Słowo kluczowe: korporacja


13 grudnia 2019 (piątek), 20:12:12

Królestwo Boże a królestwa (systemy) ludzkie

Znowu wspominając Nimroda, zastanawiając się nad korporacjami, królestwami, systemami, demokracją i republiką sięgam do wypowiedzi Jezusa na temat dwóch różnych systemów.

  • Królestwo Boże - czym się cechuje?
  • Królestwa ludzkie - pierwsze zbudował Nimrod budując wieże Babel (Babilon).

Na początek wypowiedzi Jezusa u Mateusza i Marka.


U Mateusza:

Mt 20:20-28 tpnt (20) Wtedy zbliżyła się do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami, oddając Mu pokłon i prosząc Go o coś. (21) A On jej powiedział: Co chcesz? Mówi do Niego: Powiedz, aby ci dwaj moi synowie zasiedli, jeden z Twojej prawej strony, a drugi z lewej strony w Królestwie Twoim. (22) Ale Jezus w odpowiedzi, rzekł: Nie wiecie, o co prosicie; czy możecie pić kielich, który ja mam pić? I chrztem, którym ja jestem chrzczony, być ochrzczeni? Powiedzieli do Niego: Możemy. (23) I powiedział im: Kielich mój istotnie wypijecie, i chrztem, którym ja jestem chrzczony, będziecie ochrzczeni; ale zasiąść z prawej mojej strony i z lewej mojej strony, nie moja to rzecz dać wam, ale dano to tym, którym jest to przygotowane przez Ojca mojego. (24) A gdy to usłyszało pozostałych dziesięciu, oburzyli się na dwóch braci. (25) Ale Jezus przywołał ich i powiedział: Wiecie, że przywódcy narodów panują nad nimi, a wielcy dają odczuć swoją władzę nad nimi. (26) Lecz nie tak będzie u was; ale jeśli ktoś chciałby stać się wielkim wśród was, niech jest waszym sługą. (27) A jeśli ktoś wśród was chciałby być pierwszym, niech jest waszym niewolnikiem. (28) Podobnie Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służyć, i aby dał życie swoje na okup za wielu.

I paralela u Marka:

Mk 10:35-45 tpnt (35) I podeszli do Niego Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, mówiąc: Nauczycielu! Chcemy, abyś uczynił nam to, o co byśmy Cię poprosili. (36) A On powiedział im: Co chcecie, abym wam uczynił? (37) A oni powiedzieli Mu: Daj nam, abyśmy siedzieli w chwale Twojej jeden po Twojej prawej stronie, a drugi po Twojej lewej stronie. (38) A Jezus powiedział im: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który ja piję, i chrztem, którym ja jestem chrzczony, być ochrzczeni? (39) A oni powiedzieli Mu: Możemy. A Jezus powiedział im: Istotnie, kielich, który ja piję, wypijecie, i chrztem, którym ja jestem chrzczony, zostaniecie ochrzczeni; (40) Lecz nie moją sprawą jest dać wam usiąść po mojej prawej stronie i po mojej lewej stronie; lecz będzie to dane tym, dla których jest to przygotowane. (41) A gdy usłyszało to dziesięciu, zaczęli się oburzać na Jakuba i na Jana. (42) Ale Jezus przywołał ich do siebie, mówiąc im: Wiecie, że ci, którym wydaje się, że przewodzą narodom, panują nad nimi, a wielcy wśród nich okazują swą władzę. (43) Nie tak będzie między wami; ale jeśli ktoś chciałby stać się wielkim między wami, będzie waszym sługą; (44) A ktokolwiek z was chciałby być pierwszy, będzie niewolnikiem wszystkich. (45) Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służył, i aby dał życie swoje na okup za wielu.


 

Analizuję tu kluczowy kawałem Marka:

(Mk 10:42) Ale Jezus przywołał ich do siebie, mówiąc im: Wiecie, że ci, którym wydaje się, że przewodzą (αρχειν) narodom (εθνων), panują (κατακυριευουσιν) nad nimi, a wielcy (μεγαλοι) wśród nich okazują swą władzę (κατεξουσιαζουσιν).

(43) Nie tak będzie między wami; ale jeśli ktoś chciałby stać się wielkim (μεγας) między wami, będzie waszym sługą (διακονος) (44) a ktokolwiek z was chciałby być pierwszy (πρωτος), będzie niewolnikiem (δουλος) wszystkich.

(45) Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono (zostać obsłużony - διακονηθηναι), ale aby służył (usłużył - διακονησαι), i aby dał życie swoje na okup za wielu.

I paralela u Mateusza:

(Mt 20:25) Ale Jezus przywołał ich i powiedział: Wiecie, że przywódcy narodów panują nad nimi, a wielcy dają odczuć swoją władzę nad nimi. (26) Lecz nie tak będzie u was; ale jeśli ktoś chciałby stać się wielkim wśród was, niech jest waszym sługą. (27) A jeśli ktoś wśród was chciałby być pierwszym, niech jest waszym niewolnikiem. (28) Podobnie Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służyć, i aby dał życie swoje na okup za wielu.

Obserwacja:

  • Cechy systemów ludzkich w w.42:
    • są ludzie, którym wydaje się, że przewodzą narodom (εθνων)
    • ludzie ci panują (κατακυριευουσιν) nad narodami
    • wielcy (μεγαλοι) wśród narodów okazują swoją władzę (κατεξουσιαζουσιν)
  • Cechy Królestwa Bożego w .43n:
    • między uczniami ma być inaczej. Jak?
    • kto chce być wielki (μεγας) będzie sługą (διακονος)
    • pierwszy (πρωτος) będzie niewolnikiem (δουλος) wszystkich
  • Uzasadnienie w.45:
    • Syn Człowieczy nie przyszedł aby mu służono ale aby służył i ...
    • aby oddał życie swoje na okup za wielu.

Systemy świata:

Najpierw o Flawiusz Nimrodze:

Stopniowo zaprowadził w państwie ustrój despotyczny; sądził bowiem, że jedynym sposobem oderwania ludzi od bojaźni Bożej jest całkowite uzależnienie ich życia i pomyślności od potęgi władcy
(Dawne dzieje Izraela, rozdział IV oraz Targumy)

Obserwowane słowa:

  • despota
  • uzależnienie
  • potęga
  • władca

Inne obserwacje i wnioski:

  • Z Gen 2 wiemy, że Bóg powołał człowieka aby panował nad ziemią, ale nie nad innymi ludźmi. Z Tory dowiadujemy, się, że panowanie człowieka nad człowiekiem nie podoba się Bogu, choć przypadki takie miały miejsce w historii, nawet w historii ludu Bożego.
  • Pierwsze królestwo to królestwo Nimroda (napisałem o nim inną notkę) - on to "zaprowadził ustrój despotyczny w którym obecne jest całkowite uzależnienie życia i pomyślności człowieka od potęgi władcy".
  • Polecam wykład Fabiana - TP S01E08 - Babel: Zwodnicza Filozofia Antykościoła - https://www.youtube.com/watch?v=vgVN0tZIkW8 

 


Zabawa greką:

  • μεγαλοι - wielcy - a_ Nom Pl m - Przymiotnik Mianownik Liczba mnoga Rodzaj męski
  • μεγας - wielki - a_ Nom Sg m - Przymiotnik Mianownik Liczba pojedyncza Rodzaj męski

Kategorie: _blog, biblia, polityka


Słowa kluczowe: królestwo, biblia, korporacja, polityka, mk10, mt20, nimrod


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 marca 2007 (wtorek), 01:11:11

Globalne korporacje

Patrick Buchanan o globalnych korporacjach:

Jak globalizm jest antytezą patriotyzmu, tak międzynarodowa korporacja, jest naturalnym nieprzyjacielem tradycji. Ze swą umiejętnością przystosowania się, amoralnością i brakiem korzeni, może działać w każdym systemie. Ponieważ wydajność jest jej główną zasadą, nie jest ona lojalna w stosunku do pracowników i nie uznaje lojalności w stosunku do żadnego kraju. Skoro ceny akcji i opcje giełdowe stanowią jej rację bytu, poświęci ona wszystko i wszystkich na ołtarzu zysku. Globalny kapitalizm i prawdziwy konserwatyzm są jak Kain i Abel.

Lecz nie można lekceważyć rosnącej potęgi globalnego kapitalizmu. Mierząc na podstawie PKB, pięćdziesiąt dwie ze stu największych potęg gospodarczych to korporacje a czterdzieści osiem to kraje.

(Śmierć Zachodu, str. 298)

Kategorie: obserwator, globalizacja, _blog


Słowa kluczowe: globalizacja, kultura, biznes, korporacja, Patrick Buchanan


Komentarze: (1)

anonim, November 17, 2011 21:38 Skomentuj komentarz


De Soto i Stiglitz. Obecny porządek świata się wyczerpuje. Grozi nam wojna
17.11.2011
Tagi:

stiglitz
de soto
ekonomia
nobel
herman
praga
kryzys

Dwaj wybitni ekonomiści nie pozostawiają złudzeń – kryzys będzie miał ogromne rozmiary. Przedstawiamy omówienie fascynującej debaty na Forum 2000 w Pradze.


- Mamy bardzo niebezpieczne czasy głębokiej recesji – mówił w październiku w Pradze peruwiański ekonomista Hernando de Soto, a noblista Joseph Stiglitz tylko mu w tym przytakiwał. – Konsensus waszyngtoński (na którym opiera się międzynarodowy porządek ekonomiczny – red.) oparty jest na fundamentach, które dawno zostały podmyte. Niewidzialna ręka rynku okazała się naprawdę niewidzialna, bo jej po prostu nie ma – dodawał od siebie Stiglitz

Kim są obaj panowie? Hernando de Soto to najwybitniejszy ekonomista latynoamerykański. Był doradcą prezydenta Peru Alberto Fujimoriego i szefem banku centralnego Peru. Joseph Stiglitz to noblista z ekonomii, był doradcą prezydenta USA Billa Clintona. Są autorami wielu książek z dziedziny ekonomii, dostępnych także na polskim rynku.

Perwuwiańczyka można nazwać gospodarczym liberałem. Amerykanina lewicowcem. Ale żaden z nich nie jest dogmatykiem, mają raczej temperament naukowy, a nie polityczny, i słyną z uczciwości intelektualnej i charyzmy. Najpewniej dlatego ich diagnozy sytuacji w światowej gospodarce okazały się w paru istotnych punktach zbieżne.

Gdzie jest 700 bilionów dolarów?

Pasjonująca debata między nimi odbyła się w październiku w Pradze, podczas Forum 2000, organizowanej od lat prestiżowej konferencji intelektualistów, polityków i ekspertów z różnych dziedzin. Spotkanie de Soto i Stiglitza prowadził były minister transportu Czech Vladimir Dlouhy. Z polskich mediów zauważył je tylko specjalistyczny "Obserwator Finansowy", biuletyn wydawany przez NBP. A szkoda, bo paneliści powiedzieli ważne rzeczy, niektóre z nich z każdym dniem coraz bardziej aktualne.

Rozmowa zaczęła się jak akademicki panel, którego temat był dość ogólnie sformułowany – rządy prawa a gospodarka. Joseph Stiglitz zaczął od tego, że rządy prawa mogą być albo dobre dla ludzi, albo stać się "mechanizmem opresji", na przykład służyć interesom wielkich graczy rynkowych kosztem zwykłych ludzi. Nawet złe, niejasne prawo może służyć rozwojowi gospodarczemu, jak np. w Chinach, ale nie zmienia to faktu, że takie prawo jest złe i niesprawiedliwe, a w dłuższej perspektywie antyrozwojowe. Powołując się na różne przykłady krajów Trzeciego Świata i tzw. krajów wschodzących przekonywał, że prawo powinno w nich służyć redukowaniu biedy i nierówności, rozwoju kapitału społecznego, a nie tylko dobrym wskaźnikom ekonomicznym. Inaczej rozwój będzie nierównomierny i kosztem różnych grup społecznych. Stiglitz zachwalał mikrokredyty jako świetny przykład działalności gospodarczej, która jest mało dochodowa, ale w dłuższej perspektywie służy krajom i społeczeństwom, bo upowszechnia własność. Dlatego, jak podkreślił Stiglitz, prawdziwe rządy prawa powinny mieć trzy cechy: przejrzystość, dostępność prawa dla wszystkich, demokratyczną legitymację.

- Mówisz głównie o prawach własności w rozwijających się krajach. Ja chciałbym powiedzieć coś o prawach własności w Twoim kraju, w Stanach Zjednoczonych – zaczął w odpowiedzi de Soto – Bardzo się o nie martwię.

Powrócił do wydarzeń z września 2008 roku, gdy w USA nastąpił krach na rynku finansowym. Rząd dostał od Kongresu 780 miliardów dolarów za obietnicę wykupienia tzw. tokstycznych aktywów. To miało zakończyć problem. – Po dwóch tygodniach okazało się, że rząd zmienił zdanie. Przeznaczy 780 mld dolarów na ratowanie konkretnych instytucji finansowych – mówił de Soto. - W tamtym okresie byłem gościem w Białym Domu. Spytałem jednego z wysoko postawionych ludzi – dlaczego nie zrealizowaliście planu A? Bo nie mogliśmy znaleźć i wycenić tych kłopotliwych aktywów – usłyszałem w odpowiedzi.

Powołując się na wyliczenia gazety "Wall Street Jorunal", de Soto przypomniał, że łączna suma toksycznych aktywów w systemie finansowym świata to około 700 bilionów dolarów! – Dla porównania, roczny produkt narodowy USA to 15 bilionów dolarów – powiedział de Soto.

- Teoretycznie według prawa każda własność w Europie i USA jest zarejestrowana. Z jednym wyjątkiem – 700 bilionów dolarów w tych aktywach – ironizował de Soto nawiązując do przykładu Grecji. Tak naprawdę nie wiadomo, jego zdaniem, ile wynosi dług Grecji. – Na przykład, biorą pożyczki w euro, zamieniają na dolary, a różnica kursowa liczona jest w bilansie płatniczym jako wpływy. A przecież tak naprawdę to są te same pieniądze – mówił – A Grecja to małe piwo w porównaniu do Włoch. I nie wiadomo, ile banki francuskie zainwestowały w Grecji i Włoszech. Jeśli Grecja i Włochy pójdą na dno, pójdzie Francja. Jeśli pójdzie Francja, to i Niemcy. A jeśli Niemcy, to… - machnął ręką de Soto.

Zachód zapomniał, co to jest prawda

- Jesteśmy na progu długotrwałego kryzysu. Dlatego, że kraje rozwinięte zapomniały, co to jest prawda – unosił się de Soto. Jego zdaniem, prawo własności mówi właśnie prawdę o stosunkach międzyludzkich. Jeżeli jednak nie wiadomo, co do kogo należy, to nie ma informacji. A bez informacji rynek nie może funkcjonować. – Dokumenty księgowe z krajów rozwiniętych są coraz bardziej bezsensowne – dodał.

- Zgadzam się z Tobą, Joe – zwrócił się znowu bezpośrednio do Stiglitza – że w ogromnym stopniu odpowiada za to prawica. Tylko, że ja uważam też, że winni są i na lewicy.

De Soto nawiązał do serii rewolucji w krajach arabskich, które nazwane zostały arabską wiosną. Jego zdaniem, u początków był to bunt drobnych, biednych przedsiębiorców. – Zaczęło się od samopodpaleń. 35 osób podpaliło się w różnych krajach. Wszyscy byli sprzedawcami ulicznymi, bez praw własności, kredytów, mieszkań.

De Soto powiedział, że bunt tych "biednych kapitalistów" brał się z tego, że nie mogli się rozwijać, szykanowani przez policję i państwo, nie mogli działać legalnie, nie mieli dostępu do żadnego większego kapitału. To stoi w kontraście do różnych przywilejów i, jak się wyraził de Soto "super duper" praw, które na całym świecie załatwiają sobie u polityków wielcy gracze.

Nowa kolonizacja?

- Teraz jest taka sytuacja, że na Zachodzie wszystko jest ryzykowne, nawet złoto. Zainteresowanie wielkich inwestorów i państw przesuwa się więc w kierunku rynków wschodzących. A to przybiera postać ekonomicznych podbojów. Np. korporacje chińskie kupują ziemię, gdzie się da – mówił de Soto przedstawiając się wielokrotnie w dyskusji jako przedstawiciel krajów wschodzących – Za każdym razem, gdy w Peru staramy się obronić górników przed żarłocznością korporacji, dać im własność, pierwsza i najgłośniej protestuje lewica. A korporacje górnicze z kraju i zagranicy się z lewicą w tym zgadzają.

- Jak kreuje się wielkie pieniądze? Kreując bariery dla konkurencji – dodał od siebie Stiglitz podając przykład banków. – Banki są zainteresowane dużymi pieniędzmi, a te można zarobić, tworząc prawo kreujące sytuację bezkonkurencyjną. I wykonały tu "dobrą robotę".

- Wszystkie plany, regulacje, reformy, deklaracje wprowadzone po 2008 roku nic nie zmieniły. Dlaczego? Bo banki wiedzą, jak walczyć z przejrzystością finansów – ciągnął dalej amerykański noblista. Jego zdaniem, nikt nie wie, jaka jest naprawdę sytuacja światowej gospodarki.

- Rynki generalnie nie są efektywne. Jest na nich asymetria informacji – przypomniał Stiglitz swoje tezy, które przyniosły mu Nobla. – Ludziom wydaje się, że podejmują racjonalne decyzje, a tymczasem system jest totalnie dysfunkcyjny.

Przekręt stulecia

- Ja jestem z Trzeciego Świata – odpowiadał na to de Soto – Wy na Zachodzie straciliście poczucie sensu historii. Rządy prawa to coś nieformalnego, to wartości, na których dopiero opierają się przepisy prawa.

Zdaniem Peruwiańczyka, problemem jest właśnie to, że pogwałcone zostały wartości, na jakich opierał się kapitalizm. – Pracowali nad tym od lat (finansiści i prawnicy – red.) i w końcu was przekręcili – mówił obrazowo de Soto. Wymienił gwałty na prawie własności, do których doszło po II wojnie światowej, najpierw w USA, a potem reszcie rozwiniętego świata. Jego zdaniem najbardziej brzemienne w skutkach to pomieszanie praw własności z kontraktami i pogwałcenie zasady, że transakcje nie mogą szkodzić interesom żadnej ze stron, w tym strony trzeciej. – I rządy prawa zostały pogwałcone zarówno przez lewicę, jak i przez prawicę! – grzmiał de Soto.

Jego zdaniem, te patologie nie zdążyły w pełni zakorzenić się na prowincji światowej gospodarki, w Ameryce Łacińskiej, czy w Europie Środkowej. Dlatego uważa, iż na razie kraje z tych regionów nieco łagodniej przechodzą kryzys. Ale w przyszłości, jak zwykle, najbiedniejsi zapłacą najwięcej.

To już koniec światowego porządku

Obaj rozmówcy zgodzili się, że problemem Europy jest euro. – Nie było i nie ma w rzeczywistości instytucji koniecznych do funkcjonowania euro, była tylko i jest nadzieja, że te instytucje powstaną. I wciąż jest ta nadzieja, tyle że jest coraz gorzej i gorzej – tłumaczył Stiglitz.

- Nie mamy danych, tylko odczucia – dodał de Soto – rynek nie może funkcjonować bez wiedzy.

Zdaniem Peruwiańczyka, to była sytuacja dobra dla "ludzi, którzy umieją zarabiać pieniądze za każdą cenę". To się kończy. – Ale my teraz płacimy za nich – podkreślił.

- Ten system musi się wyczerpać, mam tylko nadzieję, że nie będzie wojny, że zamiast tego zaczniemy normalnie rozmawiać – podsumował de Soto przy aprobacie Stiglitza.

Marcin Herman
Skomentuj notkę
11 października 2005 (wtorek), 05:03:03

Walczę z globalnym głodem! Jestem wielki!

Właśnie zostałem Wielkim Człowiekiem.

Właśnie przyczyniłem się do szczęścia ludzkości, dokonałem rzeczy wielkiej - podjąłem walkę z głodem, przyczyniłem się do trudu usunięcia z naszej planety zjawiska niedożywienia. Kto wie - może uratowałem jakieś dziecko i na pewno mogę się czuć lepiej, mogę czuć się dobrym człowiekiem, mogę od rana chodzić w chwale, będąc z siebie zadowolonym i dumnym oraz stawiając siebie jako przykład do naśladowania dla innych.

A teraz napiszę o tym jak tego dokonałem, aby przedstawiony sposób mógł być zastosowany przez inne osoby, co oczywiście nie zagrozi mojej pozycji a przyniesie mi jeszcze więcej chwały bo oprócz czynów jestem jeszcze propagatorem słusznych idei. Otóż o godzinie 255 obudziłem się czując głód potężny (a może mi się tylko zdawało?), dopadłem lodówkę i zeżarłem serek Danio. Odrywając papierek nie mogłem dopuścić to straty tak znacznej ilości serka więc dokładnie wylizałem zamykającą folię. Po wylizaniu odkryłem, że w miejscu w którym do niedawna wielcy poeci publikowali swoje wiekopomne dzieła w tej chwili ktoś namalował uśmiechniętą dziewczynkę nad talerzem. To sprowokowało mnie to przeczytania etykietki, z której dowiedziałem się iż właśnie podzieliłem się posiłkiem. Czyż nie jestem wspaniały?

Dzięki specjalistą od marketingu życie stało się prostsze! Taki Brat Albert Adam Chmielowski, albo Matka Teresa z Kaltuty - większość swojego życia musieli ciężko pracować na swoją pozycję dobroczyńcy - ja nie muszę. Zżeram serek Danio i już mogę się czuć wielkim człowiekiem. Jakie to proste!

Aby poczuć się gorzej przerobiłem nieco baner, który znalazłem na stronie Danone.

Kupując produkty koncernu Danon przyczyniasz się do przyspieszenia inspirowanego chciwością procesu globalizacji, którego efektem jest głód nie tylko w krajach Trzeciego Świata ale i w Polsce.

I jeszcze raz moja złota myśl:

Kupując produkty koncernu Danon przyczyniasz się do przyspieszenia inspirowanego chciwością procesu globalizacji, którego efektem jest głód nie tylko w krajach Trzeciego Świata ale i w Polsce.


Kategorie: marketing, etyka, _blog


Słowa kluczowe: Danon, marketing, danonek, danio, głód, pomoc dzieciom, etyka, globalizacja, korporacja


Komentarze: (33)

nestor, October 21, 2005 14:37 Skomentuj komentarz


i dalej z stanowczoscia stwierdzam, iz zarowno sklonnosci homoseksualne jak i pedofiliskie czy zoofilskie naleza do grupy, moim zdaniem, dewiacji seksualnych.

nestor-->tmki, October 21, 2005 14:36 Skomentuj komentarz


od kilku wpisow pisze o homoseksualizmie jako spaczeniu popedu plciowego, a nie o czynnym uprawianiu homoseksualizmu. W przypadku homoseksualizmu czynnego, gdy obie osoby zgadzaja sie na stosunek, to ich sprawa, w przypadku pedofilii dochodzi po prostu do gwaltu, wiec jest to przestepstwo, o czym tu dywagowac? Mam jednak powazne watpliwosci czy wiek 16 lat nie jest za wysokim progiem, w przypadku pedofilii.

tmki -> Nestor, October 20, 2005 22:30 Skomentuj komentarz


Nie jestem fanem politycznej poprawności. Jeśli oburzałem się przeciw uzytemu przez Ciebie porównaniu, robiłem to nie w imię poprawności politycznej, lecz w imię przyzwoitości (bez przymiotników).

Twoje pytanie, jak sądzę, było retoryczne. Odpowiedź na nie jednak nie jest oczywista. W pewnym bowiem sensie jednak porównujesz, gdyż stwierdzasz, że wszystkie te zjawiska należą do pewnej kategorii - do kategorii choroby. Rzecz w tym, że kategoria choroby jest etycznie neutralna (w myśl zasady, że - w pewnym uproszczeniu - nie można obciążać chorego moralną odpowiedzialnością za chorobę), zatem choć porównujesz, to jednak nie jest to aż tak oburzające.
Jak już pisałem, uważanie homoseksualizmu za chorobę jest poglądem, który potrafię uszanować i zrozumieć, nawet jesli się z nim glęboko nie zgadzam.
Porównywanie przez Ciebie homoseksualizmu do pedofilii wywołało moje oburzenie dlatego, że - jak odczytałem - miałeś na myśli nie same skłonności, lecz - powiedzmy - praktyki. Akty homoseksualne, tak jak i akty pedofilne jako podejmowane przez ludzi działania podlegają moralnej ocenie. Obrzydza mnie przyrównywanie do siebie tych praktyk i zrównywanie ich na płaszczyźnie moralnej.

Żeby ułatwić Ci zrozumienie tego, co mam na myśli, podam jeszcze jeden argument (choć jestem głęboko przekonany, że podawanie w tym miejscu dodatkowych argumentów może być jedynie obrazą dla inteligencji interlokutora). Oto on: jeśli akty homoseksualne dają się przyrównać do pedofilii, czy twoim zdaniem powinny być z równą stanowczością jak pedofilia ścigane przez prawo i równie surowo karane? A jeśli nie, to dlaczego?
Przemyśl to proszę, kiedy już włączysz mózg (jak zapowiadałeś w poprzednim komentarzu).

nestor-->tmki, October 20, 2005 20:04 Skomentuj komentarz


wydaje mi sie, iz polityczna poprawnosc doprawdy oducza myslenia. Schizofrenia jest choroba, nowotwor jest choroba, homoseksualizm jest choroba i pedofilia jest choroba, czy w ten sposob porownuje chorych na nowotwor z pedofilami???? WŁĄCZYĆ MÓZGI!

tmki -> Nestor, October 19, 2005 13:14 Skomentuj komentarz


porównywanie homoseksualizmu do pedofilii jest skrajnie obraźliwe dla homoseksualistów. Przykro, że tego nie rozumiesz.

Zapewne oburzyłbyś się, gdyby ktoś twoje poglądy nazwał nazistowskimi a ciebie faszystą. I dodał, że po prostu nazywa rzeczy po imieniu.
W stwierdzeniu takim nie byłoby mniej prawdy, niż w twoich teoriach na temat homoseksualizmu.

nestor-->tmki, October 18, 2005 17:57 Skomentuj komentarz


Nie zgodze sie z Toba, iz czlowiek oderwal sie tak bardzo od biologii, fizyczne zadze (wyzywienie, spanie, seks) az nadto sa widoczne we wspolczesnym swiecie.

Homoseksualizm podobnie jak pedofilia czy zoofilia nalezy wg mnie do kategorii dewiacji seksualnych, nie widze tu niczego podlego. Wspoleczesny swiat probuje nam wmowic, iz nazywanie rzeczy po imieniu to oszolomstwo, nazywanie zla zlem, dobra dobrem to oszolomstwo. Wszedzie panoszy sie relatywizm.

tmki -> Nestor, October 18, 2005 03:04 Skomentuj komentarz


1. Przeciwieństwem "naturalny" nie jest "wirtualny". "Wirtualny" natomiast jest przeciwieństwem "realny". Nie twierdziłem, że człowiek nie jest realny.

Chodziło mi o opozycję natura / kultura. Człowiek w zadziwiająco małym stopniu działa zgodnie z zasadami, jakie obowiązują w tzw. świecie natury. Ta różnica wyznacza obszar, na którym poszukiwać należałoby właśnie "człowieczeństwa". Odnoszenie niektórych zachowań ludzi do biologii nie ma sensu. A już żadnego sensu nie mają supozycje, że niezgodność z "naturą" czyni coś "złym".

Nie napisałem, że w medycynie ustala się coś przez głosowanie. W ogóle nie chcę rozmawiać na tematy medyczne, bo takie dyskusje nie mają sensu. Spróbuj jednak zrozumieć, że fakt, iż prawdy nie ustala się w drodze głosowania nie ma żadnego znaczenia: równie dobrze głosujący mogliby mieć rację.


2. Stwierdziłeś subiektywnie, nie obiektywnie.

3. Nie wiem, czy w przypadku zwierząt można mówić o "dewiacjach". Trzeba by zapytać specjalistę. Nie w tym jednak rzecz. Jesli chodzi o porównywanie homoseksualizmu do zoofilii - to pogląd dość oryginalny. Natomiast porównywanie homoseksualistów do pedofili jest jedną z bardziej wulgarnych podłości, jakie mogę sobie wyobrazić.

A może nawet "robienie krzywdy" nie jest wyznacznikiem "normalności"... ja w każdym razie uważam, że "robienie krzywdy" ma znaczenie zasadnicze.

Problem polega na tym, że świat, że człowiek to fenomeny niebywale skomplikowane, mające swoje tajemnice, nieodkryte do końca. A ty kroisz wszystko bezlitośnie według schematu białe/czarne, zdrowe/chore, trzymając się kurczowo jakiegoś prymitywnego rozumienia religii. Grzeszysz pychą.

nestor-->tmki, October 17, 2005 11:08 Skomentuj komentarz


Czlowiek jest malo biologiczny, anaturalny?????? Zadziwiony jestem, to czlowiek jest jakims bytem wirtualnym? Biologia w duzej mierze rzadzi czlowiekiem, jednakze czlowiek ma jeszcze dusze. Rozpatrujac kwestie czysto biologicznie stwierdzilem tylko obiektywnie, iz homoseksualizm jest spaczeniem popedu plciowego, a to, ze wystepuje u innych ssakow nie ma zadnego znaczenia, bo u wielu gatunkow sa rozne dewiacje. Czy ktos chce leczyc homoseksualistow na sile? Alez skad, jestem wolnosciowcem i w zyciu do glowy by mi to nie przyszlo, wielu jednak powaznych profesorow psychiatrii i seksuaologii uwaza ze sie da. Piszesz o medycynie, od kiedy w medycynie ustala sie cos poprzez glosowanie? Tak przeciez bylo z homoseksualizmem przez co nadal wielu psychiatrow i seksuologow uwaza homoseksualizm za chorobe.

A co z pedofilia i zoofilia w takim razie? Tylko prosze mi nie pisac o robieniu komus krzywdy bo to akurat nie jest ZADEN wyznacznik choroby czy dewiacji.

w34 -> tmki, October 16, 2005 20:50 Skomentuj komentarz


#1. Jestem nieszczęśliwym świadomym konsumentem. Próbowałem się dziś zaopatrzyć w jakieś ciuchy.... całkowita klęska!

#2. Pamiętam tekst bp. Życińskiego. Pamiętam, że bardzo mnie wkurzył bo nie lubię jak się zmiękcza, rozcieńcza, jak się idzie na kompromisy aby się przypodobać tym i tym. Prawda jest bezkompromisowa więc szukajmy jej nie patrząc na innych ludzi, co powiedzą o nas, co powiedzą o instytucji jaką się reprezentuje. Ja za to polecam fundamentalistyczne www.apologetyla.com :-)

#3. Pojęcie "choroba" może i jest medyczne ale należy też do filozofii, gdyż w dziedzinie medycznej jest pewnego rodzaju synonimem słowa "zło". Człowiek dobry (w znaczeniu - zgodny z projektem i pracujący wg tegoż projektu) to człowiek zdrowy, jeżeli pojawia się choroba (nieważne czy angina, rak, ślepota czy homoseksualizm) mówimy o złu, bo w projekcie Wielkiego Projektanta tego nie było.

To ważne stwierdzenie, więc je powtórzę: Bóg stwarzając nie zaplanował chorób, nie było ich w raju przed upadkiem Adama i Ewy (patrz. Genesis 1-2) i nie będzie w na Nowej Ziemi (patrz: Apokalipsa 21 i dalej). Moje widzenie (meta)historii świata jest takie:
http://w34.blog.pl/archiwum/index.php?nid=3979451
i w tym widzeniu zło (a w sensie medycznym: choroby) może istnieć jedynie w tej pobrudzonej, środkowej kostce.

#4. Przykład który dajesz ze ślepym, który niekoniecznie chce być uzdrowiony ze swojej ślepoty jest dobrym przykładem. Człowiek jest wolny i ma prawo wybierać, ale skoro pytasz co w tym jest złego to ja zapytam co jest dobrego? Wola człowieka jest dobra, bo stworzył ją Bóg ale w chwili gdy wola człowieka przeciwna jest woli Boga zaczyna mieć miejsce problem opisany w Genesis rozdział 3. Daleki jestem od przymusowego leczenia ślepych jak i homoseksualistów ale nie zgodzę się na nazywanie ich stanu "dobrym" nawet jeżeli oni w tym stanie chcą trwać. Po prostu to co jest dobre określa Stwórca i nikt inny.

#5. Z tym Sokratesem to chyba się pomyliłem ale właśnie w TV Kultura mówią o Oskarze Wilde :-)

Ale do rzeczy. Z pojęciem "rzeczy wielkie" należy być ostrożnym jeżeli nie ma się fundamentu od którego się mierzy, uziemienia do którego przykłada się woltomierz, etyki, która będzie jednoznaczna. Lenin też tworzył rzeczy wielkie z Wielką Rewolucją Październikową na czele. Nie daj się zwieść estetyce jeżeli oderwiesz ją od etyki. Świat co prawda to właśnie robi, podziwia piękno "czystej formy" pod którą Szatan przychodzi i podkłada swoje treści w myśl zasady: dla każdego coś miłego. Porównaj twórczość Bacha i Haendla, Mendelsowa i Czajkowskiego - specjalnie podaję tak podobnych i jednocześnie niepodobnych twórców. Podobnych w epoce, warsztacie, twórczości a jednak zupełnie innych w motywacjach, w swojej relacji z Bogiem, w relacji ze światem i w przesłaniu swojej twórczości. Samo piękno to za mało, bo Szatan był przez Boga określony jako najpiękniejsze ze stworzeń.

Jestem przekonany, że na świecie było by piękniej gdyby nie bezbożna twórczość. Może gdyby nie Wagner nie odbiło by Hitlerowi, może gdyby nie Platon grecy mieli by inny system filozoficzny i nieco inny język więc święty Paweł żyjąc w innej kulturze inaczej napisałby list do Rzymian i listy do Koryntian. Ale wiem, że powstały by oba i byłyby równie piękne dlatego, że jego inspiracją (podobnie jak Bacha)do twórczości była chęć wskazania na chwałę Boga, Stwórcy ziemi i nieba.

#6. Moje myślenie o małżeństwie uzupełnię o to, że małżeństwo jest to bliski związek dwóch osób płci przeciwnej gdyż Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. Nie stworzył mężczyzn i kobiet, nie powiedział, że małżeństwo to 3 mężczyzn i dowolna liczba kobiet z przedziału od 2 do 18 ale o akcie stworzenia napisane jest, że mężczyzną i kobietą stworzył GO (człowieka). Nie wiem jeszcze do końca jak to działa ale czuję, że pełnię człowieczeństwa można osiągnąć poprzez bardzo bliskie zbliżenie się dwóch osób w małżeństwie. I bynajmniej nie chodzi mi tutaj o seks, choć i ten jest ważny, bo jak zauważył jeden z komentujących w tym akcie dwoje osób współpracuje z Bogiem w kreacji kolejnego człowieka.

tmki, October 16, 2005 15:33 Skomentuj komentarz


1. Temat serka pomijam, bo okazuje się, że jesteś świadomym konsumentem, a więc czepiałem się niesłusznie

2. Ktoś napisał w komentarzach do Twojej notki, że homoseksualizm jest nienaturalny, bo celem jest przetrwanie gfatunku, a homosie się nie rozmnażają. To błędny argument; tylko o to mi chodziło. W istocie bowiem jestem zdania, że "natura" nie ma tu nic do rzeczy, że człowiek jest w zasadzie istotą niezwykle mało naturalną (w sensie biologicznym).
Jeśli natomiast chodzi o ewolucję, to jasne, że jest to teoria. Teoria naukowa nigdy nie aspiruje do rangi prawdy objawionej. Zarzucanie teorii ewolucji że jest teorią i że podlega weryfikcji (jak każda teoria) nie ma sensu. Polecam tekst abpa Życińskiego sprzed paru tygodni na temat stosunku kościoła do teorii ewolucji. (nie jestem w stnie podać ci zadnych namiarów, niestety)

3. dzięki :-)

4. mieszasz słowniki. Czemu nie chcesz pozostawić określenia "choroba" medycynie? Ja wolę trzymać się węższego pojęcia choroby i nie mieszać tu Boga. Poza tym Twoje podejście, gdyby je przyjąć, prowadzi do dziwnych konsekwencji. Czy np. można uznać anginę za chorobę z tego względu, że "nie tak to zostało zaplanowane przez Boga?" Albo nowotwory? Zdaje mi się, że jest wręcz odwrotnie, że w świecie stworzonym przez Boga choroba ma swoje miejsce.
A jeśli już oddamy medycynie prawo do określania, co jest chorob, a co nie, to pozostaną nam już tylko naukowe dyskusje, do których brak nam kwalifikacji.

4b. Wiem, że Cię nie przekonam. Jednak spójrz tylko, jeśli chcesz porównywać homoseksualizm do kalectwa: wyobraź sobie niewidomego. I wyobraż sobie, że ten niewidomy chce niewidomym pozostać (to nie jest takie absurdalne, na jakie wygląda!). I ten niewidomy zastępuje zmysł wzroku innymi zmysłami. Co w tym złego?

6. Ten sposób myślenia mi się podoba, bo jest pryncypialny, ale wolny od homofobii. A tak żartem: mozna by powiedzieć, że jest to argument za sakramentalnymi małżeństwami dla gejów :-))

7. W homoseksualizm Sokratesa nie wierzę :-) Wiem, że zabawy w takie listy są niemądre, jednak nie umiem sobie odmówić. "Zła" orientacja seksualna, owo "pedalstwo" było w centrum ich geniuszu, osobowości, ich talentu. To nie jest tak, że tworzyli rzeczy wielkie, MIMO tego, ale w pewnej mierze DZIĘKI temu Nie chciałbym żyć na świecie, w którym zabrakło by tych paru homoseksualnych geniuszy. A, swoją drogą, czy jesteś sobie w stanie wyobrazić np. pisma św. Pawła, gdyby nie było przed nim Platona?

pzdr.

w34 -> tmki, October 15, 2005 22:59 Skomentuj komentarz


#1. Możesz nazwać to hipokryzją (jak wiem, że jestem zakłamany i pokręcony) ale dla mnie to wielki problem, bo naprawdę nie wiem jak w tym życiu żyć. Co jakiś czas próbuję coś zmienić - kupić normalne masło w kostce 250g, bez domieszek - niby się da ale kupuję jeszcze większe świństwo. Albo kupić serek nie markowej firmy tylko Spółdzielni Mleczarskiej w Pcimu - kupuję może jest tańsze ale jeść się nie da. Wcale to nie znaczy, że markowe to dobre. Czasem udaje mi się trafić coś dobrego, przyzwyczajam się, wiem gdzie to kupić (np. masło robione przez "Kozioł & Kozioł, Sosnowiec, Orląt Lwowskich), ale mija pół roku i albo tego produktu już nie można kupić albo właśnie zrobili nowość, z supergranulkami i ekstra dodatkiem czyli niejadalne świństwo.

Nazywaj to hipokryzją jak chcesz ale nie masz pojęcia o stresie jaki przeżywam przy każdej wizycie w sklepie. To czego nauczyłem się to nie zwracać uwagę na cenę, na promocje, na etykietkę i kupować to co lubię, uważam za dobre, co mi smakuje. Tak się staram więc serki Danon kupuję, ponieważ smakują dokładnie tak, jak serki waniliowe produkcji SM Sosnowiec, które dawno, dawno zajadałem jako deputat od ś.p. teściowej.

Tak więc nie chcę dyskusji o produkcie bo tu mam same stresy a o kłamliwym marketingu.

#2. W mojej ciemnej niewiedzy nie wiem nic o argumentach biologiczno-ewoludyjnych. Może dlatego, że jestem ciemnogród i w ewolucje nie wierze. Po prostu to teoria, która (jak czytałem u czołowych ewolucjonistów z Gouldem włacznie) ciągle jeszcze tylko teorią, przy czym jak się okazuje coraz bardziej dziurawą. Ale jeżeli nawet to dyskutujemy o moralności a nie o bologii. Dziwne zachowania zwierząt to dziwne zachowania zwierząt a będąc człowiekiem prowadzę teraz dialog z innymi ludźmi.

Niektóre zwierzęta zjadają swoje matki, rodzicielki zaraz po urodzeniu - bo w końcu coś jeść trzeba. Jakie z tego zachowania wyciągniesz wnioski? Ja wyciągnę takie, że jest to ciekawe ale mój stosunek do rodziców (oboje już odeszli) powinienem kształtować na podstawie piątego przykazania, które jest właśnie o tym.

#3. O słowie pedał i pedalstwo nie będę pisał tylko zastosuje to co radzisz mimo iż lenistwo i ekonomia języka sugeruje inaczej. Po prostu "homoseksualista" jest słowem trudnym do wypowiadania, "gej" słowem niepolskim - ale masz racje, należy uważać na słowa.

#4. Nie wiem co tu uważają inni ale ja jako gospodarz napisałem jasno: homoseksualizm to choroba, to zło ponieważ nie tak to zostało zaplanowane przez Boga, nie tak miało to być. Jak ktoś odkryje, że taki właśnie jest to odkryje, że ma problem - ale co z tym problemem zrobi to już jest jego wybór.

Są tacy, którzy przyjmują że są nie tak i jakoś z tym żyją, bo żyć trzeba. Są ludzie ślepi, są bez nóg, są bezpłodni i żyją, bo przecież życie to nie tylko kopulacja. W końcu nie każdy musi mieć żone, nie każdy może być doskonałym tancerzem, nie każdy będzie malował obrazy - zwłaszcza, gdy nic nie widzi.

Ale są też tacy, co na siłe stwierdzają, że to jest OK, że tak ma być, że to normalne tylko inaczej a normy, które określają jak powinno być należy zmienić, nagiąć do ich myślenia. Czynią tak gdyż chcą praktykować homoseksualizm a nie potrafią praktykować czegoś co jest złe - a więc zło chcą zamienić w norme, uczynić dobrym, zmienić prawo.

#5. Masz całkowitą racje, że brak akceptacji tworzy patologie. Trudno w tej dziedzinie o akceptacje bo to w naszej kulturze temat albo tabu albo maksymalnie zwulgaryzowany (co jest tak samo ohydne jak gejowstwo, bo sprowadza seks z wyżyn danych przez Boga do przyjemnej gimnatyki). Tak się szatanowi udało namieszać że to co piękne, dobre i przyjemne staje się ohydne i nawet nie przyjemne (zero przyjemności, maksimum pożądania). Ale spójrz krytycznie na środowisko - nie tylko gejów ale i (może nawet bardziej) niemoralnych hetero. Pornografia i cudzołóstwo są przyczynami dla których na te tematy rozmawia się trudno a bez rozmów nie będzie zrozumienia i akceptacji.

#6. Leczyć homoseksualistów? Ponoć niektórzy twierdzą, że się dale ale tu nie o leczenie chodzi ale o czystoś. Grzechem nie jest skłonność (nienormalna, zła, niewłaściwa) ale cudzołóstwo i nie jest już ważne, czy robi się to z dziewczyną, kochanką czy też kolegą. Seks jest zarezerowany dla małżeństw i każdy poza małżeństwem jest zły i grzeszny bez wnikania w płeć uprawiających go.

#7. Przedstawiłeś piękną listę znanych ludzi. Dodaj jeszcze Sokratesa, Aleksandra Wielkiego, Michała Anioła i pewnie jeszcze paru.

Ale ja się pytam - i co z tego? Czy jeżeli ktoś komponuje ładne kawałki albo maluje superobrazki to od razu ma prawo wyrokować co jest dobre a co złe? Czy jeżeli 1/3 populacji coś praktykuje to od razu musi stać się to normą? Jeżeli tak to już powinniśmy zmienić nasze prawo, bo kłamstwo i kradzież są dużo częściej praktykowane, nawet przez znanych i wielkich niż homoseksualizm. (Kurcze - głupoty pisze: przecież już się nie kłamie tylko "mija z prawdą" a z kradzieżą to też różnie bywa bo jedni "kombinują" a inni "prywatyzują").

Dobra - kończe. O tym co jest dobre a co złe, jakie są normy i standarcy, jakie jest prawo nie decydują ludzie i koniec.

#8. A miało być o serku :-)

tmki, October 15, 2005 15:04 Skomentuj komentarz


i Platon, rzecz jasna,
i Andersen, i -co ciekawe- prawdopodobnie także Janusz Korczak
:-)

tmki, October 14, 2005 21:21 Skomentuj komentarz


Ok, uznajcie nawet, że homoseksualizm to choroba. Czemu jednak chcecie leczyć homoseksualistów wbrew ich woli? Może oni nie umieją kochać osób innej płci? W czym wam to szkodzi?

A wszelkie patologie, których w tym środowisku pełno, wynikają głównie z braku społecznej akceptacji, z braku oparcia w strukturach społecznych, w rodzinach. Z konieczności ukrywania się. Z odruchu wyparcia, który ma każdy nastolatek, odkrywający, że jest "taki".

No i nie mogę sobie odmówić tej satysfakcji:
(to tylko malutka próbka)
Leonardo da Vinci
Szekspir
Carravagio
Czajkowski
Iwaszkiewicz
Gombrowicz
Andrzejewski

tmki, October 14, 2005 21:11 Skomentuj komentarz


Może kilka słów o tym, co w waszej ciemnej niewiedzy nazywacie pedalstwem.
1. Rzeczywiście, jeśli podejść do sprawy całkiem zdroworozsądkowo, można uznać, że "pedalstwo" to choroba. Jednak argumenty biologiczno - ewolucyjne są błędne. Okazuje się, ze homoseksualizm wystepuje całkiem często u zwierząt. Naukowcy wyjaśnili już nawet, w jaki sposób zjawisko to wspomaga przetrwanie gatunku.
2. Określenia "pedał" rzeczywiście używa się w tym środowisku, ale jedynie w pewnym okreslonym kontekście i znaczeniu. Moim zdaniem wam tego robić nie wypada (ale to jest kwestia dobrego smaku, a więc nie ma co się kłócić).
Poza tym, to jest trochę tak jak wśród afroamerykanów - sami wyzywają się od czarnuchów, ale jeśli biały tak powie, dostanie po mordzie (moim zdaniem - całkiem zasłuzenie)

tmki, October 14, 2005 21:00 Skomentuj komentarz


Twoj hipokryzja jest fenomenalna!

Co w Twojej lodówce robi Danio?
mi też się brzydzi sposób, w jaki promują ten serek i dlatego po prostu go nie kupuję.
Nikt Ci nie każe kupować Danio.
Głosujesz swoimi pieniędzmi.

Twoje oburzenie zdaje się Ciebie nieźle bawić.

szewo->w34, October 13, 2005 21:37 Skomentuj komentarz


Ty sobie jagódki, a w Afryce z głodu umierają.

w34 -> szewo, October 13, 2005 21:21 Skomentuj komentarz


Ja nie ukrywam, że lubię te serki, zwłaszcza z jagodami :-)

A teraz, gdy w środku nocy mogę poczuć się dobrym człowiekiem to pewnie polubię je jeszcze bardziej :-)

szewo->w34, October 13, 2005 21:11 Skomentuj komentarz


Porzucając wątek cyklistów na rzecz nabiału - jakimś cudem serek w Twojej lodówce się jednak znalazł... Obciach, no nie? Podjąłeś wyzwanie actimela, czy co?

nestor-->marekm, October 13, 2005 11:24 Skomentuj komentarz


Polecam ksiazke pani dr Doroty Majki-Rostek, Mniejszość kulturowa w warunkach pluralizacji. Socjologiczna analiza sytuacji homoseksualistów polskich, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2002.
Geje okreslaja sie czesto jako cioty lub pedaly, podam kilka cytatow z tej ksiazki:

"Nie ma co ukrywać, że my się po prostu zaliczamy, wchodzisz do klubu i widzisz: z tym byłem, z tamtym się przespałem i całe towarzystwo też wszystko wie. Głównie tu chodzi o gejów, ale lesbijki obracające się w tym towarzystwie to jest to samo".

"Tak jak ja obserwuję środowisko homoseksualne, to niektórzy przeginają mocno. Mój znajomy to ujął tak: «Zawsze to jest tylko chuj. Raz większy, a raz mniejszy, nie pamięta się nawet twarzy». Często się nawet sobie nie przedstawia. I wielu ludzi tak żyje".

nestor, October 13, 2005 11:09 Skomentuj komentarz


Alez Wojtku, znowu wracamy do poprzedniej dyskusji, wolny rynek nie ma nic wspolnego z humanizmem ani antyhumanizmem, jest tylko bardzo efektywnym narzedziem, ktore mozna wykorzystywac zle, tak sobie lub bardzo dobrze, wszystko zalezy od moralnosci ludzkiej. Problemem jest jednak podwojne sprzezenie, socjalizm jest z gruntu antymoralny i demoralizujacy, a wolny rynek jest amoralny i w tej przestrzeni moga sie poruszac jednostki "swiete" jak i obrzydliwe. Od lat polityka Europy nie ma nic wspolnego z liberalizmem, a wiecej ma wspolnego z grabieza, monopolizacja i zamykaniem sie przed Afryka.

marekm -> nestor, October 12, 2005 23:53 Skomentuj komentarz


"Jakbys wiedzial z powaznych badan socjologicznych wynika, iz wiekszosc czynnych homoseksualistow mowi sobie per "pedal", w ich srodowisku to nic dziwnego."

Nie obracam sie w tych kregach i nic mnie nie obchodzi jakich slow i okreslen sie tam uzywa. Ani Slownik PWN ani Wikipedia takich pojec jak pedal (w tym kontekscie) i pedalstwo nie zawieraja. Napisalem, ze jak dla mnie to wulgarne i pejoratywne okreslenie ale kazdy ma prawo do wlasnej wrazliwosci.

w34 -> mm, October 12, 2005 21:49 Skomentuj komentarz


1) Określenie "pedał" mające swój źródłosłów w "pederasta" funkcjonuje w naszym społeczeństwie od lat, zanim pojawiło się obce słowo "gej". Samo w sobie nie było obraźliwe bo dyskredytowany przez lata był sam stan człowieka określany tym słowem. Może dlatego teraz to słowo zaczęło razić, bo stan zaczyna być w społeczeństwie akceptowalny (choćby przez politycznie poprawne nazywanie tego stanu innością) a słowo pochodzi z innych czasów. Nie jest jednak moją intencją obrażać tylko opisywać rzeczywistość.

2) Jeżeli Ojciec Dyrektor wzoruje się na moich poglądach to dobrze, ale wątpię aby to robił bo raczej mnie nie słucha. A ja moje poglądy kształtuję zupełnie inaczej niż słuchając RM, które jeżeli słucham to tylko w celach rozrywkowo-inspirujących.

3) Ale przemyśl czy czasem w naszym środowisku upatrywanie źródeł czyichś przekonać w RM nie jest ich dyskredytowaniem? Przecież lepiej mieć takie nowoczesne, europejskie poglądy niż jakieś tam staroświeckie, zacofane, prosto od tych "oszołomów od Rydzyka" (to cytat od pana prezydenta). Ja mam staroświeckie albo lepiej konserwatywne. O! Konserwatywne to takie ładne słowo :-)

4) Nazywanie rzeczy politycznie poprawnym językiem nie zmienia ich natury. Ale jak chcesz to napiszę tak: inna orientacja seksualna jest nienormalnością, czymś niewłaściwym podobnie jak nadciśnienie, ślepota, urodzenie się dziecka bez nóg itp. Praktykowanie innej orientacji seksualnej jest zboczeniem, jest grzechem, złym, niewłaściwym postępowaniem podobnie jak seks pozamałżeński, kradzież, kłamstwo czy też zabójstwo. I teraz wszystko jest jasne.

5) Teraz nie wiem czy słowo "pedał" odnosi się do skłonności czy też do praktykowania. W dawnych czasach rzecz ta była tajna, wstydliwa, schowana i jeżeli wychodziła na jaw to była traktowana jako coś nienormalnego. Może dlatego wtedy to jedno słowo wystarczało ale dziś potrzeba więcej słów, bo czym innym jest homoseksualizm (skłonność, diagnozowana choroba) a czym innym gejowstwo (nazwane przeze mnie pedalstwem) - czyli praktykowanie skłonności z jednoczesnym okazywaniem i propagowaniem, połączone z agresywnym oczekiwaniem akceptacji społecznej oraz zmiany systemu prawnego.

6) I jeszcze odpowiedź na problem: Jeżeli pod wpływem lobby pedałów zostanie zmienione prawo to ja jako niepedał będę poszkodowany choćby w ten sposób, że pod wpływem mojego lobbowania to prawo nie będzie mogło pozostać takie jak jest a dla mnie lepsze jest prawo prorodzinne, prospołeczne. Tutaj stracę a tracić nie chcę.

w34 -> nestor, October 12, 2005 21:22 Skomentuj komentarz


1) W sprawie Afryki. Analiza prawie dobra, ale sięga tylko jakieś 200-300 lat do tyłu. Sięgnij głębiej, jeszcze głębiej - dokładnie jakieś 5766 lat do tyłu - tam są przyczyny stanu rzeczy nie tylko w Afryce.

2) Ty napisałeś "potępiam wszelka chciwość ale nie postępiam globalizacji" - ja tu czytam "potępiam przyczyny ale podobają mi się skutki". Oczywiście widzę, że musimy popracować nad słowem "globalizacja" bo jeżeli podłoży się pod nie wszystkie te liberalne idee to wygląda to ładne ale jeżeli zamiast teorie podłożymy praktykę to zaraz zaczniesz krzyczeć, że to nie globalizacja tylko socjalizm państw Unii, protekcjonizm, ochrona rynku, mieszanie się polityków itp. Twój piękny globalizm jest taką samą opartą na humanizmie piękną i nierealizowalną ideą jak socjalizm, komunizm itp.

Zastanów się co motywuje ludzi do takich a nie innych zachowań. Jak dojdziesz przyczyny to zobaczysz, że żadna humanistyczna idea nigdy nie zadziała (i nigdy w przeszłości nie zadziałała). Może jak do tego dojdziesz to odrzucić humanizm i poszukasz czegoś lepszego.

3) O pomocy murzynom zaraz wywieszę pewien tekst z OZONu bo bardzo mi się podobał.

nestor-->marekm, October 12, 2005 11:34 Skomentuj komentarz


a coz to za poprawnosc polityczna? Jakbys wiedzial z powaznych badan socjologicznych wynika, iz wiekszosc czynnych homoseksualistow mowi sobie per "pedal", w ich srodowisku to nic dziwnego. Poza tym ja uwazam, iz homoseksualizm to dewiacja polegajaca na spaczeniu popedu plciowego. To, ze najpierw amerykanscy psychiatrzy w demokratycznym glosowaniu orzekli inaczej (od kiedy na temat prawdy sie demokratycznie glosuje?) i ze WHO skreslila homseksualizm z list chorob to efekt politycznej poprawnosci.
Gatunek ludzki zostal tak skonstruowany, iz aby mogl przetrwac (a przetrwanie jest naturalna cecha zdecydowanej wiekszosci gatunkow) potrzebna jest prokreacja osob przeciwnych plci, dlatego tez naturalne jest, gdy poped plciowy czujemy do osoby przeciwnej plci, a homoseksualizm to spaczenie tego popedu badz genetyczne badz nabyte (czestszy przypadek)

marekm, October 11, 2005 21:27 Skomentuj komentarz


"Tak więc spójrz na Europę przez pryzmat hedonizmu,
rozpadu rodziny, zniszczenia norm moralny typu: kara śmierci to złe, ale
aborcja to już dobre, pedalstwo to wolność, a długie i przyjemne życie to
wartość najwyższa."

Dawno tu nie zagladalem a widze, ze wplywy ojca dyrektora sa coraz wieksze... :( Domyslam sie, ze pod pojeciem "pedalstwo" rozumiesz orientacje seksualna zwana w literaturze homoseksualna. Jak dla mnie to pogarda i nienawisc do innych ludzi jest ograniczeniem naszej wlasnej wolnosci bo zaslepia i pozbawia obiektywizmu.

anonim, April 28, 2010 07:28 Skomentuj komentarz


Tak samo jak pozbawia obiektywizmu sugestia o toruńskim źródle takich poglądów.

Zdania w sensie logicznym są prawdziwe i fałszywe niezależnie od źródła pochodzenia (ojciec dyrektor) albo emocjonalnego zabarwienia (pedalstwo).

nestor, October 11, 2005 20:58 Skomentuj komentarz


Kwestie moralnosci w Europie zostawmy, gdyz tu sie zgadzamy.

Natomiast za biede w Afryce odpowiedzialne sa przede wszystkim dwa zjawiska:
a) wyrwanie z naturalnego toku rozwoju przez bialego czlowieka (aczkolwiek trudno powiedziec czy bieda byla wieksza wczesniej czy pozniej)
b) cala masa marksistowskich eksperymentow na biednych afrykanskich krajach.

Potepiam wszelka chciwosc ale nie potepiam globalizacji, niestety polityka krajow zachodnich malo ma wspolnego z globalizacja. Bialy czlowiek mysli, ze zorganizuje glupie Live Aid albo przesle tony zywnosci do Afryki (ktore potem lokalni kacykowie sprzedaja za pieniadze) i juz czuje sie dobrze. Oto wypowiedz jednego z ksiezy w Afryce: Dając mu pieniądze, przekonujesz go, że może to być sposób na życie, jutro będzie oczekiwał tego samego, zamiast pomyśleć nad pracą. Codziennie przychodziło do mnie na dożywianie ok. 150 osób – raz tylko powiedziałem, że przed obiadem trzeba pozamiatać i uporządkować teren – zostało kilkunastu chętnych, czyli naprawdę potrzebujących. Wszelkie ONZy i inne pierdoly tylko buduja piekne budynki w Afryce a pomoc maja gdzies, pozwolmy tym ludziom pracowac!

w34 -> nestor, October 11, 2005 20:29 Skomentuj komentarz


1) "Lepiej żeby połowa..." - przykład indyjskich miasteczek komputerowych
wskazuje, że wcale nie lepiej. Przed pojawieniem się globalnych firm
wszystko kręciło się wokoło tradycyjnego modelu życia tamtejszych hindusów.
Pojawiły się pieniądze dla niektórych, bogactwo dla pewnych kast i zachwiało
to całkowicie całą strukturą społeczną. Np. w Chinach w tej chwili obserwuje
się potężną migracje z biednych wsi do miast, ale co się stanie za chwile
jak pojawi się recesja? Przecież nie odtworzą starych struktur tylko raczej
pojawią się żądania społeczne. W Indiach już mają czasem z tym problem bo
boom internetowy się skończył. Zobaczymy co będzie w Chinach jak się rynki
europejskie zapchają.

Złe w chciwej globalizacji, jest to, że pojawiają się wyspy bogactwa
niszczące stare struktury społeczne. Jakoś harmonijny rozwój nigdzie nie
wychodzi.

2) Jak pytasz o Europę to bądź ostrożny. Pojęcie dobra używane poprzez "jest
lepiej" nie odnosi się do liczby wodociągów, dróg, długości czy też stylu
życia. Zupełnie nie ta dziedzina bo pojęcie dobra (jest lepiej, jest gorzej)
jest pojęciem moralnym. Tak więc spójrz na Europę przez pryzmat hedonizmu,
rozpadu rodziny, zniszczenia norm moralny typu: kara śmierci to złe, ale
aborcja to już dobre, pedalstwo to wolność, a długie i przyjemne życie to
wartość najwyższa.

Czy naprawdę w Europie jest lepiej? Biskupi z Afryki przyjeżdżają i mówią,
że Europa jest chora - i mają racje niestety.

nestor, October 11, 2005 19:25 Skomentuj komentarz


Wojtku, to lepiej zeby polowa afrykanczykow miala cos wlozyc do garnka czy zaden z nich? Jak dziala wolny rynek w Afryce? Popatrz na Botswane, dziala swietnie, zarzucili tam pomysly murzynskich marksistow. Chciwosc jest grzechem ale chec osiagania zyskow nie jest grzechem. Szwabki tez sie burza, ze przenosza ich fabryki do Polski czy Czech a my sie glupki (?) cieszymy. Poczytaj sobie relacje prawdziwych Afrykanskich rolnikow , ktorzy sa wkurzeni, gdyz pomoc zywnosciowa totalnie zniszczyla ich rolnictwa a europejskie i amerykanskie cla dodatkowo ich rujnuja. A do tego jeszcze mamy zaporowa polityke imigracyjna, odbiera sie tym ludziom wszelka mozliwosc zarabiania pieniedzy. W XIX wieku tez miales tania, niewykwalifikowana sile robocza, tez nie bylo wodociagow w Europie, a jak jest teraz?

w34 -> nestor, October 11, 2005 16:21 Skomentuj komentarz


1. Napisałem "inspirowana chciwością globalizacja" a nie "globalizacja", choć teraz zastanawiam się czy znam jakąś glogalizację, która była by inspirowana inaczej.

2. Ale załóżmy, że jest inna globalizacja, taka liberalna i że nikną zaporowe cła Unijne na produkty żywnościowe z Afryki. Co się dzieje? Ano tyle, że fabryki świń, kurczaków, gumowej kukurydzy i plastikowych pomidorów przenoszą się do Afryki gdzie koszty robocizny są dużo tańsze i co prawda musi być wybudowany wodociąg ale nie będzie to wodociąg do wsi i wiosek ale do farm, fabryk i przetwórni. Tani pracownik zatrudniony na farmie oczywiście będzie dostawać dużo, dużo więcej niż przychody jego niepracujących sąsiadów z wioski obok ale to tylko jeszcze bardziej zantagonizuje społeczeństwa, które nie będą się bogacić jako społeczeństwa a jedynie posiadać wyspy, na których obowiązuje nieco inny styl życia. Zobacz na przykłady takiego działania: czy to miasta informatyków w Indiach czy też miasta fabryczne w Chinach.

W tych dwóch przypadkach globalizacja nie służy szerokim masom ludzkim a jedynie menadżerom wielkich koncernów. Dlaczego w przypadku żywności, Unii i Afryki miało by być inaczej? Przecież będą to tworzyć tacy sami ludzie!

3. Chciwość jest grzechem! Zobacz ma moją notkę dotyczącą filmu "Wall Street" i nie wierz w liberalizm.

http://w34.blog.pl/archiwum/index.php?nid=6912634

"Wall Street" i "Pretty Women" co prawda kończą się dobrze, ale oba filmy są bajeczkami dla dzieci (ten drugi to nawet plagiat "Kopciuszka") i służą tylko, podobnie jak akcja Danone wyciszaniu sumień i temu, aby grzeszni ludzie poczuli się lepiej, poczuli się przez chwile dobrzy i wspaniali tak jak ja się poczułem dzisiejszej nocy.

lilienn, October 11, 2005 15:29 Skomentuj komentarz


nic nie zmienicie, niestety
a Danio jest dobry:P

zawsze mozna pajacyka smyrac po brzuszku codziennie

nestor, October 11, 2005 13:39 Skomentuj komentarz


to nie globalizacja a antyglobalizacja jest przyczyna glodu - hodowanie monopoli, a przede wszystkim zaporowe cla unijne na produkty z Afryki (jaka to globalizacja?). Unia Europejska prowadzac taka a nie inna polityke celna nie pozwala mieszkancom Afryki odbic sie od dna. Wielkie korporacje wespol z rzadami robia wszystko aby tylko oni czerpali zyski.

dk, October 11, 2005 07:39 Skomentuj komentarz


nie przyczyniaj się do potęgi Danona! polecam dietę.....
Skomentuj notkę
25 listopada 2004 (czwartek), 13:44:44

Złota myśl filozoficzno-korporacyjna

Każdy szczur z wyścigu chce być bogiem.
(Źródło: neno)


Kategorie: zarządzanie, filozofia, etyka, _blog


Słowa kluczowe: Bóg, szczur, filozofia, korporacja


Komentarze: (4)

seba z nieba, January 5, 2005 10:02 Skomentuj komentarz


moi drodzy tu nie chodzi o nic innego........ Chce być bogiem więc się ściga..... Musi mieć swoje 5 minut. To mu daje siłę. Nie zdechnie z głodu. Będzie jeszcze bardziej podłym szczurem. Przez swe obrzydlistwo osiągnie coś---podły!

seba z nieba, January 5, 2005 10:01 Skomentuj komentarz


moi drodzy tu nie chodzi o nic innego........ Chce być bogiem więc się ściga..... Musi mieć swoje 5 minut. To mu daje siłę. Nie zdechnie z głodu. Będzie jeszcze bardziej podłym szczurem. Przez swe obrzydlistwo osiągnie coś---podły!

anonim, December 2, 2004 11:58 Skomentuj komentarz


coś mi się zdaję, że samo CHCEnie z powodów czysto egoistycznych wyklucza PIERWIASTEK boskości :)
ale parafrazując:
każdy szczura ma takiego boga na jakiego zasługuje;
każdy bóg ma takie szczury... analogicznie
:P

babski-motyw, November 26, 2004 12:20 Skomentuj komentarz


Dopóki nie zostanie upolowany przez jakiegoś kotka..;)
Np. tego poniżej.Jakbym widziała moją kicię :)
POZDRAWIAM
Skomentuj notkę
11 czerwca 2004 (piątek), 13:50:50

Tuwim (a nie Brzechwa ) menedżerom

Gdzieś znalazłem coś takiego. Jest piękne więc cytuje:
Biega, krzyczy pan Hilary
Gdzie podziały się dolary
Bowiem z racji stanowiska
Musi dbać, by koncern zyskał
A tymczasem forsy rzeka
Gdzieś na boki mu wycieka.
Szuka zatem oszczędności
W Dystrybucji, w Księgowości
Budżet obciął już Ha-eR-om
Normy zwiększa Presellerom
Skraca produkcyjna linie
Zwęża ściany w magazynie
Likwiduje Dział Vendingu
Tnie etaty w Marketingu
Co się da centralizuje
Albo tez outsoursinguje
Już zamykać chce depoty
Już sprzedawać chce pól floty
Nagle - spojrzał do lusterka
Nie chce wierzyć, znowu zerka
I już wie, że zyski zżera
Jego pensja menadżera!

Kategorie: poezja, ekonomia, _blog


Słowa kluczowe: Tuwim, pan Hilary, globalizacja, ekonomia, biznes, poezja, korporacja


Komentarze: (3)

w34, November 18, 2004 16:33 Skomentuj komentarz


Takich zdolności to nie mam - to przypełzło gdzieś z sieci.

pepegi, June 14, 2004 12:28 Skomentuj komentarz


dołączam do pytania: czy to własna twórczość? tak czy owak, nader udana!

siska, June 13, 2004 14:20 Skomentuj komentarz


tworczy bardzo jestes-sam to napisales?
pozdor:*
Skomentuj notkę
25 kwietnia 2004 (niedziela), 12:03:03

Wall Street (z cyklu: to lubię)

O filmie:

  • scenariusz i reżyseria: Oliver Stone
  • muzyka: Stewart Copeland
  • Bud Fox: Charlie Sheen
  • Gordon Gekko: Michael Douglas
  • Produkcja: 1987, akcja 1985, komputery z 1983.

"Chciwość jest dobra" - wypowiedź Gekko na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy

Prezes zarządu:
- Wasza spółka, panie i panowie została oblężona przez Gordona Gekko. Teldar Papier uległa wykupowi kredytowanemu, jak jakiś biedny kraj. Namawiam was, byście przejrzeli na wylot bezwstydne intencje pana Gekko, który próbuje rozebrać tę spółkę i ciężko obciążyć akcjonariuszy. Zdecydowanie zalecam odrzucenie jego oferty, poprzez głosowanie za restrukturyzacją zadłużenia.

Gekko:
- Jestem bardzo wdzięczny, panie Cromwell, że pozwala mi pan, jako największemu akcjonariuszowi Teldar Papier, zabrać głos. Nie jesteśmy tu po to, aby ulegać fantazji, lecz by ocenić rzeczywistość ekonomiczną. Ameryka stała się mocarstwem drugiego rzędu. Jej deficyt handlowy i fiskalny osiągnął koszmarne rozmiary.

W czasach gospodarni wolnorynkowej, kiedy nasz kraj był wiodącą siłą przemysłową, obowiązywała zasada odpowiedzialności względem akcjonariuszy. Ludzie jak Canegie i Mellon, którzy stworzyli to imperium, dbali o nie, ponieważ w grę wchodziły ich własne pieniądze.

Dzisiaj zarząd nie ma żadnego udziału w spółce. Ci, których tu widzicie, posiadają w sumnie mniej niż 3% majątku spółki. A co robi pan Crommwell ze swoją pensją w wysokości jednego miliona dolarów? Nie kupuje akcji Teldara! Posiada ich mniej niż 1%!

To wy jesteście właścicielami tej spółki. Tak jest, wy, akcjonariusze. Jesteście regularnie wykorzystywani przez tych królewskich biurokratów. To wy płacicie za ich lunche, wycieczki na ryby, firmowe odrzutowce i ubezpieczenia.

Prezes zarządu:
- To skandal. Przekraczasz wszelkie granice, Gekko!

Gekko:
- Teldar Papier, panie Creomwel ma 33 różnych wiceprezesów, z których każdy zarabia 200 tysięcy dolarów rocznie! W ciągu dwóch ostatnich miesięcy analizowałem, co oni właściwie robią. I dale nie wiem! Ale wiem jedno, że w zeszły roku nasza firma papiernicza straciła 10 milionów dolarów. I założę się, że połowa tych pieniędzy poszła na wymianę listów miedzy tymi panami.

Nowe prawo ewolucji a Ameryce korporacyjnej zdaje się głosić przetrwanie najgorzej przystosowanych. Cóż, według mnie albo robicie to, co do was należy, albo zostajecie wyeliminowani.

W siedmiu transackcjach, w których brało udział 2,5 miliona akcjonariuszy uzyskało - przed opodatkowaniem sumę 12 miliardów dolarów.

(oklaski) -

Gekko:
- Dziękuje

Nie jestem niszczycielem przedsiębiorstw - jestem ich wyzwolicielem! Chodzi o to, panie i panowie, że chciwość, z braku lepszego słowa, jest dobra. Chciwość (żądza) jest dobra. Żądza przynosi rezultaty. Żądza wyjaśnia, streszcza i wyraża esencję ducha ewolucji. Żądza, we wszystkich swych postaciach - żądza życia, pieniądza, miłości, wiedzy - popycha w górę rozwój ludzkości. I żądza, wspomnicie moje słowa, uratuje nie tylko Telda Paper, ale też inną, źle funkcjonującą korporacje pod nazwą USA.

Dziękuje bardzo.

"Uwielbiam tę grę!" - wypowiedziane gdy wszystko szło w górę.

Uwaga:

Film ten (obok Pretty Woman i Ziemi Obiecanej) powinien być obowiązkowy przed spotkaniem kogoś, kto prowadzi własny biznes ze światem kapitału.


Kategorie: to lubię, film, ekonomia, _blog


Słowa kluczowe: Wall Street, giełda, film, Gecko, Gekko, pieniądze, akcje, opcje, opcje na akcje, notowania, fuzje, korporacja, kurs akcji, globalizacja, kapitalizm, ekonomia, biznes


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.