Dostępność dóbr wszelakich
Dostępność darmowych dóbr (w jakiejkolwiek postaci) wyzwala w człowieku momentalny, niepohamowany wzrost zapotrzebowania na te dobra.
Dobrym przykładem może być zużycie serwetek w knajpach (mało kto sięga po jedna - raczej od razu bierze się pięć), a jeszcze lepszym bardzo dynamiczny wzrost liczby wyświadczonych wysokospecjalizowanych usług medycznych finansowanych przez niemieckie kasy chorych (w końcu lat 70-tych rosło to nawet 40% rocznie). Ciekawą obserwacją jest też użycie alkoholu (najczęściej podłego) i słodyczy na imprezach wyjazdowych typu all include albo obserwacja ile wygłodniała wycieczka z Radomia potrafi zjeść na śniadanie w hotelu, gdzie przypadkiem rano dostępny jest szwedzki stół.
W świetle tego dziwne jest wiec, ze łaska, tak hojnie przez Boga udzielana nie cieszy się aż takim wzięciem.
Czy "pokój z Bogiem" jest wiec dobrem? Jest! Ale nie jest też w świecie jako wartość przedstawiany. Bardziej reklamowana jest niezależność, wolność (właściwie to frywolność z gatunku "róbta co chceta"), przyjemność (jak dobre wino, cukierek, zabieg odmładzający) a "pokój z Bogiem"? A pokój z Bogiem nie jest reklamowany, więcej - inne reklamy pozwalają sądzić, że jest on zupełnie niepotrzebny, do czasu gdy dostępne są wysokospecjalizowane zabiegi medyczne (zwłaszcza medycyna kosmetyczna - w Niemczech finansowana przez Kasy Chorych) oraz (niekoniecznie) dobre (niekoniecznie) wino.
I jeszcze inspirujący wersecik:
Będąc tedy usprawiedliwieni z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa przez któregośmy też przystęp otrzymali wiarą ku łasce, w której stoimy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej.
(List do Rzymian, rozdział 5, pierwsze dwa wersety, tłumaczenie Biblii Gdańskiej)
Kategorie: ewangelia, _blog
Słowa kluczowe: za darmo, dobra, ewangelia, pokój z Bogiem
Komentarze: (4)
w34 -> pepegi, August 2, 2004 13:10 Skomentuj komentarz
To proste:
- ludzie dbający o wygląd kupują gazety na trakturjące o tym temacie, chętnie o tym rozmawiają, polecają kosmetyczki i superkremy, chodzą na siłownie oraz ludziom brzydkim (takim ja ja na przykłąd) radzą jak dbać o wygląda aby być ładnym.
- ludzie cieszący się łaską Boga kupują gazety traktujące o tym, chętnie o tym rozmawiają, polecają Boga i superobietnice, które on obiecał ludziom którzy z łąski jego nie korzystają.
- ludzi nie dbających o wygląd rozpoznaje się po wyglądzie ale też po tym, że na temat wyglądu rozmawiać nie chcą. Twierdzą, że to nie ważne, że ich to nie dotyczy.
- ludzi, którzy nie korzystają z łąski Boga poznaje się też po werbalnych wypowiedziach. Mówią, że Boga nie ma, albo że ich to nie dotyczy, że mają własne metody, albo że nie mają czasu.
pepegi, July 30, 2004 10:37 Skomentuj komentarz
A po czym ich poznać?
w34 -> pepegi, July 30, 2004 10:28 Skomentuj komentarz
Ano z obserwacji. Na codzień spotykam ludzi dbających o zdrowy wygląd, łapiących się na (pseudo)darmowe promocje ale rzadko tych, którzy świadomie na codzień koszystają z łaski Wszechmocnego.
pepegi, July 29, 2004 11:09 Skomentuj komentarz
a skąd twierdzenie, że "łaska, tak hojnie przez Boga udzielana nie cieszy się aż takim wzięciem"?
może to kwestia naszego postrzegania kanałów dystrubucji tego dobra?