Zachęta
Już ponad tydzień się dzieje, a ja zauważam, że zupełnie nie interesuje mnie wojna chrześcijańskiego miłosierdzia gotowego przyjąć każdego uchodźcę z chrześcijańską tradycją broniącą świata europejskich wartości przed obcymi. Uważam, że jest to jeszcze jedna wojna, w której po obu stronach są ludzie inspirowani przez diabła i działający na jego rzecz. To kolejna wojna PO z PiS, wyznawców brzozy z ze zwolennikami trotylu. Wojna - ściema. Wojna - dzielenie społeczeństwa. Prawdziwa wojna wywołana jest buntem przeciwko Bogu, a więc grzechem i to jest jedyna wojna, która chciałbym aby zajmowała mi głowę. Inne wojny to albo ściemy albo coś, na co wpływu nie ma i mieć nie będę.
W tej prawdziwej wojnie osobiście mam już pokój. Mam pokój z Bogiem, o czym zapewnia mnie Słowo Boże zapisane w Liście do Rzymian, na początku rozdziału 5. Jak tam było? "Usprawiedliwiony przez wiarę pokój mam z Bogiem przez Pana mojego, Jezusa Chrystusa". Tak! Tak i koniec. I nie ma w tym ani kawałka mojej niedoskonałej doskonałości, bom świnia jest ale jest miłość Boga, która objawiła się, gdy Syna swego Jednorodzonego dał, po to aby ja, wierzący w Niego mieli pokój i życie wieczne. Napisałem "wierzący w Niego"? Tak - bo Biblia prawie nic nie mówi o chrześcijanach, a takie rzeczy jak chrześcijańskie wartości jako nic przed Bogiem nie warte wyśmiewa.
Prawdziwa wojna to wojna z Bogiem. Inne wojny mogą trwać, ale ile potrwają? rok, dwa, pięć czy dziesięć? A ile trwa nasze życie? Prawdziwa wojna, ta wojna z Bogiem może zawsze kończy się śmiercią wieczną, skończy się uwięzieniem w piekle - przerąbane, więc póki czas lepiej ją zakończyć i to zakończyć pokojem.
Dlatego teraz radzę - opamiętanie się jest rozwiązaniem. Osobiste opamiętanie jest również rozwiązaniem problemu uchodźców, problemu wojny demograficznej, problemu ataku medialnego i ogłupiania. Rozwiąże też problem z Islamem bo co mi zrobią? Obetną głowę? Toć to tylko zysk! Opamiętanie się przed Bogiem, do niego się zwrócenie, aby zapanował pokój - do tego zachęcam. Opamiętanie i przemiana, będąca jego efektem - nie tylko we mnie, ale w narodach, a europejskich narodach też.
Dość tej dyskusji, po co czytać kolejne wypowiedzi opłacanych fachowców. I tak z tym nic nie zrobimy, bo wielcy tego świata chcą wszystko zrobić za nas. Może lepiej przeczytać właśnie List do Rzymian, który może zaskoczyć i może też coś w życiu zmienić. Albo do Efezjan - to tylko 30 minut. Albo Ewangelię Marka. Przeczytać coś ze Pisma Świętego, bo wiara jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe.
Zachęcam!