Głos hipokryty
Osobiście uważam, że problem z prezydentem Lechem Wałęsą nie dotyczy tylko jego osobistego zderzenia z SB w latach 70-tych. Zdarzyło się i fakty są wystarczająco dobrze potwierdzone, nie tylko przez kwity i świadków ale też przez liczne, choć pokrętne wypowiedzi samego zainteresowanego. Nasz problem (nasz - już nie tylko jego) to powszechne kłamstwo, mataczenie, przemilczenia, przeinaczenia, manipulacje i zwiedzenia związane z tym tematem. Napisałem „powszechne” - bo bierze się to z powszechnego w naszym społeczeństwie przyzwolenie na kłamstwo i kłamanie.
Kłamiemy. Okłamujemy Boga, okłamujemy się nawzajem, okłamujemy samych siebie. Kłamiemy i doraźna korzyść jest ważniejsza niż fakt, że na takim powszechnym kłamaniu trudno budować państwo, źle działają struktury społeczne, trudno nawet w małżeństwie wychowywać dzieci, trudno wchodzić w poważne związki.
Kłamiemy nawet wiedząc, że stawką jest nasza wieczność, która przegrywa z tą chwilą, w której zwyciężamy kłamstwem. Jak będzie wyglądać pokłamana przez nas Polska? Co będzie z zakłamaną Europą? A co mamy w domach? A na koniec gdzie wylądujemy na wieczności skoro Bóg zapowiedział, że do Niego nie przybliży się żaden kłamca czy krzywoprzysięzca.
* * * * *
Modlitwa:
Panie, miej litość mnie grzesznemu!
Panie, miej litość mnie grzesznemu!
Panie, miej litość mnie grzesznemu!
Amen
* * * * *
Zanotowane w notatkach: Banica, Beskic Niski, czwartek, 7 lipca 2016
* * * * *
Wprowadzam do bloga z notatek, bo wczoraj (10 sierpnia) znowu sprawa Wałęsy wypłynęła a właściwie wypłynęło jej powiązanie z wybuchem bloku mieszkalnego w Gdańsku w 1995 roku.