Krucjata różańcowa o mnie
PJO na fejsie ogłosił:
Odczekałem 3 miesiące po czym przypomniałem to Piotrowi.
Transkrypcja:
PJO:
Śmiej się, śmiej.
W34:
Ja? Mnie nie jest to śmiechu.
Ja o Ciebie się martwię, bo rozpocząłeś wojnę, używasz w niej niebezpiecznych, duchowych narzędzi (wielokrotnego powtarzania słów - na wschodzie nazywa się to mantrą). Używasz narzędzi o których Pan Jezus mówił, aby ich nie używać - pokazujesz więc nam tu publicznie jak traktujesz Jego słowa za to stosuje się do zaleceń zjawy, która objawiła się w Fatimie, w której (jak na własne oczy widziałeś) za przyzwoleniem władz systemu religijnego uprawiana jest magia poprzez palenie figurek woskowych...... i tak dalej, i tak dalej......
Mam powód aby się o Ciebie niepokoić więc pytam - czy wszystko OK?
A tak prawdę mówiąc, to chciałby abyś usprawiedliwiony przez wiarę też miał pokój z Bogiem przez Pana Jezusa Chrystusa i teraz zastanawiam się, czy te 3 miesiące wojny skłoni Cię do jakieś refleksji.
PJO:
No i dalej się śmiejesz. Mam tylko nadzieję, że jak się zestarzejesz, to nie dojdziesz do etapu rzucania żarówkami z czarną farbą po zabytkach sakralnych, jak twoi koledzy.
W34:
No dobrze - jeżeli mi nie wierzysz mimo zapewnień to trudno. Muszę z tym żyć.