19 października 2003 (niedziela), 12:27:27
Zaduma nad podatkami
Krisper prosił o parafrazę 13 rozdziału Listu do Rzymian. Czytam, czytam i widzę, że jak na dzisiejsze czasy to wyjątkowo trudny kawałek, jak chce się go tak po ludzku przeczytać. Parafrazy więc nie będzie, ale będzie luźne przemyślenie nad tekstem.Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi.
Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle.
Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie.
Z tego samego też powodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli Boga pełnią swój urząd. Oddajcie każdemu to, mu się należy: komu podatek - podatek, komu cło - cło, komu uległość - uległość, komu cześć - cześć.
Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo.
Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne - streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Miłość nie wyrządza zła bliźniemu.
Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień.
Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła, żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości, ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom.(List Świętego Pawła do Rzymian, rodział 13, za Biblią Tysiąclecia)
No i jak tu zrozumieć słowa Pawła "z tego samego też powodu płacicie podatki" wiedząc, że właśnie jedna posłanka SLD zaproponowała stawkę 50% a jednocześnie widząc afery można mieć pewność, że publiczne pieniądze zebrane w podatkach nie służą ludziom gdyż są rozkradane na każdym szczeblu: poczynając od spółdzielni mieszkaniowej, poprzez gminy, różne narodowe fundusze a na rządzie, ba ... nawet Brukseli kończąc.
A może to nie mój problem? Może to, że je rozkradają to problem kradnących? Może ja pomimo tych 50% mogę się cieszyć tym co mi pozostaje? Pewnie tak jest, ale to dalej nie jest właściwe odczytanie tego fragmentu a jedynie nieco inne, bardziej stoickie podejście do chrześcijaństwa.
Rozwiązaniem jest chyba koniec rozdziału. Przecież z każdym dniem jestem bliżej końca życiowego okresu rozliczeniowego i przecież nie ja będę płacił podatek od spadku po mnie. Paweł pisze, że "noc się posunęła, a przybliżył się dzień" a moje "zbawienie jest bliżej mnie, niż wtedy (...)" 18 lat temu. Skoro tak, to pozostaje mi więc "przyoblec się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczyć się zbytnio o ciało", przy czym to pierwsze jest łatwiejsze do wykonania za to drugie łatwiejsze do zrozumienia.
Kategorie: biblia, _blog
Słowa kluczowe: List Rzymian
Komentarze: (1)
krisper, October 21, 2003 00:12 Skomentuj komentarz
1. Paweł miał równie porypaną rzeczywistość jak my, więc nie morzemy owiedzieć, że dzisiaj jest to szczególnie trudne. O co zatem chodzi? Robić swoje i olać całą resztę? Ale przecież Paweł tak nie robił.
2. A może chodzi o to, że jeśli ktoś uwierzy, że władza Millera i Kwaśniewskiego pochodzi od Boga to musi to być człowiek taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakiej wiary, że w butach pójdzie do nieba ;-).
3. Ja osobiście nie płacę podatów, ani zus-u. Bo mnie nie stać. Dzięki zresztą geniałnej polityce gospodarczej kolejnych ekip. Po dziesięciu latach musiałem zwinąć interes z długiem ponad 30 000pln.
4. Po czymś takim nachodzi na mnie strach ogromny, że może Go nie ma...