Kategoria: modlitwy


22 lutego 2023 (środa), 14:36:36

Modlitwa o Polaków w kontekście polityki międzynarodowej

Będzie o Polsce i polityce międzynarodowej.

Ale zacznę cytatu klasyka, Stanisław Mrożek, Ambasador:

Scena:

Na terenie ambasady (w domyśle USA) Pełnomocnik rządu (w domyśle ZSRR) zwraca się do Ambasadora zdradzając mu tajniki zarządzania państwem:

Pełnomocnik rządu
Ludźmi rządzą namiętności, więc żeby rządzić ludźmi należy rządzić ich namiętnościami. Ponieważ namiętnościami najsilniejszymi są strach i nienawiść więc tylko taki taki rząd, który sprawia że obywatele boją się i nienawidzą jest rządem najbardziej demokratycznym. (…)
Co się tyczy strachu: pożyteczne jest kiedy obywatele boją się własnego rządu, ale nienawiść należy kierować na zzewnątrz. Potrzebne nam jest jakiś inny naród, jakieś inne państwo, żeby nasz naród mógł go nienawidzieć pod przewodnictwem naszego państwa".

Szkoda, że wielu naszch polityków, a może nawet i cały rząd stosuje taką okropną manipulację.

 


Modlitwa:

Panie Boże, proszę i wstawiam się za Polakami. Pomóż nam i spraw, aby na nasze serca nie miał wpływu jakiś duch nienawiści, aby te fałszywe duchy religijności i moralnego zakręcenia nie wytworyły postaw gotowych zabijać innych ludzi. O Polaków teraz proszę CIę Panie.

Amen.


Kategorie: _blog, modlitwy, Polska, polityka


Słowa kluczowe: mrożek, ambasador, nienawiść, strach, polityka, rządzenie, emocje


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 lutego 2023 (poniedziałek), 14:59:59

Św. Tomasz o godności istot

sw-o-godnosci-bycia-przyczyna 4 lata temu rozważałem godność bycia przyczyną. Pomagał mi w tym św. Tomasz z Akwinu, którego kawałkami lubię (wszak kawałkami jestem tomistą).


Modlitwa:

Dziękuję Ci Boże, że czyniąc mnie na swoje podobieństwo, sprawiłeś, że mogę podejmować decyzje, że mogę działać nadają rzeczom ruch, że mogę też tworzyć rzeczy nowe, choć wydaje mi się, że tak naprawdę to tylko przetwarzanie.

Pomóż mi być odpowiedzialnym, czyli być gotowym ponosić konsekwencje tych moich działań. I proszę też o mądrość abym potrafił przewidywać efekty uwzględniając wolę i charakter innych istot. I żeby tak jak Ty czynił rzeczy z miłością, czyli tak jak Ty być chciał aby to co nam zostawiłeś w naszych kompetencjach było uczynione.


Kategorie: _blog, filozofia, modlitwy


Słowa kluczowe: św. tomasz, istota, przyczyna


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 marca 2022 (poniedziałek), 18:06:06

Trzeźwe myślenie po raz kolejny

Pisałem niedawno, że emocje, emocje, emocje a potrzebne jest trzeźwe myślenie. A ponieważ wielka, narodowa euforia już mija a błędy popełnione w euforii zostają to tym bardziej potrzeba nam trzeźwego myślenia. Trzeźwego myślenia i miłości.

* * * * *

Co jest potrzebne aby trzeźwo myśłeć:
- umiejętność używnia logiki
- prawda (przynajmniej w części o której się myśli)
- odwaga wdrażania wniosków.
Przydatną rzeczą jest jeszcze miłość rozumiana jako decyzja o czynieniu innym dobra.

Trudne to. Nie wiem jak temu podołać, tym bardziej, że dziś zrobiłem sobie wagary i spaceruje sobie po Krakowie mając śliczną pogodę.

* * * * *

Panie Boże - proszę o wsparcie. Potrzebuję logicznie myśleć, a to pepsi co je wypiłem dało mi trochę cukru ale czy to wystarczy? Potrzebuję prawdy ale mam Twojej zapewnienie, że jeżeli będę trwał w Twoim słowie to będę Twoim uczniem i prawdę poznam. Potrzebuję też miłości tu jest kiepsko bo ja wybieram częściej przyjemnie dla siebie niż dobrze na innych.
Amen

Panie Boże - potrzebuję tego jeszcze dziś, więc jeszcze raz Amen.


Kategorie: _blog, modlitwy, osobiste


Słowa kluczowe: trzeźwe myślenie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
W:1
17 marca 2022 (czwartek), 21:18:18

Lubię takie dni ...

Lubię takie dni w które wchodzę z pustym kalendarzem. Nic, pusto, nie na dziś zaplanowane nie jest.

W takie dni mogę sobie posiedzieć w kawiarni, poczytać, powłóczyć się po galerii handlowej, pogadać z kumplami nawet na ZOOMie, tyle ile baterie w iPhonie wystarczą czyli długo. Potem mogę doładować w aucie aby pojechać do innej dnajpy i znowu, poczytać, coś popisać - czyli to samo co w dni, w których kalendarz jest pełny, tylko robię to bardziej bo chce niż muszę. A jak kalendarz mówi, mi że muszę, to dlatego bo się z kimś na to umówiłem, że zrobimy coś razem więc jest zobowiązanie, zabowiązań nie bardzo lubię.

Fajnie dzień miałem. Lubię takie dni ...

A jutro? Za za tydzień? A za rok (teraz myśle co robiłem 7 lat temu, wiosna 2015)?
Do kiedy będę robił to co robię w formule, w postaci, w której jestem teraz? A co będę robił potem?

Modlitwa:
Panie Boże Ty wiesz. A ja wiem, że będzie to dla mnie dobre, bo Ty jesteś dobry i tylko dobry!
Amen


Kategorie: _blog, modlitwy, osobiste


Słowa kluczowe: modlitwy


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
20 września 2021 (poniedziałek), 18:31:31

Oszuści podający się za bank

Właśnie zadzwonili do mnie (jak do wielu moich znajomych) "specjaliści od bezpieczeństwa" z mojego banku.

Powiedziałem temu Panu, że niedługo stanie przed Bogiem i za każdą taką wykonaną rozmowę będzie musiał przed Nim odpowiedzieć. Powiedziałem, że nie musi oszukiwać ludzi i jeszcze może się nawrócić aby nie skończyć w piekle.

Ten pan, z lekko wschodnim akcentem nie chciał tego słuchać i się rozłączył.

 



Modlitwa:
1) O ochronę ludzi prostych przed złodziejami ...
…… ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie!
2) O opamiętanie i nawrócenie oszustów ...
…… ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie!
3) O Twoje szybkie przyjście ...
…… ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie!
Wszechmogący, święty Boże - racz wysłuchać modlitwy naszej.
Amen


Kategorie: _blog, obserwator, modlitwy


Słowa kluczowe: bank, bezpieczeństwo, bezpieczeństwo w sieci, oszuści


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 sierpnia 2016 (środa), 15:01:01

Głos hipokryty

Osobiście uważam, że problem z prezydentem Lechem Wałęsą nie dotyczy tylko jego osobistego zderzenia z SB w latach 70-tych. Zdarzyło się i fakty są wystarczająco dobrze potwierdzone, nie tylko przez kwity i świadków ale też przez liczne, choć pokrętne wypowiedzi samego zainteresowanego. Nasz problem (nasz - już nie tylko jego) to powszechne kłamstwo, mataczenie, przemilczenia, przeinaczenia, manipulacje i zwiedzenia związane z tym tematem. Napisałem „powszechne” - bo bierze się to z powszechnego w naszym społeczeństwie przyzwolenie na kłamstwo i kłamanie.

Kłamiemy. Okłamujemy Boga, okłamujemy się nawzajem, okłamujemy samych siebie. Kłamiemy i doraźna korzyść jest ważniejsza niż fakt, że na takim powszechnym kłamaniu trudno budować państwo, źle działają struktury społeczne, trudno nawet w małżeństwie wychowywać dzieci, trudno wchodzić w poważne związki.

Kłamiemy nawet wiedząc, że stawką jest nasza wieczność, która przegrywa z tą chwilą, w której zwyciężamy kłamstwem. Jak będzie wyglądać pokłamana przez nas Polska? Co będzie z zakłamaną Europą? A co mamy w domach? A na koniec gdzie wylądujemy na wieczności skoro Bóg zapowiedział, że do Niego nie przybliży się żaden kłamca czy krzywoprzysięzca.

 

* * * * *

 

 Modlitwa:

Panie, miej litość mnie grzesznemu!
Panie, miej litość mnie grzesznemu!
Panie, miej litość mnie grzesznemu!
Amen

 

* * * * *

 

Zanotowane w notatkach: Banica, Beskic Niski, czwartek, 7 lipca 2016

 

* * * * *

 

Wprowadzam do bloga z notatek, bo wczoraj (10 sierpnia) znowu sprawa Wałęsy wypłynęła a właściwie wypłynęło jej powiązanie z wybuchem bloku mieszkalnego w Gdańsku w 1995 roku.


Kategorie: modlitwy, polityka, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: wałęsa, kłamstwo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 lipca 2016 (wtorek), 21:30:30

Sprawa Kielc

#1. Kilka dni temu (z powodu urlopu trudno mi się liczy czas) przypadła kolejna rocznica Pogromu Kieleckiego. Pogromu? A może Prowokacji Kieleckiej? Od dłuższego czasu uważam, że nazywanie tego pogromem jest błędem utrwalającym tylko komunistyczną propagandę wykorzystywaną po tej komunistycznej zbrodni. Ale rocznica jest....

#2. Rocznica jest i cieszę się, że Polskim Radio, w Programie Pierwszym udało mi się usłyszeć historyków nieco inaczej mówiących niż te historie podawane przez lata. To dobrze. Jednak rządy PiS to @DobraZmiana, skoro do Polskiego Radia się inne głosy też już zaprasza.

#3. Na samą nazwę (prowokacja czy pogrom) zwróciłem uwagę na fejsie mojemu koledze, Andrzejowi. Ale chyba nie zostałem zrozumiany, bo on wierzy mocno w oficjalną wersję (nie ma się co dziwić - jest mocno zaangażowany) a w odpowiedzi dostałem wiązankę wiedzy o sobie. Taką fajną, że aż sobie wynotuję, bo ciekawe to jest. Dowiedziałem się, że jestem ...

"... narzędziem w złej spawie i kieruję sie emocjami nie rozumem. Wyznaję teologie odrzucenia i konspiracji. I w imię pseudo-nacjonalistycznych sentymentów głoszę pseudo-intelektualne naukowo [nie] sprawdzone tezy, zapominając ze generalizacja jest podstawowym błędem orientacji.

Stoję po stronie oprawców, nie pokrzywdzonych. Bronię moralnie morderców, nie pomordowanych. W każdym narodzie są ludzi źli i ludzie dobrzy. Ci co mordowali nie zasługują na jakikolwiek szacunek, obronę, czy zrozumienie. Ci których zamordowano są ofiarami. Fakt który zaistniał jest zły. Tysiące ludzi - cywilów - każdy z nich miał wybór i robił to na co miał ochotę. Tak jak on (Andrzej) teraz i ja (Wojtek). To nie rzuca cienia na naród, na państwo. Ale dzisiaj naród to rownież tacy ludzie jak ja. Do wybaczenia potrzebna jest pokuta. Jednak nikt nie chce powiedzieć "przeprasza", to nie ma miejsca na przebaczenie.

Chodzi mi o Boga, przekleństwo mordu zostaje na pokolenia. Bo "krew pomordowanych wola do Boga". Tak jest w Biblii. Prosta prawda. Bez emocji. Suche fakty. Wystarczy trochę poczytać".

Andrzej ma rację - wystarczy poczytać. Szkoda, że tak słabo mu to czytanie idzie, zarówno Biblii (tyle tam o ludziach i o spiskach), jak i tekstów, które nie pasują do jego utrwalonej opinii.

#4. No i teraz smuteczek po tym liście leczę ponowną lekturą książki "Umarły Cmentarz". Książki, którą kupiłem gdzieś pomiędzy 96 a 99 rokiem, bo wtedy pierwszy raz się ze sprawą spotkałem, i wtedy też pierwszy raz do Kielc pojechałem aby zobaczyć, gdzie te Planty są, jak to wygląda. A może to nie było w 99? Może dopiero w 2004? Mój blog milczy w tej sprawie. Milczy, choć tym wydarzeniom poświęciłem dwie notki z przed 10 lat.

#5. Jeszcze o książce. Na początku takie śliczne kwiatki:

"Postmarksistowski historyk Bronisław Geremek w książce będącej rozmowami z nim autorstwa Jacka Żakowskiego stwierdza, że od faktów ważniejsza jest interpretacja tychże. Jeśli nie ma faktów, tym łatwiej je interpretować - brzmi moja odpowiedź. Im bardziej komunistyczne spiski były arcydziełami zarówno prowokacji, jak i propagandy, tym silniejszy jest odpór postmarksistów negujących spisek".

Śliczne.

Ma racje Michalkiewicz, mówiąc, że "nieobecność [służb] jest tylko wyższą formą obecności", szkoda jednak, że nie przykłada tych prawd do świata duchowego.

#6. Modlitwa:

Panie Boże, jestem Polakiem i wstawiam się do Ciebie za Polaków. Proszę, wybacz im głupotę. Wybacz, że nie szukając Ciebie, nie oddając Ci czci, ufając bałwanom i bałwochwalczym kultom są tak bardzo głupi, tak bardzo dadzą się zwodzić. Mądrości im potrzeba a tej nie dostaną od lepszych historyków, bo tych lepszych historii nie pojmą, bez pojęcia Twojej wielkości, Twojej obecności, Twojego panowania.
Panie Boże, jestem Polakiem i za Polakami dziś wstawiam się.

#7. Na koniec załączniki.


Kategorie: historia, polityka, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: pogrom kielecki, prowokacja kielecka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
29 grudnia 2015 (wtorek), 14:35:35

o polityce

Inspiracją do mojego pisania jest ostatnia wypowiedź naszego "narodowego mędrca". Mówił coś o rozwiązaniach siłowych, o tym, że świat zrozumie, że fizyczna eliminacja, że wojna domowa. Straszne rzeczy mówił i teraz niektórzy się tym podniecają.

Ale ja dość dobrze pamiętam, jak jeden straszny gość, chcąc usprawiedliwić swoją podłość powiedział kiedyś takie słowa:

Dorobek wielu pokoleń, wzniesiony z popiołów, polski dom ulega ruinie. Struktury państwa przestają działać. Przez każdy zakład pracy, przez wiele polskich domów, przebiegają linie bolesnych podziałów. Atmosfera niekończących się konfliktów, nieporozumień, nienawiści sieje spustoszenie psychiczne”.

Niestety, widzę tu wielkie podobieństwo. Teraz też, podobnie jak wtedy, taką diagnozę podają nam ci, którzy niszczą dorobek wielu pokoleń, kreują bolesne podziały przebiegające wiele polskich domów, tworzą niekończące się konflikty, nieporozumienia, sądzą nam nienawiść, która sieci spustoszenie. Podają nam ją za pomocą mainstreamowych mediów, ale też potrafią (bo już się nauczyli) działać przez media do niedawna niezależne (facebook jest od kilku lat już narzędziem). I ci sami pewnie za chwile będą chcieli wprowadzić podobne, podłe rozwiązania - już zaangażowali Wałęsę a on mówi o wojnie domowej i o fizycznej likwidacji.

Chwilę! A przecież mamy w Polsce demokrację! Polacy kilka miesięcy temu wybrali prezydenta, a potem nowy skład sejmu. Wybrani wygrali większością, która dała im samodzielność rządów, co wskazuje na silę tego wyboru. Większość sejmowa rządzi w sposób, w jaki rządzi się w tym kraju od lat, nic się przecież nie zmieniło. Kim są więc ci oni?

Od kilku tygodni zadaję sobie pytanie, gdzie jest ten drugi ośrodek kierowniczy w Polsce, bo że jest to wiem na pewno. Pierwszy - wiadomo, sejm. Za rządów PO rząd przygotowywał uchwały ale PiS robi to w sejmie. Pewnie ważnym ośrodkiem rządzenia jest też pałac prezydenta, ale też pewnie gabinet prezesa, bo widać, że wizje Kaczyńskiego są realizowane, że on jest tu wodzem (no i fajnie, fajnie jak jest wódz). Tak więc pierwszy ośrodek rządu jest znany, jawny, jest tam gdzie zgodnie z konstytucją i demokracją być powinien.

Ale ten drugi? Ponoć (nie wiem gdzie potwierdzić to info) Soros już dał 150mln na wsparcie rozwoju demokracji w Polsce, więc finansowane przez niego lewackie fundacje już mogą działać i krzyczeć. I krzyczą. Ale to są tylko wykonawcy, nie decydenci. Więc gdzie? Słabo znam się na geografii stolicy, a już na geografii stolicy państwa podziemnego wcale. Na Czerskiej? Nie. W knajpkach? Pewnie też nie. Poza Polską? Głupie te moje rozważania, więc kończę.

Kończę, ale życzę sobie tego, aby PiSowi się udało Polskę uczynić bardziej polską Polską, bo jest to jakaś szansa dla Polaków w czasach narastającego konfliktu globalnego, który wg. wielu już trwa.

Kluczowy problem jaki widzę to prawda, jej postrzeganie, szukanie, wypowiadanie, życie w prawdzie. Manipulatorzy manipulują nam bardzo, odbierają nam poprzez kłamstwa wolność, ale jeżeli zaczynamy szukać prawdy to możliwa jest wolność.


Modlitwa:

Panie Boże, proszę Cię o więcej prawdy w moim życiu. Proszę o więcej prawdy dla moich przyjaciół, znajomych, dla rodaków (łoj, jakie wielkie słowo), ale fajnie by było żyć w kraju, gdzie mamy więcej prawdy, a mniej kłamstw i odbierających wolność manipulacji. Tak Cię dziś o to proszę, bo to ważne jest. Boję się, ze jak będziemy dalej tak brnąć w kłamstwo to się tu pozarzynamy, to poleje się krew. Wiem, że są tacy co już tego dla nas chcą, tacy co myślą, że to jest możliwe a nawet wskazane rozwiązanie. Nie uważam, żeby miał prawo zabierać im wolność więc proszę o inne rozwiązanie: o prawdę dla nas, abyśmy rozumiejąc co się dzieje zachowywali się właściwie.

Amen.


Kategorie: obserwator, polityka, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: wałęsa, jaruzelski, pis, rząd, soros, demokracja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 listopada 2015 (czwartek), 18:30:30

Moje wyznanie wiary w pewnym wąskim zakresie.

Zachowuję sobie ku pamięci, bo pewnie dziś jest tak, a jutro może będę wierzył inaczej.

 

środa, 4 listopada 2015, popołudniu, po rozmowie z Karoliną

 

Zachęta

Związki damsko-męske są. Jakie? Każdy widzi, ale jedną z ich cech jest to, że tworzą silne emocje, a silne emocje często doprowadzają do wypowiadania ostrych słów, powodują stanowcze działania. To może być groźne! A gdyby tak silne, emocjonalne wzburzenia wykorzystać do twórczej pracy? A gdyby tak zaprząc je do uświadomienia sobie kto w co wierzy, w dziedzinie damosko-męskich relacji? Gdyby tak każdy, zamiast burzyć się wewnętrznie i zewnętrznie w takim lub innym gronie dyskutować zapisał krótko, w prostych zdaniach, a nawet "w żołnierskich słowach” w co sam na temat takich związków wierzy? Gdyby tak każdy napisał swoje Credo, a właściwie wyciąg z niego dotyczący seksu, relacji małżeńskiej i rodziny?

Po napisaniu takie coś warto przeczytać. Może odleżeć jakiś czas (godzinę, dzień, tydzień albo 16 lat) a potem do czegoś takiego można sięgnąć, sprawdzić co się myśli po czasie, jak się było mądrym, albo jak się było głupim.

Po napisaniu (ale to już wyższa szkoła jazdy) można takie coś pokazać. Można przyjacielowi, można starszemu w Kościele, można wywiesić publicznie na płocie dodając: "patrz w co wierzę, patrz i krytykuj, a ja będę to uzasadniał dlaczego tak wierzę, albo swoje poglądy zmienię".

Po napisaniu, a wydaje mi się, że można (choć nie potrzeba) robić to już w trakcie pisania, warto sobie uświadomić sobie dlaczego wierzę w to w co wierzę. Można sięgnąć do źródeł, poszukać autorytetu, zagrzebać w największym autorytecie, którym dla wielu będzie Pismo Święte. Można zrobić to bazując na swojej pamięci, na sile swego umysłu ale można też wykrzyczeć w stronę nieba: "ObJaW MI bO nIEwieM co MaM o tYm MYśLeĆ"! Można więc pisać i myśleć, ale może to skończyć się tym, że takie Credo nigdy nie powstanie, więc może lepiej nie myśleć, tylko zapisać to, w co się wierzy bez uzasadnienia, wierząc, że uzasadnienie kiedyś powstanie, albo jak nie powstanie to Credo to wyląduje w śmietniku robiąc miejsce na nowe, lepsze.

Związki damsko-męskie są! Jakie? Dynamiczne, więc tworzące silne emocje. A gdyby tak te silne emocje wykorzystać twórczo do wypowiedzenia i spisania swoich poglądów na temat teorii tych związków? 

Zachęcam. Zachęcam, bo sam od 2 godzin nic innego nie robię, gdyż związki damsko-męskie są. 

 

dopisek po 2 godzinach

 

Wikipedia

Credo - od łac. „wierzę”, a więc credo to wyznanie wiary. Historycznie wyznanie takie powstawały w formie pisanej, aby wyznający przemyślał sprawię i jednoznacznie się określił, bo wiara nie zawsze jest sprawą prywatną. Takie historyczne wyznania to np. Skład Apostolski, Credo Nicejskie z 325 roku, albo Wyznanie Augsburskie, które przyjaciele Lutra przedstawili w 1530 roku Cesarzowi dając początek kościołom reformowanym. Stare dzieje, ale forma dobra - wszak lepiej wiedzieć w co się wierzy, a jeszcze lepiej zapisać je w swoim Credo.

Moja środowa rozmowa z Karoliną zainspirowała mnie do tego, abym napisał w co wierzę, abym napisał swoje Credo.

 

piątek, 6 listopada 2015 roku, godzina 13:30

 

Wierzę….

#1. Wierzę, że Pan Bóg jest i jest jeden, ale w jego wnętrzu objawiają się nam (a więc pewnie istnieją skoro się objawiają) aż 3 osoby. Historycznie postrzegajmy je jako Ojca, Syna i Ducha Świętego a ja widzę, że osoby te wchodzą między sobą w różne relacje, które za pomocą Pisma Świętego mogę jakoś wyliczyć i opisać. Trzy osoby! - toć to społeczność, społeczność bogów a jednocześnie monoteizm jednego i jedynego Boga. Trudno to pojąć, ale tak to widzę, i wierzę, że tak jest.

#2. Powyższe zdanie jest o tyle ważne, gdyż Bóg jako Stwórca wszechświata stworzył nas na swoje podobieństwo, jako istoty społeczne. Jesteśmy istotami społecznymi pragnącymi między sobą w różne relacje wchodzić, a więc szukającymi siebie nawzajem. Szukamy też Boga, albo zatykamy tą potrzebę szukania Go twardym stwierdzeniem, że Go nie ma, więc nie ma czego szukać. W efekcie powstają różne struktury społeczne, niektóre na podobieństwo struktury, którą odczytujemy w Bogu, a inne będące wręcz ich zaprzeczeniem jak zaprzeczeniem miłości może być nienawiść. Niektóre struktury społeczne (małżeństwo, kościół) są przez Boga szczególnie traktowane - błogosławieństwo to dość staroświeckie, niezrozumiałe słowo, które tu oznacza, że Bóg się wtrąca pomagając tworzącym te struktury realizować ich cel i odnaleźć w nich radość.

#3. Wierzę, że małżeństwo jest jedną z takich struktur, o tyle ciekawą, że zaplanowaną przez Boga, który tworząc pierwszego człowieka powiedział, iż nie jest dobrze aby był on sam i zaraz potem stworzył człowieka drugiego, dopełniając w ten sposób dzieło stworzenia. To pierwsze małżeństwo, małżeństwo Adama i Ewy, jak każde z natury swej płodne szybko przemieniło się w rodzinę, w zamyśle Boga będącą miejscem pielęgnowania i wychowania dzieci, zaś w praktyce w rodzinę patologiczną, w której brat zabił brata. Grzeszność ludzi sprawia, że rodzina jako struktura społeczna pełna jest sprzeczności: radości i smutków, miłości i nienawiści, akceptacji i gwałtu. Takie są rodziny, ale zawsze to one są podstawą bardziej zawiłych struktur: klanów, narodów, społeczeństw - struktur też pełnych sprzeczności.

#4. To pierwsze małżeństwo zaaranżował i połączył Bóg. Adam i Ewa nie musieli sobie mówić „tak” (bo są wyjątkowi, podobnie jak wyjątkowe jest to, że żadne z nich nie miało pępka) ale myślę, że każde następne powinno być zawierane poprzez zgodne oświadczenie dwojga osób, że razem takie małżeństwo chcą tworzyć, szukając w nim jedności. Bóg wielką wagę przykłada do wypowiadanych słów, więc uważam, że słowa powinny być wypowiedziane a w wypowiadanym oświadczeniu powinna być deklaracja wzajemnej troski, wierności oraz zapewnienie o dążeniu do trwałości. To wypowiadanie oświadczenia można nazwać ślubowaniem i wg. mnie jest ono początkiem zamierzonego przez Boga małżeństwa. A końcem?

#5. O małżeństwie myślę, że w zamierzeniu Boga ma być strukturą trwałą, tak trwałą jak trwałe są osoby je tworzące. Jeżeli Bóg powołał ludzi do wieczności, jeżeli do wieczności jakoś ludzi chce wprowadzić to może przechodząc do niej jakoś przeniesie też nasze wzajemne relacje? Pamięć, charakter, oświadczenia i zobowiązania? Nie wiem, nie znam się na przyszłości ale wydaje mi się, że tak jak ludzie powinni kiedyś znaleźć się blisko Boga, tak ich ziemska bliskość mogła by być realizowane również potem, a więc raz zawarte małżeństwo może trwać na wieki. Może, ale czy musi skoro Pan Jezus mówił, że potem małżeństw nie będzie.

#6. Przekonany jestem, że Bóg tworząc seks, mający tak poważne konsekwencje psychiczne i cielesne zarezerwował go dla małżeństw. Seks przed ślubem jest czymś złym, podobnie jak złym jest seks poza małżeństwem. Kultura nazywa to wszeteczeństwem (seks poza małżeństwem) i cudzołóstwem (seks z osobą zaślubioną z kimś innym) i wierzę, że obie te rzeczy Bogu podobać się nie mogą. Nie napisałem, że seks jest fajny? Fajny i dobry - wszak wszystko co stworzył Bóg jest dobre. I jeszcze coś - seks ma też konsekwencje duchowe, jedną z tych widocznych jest to, że po wymianie białek i płynów fizjologicznych dwoje ludzi razem z Bogiem biorą udział w kreowaniu nowego człowieka. A potem ciąża, macierzyństwo i tacierzyństwo też są fajne, i mimo trudu i kosztu są też błogosławieństwem (znowu niemodne słowo, które tu może oznaczać zarówno szczęście jak i opiekę na starość w miejsce bankrutującego ZUSu).

#7. Przekonany jestem, że małżeństwo daje możliwość rozwinięcia się w swoim człowieczeństwie, że dwie osoby blisko i na stałe to coś więcej i lepiej niż osoba, albo dwie osoby osobno. Dzielenie trudów i radości życia przy jednoczesnej bliskości duchowej, emocjonalne ale i tej racjonalnej (kasa!) jest czymś pięknym i dobrym, zamierzonym przez Boga, a więc jest szansą a nie zagrożeniem. A do tego jeszcze te dzieci! Zachęcam więc do małżeństw, ale mam też świadomość, że nie każdemu może być to dane, i bez tego też jakoś da się żyć podobając się Bogu do czego wdowiec, apostoł Paweł zachęcał podobnych jemu singli.

A teraz wnioski praktyczne:

#1. Uważam, że ślub, czyli to wzajemne oświadczenie powinno mieć charakter publiczny. Mimo iż małżonkowie składają je sobie nawzajem, powinno być złożone i jednoznacznie zrozumiane również przez społeczność, w której osoby zawierające małżeństwo będą żyć.

Dlaczego tak? Otóż społeczność składająca się z singli, małżeństw i rodzin powinna wpierać takie nowe małżeństwo, choćby przez to, że nie będzie się w jego wnętrze wpieprzać, nie będzie go rozwalać, pomoże mu przetrwać trudne chwile, gdyby takie się pojawiły. Każda więc osoba ze społeczności, w której małżeństwo żyje powinna mieć prawo wiedzieć, czy ta osoba jest wolna, czy też małżeństwem związana. Świadkowie mogą świadczyć, że widzieli i słyszeli wzajemne składanie deklaracji i mogą to powiedzieć gościowi, który się do jakiejś mężatki przywala, albo mężowi, któremu może się zachcieć szukać czegoś na boku.

Chyba wszystkie kultury wymyśliły tu jakieś swoje kulturowe metody. Wszak jest mechanizm zapowiedzi, ślubów, wesel, ogłoszeń parafialnych, coś znaczących pierścionków i obrączek ślubnych. Znamy w historii potwierdzanie ślubowania podpisem na papierowym kontrakcie, wzmocnienia znaczenia poprzez obecność świadków, w tym świadków urzędowych świeckich lub religijnych. Te wszystkie rzeczy konieczne nie są, ale żyjąc w społeczności są wysoce przydatne, pomagają wyjaśnić, ogłosić, sprawić, że będzie jednoznacznie.

I tyle odnośnie formy, choć podkreślę, że jest ona dowolna byleby oświadczenia padły, były jednoznacznie zrozumiałe i były nie tylko dla czytelników czytelne. Zmiana statutu na fejsie też może być formą zawarcia małżeństwa, o ile upewnimy się, że wszyscy, których zawarcie takiego małżeństwa dotyczy taką formę zrozumieją i zaakceptują. Wiem, że rodzicom nie mającym konta może być trudno - ich lepiej poinformować staroświeckim emailem albo SMSem.

#2. Z tego wzajemnego składania deklaracji sobie wynika, że oboje wiedzą iż są małżeństwem, albo że małżeństwem jeszcze nie są. Podkreślam to bo jakoś głupio jest, gdy jedno mówi: „to moja żona” a drugie „ja nic o tym nie wiem”. Skoro tak jest, skoro oboje nie potrafią spójnie podać daty od której są małżeństwem to małżeństwem nie są (uwaga: faceci mają prawo nie pamiętać daty! takich ich przywilej).

Dopisek do przemyślenia, po rozmowie z Bogdanem: Małżeństwo zawarte zgodnie z prawem kraju do którego posłał Cię Bóg i zgodne z zasadami Słowa Bożego jest na pewno małżeństwem zawartym ważnie.

#3. Wg mnie rozwodów (doprowadzenie do stanu jak przed małżeństwem) nie ma. Można najwyżej zrobić separacje, żyć z dala od siebie jeżeli z deklaracji zostały nici (wiarołomstwo) a swojej obecności ma się już dość. Jako single też można się rozwijać, też można być blisko Boga ale wchodzenie w inną relacje, seksualną zwłaszcza jest cudzołóstwem i koniec.

#4. Wiem, że ludzie którzy spotkali na swojej drodze Jezusa i zdecydowali się pójść za nim przeżywają tak istotną zmianę, że aż nazywają ją nowym życiem. Fajnie, ale czy nowe życie kasuje poprzednie zobowiązania? Moim zdaniem nie, więc nie wydaje mi się, że nawrócenie i odrodzenie jest wystarczającą podstawą aby olać swojego małżonka i iść szukać nowego. Tak mi się wydaje, ale nie mam też podstaw (bo kim jestem) aby potępiać takich, których nawrócenie zastało w relacjach pokopanych i teraz, razem z Panem Jezusem próbują jakoś swoje życie na nowo poukładać, a co się da to pozszywać.

#5. Wypróbowywanie, sprawdzanie czy seksualnie pasujemy do siebie przed ślubem jest całkowicie bez sensu. W seksie najważniejszym organem jest mózg, więc dopasowanie lepiej sprawdzić rozwiązując razem krzyżówki przy stole niż w łóżku. Uniknie się przy tym problemów, bo o ile przed ciążą ludzie potrafią się zabezpieczyć to ludzkość nie wymyśliła jeszcze prezerwatywy na umysł i emocje. Straty w tej dziedzinie są nie do odrobienia a problem utraty dziewictwa przed ślubem jest problemem nie tylko kobiet, ale może i bardziej facetów. (inspiracja: Josh MD) 

 

środa, 10 listopada 2015, godzina 17.45, po rozmowie z Karoliną

 

Reakcja na akcję

Super! Wiem, że powstało duże kilka (a może kilkanaście) spisanych Credo! Bardzo, bardzo się cieszę, że tą pracę razem wykonaliśmy! Wiem, że dla niektórych było to fajne uświadomić sobie w co wierzą, dlaczego tak wierzą jak wierzą, i jak się ma obserwowalna rzeczywistość do teorii, którą odczytujemy ze Słowa Bożego (niestety, często ma się różnie). 

Super! Fajnie, że to powstało! 

Wymyśliłem, że podobne ćwiczenie można sobie zrobić również w innych, może nie tak trudnych kwestiach. A może w trudniejszych? W co wierzę jeżeli chodzi o pieniądze? O moją pracę? o dzieci? Tak - dzieci to fajny temat, bo można tu podejmować jakieś decyzje. A o przyjście Pana Jezusa? w przyszłym tygodniu albo za 58 lat? O ZUS to nie warto pisać, ale w co wierzę jeżeli chodzi o moją starość, albo lepiej - jak widzę moje życie, gdy będę już stary, czyli jakie sobie dziś stawiam cele na 5, 10, 15, 25 i 50 lat. Tak! Cele na 50 lat, bo jeżeli ktoś ma dziś 30 to jakoś te 50 powinien sobie zaplanować, tak do 800-tki.

Co chcę robić? Z kim? gdzie? za co? Potrafimy używać kalendarza planując jutro i sobotę, kupujemy bilety w promocji na 5 miesięcy na przód ale w co wierzymy jeżeli chodzi o swoje 5, 10, 15? I proszę się nie wykpiwać tu głupim: "co Bóg da" bo Bóg już dał nam dwie rzeczy: (1) wolność i (2) poznanie. Obiecał jeszcze pod pewnymi warunkami (3) błogosławieństwo i (4) moc Ducha ale decyzyjność zawsze jest po naszej stronie. W co więc wierzę jeżeli chodzi o moje życie? Jak je planuję?

Zachęcam Was do pisania kolejnych, fajnych uCredo.

 

czwartek, godzina 18:45, jeszcze w biurze

 

Modlitwa

Panie Boże, prostuj nas w naszych poglądach. Pokazuj kim jesteś i jak zbudowany jest wszechświat abyśmy dobrze rozumieli i wiedzieli jak działać. Ale też dawaj moc do tego, aby potem podejmować dobre decyzje, działać dobrze, działać tak aby to podobało się Tobie. Wiem, że tak czyniąc będzie to dla nas dobre, będziemy mając poukładane życie szczęśliwi zarówno tu i teraz, jak i tam i potem. To moja modlitwa o przyszłość ale ...

Ale Panie Boże mam już w swoim życiu pokaleczeń, potłuczeń, blizn - również takich nie do usunięcia. Co gorsza, pokaleczyłem, potłukłem i teraz są blizny u najbliższych mi osób. Czy Ty możesz uleczyć? Czy możesz naprawić? Czy możesz tak nakierować, aby moje relacje były dobre, aby podobały się Tobie, i aby dla mnie były już nie tylko szczęściem, ale błogosławieństwem? Czy możesz? Na pewno, więc proszę - pomóż naprawić.

I daj też moc na przyszłość.

Amen.


Kategorie: moja teologia, modlitwy, _blog, credo


Słowa kluczowe: związki, credo, małżeństwo, narzeczeństwo, seks, modlitwa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 listopada 2015 (poniedziałek), 16:44:44

Modlitwa o króla i o prezydenta (2015)

Mamy nowy rząd, a więc możemy spojrzeć na politykę nieco inaczej niż media chcą abyśmy patrzeli. Spróbujmy tak, jak zachęcał (a nawet zalecał) apostoł Paweł. Co on tam napisał?

 

"Zalecam wiec przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: Za królów i za wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z cala pobożnością i godnością.

Jest to bowiem rzecz dobra i mila w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy".

(List do Tymoteusza, rozdział 2, pierwsze wersety)

 

Modlić się o panią Streżyńską? Fajnie, to nawet można. Gorzej z Kaczafim i tym starym-nowym ministrem wojny. Ale Bóg chce tego abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne, z całą pobożnością i godnością!

I róbmy to, bo Bóg pragnie aby wszyscy (nasze rodziny, kumple, znajomi ale i ludzie z tego rządu) zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy!

Wstawiajmy się więc za nich. Prośmy o prezydenta, panią premier, o tych nowych i ministrów. Pamiętajmy o senatorach i posłach. Aby wszyscy doszli do poznania Prawdy…. aby byli zbawieni.

Zachęcałem za poprzednich rządów, zachęcam i teraz.

Amen?


Kategorie: modlitwy, polityka, _blog


Słowa kluczowe: modlitwa o króla, polityka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 kwietnia 2015 (czwartek), 19:34:34

Moja litania

Za chwile, w których wydaje mi się iż jestem najmądrzejszy – wybacz mi Panie.
Za pysznienie się sobą – wybacz mi Panie.
Za wywyższanie się nad innych – przeprasza cię Panie.
Za patrzenie zbyt blisko – przepraszam cię Panie.
Za myślenie, że jestem kimś ważnym – przepraszam cię Panie.
Za reprezentowania interesów społeczeństwa – przepraszam cię Panie.
Za głupie szukanie pokoju i spokoju – przepraszam cię Panie.

Od łatwych decyzji powodowanych chciwością – wybaw nas Panie.
Od bezbożnych menadżerów – wybaw nas Panie.
Od traktowania ludzi jako grupy docelowej – wybaw nas Panie.
Od używania innego człowieka – wybaw nas Panie.
Od zakłamania polityków – wybaw nas Panie.
Od pychy władców – zbaw nas Panie.
Od żądzy rządzących – zbaw nas Panie.

O pokorę – proszę cię Panie.
O mądrość przy wytyczaniu szlaków i wskazywaniu kierunków – proszę cię Panie.
O umysł sługi przy przewodzeniu innym – proszę cię Panie.
O odpowiedzialność w działaniu – proszę cię Panie.
O widzenie jaśniej – proszę cię Panie.
O świadomość w chwilach emocji (antynamiętność) – proszę cię Panie.
O siły w chwilach trudnych – proszę cię Panie.

Kategorie: modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: litania


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 marca 2015 (czwartek), 13:23:23

Moja litania

Wróciłem z pewnej ważnej konferencji na której oprócz spraw zawodowych mogłem sobie jeszcze pomyśleć o sobie. Mogłem i wymyśliłem, że czas odświeżyć moją litanię:

Za chwile, w których wydawało mi się iż jestem najmądrzejszy – wybacz mi Panie.
Za pysznienie się sobą – wybacz mi Panie.
Za wywyższanie się nad innych – przeprasza Cię Panie.
Za patrzenie zbyt blisko – przepraszam Cię Panie.
Za myślenie, że jestem kimś ważnym – przepraszam Cię Panie.
Za głupie dążenie do tego aby być wpływowym – przepraszam Cię Panie.
Za chodzenie na skróty – bardzo przepraszam Cię Panie.
Za głupie szukanie pokoju i spokoju – przepraszam Cię Panie.
Za używanie ludzi i uprzedmiotowienia stworzonej na Twoje podobieństwo osoby – przepraszam Cię Panie.

Od bezbożnych menadżerów – wybaw nas Panie.
Od decyzji Ludzi Wielkich powodowanych ich chciwością – wybaw nas Panie.
Od traktowania nas jako grupy docelowej – wybaw nas Panie.
Od ludzi reprezentujących interes społeczeństwa – wybaw nas Panie.
Od zakłamania polityków – wybaw nas Panie.
Od pychy władców – wybaw nas Panie.
Od żądzy rządzących – wybaw nas Panie.
I od mojej ohydy – wybaw mnie Panie.

O pokorę – proszę cię Panie.
O mądrość przy wytyczaniu szlaków i wskazywaniu kierunków – proszę cię Panie.
O umysł sługi przy przewodzeniu innym – proszę cię Panie.
O odpowiedzialność w działaniu – proszę cię Panie.
O moc w czynieniu tego co Twoje - proszę cię Panie.
O widzenie jaśniej – proszę cię Panie.
O świadomość w chwilach emocji (antynamiętność) – proszę cię Panie.
O siły w chwilach trudnych – proszę cię Panie.

Inspiracja: PLNOG, wiosna '2015


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: litania


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 lutego 2015 (środa), 13:45:45

Rozmowa z głupcem - dramat wewnętrzny w 4 aktach

Motto:

A jeśli komuś z was brakuje mądrości, niech prosi Boga, który daje wszystkim obficie i bez wypominania, a będzie mu dana.
(Jak 1:6)

 

#1. Dialog wewnętrzny:

- Pamiętaj! Z głupcami się nie dyskutuje! Głupców się omija! A teraz, za karę przepisz 15 razy, że "z głupcami się nie dyskutuje"!

- No dobrze. Przyjmuję tą karę. Przepisuję:

Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.

Przepisałem. Zadowolony?

 

#2. Refleksja:

Poważnie? Z głupcami się nie dyskutuje? A ja kim byłem? A ja kim jestem?

 

#3. Modlitwa:

Panie Boże, dziękuję Ci za to, że na mojej drodze stawiasz ludzi mądrych... A przynajmniej mądrzejszych... A przynajmniej tak to aranżujesz abym mógł zobaczywszy swoją ignorancję i głupotę zapragnął coś z tym zrobić, zapragnął posiąść mądrość. Ale czy zdążę? Czy będzie mi dane? Dopomóż mi. Daj mądrość! Obiecałeś!

Amen.

 

#4. Refleksja druga:

Opisy typu "ten to jest mądry" albo "to głupek!" są głupie. Nie warto ich używać podobnie jak nie warto emocjonalnie wartościować szklanki do połowy pełnej alby już w połowie pustej. Po co tak jednowymiarowo oceniać ludzi, którzy w jednej dziedzinie mogą być bardzo kompetentni, a w innej pokręceni. Lepiej spotkania z innymi wykorzystywać dla pozyskiwania mądrości i pomocy innymi w pozyskiwaniu tejże. Wbrew światu i wbrew jego głupocie. I tyle.


Kategorie: osobiste, modlitwy, odwyk, _blog


Słowa kluczowe: mądrość, głupota, głupek


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 listopada 2013 (wtorek), 07:45:45

Krótko o miłości

Krótkie rozważania o Miłości, bo Mikołaj poprosił więc biorę to co jest aktualnie na tapecie:

  • Jezus powiedział: "abyście się wzajemnie miłowali". I to jest ważne.
  • Dwie definicje miłości:
    • Definicja #1: Miłość to stan emocji, w której osobie jest dobrze z inną osobą.
    • Definicja #2: Miłość to decyzja osoby, że będzie drugiej osobie czynić dobrze.
    • Czy mogą być dwie, tak różne definicje jednego pojęcia? Nie! To skupmy się na tej drugiej, bo pierwszą lansuje świat.
  • Definicja dobra:
    • Definicja: Dobro to stan rzeczy, w których Bóg chciałby aby się znajnowały.
    • A kto zna wolę Boga?
  • Problemy z realizacją miłości:
    • To nie uczucie ale decyzja. Należy ją podjąć a nie czekać aż będzie miło.
    • Mamy problem poznania czym jest dobro - bo mamy problem poznania woli Boga, bo mamy problem poznania Boga. Ale Bóg chce nam pomóc te problemy rozwiązać!
    • Problem mocy do wykonania decyzji, do przezwyciężania samego siebie. Oj, jest problem, choć Bóg może dać moc. Prosić?
  • Modlitwa:
    • Panie Boże ...
      • spraw w nas chcenie (o podejmowaniu decyzji)
      • daj poznanie i mądrość aby wiedzieć co dobre (to o wiedzeniu co jest dobrem)
      • daj moc (to o możliwości wykonania).
    • Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

Temat ciągle aktualny.


Kategorie: modlitwy, filozofia, _blog


Słowa kluczowe: miłość, moc, poznanie, dobro


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 października 2013 (niedziela), 23:23:23

Pycha

Tak jadę sobie autkiem i zastanawiam się czym jest pycha. Pierwsza definicja niech będzie taka:

Definicja:
Pycha to postawa osoby w której chce ona zająć nienależne jej miejsce.

W swej pysze Diabeł chciał zająć miejsce Boga. Czytamy o tym u proroka Izajasza. Podpuszczeni przez szatana w swej pysze ludzie też stają na miejscu Boga. Niektórzy twierdzą że Go nie ma, inni dają sobie prawo określania co jest dobre a co złe kwestionując dekalog. Pycha bardzo przeszkadza w lekturze Księgi Rodzaju. Wyjaśnię. Odczytując ją nie zadają pytania: kim jest Ten który wszystko stworzył? Czego oczekuje ode mnie? Jak mogę Go lepiej poznać? Zamiast tego ludzie (głównie naukowcy) zadają pytania jak, kiedy, w jaki sposób, tak aby ocenić działania Boga i móc je skrytykować, bo przecież sami mają pomysł jak ten świat stworzyć lepiej.

W swej pyszne również ja, zamiast zastanawiać sie czego Bóg oczekuje ode mnie zaczynam kombinować i robić to, co uważam za dobre, przy czym dobre bardzo szybko okazuje sie dobrym dla mnie kosztem innych.


Modlitwa:
Panie Jezus. Ucz mnie pokory. Chce zawsze być na właściwym miejscu, tzn. na taki, jakim Ty chcialbyś abym był. Wszak to Ty jesteś Panem. Amen.


Kategorie: zabawa w słowa, filozofia, modlitwy, _blog, fikipedia


Słowa kluczowe: pycha, diabel, szatan


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 stycznia 2013 (poniedziałek), 15:56:56

kredytalizm

Kiedyś to był kapitalizm. Przynajmniej tak mi się zdaje bo kilkukrotnym przeczytaniu „Ziemi Obiecanej” Reymonta i opowiadań o Dzikim Zachodzie. Kto miał kasę budował fabrykę i swoją kasę w tej fabryce ryzykował. Niektórzy mówili, że „ty nie masz nic, ja nie mam nic to możemy zbudować fabrykę” ale mówili tak na początku, po chwili budując już za swoje, i to swoje im się potem spaliło. Banki służyły głównie do wzajemnego rozliczania się, transferu pieniędzy, do pożyczania też – ale wcześniej, aby pożyczyć musiały zebrać depozyty, mieć wkład, a więc znowu kapitał, bo dawniej to był kapitalizm.

A dziś? A. mówi, że mamy „kredytalizm” i to dziwne słowo dość dobrze oddaje współczesny system ekonomiczny bazujący na kredycie a nie na kapitale. Dziś suma bilansowa wielu spółek jest ujemna i nikogo to nie dziwi. Gdy jest lekko dodatnia to jest dobrze, a tylko frajerzy dbają aby była poważnie dodatnia i jakoś powiązana z kapitałem zakładowym. Banki produkują pieniądz, bo za każdy milion lokat mogą udzielić 10 albo i 20 milionów kredytu takim bliskim zera spółkom aby te się kręciły, bo fajnie jest jak się to wszystko kręci, a nie jak jest coś warte. Ale kredytalizm to nie tylko problem przedsiębiorstw. Zanikanie klasy średniej skutkuje brakiem kapitału u obywateli, życiem z dnia na dzień, a młodzi wykształceni szpanują nie posiadaniem (no bo skąd) tylko wykorzystaną zdolnością kredytową. Dziś młody człowiek, 3 lata po studiach musi mieć pięknie wyposażony  dom z zapełnionym podwójnym garażem. Kretytalizm. Tak – kredytalizm to jest to słowo.

Ale jak to wszystko dupnie! No właśnie – jak to wszystko dupnie, to przekonany jestem że silniejsi będą jeszcze silniejsi, a biedny bardziej biedni. Może rzeczywiście w chwili dupnięcia poleje się krew, będzie się dużo działo, bo to zamieszki, kradzieże, rozbój może się przytrafić ale w efekcie bogaci bogatsi będą, bo w Davos spotykają się i gadają o tym jak jeszcze bogatszymi być światem całym, wbrew demokracji rządząc. Tak myślę – i troszkę się boję.


Modlitwa:

Panie Boże – boję się, że to wszystko dupnie i na świecie będzie się źle działo. Z czystego egoizmu, z mojego jamochłoństwa proszę o bezpieczeństwo dla siebie i bliskich. Wierzę, że masz moc zadbać o nas, ale prośbę mam też inną. Jakże by chciał aby wielu poznało Ciebie. Ciebie Stwórcę, który wie jak to wszystko poukładać


Kategorie: obserwator, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: kredytalizm, kapitalizm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 lipca 2012 (piątek), 18:53:53

Za chwilę zaczyna się 9 Aw

  1. Dziś wieczorem zaczyna się 9 dzień miesiąca Aw.
  2. A gdyby tak nie było jutra? Pamiętam taką śmieszną scenę z "Dnia świstaka" gdy bohater zadając sobie to pytanie dochodzi do ciekawego wniosku. Jeżeli nie będzie jutra to znaczy, że jutro nie będzie kaca! Można robić co się chce i nie będzie konsekwencji.

    Niemożliwe! Jutro będzie - i powiedzą tak zarówno wierzący w podtrzymywaną przez Boga wieczność teiści jak wierzący w nie wiadomo co ateiści. Powiedzą tęż tak wszyscy żyjący chwilą i powiedzą to na podstawie swoich doświadczeń - wszak zawsze po nocy przychodzi dzień.

  3. Ale gdyby tak jutro jednak przyszło, ale wyglądało zupełnie inaczej? Gdyby było tak bardzo inne, że w najśmielszych wyobrażeniach nie przewidzielibyśmy tego? W to już wielu ludzi może uwierzyć, bo świat zmienia się w procesach powolnych, ale zdarzają się też katastroficzne, zmieniające go dużo bardzie. Pewnie kiedy zdarzył się potop, kiedyś rozpoczęło się kilka wojen, których konsekwencje dotknęły w krótkim czasie milionów ludzi. Nie tak dawno wybuch pewien wulkan i przez kilka dni nad znaczna częścią świata nie latały samoloty co wcześniej też było dość trudne do wyobrażenia.

    Jutro inaczej wyglądało po 11 września, na początek głównie dla mieszkańców Nowego Jorku i USA, ale już chwilę później dla mieszkańców dość odległego Afganistanu. Przekonany jestem, że wielu dziedzinach również dla mnie po tej dacie coś się zmieniło - ot, choćby to, że moje operacje bankowe zupełnie oficjalnie analizowane są przez rząd amerykański za zgodą mojego rządu.

  4. 9 Aw to taka data, która w historii narodu wybranego kilkakrotnie zmieniła jutro w sposób przerażający. Dwa wydarzenia dotyczą centrum ich życia a więc instytucji świątyni. Świątynia Salomona została zburzona przez wojska Nabuchodonozora w 587 roku przez przyjściem Pana. Stało się to jak najbardziej za wiedzą i przyzwoleniem Jahwe, który chciał czegoś w ten sposób swój naród nauczyć. W pewnych dziedzinach poszło dobrze (bałwochwalstwo) w innych słabo, skoro jakieś 400 lat później, nastąpiła powtórka i Tytus (albo Wespazjan - nie pamiętam), w roku 70 rozwalił świątynie tak ślicznie odbudowaną przez Heroda.
  5. Dziś wieczorem zaczyna się 9 dzień miesiąca Aw. Dziś wieczorem zaczyna się też olimpiada. Nie pierwszy raz olimpiada zaczyna się tego dnia i nie jeden raz ceremonia otwarcia tak bardzo gloryfikuje człowieka, że jego Stwórca musi się czuć z lekka zażenowany. Nie wiem dlaczego tak jest ale gdy kilku kumpli gra w kosza po robocie, albo ktoś sobie idzie pobiegać wydaje się mi być to fajnym. Ale gdy robi się zawody, gdy w tych zawodach biorą udział zawodowi zawodnicy, a jeszcze ich emocje wzmocnione przez 1920*1080@50 pokazywane są miliardom ludzi to zaczyna mi to śmierdzieć siarką. Czasem nawet ta siarka, zobrazowana przez aktorów pojawia się na stadionie w jakiś diabolicznych inscenizacjach - tak odebrałem ceremonie otwarcia w igrzysk w Barcelonie, w Albertville. To pierwsze, o ile pamiętam też przypadło 9 Aw, a w miejsce gdzie zlokalizowano stadion było miejscem szczególnym.
  6. Dziś wieczorem zaczyna się 9 dzień miesiąca Aw. Ciekawe czy będzie jutro, a jeżeli już będzie to jakie to jutro będzie.
  7. Modlitwy spisane:
    Za to, że moje bezpieczeństwo na dziś i na jutro jest w Tobie, dziękuję Ci Panie.
  8. O 22 lipca 1942 roku jakoś nie napisałem. Zapomniałem a to też być 9 Aw.

      Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


      Słowa kluczowe: olimpiada, 9 aw, alberville, barcelona, dzień świstaka


      Komentarze: (0)

      Skomentuj notkę
17 lipca 2012 (wtorek), 17:59:59

Spójność myśli, mowy i uczynków

Mamy dziś w polityce kolejną aferę podsłuchową. Gazety opublikowały miłą rozmowę dwóch ważnych polityków PSL-u (w tym ministra Sawickiego - zbieżność nazwisk z panią Beatą przypadkowa), w której opowiadają sobie mniej więcej o tym do czego służy raz zdobyta władza. Rozmowa ohydna, bardzo podobna do tej, którą usłyszeliśmy słuchając taśm z afery Rywina, taśm z panią Beatą Sawicką, taśm Oleksego, podsłuchów Kaczmarka i Kornatowskiego (oczywiście podsłuchy te były PiSowsko-nielegalne), nagrania Renaty Berger, podsłuchów Rysia i Zdzisia...

Jak zwykle kluczowy polityk broni się, że prowokacja, że nie tak, że nic takiego - ale podsłuchiwanie ma to do siebie, że prawda o ohydzie człowieka wychodzi na jaw, i pojawia się w miejscu wykreowanego przez niego pięknego obrazu.

Przypomniałem sobie, że Jezus powiedział, że "dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach". Nie wiem, czy to na temat podsłuchów było, czy też nie ale pomyślałem sobie coś, i zapisałem to poniżej.

* * * * * *

Modlitwy spisane:

Chciał być w moim życiu tak bardzo spójny, tak prawdziwy, że każde moje słowo wypowiedziane do konkretnej osoby mogło by być usłyszane przez wszystkie inne osoby znające mnie, jednocześnie nie budząc mojego zażenowania a ich zdziwienia. Tak bym chciał ...

... Ciebie proszę - wysłuchaj mnie Panie! Przemieniaj mój umysł abym był prawdziwy, abym był spójny w myślach, mowie i uczynku.


Kategorie: polityka, obserwator, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: psl, podsłuch


Komentarze: (2)

anonim, July 18, 2012 15:34 Skomentuj komentarz


Pan prezydent Wałęsa, historyczny przywódca Solidarności, laureat nagrody Nobla oraz autorytet opisujący świat dla wielu ludzi wypowiedział się na temat innego zasłużonego działacza, ministra Sawickiego z PSL, jednego z bohaterów tej afery. Jednocześnie sugeruje, że musimy świat rozwijać nie ograniczając wolności, a bazując na wartościach. Powiedział, że jeżeli nie będziemy budować na wartościach to przy każdym człowieku będziemy musieli postawić 3 policjantów.

Przypuszczam, że do końca dnia wypowiedź pana prezydenta Wałęsy dotrze do miliona Polaków, również do tych, którzy za jej pomocą ugruntują się w wierze, że rząd PO i PSL dobrze dba o interesy obywateli.

anonim, July 18, 2012 17:20 Skomentuj komentarz


Kolejny niewinny minister w rządzie prawdomównego premiera, straci stanowisko w wyniku afery której nie było.
Skomentuj notkę
25 czerwca 2012 (poniedziałek), 21:51:51

Myślenie

Jest w piśmie taki kawałek, który przypomniał mi się w samochodzie:

"Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce."

Jadą do domu pomyślałem sobie, że co jakiś czas patrzę wstecz (na życie, a nie w lusterko) i widzę, że nie tak dawno myślałem o czymś jak dziecko, minął rok, dwa, a teraz to myślę inaczej. Przy czym teraz... no właśnie, ro teraz szybko mija, zaczyna być wczoraj, i po chwili znowu widzę, że gdy myślałem już poważnie, to tak na prawdę myślałem jak dziecko, a teraz.... I tak w kółko, w kółko...

Kiedy stanę się mężem? Kiedy wyzbędę się tego, co dziecięce? Ile razy muszę przechodzić przez ten cykl... nie, to nie jest cykl, bo poza opinia na temat swojej niedojrzałości nic się tu nie powtarza, myślenie jest stale nowe, głębsze, biorące pod uwagę ciągle nowe fakty, odkrycia, nową wiedzę.

Fajnie to Pan Bóg urządził, ale przypuszczam, że będzie taki moment, że powie "stop", że On dojdzie do wniosku, że już koniec, że już się więcej w tym dojrzewaniu męczyć nie muszę i wtedy będę z nim, przy czym (znowu cytat z tego samego odcinka pisma) "poznam, tak jak jestem poznany" i "zobaczę twarzą w twarz, a nie niejasno, jakby w zwierciadle".

* * * * *

Modlitwa spisana:

Panie Boże - ciekawie to urządziłeś. Nie do końca kumam dlaczego tak - pewnie dlatego, że jestem ciągle dzieckiem, ale już cieszę się, że kiedyś będę wiedział.


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: myślenie, męskość, dojrzałość, hymn o miłości


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 czerwca 2012 (sobota), 14:57:57

Nadzieja po raz kolejny

Dwa ludzkie dziwactwa, które mnie dziś bardzo złoszczą to:
- bezpłatne bramki na autostradzie A4 koło Gliwic (10 minut do tyłu, a nie było korków);
- to, że mój iPhone nie udostępnia Internetu po Bluetooth-ie (brak sieci na laptopie, gdy sieci potrzebuję).

Ciekawe dlaczego ludzie (ja również, bo takie zachowania odnajduję też w sobie) mogąc pewne rzeczy robić dobrze robią je źle. Pycha? Próżność nieomylności? Lenistwo w myśleniu? Chęć kształtowania świata po swojemu, ale wbrew innym?

* * * * * *

Modlitwa spisana:

Panie Boże - dziękuję Ci za Księgę Apokalipsy, za tą wspaniałą księgę pocieszenia. Mając nieco czasu kuknąłem dziś do niej, dokładnie kuknąłem na rozdziały 21 i 22 i zauważyłem, że w Nowej Jerozolimie to Ty będziesz Królem, więc pewne ludzkie bezsensy nie będą nas tam dotyczyć. Chodzi mi o pewne ludzkie dziwactwa a takich drobiazgach jak smutki, choroby, śmierć czy łzy nie wspominając. Dziękuję Ci za nadzieję.


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: a4, bramki, apokalipsa, nadzieja, głupota


Komentarze: (3)

Rafał, June 4, 2012 14:42 Skomentuj komentarz


Mi się wydaje że z reguły takie dziwactwa oldbywają się z tytułu uszczęśliwiania kogoś na siłę (nie pytając zainteresowanego) lub z robienia mu specjalnie na złość w celu uzależnienia go...

Jakkolwiek irytuje mnie przypadek karetki zatrzymanej na bramkach, podejrzewam że nikt nie pomyślał o pojazdach uprzywilejowanych i zwyczajnie o tym zapomniał...

Gość, June 20, 2012 13:29 Skomentuj komentarz


Propozycje do wykorzystania iPhone jako modemu przez bluetooth:
- sprawdź, czy w ustawieniach APN masz wpisane "internet"; Plus tego wymaga, nie zawsze wpisuje się automatycznie,
- sprawdź, czy Mac i iPhone mają włączone bluetooth i oba urządzenia są w trybie wykrywalnym,
- sparuj Air'a z telefonem: na Mac kliknij ikonę bluetooth i wybierz dodanie nowego urządzenia,
- po sparowaniu, w Mac'u kliknij ponownie na ikonkę bluetooth, wskaż iPhone'a i wybierz połączenie z siecią.

Powinno działać. Gdyby kiedykolwiek nie zadziałało, "zapomnij" Air'a na telefonie i sparuj ponownie.

Polecam jednak wykorzystanie modemu przez WiFi. Jest wygodniej, niezależnie czy korzystasz z Mac czy Windows. Zasięg jest również większy. Uruchamiasz hotspot na telefonie z opcją WiFi. Znajdujesz sieć na komputerze, wpisujesz hasło i pracujesz. Możesz w ten sposób udostępnić połączenie kilku komputerom, zawsze też możesz zmienić hasło.

Pozdrawiam.

anonim, June 20, 2012 22:38 Skomentuj komentarz


To pierwsze było powodem. Wpisałem i zadziałało. Super. Ale udostępniać mogę tylko po kabelku (nie używam) i bo BT. Jakoś opcji wlączenia WiFi nie widzę. Trudno.

Dziękuję za pomoc.

W.
Skomentuj notkę
24 maja 2012 (czwartek), 17:02:02

Pokutuj!

Modlitwa spisana:

Panie Boże - naucz mnie pokutować. Pomóż mi widzieć, przyznawać się, wyznawać, wyciągać wnioski zamiast ukrywać, chodzić w zaparte, kręcić. Proszę naucz mnie a smutny przykład przywódcy Solidarności, któremu w młodości ufałem i który był dla mnie ważny niech daje mi dziś do myślenia. Stale popełniam błędy, mam swoje wpadki, słabości - ale wiem, że właściwa nazwa tego to (tfu, niemodne słowo) grzechy. Naucz mnie dziś, póki jeszcze trwa mój dzień.

Inspiracja: proces Wyszykowskiego z Wałęsą oraz ciekawy artykuł Centkiewicza w Niezależnej.pl


Kategorie: modlitwy, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: bolek, wałęsa, pokuta, SB, IPN,


Komentarze: (1)

anonim, May 29, 2012 21:55 Skomentuj komentarz


Przypominam sobie koncert J.M.Jarre w Gdańsku, w 25 lecie Solidarności. Na scenie oprócz artysty pojawił się Lechu. "W Stoczni, w kolebce Solidarności, dzięki Solidarności, w przestrzeni wolności". Było tam 100 tys. ludzi, oglądało to kilka milionów ludzi. Lechu czytał z kartki okrągłe słowa o pięknych sprawach. "Niech Europa uczy się od Gdańska jak budować solidarność a wszystkie mury runą (niesprawiedliwości, obojętności, niezrozumienia)". Lechu jest przekonany, że jego pokolenie uruchomiło epokę, które przyniesie nam wszystkim korzyści. Podkreśla, że jego pokolenie tego dokonało!

Okropne! Humanizm i ludzka pycha!
Skomentuj notkę
7 lutego 2012 (wtorek), 00:09:09

Jeden inaczej

Piękne zdjęcie!

W 1936 dla wielu Niemców nie było to takie jasne, że Nazizm jest aż takim złem. Nie było jeszcze masowych zbrodni, które pojawiły się po wybuchu wojny, choć zbrodnię w walce politycznej wykorzystywano masowo (i to bynajmniej nie tylko Naziści) od końca poprzedniej wojny. Nie było jeszcze oczywistych głupot systemu, ani przesadnego kultu, ani zbyt wielkich kłamstw propagandy. Były populistyczne hasła oraz dość intrygujący program o tym, jak zrobić aby Niemcom było dobrze. Co więcej - w 1936 roku było już wiele pozytywnych objawów polityki Hitlera - co sprawiało, że ludzie tym bardziej mu wierzyli, że mieli podstawy do optymistycznego patrzenia na jego wizje i idee.

A ten jeden gość nie! Dlaczego? Czyżby jego zasady moralne, to co w nim głęboko siedzi sprawiło, że był czujny? Przecież tłum wokoło nie ułatwiał, co więcej - zwodził (jak wódka w parku wypita albo zachód słońca). A może tylko się zagapił, zamyślił i nie zdążył podnieść ręki i tak uchwyciła to kamera? Nie wiem, ale ta jego inność daje do myślenia.

Oryginalny podpis pod zdjęcie

Ordinary people. The courage to say no.

The photo was taken in Hamburg in 1936, during the celebrations for the launch of a ship. In the crowed, one person refuses to raise his arm to give the Nazi salute. The man was August Landmesser. He had already been in trouble with the authorities, having been sentenced to two years hard labour for marrying a Jewish woman.

We know little else about August Landmesser, except that he had two children. By pure chance, one of his children recognized her father in this photo when it was published in a German newspaper in 1991. How proud she must have been in that moment.

Zwykli ludzie. Jeden ma odwagę powiedzieć nie.

Zdjęcie zostało zrobione w Hamburgu w 1936 roku, podczas obchodów wodowania statku. Jedna osoba nie chce podnieść ręki w hitlerowskim pozdrowieniu. Mężczyzna ten to August Landmesser. Miał on już kłopoty z władzami, został skazany na dwa lata ciężkiej pracy na poślubienie Żydówki.

Niewiele wiemy więcej o Auguście Landmesser, tyle, że miał dwoje dzieci. Przez czysty przypadek, jedno z jego dzieci rozpoznawane ojca na tym zdjęciu, kiedy został opublikowano je w niemieckiej gazecie w 1991 roku. Jak dumny musiało ono być w tym momencie.

Modlitwa:

Panie Boże - pomóż mi poznawać Twoje zasady, a potem nimi rozsądzać rzeczy wokoło mnie. Pomóż mi trzymać się ich pomimo zwodzącego tłumu i pomimo tego, że widoczne są pozytywnie efektów działań zwodzicieli. Proszę Cię o to, bo wiem, że Ty masz najlepszy plan dla mnie, ale też dla wszystkich innych ludzi na tej ziemi - plan lepszy niż wszyscy inni magicy i mądrale. I wiem też, że na koniec to Ty będziesz rozliczał - wszystkich, bo skoro wieczność należy do Ciebie, do Ciebie też będzie należało ostatnie słowo.


Kategorie: polityka, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: modlitwy, nazizm, hitlerowcy, niemcy, polityka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 września 2011 (poniedziałek), 17:32:32

Kradzież światłowodów

W firmie dla której pracuje złodzieje dość często przecinają kable światłowodowe. Przecinają, bo muszą sprawdzić czy przypadkiem w środku nie ma choć trochę miedzi (w związku w chińskim boomem gospodarczym cena miedzi w skupach złomu wzrosła wielokrotnie). Niektórzy złomiarze, będąc niedouczeni nie zadowolą się przecięciem i jakby nie wierząc, że to nic nie warte wycinają niezbędne technologicznie zapasy światłowodu zlokalizowane czy to w studni kablowej, słupie.

Zauważyłem, że przy okazji napraw okoliczni tubylcy, litując się nad naszą ekipą remontową wyrażają opinie, że „ludzie teraz biedne to kradną, panie bo z czego mają żyć” i właśnie z tą opinią ja całkowicie zgodzić się nie mogę.

Nie mogę, bo jest skrajnie nieprawdziwa nie przez fakt powiązania biedy z kradzieżą ale poprzez zamianę przyczyn i skutków. Ale po kolei:

Opinia A:

Ludzie kradną bo są biedni.

Opinia B:

Ludzie są biedni, bo kradną.

Oczywiście, cała chmara populistów i moralnych relatywistów będzie zaraz mącić i mieszać te dwie skrajne opinie aby otrzymać jedną, pokręconą ale za to papkowatą przez co bezpieczną do wypowiedzenia w każdym środowisku a twierdzącą, że a opnie A i B są jednocześnie obie prawdziwe, bo to się wszystko razem nakręca, przeplata, miesza i koniec. No cóż – a ja sobie będę uważał relatywistów za głupców a populistów za kłamców i twardo będę obstawał, że tylko jedna z tych opinii może być prawdziwa. Co więcej – uważam, że prawdziwa jest tylko ta druga, gdyż bogactwo (przeciwieństwo do biedy) m swoje źródło w błogosławieństwie Boga, a to, czego nawet Hiob jest pozytywnym przykładem ma coś wspólnego z zasadami, jakie ten Bóg nam do życia przekazał. Ósme przykazanie jest tak samo ważne jak pierwsze – ale ponieważ pierwsze już z naszego życia społecznego wygumowano nie ma się co dziwić, że ósme też przestało działać. Szkoda.

Modlitwa:

Panie Boże – nie potrafię zabezpieczyć się przez złodziejami. Mam jakieś zamki, płoty, kłódki, alarmy, hasła do konta i certyfikaty czegoś tam – mam to wszystko i mimo to nie czuję się bezpieczniej, a obawiam się, że inwestując w nie bardziej będę się czuł jeszcze gorzej, gdy przytrafia się mi być okradzionym lub gdy kradzież zdarza się w moim pobliżu. Ale wiem, że Ty możesz mnie ochronić o ile tylko będę stale pamiętał, że skarb to w niebie mam gromadzić a nie w światłowodach pod ziemią schowanych.


Słowa kluczowe: dekalog, dziesięć przykazań, światłowody


Komentarze: (1)

format, October 25, 2011 19:22 Skomentuj komentarz


i synteza: Ludzie kradną, bo kradną.
Skomentuj notkę
11 sierpnia 2011 (czwartek), 16:37:37

O katastrofie smoleńskiej i narodowej katastrowie emocjonalnej

Śmieszny obrazek dotyczący Tu-154M a zamieszczony przez Karpia wywołał u mnie refleksję. Wszak łatwiej o taką refleksję niż o analizę trudnej umowy nad którą ślęczę od południa. Do rzeczy.

Wg badań:
#1. Większość ludzi jest zmęczona tematem.
#2. Większość ludzi ma poczucie, że nie wie co się wydarzyło i nie wie widzi szans się dowiedzieć aby temat zakończyć.

W takiej sprzeczność trudno jest żyć, ale żyć trzeba. Trzeba też jakoś odreagowywać tą sprzeczność, ale jak odreagowywać aby jej nie pogłębiać?

* * * * * *

Zawsze jeszcze można się modlić. Bóg wie.

* * * * * *

Panie Jezu - powiedziałeś, że prawda nas wyzwoli. W tak prostej kwestii jak ta katastrofa do prawdy dość nie potrafimy. Mówię to teraz jako społeczność tego narodu (co za trudne słowo), bo przecież każdy z osobna, jakąś tam swoją prawdę na ten temat ma, i ma ją ostro, stanowczo, tak, że innym ktosiem dogadać się o tym nie może, za to pokłócić bardzo i podzielić to już tak. Wierzę, że Ty potrafiłbyś coś z tym zrobić. Wszak jako znający nasze wnętrza Bóg potrafisz uciszyć serca tych, którzy się do Ciebie w tej sprawie zwracają. Ale czy potrafisz sprawić aby się zwracali? Wszak szanując wolność wiesz, że niektórzy wybiorą inne rozwiązania i dalej jątrząc, kręcąc, kłamiąc wolą osiągać swoje krótkie cele. Mimo to, wierząc, że Ty potrafisz będę Cię prosił o nieco więcej pokoju i pojednania dla tego (znowu trudne słowo) narodu, (cokolwiek to znaczy).

Amen.

* * * * * * *

Czy ktoś chce tu wpisać swoje Amen? Po to opublikowałem tą moją modlitwę.


Kategorie: polityka, katastrofa smoleńska, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: katastrofa smoleńska, modlitwa, tu-154


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 czerwca 2010 (poniedziałek), 22:56:56

Modlitwa o króla i o prezydenta

Polityka inaczej:

Zalecam wiec przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: Za królów i za wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z cala pobożnością i godnością.

Jest to bowiem rzecz dobra i mila w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.

List do Tymoteusza, rozdział 2, pierwsze wersety

PPJ! Zalecam czujność. Zbliżają się wybory!


Kategorie: modlitwy, polityka, _blog


Słowa kluczowe: modlitwa o króla, polityka, ppj


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 maja 2010 (poniedziałek), 18:23:23

Przemyślenia z greckim kryzysem w tle

Przemyślenia historyczne

Tak sobie czytam o tym grecki kryzysie, czytam i przypominam sobie, że w czasach gdy Polska była w RWPG przeciętni Rosjanie byli przekonani, że im jest biednie, bo muszą wspierać Polskę i inne kraje demokracji ludowej. To przekonanie w Rosjanach trwało mocno za to przeciętny obywatel PRL był przekonany, że jest biednie, bo wszystko co wartościowe eksportujemy do ZSRR za grosze. Jaka była prawda - nie wiadomo, bo Rubel Transferowy pozwalał księgować tak aby nikt się nie połapał i nikt nie wiedział ale aby to napięcie w narodzie rozładować stworzono TPPR (Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej), które prowadziło tanie kina, drukowało tanie książki i robiło wycieczki "pociągiem przyjaźni" do Moskwy, Leningradu a nawet na Syberię i co ważne, z tej Syberii z powrotem.

Pamiętam, tak było. Wiem, że niektórzy czytający ten tekst pamiętają te czasy - młodsi muszą uwierzyć.

Wtedy też na zachodzie było sobie EWG i kraje zachodnie rozwijały się szybko, bez wzajemnych animozji produkując luksus, konsumpcjonizm oraz komedie z Louis'em de Funes ten luksus i konsumpcjonizm promujący. Ale EWG było i się skończyło zastąpione gdzieś w latach 90-tych przez Unię Europejską, która to Unia ma kasę, dużo kasy i tą kasą tym i tamtym wydziela realizując jakąś swoją politykę. W efekcie podziału tej kasy mój kolega Niemiec już mówi mi, że jeżdżę po autostradzie (a jeżdżę po A4 często) za jego pieniądze i tylko dzięki jego pieniądzom rolnictwo w Polsce jako tako się trzyma. Niedobrze mi się tego słucha, bo płacąc spore podatki (PIT: 18 i 33%, VAT 22%) i parapodatki (ZUS, akcyza na paliwo, itp), czuję, że finansuję całą tę sferę biuro i eurobiurokratów, których wcale finansować nie chcę. Finansuję też ich szalone pomysły (np. POIG 8.1) a jeszcze jak się jeszcze dowiedziałem, że mój premier T. wsparł finansowo padającą Islandię (symbolicznie ale zawsze) oraz niemieckiego (?) producenta samochodów marki Opel to już zacząłem się złościć bardzo.

Aby to napięcie rozładować tak jak kiedyś stworzono TPPR teraz wielu pożytecznych idiotów z pokolenia '68 próbuje na siłę stworzyć Europejską Tożsamość. Wmawiają mi, że powinienem się cieszyć, że mój dowód osobisty wystarczy abym doszedł pieszo z Zamościa do Santiago de Compostela i że mam fajnie, bo kiedyś był taki facet jak Karol Wielki i do jego wielkiego dzieła mogę się odwołać razem z Włochem, Francuzem i Niemcem. No więc się cieszę ale jak to się ma do moich pieniędzy?

Jak sobie czytam o tym Greckim kryzysie, którego swoim rozumiem pojąć nie mogę dochodzę do wniosku, że obserwowane i opisywane w gazetach zjawiska są tylko tym po wierzchu, że to co się dzieje na prawdę musi być gdzieś głębiej. Ale głębiej to znaczy gdzie? Pewne rozwiązanie to przyjąć jedną z niesprawdzalnych teorii spiskowych mówiących o tym, że gdzieś 12 garbonosych Żydów (w tym Bil Gates i papież oczywiście) ustaliło co będą mówić gdy już 11 września te biurowce na Manhattanie już wysadzą. Ale to rozwiązanie jest głupie! Głupie, bo wymagające uzupełnienia mojej wiedzy potężną dawką wiary w moc człowieka, a dokładnie w tych 12 ludzi, którzy aż taką moc mają żeby kryzysy wywoływać, państwa okraść i narodami sterować. Mimo iż współtworzę internet i poznaję ostatnio kulisy mediów takie wiary to nie mam muszę więc rozwiązać ten problem inaczej. A gdyby tak mocniej uwierzyć w Boga?

A gdyby? Wiem, że konsekwencją wiary w Stwórcę i w objawione przez niego objawienie jest wiara w słabość człowieka (teologia nazywa to grzesznością - tfu, brzydkie słowo) i jego podatność na motywacje jakimi są żądza władzy, pycha i seks. Może więc zamiast wierzyć w trudne do uwierzenia teorie głoszone przez Rydzyków bardziej uwierzę Bogu, który mam moc nie tylko przeprowadzić mnie bez paszportu w miejsce lepsze niż Compostela ale też w trakcie tej podróży zaopatrzyć w takie dobra, że nie tylko na podatki starczy ale też starczy na radość i dobrą zabawę dla mnie i dla moich bliskich. Tak zrobię - niech ten grecki kryzys wzmocni moją wiarę w Inwestora i Prezesa całego Wszechświata (nazwijmy go roboczo CEO), którzy panuje nad światem pomimo działań Tuska i Putina i który nie popada w depresje gdy polski rządowy samolot spadnie.

Moja decyzja

Wierzę w jednego Boga (CEO), Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa ...

Modlitwa

Panie Boże - Ty to wszystko stworzyłeś i wiem, że bez Twojej wiedzy nie dzieje się tu nic bo nic dziać się nie może. Wiem to, bo od lat tego doświadczam, widząc że moje życie, moje bezpieczeństwo i moje pieniądze ma źródło w Twojej woli i Twojej miłości. Teraz więc, niezależnie od tego ile moje życie potrwa, jak bezpiecznie się będę w nim czuł i ile podatków będę musiał jeszcze zapłacić dziękuję Tobie za moje dzisiejsze zrozumienie wyśpiewanego kiedyś przez Gutka faktu, iż "wszystkie moje źródła w Tobie są". Fajnie by było aby ten fakt został dostrzeżony i zaakceptowany przez innych ludzi, zwłaszcza władców i polityków, którzy teraz nie widząc go kombinują z tą Unią jak koń pod górę wmawiając sobie, że będzie dobrze. I nie chodzi mi tu o żadne preambuły w eurokonstytucji ale o moje i ich codzienne decyzje uwzględniające fakt Twojego istnienia i konieczność spotkania się z Tobą w chwili, gdy z tej ziemi każdego człowieka odwołujesz.

Dygresja o Oplu

A może ten Opel nie jest niemiecki? Kiedyś, jak jeździłem Askoną to był amerykański bo to General Motors. Potem słyszałem, że duży pakiet w tym dziele mieli Japończycy. Potem przyszedł jakiś kryzys i hop - Opel jest Kanadyjski, ale ponoć to nie Kanadyjczycy tylko Rosjanie z Hindusami... nie, nie Rosjanie tylko Żydzi, a dokładnie tych 12 Żydów z Syjonu, co to ich w 1905 roku Carska Ochrana podsłuchała i spisała ich ustalenia.

Dość tych głupich pokuszeń! Wszystkie moje źródła w Bogu są!

Próżność

A próżność? Niestety, ciągle jest. Szkoda, bo Bóg może dać pełnie, bo wszystkie moje źródła w Bogu są.


Kategorie: przemyślenia, modlitwy, ue, _blog


Słowa kluczowe: kryzys grecki, unia europejska, ue, stworzyciel


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 marca 2009 (sobota), 12:48:48

Completorium

Pod wpływem słuchania Completorium formatuje nieco tekst i zostawiam go sobie tu na przyszłość.

Psalmus 4

Psalm 4

Cum invocarem exaudiat me
Deus iustitiae meae,
In tribulatione dilatasti mihi.
Miserere mei, et exaudi orationem meam.
Fili hominum, usque quo gravi corde?
ut quid diligitis vanitatem
et quaeritis mendacium?
Et scitote quoniam mirificavit Dominus sanctum suum;
Dominus exaudiet me cum clamavero ed eum.
Irascimini et nolite peccare;
quae dicitis in cordibus vestris,
in cubilibus vestris compungimini.
Sacrificate sacrifium iustitiae, et sperate in Domino.
Multi dicunt: Quis ostendit nobis bona?
Signatum est super nos lumen vultus tui Domine.
Dedisti laetitiam in corde meo.
A fructu frumenti, vini et olei sui, multiplicanti sunt.
In pace in idipsum dormiam et requiescam;
Quoniam tu, Domine, singulariter in spe constituisti me.
Gloria Patri et Filio et Spiritui Sancto.
Sicut erat in principio, et nunc, et semper

Wzywam Cię, Boże, świadku mojej niewinności,
Któryś mnie zwykł wywodzić zawżdy z mych
Chciej się teraz nade mną troskliwym smiłować
I moje smutne prośby łaskawie przyjmować.
A wy, o nieżyczliwi, o zapamiętali
Długoż się na mą sławę będziecie targali?
Długoż rzeczy znikomych naśladować chcecie?
I leda wiatru, głupi, chwytać się będziecie?
Także wiedzcie, kogo Pan sobie ulubuje,
Tego w żadnej przygodzie już nie odstępuje;
Nie ustąpi mnie mój Pan, zawżdy z łaski
Dawał miejsca i dawa, i da prośbie mojej.
Radzę tedy, żebyście przed oczyma mieli
Pańską bojaźń a gniewać więcej go nie
Co noc, to rozbierajcie dnia przeszłego
Tom przystojnie uczynił, tum Bogu nieprawy.
Więc nie baranem ani wołem Go błagajcie,
Ale przedeń sumienie czyste przygaszajcie;
Co gdy będzie, już pewni tego być możecie,
Że się na swych nadziejach nic nie zawiedziecie.
Mówią drudzy: „Dobrego mienia nam
O Panie, Ty chciej tylko swoim okiem z
Na mię pojrzeć grzesznego: to są osiadłości,
To skarby, to pociechy i moje radości.
Inszy niechaj spichlerze nawiezione mają,
Niechaj wszytkie piwnice winem zastawiają;
Ja w nadzieję łaski Twej będę spał bezpiecznie,
Bo mię Ty sam, Panie mój, opatrujesz wiecznie.

Psalmus 31

Psalm 31

In Te Domine, speravi;
non confundar in aeternum;
in iustitiae tua libera me.
Inclina ad me aurem tuam;
accelera et eruas me.
Esto mihi in Deum protectorem,
et in domum refugii et salvunm me facias;
quoniam fortitudo mea et refugium meum
et propter nomen tuum deduces me et
Deduces me de laqueo hoc quem absonderunt
quoniam tu es protector meum:
redemisti me, Domine, Deus veritatis.
Gloria Patri…

W Tobie ufność swą kładę, Boże niezmierzony,
A Ty nie daj, abych był kiedy zawstydzony!
Prze dobroć swoją racz mię z trudności wybawić.
Usłysz mój głos, a chciej mię na swobodzie stawić.
Weźmi mię w swą obronę, niezwalczony Panie.
A to za twardą skałę i zamek mi stanie.
Tyś mój wał, Tyś mój zamek; a prze imię swoje
Prowadź mię i opatruj liche zdrowie moje!
Pomóż mi z sideł, które na mię zastawiła
Przeklęta zazdrość; Tyś jest wszytka moja siła.
W Twoje ręce poruczam żywot swój tęskliwy;
Ty mię broń jako zawżdy, Boże mój prawdziwy!

Psalmus 91

Psalm 91

Qui habitat in adiutorio Altissimi,
in protectione Dei caeli commorabitur.
Dicet Domino: susceptor meus et tuet refugium meum
Deus meus, sperabo in eum.
Quoniam ipse liberavit me laqueo venantium,
ed e verbo aspero.
Scapulis suis obumbravit tibi,
et sub pennies eius sperabis.
Scuto circumdabit te veritas eius;
non timebis a tmore nocturno;
a sagitta volante in die,
a negotio perambulante in tenebris,
ab incursu, et daemonio meridiano.
Cadent a latere tuo mille,
Et decem millia a dextris tuis:
ad te autem non appropinquabit.
Verumtamen oculis tui considerabis,
et retriubutionem peccatorum videbis.
Quoaniam tu es, Domine, spes mea:
Altissimum possuisti refugium tuum.
Non accedet ad te malum,
et flagellum non appropinquabit tabernaculo tuo.
Quoaniam angelis suis mandavit de te,
ut custodiant te in omnibus viis tuis.
In minibus portabunt te,
no forte offendas ad lapidem pedem tuum.
Super aspidem et basiliscum ambulabis.
et conculcabis leonem et draconem.
Quoniam in me speravit, liberabo eum:
protegam eum, quoaniam cognovit nomen meum.
Clamabid ad me, et ergo exaudiam eum;
cum ipso sum in tribulatione;
eripiam eum, et glorificabo eum.
Longintudine dierum replebo eum,
et ostendam illi salutare meum.
Gloria Patri…

Kto się w opiekę odda Panu swemu
A całym prawie sercem ufa Jemu,
Śmiele rzec może: „Mam obrońcę Boga,
Nie będzie u mnie straszna żadna trwoga”.
Ciebie on z łowczych obierzy wyzuje
I w zaraźliwym powietrzu ratuje;
W cieniu swych skrzydeł zachowa cię wiecznie,
Pod Jego pióry ulężesz bezpiecznie.
Skuteczność jego tarcz i puklerz mocny,
Za którym stojąc na żaden strach nocny,
Na żadną trwogę ani dbaj na strzały,
Którymi sieje przygoda w dzień biały.
Stąd wedle ciebie tysiąc głów polęże,
Stąd drugi tysiąc, ciebie nie dosiężne
Miecz nieuchronny, a ty przedsię swymi
Oczyma ujrzysz pomstę nad grzesznymi.
Iżeś rzekł Panu: „Tyś nadzieja moja”,
Iż Bóg nawysszy jest ucieczka twoja-
Nie dostąpi cię żadna zła przygoda
Ani się najdzie w domu twoim szkoda
Aniołom swoim każe cię pilnować,
Gdziekolwiek stąpniesz, którzy cię piastować
Na ręku będą, abyś idąc drogą
Na ostry krzemień nie ugodził nogą.
Będziesz po żmijach bezpiecznie gniewliwych
I po padalcach deptał niecierpliwych;
Na lwa srogiego bez obrazy wsiędziesz
I na ogromnym smoku jeździć będziesz.
Słuchaj, co mówi Pan: „Iż mię miłuje,
A przeciwko mnie szczerze postępuje –
Ja go też także w jego każdą trwogę
Nie zapamiętam i owszem wspomogę
Głos jego u mnie nie będzie wzgardzony,
Ja z nim w przygodzie; ode mnie obrony
Niech pewien będzie, pewien i zacności,
I lat szedziwych i mej życzliwości”.

Psalmus 134

Psalm 134

Ecce nunc benedicite Dominum
omnes servi Domini,
qui statis in domo Domini,
in atriis domus Dei nostri.
In noctibus extollite manus vestras in sancta,
et benedicite Dominum.
Benedicat te Dominus ex Sion
Qui fecit caelum et terram.
Gloria Patri…

Teraz, o wierni Pańscy służebnicy,
Którzy trzymacie straż w jego bożnicy,
Teraz, jako to noc milczy, wiecznemu
Chwałę oddajcie winną Bogu swemu!
Ręce ku jego mieszkaniu ściągajcie,
A winną chwałę Jemu oddawajcie,
A Pan wam także będzie błogosławił,
Ten, który niebo i ziemię postawił.

Hymn

Te lucis ante terminum,
rerum creator, poscimus,
ut pro tua clementia
sis praesul et custodia.
Praesta, Pater piissime,
Patrique compar Unice,
Cum Spiritu Paraclito
regnas per omne saeculum. Amen.

Nim kres nadejdzie jasności,
błagamy, Stwórco wszechświata,
abyś w swej miłościwości
był nam obrońcą i strażą.
O spraw to, Ojcze najlepszy,
i Ty, równy Ojcu, Jedyny,
co z Duchem Pocieszycielem
królujesz w blasku na wieki, Amen.

Responsorium -  Psalmus 31,6

Psalm 31,6

In manus tuas, Domine, commendo spiritus meum.
Redemisti nos, Domine, Deus veritatis,
Commendo spiritum meum.
Gloria Patri…

W ręce Twe polecam ducha mego:
Odkupiłeś mię, Panie, Boże prawdy.

Nunc dimittis

Kantyk Symeona

Nunc dimittis servum tuum Domine,
secundum verbum tuum in pace;
quia viderunt occuli mei salutare tuum:
quod parasti ante faciem omnium populorum;
lumen ad revelationem gentium
et gloriam plebs tue Israel.
Gloria Patri…

Teraz puszczasz sługę Twego, Panie!
w pokoju według słowa Twego.
Gdyż oczy moje oglądały zbawienie Twoje.
Któreś zgotował przed oblicznością wszystkich narodów:
Światłość na objawienie poganów
i chwałę ludu Twego Izraelskiego.


Tekst polski: Jan Kochanowski, Psałterz Dawidów; ks. Jakub Wujek

Kategorie: katolicyzm, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: completorium, psalm, psalmy, modlitwy


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 lutego 2009 (wtorek), 22:14:14

Modlitwa z dziś

Na parkingu przed Biedronką w stronę nieba poleciały dziś takie słowa, które dla wzmocnienia i pamięci postanowiłem sobie zapisać.

Panie Boże.

Jak chciałbym aby świat na którym żyje by miły, ładny, sprawiedliwy i uczciwy, dobry i piękny, przyjemny oraz miły w obyciu i zastosowaniu. Chciałbym aby życie było proste, bezproblemowe, radosne a przy tym zdrowe i przyjemne. Tak chciałbym aby z wiekiem ludzie stawali się coraz piękniejsi bo niby dlaczego skoro nabierają mądrości i ich umysły stają się lepsze ich zęby i kręgosłupy muszą się psuć, boleć i szwankować?

Tak chciałbym - ale to Ty jesteś Bogiem i Twoja wola ma się spełniać - nie moja! Gdyby było tak jak ja chcę nie miałbym żadnej motywacji aby pamiętać o Tobie, tęsknić za Tobą, aby chcieć być bliżej Ciebie i aby stale pamiętać, że pielgrzymem jestem na tej ziemi.

I dziękuję za ten fajny samochód! Więcej niż pół roku już się z niego cieszę.

 

Spisane na Samsung Omnia w samochodzie, za pomocą Samsung-KeyPad, którym jak widać da się sprawnie zapisywać spontaniczne modlitwy, stworzone at-hoc, pod wpływem przebywania przez 10 godzin w biurze a potem zderzenia z agresywnymi bilbordami.


Dopisek z nocy:

Kumpel ma problemy, albo tylko wydaje mu się że ma problemy bo do Hioba dużo mu jeszcze brakuje. Jak się modlić? Czy się modlić? O co się modlić? Po co się modlić? To ważne pytania bo u św. Piotra wyczytałem, że królewskim kapłaństwem jestem a to pewnie zobowiązuje aby Bogu o ludziach mówić a ludziom Bogu również. Jak się modlić w sprawie kumpla?


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: świat, omnia, życie, modlitwy


Komentarze: (1)

Gosia (emi_grise), February 19, 2009 15:42 Skomentuj komentarz



wytrwale
Skomentuj notkę
5 stycznia 2009 (poniedziałek), 20:18:18

Pieśń Sary

Wczoraj, bardzo, bardzo późno w nocy przypomniałem sobie jeden piękny fragment literatury polskiej. Na leżącym obok telefonie zrobiłem 5 razy "click" i już się załadował "Faraon" pana Głowackiego. Potem jeszcze około 30 razy "find next" dla słowa "dzień" (bo pamiętałem, że to słowo tam jest użyte), i pojawiło się oto coś takiego:

Pieśń Sary

Gdzież jest ten, który by nie miał troski?
Gdzie ten który zabierając się do snu
miałby prawo rzec: oto dzień, który spędziłem bez smutku?
Gdzie człowiek, który by kładąc się do grobu
powiedział: życie moje upłynęło bez boleści i trwogi
jak pogodny wieczór nad Jordanem.
Lecz jakże wielu takich,
którzy co dzień chleb swój oblewają łzami,
a ich dom pełen westchnień.

Płacz jest pierwszym głosem człowieka na tej ziemi,
a jęk ostatnim pożegnaniem.
Pełen strapienia wchodzi w życie,
pełen żalu zstępuje na miejsce odpoczynku,
a nikt go nie pyta, gdzie by chciał zostać?

Gdzież jest ten, który nie zaznał goryczy bytu?
Azali jest nim dziecię, którego matkę śmierć porywa,
albo niemowlę, któremu przynależną pierś
głód wyssał pierwej, nim zdążyło przyłożyć usta swoje?

Gdzie jest człowiek pewny losu,
który niezmrużonym okiem wyglądałby swego jutra?
Czy ten, co pracując na roli, wie,
że nie w jego mocy jest deszcz
i nie on wskazuje drogę szarańczy?
Czy kupiec, który bogactwo swe oddaje wiatrom, nie wiadomo skąd przychodzącym,
a życie powierza fali nad głębią, która wszystko pochłania i nic nie zwraca?

Gdzie jest człowiek bez niepokoju w duszy?
Jestli nim myśliwiec, który goni prędką sarnę,
a spotyka na swej drodze lwa śmiejącego się ze strzały?
Jestli nim żołnierz, który w utrudzeniu idzie do sławy,
a znajduje las ostrych włóczni, i miecze ze śpiżu, krwi łaknące?
Jestli nim wielki król, który pod purpurą nosi ciężką zbroję,
bezsennym okiem śledzi zastępy przemożnych sąsiadów,
a uchem chwyta szmer kotary, aby we własnym namiocie nie powaliła go zdrada?

Przetoż serce ludzkie na każdym miejscu i o każdej porze jest przepełnione tęsknością.
W pustyni grozi mu lew i skorpion, w jaskiniach smok, między kwiatami żmija jadowita.
Przy słońcu chciwy sąsiad rozmyśla, jak by umniejszyć mu ziemi,
w nocy przebiegły złodziej maca drzwi do jego komory.
W dzieciństwie jest niedołężny, w starości pozbawiony mocy,
w pełni sił okrążony niebezpieczeństwem jak wieloryb przepaścią wodną.

Przetoż, o Panie, Stworzycielu mój,
ku Tobie zwraca się umęczona dusza ludzka.
Tyś ją wywiódł na ten świat pełen zasadzek.
Tyś w niej zaszczepił trwogę śmierci,
Tyś zamknął wszelkie drogi spokoju,
wyjąwszy tej, która do Ciebie prowadzi.
A jak dziecię stąpać nie umiejące chwyta się szat matki, aby nie upaść,
tak mizerny człowiek wyciąga ręce do Twego miłosierdzia
i wydobywa się z niepewności.

Aleksander Głowacki, Faraon, rozdział 14, ponoć to jest staroegipskie, a Głowacki tylko zacytował

Początek pieśni i jej większa część to opis tego świata. Opis o tyle ciekawy, że operujący pojęciami i wartościami z przed wielu, wielu wieków. Widać, że albo to jest gdzieś 12-ty wiek przed Chrystusem albo jeszcze wcześniej, choć wstawka o wieczorze nad Jordanem sugeruje, iż jest to już po Abrahamie.

Pod koniec mamy najważniejszy, mocno telologiczny kawałek, tak doskonale oddający rzeczywistość, w której żyjemy oraz relacje Boga i ludzi.

Zacytuje to jeszcze raz.

Przetoż, o Panie, Stworzycielu mój,
ku Tobie zwraca się umęczona dusza ludzka.
Tyś ją wywiódł na ten świat pełen zasadzek.
Tyś w niej zaszczepił trwogę śmierci,
Tyś zamknął wszelkie drogi spokoju,
wyjąwszy tej, która do Ciebie prowadzi.

Oto moje wnioski wyczytane z tego tekstu:

  1. Pan Bóg jest Stworzycielem. Tak tu jest napisane i już.
  2. Życie człowieka na świecie jest przerąbane. Śmierć jest rzeczywistością każdego człowieka mimo iż żyjemy w czasach, w których o tej rzeczywistości staramy się nie mówić i nie pamiętać. Keep smiling!
  3. Nie wiem dlaczego tak jest, choć nie! Tu jest wyraźnie napisane, że Bóg tak to sprawił i pewnie tak jest a nie mnie polemizować z Nim dlaczego tak to wszystko zorganizował. Bóg jest Stwórcą - znaczy, wie lepiej. A może nie "wie lepiej" tylko wie i robi co uważa bo jako Stwórca ma do tego prawo.
  4. Droga człowieka, która prowadzi do Boga jest drogą spokoju (a może pokoju?). Na wszystkich innych drogach człowiek spokoju nie zazna bo tak to urządził Bóg. Przykłady z którymi trudno polemizować w pierwszej części pieśni.
  5. Mimo to nie ma zakazu łażenia innymi drogami! Mamy wolność!
  6. Zwracanie się Boga "Stworzycielu mój", gdy jest się już umęczonym jest suwerenną decyzją człowieka, który po prostu może to uczynić.
  7. Nie zwracanie się do Boga "Stworzycielu mój" w rzeczywistości człowieka niewiele zmienia. Dalej jest na świecie pełnym zasadzek, trwogi śmierci i nie idzie drogą spokoju.

Piękny tekst. Jakże się cieszę, że mogłem go dziś w nocy przestudiować.


Kategorie: poezja, to lubię, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: poezja, pieśń sary, faraon, Prus


Pliki


Komentarze: (3)

Gosia, January 6, 2009 00:26 Skomentuj komentarz


Tekst rzeczywiście piękny, ja jednak będę małostkowa i poddam w wątpliwość autorstwo. Czy to aby nie Prus?

anonim, January 6, 2009 17:16 Skomentuj komentarz


Masz rację, że to nie Reymont - ale Prus też nie tylko niejaki Głowacki. Już poprawiam :-)

W.

krisper, January 8, 2009 15:01 Skomentuj komentarz


Kurde Olek na dodatek
Skomentuj notkę
4 listopada 2008 (wtorek), 17:48:48

O świecie

1. Nie rozumiem tego świata. Kiedyś myślałem, że wiem, że znam teorie, że rozumiem. Mogłem zmieniać świat bo wiedziałem jaki jest kierunek. Kiedyś mogłem upierać się, dyskutować, wojować na argumenty udowadniając, że demokracja i wolność prasy to dobrze, że wolny rynek to reguluje, że grzech to śmierć, że wiara w Jezusa to życie wieczne a zbawieni tworzą jedyny, unikalny i jednoznacznie identyfikowalny w czasoprzestrzeni Kościół Jezusa Chrystusa. Wiedziałem wszystko a jeżeli nawet czegoś niewiedziałem to wiedziałem, iż tylko kwestią czasu i mojego obcowania z Duchem Świętym będzie to, iż się wszystkiego dowiem. Dowiem i znowu będę mógł zmieniać świat i wojować! Ale byłem głupi!

2. Nie rozumiem tego świata. Czasem wydaje mi się, że czegoś nowego się dowiedziałem, tworzę jakąś teorie a tu mija chwilka, chwilka albo trzy chwilki układające się w 12 miesięcy – i nagle dowiaduję się, że jest inaczej, że to nie tak, ze jest zupełnie inaczej.

3. Nie rozumiem tego świata. Do wczoraj myślałem, że media są ważne, że taki pan Walter albo Solorz to może sobie do Leszka, Jarka albo Donalda zadzwonić i mu powiedzieć, że w najbliższych wyborach to jedno a po wyborach to drugie – wszak media to potęga i od pytań zadawanych przez Monikę Olejnik lub Tomasza Lisa zależy zwycięstwo tego lub tamtego. Tak myślałem ale dziś mi przeszło, bo dziś...

4. Dziś dowiedziałem się czegoś o domach medialnych, o tych wszystkich grupach kapitałowych co przejmując budżet reklamowy takiej na przykład TP S.A. (a tak się ponoć stało właśnie) może sobie przy najbliższych wyborach zadzwonić do Waltera albo Solorza i poprosić ich aby zadzwonili do Leszka, Jarka albo Donalda.

5. Nie rozumiem tego świata ale jestem nim przerażony. Smucą mnie bezbożni menadżerowie – od razu wyjaśniam – bezbożni, bo nie liczący się ani z ziemskimi ani z wiecznymi konsekwencjami swoich decyzji. Ale poza tym normalni, fajni, przyjemni faceci w ładnych garniturach, dobrze opowiadający o swoich biznesach i żonach, mający piękne ogródki i dość dobre wyjaśnienie swoich czynów.

6. Kto sfinansował kampanie „Możesz coś zmienić – idź na wybory” przed ostatnimi wyborami? Kampania ta niewątpliwie przyczyniła się do klęski PiSu choć czy wolno nazwać klęsko wybory w których PiS uzyskał więcej głosów niż dwa lata wcześniej, gdy do władzy doszedł? Nie wierzę, że zrobiła to jakaś obywatelska fundacja wspierania demokracji.

7. Nie rozumiem tego świata i może przez to nie potrafię go zaakceptować. Niewiele mogę więc w swej niemocy może mogę to co najważniejsze – mogę zwrócić się do Stwórcy z gorącą prośbą o ten świat.

Moja litania:

Za chwile, w których wydawało mi się iż jestem najmądrzejszy – wybacz mi Panie.
Za pysznienie się sobą – wybacz mi Panie.
Za wywyższanie się nad innych – przeprasza cię Panie.
Za patrzenie zbyt blisko – przepraszam cię Panie.
Za myślenie, że jestem kimś ważnym – przepraszam cię Panie.
Za głupie dążenie do tego aby być wpływowym – przepraszam cię Panie.
Za chodzenie na skróty – bardzo przepraszam cię Panie.
Za głupie szukanie pokoju i spokoju – przepraszam cię Panie.

Od bezbożnych menadżerów – wybaw nas Panie.
Od łatwych decyzji powodowanych chciwością – wybaw nas Panie.
Od traktowania ludzi jako grupy docelowej – wybaw nas Panie.
Od reprezentowania interesów społeczeństwa – wybaw nas Panie.
Od używania innego człowieka – wybaw nas Panie.
Od uprzedmiotowienia stworzonej na Twoje podobieństwo osoby – wybaw nas Panie.
Od zakłamania polityków – wybaw nas Panie.
Od pychy władców – wybaw nas Panie.
Od żądzy rządzących – wybaw nas Panie.
I od mojej ohydy – wybaw mnie Panie

O pokorę – proszę cię Panie.
O mądrość przy wytyczaniu szlaków i wskazywaniu kierunków – proszę cię Panie.
O umysł sługi przy przewodzeniu innym – proszę cię Panie.
O odpowiedzialność w działaniu – proszę cię Panie.
O widzenie jaśniej – proszę cię Panie.
O świadomość w chwilach emocji (antynamiętność) – proszę cię Panie.
O siły w chwilach trudnych – proszę cię Panie.

Inspiracja: Konferencja "Cyfryzacja..." zrobiona przez Infor-Media


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: litania


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 lutego 2008 (piątek), 11:55:55

Serwisy społecznościowe

Niektóre serwisy społecznościowe oferują usługę automatycznego wysyłania życzeń, do osób, z którymi ma się ustawioną jakąś relacje. Bardzo to wygodne, bo zupełnie nie potrzeba pamiętać o czyichś imieninach czy urodzinach a mimo to zrobi mu się przyjemność.

Niedawno dostałem kilka tego typu życzeń i teraz czekam, aż mój program pocztowy zostanie uzupełniony o funkcjonalność automatycznego odpisywania na tego typu życzenia, tak aby mi nie zawracano głowy a przy tym nadawca miał poczucie, że jednak jest fajnym facetem (seksistowsko piszę "facetem" bo kobiety jednak znacznie częściej o rocznicach pamiętają).

I tak społeczeństwo będzie bardziej informacyjne, strategia lizbońska będzie realizowana, ruch na łączach będzie większy, i mimo iż kanały komunikacyjne będą bardziej obciążone poziom wzajemnego zakłamania wzrośnie a ludzie się od siebie oddalą. Bo taki własnie jest jest ten świat. Jest grzeszny (co za niemodne słowo) a po współczesnemu pokopany.


Modlitwa:

Panie Boże. Źle reaguję na SMSy, hurtowe maile, e-kartki z debilnymi życzeniami, których celem nie jest przekazanie mi błogosławieństwa a jedynie zaakcentowanie w mojej świadomości faktu jestestwa nadawcy. Źle reaguje ale wierzę, że pomożesz mi znaleźć dobre rozwiązanie bo ani olewanie ich, ani idiotyczne odpisywanie, które pod wpływem emocji realizuje nie wydaje mi się właściwym.

Amen.


Kategorie: obserwator, osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: serwisy społecznościowe, życzenia, e-kartki, ekartki, święta


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 września 2007 (czwartek), 12:52:52

Deficyt prawdy i miłości

#1. To czego brakuje ludziom, aby społeczeństwo było czymś fajny to Prawda i Miłość. Brak tych dwóch cech jest dużo większym problemem niż brak Mądrości czy też Aktywności.

#2. Manipulacja GW sondażami rzeczywiście jest ohydna, ale wygląda na to, że Kurski (szok!) miał racje - to manipulacja.

#3. "(...) zalecam, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, (...) odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władze (1tm2.1n)".

O tych w sejmie.
Ciebie prosimy.
wysłuchaj nas Panie!

Kategorie: obserwator, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (1)

www.glogowianin.pl, September 8, 2007 07:34 Skomentuj komentarz


Deficyt.. Deficyt tu, deficyt tam, i "gospodarka" stoi w miejscu. Bardzo podoba mi się tytuł: Deficyt prawdy i miłości Tego nigdy dość... Ale czy tylko nam, polakom? Myślę, że my w naszej mentalności i narodowym kodzie genetycznym mamy wpisane minimalne zapotrzebowanie, a co za tym idzie - niewiele potrafimy z siebie dać. To smutne, bo są ludzie tacy, jak ja, których życie buduje jedynie miłość. A gdy jej brak - wszystko staje w miejscu i zastyga wieczną zimą. Amen!
Skomentuj notkę
3 października 2006 (wtorek), 21:56:56

Jezus i Dusza (moja modlitwa na dziś)

J.S. Bach, Kantata 152, "Tritt auf die Glaubensbahn"
finałowy duet Jezusa z Duszą:

sciagnij ściągaj (1,52MB)

graj graj (48kb/s)

Dusza (sopran)
Jakże, mój Miły, zdołam objąć Ciebie?

Sopran
Wie soll ich dich, Liebster der Seelen, umfassen?

Jezus (bas)
Musisz wszystko porzucić i zaprzeć się siebie!

Baß
Du mußt dich verleugnen und alles verlassen!

Dusza (sopran)
Jak mogę rozpoznać wieczne światło Twe?

Sopran
Wie soll ich erkennen das ewige Licht?

Jezus (bas)
Rozpoznaj mnie wiarą i już nie gorsz się!

Baß
Erkenne mich gläubig und ärgre dich nicht!

Dusza (sopran)
Przyjdź, Zbawco! Odrzucać ucz świata uroki.

Sopran
Komm, lehre mich, Heiland, die Erde verschmähen!

Jezus (bas)
Przyjdź duszo! poprzez ból kroczysz w radości obłoki.

Baß
Komm, Seele, durch Leiden zur Freude zu gehen!

Dusza (sopran)
Pociągnij mnie, Miły, iść za Tobą chcę!

Sopran
Ach, ziehe mich, Liebster, so folg ich dir nach!

Jezus (bas)
Koroną po troskach chcę obdarzyć cię!

Baß
Dir schenk ich die Krone nach Trübsal und Schmach.


Kategorie: to lubię, muzyka, bach, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: Bach, J.S. Bach, kantata, BWV 152, Jezus, Dusza


Pliki


Komentarze: (4)

krisper, October 3, 2006 23:20 Skomentuj komentarz


Śpiewania wokalistyki barokowej powinni zakazac ustawowo. Straszliwa maniera. Zwłaszcza w języku niemieckim. Za każdym razem dostaje spazmów gdy tego słucham. A taka fajna muzyka to jest. Może ktoś kiedyś zagra np. Pasję Mateusza zastępując głosy wokalne instumentami. I tak każdy wie o co tam biega. Piękne by to było dla uszu moich

w34, October 4, 2006 08:46 Skomentuj komentarz


Ale to co jest wyśpiewywane jest właśnie najważniejsze, choć po niemiecku brzmi fatalnie. Ale kupiłem sobie właśnie tłumaczenia wszystkich kantat i wiem co śpiewają.

Ale tłumaczenia to tylko dodatek. Zobacz zresztą sam:
http://www.polihymnia.pl/sklep/index.php?products=product&prod_id=124
70zł a ile radości!

krisper, October 5, 2006 08:40 Skomentuj komentarz


Ale jaka korzyść może wynikac z tekstu (jak go traktowac poważnie), jeśli gość śpiewa tak jakby ktoś właśnie go kastrował:-)

anonim, October 5, 2006 21:19 Skomentuj komentarz


Nie może to być. Bas jest piękny, głeboki a sopran chłopięcy też dopasowany. Mi pasuje to wykonanie, choć zaraz poszukam sobie innego.
Skomentuj notkę
13 lutego 2006 (poniedziałek), 10:37:37

Protest przeciwko bluźnierstwu w reklamie

----- Original Message -----
From: "Wojtek" <wojtek@pp.org.pl>
To: ....@....pl
Sent: Monday, February 13, 2006 8:15 AM
Subject: Protest przeciwko bluźnierstwu w reklamie

> Przyłącz się do protestu przeciw
> bluźnierstwu w reklamie.
> http://www.tolerancja.pl

Ale ja nie chcę się przyłączyć! Nie chcę bo po co. Nie po to jestem na tym świecie aby protestować.

Słowo wyjaśnienia:

1. Problemem świata jest to, że wielu ludzi nie uznając Boga jako swojego Stwórcy nie ma postaw (ani ochoty) do tego aby postępować moralnie. Tworzone przez nich przeróżne systemy etyczne są chore z definicji, bo nie da się bez Boga zdefiniować pojęcia dobra. Jest więc tak, że ludzie bezbożni robią różne rzeczy, które Słowo Boże określa jako złe i ohydne a smutne w tym obrazie jest to, że kiedyś za to postępowanie będą musieli przez Bogiem odpowiedzieć (powyższy opis świata bierze się bezpośrednio ze studium Rz. 1.18-30). W tym kontekście nie dziwi mnie, że ktoś maluje karykaturę proroka, ktoś w proteście przeciwko temu grozi komuś śmiercią a ktoś inny dla kasy wykorzystuje symbole w reklamie. Po prostu ludzie na świecie tak czynią, tak działają i jest to niestety, zupełnie normalne.

2. Czy protestowanie przeciwko takiemu zachowaniu cokolwiek zmieni? Nie, bo ludzie bezbożni sami siebie uważając za autorytet nie będą poważnie traktować innych ludzi, a zwłaszcza tych, który za autorytet uważają Boga. Zawsze tak było i będzie a protestując czy też tworząc prawne systemy wymuszające moralność niczego się nie zmieni - a na pewno nie zmieni się serca człowieka bezbożnego zmieniając je w serce pobożne.

3. O tym, że nie mam protestować przekonuje mnie postępowanie mojego Pana i Mistrza - Jezusa z Nazaretu. Będąc tu na ziemi nie protestował przeciwko okupacji rzymskiej, przeciwko rozpuście na dworze Heroda, przeciwko korupcji urzędników Tyberiusza, homoseksualizmowi Greków, niehumanitarnemu traktowaniu zwierząt składanych w świątyni w ofierze. W zasadzie zaprotestował raz wyganiając kupców ze świątyni za to cały czas nauczał o Królestwie Bożym, które nie na tym świecie i nie w systemach ale w sercach ludzkich się objawia i realizuje.

4. A więc co mam robić skoro nie chcę protestować? Otóż wiem, że mam być świadkiem! W całym Nowym Testamencie w zasadzie tylko do tego zobowiązuje mnie Jezus - mam być świadkami jego zmartwychwstania, świadkiem tego, że On żyje a ja znam go jako żyjącego, jako mojego Pana i Zbawiciela.

5. Dziś zastanawiałem się co to są właściwie uczucia religijne. Czym są uczucia które u wielu osób zostały właśnie obrażone? Nie wiem. Może nie wiem dlatego, że oddając chwałę jedynie Bogu wiem, że wszystko inne, zaliczając się do pojęcia "stworzenie" nie będzie dla mnie przedmiotem kultu, rzeczą której oddaje się cześć, rzeczą wartą jakiejś szczególnej ochrony, czymś o co mam się w sposób szczególny troszczyć.

Cenne dla mnie jest to, że mój Pan oddał za mnie życie umierając na krzyżu ale z tego faktu nie wynika jeszcze to, abym uważał za cenniejsze niż wypisana na nim cena dwa skrzyżowane kawałki drewna zawieszane w wielu miejscach na ścianach. Wspaniała dla mnie jest postawa Marii, matki Jezusa, która zawierzywszy powiedziała Bogu "tak" - ale czerpiąc zachętę z jej przykładu nie muszę wcale nadto cenić stworzonego przez artystę wizerunku tejże.

Ale o przedmiotach piszę a miało być o uczuciach, że niby mogą pojawić się, gdy ten lub tamten bezbożnik robi sobie drwiny ze spraw ważnych. A więc uczucia pojawiają się - osobiście czuję smutek widząc ludzi, który nie wiedzą co czynią. Nieco załamuje mnie widząc światowy styl życia propagowany przez media a tak przyjmowanych przez Polaków, tworzący tą nową kulturę bycia. Ale zasmuca mnie też, gdy ludzie poważnie traktujący Boga nie idą ścieżką jaką wskazał swoim uczniom i zamiast czynić kolejnych uczniów angażują się w akcje ulepszające w ich mniemaniu ten świat.

Może więc zamiast trąbić na cały świat, że to mnie zabolało, to obraziło, to uderzyło w moje uczucia głośmy ewangelie, mówmy, że Jezu zmartwychwstał i żyje dziś, żyje ze mną, żyje tu i teraz i tu i teraz ma dla każdego swoją ofertę życia w miłości i pokoju, ofertę życia wiecznego.

6. No tak - ale aby głosić ewangelię to należy samemu być do niej przekonanym. Może więc teraz, przy okazji obrażania uczuć warto zastanowić się co tak naprawdę jest dla mnie ważne: żywy Bóg czy też idea Boga wyrażana w systemach, w wizerunkach, w pieśniach, przedmiotach, obrazach, w systemie i w strukturze.

Osobiście uważam, że Bogu nic się nie stanie jeżeli Paweł Kukiz wykorzysta do swoich celów pewną tradycyjną, katolicką pieśń - za tu Kukizowi stanie się wielka krzywda jeżeli za jego życia nie dotrze do niego nikt z prawdą ewangelii. Matce Jezusa nic nie ubędzie jeżeli redaktorzy, wydawcy, reklamodawcy i czytelnicy Machiny wyśmiewać się będą z jej częstochowskiego wizerunku - za to wszystkim im może zabraknąć wiedzy o łasce Boga jeżeli ci, którzy z tej łaski już korzystają zamkną się w chrześcijańskiej twierdzy, której (jak uważają błędnie odczytując pisma) bramy piekielne nie przemogą. Zamkną się i będą z tej otoczonej twierdzy słać protesty, że oto piekło ich atakuje.

7. Jezus zapowiedział swoim uczniom, że nie będąc z tego świata muszą na tym świecie być. Nie wiem czy pod to "bycie" podlega też czytanie Machiny ale na pewno bycie blisko wydawców, redaktorów i czytelników tego pisma jest już wskazane, gdyż nie będąc z tymi ludźmi (z takimi jakimi są, a więc z obrażającymi religijne uczucia) nie dotrzemy do nich ze świadectwem tego, iż Jezus umarł i zmartwychwstał a przez to jest dla nich szansa na grzechów odpuszczenie.

Jeżeli jednak będę protestował odetnę się i stworzę mur między sobą a ludźmi ze świata, mur który ani mi nie pomoże w walce z moim grzechem (bo to nie jest metoda) ani nie pomoże ludziom tego świata, którzy będą uważali mnie za wariata, oszołoma, za ciemniaka ciemnogrodu.

8. Moja modlitwa na dziś:

Panie, jak byłeś tu na ziemi to kpiono z ciebie i szydzono, a Ty w tych chwilach nie przeciwstawiałeś się szydercom ale kierowany miłością również do nich konsekwentnie realizowałeś plan Ojca, który chciał aby wszyscy ludzie mogli być od konsekwencji swoich grzechów wybawieni. Spraw teraz abyśmy jako Twoi uczniowie kroczyli ścieżkami Twojego posłuszeństwa, abyśmy sami będąc uczniami czynili na świecie kolejnych Twoich uczniów głosząc ewangelię, chrzcząc i nauczając tak jak to nakazałeś na chwilę przed Twoim powrotem do Ojca.

Spraw też abyśmy korzystając z takich sytuacji zweryfikowali w co wierzymy, co dla nas jest istotne, na ile ważne w naszym życiu jest własne JA i tego JA odczuwanie, a na ile ważny jesteś Ty i Twoje dzieło.

Spraw aby Szatan nie zwodził nas kierując naszą energię na sprawy które nam się wydają ważne, ale są nieistotne z punktu widzenia Twojego planu zbawienia ludzi tego świata.

Wojtek (w34)


Kategorie: katolicyzm, modlitwy, listy, _blog


Słowa kluczowe: protest, katolicyzm, bluźnierstwo, machina


Komentarze: (5)

w34 - tmki, March 1, 2006 21:52 Skomentuj komentarz


Jak piszę, że się nie da to się nie da. Chcesz próbuj, może Tobie się uda, ale jak na razie żadnemu z filozofów się to nie udało.

Panteiści uciekają od definicji - dobro, zło... dla nich jedno i drugie jest ułudą.

Ateiści próbują odnosić to do człowieka, jednego albo wielu, do zbiorowości, ludzkości, jakiegoś wszechświatowego porządku, biegu ewolucji... - można i tak, ale to bardzo subiektywne jest.

W zasadzie tylko teizm sobie radzi z dobre oczywiście idąc totalnie na skróty: "dobro to to co określa Bóg" i kropka. Jaki ten Bóg jest to już inna sprawa ale jeżeli jest Absolutem to jest Dobrem i sprawa jest prosta.

A Ty jak uważasz? Co to jest dobro?

tmki, February 23, 2006 23:37 Skomentuj komentarz


piszesz, że nie da się zdefiniować kategorii dobra bez Boga.
To nieprawda. Najlepszy dowód, że już nie raz to robiono.
Zacznij może wreszcie czynić rozróżnienie między tym, co obiektywne (a więc np. intersubiektywnie sprawdzalne), a tym co jest tylko Twoją opinią.

w34 -> pepegi, February 14, 2006 13:25 Skomentuj komentarz


Pytasz "w czym tkwi istota obraźliwości?" Niestety, nie wiem. Pojęcia nie mam.

pepegi, February 13, 2006 21:53 Skomentuj komentarz


o. dziś przemyślana i wyważona notka, której wydźwięk sięgający tego, co w wierze autentyczne, mnie przekonuje.
dodatkowo mam jednak jedno pytanie, jako laik w sprawach sztuki sakralnej i gazet typu Machina: w czym tkwi istota obraźliwości? czy każde nawiązanie, uwspółcześnione wykorzystanie motywu sakralnego jest obraźliwe? jeśli nie każde, to czemu to akurat jest? patrzę i nie wiem.

moniq, July 14, 2007 20:04 Skomentuj komentarz


Zgadzam się zupełnie. Dobro jest w Bogu i dobrem jest Bóg. nie ma innego źródła, innej definicji dobra.
Wielu rzeczy próbowałam, w wielu doktrynach sprawdzała, ale tylko w jednym odnalazłam dobro - w Bogu. Zresztą to też sprawa napełnienia przez Ducha Świętego. Nikt sam z siebie tego nie zrozumie.
Pozdrawiam
i życzę odnalezienia drogi do zbawienia.
moniq
Skomentuj notkę
30 sierpnia 2005 (wtorek), 12:39:39

Modlitwa o Polskę

1. Werset przysłany dziś przez Słowo Dnia:

Biada tym, którzy ustanawiają niesprawiedliwe ustawy, i pisarzom, którzy wypisują krzywdzące wyroki, aby odepchnąć nędzarzy od sądu i pozbawić sprawiedliwości ubogich mojego ludu, aby wdowy stały się ich łupem i aby mogli obdzierać sieroty.
(Księga proroka Izajasza, rozdział 10, werset pierwszy i następny)

2. Obserwacja

Te słowa spisane 2500 lat temu są ciągle na czasie. Ustawy pisane pod swoją partie (TKM), kupowane w sądzie wyroki, przekupni notariusze (pisarze, rejenci), rozwarstwienie społeczne w którym biedni stają się łupem bogatych co rzeczywistości tego świata, które nie zmieniają się od lat, które istnieją w każdym systemie politycznym niezależnie od czasu i miejsca. Biada! Biada tym, którzy...

3. Zalecenie znalezione u św. Pawła:

Zalecam więc przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością.

Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.
(List do Tymoteusza, rozdział 2, pierwsze wersety)

4. Obserwacja #1

Zalecane są wspólne modlitwy o rządzących abyśmy...

... abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z pobożnością i godnością. 

5. Obserwacja #2

Wolą Boga jest aby wszyscy ludzie poznali prawdę i byli zbawieni. Nie pisze tu, że będą, więc uniwersaliści nie powinni tego wersetu naciągać bo pisze jedynie czego Bóg chce.

6. Wezwanie do działania aktywu partyjnego

Idą wybory i myślę, że Polska Partia Jonaszy powinna się w nie włączyć wypowiadając do Boga słowa podziękowania oraz zanosząc wspólne prośby o rządzących (odchodzących i tych, którzy przyjdą).

7. Modlitwa za Polskę (propozycja):

  • Panie Boże, po pierwsze dziękuję Ci za moje zbawienie. Dziękuję, że kiedyś pociągnąłeś mnie do siebie; dziękuję, że dałeś się poznać; dziękuję, że będąc tu na ziemi wykonałeś wszystko co było konieczne aby moje grzechy nie były przeszkodą w naszej bliskiej relacji. Dziękuję Ci, że będąc teraz Twoim dzieckiem mogę być pewny iż niedługo będę z Tobą na całego, na stałe, w nieco ciekawszej niż tej obecnej, przedwyborczej rzeczywistości.
  • Panie Boże, dziękuję Ci też za innych, których tak samo jak mnie pociągnąłeś do siebie. Dziękuję Ci, że Twoja wielka miłość objawiła się na tak licznej rzeczy Tobie wierzących ludzi, stanowiących teraz przedziwny twór zwany Twoim Kościołem.
  • Panie - idą wybory i już teraz na na każdym kroku wywieszone są twarze ludzi, którzy chcą nami rządzić. Wiem, że będzie jeszcze gorzej bo to przecież dopiero początek kampanii - ale dajmy sobie spokój z kampanią - ja proszę Cię o tych, którzy będą wybrani.

    Proszę aby zainspirowani Twoją koncepcją władzy, koncepcją w której władca jest największym sługą, pasterzem i przewodnikiem czynili tu w Polsce rzeczy dobre. Proszę Cię aby będąc otwarci na Twoje Słowo dali się wykorzystać przez Ciebie dla dobra nas wszystkich. Ty potrafiłeś wykorzystać Cyrusa i Dariusza w swojej sprawie, twoje polecenia wykonywał Nabuchodonozor - czy możesz sprawić aby ten, którego w Polsce wybiorą pierwszym podpisywał papiery, które będą dobre dla Polaków? Wierzę, że potrafisz dlatego z nadzieją patrzę w przyszłość.

  • Ale są jeszcze Ci co już rządzili - czy możesz Panie w tej chwili wyzwolić w nich chwilę refleksji? Może się załapią i będą rządzili dalej ale może odejdą w polityczny niebyt, choć kto to wie - zawsze jeszcze mogą robić biznesy. W zasadzie nie jest ważne co robi człowiek - ważne jest, aby robił to z Tobą. Wyczytałem dziś, że Twoją wolą jest aby wszyscy doszli do poznania prawdy i w konsekwencji wszyscy byli zbawieni - dlatego proszę, aby ta zmiana polityczna stała się dla naszych rządzących okazją do refleksji, impulsem do zadumy, zastanowienia się: kim jestem, co czynię, dla kogo to czynię i czy wszystko to jest integralne, prawdziwe, dobre i słuszne, czy jest to w harmonii z Bogiem czy tylko w zgodzie z moim wyobrażenie Boga.

    Czas zmian to dobry czas do przemyśleń, o ile się nie biegnie, nie goni - dlatego też o dobry czas dla nich proszę, o czas refleksji.

  • Wierzę, że czytujesz moje listy do Ciebie więc teraz będę oczekiwał od Ciebie działania. Możesz zmienić tą polską rzeczywistość zgodnie z moją prośbą i wierzę, że nie jest to dla Ciebie problem. Jednak wiem, że to Twoja wola a nie moje chciejstwo ma się dziać więc jeżeli nie zmienić rzeczywistości to zmień mnie. Spraw abym bardziej myślał po Twojemu, abym bardziej rozumiał, bardziej był zaangażowany w Twój a nie swój plan.

8. Polska Partia Jonaszy

O PPJ napisałem pod koniec notki "Refleksja po śmierci papieża (#3)" z 9 kwietnia tego roku.

9. Tu wciśnij swoje "Amen"


Kategorie: modlitwy, polityka, _blog


Słowa kluczowe: wybory, polityka, ppj


Komentarze: (3)

kapelan, September 1, 2005 00:42 Skomentuj komentarz


Amen.

M.Ś., August 30, 2005 19:12 Skomentuj komentarz


Amen Wojtku, Amen.
I mnie dzisiaj też poruszył ten przesłany fragment- jakże bardzo na czasie.
I tak, jak poparłam PPJ, tak i teraz pod Twoją modlitwą się podpisuję.

"Amen"

kwiatek, June 5, 2010 08:04 Skomentuj komentarz


Niech Pan da pociechę tym wszystkim, którzy wierzą w Jezusa Chrystusa a nie w siebie, a tym, którzy nie podjęli tej decyzji da poznanie PRAWDY aby jak najwięcej naszych rodaków przejrzało na oczy i było zbawionych. Amen
Skomentuj notkę
24 lipca 2005 (niedziela), 12:08:08

Dynamika zakochania

Inspiracja:

To przemyślenie powstało tydzień temu. Dziś jednak sprowokowany (Świat Moich Myśli) w końcu je spisałem, gdyż pojawiła się do tego okazja. Wyciągnąłem z iPAQa szkic, dopisałem i sformatowałem treść i już jest.

O dynamice zakochania:

Miłość (zakochanie, miłość rozumiana jako uczucie, jako stan emocjonalny) to bardzo silne uczucie między dwoma osobami. Truizm? Tak, ale prawdą jak, że jak każde uczucie z czasem przemija, zmienia się, przeistacza i pytaniem tylko pozostanie w co się przeistoczy?

Wydaje mi się, że możliwe są 4 przejścia, dwa w stany silnie stabilne i jeden stabilny jako tak. Oto próba charakteryzacji przejść:

#1 Miłość (uczucie) może się przerodzić w obojętność - po prostu uczucie wygasło i a ludzie żyją dalej bo "przedstawienie musi trwać" (Freddie Mercury). Przejście możliwe tylko przy płytkości tego pierwszego uczucia, przy małym zaangażowaniu.

#2 Miłość (uczucie) może się przerodzić w nienawiść - to przejście realizowane jest, gdy w wyniku tego pierwszego uczucia ktoś za bardzo ufając i otwierając się, wychodząc ze swojej skorupki został skaleczony, zraniony, pobity. W zależności od wielkości rany stan nienawiści może trwać dłużej lub krócej, przechodząc w stan inny, najczęściej obojętność choć nie zawsze.

#3 Miłość (uczucie) może się przerodzić w przyzwyczajenie, symbiozę, stan stabilny w którym się funkcjonuje dlatego, że się w nim funkcjonuje. Suma kosztów jest mniejsza (lub równa) sumie korzyści, więc trwamy dopóki ekonomia nie zaproponuje zmian.

#4 - Miłość (uczucie) może się przerodzić w miłość rozumianą jako decyzje - stan stabilny o ile decyzja była podjęta w sposób poważny. Piszę o decyzji, bo miłość w innym rozumieniu to nie uczucie a decyzja o tym, że chce się odtąd tylko dobra dla kochanej osoby.

Modlitwa:

Drugi Jezu  - dopomóż aby silne uczucia, które przeżywamy wyzwalały w nas dobre, bo zgodne z Twoją wolą nasze decyzje. Daj też moc aby te decyzje były trwałe w naszym życiu na Twoją chwałę i dla naszego szczęścia.

Wiem, że będąc tu na ziemi sam przeżywałeś emocje. Wiem, że płakałeś, wiem, że się złościłeś. Wiem też, że kochałeś więc wiesz o czym rozmawiamy i o co Cię proszę.

Amen.

Słowa z fiki:

  • Miłość - relacja między osobami, zakładająca czynienie drugiej osobie dobra, często wymagająca ofiary.
  • Nienawiść - relacja do innej osoby mająca na celu niszczenie i zniszczenie jej, czyli doprowadzenie do jej nieistnienia.

Linki:


Kategorie: miłość, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: miłość, dynamika miłości, zakochanie, uczucia, obojętność, nienawiść, przyzwyczajenie, decyzja


Komentarze: (3)

anonim, July 31, 2005 10:17 Skomentuj komentarz


123 * 456

lilienn, July 25, 2005 18:54 Skomentuj komentarz


jak bede w nastroju to wroce przyczyac bo temat interesujacy

iwonsia, March 22, 2007 19:10 Skomentuj komentarz


Kurcze, dlaczego tak pozno znalazlam taka super strone?? Mysle ze kazdy z nas chcialby zeby milosc trwala wiecznie w postaci poczatkowej, bez zadnej metamorfozy.
Skomentuj notkę
22 lipca 2005 (piątek), 17:40:40

O właściwym czasie

Człowiek głupi chce mieć wszystko (przyjemność, miłość, pieniądze, seks, ...) już, teraz, natychmiast, właśnie w tej chwili.

Człowiek mądry gotowy jest poczekać na właściwy moment po to aby mieć więcej, głebiej, mieć we właściwy sposób, mieć pełniej. Człowiek mądry wie, że właściwy momen może przyjdzie później ale efekt będzie większy i wszystko będzie jakby bardziej.


Modlitwa:
Panie Boże - pomóż mi być mądrym. Spraw abym miał cierpliwość w czekaniu na rzeczy, które mają się dziać, we właściwym dla nich momencie. Jednocześnie dziękuję Ci za to, że ofiarowałeś mi wieczość.
Amen.


Kategorie: modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: czas, głupota, mądrość, przyjemność, seks, sex, pieniądze


Komentarze: (2)

pepegi, July 24, 2005 09:41 Skomentuj komentarz


falista> czasem mam nieodparte wrażenie, że zmierzam tą drogą pod prąd ;-)

falista, July 22, 2005 22:50 Skomentuj komentarz


będąc człowiekiem głupim, chciałabym, o jak bardzo chciałabym, być człowiekiem mądrym

chyba na tym życie polega, że zmierzamy drogą od "człowieka głupiego" do "człowieka mądrego"
Skomentuj notkę
26 kwietnia 2005 (wtorek), 12:58:58

Popularność ludzi kościoła

1. Cytat inspirująco-wkurzający

Prymas Glemp daleko za kard. Macharskim

Maciej Kochanowicz, Gazeta Wyborcza, 26-04-2005

Polacy wyjątkowo cenią swoich biskupów. (...) zapytaliśmy Polaków, co myślą o swoich duszpasterzach. Oceny są zaskakująco wysokie: wszyscy biskupi uzyskali ponad połowę pozytywnych. Krytyczne noty - poza jednym wyjątkiem - stanowią ledwie ok. 10 proc.

Tym wyjątkiem jest kard. Józef Glemp. (...) Drugi kardynał - Franciszek Macharski - zebrał aż 83 proc. pozytywnych odpowiedzi. Takie notowania osiągali kilka lat temu Jacek Kuroń i Aleksander Kwaśniewski, ale dziś to się w sondażach nie zdarza.

(...)

Badanie wykonane 23 kwietnia telefonicznie przez PBS dla "Gazety" na 1000-osobowej próbie reprezentatywnej dla dorosłej ludności Polski

2. Przemyślenie

Za sprawą takich newsów zaczynam wierzyć w teorie głoszone przez integrystów, twierdzące że spisek żydomasoński w Gazecie Wyborczej chce zniszczyć kościół. Bo czym jest ten news jak nie działaniem przeciwko?

A może się mylę? Może powinienem myśleć bardziej nowocześnie, bardziej światowo, tak jak redaktorzy, którzy patrząc na kościół widzą organizacje społeczno-polityczną, patrząc na biskupów widzą działaczy, reprezentantów, polityków - a przecież działacze podlegają ocenie i teraz redakcja po prostu tą ocenę bada i publikuje. Mogę tak myśleć, ot choćby dlatego, że niektórzy mundurowi działacze tej organizacji o popularność zabiegają i zabiegać o nią lubią. Lubią władzę, poklask, uwielbienie, tłum któremu przewodzą i w imieniu którego mogą się wypowiadać.

Jak to dobrze, że Kościół Jezusowy jest w poprzek, jest do tej ziemskiej organizacji ortogonalny, niezależny, jakby w innym wymiarze. A skoro taki jest (bo jest) to działania Gazety mu nie zaszkodzą. I niech sobie urządzają wybory, zawody, poszukiwania mis piękności - na relacje Boga do ludzi, i ludzi do Boga wpływu to żadnego nie ma, choć ludziom, którzy z Bogiem się nie znają w poznaniu go pewnie nie pomoże.

3. Odgrzebane z pamięci

Kiedyś, a było to z 10 lat temu jak nic, Monika Olejnik dorwała na lotnisku powracającego z Rzymy prymasa Glempa i na oczach telewidzów zadała mu w związku z ustawą antyaborcyjną takie pytanie:

- Czy ksiądz prymas nie obawia się, że kościół straci na popularności upierając się w sprawie tej ustawy?

- Droga pani - kościołowi nie zależy na popularności.

Jak nie przepadam za Glempem tak tą odpowiedzią bardzo mi zaimponował. Niech sobie kundelki w Gazecie i gazetach szczekają. Ważne jest aby człowiek robił to co uważa niezależnie od tego, co na ten temat uważają inni.

4. Słowo

Lepiej się uciec do Pana, niż pokładać ufność w człowieku.
(Psalm 118:8)

5. Modlitwa

Panie - pomóż mi rozpoznać co jest prawdą. Pomóż mi zrozumieć jak to wszystko działa w takim zakresie bym lepiej wiedział, czego oczekujesz ode mnie.

A jak już będę to wiedział, to daj moc aby to zrobił jednocześnie zupełnie się nie przejmując tym, co na ten temat sądzą inni ludzie.

Proszę, uchroń mnie przed zabieganiem o popularność, uchroń przed liczeniem się z opinią tłumu. Uchroń przed szukaniem własnej chwały.

Spraw aby to co Ty masz dla mnie były jedynie ważne i wiążące.

Amen


Kategorie: modlitwy, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: popularność, gwiazda, biskup, media, Glemp, Olejnik


Komentarze: (1)

just-a-dreamer, April 26, 2005 14:44 Skomentuj komentarz


Czasem mam wrażenie, że, idąc po myśli "wyborczaków", gdyby to tylko było możliwe, nawet konklawe odbywałoby się wg reguł i zasad konkursów piękności, popularności, sondaży i plebiscytów.

Chciałoby się więcej napisać, ale słów brakuje.
Pozdrawiam ciepło i wracam do nauki.
Skomentuj notkę
22 kwietnia 2005 (piątek), 10:38:38

Czystość

1. Obserwacja

Kiedyś A. obserwując działania pewnej starszej od nas pani, doskonałej gospodyni domowej powiedziała, że czystość i porządek bierze się ze sprzątania a nie z niebrudzenia.

2. Słowo

Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.
(Pierwszy list apostoła Jana, werset 7)

3. Modlitwa

Panie, dziękuję ci, że za sprawą twojej ofiary, tego że stałeś się dla nas Barankiem Bożym, który w dzień Przygotowania oddał swe życie za życie wielu możemy być przez Bogiem czyści, święci i nieskalani. Nasza natura jest taka, że żyjąc brudzimy się - Ty zaś jeżeli tego chcemy oczyszczasz nas.

4. Dodatki

Psalm 51.


Kategorie: ewangelia, życie duchowe, etyka, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: czystość, grzech, oczyszczenie, Jezus, ofiara, krew


Komentarze: (1)

anauroch.mylog.pl, April 23, 2005 00:51 Skomentuj komentarz


pkt.1,
A moja mama wmawiała mi, że z systematyczności:(
Skomentuj notkę
1 września 2004 (środa), 20:36:36

Moja modlitwa na dziś

Panie Boże, spraw abym patrzał głebiej, abym rozumiał bardziej, abym nie ślizgał się po powierzchni ale abym poznawał więcej. Ale jest w tym wszystkim jedno wielkie "ale". Proszę spraw aby to wszystko służyło miłości, gdyż rozumienie bardziej i poznanie większe może (po pierwsze) wbić mnie w pychę lub (to po drugie) sprawić, że będę innych zamiast kochać kaleczył jak żyletka. A przecież mam żyć na Twoją chwałę samemu się umniejszając.

* * * * *

Inspiracja:
1. idiotyczne przemyślenia o wyższości katolicyzmu nad zieląnoświątkowością wiedząc, gdy Kościół Chrystusowy jest zupełnie w poprzek ziemskich zjawisk;
2. problem napominania kogoś gdy się wie i tylko krok od tego aby to napominanie zamienić w siebie wywyższanie.

* * * * *

"Nie rozumieć świata tylko dlatego, że jest niezrozumiały - to dyletantyzm. Świata nie rozumiemy dlatego, że jego zrozumienie nie jest naszym zadaniem na ziemi"
Imre Kertesz, "Ja, inny. Kronika przemiany." Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2004


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (2)

pepegi, September 2, 2004 12:40 Skomentuj komentarz


bez obawy. "rozumienie bardziej i poznanie większe" na pewno nie wbije w pychę, ściślej - poznanie może tak działać, ale zrozumienie na pewno nie.

sirona.blog.pl, September 1, 2004 22:06 Skomentuj komentarz


kocham Boga. ciesze sie, ze nie jestem sama. bo juz sie balam... :)
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.