3 stycznia 2017 (wtorek), 17:26:26
Lewactwo, prawactwo i spiski
Z fejsa: ////
Alek Cesarz Spiskowe teorie są raczej domeną "prawaków" (((-;
https://www.google.pl/.../18132-intelligence-social...
https://www.google.pl/.../18132-intelligence-social...
Wojciech Apel Wiesz Alku - przemyślałem to na spacerze, bo co to znaczy "są domeną"?
Fakt, że prawacy częściej szukają, próbują demaskować, czasem nawet demaskują. A lewacy?
Lewacy twierdzą, że spisków nie ma ale częściej działania spiskowe inicjują, realizują, czynią.
Czyją więc spiski są domeną? Niejednoznaczne była ta Twoja wypowiedź.
Ale poszedłem dalej (drugi kilometr, a wiesz jaka u nas pogoda) i zastanowiłem się nad przyczynami. Otóż lewacy częściej czynią spiski, bo wierząc w człowieka, w jego rozwój, czy wręcz ewolucje dają sobie prawo być w tej ewolucji aktywni. Tworzą klasę lepszych, mądrzejszych, oświeconych. Tworzą grupę ludzi dających sobie prawo być poza prawem, powyżej niego. Efektem tego jest nieprzestrzeganie przepisów drogowych (bo przecież lewak, pracując nad wyższą sprawą się spieszył i musiał), oraz pogarda dla tych głupich, gorszych, złych - w szczególności tych wąsatych Januszy, co to zajmują miejsce na plaży.
Prawacy częściej czują nad sobą Stwórce. Nie chcą włazić na Jego miejsce wolą sprawy stawiać w prawdzie.
To takie moje przemyślenie, z którym całkowicie możesz się nie zgadzać. Zważ tylko, że ja jezuitów (jak i większą cześć KRK) uważam, za lewaków dlatego, że dają sobie prawo "wiedzenia lepiej" co dla człowieka, a nawet ludzkości jest dobre. Oczywiście wiadomo, że lewactwo to komunizm i neokomunizm, a Szkoła Frankfurcka to jego naturalna kontynuacja zakorzeniona głęboko w unijnej i zachodnioeuropejskiej władzy od lat 40-tych ubiegłego wieku.
Tyle przemyśleń ze spaceru - bądź zdrów.
Fakt, że prawacy częściej szukają, próbują demaskować, czasem nawet demaskują. A lewacy?
Lewacy twierdzą, że spisków nie ma ale częściej działania spiskowe inicjują, realizują, czynią.
Czyją więc spiski są domeną? Niejednoznaczne była ta Twoja wypowiedź.
Ale poszedłem dalej (drugi kilometr, a wiesz jaka u nas pogoda) i zastanowiłem się nad przyczynami. Otóż lewacy częściej czynią spiski, bo wierząc w człowieka, w jego rozwój, czy wręcz ewolucje dają sobie prawo być w tej ewolucji aktywni. Tworzą klasę lepszych, mądrzejszych, oświeconych. Tworzą grupę ludzi dających sobie prawo być poza prawem, powyżej niego. Efektem tego jest nieprzestrzeganie przepisów drogowych (bo przecież lewak, pracując nad wyższą sprawą się spieszył i musiał), oraz pogarda dla tych głupich, gorszych, złych - w szczególności tych wąsatych Januszy, co to zajmują miejsce na plaży.
Prawacy częściej czują nad sobą Stwórce. Nie chcą włazić na Jego miejsce wolą sprawy stawiać w prawdzie.
To takie moje przemyślenie, z którym całkowicie możesz się nie zgadzać. Zważ tylko, że ja jezuitów (jak i większą cześć KRK) uważam, za lewaków dlatego, że dają sobie prawo "wiedzenia lepiej" co dla człowieka, a nawet ludzkości jest dobre. Oczywiście wiadomo, że lewactwo to komunizm i neokomunizm, a Szkoła Frankfurcka to jego naturalna kontynuacja zakorzeniona głęboko w unijnej i zachodnioeuropejskiej władzy od lat 40-tych ubiegłego wieku.
Tyle przemyśleń ze spaceru - bądź zdrów.