5 listopada 2009 (czwartek), 21:31:31
Chór Alexandrowa
- Kultura rosyjska silna jest. Może nawet za silna a do tego butna, twarda, bardziej płaska niż przestrzenna, nieco kańciasta, szorstka i mocno napierająca. Kultura rosyjska silna jest.
- Nie wiem czy przejawem tej kultury jest konsekwentne nazywanie tego zespołu "Chórem Alexandrowa" podczas gdy po polsku powinno być "Chórem Aleksandrowa". Może to tylko taki "chłyt" marketingowy wstawiający X w miejsce, gdzie go być nie powinno?
- W spodku jak nic 5 tysięcy ludzi! - wszyscy zadowoleni, szczęścili, uśmiechnięci, rozśpiewani.
- Ten chór to z 200 osób, poza kilkoma tancerkami większość to silni faceci, bardzo dobrze z sobą współpracujący, zgrani, ale jednocześnie same single. Razem a jednak osobno. Boję się, że taką twórczość będą serwować w piekle i takie to będzie obcowanie - niby w dobrym towarzystwie a jedno osobno, z dala, w twardych, silnych relacjach, nieco kańciastych nawet.
- To ostatnie zdanie zapisuje dlatego, że ten koncert był wielkim przeciwieństwem pewnego wykonania kantaty nr 95 niejakiego Jana Sebastiana (BWV-95). Przeciwieństwo - ale czy tej kantaty będziemy słuchać w niebie? Raczej nie.
- Czytałem niedawno książkę o wydarzeniach 1968 roku. Jeżeli nawet na tym koncercie Chóru Aleksandrowa nie było przedstawicieli "aktywu robotniczego" to były tam osoby, które tamten marzec pamiętać muszą dobrze. Ciekawostką jest, że Chór Aleksandrowa był pierwszym zespołem koncertującym w nowo oddanym, chyba w 1971 roku spodku. Gomułka raczej nie był w nim oklaskiwany ale wczesny Gierek na pewno.
Kategorie: obserwator, _blog
Słowa kluczowe: chór aleksandrowa, spodek, piekło, niebo, bwv-95
Komentarze: (1)
anonim, December 7, 2009 22:06 Skomentuj komentarz
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ferdynand_Ossendowski