Notki z roku 2015 i miesiaca numer 3


5 marca 2015 (czwartek), 13:23:23

Moja litania

Wróciłem z pewnej ważnej konferencji na której oprócz spraw zawodowych mogłem sobie jeszcze pomyśleć o sobie. Mogłem i wymyśliłem, że czas odświeżyć moją litanię:

Za chwile, w których wydawało mi się iż jestem najmądrzejszy – wybacz mi Panie.
Za pysznienie się sobą – wybacz mi Panie.
Za wywyższanie się nad innych – przeprasza Cię Panie.
Za patrzenie zbyt blisko – przepraszam Cię Panie.
Za myślenie, że jestem kimś ważnym – przepraszam Cię Panie.
Za głupie dążenie do tego aby być wpływowym – przepraszam Cię Panie.
Za chodzenie na skróty – bardzo przepraszam Cię Panie.
Za głupie szukanie pokoju i spokoju – przepraszam Cię Panie.
Za używanie ludzi i uprzedmiotowienia stworzonej na Twoje podobieństwo osoby – przepraszam Cię Panie.

Od bezbożnych menadżerów – wybaw nas Panie.
Od decyzji Ludzi Wielkich powodowanych ich chciwością – wybaw nas Panie.
Od traktowania nas jako grupy docelowej – wybaw nas Panie.
Od ludzi reprezentujących interes społeczeństwa – wybaw nas Panie.
Od zakłamania polityków – wybaw nas Panie.
Od pychy władców – wybaw nas Panie.
Od żądzy rządzących – wybaw nas Panie.
I od mojej ohydy – wybaw mnie Panie.

O pokorę – proszę cię Panie.
O mądrość przy wytyczaniu szlaków i wskazywaniu kierunków – proszę cię Panie.
O umysł sługi przy przewodzeniu innym – proszę cię Panie.
O odpowiedzialność w działaniu – proszę cię Panie.
O moc w czynieniu tego co Twoje - proszę cię Panie.
O widzenie jaśniej – proszę cię Panie.
O świadomość w chwilach emocji (antynamiętność) – proszę cię Panie.
O siły w chwilach trudnych – proszę cię Panie.

Inspiracja: PLNOG, wiosna '2015


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: litania


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 marca 2015 (poniedziałek), 15:21:21

Jak Jezus nas kocha?

Pewien znajomy podarował mi czerwoną koszulkę z napisem "JEZUS CIĘ KOCHA". Dziwne, ale zabrał z magazynu rozmiar L, więc nie muszę nawet próbować się w nią wbić by w niej chodzić. Ten mój znajomy razem z innymi chodzi po ulicach w takich marszach, na których wszyscy mają takie koszulki. Przez te koszulki, oraz to co mówią spotkanym ludziom chcą przekazać na świecie że Jezus ich kocha co jest bardzo ważną prawdą, więc lepiej aby ludzie to wiedzieli.

Przyniosłem do domu, pokazałem A. a ta stwierdziła, że poselstwo to jest nie na dzisiejsze czasy. Tak! To świetna obserwacja.

Przemyślałem to i wydaje mi się właściwsze gdyby na Marszach dla Jezusa wszyscy byli ubrani w koszulki z napisem "Jezus się zbliża aby was osądzić". Tak. To by było właściwe poselstwo, przy czym każdego kto by się przejął tą wiadomością od razu należy poinformować, że Jezus go kocha i gotów jest wybaczyć mu wszelkie zło, bo przecież upamiętanie, nawrócenie i pokuta są możliwe tylko dlatego, że Jezus nas kocha.

Właściwy przekaz na właściwe czasy. Nie żyjemy w świecie ludzi przytłoczonych swoim grzechem (a były czasy, np. XI albo XVI wiek) gdy wizja śmierci i spotkania z Bogiem była głównym elementem kultury wszelkich stanów. Co więcej, poprzez ewolucjonizm wiemy, że jakoś to będzie, że będzie dobrze, lepiej więc bawimy się dobrze oglądając TVN, zużywając zasoby i produkując CO2.

Jakoś to będzie! Będzie? Będzie sąd bo każdemu człowiekowi pisane jest umrzeć a potem sąd. No chyba, że załapie się na słowa Jezusa, że ten go kocha, i że można opamiętać się, zawrócić, nawrócić, uznać Jezusa jako króla, pana i zbawiciela a przez to doświadczyć jego miłości. Bo Jezus nas kocha.


Dopisek: kolega powiedział mi, że w jego okolicach pojawił się w sieci WiFi punkt dostępowy nazywający się "JEZUS CIE ZABIJE". Ciekawe.


Kategorie: odwyk, teologia, _blog


Słowa kluczowe: zbawienie, ewangelia, koszulka


Komentarze: (1)

anonim, October 22, 2014 06:35 Skomentuj komentarz


Zachowuję ze strony: http://www.marszdlajezusa.pl/cel

CEL

Created on Tuesday, 27 September 2011 17:44
Published on Tuesday, 27 September 2011 17:44
Written by Artur Pawlowski

Jedność w Chrystusie. Przebudzenie w kraju ku zbawieniu wielu

Jest tylko jedno ciało Chrystusa.

Jezus Chrystus jest tym, który łączy, kiedy wracamy do prostoty ewangelii i razem manifestujemy jedność w naszym Panu, bez podziałów denominacyjnych. Nadszedł czas dla Kościoła by pokazać światu niepodzielność Ciała Chrystusa.

Kulminacją Marszu będą koncerty - uwielbienie Jezusa Chrystusa muzyką, tańcem i śpiewem.


Marsze - po co i dlaczego?

MANIFESTACJE wiary, modlitwy i świadectwa nie są czymś nowym. Tego rodzaju wydarzenia odbywające się na otwartej przestrzeni miały miejsce w historii kościoła, a dziś jesteśmy świadkami ich odnowienia. Służą one publicznemu wyznaniu wiary, wyrażeniu jedności chrześcijańskiej oraz podejmowaniu walki duchowej. Uwielbienie na wolnej przestrzeni zawsze było związane z duchowym przebudzeniem.

Pierwszy Marsz dla Jezusa miał miejsce 2000 lat temu w Jerozolimie, kiedy Pan Jezus uroczyście wjeżdżał na osiołku na Święto Paschy. Towarzyszył mu wielki tłum Jego uczniów i wiernych, który z gałązkami palmowymi wznosił okrzyki Hosanna na cześć Boga i Syna Dawidowego. Ludzie byli poruszeni radością, miłością i pokojem. Spontanicznie słali swoje płaszcze na drodze i wyrażali uwielbienie dla Jezusa.
Ewangelista Mateusz pisze, że gdy Jezus wjechał do Jerozolimy poruszyło się całe miasto.

Jeden z zapisów o śpiewaniu chrześcijańskich pieśni na ulicach pochodzi z 675 r. Alfred Wielki informuje, że Aldhelm, opat Malmesbery stwierdził, że skoro ludzie nie przychodzą do wiary, to wiara musi przyjść do nich. Aldhelm studiował muzykę w Rzymie. Kiedy powrócił do Wessex, ludziom bardzo podobała się jego muzyka, ale wychodzili z kościoła w czasie kazań. Kiedy wyszli na zewnątrz, Aldhelm już tam był, śpewając popularne pieśni ówczesnych dni. Gdy zebrał się tłum, Aldhelm zaczął głosić kazanie dotyczące wiary chrześcijańskiej.

Średniowieczni mnisi byli ewangelistami swego czasu i wielu z nich nie wahało się użyć nowych form muzycznych w swej misji. Św. Bernard Clavaux (1090-1153), założyciel klasztoru i wielki reformator Kościoła, przebywając wśród zwyczajnych ludzi głosił Ewangelię, śpiewajac często na otwartej przestrzeni, na placach miast, a znaki i cuda potwierdzały obecnośc i moc Boga.

W roku 1869 reporter Armii Zbawienia pisał w gazecie The East London Evangelist: "Zostaliśmy bardzo pobłogosławieni w misjach na ulicach zamieszkałych przez najbiedniejszych. Kiedy szliśmy śpiewając, otwierały się drzwi i okna i wkrótce oczy i uszy ze wszystkich stron byłu ku nam zwrócone. Od czasu do czasu zatrzymywaliśmy się, śpiewaliśmy zwrotkę lub dwie, krótko przemawialiśmy głosząc Ewangelię i modliliśmy się, potem szliśmy dalej..." Procesje i spotkania modlitwy na ulicach i placach miast zmieniały duchowe nastawienie mieszkańców. Życie wielu ludzi zaczęło być inne. Pijący trzeźwieli i zaczęli się troszczyć o swoje rodziny, prostytutki porzucały swój proceder. Jezus zmienił ich życie. Nawrócony woźnica w XIXw. podsuwował ten fakt następująco: "Cóż, nie piję, nie palę, nie przeklinam i nawet konie widzą różnicę." Świat również zauważył różnicę.
LondynKiedy na początku XXw. Duch Święty został wylany, społeczenstwo zostało bardzo poruszone. Sądy nie miały rozpraw, a knajpy opustoszały. Oto relacja z Walii z 1904 r.:"Przebudzenie zjednoczyło denominacje w jedno ciało, wypełniło wieczorami kaplice, odnowiło związki rodzinne, zmieniło życie w kopalniach, fabrykach, zatłoczyło ulice wielkimi procesjami, wykorzeniło narodowe wady i zmniejszyło ilość przestepstw. Marsze wieczorne (złożone ze śpiewających, modlących się, nawróconych chrześcijan wracających do domów z wieczornych nabożeństw) zachęcały ludzi do porzucania złych dróg"

W czasach współczesnych pierwszy Marsz dla Jezusa odbył się w centrum Londynu w 1987 r. Wtedy nikt nie przypuszczał, że oto rozpoczęło się coś, co pewnego dnia połączy cały świat. W roku 1994 w Marszach dla Jezusa na świecie brało udział ok.. 10 milionów osób, z 170 narodów.
Marsz dla Jezusa ma na celu zdobycie wszystkich narodów dla Boga. Forma marszu jest jedną z odpowiedzi na wezwanie Jezusa "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu"

Celem i ideą marszu jest duchowe przebudzenie oraz podjęcie walki duchowej mającej na celu poprawę sytuacji w mieście, Europie i na świecie.


Dokonuje się to na kilku płaszczyznach.

1. JEDNOŚĆ - bycie razem w jednym celu, by oddać Bogu chwałę i cześć, uwielbić Go jako jedynego, prawdziwego, żyjącego i kochającego Boga

2. WSPÓŁPRACA - Marsz daje wspaniałą okazję współpracy na wielu płaszczyznach: materialnych, organizacyjnych, i duchowych, aby budować JEDNOŚĆ w Kościele i nieść Dobrą Nowinę.

3. MODLITWA - jest najlepszym i najskuteczniejszym sposobem zmiany tego świata. Przez modlitwę dokonujemy profetycznego aktu ogłoszenia panowania Jezusa Chrystusa i Jego królestwa. Cechą charakterystyczną Marszu jest modlitwa wstawiennicza, w której identyfikujemy się ze społeczeństwami, wstawiając się do Boga w najrozmaitszych sprawach

4. EWANGELIZACJA - głoszenie Dobrej Nowiny ludziom i miastom przez: bój modlitewny, nauczania, czytanie Słowa Bożego, zwiastowanie w kościołach i na ulicach, śpiew i grę na instrumentach, pantomimy, plakaty, broszurki, środki masowego przekazu. Samo maszerowanie dla Jezusa jest już aktem głoszenia i przynależności do Jezusa

5. ŚWIADECTWO - udział w Marszu jest swego rodzaju chrztem odwagi. To nie kto inny, tylko ja publicznie, niemalże przed całym światem przyznaję się do Jezusa jako mojego osobistego Boga

6. ZMIANY (owoce) - Marsz wywarł duchowy wpływ na miasta, kraje i narody. Był początkiem "przebudzenia miast". Zmobilizował chrześcijan do działań mających na celu doprowadzenie całych społeczeństw do Chrystusa

Skomentuj notkę
25 marca 2015 (środa), 12:46:46

List o świętach

No i odpisałem

 

-- Treść oryginalnej wiadomości --
Temat:     Re: Wielkanoc
Data:     Tue, 24 Mar 2015 19:36:40 +0100
Nadawca:     Wojciech <wojtek@pp.aaorg.pl>
Adresat:     Sylwia A.... <sylviku@asdsd.s.sil.com>

W dniu 2015-03-24 o 09:14, Sylwia pisze:

Hej Wojtek, (...)

Powiedz mi jak ty świętujesz najbliższe święta śmierci Jezusa? Wiadomo jak to wygląda w kościele katolickim, ale jak to wygląda u chrześcijan nie należących do żadnego kościoła? Jest to w końcu jedyne święto, które Jezus nakazał świętować. zmieniło się moje podejście do Bożego Narodzenia, wiec będzie dla mnie spotkaniem rodzinnym, ale Wielkanoc trochę nie daje mi spokoju ze względu na braki w wiedzy na ten temat. Po prostu nie doszłam do tej części Pisma Świętego.

 

Hej Sylwiątko

 

#0. Ale fajnie - jadę sobie z Wawy i Twój list przeczytałem w pociągu. Mam czas i pełne baterie więc z marszu odpowiadam.

 

#1. Ja tam nie wiem czy Jezus nakazał świętować jakieś święta. Nie pamiętam. Gdzie? Jak? Nakazał? Pamiętam jednak, że sam świętował, przypuszczam, że świętował we wszystkie 7+1 święta nakazane przez Pana Boga. To Bóg nakazał coś święcić? Tak! Pięknie to opisano w Księdze Kapłańskiej, w rozdziale 23. Przeczytaj uważnie a będziesz wiedziała.

 

#2. Jezus nie tylko świętował, ale też wypełnił i dopełnił znaczeń tych świąt. Znaczy się wypełnił 4 pierwsze, ale 3 pozostałem sobie zostawił na potem, na to, że wypełni je kiedyś, w niedalekiej przyszłości. Są na to proroctwa więc oczekujmy tego.

Ale co znaczy wypełnił i dopełnił? Otóż Boży Plan zbawienia realizowany jest nie tylko przez samo dzieło Pana Jezusa, wykonane na krzyżu a potem w fakcie zmartwychwstania. Wcześniej te wydarzenia poprzedziła cała historia Izraela, który chodząc z Bogiem uczył się pewnych duchowych praw aby dzieło Jezusa było czytelne, zrozumiałe i aby każdy mógł je w kontekście tych praw zrozumieć i podjąć swoją decyzję. Po to mamy Torę, proroków, historię biblijne aby dobrze zrozumieć ofiarę krzyża. I po to w Izraelu były święta. Nauczyli się? Jezus mógł je wypełnić wykonując pewne rzeczy we właściwy dzień, w czytelny sposób.

 

#3. O tych świętach 7+1 to powinnaś sobie przeczytać. Ten 23 rozdział Księgi Kapłańskiej to ważny rozdział, ale mamy pewien problem - nie jesteśmy Żydami, nie żyjmy w Izraelu, mamy więc problem z tym jak to zrozumieć, i jak to świętować, zwłaszcza społecznie, bo rodzinnie to jeszcze jakoś można ale społecznie. Nie ma już przecież kapłanów, nie ma świątyni. Jak działać?

Ale odczytajmy to aby rozumieć dlaczego Jezus jest Barankiem Bożym (tak nazwał go Jan Chrzciciel i ma to swoje znaczenie). A jak to zrozumiemy łatwiej będzie nam jakoś obchodzić dzień Pesach.

 

#4. Z drugiej strony stale zachwycam się nad tym jak wiele wolności zostawia nam Bóg, jak rozumiejąc pewne rzeczy możemy działać tak, lub inaczej, byle by tylko Jemu oddawać cześć i chwałę a nie jakimś bożkom czy bałwanom. "Oddawać mu cześć w Duchu i Prawdzie" (pamiętasz rozmowę z Samarytanką z J4?) a więc z mniejszym znaczeniem czy Wielkanoc wyliczysz na pierwszą niedzielę po pierwszej pełni wiosennej (sposób katolicki) czy też na 14 dzień pierwszego miesiąca, a pierwszy miesiąc zaczyna się w pierwszy dzień po nowi wiosennym (sposób żydowski). Zobacz jak niewiele różną się te dwa sposoby. Niewiele, tzn. średnio 5 razy na 6 wyznaczają podobnie a 1 raz różnica w datach jest miesięczna i Żydzi świętują wcześniej. Jakie to ma znaczenie skoro mamy w Duchu i Prawdzie? Nie wiem. Wymyśl to sobie sama.

 

#5. A Święta Pańskie mamy takie. Lecę teraz z pamięci, ale sprawdź mnie czytając Kpł 23 powoli i dokładnie.

- Przygotowanie, inaczej Pascha, zawsze 14 dnia pierwszego miesiąca (nisan), niezależnie od dnia tygodnia. To pamiątka dnia poprzedzającego wyjście Izraelitów z Egiptu. Wyjście ze świata, ucieczka przed faraonem, zabicie baranka, pokropienie krwią odrzwi, spożycie pośpiesznie posiłku. Pamiętasz? Jak nie - masz do uzupełnienia Księgę Wyjścia (Exodus). No i ważny jest też dzień na 4 dni przed Pesach, czyli dzień w którym wybiera się baranka na ofiarę. Ważne, bo tego właśnie dnia Jezus objawił się wjeżdzając na osiołki do Jerozolimy.

- Przaśniki, święto tygodniowe od 15 do 21 pierwszego miesiąca. Pierwszy i ostatni dzień święta (czyli 15 i 21 dzień miesiąca) są szabatami, żadnej pracy nie wykonywano. Przez cały tydzień je się tylko żywność bez kwasu (macę) i utrzymuje się dom w szczególnej czystości od dnia przygotowania czyli Pesach.

- Pierwociny, pierwszy dzień po szabacie świątecznym w trakcie Przaśników, więc może przypaść 16 lub 17 pierwszego miesiąca (wypadnie 17 jeżeli 16 będzie szabat tygodniowy). To święto Pierwszych Plonów, nie nawiązuje do Wyjścia ani chodzenia na pustyni, ale na pustyni zostało ustanowione „Kiedy wejdziecie do ziemi, którą Ja wam dam, i zbierzecie plon, przyniesiecie (...)” (Kpł 23:10)

- Pięćdziesiątnica - czyli święto plonów, 50 dni po Pesach, albo po Pierwocinach - nie pamiętam. Znowu święto plonów, znowu takie nasze dożynki, ale jakby inne, bo przynosisz już nie tylko coś Bogu pokazać, ale ofiarować więcej na ofiarę całopalną.

- Nowy Rok, pierwszy dzień roku, pamiątka stworzenia świata. Żeby było weselej Nowy Rok obchodzi się 1 dnia 7 miesiąca. Dzień ten jest szabatem gdyż żadnej pracy się nie wykonuje za to trąbi w trąby (dlatego Święto Trąb) (Kpł 23:24). Po hebrajski zwie się to Rosz ha-Szana i czasem ta nazwa się w mediach pojawia.

- Sądny dzień, dzień przebłagania albo Jom Kippur - 10 dzień siódmego miesiąca, też szabat i co czytamy w Kpł 23:28? Na przebłaganie składa się ofiary za grzech oraz się pości.

- Święto Namiotów - tygodniowe święto pomiędzy 15 a 22 siódmego miesiąca. Pierwszy i ostatni dzień tego tygodnia to dni szabatowe (nie wykonuje się pracy), a cały tydzień mieszka się w namiotach. Jak to opisano? "Weźcie sobie pierwszego dnia owoce pięknych drzew, liście palmowe, gałązki gęstych drzew i wierzb nadrzecznych. Będziecie się weselić przed Panem, Bogiem waszym, przez siedem dni. Będziecie obchodzić to święto dla Pana co roku przez siedem dni. To jest ustawa wieczysta dla waszych pokoleń. W siódmym miesiącu będziecie je obchodzić. Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach”. I jeszcze hebrajska nazwa: kuczki.

 

#6. No i do tego Kpł 23:3 - to święto +1 to szabat, święto raz w tygodniu, gdy nie wykonując pracy Izraelici mieli specjalny czas na spotkanie z Bogiem. Ale o szabat nie pytałaś, więc nie odpowiadam.

I jeszcze ważna dygresja. Niektórzy to Kpł 23 nazywają katalogiem świąt żydowskich. Moim zdaniem to zła nazwa. Pan nakazał Izraelowi aby to święcił, ale te Izrael miał być światłem dla pogan, miał nauczyć ludzi o Bogu. Nie zrobił tego, zamknął się, uważał, że relacja z Bogiem jest ich i tylko ich. Każdy kto chciał mieć coś wspólnego musiał się do Izraela dołączyć, stać się prozelitą, przyjąć znak obrzeżania, wypełniać prawo... A miało być inaczej i to święta Pana nie dla Izraela ale dla świata, aby zrozumiał co wykonał na krzyżu Pan Jezus.

 

#7. Jak Jezus wypełnił te święta? Wypełni pierwsze 4, przy czym 3 będąc na ziemi, w trakcie tego tygodnia co to pamiątkę jego mamy teraz w katolickiej albo żydowskiej Wielkanocy. Mamy, choć idee tych świąt są powykręcany i zaśmiecone różnymi pogańskimi naleciałościami. Ale spróbujmy w tym pogrzebać bo jest tam nieco ciekawych rzeczy.

- Przygotowanie do Pesach Jezus zaczął 10 nissan. Pamiętasz, w jak to jest w Ex 10:3? Tam napisano takie coś:

Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak: Dziesiątego dnia tego miesiąca [nisan] niech się każdy postara o baranka dla rodziny, o baranka dla domu. (...) Baranek będzie bez skazy, samiec, jednoroczny; wziąć możecie jagnię albo koźlę. Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca, a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu.

Mojżesz nakazał rodzinom wybranie baranka, którego 14 nisan złoży się w ofierze. 10 nisan należało go wybrać i przez 4 dni obserwować, czy nie trefny, czy nie ma skazy, czy może być ofiarowany Bogu. 10 nisan, w to co dziś nazywa się Niedzielą Palmową Jezus objawił się ludowi, pokazała się i jak czytasz u Jana ale też w innych ewangeliach przez te 4 dni codziennie nauczał publicznie w świątyni, a lud mu się przyglądał, przy czym wielu próbowało złapać go na słowie. Sprawdzali, czy nie jest trefny! Nauczycielu - wolno żonę oddalić? Czy wolno płacić podatki? A czy jest zmartwychwstanie? Testowali go, ale skazy nie znaleźli skoro 14 nisan, w trakcie procesu nie mogli go nawet o nic oskarżyć.

- 14 nisan, w Pesach (albo Przygotowanie) Jezus został ukrzyżowany. W tym samy czasie w Żydowskich domach przygotowywano się do wieczerzy i zabijano swoje baranki na swoje ofiary. I tu mała dygresja - seder, czyli wieczerza paschalna, którą Jezus spożył ze swoimi uczniami miała miejsce dzień wcześniej. Nieco to dziwne, ale widać konieczne. Był to dokładny seder, bo jego porządek opisany w Ew. Jana jest spójny z obyczajami Żydów zarówno w tamtych jak i dzisiejszych czasach.

No dobrze - Jezusa ukrzyżowano i teraz osoby zaznaczone jego krwią nie będą zabite przez Anioła Śmierci, który będzie wykonywał sąd na światem (albo Egiptem?). Pamiętasz? Do czego służyła krew baranka paschalnego?

- 15 i 16 nisan Jezus spoczywał w grobie. Mam poważne argumenty aby uważać, że w tamtym roku te dwa szabaty były obok siebie, przez co wypełniło się proroctwo o 3 dniach i nocach w grobie. 3 dni i 3 noce, a nie jak nauczają niektórzy od piątku (Wielkiego) do niedzieli (Wielkanocnej). Napisano bowiem: "jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi" (Mt 12.39‑40) i tego się trzymajmy.

- 17 nisan, w święto Pierwocin, w pierwszy dzień po szabacie tygodnia Przaśników Jezus zmartwychwstał jako pierwszy zmartwychwstały. Zwróciłaś uwagę co wg Kpł 23 robi się w to święto? ". Pierwszego dnia [ po szabacie ] będzie dla was ogłoszone święte zgromadzenie (...) będziecie zbierać żniwo, to snop z pierwocin waszego żniwa przyniesiecie do kapłana, a on dokona obrzędu potrząsania tym snopem przed Panem" Kpł 23:8n.

- cały tydzień Przaśników symbolizuje wyjście ludu bożego z grzesznego świata (Egiptu) i oczyszczenie od grzechu (stąd pokarmy bez kwasu, chleb niekwaszony, maca, bo kwas w kulturze hebrajskiej jest obrazem grzechu). I teraz jest tak, że po przyjęciu ofiary Jezusa Mesjasza przez Boga widziani jesteśmy jako sprawiedliwi, jak grzechu nie mający.

- no i po świętach wiosennych czekamy 50 dni, gdyż napisano: „I odliczycie sobie od dnia po szabacie, od dnia, w którym przyniesiecie snopy do wykonania nimi gestu kołysania, siedem tygodni pełnych, aż do dnia po siódmym szabacie odliczycie pięćdziesiąt dni i wtedy złożycie nową ofiarę pokarmową dla Pana”. Kpł 23:15n No i mamy święto Pięćdziesiątnicy. To już nie jeden zmartwychwstały ale tysiące nawróconych, jak czytamy w Dz 2.1 tego dnia bowiem Jezus posłał swoim uczniom obiecanego Ducha, dał im moc, mądrość, przypomnienie, a oni zaczęli odważnie głosić i ludzie zaczęli się nawracać.

Jak to opisano? W Dziejach "„A gdy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, wszyscy byli jednomyślnie na tym samym miejscu. Nagle powstał odgłos z nieba, jakby uderzenie gwałtownego wiatru (..) Wtedy stanął Piotr z jedenastoma, podniósł swój głos i przemówił do nich: Mężowie z Judei i wszyscy, (...) „A słysząc to, przerazili się do głębi serca i zapytali Piotra i pozostałych apostołów: Co mamy robić, mężowie bracia? Wtedy Piotr powiedział do nich: Pokutujcie i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na przebaczenie grzechów, a otrzymacie dar Ducha Świętego. (...) I przyłączyło się tego dnia około trzech tysięcy dusz. Trwali oni w nauce apostołów, w społeczności, w łamaniu chleba i w modlitwach.” To już nie jeden Jezus, ale trzy tysiące dusz dla Boga! Wypełnienie święta Szewuot!

Tyle świąt przez Jezusa wykonanych, a te 3 pozostałe, te jesienne?

Będzie musiał nastąpić taki dzień, że na scenie Bożego Planu Zbawienia na nowo pojawi się Izrael, ten cielesny, ten lud, ten naród, ten przez Boga wybrany ale nie odrzucony. Myślę, że ten dzień przypadnie w dzień nowego roku (Rosz Haszana), bo symbolika tych świąt jakby na to wskazuje, choć słabo mam to jeszcze przebadane. Jak? Nie wiem, ale wiem też, że ten Izrael będzie musiał pojednać się ze swoim Bogiem i swoim Mesjaszem.

I co mamy kolejnego? Jom Kippur, dzień w którym do dziś pobożni Żydzi rozważają swoją grzeszność, próbują przed krew kogutów i innych zwierząt zmyć swój grzech ... Ja myślę, że tego dnia ponownie objawi się Pan Jezus a Żydzi, bardziej jako naród "będą patrzeć na tego, którego przebodli". Chwile - zapomniałem o trąbach! Przecież w to święto się dmie w szofar! Czy czasem w Apokalipsie coś o tych trąbach nie napisano? Napisano i to wiele!

Kolejne święto jesienne to Święto Namiotów - radosne przebywanie w obecności Pana obchodzone na pamiątkę 40 lat pielgrzymowania na pustyni. To było pielgrzymowanie w obecności Bożej, ale jeszcze przed wejściem do Kanaanu, do Ziemi Obiecanej. I myślę, że to święto wypełni się w Tysiącletnim Królestwie (patrz Apokalipsa, rozdział 20:1-7). Już Boża obecność, już Jego władza, już Egipt, świat, grzech za nami, już Szatan uwięziony ale jeszcze nie Ziemia Obiecana, jeszcze nie Nowa Jerozolima opisana tak pięknie w Objawieniu, w rozdziale 21 i dalej.

To takie moje rozważanie nad tym jak Jezus wypełni pozostałe 3 święta, ale czy tak to będzie? Nie wiem. Myślę, że musisz sama sprawdzić, i sama dojść do swoich przekonań, ale jak nie zdążysz za życia to nic się nie stanie, sprawdzisz po śmierci bo co prawda Jom Kippur Cię nie dotyczy (no chyba, żeś Żydówka?) ale zmartwychwstanie i Tysiącletnie Królestwo już tak. Alleluja!

 

#8. Pytanie było osobiste, więc taka też powinna być odpowiedź. Jak jak obchodzę? Różnie. Nie ma zasady, więc nie wiem. Przez te ponad 20 lat mojego świadomego chodzenia z Bogiem za każdym razem inaczej. Kiedyś z wierzącymi katolikami (dalej uważam, że jest takie zjawisko, ale jest to zjawisko nietrwałe - z czasem katolik wierzący przestaje być katolikiem) obchodziliśmy Tridum Paschalne. Coś pięknego: czwartek, piątek, sobota w kościele na dłuuuuggiiich nabożeństwach, a potem niedzielna rezurekcja nad ranem. Czasem (i to robimy częściej) próbujemy lepiej lub gorzej z przyjaciółmi przerobić seder. Mamy właściwe potrawy, staramy się dobrze przygotować stół, opowiadać historię (Hagane), dzieci zachowują się prawidłowo zadając pytania. Na stole jest wino, jest maca, która jest łamana "... aż przyjdzie". A czasem jeszcze inaczej praktykując nasze lenistwo, bo jest to czas, gdy nic nie potrzeba robić.

Pamiętaj - "do wolności powołał nas Chrystus" więc ja mogę tak, Ty możesz inaczej byłe nasz Pan był uwielbiony w Duchu i Prawdzie. Jednak jeżeli chciałabyś zrobić to z jakimiś innymi wierzącymi, ale za radą Heb 10:24 zebrać się i zachęcać do dobrych uczynków i miłości to tak zrób. Zaproś, albo wproś się gdzieś, kawa i ciasteczka wystarczą aby umilić sobie rozmowę, rozważanie Słowa, przypominanie sobie działania Boga w naszym życiu czy też wspólną modlitwę. Nie potrzeba liturgii, nie potrzeba tradycji - ważne aby się spotkać, a Pan w wielu miastach ma swoich ludzi i spotkać się można. Odwykowcy, aby się spotykać zrobili swoją Mapkę Boską (www.mapka.tk) i z tego co wiem, jakieś wspólne świętowanie w Wawie planują. Ale jak ich znam to będzie to raczej antyświętowanie, ale wspólne czyli też dobrze.

 

#9. Czy jesteś usatysfakcjonowana odpowiedzią? Obawiam się, że nie bo pytanie było osobiste, a osobiście niewiele mogę napisać. Za to rozpisałem się o tym co sam w Biblii wyczytałem. Ale sprawdź to wszystko! Masz czas!

Pociąg dojeżdża więc powinienem kończyć.

Bądź zdrowa!

Maranata!

W.


Kategorie: listy, odwyk, _blog


Słowa kluczowe: święta, wielkanoc, pasha, święta pana, święta pańskie, kpl23, pesach, przaśniki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.