Marsz Niepodległości '2015
Fejsbook patriotycznie sugeruje, że powinienem coś napisać w związku ze świętem. Więc napiszę co mi przed chwilą A. wyliczyła uzupełniając o swoje to co pamiętam:
Co było:
1. Święto, jak co rok od kilu lat.
2. Ponoć 150 tys. na głównym Marszu, który przeszedł.
3. Miły list pana prezydenta do maszerujących.
4. Nie taka zła pogoda (mogła padać).
5. Transmisja w TVP i za pomocą Peryskopu.
A czego nie było:
1. Niemieckiej Antify pałującej Polaków na ulicach Warszawy.
2. Nie było kilku konkurencyjnych Marszów, nie wiadomo po co.
3. Zmiany trasy w ostatnim momencie.
4. Wrogości prezydenta i rządzących do większości manifestujących.
5. Policyjnych łapanek na drogach, kontroli busów, terroryzowania młodzieży na dworcach.
6. Lewackich antymarszów, blokujących, przeszkadzających, robiących zadymy (atak na skłota, młodzież w pasiakach, homo… na platformie i antifa blokująca Marszałkowską).
7. Gonienia się z policją, pałowania, rzucania kamieniami, używania gazu, strzelania z broni.
8. Palenia samochodów, samochodów policji i TVN zwłaszcza.
9. Przecinania marszu na pół.
10. mnie na Marszu.
No to chyba jest lepie niż było?
Fajnie, bo jakoś tak się zrobiło przyjemniej w tej Polsce.
Dopisek: I jeszcze nie było:
11. Niszczenia tęczy.
12. Tęczy.