Re: Czasami zazdroszczę katolikom
Taki oto list musiałem dziś napisać:
To: "M...@...pl>
Sent: Monday, (...) 2004 4:56 PM
Subject: Re: Czasami zazdroszczę katolikom
> Czasami chciałbym tak umieć. Umieć nie myśleć. Po prostu, w
niedziele
> odwalić swoje, a w poniedziałek już być "normalny".
> Ja tak niestety nie potrafię.
1. Nie wierze, żebyś tak chciał. Jesteś myślącym i to Ci odpowiada więc
nie wierze, że chcesz być niemyślącym. Rozumiem jednak, że zakończenie
Twojego listu było jedynie jakąś hiperbolą mającą na celu podkreślenie
nie myślenia osób które opisałeś wcześniej.
2. Jesteś myślący więc wymyśliłeś, że skoro jacyś tam (napisałeś:
katolicy) zachowują się w sposób niezrozumiały dla Ciebie to znaczy, że
nie myślą.
3. Pewnie w wielu wypadkach masz racje - tak to jest, że ludzie nie myślą
a przynajmniej niewiele myślą o rzeczach ważnych zadawalając się myśleniem
o rzeczach małych. To dobry opis otaczającego nas świata - niestety.
4. Zwróć uwagę, że to iż jakaś grupa ludzi nie myśli a tylko na głupca
przyjmuje (albo tylko udaje, że przyjmuje) za prawdziwe jakieś twierdzenie
wcale nie przesądza o prawdziwości lub nieprawdziwości tego twierdzenia. Bądź
więc ostrożny z oceną np. katolickich prawd wiary na postawie Twojej
obserwacji jakiegoś katolika.
5. Twierdzenia należy badać a ludzie niemyślący (o których pisałeś)
tego nie robią - myślę, że to już ustaliliśmy. Ustaliliśmy też, że
jesteś myślący pewnie więc badasz wartość niektórych twierdzeń. Mam
nadzieje, że robisz to na podstawie innych źródeł niż obserwacja ludzi o
których pisałeś.
Pozdrawiam
Wojtek
PS. i żeby nie byłą wątpliwości - nie jestem katolikiem.
Kategorie: listy, apologetyka, _blog
Słowa kluczowe: katolicyzm, ateizm, apologetyka, światopogląd, wiara, niewiara
Komentarze: (5)
Żelazny, April 14, 2004 21:50 Skomentuj komentarz
A ja jestem i to dość "wtajemniczonym" i uważam, że ci, o których piszesz (odwalający swoje i niemyślący) mają z katolicyzmem niewiele wspólnego.
Żelazny, April 14, 2004 21:37 Skomentuj komentarz
A ja jestem i to dość "wtajemniczonym" i uważam, że ci, o których piszesz (odwalający swoje i niemyślący) mają z katolicyzmem niewiele wspólnego.
xero (zupa-z-bobra), April 12, 2004 16:25 Skomentuj komentarz
no co Ty?! ja i kontemplacja sensowności świąt??? ja i myślenie???
przepraszma bardzo, ale ja za miesiąc mam maturę, ja muszę oszczędzać moje myślenie :P
ehh odwala mi...
krisper, April 12, 2004 15:37 Skomentuj komentarz
Nie znam kontekstu waszych rozmów, więc komentarz pisze niechętnie. Ale drugi punkt mnie zadziwił. Dlaczego? Bo ja nie rozumiem większości decyzji (postępowania) Boga. Czy też mam go uznac za niemyślącego.
PS. Też nie jestem katolikiem, ale wnerwia mnie jak ktoś wyżej sra niż tyłek ma.