Kim jest obywatel? i problem 500+
Przy okazji Święta Niepodległości można się chwilę zastanowić nad tym kto jest obywatelem. Czy obywatelem jest osoba która mieszka na terytorium danego państwa, czy też jest nim osoba której na tym państwie w jakiś sposób zależy, która widzi z tym państwie jakąś wartość i gotowa jest ponosić koszty i trud związany z istnieniem tegoż z państwa.
Od strony rządzacych różnica w widzeniu tego problemu objawiła się między innymi konstrukcją świadczenia 500+. Gdyby władze widziały obywateli w tej drugiej kategorii po prostu pozwoliłby obniżyć o 500zł podatek tym którzy mają dzieci. Obniżyć podatek tym, ktorzy płacą podatki, ponoszą trud. Zapewne by się ucieszyli, że ich państwo ułatwia im trud wychowania nowych pokoleń.
Ale rządzący wolą rządzić i dzielić - jako obywateli widzą tych, którymi mogą rządzić (mieszkańcy terytorium) i dają im sugerując, że to od rządzących bierze się ta wartość. A tak rozumiani obywatele zwiększają tylko swoje oczekiwania od państwa. To przykre.
I tyle przy 11 listopada napiszę. Publikuję dzień puźniej, bo się zgubiło w notatkach.
Rzeczpospolita - to rzecz wspólna. Państwo wspólne, państwo konstytuowane od dołu, od obywateli. Przeciwieństwo państwo tworzone od góry, narzucane ludziom.