Mały krok człowieka a wielki krok ludzkości ku ogłupieniu
Niektórzy moi znajomi uważają, że cała ta epidemia to tylko informacyjna ściema aby władza i banksterzy uzyskali więcej, przykręcili śrubę, zabrali wolność, uzyskali pozycję. Inni moi znajomi wierzą, że tysiące ludzi umierają (np. dziś we Włoszech to sporo ponad 1000) i jest to kara Matki Ziemi (bo są tacy co w nią wierzą) albo kara Pana Boga (bo w Niego wierzą inni). Jeszcze inni wierzą, że dzieje się co się dzieje bo wypuszczono z laboratorium wyhodowanego tam sztucznie wirusa i tylko nie wiedzą, czy wypuścił go Chińczyk aby zniszczyć Amerykę czy też Amerykanin, który chce zniszczyć Chiny a Iran to tak przy okazji.
A ja jestem konserwatysta i ciągle zastanawiam się, czy to pijany gen. Błasik czy też zimny czekista Putin sprawił, iż 10 lat temu pod Smoleńskiem prezydencki samolot uległ katastrofie. Mój konserwatyzm w tym wypadku polega na tym, że nie potrafiąc rozwiązać tego problemu trudno mi się rozważa inne.
Nie wiem też czy ludzie wylądowali na księżycu, ale pamiętam, że będąc dzieciakiem oglądałem w Gomułkowskiej telewizji mały krok pewnego człowieka, który był wielkim krokiem ludzkości. Ale ku czemu był ten krok to już nik mi wtedy nie wyjaśnili, ale dziś już wiem!
Dziś już wiem, że był to krok ku propagandowemu zwiedzeniu. Niezależnie czy była to transmisja ze Srebrnego Globu, czy z Hollywood było to pierwsze wydarzenie, które rzeczywiście na bieżąco, przez swoje telewizory oglądali ludzie na cały świecie. Przypomnę, rok 1969 dziś mamy 2020 i przez to 50 lat spece od telewizji, z towarzyszami Szczepańskim (kto pamięta) i Kurskim opanowali skutecznie zastraszanie ludzi, ogłupianie, granie na nastrojach, w tym granie strachem.
Mimo iż nie ma telewizora nie mogę powiedzieć abym nie był pod wpływem mediów, bo jestem. Wiadomości docierają do mnie przez moich znajomych a więc są tym bardziej straszne, bo nie znam faktów, znam tylko opinie. Jedni mówią, że dwa samoloty uderzyły w World Trade Center, że World Trade Center dalej stoi a tylko mi w telewizji pokazali dobrze skrojoną animację oraz radujących wtedy się Arabów nakręconych rok wcześniej. Nie wiem - nie byłem w Nowym Jorku, bo nie chce mi się lecieć by sprawdzać, zresztą co bym tam zobaczył? Dziurę w ziemi? A może jakiś One World Trade Center? Nie chcę lecieć, ogłądać bo One World pewnie za chwilę tu u siebie zobaczę gdy w wyniku epidemii (która jest albo jej nie) ma zrobią w końcu ten jeden, światowy rząd wg. pomysłu pana Tuska (słyszałem - wczoraj o tym mówił).
A jak już będzie jeden rząd, a może jak będzie jeszcze dziesięć (w miejsce obecnych ponad 150-ciu) "wówczas ukaże się ów Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci samym objawieniem swego przyjścia. Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy idą na zagładę, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. Już dziś na wielu moich znajomych Bóg dopuszcza działanie oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość”.
I cytuję tu to rzadko czytane w kościołach proroctwo z Nowego Testamenty (2Tes 2:8) ponieważ już to się dzieje! Tak! Prawie połowa moich znajomych wierzy kłamstwu! Nie wiem tylko która połowa, bo jedni wierzą w brzozę, a inni w trotyl a nie może być tak aby jedni i drudzy mieli rację a każdy z nich jest przekonany, że wie jak było.
A ja już w niewiele rzeczy wierzę. Mam problem z kulistością ziemi, ale z płaską ziemię też mam problem, choć przyjmuję ten model jadąc A4 do Wrocławia. Ale w coś wierzę. Wierzę, że „na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”, wierzę „że za sprawą Ducha świętego Pan Jezus przyjął ciało z panny Marii” i że „został ukrzyżowany pod Pockim Piłatem lecz trzeciego dnia zmartwychwstał i będzie sądzić żywych i umarlych, a królestwu Jego, (po 1000-letnim królowaniu na ziemi) nie będzie końca”!
W to wierzę, mimo iż nie często o tym mówią w telewizji, ale tak wyczytałem z mojej Biblii i chciałbym aby inni też sobie o tym poczytali, i też by Biblii uwierzyli. Szkoda tylko, że wydrukowanych Biblii jest w Polsce około 5 mln a telewizorów naliczyć można 6 razy więcej.