Notki z roku 2006 i miesiaca numer 2


echo display_statistic1 ();
2 lutego 2006 (czwartek), 20:24:24

Potężny Microsoft'a inwestuje w Polsce

W Wiadomościach TVP powiedzieli, że "do końca roku zatrudnią 40 osób" i wydawało mi się dziwne więc sprawdziłem w Gazecie, w której brzmi to tak:

Gates w Polsce ogłosił inwestycję Microsoftu

Gazeta Wyborcza za PAP, IAR 02-02-2006

Microsoft Corporation uruchomi w Warszawie Centrum Rozwoju Oprogramowania. Będzie to trzecie takie centrum na świecie, po ośrodkach w Niemczech i Wielkiej Brytanii - poinformował w czwartek na konferencji prasowej założyciel Microsoft Corporation i prezes rady nadzorczej Bill Gates.

W firmie na początku pracować będzie około 40 osób. Rekrutacja zostanie przeprowadzona wyłącznie w Polsce. Bill Gates mówi, że nowe centrum będzie się zajmowało pracami nad oprogramowaniem, rozwijaniem nowych aplikacji, a także szkoleniami. Budowa centrum ruszy jeszcze w tym roku.

O tę inwestycję rywalizowała z Polską Rumunia. Minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn powiedział, że Amerykanie wybrali nasz kraj ze względu na tradycje i osiągnięcia polskich naukowców. Polscy studenci informatyki i matematyki od kilku lat wygrywają w konkursach organizowanych przez Microsoft, są także dobrze postrzegani na międzynarodowych rynkach pracy.

Amerykanie nie zdradzili, ile będzie kosztowało uruchomienie centrum. Bill Gates powiedział także, że chce w Polsce otworzyć dodatkowe centra dydaktyczno- szkoleniowe i dzięki stypendiom wspierać rozwój polskiej nauki oraz wyrównywać szanse młodzieży wiejskiej.

Wbrew zapowiedziom Bill Gates nie spotkał się z prezydentem Lechem Kaczyńskim. W imieniu głowy państwa szefa Microsoftu przyjął Andrzej Urbański.

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że sam BG fatygował by się do jakiegoś kraju na końcu świata aby odpalić coś, co zatrudnia 40 fachowców. Przecież polski oddział M$ jest dużo większy, więc albo tu jest jakieś fatalne przekłamanie albo ktoś z PR jutro wyleci za źle zredagowaną informacje dla mediów.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: informatyka, Bill Gates, Microsoft, inwestycje


Komentarze: (1)

anonim, February 3, 2006 13:55 Skomentuj komentarz


Cóż, widać jesteś niewierzący, jeśli nie wierzysz w wielkoduszność Billa G. On zmniejsza bezrobocie wśród informatyków w Warszawie!
Skomentuj notkę
6 lutego 2006 (poniedziałek), 13:31:31

Sprawiedliwość

Sprawiedliwość

Jan Twardowski

Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo nikt nikomu nie byłby potrzebny

Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością
to co mam i to czego nie mam
nawet to czego nie mam komu dać
zawsze jest komuś potrzebne
jest noc żeby był dzień
ciemno żeby świeciła gwiazda
jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
modlimy się bo inni się nie modlą
wierzymy bo inni nie wierzą
umieramy za tych co nie chcą umierać
kochamy bo innym serce wychłodło
list przybliża bo inny oddala
nierówni potrzebują siebie
im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich
i odczytywać całość


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: poezja, sprawiedliwość, Jan Twardowski, poezja, sprawiedliwość, ks. Jan Twardowski


Komentarze: (1)

b-m, February 8, 2006 19:22 Skomentuj komentarz


Bardzo lubię ten wiersz. Uswiadomił mi, że sprawiedliwość bez miłosci moze być straszna, że jest nierówna i powinna wystepować zawsze z miłoscia.
Skomentuj notkę
9 lutego 2006 (czwartek), 16:37:37

tytul, auror

Zrobiłem sobie szablon do opisywania książek:

tytul

autor

Wydawnictwo: jakieś, lipiec 2007
ISBN: 9a8-8-7163-5a8-5
Liczba stron: 3152
Wymiary: 165 x 216 mm
Cena: 38zł (w Matrasie)

Teraz tylko używać.


Kategorie: to czytam, _blog


Słowa kluczowe: Polska


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 lutego 2006 (czwartek), 17:05:05

Polactwo, Rafał A. Ziemkiewicz

Alek poprosił o recenzje, więc czytam ...

Polactwo

Rafał A. Ziemkiewicz

wydawnictwo: Fabryka Słów, Sierpień 2004
ISBN: 83-89011-41-7
liczba stron: 380
wymiary: 145 x 207 mm
okładka: miękka
cena: pożyczona od Alka więc nie wiem.

Na razie bardzo zaciekawił mnie język - po prostu zwykły, nieliteracki, codzienny, kawałkami wulgarny (jak Wulgata) lecz bez wulgaryzmów. Po prostu język małolatów.

Tyle na razie.


Dopisek z 4 września 2007: dziś kupiłem 5*Michnikowsczyzna + 2*Polactwo więc może autor i wydawnictwo wybaczą mi jakoś łamanie ich praw autorskich poprzez umieszczenie tu (ku pamięci i dla mojego kumpla w dalekim kraju) krążącej po sieci wersji elektronicznej tej książki.


Kategorie: to czytam, _blog


Słowa kluczowe: Polska, Rafał Ziemkiewicz, polactwo, michnikowszczyzna


Komentarze: (3)

kapelan, February 12, 2006 10:13 Skomentuj komentarz


telewizja ogłupia.

krisper, February 10, 2006 21:49 Skomentuj komentarz


tylko po co takie książki pisać? polactwo książek nie czyta, a ludzie używający swojego mózgu do myslenia widzą to i męczą się z tym każdego dnia np. próbując wyszukać coś dla siebie w telewizji

nestor, February 10, 2006 13:06 Skomentuj komentarz


język wulgarny nie jest tak powszechny w tej ksiazce a sama ksiazka warta przeczytania.
Skomentuj notkę
12 lutego 2006 (niedziela), 13:01:01

O przebaczaniu

  1. w opracowaniu "Podstawy rozwiązywania konfliktów międzyludzkich wg. Biblii" autorstwa dr Dawida De'Witt a tłumaczonym właśnie przez Alka znalazłem takie stwierdzenie
    Przebaczenie jest aktem pogwałcenia sprawiedliwości (oko za oko) przez przyjęcie bolesnych konsekwencji czyjegoś działania.
    Jest ciekawe więc je wynotowuje tak jak leci.

    Dla przypomnienia: sprawiedliwość to konsekwentne stosowanie prawa.

  2. A potem znalazłem jeszcze jedno
    Jeśli szukamy sprawiedliwości, odwetu, chowamy gorycz, lub podtrzymujemy nienawiść - znaczy, że nie przebaczylism
    i to też jest ciekawe. A ciekawe to jest również dlatego, że właśnie słuchałem piosenki Kaczmarskiego "Kanapka z człowiekiem", która to kończy się takim stwierdzeniem: "Masło świetne, chleb wspaniały, człowiek z lekka był zgorzkniały".

    Modlitwa: "Panie, Ty przebaczyłeś. Napisane jest, że grzechów moich nie pamiętasz, ale ja pamiętam zachowania innych względem mnie. Pomóż mi wykasować z pamięci emocje czyli przebaczać naprawdę po to aby na nowo tworzyć właściwe relacje oparte na miłości.

  3. Jak się baterie w iPAQu naładują to poczytam dalej a jak opracowanie będzie gotowe to pewnie je tu zamieszczę w całości.

Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: sprawiedliwość, przebaczenie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 lutego 2006 (poniedziałek), 10:37:37

Protest przeciwko bluźnierstwu w reklamie

----- Original Message -----
From: "Wojtek" <wojtek@pp.org.pl>
To: ....@....pl
Sent: Monday, February 13, 2006 8:15 AM
Subject: Protest przeciwko bluźnierstwu w reklamie

> Przyłącz się do protestu przeciw
> bluźnierstwu w reklamie.
> http://www.tolerancja.pl

Ale ja nie chcę się przyłączyć! Nie chcę bo po co. Nie po to jestem na tym świecie aby protestować.

Słowo wyjaśnienia:

1. Problemem świata jest to, że wielu ludzi nie uznając Boga jako swojego Stwórcy nie ma postaw (ani ochoty) do tego aby postępować moralnie. Tworzone przez nich przeróżne systemy etyczne są chore z definicji, bo nie da się bez Boga zdefiniować pojęcia dobra. Jest więc tak, że ludzie bezbożni robią różne rzeczy, które Słowo Boże określa jako złe i ohydne a smutne w tym obrazie jest to, że kiedyś za to postępowanie będą musieli przez Bogiem odpowiedzieć (powyższy opis świata bierze się bezpośrednio ze studium Rz. 1.18-30). W tym kontekście nie dziwi mnie, że ktoś maluje karykaturę proroka, ktoś w proteście przeciwko temu grozi komuś śmiercią a ktoś inny dla kasy wykorzystuje symbole w reklamie. Po prostu ludzie na świecie tak czynią, tak działają i jest to niestety, zupełnie normalne.

2. Czy protestowanie przeciwko takiemu zachowaniu cokolwiek zmieni? Nie, bo ludzie bezbożni sami siebie uważając za autorytet nie będą poważnie traktować innych ludzi, a zwłaszcza tych, który za autorytet uważają Boga. Zawsze tak było i będzie a protestując czy też tworząc prawne systemy wymuszające moralność niczego się nie zmieni - a na pewno nie zmieni się serca człowieka bezbożnego zmieniając je w serce pobożne.

3. O tym, że nie mam protestować przekonuje mnie postępowanie mojego Pana i Mistrza - Jezusa z Nazaretu. Będąc tu na ziemi nie protestował przeciwko okupacji rzymskiej, przeciwko rozpuście na dworze Heroda, przeciwko korupcji urzędników Tyberiusza, homoseksualizmowi Greków, niehumanitarnemu traktowaniu zwierząt składanych w świątyni w ofierze. W zasadzie zaprotestował raz wyganiając kupców ze świątyni za to cały czas nauczał o Królestwie Bożym, które nie na tym świecie i nie w systemach ale w sercach ludzkich się objawia i realizuje.

4. A więc co mam robić skoro nie chcę protestować? Otóż wiem, że mam być świadkiem! W całym Nowym Testamencie w zasadzie tylko do tego zobowiązuje mnie Jezus - mam być świadkami jego zmartwychwstania, świadkiem tego, że On żyje a ja znam go jako żyjącego, jako mojego Pana i Zbawiciela.

5. Dziś zastanawiałem się co to są właściwie uczucia religijne. Czym są uczucia które u wielu osób zostały właśnie obrażone? Nie wiem. Może nie wiem dlatego, że oddając chwałę jedynie Bogu wiem, że wszystko inne, zaliczając się do pojęcia "stworzenie" nie będzie dla mnie przedmiotem kultu, rzeczą której oddaje się cześć, rzeczą wartą jakiejś szczególnej ochrony, czymś o co mam się w sposób szczególny troszczyć.

Cenne dla mnie jest to, że mój Pan oddał za mnie życie umierając na krzyżu ale z tego faktu nie wynika jeszcze to, abym uważał za cenniejsze niż wypisana na nim cena dwa skrzyżowane kawałki drewna zawieszane w wielu miejscach na ścianach. Wspaniała dla mnie jest postawa Marii, matki Jezusa, która zawierzywszy powiedziała Bogu "tak" - ale czerpiąc zachętę z jej przykładu nie muszę wcale nadto cenić stworzonego przez artystę wizerunku tejże.

Ale o przedmiotach piszę a miało być o uczuciach, że niby mogą pojawić się, gdy ten lub tamten bezbożnik robi sobie drwiny ze spraw ważnych. A więc uczucia pojawiają się - osobiście czuję smutek widząc ludzi, który nie wiedzą co czynią. Nieco załamuje mnie widząc światowy styl życia propagowany przez media a tak przyjmowanych przez Polaków, tworzący tą nową kulturę bycia. Ale zasmuca mnie też, gdy ludzie poważnie traktujący Boga nie idą ścieżką jaką wskazał swoim uczniom i zamiast czynić kolejnych uczniów angażują się w akcje ulepszające w ich mniemaniu ten świat.

Może więc zamiast trąbić na cały świat, że to mnie zabolało, to obraziło, to uderzyło w moje uczucia głośmy ewangelie, mówmy, że Jezu zmartwychwstał i żyje dziś, żyje ze mną, żyje tu i teraz i tu i teraz ma dla każdego swoją ofertę życia w miłości i pokoju, ofertę życia wiecznego.

6. No tak - ale aby głosić ewangelię to należy samemu być do niej przekonanym. Może więc teraz, przy okazji obrażania uczuć warto zastanowić się co tak naprawdę jest dla mnie ważne: żywy Bóg czy też idea Boga wyrażana w systemach, w wizerunkach, w pieśniach, przedmiotach, obrazach, w systemie i w strukturze.

Osobiście uważam, że Bogu nic się nie stanie jeżeli Paweł Kukiz wykorzysta do swoich celów pewną tradycyjną, katolicką pieśń - za tu Kukizowi stanie się wielka krzywda jeżeli za jego życia nie dotrze do niego nikt z prawdą ewangelii. Matce Jezusa nic nie ubędzie jeżeli redaktorzy, wydawcy, reklamodawcy i czytelnicy Machiny wyśmiewać się będą z jej częstochowskiego wizerunku - za to wszystkim im może zabraknąć wiedzy o łasce Boga jeżeli ci, którzy z tej łaski już korzystają zamkną się w chrześcijańskiej twierdzy, której (jak uważają błędnie odczytując pisma) bramy piekielne nie przemogą. Zamkną się i będą z tej otoczonej twierdzy słać protesty, że oto piekło ich atakuje.

7. Jezus zapowiedział swoim uczniom, że nie będąc z tego świata muszą na tym świecie być. Nie wiem czy pod to "bycie" podlega też czytanie Machiny ale na pewno bycie blisko wydawców, redaktorów i czytelników tego pisma jest już wskazane, gdyż nie będąc z tymi ludźmi (z takimi jakimi są, a więc z obrażającymi religijne uczucia) nie dotrzemy do nich ze świadectwem tego, iż Jezus umarł i zmartwychwstał a przez to jest dla nich szansa na grzechów odpuszczenie.

Jeżeli jednak będę protestował odetnę się i stworzę mur między sobą a ludźmi ze świata, mur który ani mi nie pomoże w walce z moim grzechem (bo to nie jest metoda) ani nie pomoże ludziom tego świata, którzy będą uważali mnie za wariata, oszołoma, za ciemniaka ciemnogrodu.

8. Moja modlitwa na dziś:

Panie, jak byłeś tu na ziemi to kpiono z ciebie i szydzono, a Ty w tych chwilach nie przeciwstawiałeś się szydercom ale kierowany miłością również do nich konsekwentnie realizowałeś plan Ojca, który chciał aby wszyscy ludzie mogli być od konsekwencji swoich grzechów wybawieni. Spraw teraz abyśmy jako Twoi uczniowie kroczyli ścieżkami Twojego posłuszeństwa, abyśmy sami będąc uczniami czynili na świecie kolejnych Twoich uczniów głosząc ewangelię, chrzcząc i nauczając tak jak to nakazałeś na chwilę przed Twoim powrotem do Ojca.

Spraw też abyśmy korzystając z takich sytuacji zweryfikowali w co wierzymy, co dla nas jest istotne, na ile ważne w naszym życiu jest własne JA i tego JA odczuwanie, a na ile ważny jesteś Ty i Twoje dzieło.

Spraw aby Szatan nie zwodził nas kierując naszą energię na sprawy które nam się wydają ważne, ale są nieistotne z punktu widzenia Twojego planu zbawienia ludzi tego świata.

Wojtek (w34)


Kategorie: katolicyzm, modlitwy, listy, _blog


Słowa kluczowe: protest, katolicyzm, bluźnierstwo, machina


Komentarze: (5)

w34 - tmki, March 1, 2006 21:52 Skomentuj komentarz


Jak piszę, że się nie da to się nie da. Chcesz próbuj, może Tobie się uda, ale jak na razie żadnemu z filozofów się to nie udało.

Panteiści uciekają od definicji - dobro, zło... dla nich jedno i drugie jest ułudą.

Ateiści próbują odnosić to do człowieka, jednego albo wielu, do zbiorowości, ludzkości, jakiegoś wszechświatowego porządku, biegu ewolucji... - można i tak, ale to bardzo subiektywne jest.

W zasadzie tylko teizm sobie radzi z dobre oczywiście idąc totalnie na skróty: "dobro to to co określa Bóg" i kropka. Jaki ten Bóg jest to już inna sprawa ale jeżeli jest Absolutem to jest Dobrem i sprawa jest prosta.

A Ty jak uważasz? Co to jest dobro?

tmki, February 23, 2006 23:37 Skomentuj komentarz


piszesz, że nie da się zdefiniować kategorii dobra bez Boga.
To nieprawda. Najlepszy dowód, że już nie raz to robiono.
Zacznij może wreszcie czynić rozróżnienie między tym, co obiektywne (a więc np. intersubiektywnie sprawdzalne), a tym co jest tylko Twoją opinią.

w34 -> pepegi, February 14, 2006 13:25 Skomentuj komentarz


Pytasz "w czym tkwi istota obraźliwości?" Niestety, nie wiem. Pojęcia nie mam.

pepegi, February 13, 2006 21:53 Skomentuj komentarz


o. dziś przemyślana i wyważona notka, której wydźwięk sięgający tego, co w wierze autentyczne, mnie przekonuje.
dodatkowo mam jednak jedno pytanie, jako laik w sprawach sztuki sakralnej i gazet typu Machina: w czym tkwi istota obraźliwości? czy każde nawiązanie, uwspółcześnione wykorzystanie motywu sakralnego jest obraźliwe? jeśli nie każde, to czemu to akurat jest? patrzę i nie wiem.

moniq, July 14, 2007 20:04 Skomentuj komentarz


Zgadzam się zupełnie. Dobro jest w Bogu i dobrem jest Bóg. nie ma innego źródła, innej definicji dobra.
Wielu rzeczy próbowałam, w wielu doktrynach sprawdzała, ale tylko w jednym odnalazłam dobro - w Bogu. Zresztą to też sprawa napełnienia przez Ducha Świętego. Nikt sam z siebie tego nie zrozumie.
Pozdrawiam
i życzę odnalezienia drogi do zbawienia.
moniq
Skomentuj notkę
13 lutego 2006 (poniedziałek), 11:19:19

Pan Włodyjowski

W drugim programie radia Janek Kos (czyli Janusz Gajos) czyta Pana Włodyjowskiego. Pytanie jakie nasuneło mi się dziś podczas słuchania brzmiało: jak się ma bachmat do dzianeta.

Nie wiedziałem, ale już wiem! Otóż...

Dzianet do bachmata ma się tak jak
RAV 4 do Land Cruiser'a.
A wiem, bo w słowniku Kopalińskiego znalazłem:
Bachmat
staropolska nazwa niewielkich, silnych, krępych koni tatarskich.
Dzianet
piękny koń paradny rasy hiszpańskiej, włoskiej albo tureckiej.

Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: bachmat, dzianet, Pan Włodyjowski, Gajos


Komentarze: (2)

jayin, February 14, 2006 21:17 Skomentuj komentarz


a na dzianecie to Basia... tak? bo oni tam całe stada mieli.

wpadłam sobie usiąść z kawą.. poczytać... rozsiadłam się... a tu taka krótka, lapidarna notka, no, żesz...:-))

lilienn, February 14, 2006 08:29 Skomentuj komentarz


nooo
i wiem coś nowego


lubię tu przychodzic
jest ciekawie
Skomentuj notkę
15 lutego 2006 (środa), 13:09:09

Liczenie

Kto potrafi niechaj zliczy

..........................................


Kategorie: osobiste, inkrementacja, _blog


Słowa kluczowe: inkrementacja


Komentarze: (2)

krisper, February 15, 2006 22:54 Skomentuj komentarz


Ja swoje w tym roku już zliczałem. Ale miło jest popatrzeć, że ktos ma wiecej do zliczenia. hehehehe.
Wszystkiego naj i tak dalej i tak dalej...

Gosia,Dublin, February 15, 2006 19:34 Skomentuj komentarz


Wszystkiego najlepszego Wojtku :-)
Skomentuj notkę
16 lutego 2006 (czwartek), 09:58:58

Fenomen

Pewnym fenomen jest dla mnie to, że Polacy potrafią nie lubieć radia, którego nie słuchają.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: Radio Maryja, media


Komentarze: (6)

Boruta, February 25, 2006 14:17 Skomentuj komentarz


" ...Pewnym fenomen jest dla mnie to, że Polacy potrafią nie lubieć radia, którego nie słuchają... "

Takim samym jeżeli nie większym fenomenem jest, to że wierzą w rzeczy, których nigdy nie widzieli.

tmki, February 23, 2006 23:43 Skomentuj komentarz


seks analny jest na pewno dużo lepszy niż radio maryja. Wiem, bo próbowałem obu.

Jak jest z psem... no cóż, nie wszystkiego się w życiu próbowało.

tmki, February 23, 2006 23:41 Skomentuj komentarz


jakże inteligenta sonda!

Czy lubisz seks analny?
Czy lubisz psie mięso?
i milion innych równie fantastycznych pytań

lilienn, February 22, 2006 08:53 Skomentuj komentarz


no coż
wszyscy wiedzą
że jak Polak
chce- to potrafi :D

anonim, February 18, 2006 08:58 Skomentuj komentarz


Hmm. Muszę to przemyśleć, ale to co się narzuca to propozycja wsadzenia dżumy, Radia Maryja i (to moje) Gazety Wyborczej do tej samem kategorii.

Moja sprzeczność polega na tym, że zaraz sobie pójdę kupić Świąteczną i będę czytał z wieloma kawałkami się nie zgadzając :-(

pepegi, February 16, 2006 14:45 Skomentuj komentarz


podobnym fenomenem jest to, że nie miałem nigdy dżumy (tylko coś tam o niej słyszałem), a pomimo to wcale jej nie lubię.
oczywiście mogę się mylić.
Skomentuj notkę
16 lutego 2006 (czwartek), 16:28:28

Koncert E.S.T.

  1. Odgrzewany kawał:

    W trakcie jednego z koncertów Warszawskiej Jesieni, w pierwszym rzędzie pewien człowiek zadał pytanie:
    - Czy jest na sali lekarz?
    Ponieważ jedyną odpowiedzią była cisza, mężczyzna zapytał głośniej:
    - Czy jest na sali lekarz?
    Pytanie wywołało na sali poruszenie ale nic poza tym, więc mężczyzna głośno krzyknął: - Czy jest na sali lekarz?!
    W tyle sali powstał pewien mężczyzna i powiedział:
    - Słucham, o co chodzi?
    - Ładnie grają doktorku, co?

  2. Koncert E.S.T.

    Jak ktoś mnie pyta na czym byłem to nie potrafie tego wypowiedzieć inaczej jak tylko E.S.T. ponieważ ze słów Esbjörn Svensson Trio ledwo to ostatnie potrafi mi przejść przez gardło. Ale grali ładnie.


Kategorie: to lubię, kawały, _blog


Słowa kluczowe: Warszawska Jesień, EST, Esbjörn Svensson Trio, jazz


Komentarze: (1)

anonim, June 20, 2009 11:09 Skomentuj komentarz


i już nie zagrają
Skomentuj notkę
17 lutego 2006 (piątek), 19:00:00

Procesory Intela i moja nadwaga

Zastanawiając się dziś nad historią rozwoju komputerów przypomniałem sobie wszystkie, własne komputery, od pierwszego, polutowanego samodzielnie składaka do ThinkPada na którym to piszę ten tekst. Przyrost szybkości taktowania procesora, wielkości pamięci operacyjnej jest imponujący ale przyrost mojej wagi niestety już nie.

Patrząc na tą tabelkę muszę przyznać: jestem komputerowym grubasem do tego od dłuższego czasu związanym z produktami Intel'a (z wyjątkiem Z-80 Ziloga) i Microsoft'a! Trudno.

Komputer Rok Procesor, zegar, RAM, dysk Oprogramowanie Moja waga
(i nadwaga)
polutawaniec 1981 8080, 2MHz, 16KB programowany w HEX 85kg
ZX Spectrum 1983 Z-80, 8MHz, 48KB+64KB, 360KB BASIC, Asembler (Gens, Mons) 85kg
tajwański IBM PC 1989 8088 6MHz. 640KB, 10MB DOS 2, Borland C, WordPerfect 90kg
składak z nalepką 1991 80286, 12MHz, 1MB, 40MB DOS 3.30, C, WordPerfect, Clipper, FidoNet 100kg
składak 1995 486, 75MHz, 4MB, 360MB DOS 3.30, Windows 3.11, WordPerfect, FidoNet, Eudora, Netscape 105kg
optimus 1996 Pentium 90, 90MHz, 16MB, 1,2GB Windows 95, Eudora, Netscape, Word, Exel 100kg
optimus 1998 Pentium 120, 120MHz, 32MB, 6GB Windows 98SE, Outlook, IE, Word, Exel 108kg
ranczo, składak z nalepką optimusa 2000 Pentium III, 750MHz, 256MB, 80GB Windows 2000, Outlook, IE, Word, Exel, PowerPoint 110kg
noterek, ThinkPad T22 2001 Pentium III, 900MHz, 384MB, 40GB Windows 2000, Outlook, IE, Word, Exel, PowerPoint 118kg
baszta, składak 2005 Celeron, 1,8GHz, 1GB, 200GB Windows XP, Outlook, IE, Word, Exel, PowerPoint, FP 118kg

Kategorie: osobiste, informatyka, _blog


Słowa kluczowe: procesor, intel, pamięć ram, nadwaga, komputery, historia komputerów


Komentarze: (1)

w34, April 29, 2008 21:47 Skomentuj komentarz


Dopisek: piszę to na laptopie z procesorem pentium-M (nie wiem co to) ale pamięci to ma tylko 512MB, czyli mniej niż ten ostatnio mój komputer z 2005 roku. Waga też 118kg - czyżby postęp w komputerach został zahamowany?
Skomentuj notkę
19 lutego 2006 (niedziela), 14:57:57

Śmierć w bunkrze, Martin Pollack

Śmierć w bunkrze. Opowieść o moim ojcu.

Martin Pollack

wydawnictwo: czarne (www.czarne.com.pl), Wołowiec, luty 2006
ISBN: 83-89755-41-6
liczba stron: 270
wymiary: 12,5 x 19,5 cm
okładka: miękka
cena: 35zł

Kupiłem, bo miałem nadzieję, że uda się zrozumieć przyczyny powstania faszyzmu.

Przeczytałem, bo jest ciekawa, ciekawie napisana, ciekawym człowiekiem jest autor i ciekawą pracę musiał wykonać aby tą książkę napisać.

Przyczyn powstania faszyzmu nie zrozumiałem ale po części zrozumiałem, że zrozumieć ich chyba się nie da. Przekonany jednak jestem, że obecny postmodernizm może być dobrym gruntem dla powstania i rozwoju kolejnej modernistycznej utopi, podobnej do tej, którą tworzy Prawdziwi Niemcy.

Warto było kupić i przeczytać.


Za sprawą wydawnictwa przypomniałem sobie Beskid Niski - Regietów, Wołowiec, Świątkową, Polany, Czarne, Gładyszów, Ropice, Bartne, Wysową, ... O wydawcach mogę przypuszczać, że dzięki internetowi żyją tak jak lubią. Mieszkają w dalekich górach, pracują robiąc to co lubią, czyli wydając książki.


Kategorie: to czytam, _blog


Słowa kluczowe: faszyzm, Austria, NSDAP, Martin Pollack, rozliczenia, historia, holocaust


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 lutego 2006 (niedziela), 19:34:34

Globalna wioska

Takie coś znalazłem, więc sobie zachowuję:

 Jeśli daloby sie zmniejszyc Ziemie do rozmiarów wioski, ktora zamieszkuje dokladnie 100 mieszkancow, zachowujac proporcje wszystkich ras, mieszkaloby tam mniej wiecej:
  • 57 Azjatow
  • 21 Europejczyków
  • 14 osob z zachodniej połkuli
  • 8 Afrykańczykow
  • 52 kobiety
  • 48 mężczyzn
  • 70 nie - białych
  • 30 białych
  • 70 nie - chrześcijan
  • 30 chrześcijan
  • 89 heteroseksualistów
  • 11 homoseksualistów (W34: nie wierzę! To jakaś lewacka propaganda. Może byłby 1, a może 2)
  • 6 osób posiadałoby 59% bogactwa calego swiata i wszystkie 6 byloby ze Stanow Zjednoczonych (W34: stare dane)
  • 80 osób zyloby poniżej standardu
  • 70 osób nie umiałoby czytać (W34: nie wierzę - to jakieś stare dane)
  • 50 osób cierpiałoby z powodu niedożywienia
  • 1 osoba bylaby bliska śmierci
  • 1 osoba bylaby bliska narodzin
  • 1 mialaby wyzsze wykształcenie
  • 1 osoba posiadalaby komputer

Więc:
Jezeli dzisiaj rano wstales z lozka raczej zdrowy niz chory - masz wieksze szczscie niz milion ludzi, ktorzy nie przezyja tego tygodnia.

Kiedy spojrzy się na świat z takiej perspektywy, potrzeba akceptacji, zrozumienia i edukacji staje się bardzo wyraźna.

Godne uwagi jest również co następuje...

  • Jeżeli dzisiaj rano wstałeś z łóżka raczej zdrowy niż chory... Masz większe szczęście niż milion ludzi, którzy nie przeżyją tego tygodnia.
  • Jeżeli nigdy nie doświadczyłeś niebezpieczeństw wojny, samotności więzienia, tortur ani głodu, jesteś w lepszym położeniu niż 500 milionów ludzi na świecie.
  • Jeżeli możesz chodzić do kościoła bez strachu, nie obawiając się aresztowania, tortur lub śmierci, jesteś szczęśliwszy niż miliard ludzi na tym świecie.
  • Jeżeli masz dach nad głową, ubranie na grzbiecie, jedzenie w lodówce i masz gdzie spać, jesteś bogatszy niż 75% ludzi.
  • Jeżeli masz pieniądze w banku i trochę drobnych w portfelu, jesteś wśród 8% światowych bogaczy.
  • Jeżeli twoi rodzice żyją i ciągle są małżeństwem... jesteś wyjątkową rzadkością.
  • Jeżeli możesz przeczytać tę wiadomość, jesteś szczęśliwszy niż dwa miliardy ludzi, które w ogóle nie umieją czytać.  

Kategorie: ciekawostki, _blog


Słowa kluczowe: globalizacja, świat, globalna wioska


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 lutego 2006 (środa), 13:55:55

Przebieg

Jadąc pociągiem do Warszawy ma się na tyle dużo czasu, że można się czegoś ciekawego zawsze dowiedzieć. Dziś dowiedziałem się, że...

1. W trakcie 60 lat życia człowiek przechodzi średnio 364 tys. km.

2. w trakcie 12 lat eksploatacji autobus Neoplan przejeżdża 998 tys. km.

Tą pierwszą informację zdobyłem zaglądając pod kapsel kupionego w Warsie soczku z czarnej porzeczki produkcji "Tarczyn". Tą drugą, z biznesowego punktu widzenia cenniejszą przeglądając ogłoszenia w wyjątkowo nudnym dodatku "Komunikaty", kawałku wtorkowej Gazety Wyborczej.

Lektura 24 stron tego ostatniego była bardzo pouczająca. Dowiedziałem się o jakimś panu, który dawno temu wyjechał do Wenezueli a teraz, jeżeli w ciągu 30 dni nie da znaku życia to uznają go za zmarłego (tego typu ogłoszeń było ze 20), o jakimś innym panu (i jednej pani) co jechał po pijaku i w sentencji wyroku oprócz ośmiu stów na Centrum Zdrowia Dziecka są musi poinformować w prasie (znaczy w tym dodatku) o tym, że po pijaku jechał i jest przez to przestępcą (takich ogłoszeń było z 20). Kilka stron zajmowały komornicze ogłoszenia o pierwszej lub drugiej licytacji a to domu, mieszkania, pola, kamienicy z czego wnioskuję, że piękne ogłoszenia o kredytach hipotecznych nie niosą całej prawdy o napełnianiu portfela gotówką. Wiele ogłoszeń dały różne agencje (mienia wojskowego, rolna, itp.) chcąc pozbyć się mniej lub bardziej nieciekawych nieruchomości. Było też troszkę ogłoszeń o przetargach, informacja o zagubieniu jakiejś pieczątki i poszukiwaniu fajnego prezesa, budowie mostu nad ul. Francuską przy autostradzie A4 i dużo, dużo innych ważnych komunikatów, których nie doczytałem, bo pociąg dojechał do Warszawy Zachodniej więc należało się spakować.

I jeszcze małe obliczenia:

384 tys. km podzielone przez dni w trakcie 59 lat przechodzonego życia daje średnio 17,km dziennie. To jak chyba tyle nie przechodzę - boję się, że nie przechodzę nawet dziesiątej części tegoż, ale mój kolega sztygar na kopalni codziennie pod ziemią robi 15km w ramach szychty.

W to, że Neoplan w trakcie 12 lat ma przebieg tylko 998 tys. km jakoś trudno mi uwierzyć. Albo syndyk masy trzyma go już kilka lat na parkingu albo licznik się w nim przekręcił bo w średnia 277 km dziennie jakoś mi nie pasuje do obrazka (i tak założyłem, że jeździł tylko przez 300 dni w roku) skoro takie autobusy kupuje się by przejeżdżały dziennie 800.

I tak bo prostych obliczeniach weryfikujących dwie otrzymane informacje wydaje mi się, że wiarygodność wiadomości pozyskanych w trakcie nudnego przejazdu pociągiem do Warszawy jest słaba. Czyżby czas stracony?


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: Wars, Neoplan, przebieg


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 lutego 2006 (niedziela), 23:16:16

Putin, Boris Reitschuster

Zbyszek jest zachwycony, więc sięgam po tą lekturę.

Putin

Boris Reitschuster

wydawnictwo: Świat Książki, Sierpień 2005
ISBN: 83-7391-835-3
liczba stron: 328
wymiary: 175 x 245 mm
okładka: twarda
cena: ja nie dam ani złotówki, ale Z. sobie kupił.

Myśli nieuczesane:

  • W naszym, europejskim myśleniu dobrze na Rosji będzie wtedy, gdy będzie ona pełna demokratycznych instytucji, zadowolonych i zamożnych obywateli, gdy będzie Rosją nowoczesnej gospodarki, sprawnej i uczciwej administracji. Ale jakże inne jest nasze myślenie od myślenia wielu Rosjan a pełni akceptujących myślenie prezydenta Putina. Dla Putina silna Rosja to silna władza zdolna realizować swoje cele zarówno wobec innych państw jak i w polityce wewnętrznej, w polityce wobec swoich obywateli. W naszym myśleniu jakże często ważne są zasady, oczywiście te demokratyczne, te wolnościowe, mówiące o braterstwie i równości (dalekie echa rewolucji francuskiej ale tak naprawdę mające teistyczne korzenie). Dla Putina ważny jest cel i jego osiąganie - a środki można stosować dowolnie - ważne jest osiągnięcie celu.
  • Rosja to państwo, którego władze kłamią i wcale nie wstydzą się tego. Czy aby do tego dojsć musiałem czytać to jedno wielkie pranie brudów? Ale warto było dlatego, że jak się europejskimi metodami analizuje azjatyckie państwo to pranie brudów wychodzi jak nic.
  • Ale tak poważnie - jeżeli rolą władcy jest określanie swoim poddanym norm moralnych (dla wielu dość kontrowersyjna teza) to w Rosji nigdy dobrze nie będzie, bo styl rządzenia kolejnych władców tego kraju przekazuje wartości niszczące moralność jednostek. A Putin już zupełnie się nie szczypie i robi to co uważa, że jest dobre dla imperarialnego mocarstwa jakiego chce być przywódcą.

Kategorie: to czytam, _blog


Słowa kluczowe: Rosja, Putin, polityka


Komentarze: (1)

anonim, January 22, 2016 18:15 Skomentuj komentarz


Litwinienko zatruł się sałatką, Juszczenko miał trądzik młodzieńczy, Polakowska straciła głowę - pewnie dla Putina a politolog Władimir Pribyłowski wypił kawę i umarł.
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.