Zdrowaś Mario ... a przyszłość Izraela
Przypomniałem sobie dziś, że taki oto dialog jest w Pismach:
"Kiedy anioł przyszedł do niej, powiedział:
- Witaj, obdarowana łaską, Pan jest z tobą. Błogosławiona jesteś między kobietami (trad. niewiastami).
Ale ona, ujrzawszy go, zlękła się z powodu jego słów i zastanawiała się, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.
Wtedy anioł powiedział do niej:
- Nie bój się, Mario, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz w swym łonie i urodzisz syna, któremu nadasz imię Jezus.
Będzie on wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da mu tron jego ojca Dawida. I będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a jego królestwu nie będzie końca".
Znamy to bo odwołaniem do tego jest pierwsza część modlitwy "Zdrowaś Mario" często bezmyślnie wypowiadana w trakcie praktykowania wielomówstwa (Pan Jezus powiedział o tym ze "jak poganie").
Znamy to ale czy widzimy tu zapowiedź tego, że Pan Jezus będzie królem Izraela, i to nie jakoś alegorycznie, duchowo ale fizycznie, bo siedzenie na tronie (to takie specjalne krzesło) to siedzenie na d... a więc coś jak najbardziej realnego.
A piszę to w kontekście wojny Izraela z Arabami i Persami, za którymi to narodami stoją silne siły duchowe, zwierzchności, władzę i moce mające inny plan niż plan zapowiedziany i realizowany przez Boga.
Nie wiem jeszcze jak w planie Boga ma się pan premier Natajahu ale może opamiętać się, nawrócić, ma przecież w otoczeniu Żydów, który w Jezusie rozpoznali już Mesjasza Izraela i wtedy może sprawy potoczą się inaczej niż zapowiedziane w nieprzyjemnych proroctwach.
Może.... w każdym razie obserwujmy i módlmy się aby przed objawieniem się Królestwa Niebieskiego jak najwięcej ludzi uznało Jezusa Syna Bożego i za swojego Pana. I aby żyli, bo do życia powołał nas Bóg.