O diable znowu - organizm oczami szatana
Dziś jadąc samochodem słuchałem w wykonaniu Zapasiewicza:
(...) Cała filozofia Piekła opiera się na uznaniu pewnika, że jedna rzecz nie jest drugą rzeczą, a zwłaszcza, że jedna jaźń nie jest drugą jaźnią. Moje dobro jest tylko moim dobrem, a twoje dobro jest twoim. Co jeden zyskuje, to drugi traci. Nawet martwy przedmiot jest tym, czym jest, dzięki wykluczeniu z zajmowanej przez siebie przestrzeni wszelkich innych przedmiotów; jeśli coś się powiększa, czyni to przez odepchnięcie od siebie innych przedmiotów albo przez pochłonięcie ich. To samo odnosi się do ludzkiej osoby. U zwierząt pochłonięcie przybiera formę pożarcia; dla nas, szatanów, oznacza to wessanie woli i wolności osobnika słabszego przez silniejszego. "Być" znaczy "trwać we współzawodnictwie o byt".
Natomiast filozofia Nieprzyjaciela nie jest niczym innym jak ciągłym usiłowaniem zmierzającym do ominięcia tej najoczywistszej prawdy. On zmierza do sprzeczności. Ma być zachowana wielość rzeczy, które w jakiś niewytłumaczony sposób mają również stanowić jedność. Dobro jednej osoby ma być dobrem drugiej. Tę niemożliwość nazywa On miłością, i to samo monotonne panaceum można wyśledzić we wszystkich Jego poczynaniach, a nawet we wszystkim, czym jest - lub ma pretensję być. Skutkiem tego nawet jeśli chodzi o Jego własny byt, nie zadowala się jednością w sensie ściśle arytmetycznym; chce być troistym, a równocześnie jedynym, by w ten sposób cały ten nonsens o miłości mógł znaleźć oparcie w Jego własnej naturze. Na przeciwległym krańcu tej skali wprowadza On do materii ten obrzydliwy wynalazek - organizm - w którym poszczególne części zostały w sposób przewrotny oderwane od ich naturalnych funkcji rywalizacji i współzawodniczenia pomiędzy sobą, a skierowane ku zgodnemu współdziałaniu dla dobra całości.
Rzeczywisty motyw, jakim kierował się Nieprzyjaciel decydując się na ustanowienie płci jako środka przekazywania życia, jest jednak zbyt widoczny ze sposobu, w jaki ją wykorzystał. Płeć - z naszego punktu widzenia - mogła być całkowicie nieszkodliwa. Mogła była być tylko jednym więcej sposobem, w jaki silniejszy osobnik napada na słabszego - jak to ma miejsce wśród pająków, gdzie oblubienica kończy swe gody weselne pożarciem swego oblubieńca. Lecz u ludzi Nieprzyjaciel połączył niedorzecznie miłość pomiędzy stronami z pożądaniem seksualnym. On również uzależnił potomstwo od rodziców, a rodzicom udzielił impulsu do jego wychowania - stwarzając w ten sposób Rodzinę, podobną do organizmu, tylko gorszą, gdyż jej członkowie są jednostkami bardziej odrębnymi, a równocześnie powiązanymi z sobą w sposób bardziej świadomy i odpowiedzialny. W rzeczywistości okazuje się, że cała ta rzecz to jeszcze jeden pomysł wciągania ludzi w sferę Miłości. (...)
C.S.Lewis, Listy starego diabla do młodego, List 18
Analiza
Pierwszy raz używam boostrapa wewnątrz notki, i sam jestem ciekaw jak to wyjdzie.
Rzeczy z punkty widzenia diabła:
- jedna rzecz nie jest drugą rzeczą
- jedna jaźń nie jest drugą jaźnią
- moje dobro jest tylko moim dobrem
- twoje dobro jest twoim
- co jeden zyskuje, to drugi traci
- martwy przedmiot jest tym, czym jest, dzięki wykluczeniu z zajmowanej przez siebie przestrzeni wszelkich innych przedmiotów
- jeśli coś się powiększa, czyni to przez odepchnięcie od siebie innych przedmiotów albo przez pochłonięcie ich
- To samo odnosi się do ludzkiej osoby. U zwierząt pochłonięcie przybiera formę pożarcia
- dla szatanów, pochłonięcie oznacza wessanie woli i wolności osobnika słabszego przez silniejszego
- "Być" znaczy "trwać we współzawodnictwie o byt"
Jak diabły widzą zachowanie Boga:
- ma być zachowana wielość rzeczy a jednocześnie ma być zachowana jedność
- dobro jednej osoby ma być dobrem drugiej
- Bóg nie zadowala się jednością w sensie ściśle arytmetycznym; chce być troistym
- Bóg chce być równocześnie jedynym, by w ten sposób cały ten nonsens o miłości mógł znaleźć oparcie w Jego własnej naturze
- Na przeciwległym krańcu tej skali wprowadza On do materii ten obrzydliwy wynalazek
- organizm to wynalazek Boga, w którym poszczególne części nie realizują funkcji rywalizacji i współzawodniczenia pomiędzy sobą, a skierowane ku zgodnemu współdziałaniu dla dobra całości
- potomstwo jest uzależnione od rodziców
- rodzine chcą wychowywać dzieci
- jednostki w rodzinie są bytami bardziej odrębnumi a równocześnie bardzo powiązanymi w sposób świadomy i odpowiedzialny