3 kwietnia 2004 (sobota), 21:43:43

Publiczny i prywatny

Publiczny to taki dostępny dla każdego, przeznaczony dla każdego człowieka, który tylko zechce z tego czegoś, co jest publiczne skorzystać. Np. miejsce publiczne cechuje się tym, że każdy tam może przyjść, pobyć ile chce i wyjść kiedy uważa, że wyjść już należy.

Prywatny to przeciwieństwo tegoż. Prywatny znaczy - czyjś, bez wnikania czyj ale w tle jest gdzieś ten ktoś, kto określa zasady, zaprasza, zgadza się na to a nie zgadza na tamto.

W dziecinie publicznej mamy więc:

  • Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej - co oznacza, że przyjść i leczyć się tam może każdy (w domyśle, każdy ubezpieczony).
  • Miejsce publiczne - a więc ulice, place, dworce, sklepy... nawet fryziej jest miejscem publicznym przez co ZAIKS ściga fryzjerów za to, że słuchając przy pracy radia naruszają prawa autorskie.
  • Dług publiczny - nie wiadomo dokładnie kto jest wierzycielem ale dłużnikiem są wszyscy niezależnie od tego, że nie wszyscy pożyczali ale pożyczała np. ekipa Leszka M.
  • Użytek publiczny.
  • Dom publiczny - zupełne przeciwieństwo domu prywatnego i tego co się tam robi, w domu publicznym może każdy w prywatnym już nie.
  • Wróg publiczny, zwłaszcza wróg publiczny numer jeden :-)
  • Oskarżyciel publiczny to taki, co działa w imieniu wszystkich (na tyle, na ile wszystkich jest państwo, który takie oskarżyciela zatrudnia ... patrząc na Kapustę mogę mieć wątpliwości, że oskarżyciel publiczny naprawdę jest publiczny).
  • Klucz publiczny - w szyfrowaniu ta część klucza szyfrującego, co każdy może, a nawet powinien ją móc przeczytać. Miałem kiedyś taki klucz, ale mi się gdzieś zgubił :-)
  • Publiczny przetarg - teoretycznie wystartować może każdy, choć czasem publiczne przetargi są tylko z nazwy.
  • Transport publiczny - każdy może się takim transportem przejechać, ale ja zdecydowanie preferuje prywatny.
  • Publiczny Dostęp do Internetu (PDi) - taki fajny operator wtedy był, a nazwa powstała w czasach, gdy Internet był jeszcze akademicki a więc nie do końca publiczny.

Ciekawostką jest, że do 1990 r. w naszym języku publiczny funkcjonował praktycznie tylko w połączeniu z domem. Przez pojawienie się siły w znaczeniu prywatny należało szybko określić co jest publiczne. Np. transport przez całe lata był, był on państwowy ale ponieważ wszystko było państwowe nie było potrzeby wyróżniania tego.

W dziecinie prywatnej pojęć znalazłem zdecydowanie mniej:

  • Teren prywatny (np. trawnik pod moim domem, choć jak przemyśliwałem kilka dni temu, niekoniecznie czuję aby był on mój);
  • Objawienie prywatne - to taka rzeczywistość katolicka...
  • Prywatny Dom Opieki - taka instytucja opiekuje się tylko wybranymi przez siebie osobami, pewnie kryterium jest kasa ale "dom opieki dla ludzi bogatych" brzmiałoby niepolitycznie.
  • Klucz prywatny - przeciwieństwo klucza publicznego - ten kawałek klucza powinien mieć tylko ten co rozszyfruje wiadomość (albo jakoś tak, nie pamiętam dokładnie).

Jest jeszcze:

  • Prywatny gabinet lekarski jest już jednak zupełnie z innej bajki, bo przyjść może każdy, kogo na to stać, ale znaczenie słowa prywatny w tym kontekście pochodzi z czasów, gdy istniała tak zwana inicjatywa prywatna, czyli prywaciarze.
  • Prywaciarz - ktoś kto prowadzi działalność we własnym imieniu. Do roku 1990 rzecz rzadko spotykana, przez co stało się to synonimem jakości (niekoniecznie najwyższej), bogactwa, inicjatywy, gospodarności, normalności ale też cwaniactwa.

Jak to ciekawie słowa zmieniają swoje zabarwienia a czasem znaczenie na przestrzeni czasu.

Dopisek od Żelaznego
Jeszcze "dobro publiczne", dla którego niegdyś warto było poświęcić szczęście własne (prywatne) lub czyjeś (też prywatne). Powyższą operację oceniania, czyje dobro jest większe (ważniejsze) na korzyść grupy, ukrywano pod pseudonimem: "pro publico bono".


Kategorie: zabawa w słowa, _blog


Słowa kluczowe: publiczny, prywatny, prawo


Komentarze: (2)

w34, April 5, 2004 10:18 Skomentuj komentarz


Thx. Wrzucam w tekst przemysleń, bo warte jest tego.

Żelazny, April 3, 2004 22:41 Skomentuj komentarz


Jeszcze "dobro publiczne", dla którego niegdyś warto było poświęcić szczęście własne (prywatne) lub czyjeś (też prywatne). Powyższą operację oceniania, czyje dobro jest większe (ważniejsze) na korzyść grupy, ukrywano pod pseudonimem: "pro publico bono".
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.