25 lutego 2005 (piątek), 13:34:34

Kot

Twierdzenie:
Przywiązanie kota do człowieka jest wprost proporcjonalne do czasu jaki minął od ostatniego napełnienia miski.

Ciekawy tekst o kochaniu kota napisałem rok temu:
Kot (rozważania o miłości), 2 lutego 2004 roku.
Ale koty mam dopiero od pół roku.


Kategorie: kot, _blog


Słowa kluczowe: kot, miłość


Komentarze: (4)

s., March 6, 2005 15:23 Skomentuj komentarz


jestem w posiadaniu czarnego kota od ponad roku (z kilkutygodniową przerwą). Moje doświadczenia są następujące:
jeśli karmisz, traktuje Cię inaczej niż pozostałych domowników.
Jeśli nie karmisz, jesteś nieco niżej w jego hierarchi niżon sam ;-).
Jeśli ma coś zbroić, to, gdy jesteś obecny w domu i go karmisz, kot spojrzy na Ciebie pytając niejako o zgodę. Gdy nic nie powiesz, zrobi co ma zrobić nie zważając na konsekwencje (teoretycznie, nic nie mówiąc dałeś mu pozwolenie).
Jeśli ma coś zbroić a Ty nie jesteś osobą "karmiącą", nawet nie spojrzy i od razu zrobi swoje.

ATANER, February 27, 2005 22:21 Skomentuj komentarz


Najpierw był mało orginalnie "Kiciołek", a zaraz potem "Znajdek".Kiciołek był przez nas świadomie przychołubiony i zachowywał się po Pańsku, robił co chciał a głaski nam dozował. Znajdek był wdzięczny za przygarnięcie i mimo, a może dlatego, że był tym drugim zawsze chętny wskoczyc na kolana.Obydwa kocury w pogoni za miłoscia w przeciagu trzech miesiecy zginęły dwa lata temu pod kołami samochodów. Półtora roku temu po ogródku snuła sie Mimi od sąsiadów, stara kotka, która bała się nowego psa swoich właścicieli. Dawaliśmy jej czasem cos jeść, ale na dobre sie do nas przeniosła, jak z konieczności przywlekłam małego kotka, którego mi podrzucono pod samochód na parkingu Auchana, tak go tez nazwaliśmy "Auchanek". Byl mocno wychlodzony i odwodniony a Mimi go wylizala i ogrzala swoim cialem. Weterynarz nie chcial wierzyc, ze przez jeden dzien moze odzyc wyniszczone zwierze.Wzajemne pieszczoty tych kotow moglyby byc kanwa scenariusza.Pol roku temu Mimi zdechla ze starosci.Auchanek nie chcial jesc i mizernial w oczach.Maz moj mocno go pocieszal, tak ze w koncu kot nie odstepowal go na krok. Czekal na swego Pana pod krzakiem przy furtce i nawet jak ja go wczesniej nakarmilam, to wracal do ogrodu, by przywitac Pana. Miesiac temu dostal kociej bialaczki i zaraz potem guza na nerce. Maz dawal mu zaszczki i kroplowke, ale trzeba go bylo uspic. Weterynarz twierdzil, ze kot bardzo cierpi i dziwil sie, ze ten pozwalal dawac sobie bez pisku zastrzyki, tak jakby chcial zrobic przjemnosc swojemu Panu. Jestem pewna, ze Auchanek potrafil kochac bezgraniczna miloscia swoja przybrana kocia mame , a pozniej swojego ulubionego Pana, ktory wcale nie dawal mu jesc bo robilam to ja.I w jego przypadku nie ma racji powiedzenie ze psy maja wlascicieli a koty podwladnych.

just-a-dreamer, February 26, 2005 10:32 Skomentuj komentarz


"Miłość do kota to miłość, która daje". Zgadzam się.
Ale wiesz...
Miłość kota do człowieka to miłość, która czeka.
Też nie mniej piękna lekcja miłości.

pozdrawiam

poranna-kawa, February 25, 2005 20:08 Skomentuj komentarz


Nie zgadam się z takim stwierdzeniem. Mam kota od kilku lat. Kotkę dokładnie.
Widać , że jest mocno przywiązana do domowników i to niekoniecznie tylko do tych "karmiących".
Wita nas jak pies , śpi z nami i łasi się , gdy nikt nie zwraca na nią długo uwagi.
Myślę , że to zależy od charakteru zwierzęcia. Czasami są faktycznie wredne kociska , ale i wśród psóch można znaleźć te niezbyt miłe dla swoich właścicieli.
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.