Ja o Euro 2012 (#2)
Oglądałem mecz. Oglądałem jak gonili za piłką aż w pewnym momencie piłka wpadła do bramki i jedni się cieszyli a inni wręcz przeciwnie. Chwile później mecz się skoczył i ci co się nie cieszyli byli bardzo, ale to bardzo smutni, zawiedzeni, załamani. Ktoś zabrał im nadzieję, ktoś sprawił, że czegoś oczekiwali a to coś się nie wydarzyło - wielkie, toksyczne przeżycie, tym bardziej trudne, że obok stała ekipa, która się cieszyła i radowała.
Oglądałem mecze. W jakości HD więc widać było więcej tych emocji choć TVP1 HD w powietrza jakościowo jest więcej niż cienkie.
* * * * *
Po co urządzać imprezę, w której tylko jedna ekipa będzie usatysfakcjonowana, a większość (chyba 15, ale nie jestem pewien) zostanie zawiedziona? To bez sensu. To jakby gwałt w miejsce seksu - miało był pełnia satysfakcji z bycia razem, a wyszło tak, że jedno wykorzystało drugiego. Mogła być akceptacja, zrozumienie, radowanie się różnością, przebywanie, obcowanie, wymiana myśli, uczuć i zapachów - a wyszła wojna, agresja, naciski i uderzenia. Po co to?
Modlitwa:
Panie Jezu - dziękuję Ci za to, że dzięki Twojej ofierze mogę być po stronie zwycięzców. Wiem, że chciałbyś aby wszyscy byli zwycięzcami, bo strategia win-win to nie sposób prowadzenia biznesu, tylko Twoja wizja świata, w której Ty jesteś najważniejszy, a wszystko inne jest poukładane w sposób satysfakcjonujący. Za Euro 2012 też Ci dziękuję - bo to może być inspiracja do przemyśleć, choć obawiam się, że pranie mózgów też tu się realizuje.
Kategorie: obserwator, _blog
Słowa kluczowe: euro 2012, emocje, wojna, uczucia, obcowanie, pranie mózgu
Komentarze: (2)
Rafał, June 27, 2012 10:10 Skomentuj komentarz
Adrenalina, endorfina, piwo, inne substancje pomocnicze...
Z mojej perspektywy głównie dla tej chemii jest Euro.. Jak do tego dodamy jeszcze kilkadziesiąt tysięcy facetów "spuszczonych ze smyczy", to komuś na tym chyba zależy.
Z drugiej strony przeżycia związane z oglądaniem meczy na żywo, a nie przez szybkę muszą robić wrażenie.
Rafał, July 8, 2012 23:04 Skomentuj komentarz
W sumie skłonność do rywalizacji leży w naszej naturze.... Może więc lepsze takie Euro niż walki gladiatorów.