19 listopada 2005 (sobota), 13:07:07

Życiorys (nieciekawy, bo mój)

Część spisana w 1997

  • 15 lutego 1964 roku w Bytomiu (a co? tez dobre miejsce) urodzilem sie. I tak sie to wszystko zaczyna;
  • od 1 wrzesnia 1969 roku zmuszany jestem do porannego wstawania. Wtedy to, gdy wypychali mnie po raz pierwszy do szkoly, ktos powiedzial, ze jak teraz zaczne to skoncze dopiero na emeryturze. Szkola Podstawowa nr 63 w Katowicach nosila imie Wita Hankego. Do dzis nie wiem kto to byl.
  • Gdy bylem w klasie V dostalem rower. Niebieskie "Wigry" do dzis stoja w piwnicy
  • Potem byla szkola srednia - Technikum Elektroniczne w Katowicach-Piotrowicach. Nieciekawy kawalek zyciorysu, choc 13 grudnia 1981 zastal mnie w IV klasie i w gipsie.
  • Bedac na pierwszym roku elektroniki w Gliwicach zafascynowal mnie i kilku moich kumpli doc. Walichiewicz. Wzorujac sie na nim zalozylismy "Instytut Ror Rzeczywistych i Czasu Rorowego". Dla wyjasniena - rory, ktorymi zajmowal sie instytut roznily sie od zwyklych rur przede wszystkim pisownia. Instytut wniosl wiele wartosciowych prac do wspolczesnej rorologii, miedzy innymi:

    W swej dzialalności instytut przeprowadzil rowniez wiele innych interesujacych badan.

  • Bylo to 25 lipca 1984 roku. Beda kiedys w gorach oddalem swoja osobe pod osobista opieke Pana Boga. Inicjatywa wyszla od niego a ja uwierzylem, ze to ON to PEWNA FIRMA. To byl najwazniejszy punkt w moim zyciu, bo od niego moja przyszlosc przestala byc zagadka. Po prostu wybieram sie do nieba i wiem, ze cokolwiek tu sie stanie to kiedys tam bede razem z moim Panem.
  • 10 sierpnia 1987 zmienilem swoj stan. Nie stalem sie przez to bardziej lotny, wrecz przeciwnie - wiecej czasu spedzam z najpiekniejsza kobieta swiata - z Anuszka.
  • W pazdzierniku 1987 roku rozpoczynam swoja kariere zawodowa. Do tego czasu pracowalem doraznie piszac programy i naprawiajac czesto psujace sie komputery "Spectrum" (kto to dzis pamieta). Od pazdziernika 1987 do dzis staram sie rano wstawac i trafic jakos do Zakladu Zastosowan Komputerow "PiK", gdzie mam swoje biurko, fotel i kapcie. Po 17.oo telefony milkna , robi sie calkiem przyjemnie i mozna nawet popracowac.
  • Byl to przedostatni dzien roku 1990. Po siedmiu latach ciezkiej nauki udalo mi sie obronic sie przed nacierajaca komisja egzaminacyjna. Przekonalem sie, ze wystarczy 15 minut przemawiania do waznych osob i jest sie magistrem do konca zycia. Jedna tych osob podczytywala gazete, druga aktywnie wypisywala cos w rubrykach jakis papierow, trzecia - pewnie oddelegowana do tego udawala, ze mnie slucha.
  • Od stycznia 1997 r nie pracuje juz w firmie PIK, gdyz juz wczesniej mialem przyjemnosc brac udzial w pracach nowopowstalej firmy PIK-NET.

Dopiski po 1999 roku:

  • w PiK-Net było mi dobrze do 2000 roku, potem jeszcze w 2001 brałem udział w przekształceniu tej firmy w coś, co teraz zwie się TDC Internet Polska S.A. W każdym razie w tym ostatnim tworze od maja 2002 roku już nie uczestniczę bo nie chcę.
  • A teraz też coś robię, ale nie powiem co :-) Przynajmniej na razie.
  • Teraz już mogę powiedzieć, że pracuję przy piasku, światłowodach, szerokich pasmach itp.
  • W czerwcu 2003 zostałem filozofem i bardzo mi z tym dobrze.
  • od października 2004 roku mam dwa czarne koty.

Dopiski z 2007 roku:

  • Roweru Wigry, kupionego w okolicach 1975 roku już nie mam. Za to jest serwis nasza-klasa.pl za pomocą którego mogę sobie przypomnieć nazwiska kolegów i koleżanek z tamtego okresu. Ale wszyscy jesteśmy starzy! I to właśnie jest piękne.
  • Przy piasku, światłowodach i szerokich pasmach pracuje jakby mniej, choć dalej jest to ciekawe, wciągające i rozwijające. Mniej, może dlatego, że mniej muszę tam pracować (fajny zespół pracuje jakby sam) a mnie zainteresowały nowe media, telewizja cyfrowa i zmiany kulturowe z tym związane. A pracuję też mniej, bo mi się nie chcę i zadaję głupie pytania w stylu "a dlaczego Kolumb odkrył tą Amerykę". Skoro nie podoba mi się postęp i rozwój, nie widzę w tym nic pozytywnego to po co w nim uczestniczę? Po co jestem w tym kieracie każdego dnia od rana i jeszcze trochę po południu.
  • Filozofem chwilowo jestem mniej - problemy z oczkami powodują, że mniej czytam i jeszcze mniej piszę. Ale może to chwilowe?

Dopiski z 2017

  • Pan Jezus jeszcze nie przyszedł, więc tymczasowo przenoszę bloga na nowe narzędzie. Goły PHP nie wystarcza, nie potrafię go konserwować, więc kolega mi coś postawił na Symphony.
  • Moje relacje z 3S się rozluźniają.

Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: życiorys, osobiste, pik-net, 3S


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.