(#2) fałszywi bracia - myślisz, że brat a to jest fałszywy brat!
(#3) wkradli się, zakradli czyli działali okradają czyjeś zaufanie;
(#4) wyszpiegować - czyli zdobyć informację nie przeznaczoną dla siebie, i nie będącą informacją publiczną, nie informując potem, że tą informacje się ma;
(#5) a celem jest zniewolić - czyli odebrać wolność, odebrać możliwość swobodnego podejmowania własnych decyzji.


Kategorie: _blog, biblia, historia


Słowa kluczowe: pyjas, wildstein, maleszka, gazeta wyborcza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 lutego 2021 (poniedziałek), 15:17:17

Kłamstwa prof. Grabowskiego

Myślałem, że prof. Grabowski jest tylko kłamcą ale okazuje się, że jest też zbrodniarzem, który pomagał Ni…..com zbijać Ży…..oow.
To smutne.


2021-02-15 prof. Grabowski w GW

Aby nie było wątpliwości. Ohydną książkę pt. "Dalej jest noc" przeczytałem. Nie potrzebowałem zbytnio tej polemicznej książki co ją wydal IPN aby zidentyfikować kłamstwa bo trochę świadectw i dokumentów źródłowych kiedyś przeczytałem.

Ale wnioski z tego co się dzieje są takie: nadchodzi noc. Póki co światłość świeci i ciemność jej nie ogarnie, ale za chwilę, i na chwilę światłość się z tego świata zostanie zabrana. Dobrze jest być zabranym z nią.


Dorzucam dwie recenzje z IPN bo warto i należy:


Kategorie: _blog, polska-izrael


Słowa kluczowe: prof. Grabowski, religia holocaustu, przedsiębiorstwo holocaust, IPN, gazeta wyborcza, Dalej jest noc


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 maja 2018 (czwartek), 10:16:16

Gazeta Wyborcza a polskość

Gazeta Wyborcza zbadała relacja swoich czytelników z polskością.

z-czego-sa-dumni-czytelnicy-GW

Szkoda, że nie mam podobnych badać wykonanych wśród czytelników Gazety Polskiej, i tych z Torunia też. Choć nie - pewnym badaniem może być frekwencja na Marszach Niepodległości - w końcu to 100 tys. ludzi tam przyjeżdza, więc nie jest źle mając na uwadze, że czytelników papierowej Wyborczej niej jest już dużo więcej.

A co ja tu widzę? Widzę jak wiele lat pedagogiki wstydu zrobiło spustoszenie w umysłach. Robota Michnika.


Kategorie: _blog, polityka, obserwator, media


Słowa kluczowe: gazeta wyborcza, polska, patriotyzm, pedagogika wstydu, michnik


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 listopada 2017 (wtorek), 22:35:35

Hasła na Marszu Niepodległości '2017

Taki artykuł sobie zapisuję:

http://niezalezna.pl/209157-i-gdzie-tu-faszyzm-oto-spis-hasel-z-transparentow-z-marszu-niepodleglosci-zobacz

Jeden z internautów zadał sobie trud, aby spisać wszystkie widoczne na filmie hasła z transparentów widocznych na nagraniach filmowych z tegorocznego Marszu Niepodległości. Listę tę powinien zobaczyć i Donald Tusk, i Guy Verhofstadt, którzy z plucia na patriotycznych Polaków urządzili sobie ostatnio ulubione zajęcie.

Pamiętają Państwo słowa Guya Verhostadta o tysiącach „faszystów, neonazistów, białych suprematystów”, którzy przemaszerowali ulicami Warszawy "300 kilometrów od obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau"?

A słowa współpracownika Hillary Clinton o tym, że "60 tysięcy nazistów maszerowało w Warszawie”?

Tymczasem pod filmowym zapisem Marszu Niepodległości umieszczonym na serwisie YouTube internauta używający pseudonimu MarekRulez poinformował:

Spisałem treść banerów w języku ojczystym, wszystkie, które udało mi się odczytać. Może ktoś przetłumaczyć na angielski? A najlepiej gdyby twórcy tego kanału wrzucili to tłumaczenie na angielski w treść materiału filmowego jako napisy. Czasy podane w chwili przejścia baneru przez linię utworzoną przez latarnie znajdujące się najbliżej względem kamery. Tłumaczyć i rozsyłać na świat, niech każdy sam oceni te "faszystowskie"(sic) hasła.

Oto wszystkie hasła transparentów spisane z nagrania filmowego:

2:14- od lewej „My chcemy Boga” „Marsz Niepodległości” // "We want God" 
5:26- „Oławscy Patrioci” „Wojownicy’15”
7:01- „Wielkopolska Prawica”
7:23- „Gazeta Polska Klub w Miliczu”
7:34- „Maryjo Królowo Polski Miej w Opiece Naszą ojczyznę. Królestwa swego strzeż”
8:28- „Deus Vult Obóz Narodowo- radykalny”
9:21- „Solidarni 2010 Belgia”
11:13- „Konin”
11:27- „Przysucha”
11:50- „Xportal.pl”
12:27- „Kolscy Patrioci”
12:32- „Jezusowi cześć i chwała”
13:10- „Młodzież Wszechpolska”
13:52- Mario „Zawsze w Prawą strone”
17:33- „Narodowe Siły Zbrojne Kraśnik”
18:33- „Aborcja to zabijanie dzieci”
21:00- „Klub Gazety Polskiej Strzegom”
21:28- „Narodowy Krasnystaw” „Polskość to normalność”
23:09- „Wolni i Solidarni”
23:48- „Dzielny Tata.pl”
24:20- „Cześć i Chwała Harcerzom z Zielonki 11.11.1939”
25:53- „Lwów i Wilno Pamiętamy”
27:09- „Ruch narodowy Śląsk”
28:28- „Solidarność Walcząca”
28:36- „Boże przywróć Polsce Katolicką Monarchię , przywróć Królestwo Polskiej Korony”, „Polska Katolicka, Nie Laicka” 
28:59- „Jak się wyrosło w komunizmie to nie można było nie mieć antykomunistycznego podejścia”
29:02- „Bóg Honor Ojczyzna; Stara Wiara”
29:05- „Żądamy prawdy o zabójstwie Jerzego Popiełuszki” 

30:33- „Czysta Krew Trzeźwy Umysł SXE (Antyhipisi) ; Europa będzie biała albo bezludna; Maksym „tasak” Marcinkiewicz;  Szturmowe południe” - tu faktycznie szła grupka neopogańskich neonazistów

Ale dalej znowu:

31:27- „Wolna Polska kontra Czerska Mać”
32:07- „Nie dla islamu w Polsce”
36:30- „Patriotyczny Wałbrzyski Kocioł”
37:37- „Endecja” „My chcemy Boga”
38:05- „Ruch Kontroli Wyborów i Ruch Kontroli Władzy”
38:15- „Zjednoczeni Patrioci”
38:32- „Polsko zbudź się POBUDKA”
41:28- „Panie Prezydencie żądamy ujawnienia Aneksu"

A więc podsumowaując: niemal 100 proc. haseł na Marszu stanowiły takie "faszystowskie" wezwania jak Dobrytata.pl, "Klub Gazety Polskiej Strzegom" i "Konin"...


Kategorie: obserwator, polityka, _blog


Słowa kluczowe: faszyzm, marsz niepodległości, propaganda, NSZ, ONR, Gazeta Polska, gazeta wyborcza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
20 lipca 2016 (środa), 18:42:42

Fundacja OKO

O fundacji OKI - bardzo mi się podoba tu zestawienie:

#1. Założyciele Fundacji: Helena Łuczywo, Seweryn Blumsztajn, Jacek Rakowiecki, Jan Ordyński, Piotr Pacewicz

#2. Wyciąg ze Statutu: Głównym celem działalności Fundacji jest ochrona i pomnażanie dorobku Rzeczypospolitej Polskiej jako demokratycznego państwa prawnego, strzeżenie zasad demokracji oraz wolności i praw człowieka i obywatela - (Rozdział II, par. 7)

#3. A ponieważ "jedną z form działalności jest prowadzenie portalu internetowego" a to kosztuje, to pewnie pan Soros wsparł te działanie i tylko pytanie czy bezpośrednio, czy przez Fundację Batorego, bo pewnie nie przez Gazetę Wyborczą, której nie jest wszystko jedno, tylko chwilowo nie ma kasy.

Tak czy inaczej - dobrze, że taka fundacja działa bo patrzeć na ręce władzy należy. Szkoda tylko, że nie powstała 10 albo 25 lat temu.


Kategorie: polityka, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: gazeta, gazeta wyborcza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 kwietnia 2011 (piątek), 13:22:22

Pożyteczni idioci czy agenci? Nie wiem.

Wchodzę na portal gazety przez kilka godzin, jako pierwszą i najważniejszą wiadomość widzę:

"Rok byliśmy szantażowani żałobą. Nadszedł czas przypominania prawdy o L. Kaczyńskim"

gazeta.pl, 2011-04-14 12:39

Zdaniem politologa prof. Radosława Markowskiego po rocznicy katastrofy smoleńskiej czas zacząć przypominanie faktów dotyczących prezydentury Lecha Kaczyńskiego. - Przez rok byliśmy szantażowani żałobą. Nie było taktowne wypowiadać się o zmarłym w sposób negatywny czy choćby obiektywnie pokazujący jego wszystkie zalety i wady - mówił w TOK FM. Według prof. Markowskiego lista wad tej prezydentury jest długa, a ważne miejsce zajmuje na niej zaangażowanie w Gruzji.

(...)

A lista wad nie jest krótka. Wysokie miejsce zajmuje na niej zaangażowanie Lecha Kaczyńskiego w sprawy Gruzji. - Cały program można poświęcić temu, kim jest Micheil Saakaszwlii i jak wojna z Rosją się zaczęła. Dziś Gruzja oceniana jest jako państwo półdemokratyczne i takie bezkrytyczne mówienie, że prezydent Kaczyński jechał do Gruzji, żeby ratować coś wyjątkowego, jest po prostu nieprawdziwe - stwierdził prof. Markowski.

Czytam i zastanawiam się kim jest profesor Radosław Markowskie? Co mam myśleć o TOK-FM i Gazecie, a może o całym koncernie Agora, który robi coś takiego w swoim radio a potem wrzuca to jako news na pierwszą stronę portalu, gdzie wisi to pół dnia?

Moim zdaniem merytorycznie nie ma znaczenia kim jest Saakaszwilii, czy w Gruzji jest 100% demokracji czy tylko 47% ale Gruzja była atakowana przez (zapewni w 100% demokratyczną) Rosję, która w swej polityce nie ukrywa, że jej strefy wpływów obejmują państwa powstałe w wyniku rozpadu ZSRR a może i nawet całego bloku wschodniego. Co więcej - wojskowi rosyjscy nie ukrywali, że celem ich działań wojskowych jest zmiana rządu w Gruzji i odsunięcie od władzy Saakaszwilego.

Ale co miały zrobić władze Polski gdy Rosja, po podporządkowaniu sobie Ukrainy (w pełnych, demokratycznych wyborach został wybrany prorosyjski Janukowicz) bierze się za Gruzje? Pewnie nic nie robić, a potem tak samo patrzeć ja Rosja weźmie się na za Pribaltikę aby potem rozwiązać problem Polski. Uważam więc, że Kaczyński ratował w Gruzji coś wyjątkowego - jej niepodległość. Zrobił to dobrze, a skoro potrafił na pokład swojego Tu-154 wpakować prezydenta Ukrainy, Litwy i Estonii praz premiera Łotwy to jeszcze okazało się, że efektownie i pięknie. A ponieważ chodziło o wojnę, to nawet w innym kontekście należy patrzeć na kwestię lądowania na lotnisku, będącym w strefie działań wojennych - wszak na wojnie bezpieczeństwo osobiste nie jest kwestią najważniejszą, ale to już zupełnie inny temat.

Nie wiem czy profesor Markowski to tylko pożyteczni idiota czy też płatny agent Rosji ale na pewno działania koncernu medialnego Agora mogę śmiało określić jako antypolskie skoro ten koncern takie akcje organizuje.

Wiem, wiem, wiem ... przyłączam się do chóru rydzyków, którzy od dawna to głoszą na antenie swojego radia. Ale czy można te fakty widzieć inaczej? Ja nie potrafię.


Kategorie: media, polityka, _blog


Słowa kluczowe: gazeta wyborcza, gruzja, lech kaczyński, rosja


Komentarze: (4)

Jarek, April 29, 2011 23:53 Skomentuj komentarz


Wojtek!
Nareszcie sobie wpisałem stronę w google i zacząłem czytać. Na początek to tak mi się wydaje, że każdy może sobie dzisiaj mówić co chce i wieszać na stronach co chce byle to nie było niezgodne z prawem. Profesor Markowski to dosyć ciekawy facet z dosyć bogatym dorobkiem - wklejam Ci to co uzyskałem po de facto jednym kliknięciu, czyli jak widać u dołu nieźle. Raczej z głową u niego wszystko w porządku a co do poglądów to z Gruzją zgodzić się nie można. Mam taką opinię że na dzisiaj nie powinno się oceniać prezydenta Lecha Kaczyńskiego, bo zbyt wiele jest jeszcze emocji a i brak dziś możliwości oceny wielu Jego posunięć i nie prędko będzie można to zrobić. Natomiast cząstkowe oceny mogą być albo zbyt krytyczne albo obarczone chęcią gloryfikacji postaci. Może tak za 5 - 10 lat. Na stronę dalej będę zaglądał.
Jarek

Dr hab. Radosław Markowski, prof. SWPS

Tytuł/stopień naukowy, imię i nazwisko:
dr hab. Radosław Markowski, prof. SWPS

Funkcje pełnione w SWPS: członek Senatu, pracownik etatowy
Funkcja poza SWPS: członek International Political Science Association; członek European Consortium for Political Research; Członek redakcji czasopism: European Journal of Political Research, Perspectives on European Politics and Society, Central European Political Science Review.
Specjalność naukowa: porównawcze nauki polityczne, socjologia polityki
Kariera: doktorat: 1990 r. Uniwersytet Warszawski
Najważniejsze publikacje:
Książki:

System partyjny i zachowania wyborcze: dekada polskich doświadczeń.
Transformative Paths in Central and Eastern Europe.
Post-Communist Party Systems: Competition, Representation and Inter-party Cooperation.
Wybory Parlamentarne 1997: system partyjny - postawy polityczne - zachowania wyborcze
Wybrane artykuły i rozdziały opublikowane w 2002 roku

Political Institutions and Electoral Behavior in Central and Eastern Europe, in: D. Fuchs, E. Roller, B. Wessels (eds), Citizen and Democracy in the East and the West: Studies in Political Culture and Political Process. Wiesbaden: Westdeutscher Verlag 2002
"The Polish SLD in the 1990s: From Opposition to Incumbents and Back", in: A.Bozoki & J. Ishiyama, Communist Successor Parties in Central and Eastern Europe: Reform or Transmutation? Armonk, N.Y.: M.E. Sharpe, 2002
Political Science - Poland, in: M. Kaase, V. Sparschuh, A. Wenninger (eds), Three Social Science Disciplines in Central and Eastern Europe. Handbook on Economics, Political Science and Sociology (1989-2001). Berlin - Budapest: Social Science Information Center and Collegium Budapest, 2002 (współautor)
"Party System Institutionalization in New Democracies: Poland -- A Trend-Setter with no Followers", in: P.G. Lewis (ed.) Party Development and Democratic Change in Post-Communist Europe: The First Decade, London: Frank Cass, 2001
Political Science in Poland, in: H.D. Klingemann, E. Kulesza and A. Legutke (eds.) Political Science in Central and Eastern Europe: The State of the Discipline in the Enlargement Countries of the European Union Ten Years After the Revolution. Berlin: Sigma, 2002 (współautor)
Współzawodnictwo w polskim systemie partyjnym w wyborach 2001 roku, Studia Polityczne nr 13, 2002
System partyjny po wyborach 2001 roku: ciagłość czy zmiana, Studia Polityczne nr 13, 2002 (współautor).(redaktor) Warszawa: Wydawnictwo ISP PAN & Ebert Stiftung, 1999 Cambridge: Cambridge University Press, 1999 (współautor) Warszawa: ISP PAN and Ebert Stiftung, 2001 (współredaktor z E. Wnuk-Lipińskim) Warszawa: Wydawnictwa ISP PAN & Ebert Stiftung, 2002 (redaktor)

anonim, January 18, 2012 11:38 Skomentuj komentarz


Euronews: Moskwa mówi, że obecność Kaczyńskiego była czynnikiem wpływającym na fatalny wypadek. 12.01.2011

"Pilot bał się złości prezydenta Kaczyńskiego w razie lądowania" - Reuters

"Polska obwiniona o katastrofę w Smoleńsku" - BBC

"Podpity szef sił powietrznych spowodował katastrofę" - die Welt

„Piloci świadomie lądowali przy fatalnej pogodzie" - Michał Majewski i Paweł Reszka 01.06.2010

anonim, January 18, 2012 17:49 Skomentuj komentarz


Tzw. Kłamstwa Smoleńskie - czyli lista nieprawdziwych medialnych wrzutek z wielkiej kampanii dezinformacyjnej której celem jest zmęczenie społeczeństwa... oczywiście z wiadomą puentą...

„On mnie zabije”, słowa jakie miał wypowiedzieć kapitan odnosząc się do „presji” prezydenta. Kłamstwo. W tym fragmencie stenogramu są zupełnie inne słowa.

„Patrzcie jak debeściaki lądują”. Kłamstwo. Plotka kolportowana przez zasłużone media, sprawa umarła jak wiele innych.

Piloci Tu154 cztery razy próbowali lądować, mimo ostrzeżeń z wieży i odsyłania na zapasowe lotnisko. Kłamstwo. Samolot nie lądował!!! wykonał jedno podejście do 100 metrów ZA ZGODĄ WIEŻY. Po czym padła komenda odchodzimy, potwierdzona przez drugiego pilota.

Samolot rozbił się z powodu błędu pilota, który próbował odchodzić ze 100 metrów w autopilocie mimo, że lotnisko nie miało ILS. Kłamstwo, powtarzane odkąd oczywiste się stało, że Tu154 odchodził, a nie próbował lądować. Jednak komisja Millera ustaliła iż można odejść w autopilocie po naciśnięciu przycisku "uchod" znad lotniska niewyposażonego w system precyzyjnego lądowania ILS. Manewr taki z powodzeniem wykonali na wojskowym lotnisku w Powidzu piloci bliźniaczej maszyny o numerze burtowym 102.

Generał Błasik był w kokpicie - jego ciało widział naoczny świadek Nikołaj Łosiew, emerytowany pułkownik, rosyjski pilot wojskowy, który zajrzał do kokpitu zaraz po katastrofie i od razu zauważył 5 dodatkowe ciało, które według jego eksperckiej wiedzy nie powinno się znaleźć w kokpicie TU154. Proszę bardzo - jest naoczny, wiarygodny świadek, miał obok działkę, jest wysokim radzieckim, potem rosyjskim oficerem wojskowym i pilotem... - co mówią komisje, media o jego relacji? Nic. http://i.imgur.com/9y8PV.jpg

http://www.fakt.pl/General-zginal-w-kokpicie-razem-z-pilotami-,artykuly,72869,1.html artykuły na onecie i w fakcie okraszone zdjęciem ogona samolotu, który w oczach laika wygląda jak kokpit... Po co to robią? Kokpit był w kawałkach, pilotów identyfikowano po DNA, taka była miazga... a naoczny świadek mówi... wszystkie media relacjonują jego wersje... WTF? Po co poważne gazety o nim piszą skoro to muszą być fantazje? 1 relacja VS setki dowodów świadczących przeciwko niej...

Generał Błasik pilotował samolot na fotelu drugiego pilota. Kłamstwo. Kłamstwo zakładające pełen obłęd odbiorców kłamstwa.

"Pijany" generał Błasik naciskał pilotów. Kłamstwo. Nie ma żadnych dowodów na jakikolwiek wpływ dowódcy Sił Powietrznych na pilotów, rzekome stenogramy nie zawierają żadnych dialogów wskazujących na naciski (nie zawierają żadnych wypowiedzi Błasika).

Kopacz oświadczyła iż wrak został zabezpieczony o teren przekopano do głębokości pół metra. Właściwie to nie ma czego komentować. Po tych słowach na tym terenie znajdowano dziesiątki szczątków ludzkich, części samolotu, a także urządzeń z wyświetlaczami z kokpitu! Po lawinie komentarzy teren zamknięto przed "szukającymi pamiątek" następnie zalano wszystko żelbetonem, aby nie dało się już nic znaleźć.

Pijany generał Błasik zmusił pilotów do lądowania swoją obecnością w kokpicie Słowa przypisywane Błasikowi okazały się słowami drugiego pilota. Nie ma żadnych dowodów na to, że generał Błasik był w kokpicie, równie dobrze mógł być ktokolwiek - Szmajdziński czy Karpiniuk. Ciało generała Błasika znaleziono w strefie 1 (oznaczająca początek samolotu czyli m.in. przedział prezydencki i kokpit), ale jego rzeczy osobiste były w innych strefach. Według Rosjan sekcja zwłok generała Błasika nie wykazała, aby był przypięty pasami, z tego wnioskowali, że stał w kokpicie, nie odzywał się i naciskał robiąc miny do pilotów?

Według Rosjan był też pijany, jednak sekcji dokonano po takim czasie gdy ciało zaczyna się rozkładać, akurat podawana wartość promili odpowiada ilości alkoholu endogennego, który naturalnie wytwarzany jest przez ludzkie ciało. Polskie ustalenia również nie potwierdziły alkoholu we krwi generała Błasika. Nikt nie przeprosił żony generała Błasika za niemal 2 lata obwiniania jego męża, na całym świecie - lawinę bezlitosnych komentarzy żartów wywołane przez tytuły gazet dla przykładu: "Podpity szef sił powietrznych spowodował katastrofę" - die Welt.

Wrak samolotu Tu154 został dobrze zabezpieczony Kłamstwo. Przez długie miesiące części leżało pod gołym niebem. http://www.youtube.com/watch?v=fXPV7UxrCME&feature=player_embedded Polscy dziennikarze dostali się na teren przechowywania szczątków samolotu. Pokazano zdjęcia szczątków, był skandal. Po wielu zabiegach dyplomatycznych przykryto poszczególne części wraku materiałem. Tak wygląda sukces:

E0LAq



Nie ma nagrań z wieży kontrolnej Siewiernego gdyż nie było tam sprzętu nagrywającego. Po kilku miesiącach rosyjska wersja zaczęła ewoluować: okazało się, że sprzęt nagrywający był ale była awaria kabli dlatego nic się nie nagrało, następnie: nagranie jednak jest ale zbyt słabej jakości aby mogło być jakikolwiek dowodem, następnie okazuje się, że jest nagranie, które było analizowanie ale niestety nie mogą go wydać gdyż go nie mają... zgubiło się... Obecnie okazało się, że od Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego przejęła je rosyjska prokuratura i nagranie się znalazło, a Polacy je dostaną... wystarczyło być cierpliwym, 2 lata dla tak skomplikowanych śledztw to nie jest przecież dużo czasu...

http://wiadomosci.wp.pl/title,Tych-nagran-mialo-w-ogole-nie-byc,wid,14175714,wiadomosc.html?ticaid=1dc2b&_ticrsn=3

Chorąży BOR usłyszał i kamera zarejestrowała ,,awanturę" gen. Błasika i kpt. Protasiuka na krótko przed wylotem z Okęcia. Kłamstwo powtarzane odkąd teoria nacisków w trakcie lotu upadła. Nie znalazł się tajemniczy chorąży ani zapis z kamery przemysłowej rejestrujący ten moment. Kilkudziesięciu świadków zaprzeczyło tym rewelacjom.

"Brednie. Nie mogło dojść do żadnego wyścigu" to oświadczenie rzecznika rządu Pawła Graś "to absurdalne zarzuty aby samochody Jarosława Kaczyńskiego spowalniano w trakcie dojazdu do Smoleńska" (po katastrofie) Niedawno Donald Tusk podzielił się swoją relacją: "Byliśmy świadomi, że Rosjanie robią wszystko, żeby ta oficjalna delegacja z moim udziałem była pierwsza. Nawet jadący ze mną minister Graś zwracał uwagę obsłudze, kierowcy, rosyjskiemu oficerowi ochrony, który siedział w naszym samochodzie, żeby zwolnili, żebyśmy razem dojechali z tą grupą Jarosława Kaczyńskiego. Ale Rosjanie nie reagowali"

Podstawa prawna przy badaniu przyczyn katastrofy została podjęta wspólnie, przez stronę rosyjską i polską. Kłamstwo. Donald Tusk przyznał, że nie ma żadnego polskiego podpisu pod takim porozumieniem.

Ujawnione stenogramy MAK z czarnych skrzynek, były wynikiem prac najwyższej klasy ekspertów, więcej zrobić nie można. Kłamstwo. Luki w stenogramach i ewidentne przekłamania w słowach i CAŁYCH ZDANIACH (nie było "odchodzimy" przy 100 metrach i np. "Kurzy się, jeszcze jedna mila od" zamiast "wkurzy się, jeśli nie wylądujemy" itd), zostały zweryfikowane przez polskich ekspertów, część zaprezentowano na konferencji Millera.

Na pilotów Tu154M "naciskał" Główny Pasażer, a na kontrolerów lotniska Smoleńsk Północny - nikt. Kłamstwo. Już o godz.7.40 Kierownik Lotów ,,uzgadnia z Moskwą" prognozę pogody. Od godz. 6.00 do godz.8.50 na wieży przebywał płk Krasnokutski, którego zadaniem była koordynacja i kontrola, chociaż jego status jest nieznany. Meldunki składane do Moskwy, generałowi W. Iwanowiczowi o ,,zadaniu postawionym Kierownikowi Lotów".

Tzw. Incydent gruziński sugestywnie opisywany w mediach jako wtargnięcie w trakcie lotu Lecha Kaczyńskiego do kabiny pilotów i zmuszanie ich do lądowania... Kłamstwo. Kaczyński w trakcie lotu nawet przez moment nie rozmawiał z pilotami, a tym bardziej nie wchodził do kokpitu. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości wielu świadków potwierdziło tą wersje m.in. prezydent Litwy Valdas Adamkus. Ewentualne rozmowy na temat zmian planu lotu mogły odbywać się tylko przed lotem.

Nawet małpa na wieży kontroli lotów nie miałaby wpływu na podejście i katastrofę Tu154M 101. Kłamstwo. Kontroler radarowy, kierownik strefy lądowania mjr Wiktor Ryżenko odczytywał ze wskaźników radaru systemu lądowania RSP-6M2 azymut i odległość samolotu podał te słynne ,,na ścieżce, na kursie" nie wymagając, WBREW PROCEDURZE, kwitowania wysokości przez załogę tupolewa. Zrzuty z ekranów tego radaru to najpilniej strzeżona tajemnica.

Prezydent Kaczyński opóźnił wylot z Warszawy, planowany na 7.00. Kłamstwo. Jak zeznał w prokuraturze wojskowy kontroler lot odbył się w reżimie 30 minut ważności planu lotów.

Gdyby prezydent przyleciał wcześniej nie byłoby katastrofy. Kłamstwo. Prognoza pogody dla lotniska Smoleńsk Północny z godz.7.43 : ostrzeżenie sztormowe nr 3 spodziewane silne zamglenie, widzialność we mgle 600-1000m,zachmurzenie warstwowe na 50-100m.

Lotnisko było w pełni przygotowane i zabezpieczone na przylot Prezydenta. Kłamstwo. Była pełna prowizorka i same utrudnienia, Rosjanie nie godzili się, aby borowcy na „lotnisku” mieli broń. IŁ-86 ze sprzętem obsługującym wizytę nie wylądował.

Kaczyński wsadził tych wszystkich ludzi do samolotu prezydenckiego. Kłamstwo. To nie był samolot prezydencki. Został tak nazwany przez media jednak niewątpliwie był w dyspozycji rządu. Feralny lot organizowała kancelaria premiera. Nie tylko Kaczyński miał udział w kompletowaniu listy pasażerów gdyż m.in. ówczesny marszałek sejmu Bronisław Komorowski zabiegał o miejsca dla posłów w tym samolocie, skutecznie:

komomomomo821



Przed wylotem załoga otrzymała dokładne prognozy pogody dla lotniska Smoleńsk Północny. Kłamstwo. Załoga nie dostała prognozy dla lotniska Smoleńsk Północny mimo, że Rosjanie zobligowani byli umową z 1993 roku między resortami obrony.

Dowódca załogi kpt. Protasiuk nie znał rosyjskiego, podobnie reszta załogi. Kłamstwo. Protasiuk znał doskonale język rosyjski. Protasiuk wykonał 30 lotów do Rosji i na Ukrainę, mjr Grzywna 13 takich lotów.

Dowódca statku kpt. Protasiuk i drugi pilot mjr Grzywna mieli małe doświadczenie. Kłamstwo. Nalot ogólny kpt Protasiuka - 3531 godzin, mjr Grzywny - 1901godzin.

Rosjanie zarzucają załodze ,,brak zgrania" i ,,złą technologię pracy". Kłamstwo.

Protasiuk - Grzywna - Michalak odbyli 21 lotów, Protasiuk z Grzywną - 27 lotów, Protasiuk i Michalak - 8. W TYM SAMYM SKŁADZIE polecieli na Haiti, wracali z uszkodzonym autopilotem 14 - godzinnym lotem z trzema międzylądowaniami. Ten lot został uznany przez dowództwo i pilotów za majstersztyk i najwyższą klasę pilotażu.

JAK przyleciał wcześniej i spokojnie wylądował. Kłamstwo. Piloci lądowali poniżej dopuszczanych norm pogodowych. Polska, nie rosyjska prokuratura „zajęła” się pilotami Jaka.

Na smoleńskim lotnisku nie próbował lądować żaden Ił-86, Pospieszalski z moherami mieli zwidy. Kłamstwo. Po dwóch nieudanych podejściach (3 m nad ziemią) odleciał do Moskwy. Właśnie po tej, niemal tragicznej, próbie lądowania, lotnisko powinno zostać zamknięte.

Wieża STANOWCZO odradzała lądowanie i odsyłała na zapasowe lotniska. Kłamstwo. Wieża najpierw chciała zamknąć lotnisko, a po konsultacji z rosyjską centralą pozwoliła na próbne podejście.

MAK (Międzynarodowy Komitet Lotniczy) jako ,,państwowa komisja" Federacji Rosyjskiej, a jej ,,raport" jest wiążący. Kłamstwo. Prezydent Federacji Rosyjskiej powołał 10.04.2010r. Komisję Państwową z premierem Władimirem Putinem na czele i to jej raport będzie oficjalnym dokumentem w sprawie katastrofy Tu154M 101.

Krajowi eksperci telewizyjni twierdzą, niemal zgodnie, że nie było podstaw do zamknięcia lotniska Smoleńsk Północny. Kłamstwo. Brak warunków do lądowania samolotu kategorii D (Tu154) i warunki atmosferyczne poniżej minimum lotniska, według Faderalnyje Awiacjonnyje Prawiła Polietow w Wozdusznom Prostranstwie Ruskoj Federacji oraz zgodnie z rozporządzeniem Ministra Transportu nr 108 z 2008r powinny skutkować zamknięciem lotniska.

Sonda na stronie Gazety Wyborczej - 12.01.2011

498336735

http://img208.imageshack.us/img208/152/498336735.png

Kilka przykładów gorących leadów, tytułów głośnych artykułów prasowych

"0,6 promila we krwi dowódcy" - tytuł tekstu GW z dnia 13.01.2011

"Polska obwiniona o katastrofę w Smoleńsku" - BBC

Euronews: Moskwa mówi, że obecność Kaczyńskiego była czynnikiem wpływającym na fatalny wypadek.

"Pilot bał się złości prezydenta Kaczyńskiego w razie lądowania" - Reuters

"Podpity szef sił powietrznych spowodował katastrofę" - die Welt

„Piloci świadomie lądowali przy fatalnej pogodzie" - Michał Majewski i Paweł Reszka 01.06.2010

http://www.rp.pl/artykul/488344.html

Kłamstwa ws. 10.04 część 5 youtube.com/watch?v=7NBdGZ… #BoleslawWalesa #PiotrMarciniak

"Nie wylądujemy to zabije" TVN24-ego, wrzutkę PTT o "debeściakach"? Obie całkowicie kłamliwe.

"Jak nie wyląduję, to mnie zabiją". "Mocne słowa na pokładzie prezydenckiego tupolewa" wpolityce.pl/artykuly/21647… via @wpolityce_pl



Czy pilot powiedział: "Patrzcie, jak lądują debeściaki"?

Łukasz Słapek

http://www.polskatimes.pl/artykul/282768,czy-pilot-powiedzial-patrzcie-jak-laduja-debesciaki,id,t.html

Co ujawniły pierwsze stenogramy z Tu-154

8.11:01 Drugi pilot major Robert Grzywna:

Nie no, ziemię widać... Coś tam widać... Może nie będzie tragedii.

8.25:05 Artur Wosztyl, Pilot jaka-40:

No, nam się udało tak w ostatniej chwili wylądować. No, natomiast powiem szczerze, że możecie spróbować, jak najbardziej. Dwa APM-y są, bramkę zrobili, także możecie spróbować, ale... Jeżeli wam się nie uda za drugim razem, to proponuję wam lecieć na przykład do Moskwy albo gdzieś.

8.26:19 Kapitan Arkadiusz Protasiuk:

W tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść.

8.26:43 dyrektor Mariusz Kazana: No to mamy problem...

8.30:32,7 dyrektor Mariusz Kazana: Na razie nie mam decyzji prezydenta, co dalej robić.

8.32:55,8 kapitan: Podchodzimy do lądowania. W przypadku nieudanego podejścia odchodzimy w automacie.

8.39:02,2 nawigator, kabina: Sterowanie przednim podwoziem mamy włączone. Mechanizacja skrzydeł...

8.39:07,5 gen. Błasik: Mechanizacja skrzydła przeznaczona jest do... (niezr.).

8.40:42,6 nawigator: 100 metrów.

8.40:42,6 ostrzeżenie systemu: PULL UP, PULL UP.

8.40:50,5 drugi pilot: Odchodzimy.

8.41:05,4 KONIEC ZAPISU

Źródła:

http://pokazywarka.pl/wrzutki/

https://twitter.com/#!/Samueljrp

http://niepoprawni.pl/blog/287/triumf-dezinformacji

http://kontrowersje.net/tresc/lista_klamstw_smolenskich (blog krytyka IV RP)

http://sem.jogger.pl/2010/05/31/oficjalna-wersja-katastrofy-w-smolensku-trudne-pytania-meaco/

http://religiapokoju.blox.pl/2011/04/Smolensk-rok-pozniej.html

http://sem.jogger.pl/2010/04/26/kaczynski-kazal-pilotom-ladowac-tibilisi-incydent-w-gruzji/

http://www.wprost.pl/ar/202102/Gras-Kaczynski-klamie-Brudzinski-bredzi/

http://www.rp.pl/artykul/204822.html Tusk: ten samolot jest mój

http://zygmuntbialas.salon24.pl/263607,dez-informacje-o-katastrofie-w-smolensku

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110415&typ=po&id=po02.txt

Czegoś zabrakło? To dodaj komentarz.

anonim, January 18, 2012 17:52 Skomentuj komentarz


Kłamstwa Smoleńskie - lista nieprawdziwych medialnych informacji, wrzutek na temat katastrofy Smoleńskiej.

Zebranie w jednym miejscu robią wrażenie przemyślanej celowej kampanii dezinformacyjnej.

Efekt? Zmęczenie społeczeństwa Smoleńskiem i wyrobienie wiadomej opinii... http://www.youtube.com/watch?v=qoMP8FZNFrU

Źródła poniższych informacji na dole strony.


Piloci Tu154 cztery razy próbowali lądować, mimo ostrzeżeń z wieży i odsyłania na zapasowe lotnisko. Kłamstwo. Dzisiaj wiemy na pewno, że samolot nie próbował lądować. Wykonał tylko jedno podejście do 100 metrów ZA ZGODĄ WIEŻY. Po czym padła komenda odchodzimy, potwierdzona przez drugiego pilota.

Samolot rozbił się z powodu błędu pilota, który próbował odchodzić ze 100 metrów w autopilocie mimo, że lotnisko nie miało ILS. Kłamstwo, powtarzane odkąd oczywiste się stało, że Tu154 odchodził, a nie próbował lądować. Jednak komisja Millera ustaliła iż można odejść w autopilocie po naciśnięciu przycisku "uchod" znad lotniska niewyposażonego w system precyzyjnego lądowania ILS. Manewr taki z powodzeniem wykonali na wojskowym lotnisku w Powidzu piloci bliźniaczej maszyny o numerze burtowym 102. Informacje 16 kwietnia 2011 oficjalnie ogłosiły różne media np. RP.pl

Chorąży BOR usłyszał i kamera zarejestrowała ,,awanturę" gen. Błasika i kpt. Protasiuka na krótko przed wylotem z Okęcia. Kłamstwo powtarzane odkąd teoria nacisków w trakcie lotu upadła. Nie znalazł się tajemniczy chorąży ani zapis z kamery przemysłowej rejestrujący ten moment. Kilkudziesięciu świadków zaprzeczyło tym rewelacjom. Dlatego sprawa w mediach całkowicie ucichła.

„On mnie zabije”, słowa jakie miał wypowiedzieć kapitan odnosząc się do „presji” prezydenta. Kłamstwo. W tym fragmencie stenogramu są zupełnie inne słowa.

„Patrzcie jak debeściaki lądują”. Kłamstwo. Plotka kolportowana przez zasłużone media, sprawa umarła jak wiele innych.

„Jeśli tu nie wylądujemy, to on się będzie mnie czepiał” Kłamstwo. W tym fragmencie stenogramu są zupełnie inne słowa.

Na pilotów Tu154M "naciskał" Główny Pasażer, a na kontrolerów lotniska Smoleńsk Północny - nikt. Kłamstwo. Już o godz.7.40 Kierownik Lotów ,,uzgadnia z Moskwą" prognozę pogody. Od godz. 6.00 do godz.8.50 na wieży przebywał płk Krasnokutski, którego zadaniem była koordynacja i kontrola, chociaż jego status jest nieznany. Meldunki składane do Moskwy, generałowi W. Iwanowiczowi o ,,zadaniu postawionym Kierownikowi Lotów".

Ujawnione stenogramy MAK z czarnych skrzynek, były wynikiem prac najwyższej klasy ekspertów, więcej zrobić nie można. Kłamstwo. Luki w stenogramach i ewidentne przekłamania w słowach i CAŁYCH ZDANIACH (nie było "odchodzimy" przy 100 metrach i np. "Kurzy się, jeszcze jedna mila od" zamiast "wkurzy się, jeśli nie wylądujemy" itd), zostały zweryfikowane przez polskich ekspertów, część zaprezentowano na konferencji Millera.

"Pijany" generał Błasik naciskał pilotów. Kłamstwo. Nie ma żadnych dowodów na jakikolwiek wpływ dowódcy Sił Powietrznych na pilotów.

Generał Błasik pilotował samolot na fotelu drugiego pilota. Kłamstwo. Nie ma żadnych dowodów, jest to kłamstwo zakładające chyba pełen obłęd odbiorców kłamstwa.


" Nie mogło dojść do żadnego wyścigu. Brednie." to oświadczenie rzecznika rządu Pawła Graś "to absurdalne zarzuty aby samochody Jarosława Kaczyńskiego spowalniano w trakcie dojazdu do Smoleńska" (po katastrofie) Niedawno Donald Tusk podzielił się swoją relacją: "Byliśmy świadomi, że Rosjanie robią wszystko, żeby ta oficjalna delegacja z moim udziałem była pierwsza. Nawet jadący ze mną minister Graś zwracał uwagę obsłudze, kierowcy, rosyjskiemu oficerowi ochrony, który siedział w naszym samochodzie, żeby zwolnili, żebyśmy razem dojechali z tą grupą Jarosława Kaczyńskiego. Ale Rosjanie nie reagowali"

Prezydent Kaczyński opóźnił wylot z Warszawy, planowany na 7.00. Kłamstwo. Jak zeznał w prokuraturze wojskowy kontroler lot odbył się w reżimie 30 minut ważności planu lotów. Samolot odleciał zgodnie z planem bez opóźnień, godzina odlotu była elastyczna w zadanym marginesie.

Gdyby prezydent przyleciał wcześniej nie byłoby katastrofy. Kłamstwo. Prognoza pogody dla lotniska Smoleńsk Północny z godz.7.43 : ostrzeżenie sztormowe nr 3 spodziewane silne zamglenie, widzialność we mgle 600-1000m,zachmurzenie warstwowe na 50-100m.

Podstawa prawna przy badaniu przyczyn katastrofy została podjęta wspólnie, przez stronę rosyjską i polską. Kłamstwo. Donald Tusk przyznał, że nie ma żadnego polskiego podpisu pod takim porozumieniem.

Kopacz oświadczyła iż wrak został zabezpieczony o teren przekopano do głębokości półtora metra. Właściwie to nie ma czego komentować.

Nawet małpa na wieży kontroli lotów nie miałaby wpływu na podejście i katastrofę Tu154M 101. Kłamstwo. Kontroler radarowy, kierownik strefy lądowania mjr Wiktor Ryżenko odczytywał ze wskaźników radaru systemu lądowania RSP-6M2 azymut i odległość samolotu podał te słynne ,,na ścieżce, na kursie" nie wymagając, WBREW PROCEDURZE, kwitowania wysokości przez załogę tupolewa. Zrzuty z ekranów tego radaru to najpilniej strzeżona tajemnica.

Kaczyński wsadził tych wszystkich ludzi do samolotu prezydenckiego. Kłamstwo. To nie był samolot prezydencki. Został tak nazwany przez media jednak niewątpliwie był w dyspozycji rządu. Feralny lot organizowała kancelaria premiera. Nie tylko Kaczyński miał udział w kompletowaniu listy pasażerów gdyż m.in. ówczesny marszałek sejmu Bronisław Komorowski zabiegał o miejsca dla posłów w tym samolocie, skutecznie:

komomomomo821



Lotnisko było w pełni przygotowane i zabezpieczone na przylot Prezydenta. Kłamstwo. Była pełna prowizorka i same utrudnienia, Rosjanie nie godzili się, aby borowcy na „lotnisku” mieli broń. IŁ-86 ze sprzętem obsługującym wizytę nie wylądował.

Tzw. Incydent gruziński sugestywnie opisywany w mediach jako wtargnięcie w trakcie lotu Lecha Kaczyńskiego do kabiny pilotów i zmuszanie ich do lądowania... Kłamstwo. Kaczyński w trakcie lotu nawet przez moment nie rozmawiał z pilotami, a tym bardziej nie wchodził do kokpitu. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości wielu świadków potwierdziło tą wersje m.in. prezydent Litwy Valdas Adamkus. Ewentualne rozmowy na temat zmian planu lotu mogły odbywać się tylko przed lotem. Takie są fakty.

Potwierdziła to także gazeta wyborcza, ale mało kto czyta artykuły do końca i ze zrozumieniem, większość ludzi zadowala się samymi nagłówkami dlatego zakorzeniła się błędna wersja w świadomości ludzi i o to chodziło... (jak niemal w każdym opisywanym tu przypadku)

Owszem później Kaczyński skomentował decyzję pilota gdyż pokrzyżowała trochę jego plany, Gosiewski próbował nawet na własną rękę dochodzić się interpelując odnośnie tego kto jest zwierzchnikiem pilotów, nie zmienia to jednak faktu, że w trakcie lotu żadne wtargnięcia do kabiny pilotów i nacisków nie było! Takie są fakty.


Przed wylotem załoga otrzymała dokładne prognozy pogody dla lotniska Smoleńsk Północny. Kłamstwo. Załoga nie dostała prognozy dla lotniska Smoleńsk Północny mimo, że Rosjanie zobligowani byli umową z 1993 roku między resortami obrony.

Dowódca załogi kpt. Protasiuk nie znał rosyjskiego, podobnie reszta załogi. Kłamstwo. Protasiuk znał doskonale język rosyjski. Protasiuk wykonał 30 lotów do Rosji i na Ukrainę, mjr Grzywna 13 takich lotów.

Dowódca statku kpt. Protasiuk i drugi pilot mjr Grzywna mieli małe doświadczenie. Kłamstwo. Nalot ogólny kpt Protasiuka - 3531 godzin, mjr Grzywny - 1901godzin.

Rosjanie zarzucają załodze ,,brak zgrania" i ,,złą technologię pracy". Kłamstwo.

Protasiuk - Grzywna - Michalak odbyli 21 lotów, Protasiuk z Grzywną - 27 lotów, Protasiuk i Michalak - 8. W TYM SAMYM SKŁADZIE polecieli na Haiti, wracali z uszkodzonym autopilotem 14 - godzinnym lotem z trzema międzylądowaniami. Ten lot został uznany przez dowództwo i pilotów za majstersztyk i najwyższą klasę pilotażu.

JAK przyleciał wcześniej i spokojnie wylądował. Kłamstwo. Piloci lądowali poniżej dopuszczanych norm pogodowych. Polska, nie rosyjska prokuratura „zajęła” się pilotami Jaka.

Na smoleńskim lotnisku nie próbował lądować żaden Ił-86, Pospieszalski z moherami mieli zwidy. Kłamstwo. Po dwóch nieudanych podejściach (3 m nad ziemią) odleciał do Moskwy. Właśnie po tej, niemal tragicznej, próbie lądowania, lotnisko powinno zostać zamknięte.

Wieża STANOWCZO odradzała lądowanie i odsyłała na zapasowe lotniska. Kłamstwo. Wieża najpierw chciała zamknąć lotnisko, a po konsultacji z rosyjską centralą pozwoliła na próbne podejście.

MAK (Międzynarodowy Komitet Lotniczy) jako ,,państwowa komisja" Federacji Rosyjskiej, a jej ,,raport" jest wiążący. Kłamstwo. Prezydent Federacji Rosyjskiej powołał 10.04.2010r. Komisję Państwową z premierem Władimirem Putinem na czele i to jej raport będzie oficjalnym dokumentem w sprawie katastrofy Tu154M 101.

Krajowi eksperci telewizyjni twierdzą, niemal zgodnie, że nie było podstaw do zamknięcia lotniska Smoleńsk Północny. Kłamstwo. Brak warunków do lądowania samolotu kategorii D (Tu154) i warunki atmosferyczne poniżej minimum lotniska, według Faderalnyje Awiacjonnyje Prawiła Polietow w Wozdusznom Prostranstwie Ruskoj Federacji oraz zgodnie z rozporządzeniem Ministra Transportu nr 108 z 2008r powinny skutkować zamknięciem lotniska.

Obrońcy krzyża wierzą w książkę "Zamach w Smoleńsku. Niepublikowane dowody zbrodni" autorstwa Leszka Szymowskiego. Kłamstwo. Zarówno prawa strona jak i lewa kojarzą znanego mitomana - autora książki, to jego dzieło to stek konfabulacji przeplatanych z faktami i najśmieszniejszymi teoriami spiskowymi znanymi w połowie 2010 roku... Nie ma co do tego wątpliwości i zarzucanie środowisku związanemu z prawicą, PiSem, Solidarnymi2010 utożsamianie się z nią to kłamstwo. Szerszy opis książki tu http://pokazywarka.pl/szymowski/



Źródła:

http://niepoprawni.pl/blog/287/triumf-dezinformacji

http://kontrowersje.net/tresc/lista_klamstw_smolenskich (blog krytyka IV RP)

http://sem.jogger.pl/2010/05/31/oficjalna-wersja-katastrofy-w-smolensku-trudne-pytania-meaco/

http://pokazywarka.pl/53ccj9/

http://religiapokoju.blox.pl/2011/04/Smolensk-rok-pozniej.html

http://sem.jogger.pl/2010/04/26/kaczynski-kazal-pilotom-ladowac-tibilisi-incydent-w-gruzji/

http://www.wprost.pl/ar/202102/Gras-Kaczynski-klamie-Brudzinski-bredzi/

http://www.rp.pl/artykul/204822.html Tusk: ten samolot jest mój

http://zygmuntbialas.salon24.pl/263607,dez-informacje-o-katastrofie-w-smolensku

http://www.rp.pl/artykul/643765_To-nie-byl-blad-pilotow---.html

http://mdabrowski.salon24.pl/300460,pytania-do-niezaleznego-eksperta-lotniczego-tomasza-hypkiego

Czegoś zabrakło? To dodaj komentarz.

Skomentuj notkę
31 października 2010 (niedziela), 10:22:22

O genezie TVN

Na FaceBooku znalazłem tekst (zaczerpnięty z serwisu Bankier.pl) i po lekkim przeredagowaniu, zamieszczam tu, bo jest wielce interesujący. O autorze wiadomo, że logował się jako ~jacek [81.207.42.*] i myślę, że to wystarczy.

Jak powstało TVN

Grupa ITI złożyła do warszawskiego sądu rejonowego prywatny akt oskarżenia przeciw szefowi Służby Kontrwywiadu Antoniemu Macierewiczowi, zarzucając mu m.in. pomówienie.
"Podjecie czynności prawnych jest skutkiem zapowiedzianych działań przeciw osobom lub instytucjom, które rozpowszechniają fałszywe oskarżenia lub informacje o grupie ITI, jej założycielach, jej spółkach, prowadzonej działalności biznesowej lub o jej pracownikach" - napisano w poniedziałkowym komunikacie ITI dla portalu Wirtualnemedia.pl.

"Media to sektor zaufania publicznego, gdzie niezależność, wiarygodność i wolność wypowiedzi są podstawą naszej działalności, a rozpowszechniane bez skrupułów oskarżenia i pomówienia właśnie w te zasady godzą. Dlatego oddajemy sprawę w ręce Sądu aby jego wyrok bezdyskusyjnie zakończył wszelkie spekulacje" - powiedział Wojciech Kostrzewa, Prezes Zarządu i Dyrektor Generalny Grupy ITI.

Złożony w piątek akt oskarżenia jest następnym krokiem poczynionym przez Grupę ITI zmierzającym do obrony dobrego imienia Firmy. W najbliższym czasie spodziewane są następne pozwy i akty oskarżenia.

Jak wiemy ITI przegrało w sądzie. Macierewicz miał rację mówiąc iż ITI stworzone zostało na polecenie Czesława Kiszczaka oraz następnych komunistów oraz zostało przez rząd sfinansowane. Każdy już się domyśli w jakim celu.

http://www.wirtualnemedia.pl/article/2303555_Antoni_Macierewicz_nie_musi_przepraszac_ITI.htm

Przypatrzmy się jednak dokumentom. Najpierw dokument bardzo stary, z innej epoki:

Sekretarz Stanu przy Radzie Ministrów. Warszawa 22 lutego 1983r.

Rzecznik Prasowy Rządu
Tow.Generał Czesław Kiszczak
Minister Spraw Wewnętrznych

Proponuję utworzenie w MSW oddzielnego pionu ( służby) propagandowej, działającej także w obrębie MO. Znaczna część politycznie ważnych w skali kraju przedsięwzięć polityczni-propagandowych ma związek domeną działalności MSW. Dopóki w kraju toczyć się będzie walka polityczna, MSW będzie planować i realizować przedsięwzięcia o największym znaczeniu z punktu widzenia jej przebiegu. Niezbędny jest, więc poważny, instytucjonalny instrument umożliwiający lepsze wykorzystanie propagandowe tych operacji, bezpośrednie oddziaływanie na społeczeństwo w pożądanym kierunku. (...)

Służba propagandowa MSW powinna mieć możliwość dawania do TV, radia i prasy gotowych programów do druku, albo też dostarczania TV, radiu i prasie półproduktów, którym ostateczny kształt nadadzą redakcje TV, radia i prasy.(..) W przypadku tego rodzaju rozbudowy służby propagandowej, decydujące znaczenie będzie mieć obsada kadrowa. Trudno jednak znaleźć dobrych dziennikarzy, którzy zdecydują się przejść do MSW. Nie mniej mam pewne propozycje, które jak uważam, warto przynajmniej rozważyć:

1. Mariusz Walter nadaje się na głównego konsultanta, jakiegoś szefa propagowania, szefa realizacji programów radiowo-tv - jednym słowem na kierownika pionu propagandy, lecz główną siłę koncepcyjno - fachową. (...) Pozytywnie zweryfikowany w 1982r. Sam się usunął z TV, mając dość nękania go. (...) Walter zwleka z decyzją powrotu, żądając satysfakcji i pognębienia jego wrogów.(...) Walter jest więc w tej chwili do wzięcia i wkrótce będzie za późno, bo ma otrzymać wysokie stanowisko w TV, jak mu się tam oczyści przedpole. (...)

Gdyby udało się pociągnąć Waltera, on zaproponuje dużo młodych, zdolnych ludzi. Ja dalej będę myśleć, rozglądać się, szukać.

Jerzy Urban


Źródło: Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN IPN BU MSW, II 1013, k 36-41, oryginał, mps. Biuletyn IPN 11.12.2006r. str.104-109. - link do biuletynu i treści całego listu:
http://www.ipn.gov.pl/download.php?s=1&id=8534

Uodpornionym na retorykę Urbana, polecam lekturę całości tego listu.

Pomysł Urbana - stworzenia służby propagandowej, kierowanej przez MSW, nie doczekał się realizacji w czasach PRL- u. Władza uznała, że bazując na osiągniętych doświadczeniach, rozwijając bardziej inicjatywy można osiągnąć cele zakładane w koncepcji tow.Urbana, bez sięgania do form konwencjonalnych, bez powoływania instytucji specjalnej z całym warsztatowym zapleczem, nadzwyczaj kosztownym w fazie organizacji i eksploatacji"

Dokument - "Uwagi dotyczące koncepcji utworzenia w MSW odrębnego pionu propagandowego ( propozycja tow.Urbana)" - Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN
IPN BU MSW, II 1013 k.33

Minęło kilka lat i władza zrozumiała, że zmiany w koncepcji funkcjonowania państwa komunistycznego, zainicjowane przez towarzyszy radzieckich i wspierane przez służby sowieckiego imperium, wymagają jednak utworzenia "biznesowego" zaplecza i "nowej polityki informacyjnej", służącej interesom transformacji ustrojowej. Z tego okresu pochodzi opis, zawarty w drugim dokumencie.

Sąd Okręgowy w Warszawie sygn. akt VIIIK37/98 t. IV, akta tajne

Przesłuchanie Grzegorza Żemka

Odpowiedzialnym z ramienia II Zarządu Sztabu Generalnego WP za lokowanie agentów w sferze mediów był Ryszard Pospieszyński, najpierw pracownik Komitetu Centralnego ZPR, a później dyrektor generalny Filmu Polskiego. Ja dostałem od służb specjalnych wojskowych zadanie po konsultacjach z Pospieszyńskim aby znaleźć za granicą firmę, która mogłaby pełnić rolę "konia trojańskiego", to znaczy która mogłaby służyć do wprowadzenia agentów na obszar na Zachodzie, w dziedzinie mediów. Był to rok 1987.

Jedyną firmą zagraniczną w dziedzinie mediów, którą znałem była firma należąca do Jana Wejherta, ulokowana w Irlandii, na obszarze doków portowych, które stanowiły wydzielony w Irlandii obszar tzw. "raju podatkowego". Mechanizmy działań tego raju podatkowego były analogiczne do tych, które funkcjonowały na Guernsey.

Firma ta nazywała się Cantal , a później zmieniono jej nazwę na I.T.I. Ta firma finansowała się z kredytów banku handlowego International w Luksemburgu.

Zapytałem służb wojskowych czy mogę podjąć kontakt z Wejhertem. Otrzymałem wówczas informację, że on już współpracuje ze służbami wojskowymi, więc będzie to proste. W tym czasie byłem dyrektorem Departamentu Kredytów w BHI. Poznałem w czasie tych rozmów z Wejhertem jego współpracowników m.in. Marcina* Waltera. Zasugerowali mi, że jeżeli jest potrzeba zorganizowania - znalezienia przykrycia dla agentów działających w dziedzinie mediów i ich finansowanie, to najlepiej stworzyć międzynarodowy koncern z udziałem Filmu Polskiego. (...) Przekazałem te sugestie do wojska, ale postawiłem warunek że jeżeli mam się tym zająć to muszę dostać ludzi którzy znają się na mediach i byliby w stanie taki koncern zorganizować. (...) Ten biznesplan przekazałem do WSI oraz Wejchertowi, do oceny.(...)

Przyznaję jednak, że przez cały czas miałem naciski ze służb specjalnych czy to ze strony Pospieszyńskiego żeby jak najszybciej zorganizować ten koncern medialny na zachodzie. W związku z tym rozpoczęła się pierwsza faza tworzenia tego koncernu; muszę przyznać że trochę "na wariackich papierach". (...)

Chcę przypomnieć, że w końcu 1988 r. z konta W.K. Nebeling, tj. zaszyfrowanego konta wojskowego w banku International w Luksemburgu (BIL) dokonywano wypłat na konto pana Weinfelda, oznaczone Group Weinfeld, nie pamiętam w tej chwili w jakim banku. Mnie zlecono żebym takie wpłaty przekazywał jako dysponent konta. Wiem, że kwoty przekazywane we frankach belgijskich Weinfeld zamieniał na dolary i przekazywał do Attachatu Wojskowego w Brukseli. Będąc już dyrektorem FOZZ-u też dokonywałem takich operacji , a nawet osobiście zamieniałem pieniądze i zanosiłem do Attachatu Wojskowego przy Ambasadzie Polskiej w Brukseli. Attache był Wojciech Myszak. Chcę sprecyzować wyglądało to tak, że ja przekazywałem do Weinfelda pieniądze z konta wojskowego w BIL a on przywoził mi czek na franki belgijskie. Ja je zamieniałem na dolary i zanosiłem do Attachatu. Wynikało to stąd, że wojsko rozliczało się tylko w dolarach. Informacje o których mówię zawierają również dokumenty w aktach tajnych na k. 113,116. W późniejszym okresie czasu Weinfeld szantażował służby wojskowe , że ujawni operacje gotówkowe prowadzone przez wojsko na terenie Belgii. (...)


* - oczywista pomyłka w imieniu

Dokument znajduje się w Raporcie Komisji Weryfikacyjnej o działalności żołnierzy i pracowników WSI. Str. 302-303 i stanowi aneks nr.9
Dokument w załączniku.

Tak, w świetle powyższych dokumentów, wyglądają "historyczne" podstawy, na jakich powstał koncern medialny ITI i rzeczywiste inspiracje jego twórców. Nie ma żadnych powodów, by sądzić, że współpracujący z wojskowymi służbami specjalnymi Wejchert i Walter zakończyli tę współpracę w wolnej Polsce. Takich ludzi i takiego majątku służby nie wypuszczały z rąk. Jeżeli przyjąć, że układ PRL-owskich służb wojskowych przetrwał w niezmienionej formie do obecnych czasów, w takim samym stopniu przetrwała również szeroko rozumiana agentura.

Jak wyraźnie wynika z zeznań Grzegorza Żemka - kadrowego oficera WSI, finansowanie koncernu medialnego odbywało się poprzez Bank International w Luksemburgu, służący wywiadowi PRL do dokonywania nielegalnych operacji finansowych. Jasno też określono zadania operacyjne medialnego "konia trojańskiego". Dalekowzroczna strategia służb sowieckich, zakładała proces transformacji ustrojowej, w której przeprowadzeniu szczególną rolę przypisano "wolnym mediom". W tworzeniu pozorów państwa demokratycznego, konieczne były struktury propagandy, kamuflowane pod przykryciem prywatnych mediów, dające solidne zaplecze finansowe i służące manipulacji opinią publiczną. Innym sposobem, była zgoda komunistycznych służb na powołanie mediów, zarządzanych przez koncesjonowaną opozycję - czego przykładem może być Gazeta Wyborcza, powstała na skutek ustaleń, zawartych przy Okrągłym Stole.

Jeżeli z tej perspektywy spojrzeć na informacyjną działalność TVN -u, nietrudno dostrzec, że jej priorytetem jest obrona status quo, zwanego umownie III Rzeczpospolitą. To wokół mediów takich jak TVN czy Gazeta Wyborcza, powstały środowiska opiniotwórcze i tam należy szukać pierwszej linii obrony frontu - ustaleń Okrągłego Stołu. Łatwość, z jaką tego typu media, posługują się materiałami uzyskanymi od służb specjalnych, znajduje swoje uzasadnienie w słowach Jerzego Urbana - "Służba propagandowa MSW powinna mieć możliwość dawania do TV, radia i prasy gotowych programów do druku, albo też dostarczania TV, radiu i prasie półproduktów, którym ostateczny kształt nadadzą redakcje TV, radia i prasy."

Dokument wyjaśnia powód tak ostrej nagonki TVN na Kaczyńskich, Macierewiczów i wszystkich tych, co mają nieco inne spojrzenie na zmiany w Polsce po Okrągłym Stole.


Kategorie: telewizja, polityka, media, _blog


Słowa kluczowe: tvn, wejhert, walter, urban, tvn, iti, gazeta wyborcza, wsi


Pliki


Komentarze: (3)

Bongeru, November 4, 2010 13:02 Skomentuj komentarz


Ciekawe to. To z innej beczki, ale też jak najbardziej warto przeczytać: http://www.box.net/shared/34ckgdkpbc

marecki, November 6, 2010 22:27 Skomentuj komentarz


Ciekawe,w sumie szukalem o radiu przez satelite a trafilem na inne ciekawostki.Bardzo dziekuje za poglebienie mojej dotychczasowej wiedzy.Pozdrawiam i zycze mniej "ortografow".Marecki z Poznania ( i nie tylko)

adam@kormoran, November 9, 2010 23:14 Skomentuj komentarz


Kiedy napisałem, że podejrzewam, iż stacja telewizyjna TVN została utworzona przy udziale pieniędzy z tajnego funduszu razwiedki, niektórzy Czytelnicy zarzucili mi gołosłowność. Jest to zarzut słuszny, więc spieszę przedstawić poszlaki, na których opieram swoje podejrzenia.

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1378

Ciekawostka, ze artykul pochodzi z pazdziernika 2006.

Skomentuj notkę
1 września 2010 (środa), 17:36:36

Gazeta i rzetelność

Politycy z PO powiedzieli, że muszą odpolitycznić TVP poprzez konkurs, w którym wybiorą prezesa z kandydatów wskazanych przez środowiska. Tak mówili jeszcze kilka tygodni temu. Dziś, mając możliwość zrobienia konkursu nie robią go tylko mianują p.o. prezesa TVP a rozwiązanie z konkursem odkładają do czasu odpowiednich uregulowań prawnych (pewnie chodzi o nową ustawę albo co?).

No i na Woronicza jest nowy, wskazany przez PO urzędas a Gazeta komentuje to na pierwszej stronie tytułem "P.o. prezesa TVP: Koniec z wpływami polityków. Legitymację partyjną zostawiać na portierni".

Pięknie. Czyli jak prezes jest wskazany przez PiS to jest to telewizja polityczna, TVPiS, a jak przez PO to jest to "koniec wpływami polityków".

Ruchy polityków mnie nie dziwią - są politykami, robią swoje. Ale stronniczość dziennikarzy jest porażająca. Dlaczego oni to robią? Dlaczego tak kłamią?!

Rzetelność Gazety Wyborczej? Szmata - tak kiedyś to o tej gazecie napisałem i chyba to podtrzymuję.


Kategorie: media, _blog


Słowa kluczowe: gazeta wyborcza, media, TVP, PO, PiS


Komentarze: (1)

format, October 14, 2010 19:44 Skomentuj komentarz


Rzetelność mediów mnie nie interesuje do momentu kiedy nie są to media publiczne za które płacę. GW nie finansuję, kupować i czytać nie muszę, podobnie jak na przykład rzepy.
A odnośnie upolityczniania organów publicznych, cóż, ja wolę patrzeć, oceniać, następnie wyrokować. Odwrotnie też jest fajnie, tylko niezbyt często wynika z tego realny obraz, raczej ilustracja zacietrzewienia. Ale to jak się chce - można zwalczyć. Czego życzę :-)
Skomentuj notkę
30 maja 2009 (sobota), 10:23:23

Gazeta Wyborcza sie szmaci

Gazeta Wyborcza to papierowa "szmata" skoro dla zamiast informować potrafi tak manipulować. A z drugiej strony jest to ciekawe - idzie dziennikarz na konferencję prasową, ma w ręce cyfrówkę, więc pewnie pstryknie z 500 zdjęci pana premiera - na pewno jedni z nich jest piękne, inne ohydne, jedno przedstawia człowieka miłego, inne demona, zło wcielone. Reporter przychodzi do redakcji i Michnik nie musi mówić mu które ma wybrać - niezależność dziennikarska, swoboda wypowiedzi, wolność słowa sprawia - że na portalu Wyborczej pojawi się właśnie to a nie inne. I pewnie Michnik nawet nie musi mówić który z reporterów w najbliższym czasie będzie awansował. Coś pięknego.

Szmata!

Znowu dałem upust swoim emocjom.


Kategorie: media, polityka, _blog


Słowa kluczowe: gazeta wyborcza, olszewski, premier olszewski


Komentarze: (1)

Agata, May 30, 2009 12:48 Skomentuj komentarz


A to dziwka.

Ja, upust przed sesją daje znacznie częściej niż Ty. Jak widać powyżej.
Skomentuj notkę
5 lipca 2008 (sobota), 14:28:28

Ketman, Maleszka i Gazeta Wyborcza

Ku pamięci, z Instytutu Pamięci:

"Ketman" i "Monika" - żywoty równoległe

zespół historyków IPN

Wydawnictwo: „Aparat Represji w Polsce Ludowej 1944–1989”, tom II - IPN

Cena: zassane z internetu jako PDF

Warto poczytać bo daje do myślenia o tym jacy jesteśmy i jak działa ten świat. Warto zobaczyć w połączeniu z filmem "Trzech kumpli".


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: ketman, gazeta wyborcza, michnik, trzech kumpli


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 czerwca 2008 (czwartek), 22:48:48

Kto zabił? - rzecz o Izraelu i manipulacjach

Poezja na wejście

Zacznę od wierszyka śp. Waligórskiego

Kiedyś pijany zając włóczył się po rżysku,
A spotkawszy niedźwiedzia, naprał go po pysku.
Niedźwiedź wpadłszy do domu wrzasnął: - Leokadio!
Coś się chyba zmieniło, włącz no prędko radio!

Fascynująca obserwacja

Kto zabił?

Felieton Dawida Warszawskiego

Źródło: Gazeta Wyborcza, Dawid Warszawski 2008-04-29

Tytuł notki we wczorajszym wydaniu internetowym "Gazety" informuje: "Izrael zabił dzieci w strefie Gazy". Czytam i nie rozumiem: jeżeli Izraelczycy rzeczywiście zabili dzieci, czyli spowodowali celowo ich śmierć, to jest to temat nie na notkę, lecz na artykuł na pierwszej stronie, z potępiającym taką zbrodnię komentarzem.

Ale z treści notki wynika, że dzieci zginęły przypadkowo, w wyniku izraelskiego ostrzału wymierzonego w grupę palestyńskich bojowników. Skoro tak, to notka winna nosić tytuł: "Od izraelskiego ostrzału zginęły dzieci".

Tragedii to nie zmieni, ale uniknie się nieuzasadnionych oskarżeń. Czytelnik, który przeczyta notkę, zrozumie, co się stało - ale ten, który poprzestanie na tytule, pozostanie z wiadomością o izraelskich dzieciobójcach.

Czytelnik, który sięgnie do innych źródeł, na przykład do informacji agencyjnych, dowie się dużo więcej. Palestyńczycy twierdzą, że w dom trafiła nie rakieta, lecz pocisk czołgowy. To by obciążało Izraelczyków, bowiem wyposażyli oni swe czołgi w sprzęt zwiększający celność. Trudno byłoby uznać, że dom został trafiony przypadkiem.

Tymczasem jednak armia izraelska twierdzi, że nie prowadziła ostrzału czołgowego, lecz rakietowy z powietrza - i że rakieta trafiła nie w dom, lecz w palestyńskich bojowników nieopodal, zaś dom został zniszczony, gdy od uderzenia rakiety eksplodowały środki wybuchowe, które przenosili.

"Gazeta" najwyraźniej znała wersje izraelską, skoro pisze o rakiecie, nie o czołgu - lecz o tym, że Izraelczycy zaprzeczają wersji palestyńskiej, ani o tym, że to, co podała jako wiadomość, jest po prostu wersją jednej ze stron, nie wspomniała. To już nie tylko fałszywe oskarżenie w tytule, lecz po prostu dezinformacja.

Co naprawdę wydarzyło się w Gazie nie wiemy: nie ma powodu, by a priori wierzyć którejkolwiek ze stron. Ale czy to takie ważne? - spytać można. Przecież od izraelskiego ostrzału w Gazie stale giną ludzie, częściej cywile niż bojownicy. Czy Izrael nie powinien po prostu przestać strzelać?

Nie. Tego samego dnia, jak niemal co dzień od lat, z Gazy odpalono na Izrael 18 rakiet i kilkadziesiąt pocisków moździerzowych. Nie było ofiar, bo oba rodzaje pocisków są niecelne, a dodatkowo Palestyńczycy strzelają w pośpiechu: Gaza jest pod stałą obserwacją z powietrza i Izraelczycy najczęściej udaremniają atak jeszcze przed odpaleniem rakiet czy moździerzy.

Palestyńskie pociski czasem jednak trafiają w izraelskie miasteczko Sderot, siejąc śmierć i zniszczenie. Gdyby Izraelczycy przestali strzelać, z troski o palestyńskich cywili, oznaczałoby to, że o własnych troszczą się mniej. Trudno tego oczekiwać.

Ostrzał izraelski się skończy, gdy skończy się palestyński. Zaś gdy bojownicy strzelają z obszaru gęsto zabudowanego, kryjąc się często za domami, to uderzenie w nich niemal nieuchronnie powoduje także ofiary cywilne - choć armia izraelska z całą pewnością nie dokłada należytych starań, by ofiar tych było jak najmniej.

Tego wszystkiego się z "Gazety" tym razem nie dowiemy - nie ze złej woli, lecz z braku miejsca i nadmiaru tematów. Ale czytając prasowe doniesienia warto pamiętać także o tym, czego nie wiemy - i o tym, że to, czego się dowiadujemy, też niekoniecznie musi być prawdą.

Moje przemyślenia

  1. Jak Dawid Warszawski pisze w Gazecie takie rzeczy o Gazecie to ja nie mogę się nadziwić i czegoś tu nie rozumiem. Może coś się zmieniło?
  2. Czemu ma służyć ten tekst? Ktoś z małolatów w redakcji Gazety przegiął i jak by nie było wpływowemu Warszawskiemu pozwolono tak ostro zareagować? A może Gazeta musi się uwiarygodnić taką samokrytyką? Nie wiem - dziwne to jakoś.
  3. Ale dobrze, że taki tekst powstał - dobrze, bo dobrze obrazuje mechanizm manipulacji dziennikarskiej, manipulacji tak często wykorzystywanej w propagowaniu antysemityzmu (bo antyizraelskość jest antysemityzmem).
  4. O mechanizmach manipulacji warto pamiętać - np. dziś, gdy Gazeta tak fałszywie przejmuje się losem zgwałconej 14-latki.

Kategorie: obserwator, izrael, _blog


Słowa kluczowe: gazeta wyborcza, dawid warszawski, izrael, waligórski


Komentarze: (2)

wizytor, June 17, 2008 17:43 Skomentuj komentarz


Autorze, skad tak gwaltowne i pewne siebie stwierdzenie ze "antyizraelskosc = antysemityzmem"? Rozmyslania owszem ciekawe, ale to troche idzie lenistwem umyslowym jakby....

w34, June 17, 2008 19:29 Skomentuj komentarz


To bardzo proste: jeżeli Izrael jest państwem żydowskim, (a jest to typowe państwo narodowe) to występowanie przeciwko temu państwu jest występowaniem przeciwko temu narodowi.

Antyizraelskość to dążenia to tego, aby Izraela nie było. Przywódcy państw arabskich jasno i stale deklarują, że to państwo musi być zniszczone, że nie ma prawa istnieć. To co to jest jak nie antysemityzm?

I jeszcze per analogia: występowanie przeciwko państwu polskiemu będzie anytypolonizmem bo niby dlaczego Polacy nie mieli by mieć prawa do swojego państwa. Zastosuj do do Niemców, Anglików ale też i Żydów.
Skomentuj notkę
1 września 2007 (sobota), 10:11:11

Kłamstwa w polityce

W 1924 Włodzimierz Majakowski, w swym dziele "КОМСОМОЛЬСКАЯ" napisał takie kłamstwa:

(...)
Ленин —
жил,
Ленин —
жив,
Ленин —
будет жить.
(...)
 
(...)
Lenin —
żył,
Lenin —
żyje,
Lenin —
będzie żyć.
(...)

 

Czy to ma coś wspólnego z dzisiejszymi kłamstwami komentatorów Gazety Wyborczej? Nie wiem, ale może też jestem poetą i spróbuje napisać swój wiersz:

 

Kwaśniewski, Oleksy, Miler -
nie było żadnego układu
Lepper, Giertych -
nie ma żadnego układu
Tusk, Komorowski -
nie będzie układu.

 


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: Majakowski, gazeta wyborcza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 czerwca 2006 (piątek), 19:07:07

Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał

1. Informacje z wczoraj i dzisiaj

Giertych szuka sponsora encyklik dla szkół

Gazeta Wyborcza, ostatnia aktualizacja 30-06-2006 13:34

Doniesienia "Gazety Wyborczej", że MEN chce kupić dla wszystkich szkół średnich zebrane dzieła Jana Pawła II są nieprawdziwe - poinformował w piątek na konferencji prasowej wicepremier, minister edukacji Roman Giertych. (...)

Giertych: dzieła papieża w każdej szkole

Magdalena Kula 30-06-2006
Ministerstwo Edukacji chce kupić 15-tomowy zbiór dzieł Jana Pawła II (...) Budżet państwa zapłaciłby za to prawie 19 mln zł (...)

Pogrubione podkreśnia oczywiście są moje, a jak ktoś chce cały artykuł to tu jest w wersji graficznej pod tym obrazkiem: giertych

2. Obserwacja

  • Wczoraj artykuł na portalu GW miał nieco bardziej krzykliwy tytuł. Pamiętam, że już w tytule było, że MEN zapłaci 19mln. Dziś widać, że o 9.30 tytuł nieco się zmienił - Ministrstwo Prawdy w dobie internetu ma dużo łatwiej realizować zadanie niż w "1984" Orwell'a.
  • To wczoraj to był potężny news jak to w procesie klerykalizacji państwa Giertych z naszych podatków wciska do szkół ideologię JP2. Dziś okazuje się, że to nie tak, że to nie rozdają mercedesy tylko kradną rowery. Ale kto jeszcze wczoraj mógł mieć wątpliwości to dziś już na pewno Giertycha nie lubi.
  • A jeżeli dziś jeszcze ktoś ma wątpliwości, to może sobie dziś popatrzyć na jego gębe - zdjęcie zrobione dokładnie wg. schematu w jaki Gazeta pokazuje prezydenta Łukaszenke.
  • Rzetelne dziennikartwo to może gdzieś i jest, ale na pewno nie jest to Gazeta Wyborcza, która za bardzo mi zaczyna przypominać Trybunę Robotniczą (albo Trubunę Ludu, jak ktoś jest z Warszawy) z lat wcześniejszych. Jednak Adam Michnik to fachowiec... miało dobrych nauczycieli.
  • Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał, wrogów poszukam sobie sam...

3. Przypomnienie

I właśnie ze specjalną decykacją dla red. Adama Michnika zamieszczam tu piosenkę, która w roku 1981 pewnie i dla niego była ważna ale dziś mu już przeszło. Szkoda. Posłuchajmy, a kto nie ma głośników to może sobie tylko poczytać.

Przyjaciół nikt nie bedzie mi wybierał

A.Garczarek

przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał
wrogów poszukam sobie sam
dlaczego kurwa mać bez przerwy
poucza ktoś w co wierzyć mam...?

niech się gazeta "Neues Deutschland"
wstrzyma z wstępniakiem o pomocy
bo tu są ludzie którzy jeszcze
budzą się z krzykiem w środku nocy

zaiste wierny to przyjaciel
wszak znów pucuje śniedź pomników
na wieczną chwałę i pamiątkę
pruskich kaprali Fryderyków

przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał
wrogów poszukam sobie sam...

jakim wy prawem o wolności
głosicie bracia w "Rudym Prawie"
wszak to od waszej nie ostatni
zwariował pisarz Ota Pawel...!

przebacz mi smutna Bratysławo
Hradcu Kralovy Zlata Praho...
za śmierć jaskółki tamtej wiosny
i polskie tanki nad Wełtawą...

przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał
wrogów poszukam sobie sam
dlaczego kurwa mać bez przerwy
poucza ktoś w co wierzyć mam...?

1981

Nagranie amatorskie:

sciagnij ściągaj (970KB)

graj graj (40kb/s)

Live (dużo lepsze):

sciagaj ściągaj (970KB)

graj graj (40kb/s)


Kategorie: to lubię, muzyka, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: Giertych, Michnik, Garczarek, Solidarność, Gazeta Wyborcza


Pliki


Komentarze: (1)

kafar, February 1, 2007 18:43 Skomentuj komentarz


Bardzo fajna strona no i oczywiście piosenka. BRAWA i POZDROWIENIA dla autorów tej strony!
Skomentuj notkę
10 kwietnia 2006 (poniedziałek), 12:55:55

Gazeta Wyborcza contra Nasz Dziennik

Na początek definicja:

 

Prawda to opis rzeczywistości

 

A teraz można próbować dochodzić prawdy analizują takie dwie wypowiedzi:

Gazeta Wyborcza:

Przyboczny Rydzyka stracił na giełdzie miliony

Marcin Kowalski, Piotr Głuchowski 08-04-2006

Co się stało z częścią świadectw udziałowych NFI, które Radio Maryja zbierało na ratowanie Stoczni Gdańskiej?

Pełnomocnik księdza Króla przynosił kilogramy świadectw w torbach turystycznych - wspomina pracownik nieistniejącego już biura maklerskiego Eastbrokers (Global Capital Partners). - Świadectw było około pół miliona. Na niektórych widniały ręczne dopiski "Dar dla Radia Maryja".

Ks. Jan Król to główny dziennikarz polityczny toruńskiego radia i TV Trwam. Prowadzi audycje z udziałem prezesa Jarosława Kaczyńskiego, premiera i goszczących w Toruniu ministrów. Jego sukcesem było "parafowanie" paktu stabilizacyjnego wyłącznie przed kamerami toruńskiej telewizji.

Ks. Król jest też kasjerem Radia Maryja, współwłaścicielem TV Trwam, kwestorem toruńskiej uczelni o. Rydzyka i właścicielem 25 proc. akcji giełdowej spółki ESPEBEPE.

To jemu o. Rydzyk przekazał świadectwa NFI zebrane w latach 1997-98 od słuchaczy na ratowanie Stoczni Gdańskiej. Ile ich było - zakonnicy nie ujawnili. Według naszych informacji - od 600 tys. do miliona. Cena jednego wahała się między 60 a 160 zł.

Część świadectw ks. Król zamienił na akcje NFI. W transakcji pośredniczyło małe warszawskie biuro Eastbrokers z ul. Solec. Ks. Król nie zaglądał tam osobiście. Działał przez pełnomocnika - inżyniera Aleksandra R.

Były pracownik Eastbrokers wspomina, że inżynier podpisywał wszystkie zlecenia od księdza. W latach 1998-99 Aleksander R. obracał w jego imieniu wielkimi pakietami akcji.

Ks. Król był wczoraj dla nas nieuchwytny. Inżynier zaś odmówił odpowiedzi na pytanie, skąd pochodziły pieniądze na tamte transakcje. - Pierwsze słyszę, że pan Król jest z tego radia i że jest księdzem - mówi Aleksander R. - Zawsze gdy się widywaliśmy, był po cywilnemu. Skąd pochodziły świadectwa - nawet gdybym wiedział, bym nie zdradził.

Były pracownik biura maklerskiego: - Jan Król i jego pełnomocnik kupowali spółki, o których można było przeczytać w gazetach, że dobrze rokują. Nie mieli wielkich zysków. Aż pewnego dnia pan R. przyszedł z nowym pomysłem - ESPEBEPE.

Szczecińskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego trafiło na giełdę w 1994 r. Akcje kosztowały zrazu ponad 30 zł, potem taniały. W latach 1999-2000 płacono za jedną między 3 a 10 zł, co oznaczało, że spółkę można było przejąć za 5-15 mln zł.

Ale ESPEBEPE było i jest właścicielem terenów w Szczecinie (np. przy wylotówce na Warszawę - ul. Strugi) i w Świnoujściu. Ich wartość to co najmniej 50 mln. Do tego spółka ma warte kolejne miliony udziały w firmach zależnych.

Od 1999 r. Aleksander R. za pośrednictwem Eastbrokers masowo skupował akcje ESPEBEPE - na siebie i ks. Króla. Wielkie zakupy podbiły kurs o kilkaset procent. Inżynier, aby kupować dalej, podparł się kilkumilionowym kredytem inwestycyjnym.

W 2001 r. roku Jan Król ma już 25 proc. ESPEBEPE, zaś Aleksander R. - 9 proc. Obaj zyskują bezwzględną większość na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Inżynier zostaje szefem rady nadzorczej.

A spółka tonie. Gigant, który zatrudniał kilka tysięcy ludzi i budował autostradę w Czechach, staje się bankrutem. Rosną długi, pracownicy nie dostają pensji. W trakcie 2001 r. cena akcji spada trzydziestokrotnie: z 9 zł w marcu do 37 groszy w grudniu. W maju 2002 sąd ogłasza upadłość. Zdaniem Aleksandra R. pochopnie. - Firma była do uratowania, ale załatwiła ją rządząca lewica z powodów politycznych - mówi tajemniczo.

Władzę nad ESPEBEPE przejmuje syndyk. Ks. Król i jego pełnomocnik tracą zainwestowane pieniądze i nadzieje na sprzedaż terenów. Traci ważność m.in. sporządzona już umowa wstępna na sprzedaż działki przy ul. Strugi, za którą kupiec miał dać 30 mln zł. Akcji ESPEBEPE też nie można sprzedać, bo wycofano je z notowań giełdowych.

Ks. Król i Aleksander R. zostają z niespłaconą czteromilionową pożyczką bankową - zastawem pod nią są weksle. Wykupuje je za 2 mln zł Warszawska Prowincja Redemptorystów, spłacając część pożyczki. Pieniądze pochodzą z konta Radia Maryja.

Nasz dziennik:

Nieprawdziwe treści "Gazety Wyborczej"

Informacja własna redakcji Radia Maryja, 8 kwietnia 2006

"Gazeta Wyborcza" z 8-9 kwietnia 2006 r. zamieszcza artykuł pt. "Przyboczny Rydzyka stracił na giełdzie miliony". Otóż, informacja ta w sposób sensacyjny prezentuje treści, które niewiele mają wspólnego z rzeczywistością i nie są prawdziwe.

Rzeczywiście, Warszawska Prowincja Redemptorystów pozyskała świadectwa udziałowe Narodowych Funduszy Inwestycyjnych - jeśli pamięć nas nie myli - o wartości nominalnej około 15 złotych. W pewnym momencie podjęto decyzję o ich dematerializacji, a to można było uczynić poprzez otwarcie rachunku inwestycyjnego w biurze maklerskim. Tak też uczyniono.

Faktycznie, korzystano z pomocy osób trzecich, co do których wiedzy, kompetencji i uczciwości nie mieliśmy zastrzeżeń. Osoby te przekazały nam informacje, że jeżeli pieniądze pochodzące z zamiany świadectw na gotówkę nie muszą być wydane, to konkurencyjną ofertą - w sensie pozytywnym, by je zabezpieczyć, by przynosiły pożytki w postaci odsetek - nie jest rachunek terminowy czy zwykła lokata bankowa, lecz propagowany w owym czasie zakup papierów wartościowych w postaci akcji notowanych na giełdzie.

W tym okresie również "Gazeta Wyborcza" promowała te formy oszczędzania i przyrostu wartości pieniądza. Sugerowano nam i doradzano, by rzeczywiście zakupić akcje spółki giełdowej. Tak też się stało. Nasi doradcy proponowali nam - być może cynicznie - że warto kupić akcje takich spółek giełdowych, które są nabywane przez banki czy środowiska finansistów.

Wybrano spółkę ESPEBEPE, m.in. dlatego że znaczącym inwestorem w akcje tej spółki była grupa kapitałowa bardzo dynamicznie rozwijającego się banku, a także osoby uchodzące za zawiadujące finansami potężnej grupy, niekarane sądownie, mające w miejscach zamieszkania dobre opinie, uznawane w środowiskach ludzi biznesu za wiarygodne. Daliśmy się przekonać i zezwoliliśmy na taki zakup.
Niestety, bardzo bogata spółka, mająca dużo bardzo dobrych nieruchomości, przewyższających swoją wartością giełdową wartość kapitału akcyjnego - okazała się niedobrą inwestycją.

To, co się stało, do tej pory jest zagadkowe. Znakomita spółka, zatrudniająca bardzo dużo pracowników rzetelnie wykonujących swoje powinności, ogłosiła upadłość. Pracę stracili niewinni ludzie, a pieniądze - ogromna liczba akcjonariuszy. Nie pogodziliśmy się z tą sytuacją.

Powierzyliśmy zbadanie tej sprawy adwokatom, niestety, mającym z natury rzeczy bardzo ograniczony dostęp do dowodów w tej sprawie, stąd długotrwałość badania i kwerendy dowodowej.

Właśnie niedawno nasi adwokaci zakomunikowali nam, że aktualnie jest stworzony klimat w Polsce i będzie można pokusić się o szczegółowe wyjaśnienie tych wielu zagadek, czy przypadkiem działania przestępcze nie legły u podstaw upadłości tej spółki. W szczególności trzeba będzie zbadać, jak to się stało, że atrakcyjne składniki majątkowe na niekorzystnych warunkach opuściły spółkę.

Nasi adwokaci rozpoczęli przygotowywanie oficjalnego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa do organów ścigania.

W tym celu m.in. nawiązali kontakt - na razie werbalny - z organami ścigania. Mamy nadzieję, że zbyt wczesne upublicznienie sprawy przez "Gazetę Wyborczą", przed rozpoczęciem aktywności organów ścigania, nie zaszkodzi dochodzeniu prawdy materialnej, albowiem sprzyja uruchomieniu tych osób i tych środków, które były kreatorami tej upadłości.

Nie chcemy przez to powiedzieć, że "Gazeta Wyborcza" pozyskała informacje z kancelarii naszych adwokatów lub osób, z którymi się oni spotykali, by zabezpieczyć dowody w sprawie, i przedwcześnie je ujawniła, choć niektórzy i takie wnioski mogą wyciągnąć.

Dziennikarzom pracującym w mediach skupionych wokół ojca Rydzyka chciałbym postawić pytanie: w którym miejscu informacje GW są nieprawdziwe, skoro ich komunikat podaje dokładnie te same fakty w równie sensacyjny sposób.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: Radio Maryja, media, Nasz Dziennik, Gazeta Wyborcza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 września 2005 (sobota), 19:32:32

Gadomski

Czytająć sobie produkcje pana Gadomskiego w Gazecie Wyborczej zaczynam wierzyć w wizje świata wg. Ojca Dyrektora.

Szmata?

Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: media, Gazeta Wyborcza


Komentarze: (1)

nestor, September 5, 2005 17:21 Skomentuj komentarz


a co takiego Gadomski splodzil? Jego artykuly w GW zazwyczaj kupy sie trzymaly
Skomentuj notkę
18 sierpnia 2005 (czwartek), 08:30:30

Bo wszystko jest polityczne!

Szmata!

Ufff - dałem upust swoim emocjom.


Kategorie: media, _blog


Słowa kluczowe: gazeta wyborcza, media


Komentarze: (5)

nestor, August 25, 2005 11:16 Skomentuj komentarz


od kiedy Wojtku nie cierpisz Wyborczej i Michtrixu?

anonim, June 30, 2006 18:56 Skomentuj komentarz


Gdzieś tak od połowy 2004 coś mnie złościło a od początku 2005 przejrzałem - lepiej póżno niż wcale, lepiej na podstawie własnych przemyśleń niż cudzych, ale już się to stało.

Szmata!

w34 -> khan-goor, August 19, 2005 21:35 Skomentuj komentarz


Tow. Szmadziński powiedział, że sprawę Cimoszewicza dobre relacjonuje tylko Trybuna i Gazeta. Po jego wypowiedzi kupiłem Rzepe, Wprost, News..., Wyrost, zobaczyłem TVN, Polsat, TV Trwam... nawet zacząłem słuchać Radia Maryja (to samo co Trwam) i już wiem, że tow. Szmandziński miał racje, z dokładnością do słówka "nie".

Gazeta to szmata, która zamiast dziennikarstwa zaczyna robić propagande zupełnie jak kiedyś Trybuna Ludów, Żołnierz Wolności albo Czerwony Sztandar.

Ja mogę nie lubieć Giertycha i jego sposobu robienia polityki, ale fakty są faktami, poszlaki poszlakami a uparte twierdzenie, że Giertych jest głupi tych faktów ani poszlak nie zmieni, choć opini publicznej może poprawić obraz kolegów z SLD.

khan-goor, August 19, 2005 17:22 Skomentuj komentarz


a cóż cię tak zesłościło, drogi imienniku? bo ja tego tytułu nie czytuję...

lilienn, August 18, 2005 17:20 Skomentuj komentarz


nie e
Skomentuj notkę

Afera Rywina

 
Definicja:
Afera Rywina to %^@/**/*&# ! $$$? 17 000 000,- *&(##! @&^^#&@* !

Myśli nieuczesane:

  1. Patrz: Grzech
  2. Dlaczego powstał ten wpis? Po prostu, w czasie tworzenia Fiki przysłuchiwałem się pracy sejmowej komisji ds. zbadania Afery Rywina (Wiki), więc nie mogłem się nie odnieść do opisanej przez komisję rzeczywistości.

Kategorie: fiki, _blog, fikipedia, polityka


Słowa kluczowe: afera rywina, grzech, gazeta wyborcza, polska, polityka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.