2 grudnia 2005 (piątek), 13:40:40

Czy Bóg może czynić zło?

Nie może! Dziś, pisząc list na pl.soc.religia po raz kolejny musiałem sobie przeprowadzić taki dowód, oczywiście działający tylko w światopoglądzie teistycznym.

Definicja 1:
Dobro to to co czyni Stwórca. (dokładnie: Dobro to stan rzeczy w którym Bóg chce aby się one znajdowały).
Definicja 2:
Zło to stan rzeczy przeciwny woli i charakterowi Stwórcy.
Twierdzenie:
Stwórca nie może czynić zła.
Dowód:
Stwórca nie może swoją wolą czynić niczego przeciw swojej woli, cnw.

Dopiski:

  1. w oparciu o swiatopoląd teistyczny łatwo przeprowadza się takie dowody.
  2. w panteiźmie nie przeprowadza się żadnych dowodów bo po co.
  3. ateizm nie wprowadza pojęcia Bóg więc nie da się rozważać problemu dobra i zła, a przynajmniej nie w odniesieniu do Boga.
  4. dyskusje z agnostykami to strata czasu.
  5. w innych środowiskach światopoglądowych tego typu rozważań prowadzic nie warto ponieważ wszystkie światopoglądy można sprowadzić do tych powyższych.
  6. ważnym wnioskiem z przedstawionego stwierzenia jest to, że jeżeli ktoś mówi o Bogu iż ten jest zły, niesprawiedliwy, nieuczciwy to (1) nie zna charakteru Boga, (2) sam stawia sie na wysokiej pozycji sugerując, że ma lepszą (silniejszą) etykę, zdolną oceniach osobę Stwórcy.

Kategorie: filozofia, _blog


Słowa kluczowe: filozofia, teologia, Bóg, dobro, Stwórca


Komentarze: (3)

pepegi, December 5, 2005 22:57 Skomentuj komentarz


to zależy, kto definiuje... moje poszukiwania Boga wyglądają trochę inaczej niż Twoje - choć niekoniecznie tak, jak sugerujesz. mam swoje założenia - staram się, żeby ich było jak najmniej, zwłaszcza tych typu "na czubku szpilki mieści się tyle a tyle diabłów", ale mimo wszystko coś mi z tych (ograniczonych zmysłami i małym rozumkiem obserwacji świata) wynika.
"poznasz go po owocach" - myślę, że to zdanie nas po części godzi, bo jedna sprawa to algorytm myślenia i wiara w sprawy objawione, a druga, dalece ważniejsza - przełożenie tego na życie, na relacje z ludźmi i resztą świata. więc... pozostańmy przy swoich poglądach i róbmy swoje.

w34 -> w (pepegi), December 3, 2005 20:37 Skomentuj komentarz


Ad. 1. A niby teologia to nie jest nauka? W czym jest gorsza od materializmu dialektycznego od dawna badanego na "świeckich" uczelniach.

A fizyka? Pewniaki, że "ciało zanurzone w wodzie ..." się skończyły i teraz badając np. teorie kwarkową najpierw musisz w nią uwierzyć a potem albo ją obalisz albo (!) wierzysz dalej, że jest prawdziwa.

Ja nie widzę granicy ponieważ Bóg i rozważania o nim są dla mnie tak samo realne jak rozważania o teorii strun. Choć nie - z Bogiem obcuję codziennie a z fizyką też codziennie ale z tą klasyczną (przyspieszając i hamując samochód), bo ta współczesna jest dla mnie mało zauważalna (choć korzystam z komputera, w której szeroko stosują np. zjawisko tunelowania, itp).

Z "pozorami naukowości" więc przesadziłeś - to jest moje życie a te upływa mi na badaniu, na poznawaniu a więc na nauce.


Ad. 2. Słowa "sprawiedliwość", "dobro", "zło" mają swoje znaczenie a skoro tak, to można powiedzieć kto jest a kto nie jest sprawiedliwy. Punkt 6 napisałem, ponieważ w pewnej dyskusji na pl.soc.religia pojawiają się osoby oceniające Stwórcę, twierdzące, że to zrobił źle a tamto dobrze, że jest sprawiedliwy albo niesprawiedliwy. Problem w tym, że jeżeli Stwórca jest Stwórcą (czego nie udowadniam - tylko stawiam taką teze) to musi być dobry i sprawiedliwy z definicji. Niedobry Bóg nie może istnieć dlatego bo istnieje logika (i co ciekawego logika wcale nie ogranicza Boga).


Ad. 3. A mnie smucą osoby, które twierdzą, że charakteru Boga nie można poznać. Znasz już charakter Twojej żony? Pewnie już tak bo przebywasz z nią, obcujesz, jesteście razem. A z Bogiem to niby nie można? To ON zachęca nas do tego, pociąga, wzywa. ON też przełamuje bariery oddzielające nas od niego - ot, choćby w tym, że posyłając swojego Syna przełamał barierę grzechu.

Twierdzisz, że nie można? A może nigdy nie spróbowałeś? Może chodzić tam gdzie chodzisz bo wszyscy chodzą, bo tak trzeba, tak na wszelki wypadek. Może nigdy do Boga nie powiedziałeś jeszcze "Boże chcę cię poznać". Oczywiście, takie zdanie może mieć dla Ciebie konsekwencje - np. Bóg może chcieć się dać Tobie poznać, może chcieć objawić TOBIE OSOBIŚCIE swój charakter. Jeżeli jednak tak się stanie zapewniam Cię (jako znawca charakteru Boga), że będzie to dla Ciebie dobre. To zdanie nie wymaga dowodu - Bóg jest dobry z definicji :-)

pepegi, December 3, 2005 11:10 Skomentuj komentarz


Hmmm... Zasadniczy wywód i dopisek nr 1 - tu nie znajduję dziur żadnych.
Natomiast pkt 5 i 6 - no litości! rozumiem, że wierzysz i masz doprecyzowane, w co i jak wierzysz. ale nie nadawaj temu pozorów naukowości, ja cię proszę...
skądinąd "nieuczciwy" w odniesieniu do kogoś, kto ustala wszelkie zasady, jest pojęciem nielogicznym. nie można łamać reguł, można tylko modyfikować istniejące, jeśli jest się Bogiem, oczywiście.
"niesprawiedliwy" - pojęcie bez związku, sprawiedliwa jest tylko matematyka, w życiu wszystko jest nierówne.
"zły" - ha, jeśli nie przyjmiemy za pewnik zasad wiary w dobrego Boga, to z powodzienim możemy wysnuć teorię złego Boga, bawiącego się światem, albo Boga "mieszanego", no i jak wykażesz, że tak nie jest?
i zupełnie nie przekonują mnie osoby twierdzące, że znają charakter Boga. uważam to za pychę.
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.