Wołyń #2
Skoro dyskusja o Rzezi Wołyńskiej to zanim o 1943 roku wynotuję sobie nieco o tym co niektórzy pisali i mówili 15 lat wcześniej
Wypowiedź: "Na słowne argumenty żaden Polak nie będzie wrażliwy, na terror wszyscy".
Reakcja: "(...) stosować, w razie dobrowolnego lub niedobrowolnego popierania zamachowców przez ludność, represje policyjne, a gdzie to nie pomoże - kwaterunek wojskowy ze wszystkimi ciężarami z nim związanymi. Ludność musi wiedzieć, że ma słuchać władz, a nie zamachowców."
Efekt: chwilowe ograniczenie akcji terrorystycznych, ale także (co było celem OUN) trwałe zantagonizowanie ludności ukraińskiej i państwa polskiego.
Wnioski: "Zbliża się nowa wojna, do której winniśmy się przygotować. Z chwilą, kiedy ten dzień nadejdzie, będziemy bez litości, zobaczymy powstających Żeleźniaków i Gontę, i nikt nie znajdzie litości, a poeta będzie mógł zaśpiewać „ojciec zamordował własnego syna”. Nie będziemy badali, kto bez winy, tak jak bolszewicy, będziemy najpierw rozstrzeliwali, a potem dopiero sądzili i przeprowadzali śledztwo".
A potem był 1939, 1941 i 1943.
"Błogosławieni pokój czyniący" tylko gdzie tacy są?
Kategorie: historia, _blog
Słowa kluczowe: rzeź wołyńskia, historia, II RP
Komentarze: (1)
anonim, July 22, 2013 15:42 Skomentuj komentarz
"Ksiądz Isakowicz-Zaleski przypomniał słowa swojego ojca, który pochodził z Kresów: - Kresowianie umierali dwa razy, raz przez śmierć fizyczną, i drugi raz - przez przemilczenie. Śmierć przez przemilczenie jest gorsza niż śmierć fizyczna - powiedział i zaapelował: - My, dzieci i wnukowie tych, którzy stracili życie na kresach wołamy o tę pamięć! Wydawało się, że po 1989 roku tak jak zaczęło się mówić o Katyniu i pakcie Ribbentrop- Mołotow, tak będzie można mówić o Wołyniu. Ale tak się nie stało. Rodziny wołyńskie traktowane są teraz jak rodziny katyńskie za komuny. Nie wolno mówić, nie wolno pamiętać, bo są sojusze militarne, jest rura gazowa, ciągniemy Ukrainę do Europy. Smutne, że na Ukrainie nie ma pomników pomordowanych, ale są pomniki Bandery i Szuchewycza - powiedział i przypomniał, że tytuł widowiska to napis na pomniku kresowian w Krakowie. - Bo nie o zemstę chodzi, tylko o prawdę i pamięć."