Kategoria: światopogląd


7 sierpnia 2020 (piątek), 18:05:05

Elementy światopoglądu

Ciekawi mnie dziś jak się mają do siebie 3 elementy ludzkiego światopoglądu:

#1. Wiara w to, że Bóg istnieje.
{ Proste opcje: tak;, nie; nie wiem; nie czuję tego; spadaj; jeszcze jedno piwo proszę }

#2. Obraz, opis Boga w którego istnienie się wierzy.
{ osobowy; wieloosobowy; śpiący; groźny; zazdrosny; wesoły albo nudziarz; tolerancyjny albo nieosobowy czyli nijak nie pogadasz }

#3. Znajomość Boga
{ no i tu mam problem, bo jak znają się dwie osoby? na czym polega znajomość, bliskość, obcowanie, relacja, bycie z sobą? }

* * * * * *

Na koniec dodam tylko, że każdy człowiek światopogląd ma i lepiej dla niego (bo może żyć spójnie) jest jak go sobie uświadamia.

 


Kategorie: _blog, światopogląd, filozofia, teologia / antropologia


Słowa kluczowe: teizm, deizm, panteizm, światopogląd


Komentarze: (6)

Mat(W71), August 20, 2020 20:08 Skomentuj komentarz


Pozwolę sobie wykorzystać Twoją stronę, do przedstawienia swojego Credo tworzonego przez całe moje życie (w kategoriach: tu i teraz), czyli 34 lata (+/- 2 lat) :D

Powstało ono w oparciu o Stary i Nowy Testament, literaturę, różnych epok, muzykę klasyczną oraz popularną oraz inne komponenty szeroko rozumianej sztuki. Maksymalnie prosta i uniwersalna zarówno w treści jak i znaczeniu. Obecnie zastanawiam się czy da ją zastąpić na prosty system binarny i udostępnić w formie outsoursowei (czy jakoś tak) :)

Jak kolwiek to śmiesznie nie wygląda filozfia jest oparta na bardzo mocnych fundamentach, tylko w wersji zabawnej i maksymalnie prostej co decyduje o jej uniwersaliźmie.

Wersja uproszczona (maksymalnie)

Filozofia: JAKO TAKO,

Oparta o założenie wartościującje: TYLE O ILE

A w głowie zróżnicowane: FJU BŹDZIU

Przykład ze znakami wartościującymi "+" i "-" (piosenka ś.p. Magika o takim samym tytule, nie mówiła o tym o czym się powszechnie uważa) :D

Wczoraj, był dobry dzień, zarobiłem dużo kasy, ale potem poszedłem na balety.

JAKO TAKO +,                  TYLE O ILE +              FJU BŹDZIU -

Myślę, że zamiana tego systemu na system binarny jest na tyle prosta, że uda mi się utworzyć wersję testową takiego rozwiązania. :D pozdro

Ps. Przepraszam, za błędy stylistyczne i formę (TYLE O ILE -), ale Blanta paliłem i nie chce mi się sprawdzać (FJU BŹDZIU -), ale myślę, że sesns (JAKO TAKO +) udało mi się przekazać. POZDRO i proszę o komentarz  Aha i polecam piosenkę https://www.youtube.com/watch?v=x2ObPg68oME     :D 

Mat(W71), August 20, 2020 20:10 Skomentuj komentarz


Myślę, że symbolika zawarta w teledysku do tej piosenki, też ma jakieś znaczenie, niekoniecznie dla mnie :D

Mat(W71), August 20, 2020 20:21 Skomentuj komentarz


I ostatni komentarz zgodny z tematem Twojego postu. Ciekawe pytanie natury filozoficznej. Na początku był chaos, a co w sytuacji, w której jakiś człowiek na tyle nadszarpnął prawa logi i prowadził na tyle chaotyczne życie, że chaos się poddał i nawet w chaosie znajduje się pełen porządek, co dalej powoduje jakąś chaotyczność tylko jakby w "innym wymiarze". A co jeśli takie założenie byłoby zgodne z prawdą, to czy oznaczałoby, że musi być coś przed chaosem? :D Czy możnaby to porównać (w uproszczeniu) jakby ktoś dostał jedną ekstra kropkę do dwóch kropek symbolizujących nieskończoność ?? 

wojtek, September 1, 2020 18:52 Skomentuj komentarz


Nie wiem dlaczego uważasz, że na początku był chaos. Na początku to Bóg stworzył niebo i ziemie. I już.

Mat(W71), September 1, 2020 23:14 Skomentuj komentarz


Rdz 1,2: "Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami." Zawsze przytoczony bezład utożsamiałem z chaosem, ale jest to jedynie moja interpretacja, czyli wielce prawdopodobne nieprecyzyjna. pozdrawiam

Mat(W71), August 20, 2020 22:27 Skomentuj komentarz


Uzupełniając jeszcze filozofię JAKO TAKO, każde wydarzenie bieżące, chcąc czy nie łącze ze sztuką audiowizualną. Tak jak na przykład ten fragment piosenki w kontekście znaków + i - (jedynymi znakami matematycznymi w filozofi) i sumą wydarzeń ostatnich (tę wersję widziałem piosenki widziałem ostatnio w okolicach roku 2015, a akurat dzisiaj sugeruję ją do odtworzenia na stronie na której jestem pierwszy raz w życiu. Przypadek? :D JAKO TAKO -

https://www.youtube.com/watch?v=S9LPH0Xw6w8

I żeby nie zaśmiecać strony komentarzami, jeszcze jedna piosenka, a w zasadzie interpretacja utworu, która daję odpowiedź na wiele pytań, niekoniecznie wypowiedzianych.

https://www.youtube.com/watch?v=_1Yz0E4lKbc

Skomentuj notkę
24 grudnia 2019 (wtorek), 22:17:17

Człowiek - istota trójjedyna - trzecie podejście '2019

To już trzecia notatka na ten temat, obawiam się, że nie ostatnia.

Punkt wyjścia:

Jak punkt wyjścia biorę życzenia które apostoł Paweł kieruje do Tesaloniczan:

A sam Bóg pokoju oby was całkowicie uświęcił i w pełni wyposażył, a wasz duch i dusza, i ciało oby zostały zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. (1Tes 5:23 tpnt)

Obrazek uproszczony:

A teraz wyliczanka:

Ciało

  • zmysły - narządy, którymi poznajemy materialny świat, z których impulsy biegną do mózgu, który (ponoć) jest siedzibą rozumu, a więc i umysłu.
  • mięśnie - narządy za pomocą których potrafimy oddziaływać na świat materialny: przesuwań, przestawiać, ale też (bo mamy możliwość mówić i pisać) przekazywać informacje
  • odruchy - pewna automatyka ukryta w ciele, bo mięśnie potrafią zareagować jeszcze zanim impulsy dotrą do mózgu
  • działania - efekty pracy mięśni nad rzeczywistością
  • narządy, organy, członki - części ciała traktowane biologicznie
  • instynkt - ?

  • namiętności - ?
  • pożądania - ?
  • podniety -? 

Dusza

  • umysł
  • wola - coś, czym podejmuje się decyzje
  • charakter 
  • emocje - stany umysłu, które sprawiają że podobne informacje docierające do niego powodują jego inne reakcje
  • odczucia - ?
  • świadomość istnienia - ważna bazowa informacja o tym, że ja to ja i ja to nie ty.
  • intelekt, doświadczenie, wiedza, zdolność przetwarzania informacji
  • przyzwyczajenia, nawyki 
  • zwyczaje i sfera kultury

Duch

  • sumienie
  • świadomość istnienia Boga
  • intuicja
  • system wartości
  • motywacja

  • Duch Święty - gdy człowiek się na nowo narodzi, narodzi z ducha to Duch Święty w duchu człowieka jest. Jak jest? Nie wiem, jakoś ale jest.

 

Obrazek duży: 

 

Do analiz

 

 

W Przypowieściach Saomona

  • Prz 20:27 BT5 "Lampą Pana jest duch człowieka, bo wnętrza głębi przenika."
    Prz 20:27 BW "Pan czuwa nad tchnieniem człowieka, bada wszystkie tajniki wnętrza."
  • Prz 20:27 UBG "Duch człowieka jest pochodnią PANA, która bada wszystkie skrytości wnętrza."

U Izajasza

Iz 38:16-19 UBG 
Panie, przez te rzeczy ludzie żyją i w nich wszystkich jest życie mego ducha. Przecież przywróciłeś mi zdrowie i zachowałeś mnie przy życiu. (17) Oto w czasie pokoju zaznałem ciężkiej goryczy, ale z miłości do mojej duszy wyrwałeś ją z dołu zniszczenia, gdyż rzuciłeś za siebie wszystkie moje grzechy. (18) Grób bowiem nie wysławia cię ani śmierć cię nie chwali. Ci, którzy w dół zstępują, nie oczekują twojej prawdy. (19) Żywy, żywy będzie cię wysławiać jak ja dzisiaj. Ojciec oznajmi dzieciom twoją prawdę.

 W Liście do Hebrajczyków:

Hbr 4:12 TPNT

(12) Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż każdy miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy, jak i ducha, stawów, jak i szpiku, zdolne do osądzenia zamysłów i intencji serca.
 Z tego wnioskuję, że bez objawienia, które daje Bóg nie zrozumiesz, gdzie w człowieku kończy się dusza a zaczyna duch.

 

Psalm 63, początek

Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam;
Ciebie pragnie moja dusza,
za Tobą tęskni moje ciało,
jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody. 

O duchu tu nie ma, ale wyraźnie rozróżnia się dusza i ciało

o duchu człowieczym, który jest od Boha u Koheleta

Koh 11:5:
nie wiesz, którą drogą duch wstępuje w kości, co są w łonie brzemiennej, więc też nie możesz poznać działania Boga, który sprawuje wszystko.

 

 

 


Kategorie: światopogląd, _blog


Słowa kluczowe: człowiek, dusza, ciało, duch, życie, światopogląd, filozofia, troistość, trójjedyność, duch-dusza-ciało


Komentarze: (1)

wojtek, May 20, 2020 06:21 Skomentuj komentarz


Do przemyślenia:

- Sumienie to coś na styku ducha i duszy. 

Skomentuj notkę
30 października 2018 (wtorek), 13:19:19

Klasyfikacja światopoglądów

Światopoglądy są 3. Tylko 3. Jest teizm, ateizm, panteizm. Koniec!

Więcej w prezentacji, którą przygotowałem na spotkanie KFC jesienią 2018

Kilka obrazków:


Dopiski:

  • lepsza prezentacja na spotkanie w czerwcu 2019, po wizycie panteisty.
  • ToDo: Napisać do Andrzeja H. list - dlaczego Tygodnik Powszechny jest panteistyczny.

Kategorie: _blog, światopogląd, apologetyka, filozofia


Słowa kluczowe: teizm, ateim, panteizm, światopogląd, światopoglądy, filozofia


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 maja 2018 (piątek), 19:28:28

Człowiek - istota trójjedyna - drugie podejście '2018

Do tego tematu podchodzę po raz drugi. Pierwszy raz w 2004 roku napisałem o tym w notce: "Człowiek - istota trójjedyna" a dziś tą notkę poprawiam, robiąc lepsze obrazki. 

Obrazek antropologiczny:

czlowiek-ist-T3-03

Poprzednia wersja - malutka, ale można kliknąć: 

Zachowuję sobie też jakiś wers, z ładnymi życzeniami

A sam Bóg pokoju oby was całkowicie uświęcił i w pełni wyposażył, a wasz duch i dusza, i ciało oby zostały zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. (1Tes 5:23 tpnt)

 A tu jak jak Pan Bóg to stworzył:

stworzenie 5 - stworzenia

 


Dopisek z lutego 2019:

Koncepcja #1

Punkt wyjścia, troistość człowieka, bo człowiek to ma:

  1. człowiek ma ciało:
    • zrobione z ziemi, prochu, materii (Gen 2:7) więc do ziemi (prochu) powraca (Gen 3:19b);
    • poprzez ciało człowiek działa na materię: przenosi, podnosi, przekształca i .... tą materię "przemienia" :-)
    • odruchy człowieka to działania autonomiczne ciała, bez udziału duszy;
    • instynkty chyba też, ale nie jestem tego już pewien;
  2. człowiek ma duszę (?) choć może lepiej, że człowiek jest duszą (istotą) żyjącą, a więc ma:
    • charakter,
    • umysł,
    • emocje (czyli chwilowy stan umysłu),
    • wolę, czyli zdolność podejmowania decyzji,
    • przyzwyczajenia,
    • zwyczaje i cała strefa kultury.
  3. człowiek ma ducha, a więc ma:
    • świadomość własnego istnienia ("myślę więc jestem" choć ponoć koty też to mają, ale jakoś nie zastanawiają się nad tym);
    • sumienie - czyli naturalna, wbudowana świadomość tego, co jest dobre a co złe - np. nie zabijaj, nie cudzołóż są bardzo głęboko zaprogramowane w człowieku;
    • system wartości wynikający poza duszebnym systemem wartości (gotowy do rozróżnia np. piękna);
    • duch to interfejs człowieka do świata duchowego (przypominam: Bóg jest duchem), niestety, w wyniku pierwszego grzechu interfejs ten jest zepsuty, mówi się o tym, że jesteśmy duchowo martwi i dopiero działanie Boga może to zmienić i nas duchowo ożywić (Ef 2:1-4).
  4. Relacja duch - ciało
    1. Mt 26:40-41 ubg
      (40) Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących, i powiedział do Piotra: Czy nie mogliście przez jedną godzinę czuwać ze mną? (41) Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Duch (πνεῦμα pneuma) wprawdzie jest ochoczy, ale ciało (σάρξ sarx) słabe.

Dopisek ten pochodzi z notki: Co będzie ze mną po śmierci (widok z pozycji wierzącego) ale rozwija się własnym życiem.

Koncepcja #2 (by Ariusz, 20 lutego 2019)
  • Człowiek to dusza żyjąca, czyli ciało + duch.
  • Jak człowiek umiera, to człowiek przestaje być duszą żyjącą, bo ciało do ziemi, a duch do Boga.
  • Przy zmartwychwstaniu człowiek będzie znowu duszą żyjącą, bo dostanie od Boga nowe ciało, w które Bóg włoży ducha.

Ładne to jest.


Dopisek kolejny:

  • Jezus mówi: co się narodziło z ciała jest ciała, i jest potrzeba aby z ducha się narodzić.
  • J6:63 - ciało nie daje rezultuatu, bo to duch ożywia.
    J 6:63 ubg (63) Duch jest tym, który ożywia, ciało nic nie pomaga. Słowa, które ja wam mówię, są duchem i są życiem.
  • Nowe narodzenie (2Kor5:17) to zmiana w duchu człowieka, bo ciało i dusza pozostają bez mian, choć dusza ma możliwość poznawania rzeczy również poprzez nowy kanał, nie tylko z ciała ale też z ducha.
  • J4:24 - Bóg jest duchem i cześć można mu oddawać tylko w duchu i prawdzie.
  • Dusza może odbierać teraz sygnały z ciała i z ducha, ale uwaga: (Rz 8:6) - bo to, ku czemu dąży ciało, sprowadza się do śmierci, a to, ku czemu Duch —do życia i pokoju. (UBG: zamysł ciała to śmierć, ale zamysł Ducha to życie i pokój)
  • Ef4:17 - poganie nie mając ducha kierują się tylko ciałem
    Ef 4:17-18 eib
    (17) To więc mówię i nalegam w Panu, abyście już nie postępowali tak, jak postępują poganie, próżni w swych dążeniach, (18) pokrętni w swych pomysłach, dalecy od życia Bożego przez nieświadomość, która ich zaślepia, i przez niewrażliwość ich serca.

Dopisek kolejny po kolejnym (październik 2022)

Jest też coś w Księdze Hioba

Hi 12:7-10 UBG

[ Hiob mówi do Sofara ]
Ale zapytaj zwierząt, a one cię pouczą,
i ptaków nieba, a powiedzą tobie.
(8) Albo rozmawiaj z ziemią, a ona cię nauczy,
i opowiedzą ci ryby morskie.
(9) Któż spośród nich wszystkich nie wie,
że ręka PANA to wykonała?
(10) W jego ręku jest dusza wszelkiej istoty żywej
i duch wszelkiego człowieka.

Wszelka istota ma dusze, a człowiek ma ducha.

 


Kategorie: światopogląd, _blog


Słowa kluczowe: człowiek, dusza, ciało, duch, życie, światopogląd, filozofia, troistość, trójjedyność, duch-dusza-ciało


Komentarze: (2)

Ww, April 5, 2019 06:39 Skomentuj komentarz


Słowo jest ostrzejsze niż miecz obosieczny..... gotowe rozdzielić ducha od duszy!

Hbr 4:12: "Słowo Boże bowiem jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne rozsądzić myśli i zamiary serca."

Iz 38:16-19 bw
(16) Panie! Ciebie wyczekuje moje serce, pokrzep mojego ducha i uzdrów mnie, ożyw mnie!

wojtek, August 10, 2019 13:51 Skomentuj komentarz


Sumienie:
Rz 2:14-15 ubg
Gdy bowiem poganie, którzy nie mają prawa, z natury czynią to, co jest w prawie, oni, nie mając prawa, sami dla siebie są prawem. Oni to ukazują działanie prawa wpisanego w ich serca, za poświadczeniem ich sumienia i myśli wzajemnie się oskarżających lub też usprawiedliwiających.

A to znaczy, że nawet człowiek martwy duchowo ma sumienie. Czy jest więc ono elementem duszy? Może tam Bóg je wbudował?

Skomentuj notkę
11 września 2017 (poniedziałek), 10:25:25

Pytania Janusza o światopogląd i odpowiedzi z pociągu do Warszawy

Światopogląd - dla Janusza (@Janusz Mazur, @janusz.m)
 
Wpisanie przemyśleć w dniu 12 listopada 2017 roku, w pędzącym pendolino pomiędzy stacjami Katowice a Warszawa Zachodnia, z przystankiem we Włoszczowej.

 

 
Byt Pierwoistny
    = Osobowość i przymioty Boga
z uwagi na pozycję tego bytu wiele podstawowych dla nas pojęć definiuje się w odniesieniu do Niego. Przykłady:
  • istota i osobowość
  • materia i duch - czyli opis struktury rzeczywistości, w tym wszechświata
  • czas, a więc i wieczność
  • odrębność - w tym świętość czyli Jego odrębność
  • dobro, a więc również i zło
  • prawda i cała zabawa ze słowami i wypowiedziami
    = Doskonałość i wieczność
Doskonałość? W świecie stworzonym, dla stworzeń pojęcie to określone jest przez Stwórcę.
Wieczność? Dla istot żyjących w czasie to pojęcie abstrakcyjne, odnoszące się do osoby (pewnie znowu Stwórcy), która czas stworzyła i jest poza nim.
    = Źródło wartości moralnych
Objawienie Stwórcy. Innego być nie może, co najwyższej można adopotować, przetwarzać, przerabiać co tylko pogorszy jakość systemu etycznego tworzącego daną moralność.
    = i inne
Nie mam nic więcej do powiedzienia, ale podoba mi się ta czcionka, więc coś nią napiszę.
 
Bóg a nauka
    = Energia
Energia to coś niezbędnego do wykonania pracy.
    = Wielki Wybuch
Światowe, świeckie pojęcie oznaczające początek po to aby lingwistycznymi sztuczkami przekonywać, że początku nie było bo coś było wcześniej. Ale początek był, skoro pierwsze zapisane zdanie objawienia brzmi „na początku"
    = Czas i przestrzeń
Pierwsze zapisane zdanie objawienia brzmi: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemi”. Na początku - a więc musiał zaistnieć czas; Bóg stworzył niebo - a więc przestrzeń, w której dzieją się rzeczy, w której istnieje rzeczywistość, no i jeszcze Bóg stworzył ziemie - myślę, że w tym zdaniu chodzi o świat materialny dostępny dla człowieka.
    = Osobliwości
???? Nie wiem, nie muszę wiedzieć ale wygląda na to, że Pan Bóg zostawił sobie dziurki, przez które spokojnie może ingerować.
 
Człowiek - byt istniejący wieczne
    = Osoba fizyczna i osoba duchowa
Z objawienia wiemy, że człowiek jest istotą troistą, jest duszą, funkcjonującą w ciele, posiadającą ducha. Mój kot nie posiada ducha, a kwiatki to nawet duszy pewnie nie mają tylko ciała.
    = Narodzenie, początek życia
Pan Bóg stworzył - w czym problem? Życie materialne to pewnie w mniej niż 6 dni, bo takie pojawiło się (roślinki) to dopiero 3 dnia.
    = Wieczność w człowieku
Pan Bóg tworząc człowieka powołał go do wieczności w czasie. Nie do końca wiem skąd to wiem (brak mi konkretnego wskazania na nauczanie Biblii na ten temat - do wyjaśnienia).
    = Pozycja człowieka we wszechświecie
Bardzo ważna - w zasadzie świat materialny został stworzony dla człowieka, po to aby człowiek nim zarządzał.
    = Człowiek a inne byty duchowe
Inne byty duchowe są. Nie wiem czy wskazane jest tworzenie hierarchii, ale z objawienia wiemy:
  • człowiek jest niewiele mniejszy od aniołów
  • Pan Jezus przychodząc w ciele jest od aniołów ważniejszy (Heb…)
  • Pan Jezus dopełniając dzieła stworzenia (Nowe stworzenie) zmienia pozycję Nowego Człowieka względem aniołów - wszak noworadzeni ludzie będą sądzić aniołów (1kor 6:3)
  • odnośnie zasad dotyczących relacji z takimi bytami to…
    • wiedząc, że sporo z nich jest zbuntowanych lepiej nie wchodzić w relacje
    • na pewno nie oddawać żadnej czci, nie liczyć na wsparcie, pomoc, nie słuchać
    • Piszę to, bo w naszym społeczeństwie praktyka jest inna, często zła.
    • Podobne zasady należy przyjąć w odniesieniu do osób zmarłych - i to bez znaczenia, czy „normalnych” czy też w katolickim rozumieniu „świętych”. 
 
Zło
   =  Biblia
Zło? Zło to stan rzeczy niezgodny z oczekiwaniami, z wolą Stwórcy. Biblia opisuje dobro, pokazuje i objaśnia też procesy, które kreują zło.
    = Analiza sytuacji z Ogrodu Eden – Adam i Ewa
  • Pan Bóg stworzył ziemię i ludzi.
  • Ludzie, stworzeni na podobieństwo Boga mają pewne Jego cechy: osobowość, wolność, moc (możliwość podejmowania działań), charakter, pamięć, kreatywność, możliwość wchodzenia w relacje - wtedy również z Bogiem.
  • Ludzie otrzymali sporo informacji o stworzeniu, celowości, zasadach. Jedną z informacji było: jak zjecie z tego drzewa na pewno umrzecie.
  • Zjedli, pojawiła się na świecie śmierć, umarli. Umarły też pierwsze zwierzęta zabite przez Boga aby ubrać ludzi w ich skóry. Przestało być miło.
  • …. i dziś nie jest tak miło jak na początku ale …
  • … ale od razy (Gen 3:15) pojawiła się obietnica i plan naprawy tej sytuacji.
 
    = Identyfikacja Szatana
  • Nie jest wstanie powiedzieć, że "Jezus jest Panem” (???) i że przyszedł w ciele (1J4:3)
  • Gal 1:8-9 - może pojawiać się aby głosić fałszywą ewangelię
  • Wypowiedzi Jezusa: kłamca, niszczyciel, oskarżyciel (to już o Piotra), chce pożreć….
     = Funkcjonowanie zła
Niestety, jeszcze ciągle funckjonuje :-)
     = Zła i dobra natura w człowieku
Nie znam pojęcia „natura” w człowieku. Jest charakter, przyzwyczajenia, widza i uczucia tworzące decyzje. Decyzje i działania można klasyfikować (oceniać) na zgodne, lub niezgodne z wolą Boga a więc na dobre i złe.
 
Opis obecnego świata
   = Co to jest piekło?
To dziwne, ale nie wiem. Ale jak się szuka w objawieniu to należī ostrożnie, z rozróżnieniem hebrajskich pojęć: szeol (hades), gehenna, ……. do przemyślenia.
   = Rola zła
  • pierwsza odpowiedź - 
  • druga - ale czy zło jest? Jest stan niezgodności z wolą Boga i są osoby, które swoimi decyzjami i działaniami do takiego stanu rzeczy doprowadzają. W takim rozumieniu jest zło, ale czy ma jakąś rolę?
   = Czy Bóg zna zło?
widzi co się na świecie dzieje, więc w takim znaczeniu zna.
   = Jaka jest ingerencja Boga w upadły świat?
Ingerencja Boga jest poważna - od chwili upadku (buntu) pierwszych ludzi wdraża program naprawczy, z jego centralnym punktem jakim jest śmierć i zmartwychwstanie Mesjasza.
 
Jezus Chrystus
   = Opis działalności
  • Przez Niego wszystko zostało stworzone (J1)
  • Przyjął ciało z panny Mari, ukrzyżowany umarł i zmartwychwstał, wstąpił do nieba aby siedząc po prawicy Ojca zesłać swoim uczniom swojego Ducha.
  • niedługo przyjdzie po swój kościół
  • a potem przyjdzie zrobić porządek walcząc z antychrystem (w jego wcielonej postaci)
  • potem będzie królował w 1000-letnim królestwie
  • a potem też coś będzie, bo Apokalipsa ma jeszcze rozdział 21 i 22 a więc Nowe Niebo i Nowa Ziemia.
   = Ukrzyżowanie i zmartwychwstanie
Bylo. Jest wystarczajaco opisane przez czterech ewangelistów i nieco przez Pawła.
   = Samotny Zbawiciel
Widać taka jego rola
   = Zbawienie czy Odkupienie?
To w naszym języku dwa różne słowa, różne pojęcia:
  • zbawienie to wyciągnięcie z opresji, z problemów, to samo co wybawienie, tylko zbawienie ma obecnie bardziej religijną, a więc mniej zrozumiałą konotacje
  • odkupienie to pojęcie prawnicze oznaczające, że ktoś zapłacił karę, okup, albo mandat za kogoś, kto na tą karę zasłużył
  • w praktyce zbawienie dokonuje się przez odkupienie win grzesznika za pomocą ofiary jaką złożył Mesjasz na krzyżu.
 
Świat duchowy
   = Zasady świata duchowego
nie znam
   = Świat duchowy obecnie
nie znam się, ale przypuszczam, że niewiele się zmieniło. Choć po zmartwychwstaniu ukrzyżowanego Jezusa Szatan powinien więcej wiedzieć.
   = Konflikty duchowe
Są! Najważniejsza wojna we wszechświecie to wojna Szatana z Bogiem.
   = Wejście do świata duchowego
Nie jest dla nas dostępne, Bóg zaleca aby go nawet nie szukać. Nie szukam więc.
 
Zbawienie
   = Zbawienie świata
Dokonało się.
   = Zbawienie osobiste
Dokonało się w lipcu 1984 albo 1985 - nie pamiętam dokładnie.
 
   = Odpowiedzialność za zbawienie
Jest. Odpowiedzialność to gotowość na ponoszenie konsekwencji własnych działań. W tej dziedzinie nie da się uciec od odpowiedzialności i kto się na zbawienie nie załapie będzie musiał ponieść przykre konsekwencje własnych grzechów.
 
Analiza historii ludzkości
  = Sens duchowej historii świata
Myślę, że dokonanie podziału na tych co chcą z Bogiem i tych co niekoniecznie. Patrz: C.S. Lewis, Wielki rozwód.
  = Kulisy historii
???
  = Problemy moralne
???
Dla uczniów Jezusa moralność nie jest drogą. Jezus nauczał aby:
  • przyjść do niego jako grzesznik aby otrzymać odkupienie
  • otrzymuje się wtedy zbawienie
  • Bóg pieczętuje wtedy Duchem Świętym (Ef 1:13)
  • a człowiek gotowy jest do pełnienia dobrych uczynków, które Bóg dla niego przygotował
  • często tym pierwszym widocznym uczynkiem jest wyznanie, że Jezus jest Panem co tylko potwierdza zbawienie (Rz 10:8-9)
  • pod wpływem Ducha Świętego dopiero możliwe jest rozpoznanie dobrych (tzn. takich jakie Bóg chce) uczynków, które każdemu są przygotowane do wykonania (Ef 2:10)
Wniosek: moralność nie jest drogą. Moralność nie chroni przez sądem ostatecznym, a na tym sądzie już Szatan (oskarżyciel) wyciągnie odpowiednie kwity z IPN. Tylko trwanie w słowach Jezusa i wiara w Ojca, który go posłał daje życie wieczne i chroni przed sądem (J5:24n) 
 
 
Religie
   = Poglądy głównych religii
W zasadzie wszystkie religie sprowadzają się do jednego, do odpowiedzi na pytanie: co należy zrobić aby się Panu Bogu przypodobać. Różnie rozumieją Jego bóstwo i osobę, różnie więc określają te uczynki. Ale ponieważ Bogu nic nie możemy dać w zamian za swoje życie wszystkie religie są zwodnicze (a więc niebezpieczne) dla swych wyznawców.
Wniosek: Chorzenie z Panem Jezusem religią nie jest. To przyjęcie Jego planu dla swojego życia.
   = Uniwersalne wnioski z różnych religii
Zapisałem powyżej.
   = Reinkarnacja i predestynacja
Bajki.
   = Współpraca między wierzącymi
To już dyskusja o tym czym jest i jak działa Ciało Jezusa (Kościół) oraz jak realizuje się praktycznie zbór (ecclesia, zwołanie)
   = Ateizm
Bajka. Rzekł głupiec w swym sercu: nie ma Boga.
 
Tematy dla Sylwka lub Bartka
   = ……………………
   = ……………………
   = ……………………
Tematy dla Bartka lub Sylwka
   = ……………………
   = ……………………
   = ……………………
 
Scenariusze przyszłości
    = Przeznaczenie
Część: życie wieczne w obecności Boga, część życie wieczne w miejscu bez Boga.
    = Czarny scenariusz dla ludzkości
Nie zrealizuje się wola Boga (Bóg chce aby wszyscy byli zbawieni) i część ludzi będzie żyła zdala od Niego.
    = Wizja futurystyczna
Jest dość proroctw, więc futurystyka nie jest potrzebna
    = Marzenie o idealnym świecie
Aby zgodnie z wolną Boga wszyscy doszli do poznania prawdy (1Tes 4:4?)
 
Podsumowanie powyższych tematów i wybranie nowych
 

 

 


Gołe pytania

Ciekawe, czy takie pytania wyczerpują dyskusje światopoglądowe. W każdym razie Janusz w dniu 10 września zadał to jako tematy i coś z tym muszę kiedyś zrobić:

 

Tematy do spotkań

 

 

  1. Byt Pierwoistny

    = Osobowość i przymioty Boga

    = Doskonałość i wieczność

    = Źródło wartości moralnych

     = i inne

 

  1. Bóg a nauka

    = Energia

    = Wielki Wybuch

    = Czas i przestrzeń

    = Osobliwości

 

  1. Człowiek - byt istniejący wieczne

    = Osoba fizyczna i osoba duchowa

    = Narodzenie, początek życia

    = Wieczność w człowieku

    = Pozycja człowieka we wszechświecie

    = Człowiek a inne byty duchowe

 

  1. Zło

   =  Biblia

    = Analiza sytuacji z Ogrodu Eden – Adam i Ewa

    = Identyfikacja Szatana

     = Funkcjonowanie zła

     = Zła i dobra natura w człowieku

 

  1. Opis obecnego świata

   = Co to jest piekło?

   = Rola zła

   = Czy Bóg zna zło?

   = Jaka jest ingerencja Boga w upadły świat?

 

  1. Jezus Chrystus

   = Opis działalności

   = Ukrzyżowanie i zmartwychwstanie

   = Samotny Zbawiciel

   = Zbawienie czy Odkupienie?

 

  1. Świat duchowy

   = Zasady świata duchowego

   = Świat duchowy obecnie

   = Konflikty duchowe

   = Wejście do świata duchowego

 

  1. Zbawienie

   = Zbawienie świata

   = Zbawienie osobiste

   = Odpowiedzialność za zbawienie

 

  1. Analiza historii ludzkości

  = Sens duchowej historii świata

  = Kulisy historii

  = Problemy moralne

 

  1. Religie

   = Poglądy głównych religii

   = Uniwersalne wnioski z różnych religii

   = Reinkarnacja i predestynacja

   = Współpraca między wierzącymi

   = Ateizm

 

  1. Tematy dla Sylwka lub Bartka

   = ……………………

   = ……………………

   = ……………………

  1. Tematy dla Bartka lub Sylwka

   = ……………………

   = ……………………

   = ……………………

 

  1. Scenariusze przyszłości

    = Przeznaczenie

    = Czarny scenariusz dla ludzkości

    = Wizja futurystyczna

    = Marzenie o idealnym świecie

 

  1. Podsumowanie powyższych tematów i wybranie nowych

Kategorie: światopogląd, teologia


Słowa kluczowe: światopogląd, pytania światopoglądowe, teologia systematyczna, janusz.m, janusz


Komentarze: (1)

Roman, January 3, 2020 19:47 Skomentuj komentarz


Ciekawe ile na ile pytań zadanych sobie, a może innym autor Janusz Mazur ma już odpowiedź, co by nie mówić, mądry i przemyślany artykuł z mnóstwem znaków zapytania, czy to następna Prawda? 

Skomentuj notkę
15 grudnia 2006 (piątek), 14:01:01

O wierze

Materiał w załaczniku, cytowany za Rzeczypospolitą daje do myślenia.


Kategorie: światopogląd, _blog


Słowa kluczowe: wiara, cuda, Bóg, zmartwychwstanie


Pliki


Komentarze: (1)

Boruta, December 19, 2006 11:21 Skomentuj komentarz


Łatwiej (i rozsądniej) jest chyba wierzyć w "niebo", które widzimy (Polacy) niż w cuda (Amerykanie), których można nie doświadczyć przez całe życie.

A tak na poważniej, to podobne wyniki badań w odniesieniu do Polaków i Amerykanów świadczą tylko o tym, ze obie te nacje nie bardzo orientuja się "na jakim świecie żyją" ... .
Powyższe jest jedną z przyczyn nieuzasadnionych cierpień narodów (Irak, Afganistan) zadanych im w ramach misji wprowadzania demokracji (oraz likwidacji urojonych arsenałów broni masowej zagłady, w które usilnie wierzono) oraz cierpień własnego narodu (Polska), któremu zaaplikowano "neoliberalną" terapię szokową wierząc, że w krótkim czasie uzdrowi ona to co zepsuto w ciągu ostatnich 300 lat ... .
Skomentuj notkę
23 lipca 2006 (niedziela), 18:55:55

Metakosmologia i Modele Boga

Trudne to dzieło, ale warto się z nim zmierzyć. Warto, choć głowa paruje.

Metakosmologia

Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz

Poznań 1999
© Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz 1999

 Drugie, też ciekawe:

Modele Boga

Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz

Poznań 1999
© Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz 1999

 Załączniki w PDF.


Kategorie: filozofia, światopogląd, _blog, teologia


Słowa kluczowe: filozofia, światopogląd, metakosmologia, Jacyna-Onyszkiewicz, teizm, metafizyka, modele boga


Pliki


Komentarze: (1)

anonim, August 8, 2006 08:59 Skomentuj komentarz


odlot
Skomentuj notkę
29 lipca 2005 (piątek), 18:07:07

Ukryty panteizm zdemaskowany

----- Original Message ----- 
From: Wojciech <w34@blog.pl>
To: tomasz....@.....pl 
Sent: Friday, July 29, 2005 5:46 PM
Subject: Przemyślenia o panteiźmie

Drogi Tomku

W czasie naszego ostatniego spotkania (La Vitte), w trakcie rozmowy w której próbowaliśmy opisać otaczający nas świat powiedziałeś zdanie, które wydaje mi się, że byłą syntezą Twojej wypowiedzi a jednocześnie dało mi nieco myślenia na temat Twojego sposobu widzenia świata.

Powiedziałeś: "człowiek jest pasożytem ziemi" i to zapamiętane przeze mnie zdanie stało się dziś inspiracją do przemyśleń w trakcje porannego pływania. Pasożytem ziemi? Tak! Tak powiedziałeś a nawet pamiętam, że próbowałeś wyjaśnić mi co przez to rozumiesz.

Dziś zauważyłem, że użyte przez Ciebie słowo "pasożyt" powoduje, że ziemię jak i człowieka wkładasz przez to do tej samej kategorii bytów, gdyż relacja pasożytowania, zdefiniowana jako wykorzystywanie jednego organizmu przez drugi odnosi się jakby nie było do dwóch organizmów. Wikipedia opisuje to w ten sposób "Pasożytnictwo jest formą współżycia między organizmami, która przynosi korzyść jedynie pasożytowi; żywicielowi, (...) związek ten przynosi wyłącznie szkody". Człowiek jest więc pasożytem, ziemia żywicielem ale czy na pewno są tej samej kategorii? Zastanówmy się.

Czy człowiek i ziemia należą do tej samem klasy? Wydaje mi się, że nie choć mogę zrozumieć dlaczego Ty możesz uważać, że tak (o czym poniżej). Aby wyjaśnić moje zdanie pozwól, że spróbuję nakreślić pewien obraz.

Wyobraź sobie, że mieszkasz ze swoją rodziną w małym mieszkaniu. Masz jakieś dzieci i delikatnie mówiąc, jest ciasno. I nagle coś się w Twoim życiu zmienia, podejmujesz więc decyzje o budowie dużego, wygodnego dla rodziny domu. Projektujesz, budujesz, wykańczasz, wprowadzacie się i jest pięknie. Jednemu z Twoich synów mówisz: "synu - ten pokój będzie dla ciebie, mieszkaj w nim aby było ci wygodnie". No i fajnie jest, ale po jakimś czasie widzisz, że porządki w pokoju syna nie za bardzo odpowiadają Twoim standardom. I nawet nie chodzi o warstwę petów na podłodze, smród po rozlanym piwie i mleku oraz o wywalone z szafy rzeczy. W pokoju nie ma w oknach szyb ("było duszno na pewnej imprezie"), ściany są nieco brudne ("kolega na innej imprezie nie wytrzymał"), w dywanie wypalone są dziury po petach a parkiet się nieco spalił gdy w pokoju zapłoneło miłe ognisko.

Możesz do tego obrazu użyć różnych słów. Możesz powiedzieć, że Twój syn jest bałaganiarzem albo powiedzieć bardziej politycznie, że ma inne normy dotyczące porządku (to tak jak kochający inaczej, których ja po prostu nazywam zboczeńcami). Możesz powiedzieć, że Tobie się to nie podoba, bo Ty gustujesz w porządku ale czy możesz powiedzieć, że Twój syn pasożytuje na pokoju? Czujesz siłę słowa pasożyt tak właśnie przez Ciebie użytego? Tym słowem albo uprzedmiotawiasz swojego syna albo uosabiasz kawałek swojego domu.

Człowiek może pasożytować na innym człowieku, może pasożytować na rodzinie, może na społeczeństwie (to też inni ludzie) ale w relacji do ziemi, przyrody, zwierząt czy też jak w moim przykładzie do pokoju pasożytować nie może. Może mądrze lub niemądrze, dobrze lub niedobrze, moralnie lub niemoralnie ale może jedynie korzystać lub też wykorzystywać. Dzieje się tak dlatego, że człowiek jest innej klasy bytem niż ziemia, przyroda, zwierzę czy pokój w Twoim domu.

Moje widzenie świata jest teistyczne - wierzę, że Stwórca czyniąc tą ziemię dał ją ludziom w posiadanie po to aby na niej mieszkali, rozmnażali się i pełnili swój żywot w sposób dla siebie przyjemny i szczęśliwy. W to wierzę. Wierzę też, że w wyniku pewnej złej ludzkiej decyzji (zwanej przez teologów grzechem pierworodnym) ta ziemia jest przez człowieka niszczona a przez to sposób życia na niej trudno nazwać szczęśliwym. Dwa fajne słowa mogą tu być zastosowane: jedno niemodne już dziś słowo to błogosławieństwo - Bóg dając ludziom ziemię chciał aby ich życie było szczęśliwe a błogosławieństwo to właśnie szczęście człowieka płynące z działań Boga. Drugie słowo to przekleństwo, które będąc jego przeciwieństwem na codzień odczuwamy żyjąc w tym mieście, w tym kraju, chorując, będąc oszukiwani i okradani a na koniec umierając - nierzadko w bólu. Przekleństwo jest efektem grzechu, błędnych z punktu widzenia Boga decyzji człowieka, który niszczy ziemie zamiast korzystać z niej należycie. To moja wiara a Twoja?

Pamiętasz - jak rozmawialiśmy zapytałem Cię, czy w Twoim modelu świata jest miejsce dla Stwórcy? To ważne pytanie, ale zdanie które stało się dla mnie wyjściem do dzisiejszych rozważań sugeruje mi, że podstawą Twojego światopoglądu jest panteizm. Czy wierzysz, że Ty, ja, pszczółka, krzesło, kamyk, Twoje mieszkanie (z pokojem) oraz gwiazdy tworzymy razem odwieczne bóstwo? Czy naprawdę Tomku wierzysz, że wszechświat jest bogiem?

A może przemyślisz to jeszcze bardziej i tak jak zapowiedziałeś, znajdziesz miejsce na Stwórcę, na kogoś kto w moim poprzednim obrazie będzie projektował i budował dom, który takim jak my swoim dzieciom da pokój (albo pokoje) i wprowadzi proste zasady ich używania: okna się otwiera a nie wybija, kipuje się do popielniczki a nie na dywan.

I takim pytaniem teraz Cię pozostawię. Rano coś wymyśliłem, teraz pod koniec pracy spisałem i lecę do domu, gdzie mam nadzieję jest chłodniej niż te biurowe 34 stopnie.

Pozdrawiam

Wojtek


Kategorie: listy, światopogląd, apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: panteizm, ekologa, zieloni, pasożyt, ziemia, człowiek, światopogląd, apologetyka


Komentarze: (5)

w34 -> tmki, August 3, 2005 21:59 Skomentuj komentarz


Dziękuję za komentarz. Zawsze to ciekawy głos w dyskucji.

tmki, August 3, 2005 13:17 Skomentuj komentarz


To nie teoria ewolucji ma problem z kategoriami etycznymi, które miałyby ją doprowadzić do aporii. Problem ten pojawia się dopiero przy dość fundamentalistycznym podejściu do kwestii wartości, nie potrafiącym uszanować odrębności naukowego dyskursu i widzącym nadużycie wszędzie tam, gdzie nauka używa terminów "lepszy" (przyznaję, że to termin w kontekście naukowym niezbyt szczęsliwy).

I jeszcze mam myśl taką: pojęcie "korzyści" jest dość neutralne, i w tym sensie, choć powszechnie używane, nie jest chyba szczególnie znamienne dla dyskursu moralnego. Pojawia się ono często w takich teoriach etycznych, które próbują znieść obiektywne wartościowanie (chyba nie o to Ci chodzi?).

tmki, August 3, 2005 13:10 Skomentuj komentarz


strasznie męczące i zagmatwane są te Twoje wywody, a do tego niekonsekwentne.

Terminu "pasożytowanie" bowiem można używać w wielu znaczeniach. Słusznie podkreslasz, że w sensie "biologicznym" nie ma tu mowy o wartościowaniu. Zwróć też uwagę, że w sposób niewartościujący nalezy w języku nauki rozumieć także okreslenia takie, jak "lepszy", albo "korzyść".

Jeśli chciałbyś być konsekwentny, musiałbyś uznać, że pasożytowanie (w sensie "biologicznym") nie jest niczym, co mozna moralnie wartościować. Wtedy okazało by się, że wypowiedź twojego rozmówcy nie świadczy o zadnym panteizmie, a jedynie stwierdza pewien fakt, taki mianowicie, że "człowiek" (powiedzmy:ludzkość), czyli pewien biologiczny byt, gatunek, pasożytuje na żyjącej przecież ziemi (powiedzmy: swiecie przyrody).

w34 -> marekm, August 1, 2005 21:08 Skomentuj komentarz


1. Słowa służą do tego aby się zrozumieć, choć czasem musimy dojść głębi znaczenia. No to popracujmy troszkę.

2. Określenie "pasożytowanie" mimo iż pochodzi z biologii użyte było w znaczeniu etycznym. Tak użył go Tomek i tak ja oceniam jego wypowiedź. Zobacz, że słowo to wartościujemy ewidentnie negatywnie (etyka) choć ja do końca nie wiem dlaczego z punktu widzenia biologii mamy tak prawo robić?

Zobacz na definicje z Wikipedii: "Pasożytnictwo jest formą współżycia między organizmami, która przynosi _korzyść_ jedynie pasożytowi; żywicielowi, zwanemu czasem gospodarzem, związek ten przynosi wyłącznie _szkody_." Zobacz, że mamy tu pojęcia wzięte z etyki takie jak: szkoda i korzyść. A co to w biologii znaczy korzyść? Co w biologii znaczy dobro? Nie tylko Darwin miał z tymi pojęciami problem, zresztą właśnie angażowanie etyki do ewolucji przyczyniło się do pojawienia się tautologii w jego teorii. W odniesieniu do zasady przetrwania gatunku Darwin używał pojęcia "dobro" jednocześnie sam je definiował. Napisał (parafraza) "przetrwają te gatunki, które są lepiej przystosowane" a kawałek dalej "lepiej przystosowane są te które przetrwają".

3. Zasady etyczne obowiązują ludzi i tylko ludzi (uogólnił bym to na osoby). W biologii należy być ostrożnym z ich stosowaniem, bo mimo iż mojego kota nazywam mordercą (przynosi mi do domu sikorki, kosy, wróble) to wcale mordercą on nie jest. A jak myślisz - czy ludzie pasożytują na świniach? Z jednej strony żadna świnia nie ma szans przeżycia w krajach bliskiego wschodu ale świnie w Niemczech myślę, że mają się dobrze. Dobrze? Tuczone na rzeź a potem prądem i w puszkę! To może lepiej mają się krowy w Indiach? Co prawda nikt ich nie tuczy i nie zabija, ale tez nikt ich nie karmi bo maja przecież swoją karmę i karme :-)
Jaką więc korzyść mają świnie z niemieckich hodowli świń? Jaka korzyść maja krowi z bycia świętymi zwierzętami Indii? A czy niehodowanie (albo hodowanie) świń w Izraelu przynosi świnią szkody?

4. Zdanie Tomasza "człowiek jest pasożytem ziemi" miało znaczenie etyczne a ponieważ jak pisałem, zasady etyki obowiązują osoby Tomek w swej wypowiedzi uosobił ziemie. Nie chodziło mu (jak sugerujesz) o biologiczny proces, czyli o to że człowiek będąc biologicznym organizmem skorzystał z jej biologicznych zasobów ziemi ale o ocenę moralną ludzkiego zachowania. Oczywiście - ludzie i ich zachowania mogą a nawet muszą być oceniane moralnie, ale ocena z użyciem słowa "pasożytowanie" uosabia ziemię, podnosi ją do naszej kategorii i to w jego wypowiedzi zauważyłem.

5. Przy okazji: ja tez źle oceniam działalność człowieka na ziemi. Moja ocena nie bierze się jednak z relacji między tymi dwoma bytami (człowiek - ziemia) bo niby dlaczego ja mam być sędzią, i do tego swoim własnym. To tak jak z biologią - jeżeli użyjemy słowa "pasożytowanie" w znaczeniu biologicznym to mogę się zgodzić - człowiek pasożytuje, ale jak się czujesz potraktowany jak tasiemiec czy huba, czyli sprowadzony do tej samej, biologicznej kategorii zwierząt.

6. Jeżeli taką ocenę mam dokonać to jedynie względem prawa, które jest zakotwiczone na zewnątrz. Ja wierzę, że Stwórca powiedział: "czyńcie sobie ziemie poddaną" i to jest coś, względem czego mogę jako człowiek być oceniany. Bóg stworzył byty i określił relacje między nimi - to mój model zwany teizmem. Panteizm, który zauważyłem i Tomka nie potrzebuje Stwórcy - tam wszystko jest boskie, wieczne, absolutne i jakoś się kręci. Skąd jednak u panteisty oceny moralne w stylu "pasożytowanie" - nie wiem. Chyba nie powinno ich być.

7. Dodatki, które musiałem sobie przypomnieć.

- o tautologii teorii ewolucji świetny esej jest tu:
http://www.creationism.org.pl/artykuly/KJodkowski7

- o prawie określającym relacje człowiek - ziemia czytamy w Genesis

"Bóg powiedział do Adama i Ewy: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. I rzekł Bóg: Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona. I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień szósty."
Genesis 1, 18

Słowo "panowanie" i "uczynić poddaną" w koncepcji biblijne znaczy "troszczyć się", "mądrze rządzić", "być odpowiedzialny za to, co w hierarchii jest poniżej". Bóg panuje nad wszechświatem i wcale to nie oznacza, że go podbija, niszczy, wykorzystuje gdyż sam w sobie jest miłością (przynajmniej relacje miłości definiuje się poprzez działanie Boga). A co zrobił z ziemią człowiek (również ja) można zobaczyć patrząc wokoło siebie.

marekm, July 31, 2005 20:53 Skomentuj komentarz


Obawiam sie, ze powyższa dyskusja wyniknela z pewnego nieporozumienia. Wychodzac od definicji pasożyta i wystepującego w niej słowa organizm stwoerdzasz, ze Tomasz zakwalifikowal czlowieka i Ziemie do tej samej klasy.

Chciałbym tylko zwrocic uwage, iż w słowniku Wyrazów Obcych PWN definicja organizmu to rownież "zespół elementów tworzący całość; jednostka organizacyjna". W takim rozumieniu dyskusja czy czlowiek i Ziemia to twory tej samej kategorii traci sens, bo chyba zgadzasz sie, ze czlowiek to "oraganizm - twór roślinny lub zwierzęcy..." a Ziemia to "organizm - zespół elementów tworzących całość..."
Skomentuj notkę
24 lipca 2004 (sobota), 21:09:09

Rozwój a nasze odczucia

Dziś znowu zafascynował mnie rozwój, a właściwie to nie tyle sam rozwój co wszystko co pod pojęcie rozwój wkładamy i wszystko co na świecie rozwojem wyjaśniamy.

Niewątpliwie rozwojem jest to, co się dzieje z dzieckiem w dzieciństwie. Ale w którym momencie kończy się rozwój a zaczyna degradacja? W wieku 15 lat? 24? Po trzydziestce albo czterdziestce? Niewątpliwie rozwojem jest stworzenie przedsiębiorstwa od pierwszego pomysłu, poprzez startup, finansowanie VC, potem wejście na giełdę. Ale czy rozwojem jest coroczne sianie i zbieranie zboża? Czy rozwojem nazwać można przemiany w państwach (mocne słowo: państwo) afrykańskich w II połowie XXw.? A przecież mówi się o państwach rozwijających się jak i o państwach wysokorozwiniętych. A państwo Aleksandra Wielkiego to było jakie państwo? 

Jak to jest, że rozwój nas cieszy bo a antyrozwój (degradacja) nie? Przecież cieszymy się własnym dorastaniem, lubimy obserwować wzrost dzieci własnych i cudzych, radujemy się ogrodem na wiosnę. Ale chwila, ale moment, wystarczy nieco poczekać, spojrzeć w drugą stronę a już widzimy jesień, już w ogrodzie coś zgniło, już spotykamy się ze słabościami rodziców, z kolejnym wylewem u wiekowej babci, a czasem sami na swoim ciele odnajdujemy oznaki niemocy, antyrozwoju, degradacji, wszak nie jesteśmy już tacy młodzi. A czy to co już nie jest rozwojem może cieszyć? Z reguły nie cieszy ale dlaczego?

Dlaczego rozwój tak mocno związany jest z pozytywnymi emocjami podczas gdy proces odwrotny (nie potrafię go tu nazwać) wręcz przeciwnie?

Chyba po pierwsze dlatego, że przesadne uwielbienie życia prowadzi do braku akceptacji śmierci, a przecież śmierć na tym świecie jest zjawiskiem jak najbardziej naturalnym. Jak na razie na 100% ludzi 100% umarło więc śmierć jest pewnikiem i nieakceptowanie jej jako zjawiska normalnego nie jest właściwe. Śmierć co prawda kojarzy nam się ze słabością, starością która wydaje się nie być przyjemna ale czy na pewno tak jest? W każdy razie wypadało by przebadać na ile w naszej kulturze kult młodości (jak w reklamach, tylko młodość, seks i zabawa się liczy) i nieakceptowanie śmierci (liczy się tylko "to życie") wpływa na to, że życie nasze tylko w pierwszej swej fazie jest rozumiane jako rozwój i jako coś pozytywnego.

Drugi powód, jaki na dziś znajduję to powszechne skażenie ewolucjonizmem, w tym skażenie darwinizmem w szczególności. Ewolucje (co gorsza, ciągle jeszcze rewolucje też) postrzegamy jako coś pozytywnego, było mniej - jest więcej, było prostsze - jest bardziej skomplikowane, była bakteria zrobiło się zwierzątko, była małpka - zrobił się człowiek, był wielki wybuch - mamy piękny wszechświat. Wszak to musi być piękne, wszak to właśnie jest rozwój! I tu też należało by przebadać na ile jest to naukowe a na ile pseudonaukowe, bardziej poparte naszym chciejstwem niż faktami. Wszak przemiany gatunku nikt jeszcze nie zaobserwował a czy ten wszechświat się kurczy czy też rozwija to do końca nie wiadomo (tak jak nie wiadomo co będzie "potem"). Na pewno jednak piękniej wygląda młode ciało od ciało starego a zaobserwowałem ostatnio na basenie, że różnica tkwi praktycznie tylko w gładkości skóry.

Tak więc kult młodości i darwinizm powodują, że najczęściej świat widzi się tak (a te obrazki ciągle czekają na napisanie poważnego wywodu):

Podczas gdy widzenie tego tak ...

... lub tak ...

... jest również możliwe. A jak to właściwie jest?

Po głowie chodzi mi to od ponad roku, obrazki są zrobione ale jakoś ciągle nie potrafi się ten problem widzenia zamienić w poważny tekst.

Na podobne tematy odnotowałem kiedyś:

Może coś kiedyś napiszę. Zalążek czeka na dysku od 3 miesięcy.

No i jeszcze słowo klucz: metahistoria


Kategorie: starość, śmierć, światopogląd, _blog, metahistoria


Słowa kluczowe: rozwój, emocje, ewolucja, starość, młodość, śmierć, ewolucjonizm, metahistoria


Komentarze: (2)

krisper, July 26, 2004 23:03 Skomentuj komentarz


Co do tego 100% na 100% to w starym testamencie jednemu się chyba udało.

Znudzonaa, July 25, 2004 12:53 Skomentuj komentarz


Tak sobie Ciebie czytam....i czytam i niemal za kazdym razem zmuszasz mnie do refleksji...dziękuję...
Skomentuj notkę
8 marca 2004 (poniedziałek), 18:09:09

Człowiek - istota trójjedyna

Chcąc poważnie podejść do tematu smutku muszę zastanowić się nieco nad człowiekiem, a ponieważ wierzę w trójdedyność (mocne słowo) człowieka myślę, że posunę się bardzo zamieszczając tu taki szkic, rozróżniający marchewkę od małpki i od Marka.

  1. Ciało to człowiek ma na pewno. Ale ciało mają też roślinki i zwierzątka, więc człowiek musi mieć coś więcej...
  2. Dusza, którą tu rozumiem jako miejsce gdzie siedzą instynkty, odruchy, ale też wnioskowanie i pamięć jest domeną nie tylko człowieka ale i zwierząt, zwłaszcza tych mądrzejszych (użyłem słowa mądrość? dziwne), tych co to niektórzy uważają, że się z nich wzięli. Ale jedno jest pewne: duszy roślinki nie mają i choć wykrywa się u nich odruchy, może jest i jakaś pamięć to trudno mówić o rozumowaniu.
  3. Duch człowieczy to element, który ewidentnie odróżnia nas od zwierząt. To coś co mamy od Boga - wszak jesteśmy zrobieni na jego podobieństwo. Duch człowieka sprawia iż jest on osobą a wiec ma świadomość własnego istnienia, świadomość swej odrębności. Osoba ma też wolę i własny system wartości.

I tak wsadziłem do jednego gifa 3 razy soma, 2 razy psyche i jeno pneuma ubierając to w byty jedno, dwu i trzyelementowe. I tyle na dziś a nawet wydaje mi się, że i tak za dużo.


Dopiski z '2018:

  • Maj:
    Nowa wersja ten notki jest tu: http://wojtek.pp.org.pl/32699_czlowiek-istota-trojjedyna-2018
  • Styczeń:
    Iz 26:9 po długiej rozmowie z Pawłem S. z Wawy
    Moja dusza pragnie Ciebie w nocy,
    duch w moim wnętrzu poszukuje Ciebie od rana,
    bo gdy Twe rozstrzygnięcia dosięgają
    ziemi, mieszkańcy świata uczą się prawości.
  • Grudzień:
    1Tes 5:23 tpnt
    A sam Bóg pokoju oby was całkowicie uświęcił i w pełni wyposażył, a wasz duch i dusza, i ciało oby zostały zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Kategorie: światopogląd, _blog


Słowa kluczowe: człowiek, dusza, ciało, duch, życie, światopogląd, filozofia, troistość, trójjedyność, duch-dusza-ciało


Komentarze: (6)

eeeee, March 21, 2004 10:21 Skomentuj komentarz


w swoich gifach dotyczacych religii, boga, wiary opierasz sie na konkretnej wiedzy biologicznej;

niestety jest to wiedza 19 wieczna; poczytaj najnowsze "nature" albo "science";

krisper, March 11, 2004 00:18 Skomentuj komentarz


Ponieważ wprowadziłeś cenzurę w stosunku do komentarzy, a w stosunku do bluźnierstw nie, w ramach protestu tylko jedno zdanie. Coś namieszało Ci się tutaj ździebko.

w34 -> belkot, March 10, 2004 11:25 Skomentuj komentarz


Cieszę się, że Ciebie to przekonało tylko celem mojej pisaniny nie było przekonywać ale opisywać.

Opis taki jest niezbędny aby iść dalej, aby po analizie i diagnozie przeprowadzić terapie i coś co może być chore doprowadzić do zdrowia. Przypomnę, że mowa o smutku a wiec o zjawisku, które dotyczy bardziej psychiki człowieka niż jego ciała.

Aby móc postawić właściwą diagnozę musisz mieć jakiś pogląd na budowę człowieka, niestety tak to już jest, że w sferze psychologii ten pogląd wysoce zależy od światopoglądu. Psychologowie ateistyczni będą patrzeć na człowieka jak na bardzo skomplikowaną materie, będą uważać, że życie jest tylko formą istnienia białka. Psychologowie teistyczni będą w człowieku widzieć dzieło Boga, uczynione na Jego podobieństwo. Przy tak różnych światopoglądach zalecone terapie będą się bardzo różnić - wszak ateista zalecał będzie terapie chemią a teista będzie próbował uregulować relacje człowieka ze Stwórcą, z sobą samym i z innymi ludźmi. Dałem celowo tak kontrastowe przykłady (ateista i teista) aby pokazać Ci, że psychologów ateistycznych praktycznie już nie ma. Psychologowie wiedzą, że człowiek to coś więcej niż ciało, więcej, coraz więcej lekarzy tylko ciała (np. taki ortopeda) dostrzega w swojej pracy konieczność liczenia się w leczeniu z psychiką człowieka mimo iż zadaniem jest poskładanie kości po upadku na nartach.

Skoro człowiek to coś więcej to co? To, co przedstawiłem to szkic mojego poglądu, jeżeli będę musiał działać będzie działał w oparciu o niego. Jeżeli przyjdzie mi pomagać osobie nie wierzącej w Boga, dalej będę działał w oparciu o swój światopogląd, na ile osoba ta będzie sobie mojej pomocy życzyć.

Tak wiec jak wiedzisz, nie ma tu mowy o przekonywaniu a bardziej o pomaganiu, rozwiazywaniu problemów a to mogę robić jedynie tak, bo inaczej nie potrafię.

belkot, March 9, 2004 14:39 Skomentuj komentarz


wszystko fajnie, mnie przekonujesz, ale jak wytłumaczysz to osobie, która w Boga nie wierzy?

wojtek, June 18, 2017 22:02 Skomentuj komentarz


test

wojtek, May 14, 2017 09:37 Skomentuj komentarz


Z listu do Daniela

(...)

A gdyby tak:

Narysuj małe kółko - to jest duch człowieka;
Na zewnątrz namaluj drugie - dusza a w niej emocje, wola, umysł - interferują ze sobą i z duchem co jest w środku;
Na zewnątrz trzecie - ciało, w nim zmysły, interferują ze światem zewnętrznym, przekazują informacje do wnętrza, do duszy.

No i masz jakiś obraz, masz model, model człowieka. Czy dobry? Nie wiem. To jedna z teorii, będziemy ją badać. Czy wytrzyma próbę?

No i teraz ciągniemy dalej:
ten duch (kółko w środku) jest interfejsem do innego wymiaru, wymiaru poza kartką, wymiaru duchowego. W wyniku grzechu nasz duch jest martwy albo co najmniej bardzo poraniony, więc to co mamy to ciało, duszę i pustkę po duchu, którą próbujemy zatkać. Niektórzy uważają, że to nie może być pustka, bo u ludzi zawsze jest jakieś sumienie (naturalna zdolność określenia co dobre a co złe) no i mniejsza lub większa świadomość istnienia świata duchowego, w szczególności potrzeba szukania Boga (może te dwa elementy należy do tego małego kółka domalować?)

W każdym razie po grzechu duch jest popsuty i nie działa. Ofiara Jezusa umożliwia nam naprawienie tych nieprzyjemnych konsekwencji upadku. Naprawiamy i Bóg pieczętując nas swoim Duchem ożywia w nas tego naszego Ducha i świat duchowy widzimy. Pojawia się nadzieja na wieczność, rozumienie planu dziejów, rozumienie ewangelii, świadomość dobra i zła.... - a więc życie w innym wymiarze, coś co chrześcijanie Nowym Narodzeniem nazywają.

Ale to jeszcze nie koniec - bo w tym środku to może być Duch Święty, i wtedy działa to jak Gal 2:19-20 albo mogę z pomocą Boga realizować własne pomysły, i wtedy to jestem chrześcijanin, ale cielesny, jak ci w Koryncie co się kłócili o pierdoły. Ale ten Duch Święty nie da się namalować. O ile operowałeś okręgami na kartce 2D, masz namalowane 3 kółka to ten Duch Święty nie jest na papierze - przenika papier nawlekając człowieka (a może i ludzi - Ciało Chrystusa?) na dwoją nitkę w innym wymiarze?

(...)

Skomentuj notkę
4 marca 2004 (czwartek), 10:20:20

Hedonizm

Definicja:
Hedonizm to system etyczny, według którego przyjemność jest dla człowieka najwyższą wartością, celem życia i motywem działania.

Luźne myśli:

  • W oparciu o hedonistyczny światopogląd nie da się zbudować społeczeństwa innego niż hierarchiczne (a może bardziej niewolnicze, przy czym niewolnictwo było by warstwowe - ważniejszy niewolnik jest posiadaczem mniej ważnego).

    Osoba znajdująca się na szczycie takie piramidy realizowała by w pełni swój hedonizm, wszyscy poniżej troszkę mniej, ktoś kto jest na dole albo będzie w 100% w niewoli albo musi przestać być hedonistą i mieć nieco inną filozofię.

    Dlaczego tak uważam? Ano na podstawie obserwacji wnioskuję, że do realizacji wielu przyjemności człowiek potrzebuje drugiego człowieka, przy czym temu drugiemu wcale nie muszi sprawiać przyjemności to, co chce z nim zrobić ten pierwszy.

  • Hedonizm bierze swą nazwę od greckiego słowa hedone oznaczającego rozkosz.
  • Czasami listy, które przychodzą na moje konto z nikąd tez mogą być źródłem ciekawych inspiracji. Zupełnie nie wiem dlaczego ktoś zeskanował kilka kartek z zeszytu i przysłał te potężne pliki prawie do mnie. Przeczytałem więc 3 lekcje nie wiem jakiego przedmiotu - może wiedza o społeczeństwie, bo religia to raczej nie była. Sądząc po piśmie - gdzieś 1 klasa gimnazjum.
  • Niemożliwość zbudowania społeczeństwa hedonistycznego, czyli de facto sprzeczność tego systemu etycznego w wymiarze socjologicznym nie powoduje jeszcze jego odrzucenie; wręcz przeciwnie - wiele jednostek przyjmuje go jako swój światopogląd. Niektóre się hamują, niektóre dobrze maskują, a niektóre w końcu popadają w konflikt z resztą społeczności (czyli w prawem) i kończą w niewoli, gdzie pewnie też hedonizm da się praktokować tylko trochę trudniej.
  • Ale mi się dziś ciężko myśli.

Kategorie: etyka, światopogląd, filozofia, _blog, fikisłowa, fikipedia, fiki


Słowa kluczowe: hedonizm, światopogląd, etyka, filozofia


Komentarze: (3)

olorien, March 4, 2004 23:05 Skomentuj komentarz


mnie się marzy taki hedonizm, który możnaby praktykować nie krzywdząc, a przynajmniej nie wchodząc w drogę innym...

podobno elfy są zawodowymi hedonistami ;)...

mortella, March 4, 2004 20:40 Skomentuj komentarz


mnie też

Kasienia, November 30, 2006 17:09 Skomentuj komentarz


Osobiście uważam, że istnienie hednonizmu jako filozofii życia jest nieprawdziwe!Bo przecież życie w 'idealnym' świecie, w którym robimy tylko to, co chcemy, by odczuwać same przyjemności jest niemożliwe!Szczęście ma ten, któremu wydaje się, że nie mam racji...
Skomentuj notkę
31 stycznia 2004 (sobota), 12:33:33

List o wierze

Niedawno napisałem tu list o miłości, a teraz publikuje list o wierze. Pewnie następny powinien być o list nadziei ale niestety, takiego jeszcze nie napisałem (może nie było do kogo).

 

From: w34@blog.pl
To: (...)
Sent: Saturday, January 10, 2004 4:56 PM
Subject: moja odpowiedź 

Witam

Napisałeś do mnie, przeczytałem i teraz zastanawiam się co Ci odpisać bo skoro szukasz u mnie recepty to ja muszę, na podstawie tego co napisałeś przeprowadzić dobrą diagnozę a może i przepisać receptę jednak czy załapiesz się na moje rady, to już tylko Twoja osobista decyzja.

 I co my tu mamy. Pozwól, że Cię zacytuje Twój list:

> (...) Zawsze bylem wierzacy, wlasciwie to źle
> powiedzine. Po prostu wiedzialem ze jest Bog,
> ze Jezus byl synem Boga... Wierzylem czy tez
> wiedzialem na swoj sposob, nie zawsze nauki kosciola
> katolickiego trafialy do mnie...

No - to jest pewien materiał do postawienia diagnozy. Ale napisałeś jeszcze:

> (...) Jednak ostatnio moja wiara czy tez wiedza oslabla...
> Otoz nagle wszystko stalo sie takie racjonalne,
> wszystko da sie wytluamczyc, policzyc... stworzenie
> swiata, czlowieka... Nagle w tej wizji swiata zabraklo
> miejsca w ktorym znajduje sie Bog... (...) w tak
> racjonalnym az do bolu swiecie wszystko mozna udowodnic...
> Objawienia, proroctwa... setki racjonalnych wyjasnien...

 

Przeczytałem, pomyślałem, i moja diagnoza jest taka: ta Twoja pierwsza wiara i druga niewiara toczą się tylko i wyłącznie na poziomie intelektualnym. Pasuje Ci, albo Ci nie pasuje: wierzysz że Bóg jest albo wierzysz, że go nie ma. Rozsądne jest to lub rozsądne jest tamto - zależy jakie argumenty masz za za jakie masz przeciw.

Wiesz co o tym myślę? Wszystko to jest jest elementem Twojego światopoglądu, który możesz być taki lub inny ale na Twoją relacje z Bogiem to nijak nie wpływa. Choć właściwie nie - wpływa w ten sposób, że będąc od Boga daleko jeszcze bardziej się od niego oddalasz, choć może lepszy byłby taki obraz: będąc daleko zamurowujesz drzwi, które przestają być Ci potrzebne, a którymi możesz do niego się dostać. Przedtem miałeś te drzwi otwarte, ale przez nie nie przechodziłeś. Wierzyłeś ale to też nie jest to o co chodzi w tym czymś Bogu.

A o co właściwie Bogu chodzi? Ano o to, żeby mieć z Tobą bliską relacje, aby pewne rzeczy robić razem, abyś w jakiś sposób się do niego ustosunkował a może nawet współpracował traktując go jak osobę, która ma swoją wolę, charakter, humory, plany a nie jak idee, która może jest i piękna ale jest martwa. Bóg po prostu chce abyś go traktował tak jak Stwórca powinien być traktowany. Jeżeli jednak tego nie robisz (bo np. nie chcesz) to nie musisz - wszak jesteś wolny. Traktowanie go z wiarą ale jako martwą idee i niewiara to praktycznie to samo. Niczym się nie różni niemodlenie od modlitwy bez gotowości działania z jego strony. Bóg chciałby aby po
modlitwie było oczekiwanie na jego działanie ale takie, jakie on chce co niekoniecznie będzie zgodne z tym co zamawiał modlący.

Spróbuję opisać jaśniej jeszcze tą różnice. Wyobraź sobie, że jesteś chłop żonaty i w pewnym momencie musicie się z żoną rozdzielić (siła wyższa), ona wyjeżdża daleko, nie ma telefonów, poczty, listów, paczek, wiadomości. Wyobraź sobie sytuacje lekko wojenną, albo (nie wiem ile masz lat i na ile to do Ciebie przemówi) ale np. w latach 50-tych, za Stalina ludzie znikali: przychodzili panowie z UB i człowiek przestawał istnieć. Może siedział w więzieniu, może był już na Syberii a może był już zabity - nie wiadomo. Może to właśnie była Twoja żona a Ty nie wiesz nic, przez rok, dwa, pięć, dziesięć. O tym że masz żonę wiesz tylko z pamięci, obrączki i świadectwa papierowego w szufladzie, zdjęć. Nie wiesz czy żyje, nie rozmawiacie, nie macie żadnej relacji poza tym, że "wierzycie" w swoje istnienie. To co się teraz wydarzyło w Twoim życiu to jest to, że zacząłeś żyć tak jakbyś żony nie miał. Zaczynasz sobie racjonalizować swoją pozycję (na pewno zginęła w podróży) i układasz sobie życie bez niej.

A przecież można inaczej: można (o ile można) ruszyć w podróż, zacząć szukać dlatego, że chcę się mieć z nią relacje. Można chcieć mieć relacje, chcieć rozmawiać, wymieniać myśli, dzielić uczucia, dotykać, razem przezywać troski i radości. Ale będą daleko można podjąć decyzje: chce być z nią (i poszukiwać) albo nie chcę z nią być i czego konsekwencją będzie niewiara, że można do niej powrócić, że powrót będzie dobry albo że w ogóle ona jeszcze żyje.

Z Bogiem jest właśnie tak: ON chce mieć z ludzi relacje i to relacje, której pewnym obrazem jest relacja małżeńska. On tego chce ale czy ludzie chcą? Ludzie po pierwsze wyjechali od Niego do dalekiego kraju i tam sobie siedzą (powiedzmy, jak góral co za chlebem pojechał do USA - góralu, czy ci nie żal?). Ludzie siedząc daleko zaczynają zachowywać się różnie: jedni to racjonalizują i uważają, że są już samotni i przez to wolni, inni tęsknią i gotują się do powrotu, do szukania drogi. Ale zwróć uwagę bo to jest ważne - decyzja należy do nich?

A jaka jest Twoja decyzja? Bóg chce mieć z Tobą bliską relacje ale czy Ty też ich chcesz? I olej teraz te wszystkie intelektualne wykręty, że stworzenie świata, że ewolucja, że wielki wybuch, że tylko materia albo inne nowoczesne badana, które próbują dowieść, że Bóg jest albo Boga nie ma. To nie ma znaczenia dla Twojej decyzji, którą muszi podjąć sam: czy chcesz mieć z NIM relacje?

 

Z Bogiem jest jeszcze tak, że On w swej doskonałej (tylko się teraz nie śmiej) miłości daje na totalną wolność. Nie chcesz - proszę bardzo, jesteś wolny, ale jeżeli chcesz to Bóg czeka, jak tylko wykonasz krok w jego kierunku to On od razu na Ciebie zwróci uwagę, też się przybliży. Obiecał przecież, że szukającemu da się znaleźć. Ale czy Ty jesteś szukającym go?

Moje osobiste świadectwo mówi tak: jak Ty zaczniesz go szukać to On cię znajdzie. A wierz mi, te wszystkie te racjonalne rzeczy co je można wytłumaczyć bez Niego z Nim tłumaczą się dużo, dużo lepiej. Ja jestem umysł ścisły: elektronik, trochę fizyk, trochę historyk i zapewniam Cię, że koncepcje biblijne zastosowane do świata wymagają znacznie mniej wiary niż koncepcje ewolucjonistów. Wiem, bo sprawdzałem. Wiem, bo czytałem. Wiem, bo wiem jakiej argumentacji używają naukowcy aby udowadniać materializm i wiem, że przyczyną ich oszustw (a ewolucjonistów na tym ostatnio często łapano) jest kwestia moralna a nie naukowa. Ale zostawmy naukę - ważne pytanie jest, czy chcesz mieć z Bogiem bliską relacje. Czy chcesz z nim rozmawiać, chcesz z nim współpracować, chcesz z nim przebywać, czy chcesz mówić innym jak to dobrze jest BYĆ z Bogiem. Czy chcesz wejść z nim w relacje przypominającą nieco małżeństwo.

Jeżeli nie - sprawa jest jasna. Nic nie musisz robić. Szatan (w którego istnienie ja osobiście wierzę) pomoże Ci zamknąć wszystkie drzwi dając do tego dobre, jeżeli chcesz to nawet naukowe argumenty. Zamkniesz drzwi, spalisz mosty, pogubisz mapy a nawet zapomnisz, że można było gdzieś iść, kogoś szukać, kogoś mieć. Zamiast tego dostaniesz zabawki, świecidełka, zamiast żony dmuchaną lalkę, zamiast miłości seks z prostytutką, zamiast zachwytu nad światem hałas i kolorowe światła dyskoteki. I jakoś to będzie, żyć nie umierać ... choć pewnie kiedyś będzie trzeba umrzeć.

 

Jeżeli jednak twoja odpowiedź brzmi "tak" to musisz wykonać pierwszy krok. Z nawróceniem (bo o nawróceniu będziemy rozmawiać) jest dokładnie tak samo jak z małżeństwem: możesz (#1) intelektualnie do tego podejść i wyracjonalizować sobie, że to dobra dziewczyna, wspaniała kandydatka na żonę, świetny charakter, dobrze gotuje, szmalowna rodzina, że będzie super. Ale takie wyracjonalizowanie (np. wierze intelektualnie, że Bóg istnienie) nie stworzy Twojej relacji z Nim. Wiedza, że dziewczyna jest super nie tworzy małżeństwa. Wiara w Boga nie czyni z Ciebie człowieka wierzącego. Przecież - jak sam piszesz - to już przerabiałeś.

Możesz też (#2) spotkać jakąś inną super dziewczynę, zakochać się i przeżywać z nią zachwyty, uniesienia, och i ach a nawet ech i co? .... i nic, bo to ciągle nie czyni z Was małżeństwa, nie powoduje, że jesteście jedno. Emocje to fajna rzecz ale to za mało. Podobnie z Bogiem. Emocjonalne podejście do Boga zrobi z Ciebie fanatyka lub dewotę.

Ale możesz (#3) podjąć decyzje i tak jak w małżeństwie stanąć i powiedzieć tej drugiej osobie: "TAK, chcę być z TOBĄ i chcę tak do końca, bo taka jest moja decyzja, taka jest moja wola". To właśnie jest przysięga małżeńska i taką przysięgę możesz złożyć również i Bogu, tak po prostu ją wypowiadając mówiąc w kierunku nieba (niebo :-) to to na górze).

Zapewniam Cię, że te dwa pierwsze elementy, tzn. (#1) intelektualne stwierdzenie, że jest to dla Ciebie dobre oraz (#2) emocjonalne dopasowanie i uprzyjemnienie na pewno nastąpią bo Bóg to fakt, to rzeczywistość, to Stwórca, który Ciebie stworzył, On to wszystko ruszył a nie, że stworzyło się samo, nie wzięło się z niczego. On to stworzył i On najlepiej wie najlepiej jak to wszystko działa. Emocjonalnie (#2) też Ci wszystko zadziała bo ON jest MIŁOŚCIĄ wiec chce dla Ciebie dobrze nie tylko tu na ziemie ale i na zawsze (ale strzeliłem tu niezłe określenie czasoprzestrzeni. Dobre. Prawie jak w wojskowym kawale: "Kowalski. Macie sprzątać plac od tego drzewa aż do kolacji".).

Tak wiec do Ciebie należy odpowiedz na pytanie: czy chcesz? Do Ciebie należy podjęcie decyzji a potem zrobienie kroku i krzyknięcie do Boga: "Panie Boże, tu jestem, chcę się z Tobą zaprzyjaźnić, chcę Cię poznać, chcę żyć bliżej Ciebie a najlepiej w Tobie boś Ty jest Bogiem, Tyś jest moim Stwórcą, Amen ('Amen' nie tłumaczy się na 'Enter' :-) ale na 'niech się stanie')". To jest moja recepta dla Ciebie.

Próbujesz?

W34


Kategorie: listy, światopogląd, _blog


Słowa kluczowe: wiara, światopogląd, Bóg, ateizm, teizm, racjonalizm


Komentarze: (3)

beliw, November 15, 2004 19:10 Skomentuj komentarz


ja sprobowałam i to byla najwazniejsza decyzja i najtrafniejsza,bo dopiero z Nim zaczelam podejmowac trafne decyzje.

krisper, February 4, 2004 18:42 Skomentuj komentarz


Jak tak się zastanowić to "Amen" i "Enter" to to samo, choć "Amen" jest może nieco bardziej życzeniowy, a "Enter" bardziej sprawczy;-)

okularnica, February 1, 2004 10:11 Skomentuj komentarz


Dziękuję.
Skomentuj notkę
25 grudnia 2003 (czwartek), 16:33:33

Świąteczna refleksja

1. Święta. Dużo czasu. Można podsumować obserwacje ostatniego tygodnia, można pokusić się o małą synteze.


2. Wydaje mi się, że w życiu powinno być tak: tożsamość osoby powinna objawiać się poprzez jej styl życia, a więc w przypadku świąt powinna zachodzić taka relacja:

Jestem katolikiem a więc obchodzę święta Bożego Narodzenia.

Wierzę (...) w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który (...) dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba; i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy, i stał się człowiekiem.

I dlatego co roku, w dniach od 24 do 26 grudnia, raduję się i świętuje a spotykając się z innymi, którzy w to również wierzą jem smaczne potrawy, śpiewam kolędy i obdarowuję ich sprawiającymi radość prezentami.

I tak oto świadomość będzie kształtować byt, wbrew marksistowskim teoriom, które (jak mi się wydawało) próby czasu nie wytrzymały. Czy jednak to co myślę ma zastosowanie w świecie?


3. Wydaje mi się, że częściej obserwuje taką zależność:

Obchodzę święta Bożego Narodzenia a więc jestem katolikiem.

Śpiewam kolędy, przygotowuje wigilie z wieloma tradycyjnymi potrawami, chodzę na pasterkę a potem, w pierwszy dzień świąt idę na uroczystą sumę.

Mam też w domu choinkę, ale to prawie robią nie tylko katolicy, bo komuniści też mają, tyle tylko, że stawiają ją dopiero po świętach a przed nowym rokiem. Ja postawiłem przed świętami a więc jestem wierzący.

Czyżby klasyczny marksizm był jednak prawdą? Nie, to nie jest możliwe. Pewnie oczy mnie okłamują i na pewno jest inaczej. Zwłaszcza przykład z choinką, przecież nawet komuniści w Polsce, od czasów tow. Gierka stawiają choinkę przed świętami. Musi być inne rozwiązanie.


4. A może po prostu postmodernizm zaszedł już tak daleko. że konflikt idei przestał istnieć? Może to co obserwuje wygląda tak:

Żyję jak żyję i proszę mi nie zadawać głupich pytań.

Czego się czepiasz, przecież to moje życie. Jest takie przyjemnie, miłe a ty wymyślasz, kombinujesz. Psujesz atmosferę. Idziemy zaraz na imprezę do Władka a jak ci się nie podoba to odwal się! Wynocha z mojego życia!

No i koniec. Dialog się urwał. Tożsamość jest zdeptana przez codzienne życie, przez przyjemności, sukcesy, afirmacje, przeżycia, seks. Życie jest tak pełne, że nie ma czasu na myślenie, na zadawanie sobie pytań typu: kim jestem? dokąd zmierzam? po co żyje? Życie jest po to by żyć!

Ciekawostką jednak jest, że tak wielki wpływ na styl życia ludzi ma marketing firm odzieżowych, telewizja, gwiazdy muzyki głośnej, gazety - zwłaszcza te kolorowe. Ciekawostka.


5. Bożonarodzeniowe czytanie z 3 rozdziału ewangelii Jana:

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.

Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.


Kategorie: filozofia, światopogląd, apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: tożsamość, styl życia, katolicyzm, moralność, wiara, ateizm, teizm, katolicyzm, Boże Narodzenie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 grudnia 2003 (wtorek), 22:42:42

Dwa podejścia do rzeczywistości Boga

Jeżeli chodzi o rzeczywistość Boga, to wydaje mi się, że żaden człowiek nie może koło niej przejść obojętnie. Określić się trzeba, bo można nie mieć stosunku do Alberto Ginastery (współczesny kompozytor argentyński) ale to Boga, Stwórcy, którego obecność widać w stworzeniu całego świata to już jakoś ustosunkować się trzeba. Oczywiście może ktoś twierdzić, że go ten temat zupełnie nie dotyczy, ale takie twierdzenie też jest jakimś ustosunkowaniem się, co chciałem tutaj wykazać.

Wydaje mi się, że ludzie na świecie podzielili się w określeniu swojej postawy względem Boga na dwie grupy: 

Pierwsza grupa uznaje Boga jako Stwórcę, a co za tym idzie, ponieważ Stwórca jest jakby lekko nad człowiekiem (stworzeniem), podporządkowuje mu się w swoim życiu. Ludzie ci próbują żyć tak, jakby ten Stwórca był od nich ważniejszy, wpływał na losy świata oraz na życie ich i innych ludzi, którzy w jakiś sposób muszą się liczyć z Jego widzi mi się. Osoby takie pewnie będą się do Boga zwracać z prośbami, do niego formułować skargi i zażalenia, więcej: będą pewnie na te prośby, skargi i zażalenia oczekiwać jakiejś reakcji, bo w końcu Bóg, skoro jest Stwórcą mógłby tu jeszcze coś niecoś poprawić.

Ale chyba ważniejsze w tej chwili jest to, że osoby takie będą próbować odczytać jakie to zasady dla stworzonego świata taki Stwórca przewidział, i po odczytaniu tych zasad będą starać się je wdrażać z swoim codziennym życiu z takim to, lub innym skutkiem. Czy to właśnie jest bogobojnością? Wydaje się że Bogobojność (Bojaźń Pańska) to po prostu poważne traktowanie Boga-Stwórcy. Chyba udało mi się pierwszy raz zmierzyć z tym słowem.

Obraz wszechświata dla takich ludzi spróbowałem przedstawić na powyższym diagramie: zarówno Bóg jak i człowiek mieszczą się na nim w rzeczywistości wszechświata, przy czym strzałką zaznaczyłem podporządkowanie.


Druga grupa osób postępuje nieco inaczej, gdyż nie uznając Boga jako Stwórcy samemu musi zając najważniejsze we wszechświecie miejsce. Ludzie ci uważają, iż sami wszystko w jakiś sposób kreują  w otaczającej ich rzeczywistości, w której może, choć wcale nie musi znajdować się miejsce dla jakiegoś boga.

Jeżeli dla boga miejsca we wszechświecie nie starczy będziemy mieli doczynienia z klasycznym ateizmem: Wszechświat wypełnia materia, istotą rozumną jest człowiek i jeżeli nawet jakaś inna inteligencja gdzieś obok nas istnieje (np. małe zielone ludziki z przylatujące do nas Marsa) jest jest ona równorzędna nam i też jakoś tą rzeczywistość tworzy.

Jeżeli jednak w rzeczywistości znajdzie się miejsce dla Boga, sytuacja będzie o tyle zabawna, że oto mamy doczynienia z bogiem na usługach człowieka, a co próbowałem przedstawić na kolejnym diagramie. Taki bóg może się przedstawić bądź jako butelkowy Dżin (ten z lampy Alladyna, nie mylić z też butelkowym gin'em z tonikiem), jako bóstwo plemienne (Zeus, Światowid, albo ten, na którego niektórzy mówią Allah), czy też bardziej znanej u nas postaci kreowanego w niektórych religijnych środowiskach boga, który poza wysłuchiwaniem wyjątkowo nudnych kościelnych nabożeństw niewiele więcej może.

Ludzie tacy ateistami nie są, mają potrzebę boga więc jako kreatorzy go tworzą przez co są postrzegani jako ludzie religijni, czasem zabobonni, na pewno wierzący w rzeczywistość duchową, lecz mimo to w swoim życiu to oni są najważniejsi, oni podejmują decyzje, działania, ustalają zasady lub decydują, że inne zasady można łamać. Ciekawostką jest, że w tej grupie ludzi można spotkać większość psychologów, potrafiących podać geneze boga, oraz wielu teologów, którzy mogą boga pociąć na kawałki a to co zostanie wsadzić do pudełka.

Tak czy inaczej, ateizm czy też religijność, jeżeli Stwórca jest mniej ważny niż człowiek mamy doczynienia z bezbożność, która jest przeciwieństwem bogobojności (słowo pobożności ma swoje konotacje i jakby tu nie pasuje).

Opisałem więc dwie wykluczające się postawy a ponieważ wyczerpują one możliwe warianty wydaje mi się, że każdy musi się jednej z nich znaleźć.

 

Dodatki:

  • List do Rzymian, rozdział 1 wiersz 21
    Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych stali się głupimi.
  • Parafraza rozdziału 1 Listu do Rzymian (notka "... na falach" z 4 lipca 2003)
  • Psalm 111 werset 10
    Bojaźń Pańska początkiem mądrości; wspaniała zapłata dla tych, co według niej postępują. (Biblia Tysiąclecia)

    Początek mądrości jest bojaźń Pańska; rozumu dobrego nabywają wszyscy, którzy rozkazanie Pańskie czynią. (Biblia Gdańska)

  • Wypowiedź Jezusa, zawarta w ewangelii janowej (6:37)
    Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę.
  • Grzegorz Trela: "W stronę anty-antyrealizmu" (filozofia.pl)

  • Idą święta! Święta to taki szczególny czas, w którym ujawnia się postawy względem Boga-Stwórcy ale i te drugie postawy traktujące Boga dość przedmiotowo. Mamy świętych mikołajów w stroju bikini, dość swobodne traktowanie alkoholem pasterki, totalną labe przed pornotelewizorem - w końcu bóg się rodzi i można z nim zrobić co tylko się chce.

Kategorie: światopogląd, apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: Bóg, światopogląd, apologetyka, ateizm, teizm, wiara, wiedza, racjonalizm


Komentarze: (2)

Grzegorz Trela, January 12, 2005 01:21 Skomentuj komentarz


Przeglądając internet, zauważyłem, że jest u Ciebie odsyłacz do mojego artykułu, zaciekawiłem się o co chodzi-stąd moja bytnośc tutaj (choć nie do końca rozumiem kontekst przywołania mojego artykułu). Zaprezentowana przez Ciebie analiza nie wyczerpuje spektrum mozliości - jest jeszcze jedno interesujące stanowisko (i wyzwanie poznawcze)--mianowicie stanowisko NONKOGNITYWIZMU, które nie jest ani bogobojne, ani bezbożne w sensie o jakim piszesz. pozdrowienia. G.Trela

w34, December 19, 2003 17:40 Skomentuj komentarz


Chyba sobie sam skomentuje, że powinno się tu pojawić takie śliczne słowo: egocentryzm.
Skomentuj notkę
22 listopada 2003 (sobota), 10:44:44

Trzy wizje dziejów świata

Obrazki już są, ale nad treścią będzie potrzeba jeszcze nieco pomyśleć.

Obrazki mają obrazować wizje dziejów świata, albo może nawet i wszechświata przy czym do każdej wizji dodany jest wykres czegoś w czasie.


Wizja #1

 


Wizja #2

 


Wizja #3

Test:

Zakładając że te 3 obrazy i 3 wykresy przedstawiają w jakiś sposób dzieje wszechświata, który z nich najbardziej odpowiada Twojemu światopoglądowi?

No i jeszcze słowo klucz: metahistoria


Kategorie: światopogląd, _blog, metahistoria


Słowa kluczowe: światopogląd, ewolucja, wielki wybuch, rozwój, postęp, zniszczenie, przemiana, metahistoria


Komentarze: (8)

krisper, November 27, 2003 00:52 Skomentuj komentarz


Może być jeszcze tak, że z punktu A graf zatacza pętlę i wraca do punktu A i już.

ja, November 26, 2003 10:08 Skomentuj komentarz


drugi jak nic...

red/wl (pepegi.blog., November 24, 2003 12:51 Skomentuj komentarz


Zdecydowanie jedynka. Chaos narasta pod pozorami porządku... bo za dużo porządków wchodzi w konflikt...

Marcin, November 24, 2003 08:36 Skomentuj komentarz


Przychodzi mi do głowy jeszcze jedna wizja: spirala zbieżna do środka, czyli drgania tłumione.

krisper, November 23, 2003 11:20 Skomentuj komentarz


widzę że reinkarnacja górą :-)

eutanazja-kaska, November 23, 2003 06:59 Skomentuj komentarz


To jakaś psycho-zabawa;-)? Wybieram nr. 2:-)

Marcin, November 22, 2003 14:32 Skomentuj komentarz


Mnie odpowiada tylko Wizja #3.

ssvenson, December 2, 2006 14:17 Skomentuj komentarz


najciekawsze dla mnie jest to,że mogę zastanawiac się nad różnymi możliwościami nie wybierając żadnej.
Skomentuj notkę
18 września 2003 (czwartek), 14:14:14

Ten świat ....

Po krótkim spacerze na trawniku przed biurem sprecyzowałem nieco moje poglądy na dzisiejszy świat:

  1. Trudno, ale nie akceptuje tego świata w stanie takim, w jakim jest.
  2. Wiem, że nikt po ludzku nie jest wstanie zmienić go na lepsze a zmiany mimo, że nazywane postępem i rozwojem ja interpretuje jako psucie i degradacje (choć wiem, że że samochody jeżdzą szybciej i są wygodniejsze).
  3. Nie łamąc cudzej wolności zmienić mogę tylko i wyłącznie siebie. Cieszę się, że zmiana we mnie nastąpiła i polegała na tym, że od teraz Bóg może mnie zmieniać - bez łamania mojej wolności.
  4. Ta zmiana otworzyła przede mną nową rzeczywistość. Będąc dalej na ziemi, nie jestem już jej obywatelem a jedynie przechodniem (pielgrzymem).
  5. Wydaje mi się, że tego świata naprawić już się nie da. Zresztą Bóg przeznaczył go na zniszczenie co jest bardzo wyraźnie przez Niego zapowiedziane. Nie ma się co łudzić, choć wiele osób wypowiadając co niedziele słowa "...i oczekujemy Twoego przyjścia w chwale" nie do końca wie czego oczekuje. Więc co będzie z ludzmi?
  6. Chciałbym aby przed ludźmi, których znam (i nie znam) też otworzyła się nowa, lepsza rzeczywistość z której niektórzy świadomie (lub mniej) sami się wykluczają (Androl - do Ciebie pije).
  7. Nowa rzeczywiśtość daje nadzieje pomimo tego, że tu na ziemi nadziei nie ma i być nie może.
  8. Gdy Jezus był na ziemi mówił: "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię." (Ewangelia Marka 1.15). Przecież to wezwanie jest ciągle aktualne.
  9. ... i już.

Kategorie: osobiste, światopogląd, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (2)

believe, November 10, 2004 17:05 Skomentuj komentarz


tak i ja własnie mysle ze tyle wystarcza.

krisper, September 20, 2003 20:30 Skomentuj komentarz


ad.1 Tak jest najprościej...
ad.2 Muszę to na spokojnie jeszcze przemyśleć.
ad.3 Znam dobrych kilka osób, które poznając ciebie zupełnie się zmieniły, tak że nie do końca chyba tak jest. Np.jeśli uczysz kogos to czy pozbawiasz go wolności? Raczej nadajesz jego wolności nowych wymiarów, a przy okazji zmieniasz.
ad.4 Ja jestem przechodniem... a wy róbta co chceta? Albo inaczej " wziął wodę,umył ręce przed ludem i rzekł: Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego, wasza to rzecz." Jeżeli świata zmienić się nie da to "czyńcie ją sobobie poddaną"było czym? A może to juz nie aktualne?
ad.5 Co się tyczy oczekiwań to chyba nikt tego niewie tak naprawde. Ale chętnie poczytam jak ta wieczna szczęśliwość będzie miała wyglądać.
ad.6 Też bym chciał
ad.7 Nie może być nadziei? Ale jakiej? Nadziei na co? Na życie wieczne? To wiadomo bo ciała mamy jednorazowego użytku, nie z naszej winy zresztą hehe. Ale jeślli zamiast umywać rąk, pomożesz szprycującemu się dziecku to co zobaczysz w oczach jego matki? Albo jeśli swojemu sąsiadowi z drugiego piętra, który od czterech lat nie może utrzymać rodziny pokażesz jak może zarabiać na życie to dasz mu nadzieję i to jak cholera! To przykłady pierwsze z brzegu, jeśli zechcesz znajdziesz ich mnóstwo i dużo lepszych bo jesteś lepszym mózgowcem niż ja.
ad 8. To wezwanie trwa już jakieś dwa tysiące lat... ale już Paweł z Tarsu wiedział, że to nie takie proste gdy mówił "kto nie pracuje niechaj i nie je"
ad. 9 To chyba dopiero początek...
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.