7 listopada 2005 (poniedziałek), 20:21:21

Poranek w izbie wytrzeźwień

Sztyrlic przebudził się. Bardzo bolała go głowa. Zauważył, że leży rozebrany w łóżku znajdującym się w zakratowanym, pustym pokoju.
Pomyślał: "wpadłem" ale zaraz zauważył, że niczego z poprzedniego wieczora nie pamięta i nie wie własciwie w czyje ręce wpadł.
Zamyślił się i doszedł do wniosku, że gdy ktoś wejdzie do celi to ta sprawa się wyjaśni.
- jeżeli ten, który wejdzie będzie w mundurze niemieckim to znaczy, że jestem Sztyrlitz i wpadłem w ręce SS.
- jeżeli wejdzie ktoś w rosyjkim mundurze, znaczy że jestem Maksym Maksimowicz Issajew i jestem w rękach NKWD.

Po chwili do pokoju wszedł mężczyzna w białym kiltlu.
- Aleście się wczoraj spili towarzyszu Tichonow! Kto to widział, żeby aż tak.


Kategorie: kawały, _blog


Słowa kluczowe: Sztyrlitz


Komentarze: (2)

pepegi, November 8, 2005 10:16 Skomentuj komentarz


cha cha cha! swoją drogą ciekawe, co za ziółko prywatnie z tego Wiaczesława było...

kapelan, November 8, 2005 08:34 Skomentuj komentarz


:)
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.