Poza Kościołem nie ma zbawienia
Myśli nieuczesane po wysłuchaniu w radio (2PR) informacji o pewnej filozoficznej konferencji.
#1. Stwierdzenie, że "poza Kościołem nie ma zbawienia" jest jak najbardziej prawdziwe jeżeli Kościół zdefiniuje się jako społeczność ludzi zbawionych.
Masło maślane? Pewnie tak ale teraz kluczem nie jest słowo Kościół ale słowo zbawienie.
#2. Kołakowski wystąpił ze swym znanym problemem zawartym w pytaniu "Czy diabeł może być zbawiony". Już samo pytanie jest wodą na młyn uniwersalistów ale mi wydaje się, że jeżeli w miejsce postkatolickich znaczeń słów wróci się do pierwotnych pojęć to wiele się wyjaśni. Ot, na przykład postkatolickie słowo "zbawienie" to jakiś bliżej nieokreślony stan szczęśliwości, gdzieś tam w chmurach, z lodami i kawą cappucino i to pewnie stan trwający wiecznie, bez płacenia rachunku za tą kawę. Ale czy w znaczeniu słowa zbawienie rzeczywiście ten obraz jest zawarty? Przecież zbawienie to wyciągnięcie z kłopotów, przeniesienie ze stanu gdzie był problem (i to problem poważny) do stanu gdzie tego problemu nie ma.
W takim naprawionym znaczeniu zbawienia wydaje się, że aby zbawiony mógł być zbawiony musi widzieć swój problem, musi wiedzieć że jest gdzieś, gdzie niekoniecznie być powinien, powinien czuć, że stan w którym się znajduje jest nieprzyjemny i co najważniejsze, powinien chcieć ten stan zmienić jednocześnie wierząc, że samemu tego zmienić nie potrafi. Ale skoro wspólcześni ludzie starają się żyć na ziemi w sposób miły i wygodny (dokumenty Uni Europejskiej nazywają to "podnoszeniem komfortu życia") to nie mogą widzieć problemu a jeżeli nawet go widzą to zaraz poprzez pracę, demokrację i ewolucję próbują go rozwiązać. W Uni Europejskiej o poszukiwaniu zbawienia raczej się nie myśli, o krzyczeniu "pomocy, wybaw mnie" nie powinno być mowy.
Czy w tym kontekście ktoś kto nie widzi życiowego problemu w swoim życiu może być zbawiony?
#3. Chyba w moim powyższym rozważaniu o zbawieniu zabrakło podkreślenia roli zbawcy. Normalną rzeczą jest, ze ludzie sobie poprawiają swój byt - ale zbawienie dotyczy sytuacji, gdy samemu nic już zrobić się nie da i potrzebny jest ktoś, kto może nam pomóc.
Kategorie: ewangelia, _blog
Słowa kluczowe: zbawienie, kościół, ewangelia, Kołakowski
Komentarze: (1)
R, June 14, 2006 18:42 Skomentuj komentarz
Nie wiem kim jesteś i nie wiem jak tu trafiłem, ale:
przeczytałem i stwierdzam, że BARDZO mądrze to napisałeś! Gratuluję! Pozdrawiam, przypadkowy gość i czytelnik