4 grudnia 2014 (czwartek), 21:26:26

Doktryna zbawienia

Napisałem to pod jakimś obrazkiem opublikowanym przez Piotra (PJO) w trakcie dyskusji o zbawieniu. Ale nie chce mi się tego przeredagowywać. Po prostu napisałem z palca, aby samemu sobie coś takiego napisać. I już.

Nie wiem czy warto sobie głowę tym zawracać i to czytać. Ale skasować mi się nie chce - niech sobie trwa.

Doktryna zbawienia

No dobrze. Jazda autostradą, jeżeli jedzie się wolno przypomina nieco pielgrzymowanie - jest czas, w którym można sobie przypomnieć, poukładać. Sprowokowaliście mnie dziś abym sobie właśnie przypomniał, poukładał kwestie zbawienia, niektórych wskazanych wypowiedzi Biblijnych, niektórych koncepcji. A więc przypominam sobie a już w domu siadam do kompa i sprawnie spisuje. Wersety spisuje z pamięci, więc może odnośniki są inne, może nieco poprzekręcane ale mam nadzieję, że nie na tyle aby używać mocnych słów w stylu „fałszerstwo” czy też „kacerstwo”.

Oto moja synteza problemu grzechu człowieka oraz możliwości zbawienia. W punktach, bo tak mi się wymyśliło. Poddaję to Waszej ocenie, ale też chciałbym aby było dla Was inspiracją do poszukiwań.

#1. W stworzeniu tego świata, fakcie jego istnienia i istnienia ludzi Pan Bóg wszystkim się kawałkami objawił. Ludzie to widzą, bo to widać ale ci którzy "nie oddają Bogu czci jako Stwórcy i Boga nie szukają" w procesie poznawania świata są skazani na używanie tylko swojego ułomnego jednak umysłu. (Rz 1:18nn) Odrzucają pierwotne boże objawienie, więc Bóg bardziej im się nie objawia przez co mają problem, bo do pełni prawd nie dojdą. (Problem odrzucających Boga pogan opisany jest w Rz 1:18-konca rozdziału).

#2. Ludzie szukający Boga, oraz naród przez Boga szczególnie do tego wybrany wiedzą o Bogu więcej bo mają dostęp do przykazań Boga przekazanych przez Mojżesza oraz proroków, a dobrze zobrazowanych w dziejach Narodu Wybranego. Prawa Boga mówią nam jakie są jego oczekiwania względem nas, jak mamy żyć. Tora, księgi prorockie są głównie o tym, a w NT znajdziemy wiele wyjaśnień tych historii ze Starego Testamentu. List do Hebrajczyków to sztandarowe dzieło na ten temat.

#3. Wielu ludzi mając świadomość tego, jak ważne są prawa objawione przez Boga wprowadza prawa dodatkowe, chroniące je. Czynią tak między innymi żydowscy faryzeusze ze swoimi 613 micwot, ale nie tylko oni. Inny ludzie również - np. Świadkowie Jehowy z posłuszeństwa Bogu nie przetaczają krwi, Adwentyści nie jedzą wieprzowiny, a wielu pobożnych protestantów bazując na Dz 15 nie tknie kaszanki, bo jest z krwią. Pobożni i religijni ludzie szukają różnych metod i praktyk duchowych pomagających im żyć zgodnie z bożymi oczekiwaniami, albo ich wizją tych oczekiwań. Wielu ludzi robi tak z miłości do Boga, aby oddawać mu cześć. Czasem te ich wizje odeszły dość daleko od objawienia Bożego, czasami nawet są już z nim sprzeczne (np. data obchodzenia świąt wielkanocnych przez Świadków ale też i prawosławnych to już kuriozum, kult obrazów, wierzenia dotyczące zmarłych - ale to wątek poboczny). Rz 2 mówi o problemie grzeszności Żydów i ludzi religijnych w słowach „Ty więc, który uczysz drugiego, siebie samego nie pouczasz? Który głosisz, żeby nie kradziono, kradniesz? (…) kpiny sobie z przykazań robicie i z waszej to winy poganie bluźnią Bogu (parafraza Rz 2:21nn)”.

#4. Elementem objawienia bożego jest planowany przez Niego sąd. Objawione jest (Daniel, wypowiedzi Jezusa, ale też inne księgi NT), że człowiek, po swojej śmierci musi stanąć przed bożym sądem i zdać relację z tego, czy w swoim życiu nie złamał przykazań danych przez Boga. Na pewno mowa tu o tych przykazaniach, które Bóg przekazał przez Mojżesza, ale z wypowiedzi proroków i apostołów, oraz z bezpośrednich słów Jezusa, gdy był na ziemi wnioskować można, że wymagania Boga są o wiele wyższe. Np. cudzołóstwo wg. Mojżesza dotyczy aktu, uczynku a Jezus mówi nam, że już sam pożądliwy zamiar jest złamaniem prawa bożego. A szatan jak ten oskarżyciel (oskarżyciel to po grecku diabolos) obserwuje, i gdy będzie ku temu okazja stanie przed Bogiem aby wszystkie te wykroczenia przypomnieć.

#5. Moja świadomość świętości Boga, tego że nie może z Nim być nic co zbuntowane, grzeszne, co przekroczyło jego wolę sprawia, że wydaje mi się i nikt przez sąd oceniający uczynki nie przejdzie bez wyroku. Potwierdza to wypowiedź św. Pawła z Gal 2: "przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia". Co więcej - ponieważ „kara za grzech jest śmierć” myślę, że ludzie, którzy trafią na sąd po tym sądzie będą zatraceni na wieki. Rozdział 3 Listu do Rzymian tą kwestie traktuje dość dokładnie. Rozdział 4 też.

#6. Punkty powyżej są prostą konsekwencją sprawiedliwości Boga. Sprawiedliwość to po prostu konsekwentne stosowanie prawa, a wola Boga jako stwórcy jest prawem najwyższym, względem którego stworzenie ze swej natury nie ma co dyskutować, ma się podporządkować i koniec. Ale Bóg jest też miłosierny, bo sam jest miłością więc gdy tylko powstał problem upadku człowieka ogłosił projekt rozwiązania tego problemu poprzez wzięcie na siebie konsekwencji grzechu człowieka. W ew. Jana 3:16 zapisano „że Bóg tak umiłował świat, że Syna Swego jednorodzonego dał aby każdy kto w niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne”. Werset J3:16 uważam, że jest najkrócej przedstawioną kompletną ewangelią - wg. Biblii Tysiąclecia tylko 16 słów a jest wszystko: o miłości Boga, problemie człowieka, ofierze Jezusa i możliwości życia wiecznego poprzez wiarę w dzieło Jezusa”.

#7. Z miłosierdzia Boga wynika więc możliwość przejścia inną drogą, nie poprzez sąd, ale wprost "ze śmierci do życia", jak to powiedział Jezus a zapisano w J5:24. Warunek - droga ta jest dla wierzących w Boga (który Jezusa posłał) i słuchanie Jego słów w znaczeniu „bycie mu posłusznym”. Pójście za Jezusem daje „usprawiedliwienie z wiary konsekwencją czego jest pokój z Bogiem przez Pana Jezusa Chrystusa” (Rz 5:1)

#8. Uwierzenie Jezusowi, bycie mu posłusznym i pójście za nim daje Bogu możliwość bycia blisko grzesznych ludzi poprzez fakt odkupienia grzechów oraz możliwość napełnienia człowieka Duchem Świętym. Pierwsi chrześcijanie opisywali to jako Nowe Narodzenie twierdząc, że ich „Jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe” (2Kor5:17). Co więcej, widząc działanie Boga w swoim życiu aż tak, że ośmielali się uważać, że „to już nie oni żyją, ale żyje w nich Chrystus, a ich życie choć nadal jest w ciele, jednak obecne jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował ich i samego siebie za nich wydał”. (Gal 2:20)

#9. To nowe życie zmienia myślenie człowieka. O ile stary człowiek (pojęcia wprowadzone przez św. Pawla w 1Kor ale też Rz) za pomocą uczynków stara się wypełnić standardy Boga, to nowy, mając świadomość, że sam standardów nie osiągnie poddaje się pod panowanie Jezusa (jak Jan Chrzciciela - „potrzeba aby ON był wywyższony a ja bym był uniżon” (Mk1)) a ten przemieniając Duchem jego serce daje mu pewność zbawienia i nadzieję umożliwiając czynienie dobrych uczynków, do których Bóg nas przeznaczył (Ef 2:8nn z akcentem na „do dobrych uczynków”). Dla odnowionego człowieka "Bóg jest dawną i chcenia i działania” (Fil 2:13)

#10. Jakoś do tego wszystkie ma się jeszcze opisany przez Pawła w 2Kor5 problem nagrody dla wierzących i biegnących. To sąd „bema” - coś jak ocena w zawodach sportowych, gdzie w zależności jak kto biegł (albo walczył, bo słoto to określało walki zapaśników) dostał właściwy laur, właściwą nagrodę albo nic nie dostał. Ale tego tematu jeszcze sam nie przerabiałem, bazuję na nauczaniu innych, więc tylko sygnalizuję, że coś takiego może być.

#11. Sumując sprawę sądów. W Biblii mowa jest co najmniej 3 różnych sądach, ale jak dobrze poszukać, to może być ich i 7, choć te 7 opisów wielu teologów spaja w 3.

Pierwszy to sąd „owiec i kozłów” lub „sąd narodów”, opisany w Mat 25: 31nn. Sąd ewidentnie uczynków, sprawdzanie przez Boga prawdziwości oskarżeń szatana, sprawdzanie czy człowiek nie przekroczył przykazań, praw. Za przekroczenie kara i nie ma znaczenia, czy masz w samochodzie gaśnicę, czy ustąpiłem przed chwilą pieszemu na pasach - jechałeś za szybko to mandat, kara. Tak działa sprawiedliwość.

Drugi sąd to sąd ludzi wierzących, zwany „trybunałem (bema) Chrystusa” (2Kor 5:10), w czasie którego chrześcijanie otrzymają nagrodę za ich uczynki, za bieg, udział w zawodach (tak to opisywał Paweł), za służbę dla Boga. Temat do rozpracowania ale wiem, że sporo literatury jest, tylko mi się nie chce jej czytać.

Trzeci sąd to już Ap 20, a więc już po Tysiącletnim Królestwie, „sąd przy Wielkim białym tronie”, który jest sądem nad niewierzącymi, gdzie oni będą osądzeni zgodnie z ich uczynkami i skazani na wieczną karę w jeziorze ognia. Tak tam pisze, ale pisze niewiele.


Kategorie: teologia, _blog


Słowa kluczowe: doktryna zbawienia, facebook


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.