11 lutego 2004 (środa), 22:25:25

Ludzie listy piszą ...

Dużo ludzi wierzy w światy równoległe i dobrze robi, bo takie światy naprawdę istnieją. Zdjęcie z prawej obrazuje właśnie taki jeden, równoległy do tego internetowego świat. Czas płynie tam inaczej, jakby wolniej, ludzie są bardzo realni, mniej się spieszą, więcej myślą. Inny świat ale czasami zdarzają się przejścia między tym światem a innymi.

Właśnie po takim przejściu został napisany pewien list, bo "ludzie listy piszą, zwykłe, polecone...". Ten jest niezwykły!

Ponieważ mogę to uczynić, umieszczam go tu gdyż jest ciekawy.

 

List pisany przez Eugeniusza (byłego więźnia) do przyjaciela, który przebywa w więzieniu.

 

Drogi Bracie!

Podobnie jak i ja, poznałeś w więzieniu Chrystusa. Obiecywałem, że po opuszczeniu Zakładu Karnego napiszę do Ciebie i opowiem, jak być chrześcijaninem na wolności. 

Dziesięć lat przebywałem w miejscu gdzie, jak by się wydawało, tylko zło ... Nic bardziej mylnego! Z tych dziesięciu lat, pięć spędziłem trwając w wierze w Pana. Pięć lat z Bogiem powoduje zmianę samej natury człowieka. Izolacja od zła także nie pozostaje bez wpływu. Byłem przekonany, że ze swoim, tak odległym od dawnego myśleniem, z inną, tą Bożą mentalnością, ze Słowem i czynami, które z tym Słowem nie pozostają w sprzeczności, zostanę przyjęty ze zrozumieniem, a nawet akceptacją przez tych, którzy mnie pamiętają sprzed więzienia. Niestety!

Nawet najbliższa rodzina nie mogła i nie chce mnie zaakceptować. Ci, którzy się bali mojego wyjścia, nie znając "instytucji przebaczenia", nie przyjmują przebaczenia ani serdeczności. Nadal się boją. Uznają to za tzw. "cwancyk". Moi dawni "współpracownicy" z przestępczego życia nie mogą uwierzyć w mój inny, zmieniony charakter. Bliscy mi ludzie, rodzina, dawni przyjaciele uznali, że jestem psychicznie upośledzony i ...tak mnie traktują. Głęboko "pobożni" i "religijni" stwierdzili, że jakaś sekta "mózg mi wyprała" i nie można traktować mnie poważnie.

Trudno mi znaleźć społeczność chrześcijańską ze względu na odległość. Byłem w kilku zborach na nabożeństwie - to jedyne chwile autentycznej radości, gdy mogłem być wśród ludzi, którzy są z Panem, żywym i skutecznym. To też jedyny, jak myślę, ratunek dla chrześcijanina nawróconego w więzieniu.

Wchodzisz na drogę Pana i wiesz, że nie możesz z niej zboczyć, a tu - niespodzianka! Okazuje się, iż nie możesz żyć w świecie bez łamania Bożych praw. Staje się to niemożliwe.

Kiedyś byłem dobrym fotografikiem. Pomyślałem o założeniu własnej, jednoosobowej agencji. Realizacja tego zamiaru wymagałaby nakładu 3, 5 tysiąca złotych. Oczywiście nie ma z tym problemu. Można dostać pożyczkę ale... za cenę lewych dokumentów i kłamstwa. Nawet ci, którzy udzielają tej pożyczki taką formę akceptują i do niej namawiają. A przecież ja nie mogę działać w taki sposób, bo jestem chrześcijaninem. Za tę postawę jestem traktowany jak kosmita. Ten świat nawet nie umie sobie wyobrazić pojęcia uczciwości.

To tylko jeden przykład. Z tym spotykam się na wolności niemal codziennie. Dopiero tu widać do jakiego świata należymy, a w jakim przyszło nam żyć. Przekleństwa, alkohol, obmowa, kłamstwa, dwulicowość, religijność, a także walka o przetrwanie, pierwszeństwo, posiadanie - traktowane są jak normalność.

Wiele razy pytałem siebie: "Jak oni mogą potępiać tych, którzy są w więzieniach, podczas gdy sami są wielokroć gorsi, żyjąc w zalegalizowanym, lub powszechnie akceptowanym przestępstwie?"

Wiele razy tęskniłem za więzieniem, gdzie za Biblię w ręku, czy zgodne z Bogiem zachowanie nikt mnie nie lżył, nie ubliżał mi, nie wykazywał niechęci lub wrogości. Brzmi jak paradoks, ale to prawda.

Widzisz więc Bracie, żyję bez pieniędzy, bez możliwości planowania, na cudzej łasce, w poniżeniu, wyszydzaniu, lżeniu i kuszeniu do "lepszego" życia za cenę akceptacji tego, co w świecie uważa się za normalne. Nie jestem sam!

Świadomość tego, że jestem z Bogiem, że do Niego należę - to siła, jakiej tu doświadczyłem, a nawet o niej nie mogłem marzyć. Potęga świadomości: "być" z Panem - jest czymś niepojętym.

Nawet ci, którzy są wobec mnie nastawieni anty przyznają, że albo jestem takim "twardzielem" albo... dobrze jest być nawiedzonym (czytaj: psychicznie stukniętym). Tak odbierają moje chrześcijaństwo.

Tu, gdzie jesteś - trwaj w Panu. Po wyjściu spodziewaj się wszystkiego najgorszego, a jednocześnie takiej pomocy Pana, o jakiej nawet nie śniłeś.

Rozmawiałem z wieloma braćmi, których za kratkami przyprowadziłem do Boga. Mają jeszcze gorsze doświadczenia i jeszcze potężniejszą pomoc Pana!

Nie jesteśmy ani odosobnieni ani pozostawieni. To jest ta nadzieja - że albo się poprawi i zmieni coś na lepsze, albo że właśnie tak ma być, gdyż taka jest wola Boża na tym pogańskim świecie.

Eugeniusz.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: więzienie, fileo


Komentarze: (3)

inteligent.blog.pl, February 14, 2004 23:44 Skomentuj komentarz


przepraszam za dwa razy, ale polecenie filmu chcialem wytlumaczyc glownie tym wlasnie wiezieniem, ktore tak potrafi zmienic. taka wielka przemiana w czlowieku, ktora jednak jest mozliwa. akurat tam mamy wydanie amerykanskie i moze odrobine sytuacja jest splycona, ale zamysl podobny.

twoj przyklad za to bije prawda i odrobine fanatyzmem. w mych oczach przynajmniej. nie znam jednak uczuc autora listu tak jak on sam, wiec przepraszam z gory.

inteligent.blog.pl, February 14, 2004 23:40 Skomentuj komentarz


cokolwiek dodane moze jedynie zepsuc. wiec od siebie moge jedynie dodac, ze to interesujace niezmiernie, a krzywdy widze rowniez i staram sie na nie uodpornic, bo niestety tego wymaga regulamin wyscigu szczurow. chcialbym nie musiec. ale slaby jestem i zyje w przekonaniu, ze nie ma nic potem. a jesli faktycznie nie ma?

jestem prawie pewien, ze ogladales, ale polecam ci tez American History X. jako film nawet dobry, nawet ciekawy, ale glowny temat niezbyt mnie interesowal. polecam ze wzgledu na wielowatkowosc i ogromna ilosc przemyslen dotyczacych milosci, nienawisci, przyjazni, przywiazania, bezsensownosci grup, ideologii i innych wiekszosci, czy mniejszosci, skoro poziom emocjonalnego zwiazania miedzy jej czlonkami jest praktycznie zaden i wszystko mozna przekreslic w chwile.
oj.

emi_grise, February 12, 2004 09:51 Skomentuj komentarz


"Inny świat"*

"Jest inny świat,
tak, wiem, gdzieś tu.
Nie za lasami tam,
poprostu on jest TU.

I widzisz, płonie światło
tuż obok nas.
Tak widzę, światło płonie.
A złoty deszcz
jak tęcza tęcz nad głową,
wystarczy tylko spojrzeć(...)"

*/ fragment wiersza Antoniny Krzysztoń "Inny świat"
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.