Mądrzy, głupi, źli.
Wczoraj takie oto zdanie usłyszałem i muszę je sobie odnotować do przemyślenia:
"W pewnych dziedzinach ludzi można podzielić na mądrych, głupich i złych". Ciekawe!
Mądrych, głupich i złych? Ciekawy podział!
Oprócz zdania usłyszałem pewien komentarz do niego. Brzmiał mniej więcej tak:
- Ludzie mądrzy, gdy spotykają się z prawdą są zaciekawieni. Słuchają, uczą się, konfrontują swoje przekonania, rozwijają swoje poglądy, uzupełniają braki. Obcowanie z prawdą dodaje mądrym mądrości.
- Ludzie głupi słuchają prawdy ale ją negują, wybierają postawę w której wiedzą lepiej. Oczywiście konfrontacja jest potrzebna, bo nie zawsze prawda jest prawdą ale człowiek głupi do tej konfrontacji podchodzi z przekonaniem, że wie lepiej a jeżeli konfrontacja wychodzi na jego niekorzyść to ucieka przed prawdą w sofizmaty, błędy logiczne, albo manipulacje emocjonalne.
- Ludzi źli nie spotykają się z prawdą. Zło nazywają dobrem, dobro złem, a relatywizm ma tylko jeden wyjątek - u złego człowieka "ja" musi być bezwzględne, musi być absolutem.
Ciekawe i wymagające przemyślenia. Szczególnie w kontekście Rz 1.18nn który to kawałek traktuje o tym samym.
Tam pisze mnie więcej tak:
- są tacy, co widząc stworzenie nie chcą widzieć Stwórcy.
- nie chcą widzieć, ponieważ nie chcą oddać mu czci jako Stwórcy.
- w efekcie im umysłu zaczynają działać inaczej.
- i czynią rzeczy, które są niegodne (niewłaściwe dla ludzi)
- w efekcie czego nazywają dobrem zło.
Przypominam to sobie z pamięci, ale chyba muszę na nowo zrobić sobie studium biblijne tego fragmentu skoro uważam, że jest on taki ważny.
Syntetyczny fragment: "nakładają prawdzie pęta (...) przez co podając się za mądrych stali się głupi".
* * * * * * *
Jakże chciałbym być mądrym!