Słowo kluczowe: apteka


9 grudnia 2003 (wtorek), 21:30:30

Czekolada

Nie tak dawno pisałem o moich egzystencjalnych pytaniach związanych z pobytem w pewnej aptece (notka "Mydełko" z 21 października 2003). Odpowiedzi jakich sobie wtedy udzieliłem doprowadziły mnie dziś do innej apteki, gdzie chciałem zakupić nieco więcej niż aspirynę za 3zł.

Podałem recepty a pani ładowała przepisane pudełka do reklamowego woreczka. Potem, po wydrukowaniu rachunku i uregulowaniu należności pani aptekarka szybko i sprawnie odwróciła się, otworzyła szufladę gdzieś na dole, i w dyskretny sposób wsadziła do woreczka tajemnicze coś, robiąc to dokładnie tak jak w latach 50-tych sprzedawało się w małych miasteczkach prezerwatywy.

Nikt nie zauważył, ja chyba też nie do końca zajarzyłem, bo zareagowałem na to tajemnicze coś dopiero po wyjściu z apteki. Sięgam do woreczka i widzę czekoladę marki "Wesołych Świąt" wyprodukowaną dla Geant Polska sp. z o.o. Otwieram, kosztuje - ohydztwo, zupełnie jak wyrób czekoladopodobny z czasów Wczesnego Jaruzelskiego! Jak by to nie można klientom, którzy zostawiają nieco więcej kasy kupić jakiego Wedla albo Alpen Gold.

I teraz pojawiają się dwa nowe egzystencjalne pytania:

  • wrócić do poprzedniego obyczaju, bo mydełka dawane w aptece A. były mydełkami Palmolive a więc dość dobrej jakości (mimo, że ich nie lubię) czy też ...
  • podjąć kolejną próbę znalezienia normalnej apteki, gdzie będzie minimalnie taniej i nie będą dawać gadżetów, zwłaszcza tak chłamiastych.

Ale mam już przynajmniej jedną życiową odpowiedź: do tej apteki więcej nie pójdę.


Kategorie: marketing, _blog


Słowa kluczowe: marketing, apteka


Komentarze: (3)

krisper, December 10, 2003 22:15 Skomentuj komentarz


no cóż... każdy ma takie problemy egzystencjalne na jakie go stać:-). a tak w ogóle to masz chyba pecha bo jestem częstym klijenyem tychże i nie spotkałem się z czymś takim. ale fakt jest faktem, że ździebko to nieudolne. ale ja to w sumie rozumiem. osobami sprzedającymi w aptekach są magistrzy farmacji nie zaś handlowcy. nie zawsze to idzie w parze, a praca jest pracą i nie zawsze można ją sobie wybrać.

khan-goor, December 10, 2003 13:21 Skomentuj komentarz


o ile w pełni się zgadzam w kwestii dodatków, bo sam tego niecierpię, to zrozumieć też potrafię, iż jest to, suma sumarum, dobry chwyt reklamowy.

albo anty-reklamowy jeśli taką czekoladkę walnęli..

wings, December 9, 2003 22:42 Skomentuj komentarz


ja myślę, że warto zostać przy aptece "A" i mydełkach "P",a ich nadmiar ofiarować np. przy okazji zbiórki na dom dziecka - dzieciaki napewno by się ucieszyły, Ty byłbyś zadowolony bo lubisz zakupy w aptece "A"

p.s. z moich doświadczeń wynika,że "prezenty" do zakupów raczej są mile widziane przez klientów, więc nie dziwię się tym praktykom, choć apteka "B" raczej nie ma się czym szczycić...
Skomentuj notkę
21 października 2003 (wtorek), 11:42:42

Mydełko

1) Apteka (nazwijmy ją "A") ma kilka zalet w porównaniu z innymi. W aptece A można płacić kartą, parking przed nią z reguły ma to jedno wolne miejsce i do tego parkuje się przed samymi drzwiami. Do tego A jest na mojej trasie.
To wystarczające powody abym lubiał tam kupować lekarstwa.

2) W A wprowadzili zasadę, że kupując za więcej niż 50zł otrzymuje się gratis mydełko firmy P.

3) Nie lubię mydełek firmy P mimo, że to porządna firma produkująca porządny produkt. Po prostu, przy moim stylu życia (i mycia) bardziej podchodzi mi mydełko firmy D.

4) Ponieważ ostatnio jestem często klientem apteki A w domu mydełka P zaczeły się panoszyć a nawet nawarstwiać, za to po mydełkach D wyparował już nawet zapach.

5) Ważne, egzystencjalne pytania:
- czy przy najbliższych zakupach w A stać mnie będzie aby powiedzieć: "nie, dziekuję, nie chcę mydełka." Jeżeli to zrobię znowu wyjdę na dziwaka.
- czy stać mnie aby przy najbliższej wizycie w markiecie kupić sobie kilka mydełek D, więdząc, że domowy zapas mydełek P starczy na pół roku?

6) Przez tą jesień chyba nie wiedzę rzeczywistych problemów.

Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: marketing, apteka, mydełko


Komentarze: (3)

krisper, October 23, 2003 23:37 Skomentuj komentarz


z piwem mam to samo

krisper, October 23, 2003 23:27 Skomentuj komentarz


Myślę, że nie ma co rozdzierac szat nad mydełkami (chyba palmolive?), tylko zacząć je rozdawać znajomym, rodzinie itp. Ja tak robie z kawą, której nie cierpie. Moja żona takoż samo, a jestesmy nią obdarowywani przez sąsiadkę za sprzątanie reklam z przed jej drzwi w czasie jej dłuższej nieobecności. I za nic w świecie nie może kobieta uwierzyć, że nie pijemy kawy.

khan-goor, October 21, 2003 14:51 Skomentuj komentarz


a pewnie jeszcze jest tak, że dostając to nielubiane mydełko wspierasz fundację polsatu :|
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.