Słowo kluczowe: odkurzacz


26 maja 2017 (piątek), 22:42:42

Praca, moc, energia a na koniec dusza

Zastanawiam się dziś czy klientom DataCenter, którzy wstawiają tam swoje komputery i serwert sprzedaje się moc czy też energie? Przypuszczam, że jedno i drugie ale ponieważ to poważny problem, więc muszę to przemyśleć, uporządkować pojęcia, przypomnieć zależności.

Najlepiej zacząć od definicji tych pojęć a potem pójdę sobie w przemyślenia. Definicje:

  • Praca to to co wykonano, przesunięto, przemieszczono, podgrzano. W fizyce praca to siła pomnożona przez przesunięcie, więc jednostka pracy, 1J (dżul) to będzie 1N (newton) razy 1m (metr). (1J = 1N * 1m)
  • Moc to możliwość wykonania określonej pracy w czasie. Jednostką jest 1W (wat) rozumiany jako gotowość wykonania pracy 1J (dżul) w 1s (sekundę). A więc 1W to moc konieczna do przepchania czegoś z siłą 1N (newton) przez 1 metr w 1 sekundę. (1W = 1J/1s).
  • W filozofii moc definiuję sobie jako zdolność do wykonania swoje woli. Wg mojego Fiki (Filozoficzna Wikipedia W34) - Moc to możliwość realizacji własnych decyzji, a w przypadku osób posiadających władzę przywilej egzekwowania wprowadzonego prawa. No i to się zgadza! Fajnie jak fizyka zgadza się z filozofią, bo wszystko to jednak jest nasze życie i lepiej aby było spójne.
  • Warto jeszcze przypomnieć sobie, że moc z jaką pracuje prąd to płynący prąd przemnożony przez napięcie tegoż prądu mierzone na odbiorniku, w którym wykonywana jest praca tego prądu (ot, choćby taka grzałka). W układach elektrycznych moc 1W (wat) to prąd 1A (amper) płynący przez odbiornik (opornik), na którym występuje napięcie 1V (volt). Praktycznie jest tak, że przez żarówkę w kuchni oznaczoną jako 100W płynie około 0,125A a dzieje się tak dlatego, że napięcie na tej żarówce to napięcie sieci - coś koło 240V. Ciekawe, bo bezpieczniki w domu ma się 16A, albo 25A albo i 40A czyli żarówek można włączyć duuuużo!
  • Wykonaną pracę można określić na dwa sposoby:
    • jeżeli siłą 1N przesunę coś o 1 metr i nie jest to ważne jak długo to robię wykonam pracę 1J bo 1N * 1m = 1J.
    • jeżeli całą swą mocą, załóżmy, że mocą 1W (wat) działałem przez 1 sekundę to 1W * 1s - czyli też wykonałem pracę 1J. Ale mogę to robić maszyną o większej mocy i wykonać to szybciej. Np. maszyna 2W pracująca w pół sekundy zrobi to samo bo 2W * 1/2 s = 1J.
  • Energia to coś co umożliwia wykonanie określonej praca dlatego energia ma tą samą jednostkę co praca. Energia to jakby zmagazynowana praca, coś co na pracę mogę zamienić energię przemieniając, albo coś co do wykonania pracy zużyłem z czegoś pobierając.
  • Do wykonywania pracy z energii, w szczególności przemieniania energii w inną energię z użyciem pracy służą maszyny.
  • Energię do wykonanej pracy powinno się mierzyć w J (dżulach) ale z jakiegoś powodu mierzy się w tych kWh. Ostatnio to chyba nawet gaz do ogrzewania mierzy się nie w metrach sześciennych ale też w kWh czyli w jednostkach energii, którą otrzyma się ten gaz spalając. I robi się tak na życzenie Unii aby obywatele korzystający z (tfu!) Gazpromu mogli sobie porównać cenę energii z prądu z z ceną energii z gazu.
  • W przypadku wykonywania pracy prądem zużytą energię mierzymy w Ws (watosekunda, 1Ws = 1W * 1s) ale wygodniej jest w kWh (kilowatogodzina). 1kWh oznacza, że pobieraliśmy moc 1kW przez 1 godzinę, czyli np. z sieci o napięciu 240V (volt) przepływał przez wpięty odbiornik prąd około 4A (ampery) przez całą godzinę.
  • Żarówka 100W święcąc całą dobę zużyje nam 2,4kWh (za co zapłacimy około 1zł bo można przyjąć, że 1kWh kosztuje 40gr) a przez miesiąc 72kWh (około 30zł).
  • W tych 40gr za kWh znaczącą opłatą jest opłata za przesłanie energii z elektrowni do naszego domu, sam prąd jest tańszy, na dziś pewnie coś koło 27gr za 1kWh.
  • Odkurzacz? Nie lubię, ale mój ma 2500W (w Unii takie odkurzacze są już w sprzedaży zakazane) i jak odkurzam przez 30 minut to zużywam energii 1,25kWh. Czy prąd wykonuje przy tym jakąś pracę? Pewnie tak skoro potem wygląda czyściej ja będę musiał zapłacić 50 groszy. Ale komu i za co? Rachunki dostaję z Zakładu Energetycznego, obecnie Tauron, ale kiedyś to był GZE, potem a Vatenfall.
  • A co mi dostarcza Zakład Energetyczny? Z nazwy wynika, że energie ale tak naprawdę to dostarcza mi dwie usługi:
    • przydział mocy - czyli pewność, że gdy będę chciał wykonać jakaś prace z określoną mocą to ta moc w sieci będzie i bezpieczniki nie strzelą, a druty się nie przepalą. W domu umówiłem z Zakładem, że gotowi są mi dostarczyć 40kW. Umówiłem się i płacę za tą gotowość niezależnie co ile energii zużywam. Na szczęście opłata za tą gotowość (moc) to niewielki składni opłaty stałej
    • zużytą energię - czyli coś co wykonało u mnie pracę (pranie, odkurzanie, oświetlanie lub granie) i za co chcę zapłacić, bo skorzystałem, może też już będzie czysto.
    • formalnie płacę jeszcze za przesył energii, bo jakoś tak dziwnie jest, że tą energię to mimo iż odbieram na swoich bezpiecznikach ("punkt styku sieci i granica odpowiedzialności stron”) to kupuję gdzieś daleko, może nawet w elektrowni.
  • A człowiek to jest istotą troistą. Przekonany jestem, że składa się z ciała, duszy i ducha, w odróżnieniu od kota, który ducha nie ma, i od roślinki, która ma tylko żywe ciało. Duchem poznajemy Boga, albo tylko za Bogiem tęsknimy mając pragnienie szukania Go. W duchu, choćby nawet był mocno pokiereszowany grzechem jest sumienie - organ do odróżniania dobra i zła. W duszy mamy rozum, instynkty, mieszczą się tam emocje, znaczna część osobowości - ale świadomość istnienia to raczej już domena ducha, który gdy przychodzi się do Boga może umieścić w naszym duchu swojego Świętego Ducha. Ot, moja antropologia - taka bazująca na Piśmie Świętym dygresja teologiczna o człowieku.
  • Ciekawostka - prąd może być dostarczany dwoma drutami (jedna faza) albo trzema (trzyfazowy).  Mam 3 bezpieczniki 60A wiec przydział mocy na mój dom to 3 fazy * 240V * 60A coś około 43kW. O problemie cosinusa fi nie będę tu pisał bo mi się nie chce.
  • Pomiar realizuje się całkując (sumując) licznikiem w czasie iloraz płynącego prądu i napięcia w sieci, a więc sumuje się wykonaną pracę i skaluje w kWh.
  • Wszystko co napisałem powyżej było wykładane w VII albo VIII klasie szkoły podstawowej i powtarzane na fizyce w liceum.

No i tyle tych przemyśleń. Co warto zapamiętać:

  • Energia jest w kWh (kilowatogodzina)
  • 1kWh kosztuje około 40gr (dane na 2017, ale szykują się znaczne podwyżki)
  • Żarówka 100W święcąca całą dobę to 24 godziny * 0,1 kW = 2,4kWh więc koszt około 1zł, a miesięcznie 30zł
  • Włączony serwer też może mieć moc 100W (może więcej, może miej ale taki PeCet ma tyle)
  • Człowiek jest troisty - ma ciało, duszę i ducha. Koncepcja, że tylko ciało i duszę jest koncepcją grecką, sprzeczną z Biblią.
  • Jak się ma w domu bezpieczniki 16A to można zużywać maks 16A*240V = 3,8kW - to za mało na porządną pralkę, która może mieć i 10kW grzałkę. Bezpiecznik 25A zabezpiecza obwód, z którego można pobierać 6kW.

Kategorie: zabawa w słowa, _blog


Słowa kluczowe: praca, moc, energia, prąd. rachunek, odkurzacz, kwh


Komentarze: (1)

wojtek, May 27, 2017 17:51 Skomentuj komentarz


Fajne to jest!

Skomentuj notkę
27 lipca 2004 (wtorek), 23:11:11

Miły dialog z odkurzaczem

W sobotę, w nagłym przypływie umiłowania porządku, który to przypływ nie przebił się jednak przez zaporę wielkiego lenistwa umówiłem się na poniedziałkowe popołudnie z moim odkurzaczem. Wpisałem sobie w kalendarz, że spotkamy się i popracujemy nieco razem. Sobotnie popołudnie nie zostało więc zakłócone podobnie jak niedziela i poniedziałkowy poranek.

W poniedziałek dał się usłyszeć jednak taki oto dialog:

W34: Dzień dobry!

Odkurzacz: Dzień dobry? No chyba dobry wieczór? Czy ty wiesz która jest godzina?

W34: No tak... ale wieczór taki piękny, że szedłem piechotą (próbuję ratować się z lekka poetycko). Ale nie jest jeszcze tak późno więc bierzmy się do roboty.

Odkurzacz: Oszalałeś! O tej porze? Przecież jesteś zmęczony, pracowałeś ciężko cały dzień, dajże spokój, odpocznij.

W34: Nie, no coś ty! Popatrz jak tu wygląda! (Kreuję się jako ulubieniec porządku) Już czas...

Odkurzacz: Ale wyluzuj! Jutro też jest dzień.

W34: Tak myślisz? (Poczucie obowiązku walczy ale pokuszenie chyba bierze górę)

Odkurzacz: No jasne. Połóż się, gazetkę poczytaj, radia posłuchaj, odpocznij. Może idź spać wcześnie, rano będzie ci się dobrze wstawać.

W34: Wiesz co... chyba masz racje. Dobranoc.

Odkurzacz: Dobranoc.

Lubię takie dialogi, ale dziś w chałpie jest jeszcze gorzej. Może należy oddać w outsourcing sprzątanie? Na pewno są jacyś specjaliści gotowi podjąć współpracę z moim odkurzaczem. On jest taki miły i wykazuje wiele zrozumienia.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: odkurzacz, lenistwo, porządki


Komentarze: (3)

siska, July 30, 2004 23:21 Skomentuj komentarz


powiem ci,ze masz na prawde fajny odukrzacz.... :)
pozdro :*

chryzantema, July 28, 2004 12:03 Skomentuj komentarz


uwielbiam dialogi ze sprzętami domowymi:)

wings, July 28, 2004 09:40 Skomentuj komentarz


"co masz zrobić dziś, zrób pojutrze - zyskasz dwa dni wolnego"

w sprawie odkurzacza polecam mojego męża... świetnie się z nim dogaduje !!
Skomentuj notkę
24 sierpnia 2003 (niedziela), 14:11:11

Do czego Bóg Ci jest potrzebny?

From: w34@blog.pl
To: (...)
Sent: 23 sierpnia 2003, 14:11:41
Subject: Do czego Bóg Ci jest potrzebny?

Hej

> Moge zapytac do czego Bog Ci jest potrzebny ?

Dawno mi nikt tak dziwnego pytania nie zadał. Jest ono tak ciekawe, że pochłoneło cały mój czas przy porannym myciu garów. Ale do rzeczy.

Jeżeli byś pytał o odkurzacz było by mi łatwiej: odkurzacz mam po to aby było mi łatwiej sprzątać. Jak w chałpie robi się syf nie do zniesienia to biorę i odkurzam. Jak się nam zepsuł stary to kupiłem nowy. Ponieważ nowy nie pasował mojej żonie kupiliśmy kolejny, nieco lepszy.

Odkurzacz mam bo chce - ale wiem, że nie o odkurzacz mnie pytałeś. Pytałeś o Boga a z Bogiem to jest nieco inaczej. Słowo "potrzebny" użyłeś w sposób w jakim mógłbym go mieć albo nie mieć - w zależności od mojej wygody lub nie. Czy to na pewno pytasz o taką relacje?

Przełożę ją na inną osobę, choć nie do końca wiem na jakim przykładze będzie to o co mi chodzi najbardziej czytelne. Z żoną to dla niektórych jest tak jak z odkurzaczem, więc może lepiej spytam o rodziców. Mogę zapytać Cię do czego matka jest Ci potrzebna? Oczywiście, jeżeli jesteś dorosły możesz się odciąć od rodziny i powiedzieć "po nic" ale to zupełnie nie zmienia kilku istotnych faktów. Pozwól, że je wylicze:

#1. Istnieje taka kobieta, która jest Twoją matką. Niezależnie od Twojego zdania albo Twojego zapotrzebowania nie zmienisz faktu istnienia takiej osoby. Ona nie zniknie gdy będziesz twierdził, że wziąłeś się z kapusty.

#2. Jesteś jej synem swojej matki. Niezależnie od tego co myślisz, jaką podejmiesz decyzje i jakie podejmiesz działania to tej relacji nie zmienisz. Jak będziesz próbował wykazać, że nie jesteś to co najwyżej sprawisz jej ból, gdyż ona zna fakty, którym Ty zaprzeczasz.

Widzisz sam, że z osobami jest nieco inaczej niż z odkurzaczem.

Zanim więc odpowiem na zasadnicze pytanie "a po co mi ON?" spróbuję przekazać Ci ważna wiadomość:

To czy Bóg jest czy też go nie ma oraz to jaki ON jest nie zależy w żadnym stopniu od Twojej opini.

Bóg nie jest zobowiązany zniknąć gdy przestaniesz w niego wierzyć ani zamienić się w marchewkę, jeżeli zaczniesz wierzyć że Bóg jest czerwony. Chciałem napisać, że nasze poglądy nie wpływają na rzeczywistość ale dobrze jest jeżeli nasze poglądy są zgodne z rzeczywistością, którą można i należy badać (właśnie to teraz robimy).

Ja, w wyniku własnych badań doszedłem do wniosku, że Bóg jest i wydaje mi się, że conieco się o Nim dowiedziałem (znaczy się wiem, jaki On jest). To nie jest rzeczywistość a właściwie moja percepcja jej. Moje opisy publikuje w swoim notatniku, którego lektura przyczyniła się do naszej znajomości.

Skoro więc wiem, że Bóg jest i wiem nieco o tym jaki jest to muszę zbadać jaka jest a jaka może być (lub powinna być) relacja między nami. I znowu wracam do Twojego pytania "do czego Ci Bóg?". Jeżeli pełniłby funkcje usługową (taki Dzin z butelki - miła sprawa bo nie musisz odkurzać ani zmywać garów) to bym wiedział, Mówię rano: Panie Boże - śniadanie proszę. Potem oczekiwałbym uprasowanej koszuli, posprzątania rozwalonych gazet, zapełnienia lodówki ... ot, tak aby życie było przyjemniejsze. Problem w tym, że On nie jest Dzinem i z tego co wiem, nie chciałby być tak traktowany.

Z tego co wiem, nie jest też Bóstwem Plemiennym (takim Dzinem do wynajęcia), który owszem, wszystko to zrobi ale najpierw ustalmy cene (złotówki, ofiary, jakieś baranki na całopalenia albo msze lub modlitwy) za poszczególne usługi (wygrana w totka, uzdrowienie cioci, załatwienia dobrego męża dla Marysi i żeby Kowalskim zdechł ten pies).

Kim więc jest ten Bóg, którego znam? I tu znowu będę walił z grubej rury swoimi faktami, które brzmią bardzo dogmatycznie:

#1. Bóg jest wszechmocny - jego wolna zawsze może być zrealizowana.

#2. Bóg jest stworzycielem wszystkiego - a więc również mnie.

#3. Bóg jest miłością - czyli jego zamiary względem mojej osoby są dla mnie dobre.

Zwróć uwagę, że skoro moja percepcja Boga (czego wcale nie udowodniłem - po prostu daje Ci moje osobicte przemyślenia) jest taka, to pytanie "po co Ci Bóg?" nie jest do końca właściwe. Mógłbyś Jemu zadać pytanie "po co stworzył mnie" podobnie jak możesz zadać pytanie rodzicom o to, jaka była ich motywacja rodzenia dzieci ale skoro zadałeś mnie to pytanie muszę Ci odpowiedzieć, tyle tylko że troszkę je zmodyfikuje gdyż jak wykazałem - jest lekko niewłaściwe.

Zamiast więc "po co Ci ON?" odpowiem na pytanie: "po co wchodzę w relacje z Bogiem?". Ano po to, że z Bogiem warto utrzymywać stosunki. On sobie tego życzy, a wiem, że jego życzenia są właściwe, gdyż to On jest w tej relacji Bogiem a ja tylko człowiekiem.

Reasumując:

#1. Wiem, że Bóg jest i wiem, że tego faktu nie zmieni to co sobie myślę.

#2. Wiem kim Bóg jest i wiem, że On jest Stwórcą a ja stworzeniem. To ustawia naszą wzajemną relacje.

#3. Wiem, że Bóg chce aby z nim utrzymywać bliskie stosunki - więc staram się to czynić.

I to by było na tyle.

W34


Kategorie: listy, ewangelia, apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: Bóg, odkurzacz, matka, istnienie, wiara


Komentarze: (3)

Sacra, August 24, 2003 21:20 Skomentuj komentarz


jestem zaskoczona! oczywiscie bardzo mile! niezwyle są twoje słowa... ktoś w księdze gości zapytał Cię czy jestes duchownym... ja nie zapytam... pogratuluję jedynie wyboru życia z Bogiem... to co piszesz jest tak bardoz prawidziwe i tak uzasadnione, że śmiem twierdzić iż natchnione... Niejeden doktro Kościoła nie powstydziłby się takich słów! pozdrawiam i czekam na więcej!

ad, April 6, 2013 15:58 Skomentuj komentarz


ble, ble, ble

a ja nie potrzebuje pośrednika w postaci boga aby być szczęśliwym!

Ja, May 3, 2013 18:30 Skomentuj komentarz


Zastanów się nad pojeciem "szczęście" i błyskiem dojdziesz do tego, ze to nieprawda. Że bez Boga to jest zadowolenie z siebe.
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.