9 kwietnia 2004 (piątek), 16:39:39
Władza #2 (z cyklu: zabawa w słowa)
- Kiedyś (29 lipca 2003) napisałem, że:
Władza to przywilej stanowienia i egzekwowania prawa.
Po wczorajszej lekturze widzę słabość tej definicji.
- Lepsza definicja:
Władza to możliwość wpływania na otaczającą rzeczywistość.
- Moja pierwsza definicja sprawdzała się jedynie w systemach o jasno i jednoznacznie określonych zasadach. Wiadomo kto w jakiej dziedzinie jest władcą i ma przywilej stanowienia prawa. Władca wydaje oświadczenia woli stanowiące prawo i prawo ma być realizowane, przez co władca wpływa na otoczenie realizując swoją władze.
Ale przecież istnieją systemy z nieuporządkowanymi zasadami. Np. wojna tworzy taki system, gdzie władzę ma ten, kto jest silniejszy i realizuje ją nie poprzez prawo ale poprzez przemoc i siłę.
- Przemoc i siłę mogą stosować tylko osoby względem innych osób. Stosuje się je w chwili, gdy wola dwóch osób jest sprzeczna i nie można dość do porozumienia. Osoba silniejsza zastosuje swoją moc w celu przełamania woli osoby słabszej - w celu zniewolenia jej.
- Stosowanie przemocy względem bytów nieosobowych nie jest możliwe. Albo ma się nad nimi władzę albo nie. Nie ma co bić się z zepsutym telewizorem, można co najwyżej ukraść ze sklepu nowy ale to jest już przemoc skierowana nie przeciwko telewizorowi ale przeciwko osobie będącej właścicielem sklepu z telewizorami.
- Inspiracja: Leszek Kołakowski, "Mini wykłady o maxi sprawach". Wykład pierwszy, "O władzy", pierwsze 3 strony, bo potem zasnąłem.
- Linki historyczne:
- Przemyślenia korporacyjne i polityczne:
- W korporacji nic tak do końca nie wiadomo. Niby tworzy się zasady, kto za co odpowiada, ale wielu menadżerów omija te zasady, specjalnie tworzy furtki, nie dopowiada. Osoby na niższym szczeblu bronią się tworząc dupokrytki, nie przejawiając inicjatywy, nie wychylając się. Jak zrobisz coś dobrego - sukces będzie sukcesem szefa. Jak projekt się sypie - winę ponosi podwładny. Korporacje ze swoimi tylko pozornie ustalonymi zasadami to systemy iście szatańskie.
- Gdy wszystko jest jasne i określone życie jest łatwiejsze. Wydaje się, że takie systemy tworzy Bóg, bo przecież wszystko co tworzy tworzy poprzez prawo. On wypowiedział Słowo i stało się. Więcej - On wypowiada Słowo i dzieje się.
- Wojna jest systemem w którym rola prawa się zmniejsza a rola przemocy wzrasta. Truizm? Zapewne tak ale ten truizm wyjaśnia dlaczego Izrael zabił Jasina - wszak Hamas prowadzi z państwem Izrael wojnę. Nie miejsce na działania prawne, na sądy, oskarżenia i obrony, kary albo uniewinnienia - wojna to czas na przemoc, czas na rakiety a przemoc, czyli siłowe ograniczenie czyjejś woli w ostateczności prowadzi do zabicia, czyli uniemożliwieniu danej osoby jakiegokolwiek wpływania na losy tego świata, odebranie jej ziemskiej władzy w całości.
- Dopisek z 2019:
- w 2019 roku poprawiam zastępując słowo przywilej słowem atrybut, które w tym wypadku jest lepsze. Przywilej sugeruje nadanie przywileju przez kogoś, więc nie da się zastosować do Boga, który nie ma przywilejów a jedynie atrybuty. Do 2019 definicja więc brzmiała: "Władza to przywilej stanowienia i egzekwowania prawa". Teraz brzmi lepiej.