Słowo kluczowe: visa


2 stycznia 2014 (czwartek), 09:19:19

2014

#1. Oglądałem wczoraj "nieoczekiwaną zmianę miejsc" - film z przez 30 lat, kawałkami śmieszny. Była tam scena, w której bohater chwali się posiadanymi kartami kredytowymi mówiąc "każdemu takich nie dają".

Co się zmieniło? Każdemu dają, nie są to karty kredytowe, co więcej - stają się coraz bardziej obowiązkowe, ciągle jeszcze proponowane za pomocą marchewki (wygoda) a nie kija.

 

#2. Jestem po lekturze książki "Ostatnie ostrzeżenie". To pewna wizja zmian na świecie z przed 30 lat, dokładnie z 1984 albo 85 roku. Dowiedziałem się, że w tamtych czasach Niemcy protestowali przeciwko obowiązkowym dowodom osobistym z numerem (niemiecki PESEL), bo fakt, że państwo ich ponumerowało odbierali jako zamach na wolność, a w Australii farmerzy masowo nie chcieli podawać do urzędu skarbowego swojej daty urodzenia, bo narusza to prywatność a do rozliczania podatków potrzebne nie jest. 30 lat temu!

 

#3. Będąc w Rosji nauczyłem się szyfrować notes z numerami telefonów. Misjonarze tam pracujący tak robili - mieli notesiki, ale system zapisu w nich był taki, że tylko każdy swój potrafił przeczytać.

A dziś? 99% moich znajomych nie ma oporów przed wrzuceniem w chmurę, nawet nie państwową, bankową tylko jakiegoś koncernu wszystkich swoich notatek, zapisków, relacji, pamiętników.

Czy czujemy się tak bezpiecznie? Czy taki im ufamy? Najczęściej słyszę: "i tak wiedzą" i coś w tym jest ale czy muszę się na to godzić? Niemcy 30 lat temu protestowali - dziś nie protestują, ale czy państwa, przywódcy, biznesy i liderzy są bardziej godni zaufania niż wtedy? Nie - ale społeczeństwo się zmieniło. Ważniejsze wartości niż prywatność i intymność to wygodna i szybkość działania.

 

#4. Apokalipsa to księga pocieszenia. Ciekawostką jest to, że na samym początku jest obietnica, że "kto czyta tę księgę będzie błogosławiony" a na końcu jest zapewnienie o błogosławieństwie, które czytający (albo "przeczytający") otrzymał.

Ja sobie od miesiąca czytam - znaczy - mam Boże błogosławieństwo. No i fajnie, a mój kumpel właśnie zaczyna _roczny_ proces studium ten księgi, via blog i fejsbook, bo skoro ta księga ma 400 wersetów to w sam raz na rok, aby po jednym dziennie.

Błogosławieństwo przez fejsbooka? Bez prywatności i intymności? Z bezproblemowym wyśledzeniem tych, którzy tam wchodzą, zaglądają i piszą? Wierzę, że Bóg, który stworzył to wszystko ma moc obronić swoich świętych w tych trudnych dniach, w którym będą działały tylko karty kredytowe z numerem 666, a przywódcy i liderzy kumając się jeszcze bardziej z demonami niż dziś będą zwodzić całe narody.

 

#5. No to mamy 2014….. przybliżyło się Królestwo Boże, nawracajmy się i wierzmy w ewangelię.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: apokalipsa, 2014, visa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 marca 2008 (sobota), 19:04:04

Drobna zmiana w bankowości

W Gazecie opisali, jako to klienci BHP po fuzji z PeKaO zostali pozbawieni dostępu do swoich pieniędzy. Bank wysłał im nowe karty bankomatowe, ale w niektórych miejscach zanim to zrobił to już wcześniej zablokował stare. Ludzie zostali bez dostępu do swoich pieniędzy: nie mogli płacić w kasach, nie mogli wybierać z bankomatów. Nie pomagały telefony do banku - karta zablokowana i już.

Pod wpływem tej informacji uświadomiłem sobie bardzo istotna zmianę w naszej bankowości. Do niedawna funkcjonowały dwa instrumenty płatnicze: czek i karta kredytowa (najczęściej odróżnialna od innych bo wypukła). Oba te instrumenty polegały na zaufaniu jakie bank miał do swojego klienta. Bank wierzył, że klient ma (albo będzie miał) odpowiednią liczbę pieniędzy, więc bank regulował rachunki klienta w miejscach, w których użył on czeku lub karty. Bank wierzył... bo też produkt był przeznaczony dla osób wiarygodnych (a może lepiej napisać: bogatych, bo wiarygodność i bogactwo są do siebie ortogonalne). Tak więc jak w miejscu nabywania usługi lub towaru pojawiał się ktoś z czekiem lub kartą kredytową to usługodawca lub sprzedawca miał pewność że jego bank rozliczając się z bankiem klienta pieniądze za transakcje rozliczy.

I tak było pięknie aż, jak to często bywa produkt stał się produktem masowym, a masy jak to masy - ani bogate, ani wiarygodne. No i pewnie dlatego wprowadzono karty debetowe, które cechują się tym, że zanim dokona się taką kartą transakcji bank obciąża konto swojego klienta, o ile uzna, że może je obciążyć. Nie potrzeba już zaufania do klienta - po prostu albo są pieniądze na koncie albo ich nie ma.

Ale czy zaufanie rzeczywiście nie jest potrzebne? Jest - ale teraz jest potrzebne zaufanie klienta do banku a z tym w przypadku BPH (i PeKaO) bywa już różnie.

Kiedyś bank zobowiązywał się, że pokryje moje rachunki. Teraz (jak wskazuje przykład) ja nie mam pewności, że zdeponowane w banku moje pieniądze będę mógł użyć gdy będę tego chciał. Ciekawa zamiana.

Modlitwa:
Panie Boże - W dziedzinie bankowości mamy tak wiele reklam, tak wiele ogłupiania, tak wiele kłamstw. Z wszystkich stron atakowani jesteśmy przez komunikaty, że pieniądze się nam należą, że w 10 minut można mieć dużo pieniędzy, że to takie proste a kredyt oddaję jak chcę. Proszę Cię o ochronę mojego umysłu, o myślenie, o mądrość - ale też proszę Cię o to samo dla innych obywateli Europy bo jakoś tak się porobiło, że chciwość bankowców poprzez kłamstwa marketingowców zamienia się w dramaty wszystkich innych. Ale jeżeli jest w tym jakiś Twój plan to bądź wola Twoja. Amen.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: karty kredytowe, karty debetowe, czeki, VISA, bankowość, pieniądz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 marca 2005 (wtorek), 19:26:26

VISA górą

Za Gazetą Wyborczą:
"Polacy w 2004 zapłacili kartą Visa 22,2 mld euro"

1. Zakładając, że prowizja organizacji VISA wynosi tylko 1% (a jest pewnie większa) to do Ameryki przepłyneło 220 mln euro. Ciekawe, dlaczego nie podali tego w dolarach a przecież w dolarach rozlicza się VISA.

2. Przypominam sobie klęskę polskiej karty płatniczej PolCard (to był pierwszy mój plastik). Niestety, pomysł padł. Pewnie teraz gdzieś 1/4 z tych 220 mln została by w kraju. Ale przecież banki w Polsce polskie nie są (piszę zupełnie jak Nasz Dziennik) to po co ten PolCard miałby być.

3. Dziwi mnie pasywność EuroCardu. Przeciez to miała być odpowiedź starego kontynentu na ssanie organizacji VISA. Może to jakiś spisek?

4. Amerykanom wiele rzeczy wyszło. Na pewno VISA, Coca-Cola, filmy z Hollywood, Wrangle, Intel i Microsoft. No może jeszcze Mc Donald's - wszystkie te rzeczy tworzą globalną pompe dolarową zasysającą dla amerykańskich emerytów pieniądze na wycieczki po świecie.

5. Amerykanom nie wyszedł GSM, płyta CD i brazylijskie seriale. Nie wiem co jeszcze ale chyba niewiele tego jest.

Kategorie: obserwator, ekonomia, _blog


Słowa kluczowe: VISA, karty płatnicze, globalizacja, ekonomia


Komentarze: (1)

marekm, March 23, 2005 20:28 Skomentuj komentarz


Za Gazetą Wyborczą:
"Polacy w 2004 zapłacili kartą Visa 22,2 mld euro"

1. Zakładając, że prowizja organizacji VISA wynosi tylko 1% (a jest pewnie większa) to do Ameryki przepłyneło 220 mln euro.

Nie jest tak źle. Okazuje sie że z tych 22,2 mld euro tylko 4 mld euro to transakcje bezgotowkowe z ktorych VISA ma prowizje, reszta to wyplaty z bankomatow (zwykle wlasnego banku) czyli bez oplat. Znaczy to, że Amerykanie dostali "tylko" 40 mln euro :)
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.