Preludium i fuga koło dźwięku h
Kompozytor: W34
Tytuł: Preludium i fuga koło dźwięku h
Utwór przeznaczony na festiwal Warszawska Jesień '2007
A co? Każdy może. Takie mamy czasy.
Kompozytor: W34
Tytuł: Preludium i fuga koło dźwięku h
Utwór przeznaczony na festiwal Warszawska Jesień '2007
A co? Każdy może. Takie mamy czasy.
#1. Mecz hokejowy "Naprzód Janów" z "Zagłębiem Sosnowiec" zakończył się wynikiem 3:4. Jak przylazłem (trzecia tercja) to było 1:2 po czym Janów wyrównał, zdobył przewagę, a potem, w ostatnich minutach stracił dwa punkty i na trybunach zrobiło się smutno.
#2. Aby zrozumieć kto jest kim, co jest wyświetlane na tablicy, komu wolno a komu nie wolno kibicować potrzebowałem 5 minut. Przez następne 5 próbowałem się zorientować o co to chodzi na tym lodzie - nie udało się i do końca gra sprawiała na mnie wrażenie wielkiego chaosu. Przez ostatnie minuty musiałem uważać, bo nastrój się udziela i jeszcze chwile a używając właściwych wyrazów zacząłbym myśleć i mówić o tych gorolach z Aldreichu to co mówili inni kibice. W tłumie nastrój się udziela... bardzo!
#3. Nikiszowiec jest piękny! A Pan Bóg też jest piękny dając mi takie małe radości jak ten mecz.
Zobaczyłem ostatnio dwa filmy:
- Testosteron, reż. Konecki, Madejski, Saramonowicz, 2006
- Katyń, reż. Andrzej Wajda, 2007
Oba w bardzo ciekawy sposób traktują temat męskości. Ciekawy, ale jakże różny.
A tylko my, stale piękniejsi. 1997, 2006.
Jedną z cech małych kłamstw jest to, że potem aby być konsekwentny człowiek musi się pchać w większe kłamstwa.
Choroba filipińska pana prezydenta jest chyba zaraźliwa, skoro zainteresował się nią Sanepid. Na pewno jest taką - widziałem na mieście wielu chorych!
Słowo "provisioning" to w kręgach menadżerów świata IT kolejne modne słowo, kolejne zaklęcie, słowo wytrych, słowo które można użyć nie rozumiejąc a po wypowiedzeniu którego 70% słuchaczy uważa mówcę za geniusza a tylko 10% za głupca. Wcześniej używane w tym kontekście słowa to: systemy otwarte, klasa bezpieczeństwa C2, platforma, konwergencja. Ale ponieważ osobiście uważam, że słowa mają znaczenie, spróbuję się z tym słowem zmierzyć i odkryć jego właściwe znaczenie aby go właściwie używać.
Wikipedia opisuje to tak: http://en.wikipedia.org/wiki/Provisioning ale takie rozbudowane rozważania nie pasują do mojego FIKI słownika więc muszę popracować samemu.
Oto co mi wyszło:
Nie jest źle! Może dopracuje się lepszej definicji ale na dziś taka musi wystarczyć.
A co to jest całość działań? Spróbujmy wyliczyć co się dzieje w telekomie, gdy potencjalny abonent staje się abonentem czyli jakoś zawiera umowę.
Jest więc co robić, a specyfika usług (uruchomienie telefonu komórkowego, neostrady na linii TP, albo łącza 100Base-T w sieci trzepakowej) powoduje, że w powyższym wyliczeniu pewne są tylko dwie rzeczy: dopisanie do systemu bilingowego i skonfigurowanie urządzeń.
Programator temperatury Euroster 2000 fajny jest.
Znalazłem coś takiego:
Jeśli Platforma Obywatelska wygra wybory, pracownicy PGNiG dostaną darmowe akcje. Wykupi je... spółka?
Związki zawodowe działające w Polskim Górnictwie Naftowym i Gazownictwie podpisały umowę z Platformą Obywatelską. Udzielą partii poparcia w wyborach parlamentarnych, a ta w zamian obiecała, że jeżeli je wygra i stworzy rząd, to doprowadzi do wydania byłym i obecnym pracownikom spółki 750 tys. darmowych akcji (około 12,7 proc. kapitału). Akcje o wartości rynkowej około 4,4 mld zł trafiłyby do blisko 61 tys. osób. Na głowę przypada pakiet wart średnio 72 tys. zł. W umowie zapisano, że akcje, które ewentualnie dostanie załoga, mają być zabezpieczone przed przejęciem przez inwestora, którego nie akceptowałby rząd (teraz kontroluje ponad 84 proc. kapitału PGNiG). Jak to osiągnąć? - Będziemy mieli czas, żeby doprecyzować warunki umowy. Jednym z rozwiązań jest wykup akcji pracowniczych przez PGNiG - powiedział "Parkietowi" Aleksander Grad z PO, który razem z Bronisławem Komorowskim podpisał umowę ze związkowcami.
(...)
Całość: http://www.parkiet.com/news/art.jsp?idn=529590&dz=01000
Nie wiem na ile w to wierzyć, bo jedni mówią, że to skandal i oddawanie Polski (fakt, że Putiny tylko czyhają na polskie gazociągi a od pracowników łatwo się akcje kupuje) ale inni pokazują, że to tylko "wykonywanie prawa" bo 15% zawsze przy prywatyzacji pracownicy (łącznie z TP S.A.) dostawali (a niby jakim prawem? ja pracuje w prywatnych firmach i mi się nie należy?, też jestem Polakiem!).
Nie wiem co o tym myśleć. Ale wszystko to powoduje, że chce mi się myśleć o Polsce, myśleć przed Bogiem. A co z Polską Partią Jonaszy? (PPJ)
Nie mogąc wierzyć Tuskowi, bo co to za liberał, co nie chce prywatyzacji szpitali i będzie walczył o wyższe płace w budżetówce.
Prawda o PO bardzo przypomina mi ten straszny filmik. Jak można tak oszukiwać ludzi?
Z ciężkim sercem idę głosować na PiS
Dzisiejszy list od Alinki przyniósł taki oto cytat:
Egoizm jest czwartą przeszkodą w modlitwie. "Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz" (Jk 4,3). (…) Gdy zacząłem czytać o modlitwie, poraziło mnie to stwierdzenie. Przyjrzałem się swoim przeszłym modlitwom, musiałem stanąć twarzą w twarz z dużą ilością pożądliwości materialnej. Było wiele niezrozumienia różnic między potrzebami a pragnieniami, prawami a przywilejami, sprawiedliwością a łaską, wygodnictwem a wiernością Chrystusowi.
Odkryłem, że w rzeczywistości prosiłem Boga na modlitwie: "Uchroń mnie od wszelkiej próby czy tragedii lub bólu czy czegokolwiek, co by spowodowało mój wzrost duchowy i stanie się Bożym człowiekiem. Daj mi po prostu wygodne, satysfakcjonujące i bezproblemowe życie".
(…) Gdyby Bóg wysłuchiwał tak egoistycznych próśb, szybko byłbym duchowo skończony.
O co ja się modlę gdy się modlę?
Wersja #1 | Wersja #2 | |
Jezu cichy, serca pokornego Uczyń serce moje według serca swego. |
Jezu cichy, serca pokornego Uczyń moje życie wygodnym, satysfakcjonującym i bezproblemowym. |
czyli z egoizmu i żądzy chciałabym wrócić do sprawności?
Skoro Kaczyński to teraz będzie opozycja, to mogę po tych dwóch lata napisać co mi się bardzo podobało, a może dopisze (albo ktoś dopisze) co było fatalnego w ich rządach.
Uwaga, będzie wersja 2.0 bo sobie dopisuje i zmieniam.
Na plus, za co mogę być Kaczyńskiemu wdzięczny
Ale na minus też się znajdzie:
Notka z 1 września 2004 powstała po moim odkryciu Radia Maryja (pierwsze spotkanie) i co ciekawe, jak ją dziś czytam, to zgadzam się z nią całkowicie. Powstało jeszcze kilka notek na temat tego zjawiska (oto zestawienie), wszystkie opisują postrzegane przeze mnie negatywy. Ale czy niema w tym zjawisku jakieś jasnej strony? Wiem, że jest a teraz sprowokowany komentarzem zachciało mi się ją opisać.
Otóż okryłem jeden pozytyw, o którym ciągle jeszcze nic nie napisałem - otóż Radio Maryja (i inne media o. Rydzyka) są wolne, niezależne ... no nie, co ja pisze! Co to jest wolność? Co to niezależność? nie wiem! Więc inaczej - Radio Maryja (i inne media o.Rydzyka) są niewolne i zależne ale zależą od kogoś, kto ma zupełnie inne widzenie świata niż Michnik i jego okolice, czyli liberalne media. I to już wystarcza aby był pozytyw, bo za sprawą Radia Maryja polityka wykluczenia medialnego została w tym kraju choć częściowo przełamana. To jest ten jeden pozytyw.
Nawiasem mówiąc, ten sam pozytyw widzę w Al-Jazeer'ze :-) zwłaszcza tej angielskojęzycznej, a więc dostępnej dla świata.
* * * * * *
A teraz o PiS i ich współpracy. Ta pierwsza notka powstała po wysłuchaniu jakiś tam programów religijnych, przeudochrześcijańskich, ale jak sprawdziłem później, oprócz takich programów i paciorków w RM dużo jest treści społecznych i politycznych, przy czym te ostatnie bazują na zupełnie innym światopoglądzie, innym postrzeganiu świata i rzeczywistości - a skoro tak, to są inne a przez to ciekawe i inspirujące, jak wszystko czego się nie zna.
Otóż Wyborcza może zrobić wywiad z Zbigniewem Ziobro, ale choćby to był wywiad na 3 strony (pamiętam, że czytałem w GW taki wywiad z Giertychem) i choćby go 3 razy autoryzowano to mimo autoryzacji nie dowiem się z niego kim jest Ziobro, bo dziennikarze GW pytają go o rzeczy, które interesują czytelników GW przedstawione w sposób dla czytelników GW właściwy (choć tak naprawdę, pytają go o rzeczy, które każe im zapytać naczelny GW aby pokazać takiego Ziobro we właściwym dla GW świetle). A w Radio Maryja jest inaczej - taki Ziobro jest zapraszany przez wielebnego i w godzinnej, albo i dwugodzinnej rozmowie gadają sobie na tematy nawet takie same, ale w zupełnie w inny sposób, w sposób przyjazny, dogłębny, nieagresywny i twórczy. Oczywiście dziennikarze mają prawo do prokuratorskiej metody wyciągania z człowieka prawdy czyli do krzyżowego oginia pytań - ale czy rzeczywiście po takich odpowiedziach poznaje się poglądy człowieka?
Lubię wieczorne audycje w RM, bo przychodzili tam ciekawi (i nieciekawi) ludzie i mówili ciekawe (i nieciekawe) rzeczy, ale mówili to jakby na innych warunkach. Np. rozmowa o aborcji albo o homo... wiadomo, że będzie miała u podstaw że to grzech ciężki i koniec gadania, ale w trakcie takiej rozmowy padną argumenty, jakie nigdy nie pojawią się w innych mediach, bo w innych mediach takie argumenty nie mogą zaistnieć, nie mają prawa być podejmowane. Podobnie jest z rozmowami o gospodarce, polityce... W RM słucham sobie przez 3 godziny jak Macierewicz mówi o WSI przytaczając fakty ujawnione w raporcie z likwidacji i czuję, że gdzieś to widziałem. Gdzie? Psy 2 - pamiętasz? Był taki film. Ten sam Macierewicz był w innych mediach totalnie ośmieszany, pokazany jako oszołom ale tylko w RM mogłem usłyszeć jego zdanie, poznać jego sposób myślenia. Niekoniecznie się z nim w pełni zgadzam, ale wiem, że gość miał dużo racji (przekonany jestem, że istnienie WSI to znacznie większy problem dla kraju niż istnienie Radia Maryja, a sądząc z ilości artykułów w GW musi być na odwrót). Innym razem słucham tego Macierewicza jak jest skonfrontowany z wpuszczonym na antenę RN byłym premierem Estonii (skrajny liberał, ale konserwatysta - dali mu 2 godziny na wypowiedź, mam ją na mp3 w dziale "dzwięki" - jest doskonała!) i widzę, jak z tego Macierewicza debilny socjalizm wychodzi. Skąd miałem wiedzieć jaki on jest, skoro w TV jedyne co pokazują, to że oskarżył większość polskich ministrów spraw zagranicznych o bycie agentami. Jak się okazało niesłusznie, bo silne papiery w IPN są tylko na 3 z 10 a więc nie większość tylko 1/3.
* * * * * *
I tyle na temat dobrej strony Radia Maryja. A co do PiS i RM - po pierwsze, to ich elektorat i nie wolno go lekceważyć, bo te miliony moherów to też obywatele tego kraju, wbrew temu co mówią tolerancyjni, światli i postępowi (nawiasem mówiąc tu wychodzi tolerancja niektórych - pedałów tolerujemy, mohery i Rydzyki niech znikną). Jeżeli Kaczyńscy chcieli coś powiedzieć swoim to szli do RM a mohery cieszyły się, bo ich premier ich odwiedził i przemówił mówiąc prawdę jaką chcą słyszeć. W innych mediach PiSowcy nie mieli szans się przebić z poglądami.
Co ciekawego - ta miła atmosfera w RM sprawiała, że czasem PiSowcy dawali się sprowokować i mówili rzeczy albo straszne (bo czasami są straszni) albo odlotowe (bo czasem odlatywali) ale na pewno politycznie niepoprawne. Tam Ziobro powiedział, że śmierć Blidy to wina SLD. Ja rozumiem, że może tak myśleć, "bo gdyby SLD nie tolerowało jej kontaktów w mafią węglową"... ale jak SLD będąc partią mafiozów miało by potępiać kontakty polityka z mafią? Ten Ziobro to jakiś głupi jest! Albo Macierewicz... "większość ministrów z MSZ to agenci" - no tak, jak go ojczulkowie podpuścili o Bartoszewskim i Skubiszewskim zapomniał a dla niego przynależność do PZPR i bycie agentem to jedno - a więc "większość".
I tu ciekawostka - w innych mediach stale ktoś nasłuchuje, sprawdza, pilnuje, bo jak taki PiSowiec coś w RM chlapnie, to zaraz należy to w odpowiednim świetle światu pokazać, spytać o opinie kilku "niezależnych" ekspertów, zrobić ankietę w portalu aby lud miał się gdzie wypowiedzieć i właściwie potępić... "Rozmowy niedokończone" kończą się o 24.oo a już o 4.oo na www.gazeta.pl jest wystawiony pręgierz sondażu.
* * * * * *
Zauważyłeś, jak często TVN (i nie tylko) mówi o "imperium o. Rydzyka"? Dlaczego nie mówią o imperium Walterów (kina, portal, telewizje, wytwórnie filmowe, platforma cyfrowa) albo imperium Michnika (gazety, radia, outdory produkcja medialna) - ano dlatego, że od czasów Gwiezdnych Wojen imperium to coś złego a więc ITI i Agora to koncerny a Rydzyk ma imperium. Ale to Rydzyk zieje nienawiścią... tak, bo nazywa ich media "polskojęzycznymi, nie mylić z polskimi".
* * * * * *
Mam gdzieś notkę o antysemickim felietonie Michałkiewicza. O... jest tu! Antysemicki to on jest w warstwie uczuć wywołanych językiem, ale na ile sprawdziłem, wszystkie opisane fakty są prawdą. I jak jestem filosemitą to nie wiem co mam myśleć o tym, że te fakty jakoś nie mogą się przebić przez inne niż rydzykowe lub rydzykopodobne media.
* * * * * *
Tyle się napisałem, że przenoszę ten komentarz do notki.
Dobra komunikacja międzyludzka w zespole ma co najmniej trzy ważne zasady:
1. należy mówić prawdę, albo nic nie mówić;
2. należy o osobach trzecich mówić tylko to, co się chce powiedzieć przy tej trzeciej osobie;
3. należy upewnić się, że przekaz został prawidłowo odczytany i zinterpretowany (u odbiorcy jest ten sam obraz co u nadawcy).
Notka z 1 września 2004 powstała po moim odkryciu Radia Maryja (pierwsze spotkanie) i co ciekawe, jak ją dziś czytam, to zgadzam się z nią całkowicie. Powstało jeszcze kilka notek na temat tego zjawiska (oto zestawienie), wszystkie opisują postrzegane przeze mnie negatywy. Ale czy niema w tym zjawisku jakieś jasnej strony? Wiem, że jest a teraz sprowokowany komentarzem zachciało mi się ją opisać.
Otóż okryłem jeden pozytyw, o którym ciągle jeszcze nic nie napisałem - otóż Radio Maryja (i inne media o. Rydzyka) są wolne, niezależne ... no nie, co ja pisze! Co to jest wolność? Co to niezależność? nie wiem! Więc inaczej - Radio Maryja (i inne media o.Rydzyka) są niewolne i zależne ale zależą od kogoś, kto ma zupełnie inne widzenie świata niż Michnik i jego okolice, czyli liberalne media. I to już wystarcza aby był pozytyw, bo za sprawą Radia Maryja polityka wykluczenia medialnego została w tym kraju choć częściowo przełamana. To jest ten jeden pozytyw.
Nawiasem mówiąc, ten sam pozytyw widzę w Al-Jazeer'ze :-) zwłaszcza tej angielskojęzycznej, a więc dostępnej dla świata.
* * * * * *
A teraz o PiS i ich współpracy. Ta pierwsza notka powstała po wysłuchaniu jakiś tam programów religijnych, przeudochrześcijańskich, ale jak sprawdziłem później, oprócz takich programów i paciorków w RM dużo jest treści społecznych i politycznych, przy czym te ostatnie bazują na zupełnie innym światopoglądzie, innym postrzeganiu świata i rzeczywistości - a skoro tak, to są inne a przez to ciekawe i inspirujące, jak wszystko czego się nie zna.
Otóż Wyborcza może zrobić wywiad z Zbigniewem Ziobro, ale choćby to był wywiad na 3 strony (pamiętam, że czytałem w GW taki wywiad z Giertychem) i choćby go 3 razy autoryzowano to mimo autoryzacji nie dowiem się z niego kim jest Ziobro, bo dziennikarze GW pytają go o rzeczy, które interesują czytelników GW przedstawione w sposób dla czytelników GW właściwy (choć tak naprawdę, pytają go o rzeczy, które każe im zapytać naczelny GW aby pokazać takiego Ziobro we właściwym dla GW świetle). A w Radio Maryja jest inaczej - taki Ziobro jest zapraszany przez wielebnego i w godzinnej, albo i dwugodzinnej rozmowie gadają sobie na tematy nawet takie same, ale w zupełnie w inny sposób, w sposób przyjazny, dogłębny, nieagresywny i twórczy. Oczywiście dziennikarze mają prawo do prokuratorskiej metody wyciągania z człowieka prawdy czyli do krzyżowego oginia pytań - ale czy rzeczywiście po takich odpowiedziach poznaje się poglądy człowieka?
Lubię wieczorne audycje w RM, bo przychodzili tam ciekawi (i nieciekawi) ludzie i mówili ciekawe (i nieciekawe) rzeczy, ale mówili to jakby na innych warunkach. Np. rozmowa o aborcji albo o homo... wiadomo, że będzie miała u podstaw że to grzech ciężki i koniec gadania, ale w trakcie takiej rozmowy padną argumenty, jakie nigdy nie pojawią się w innych mediach, bo w innych mediach takie argumenty nie mogą zaistnieć, nie mają prawa być podejmowane. Podobnie jest z rozmowami o gospodarce, polityce... W RM słucham sobie przez 3 godziny jak Macierewicz mówi o WSI przytaczając fakty ujawnione w raporcie z likwidacji i czuję, że gdzieś to widziałem. Gdzie? Psy 2 - pamiętasz? Był taki film. Ten sam Macierewicz był w innych mediach totalnie ośmieszany, pokazany jako oszołom ale tylko w RM mogłem usłyszeć jego zdanie, poznać jego sposób myślenia. Niekoniecznie się z nim w pełni zgadzam, ale wiem, że gość miał dużo racji (przekonany jestem, że istnienie WSI to znacznie większy problem dla kraju niż istnienie Radia Maryja, a sądząc z ilości artykułów w GW musi być na odwrót). Innym razem słucham tego Macierewicza jak jest skonfrontowany z wpuszczonym na antenę RN byłym premierem Estonii (skrajny liberał, ale konserwatysta - dali mu 2 godziny na wypowiedź, mam ją na mp3 w dziale "dzwięki" - jest doskonała!) i widzę, jak z tego Macierewicza debilny socjalizm wychodzi. Skąd miałem wiedzieć jaki on jest, skoro w TV jedyne co pokazują, to że oskarżył większość polskich ministrów spraw zagranicznych o bycie agentami. Jak się okazało niesłusznie, bo silne papiery w IPN są tylko na 3 z 10 a więc nie większość tylko 1/3.
* * * * * *
I tyle na temat dobrej strony Radia Maryja. A co do PiS i RM - po pierwsze, to ich elektorat i nie wolno go lekceważyć, bo te miliony moherów to też obywatele tego kraju, wbrew temu co mówią tolerancyjni, światli i postępowi (nawiasem mówiąc tu wychodzi tolerancja niektórych - pedałów tolerujemy, mohery i Rydzyki niech znikną). Jeżeli Kaczyńscy chcieli coś powiedzieć swoim to szli do RM a mohery cieszyły się, bo ich premier ich odwiedził i przemówił mówiąc prawdę jaką chcą słyszeć. W innych mediach PiSowcy nie mieli szans się przebić z poglądami.
Co ciekawego - ta miła atmosfera w RM sprawiała, że czasem PiSowcy dawali się sprowokować i mówili rzeczy albo straszne (bo czasami są straszni) albo odlotowe (bo czasem odlatywali) ale na pewno politycznie niepoprawne. Tam Ziobro powiedział, że śmierć Blidy to wina SLD. Ja rozumiem, że może tak myśleć, "bo gdyby SLD nie tolerowało jej kontaktów w mafią węglową"... ale jak SLD będąc partią mafiozów miało by potępiać kontakty polityka z mafią? Ten Ziobro to jakiś głupi jest! Albo Macierewicz... "większość ministrów z MSZ to agenci" - no tak, jak go ojczulkowie podpuścili o Bartoszewskim i Skubiszewskim zapomniał a dla niego przynależność do PZPR i bycie agentem to jedno - a więc "większość".
I tu ciekawostka - w innych mediach stale ktoś nasłuchuje, sprawdza, pilnuje, bo jak taki PiSowiec coś w RM chlapnie, to zaraz należy to w odpowiednim świetle światu pokazać, spytać o opinie kilku "niezależnych" ekspertów, zrobić ankietę w portalu aby lud miał się gdzie wypowiedzieć i właściwie potępić... "Rozmowy niedokończone" kończą się o 24.oo a już o 4.oo na www.gazeta.pl jest wystawiony pręgierz sondażu.
* * * * * *
Zauważyłeś, jak często TVN (i nie tylko) mówi o "imperium o. Rydzyka"? Dlaczego nie mówią o imperium Walterów (kina, portal, telewizje, wytwórnie filmowe, platforma cyfrowa) albo imperium Michnika (gazety, radia, outdory produkcja medialna) - ano dlatego, że od czasów Gwiezdnych Wojen imperium to coś złego a więc ITI i Agora to koncerny a Rydzyk ma imperium. Ale to Rydzyk zieje nienawiścią... tak, bo nazywa ich media "polskojęzycznymi, nie mylić z polskimi".
* * * * * *
Mam gdzieś notkę o antysemickim felietonie Michałkiewicza. O... jest tu! Antysemicki to on jest w warstwie uczuć wywołanych językiem, ale na ile sprawdziłem, wszystkie opisane fakty są prawdą. I jak jestem filosemitą to nie wiem co mam myśleć o tym, że te fakty jakoś nie mogą się przebić przez inne niż rydzykowe lub rydzykopodobne media.
* * * * * *
Tyle się napisałem, że przenoszę ten komentarz do notki.
Oto umieszczone w PPT i PDF notatki z "Zabawy w słowa", czyli mile spędzonej przez grupę filozofów godziny.
Materiał podlega komentowaniu, rozbudowie, krytyce.
Podobną prace wykonaną wcześniej (2002-2003) można prześledzić na FIKI
Ku przyszłemu przemyśleniu:
Dziś jest święto reformacji. Spróbuję to jakoś uczcić, choć nie wiem czy publikacją mocno przestarzałych 95 tez dr. Lutra mi się to uda. Ale spróbuję.
1. Gdy Pan i Mistrz nasz Jezus Chrystus powiada: "Pokutujcie", to chce, aby całe życie wiernych było nieustanna pokutą.
2. W żaden sposób nie można pod wyrazem "pokutujcie" rozumieć Sakramentu pokuty, to jest spowiedzi i zadośćuczynienia, które kapłan sprawuje.
3. Nie chce jednak Pan rozumieć tu tylko wewnętrznej pokuty, gdyż pokuta wewnętrzna, bez zewnętrznego uśmiercenia ciała, nie jest pokutą.
4. Kara Boża trwa dopóki człowiek czyni sąd nad sobą (to jest prawdziwa wewnętrzna pokuta), a więc aż do wejścia do Królestwa Niebieskiego.
5. Papież nie chce, ani nie może odpuszczać innych kar za grzechy jak tylko te, które nałożył wedle rozumienia swego lub wedle ustaw kościelnych.
6. Papież nie może winy odpuścić inaczej, jak tylko zwiastując i upewniając, że Bóg ją odpuścił. Ponadto w wypadkach, które są zastrzeżone dla papieża do odpuszczenia. Kto by w tym względzie papieża sobie lekceważył, tego wina pozostałaby niezgładzona.
7. Bóg nie odpuszcza nikomu win, jeśli zarazem nie przywodzi go do upokorzenia się przed kapłanem, jako swoim zastępcą.
8. Ustawy kościelne, traktujące o nakładanej pokucie, dotyczą tylko żywych i nie mogą być stosowane do umierających.
9. Dlatego też Duch Święty przychyla nam dobrodziejstw przez papieża tak, iż tenże w postanowieniach swoich zawsze pozostawał na uboczu na wypadek śmierci i ostatniej potrzeby.
10. Z tego powodu źle i nierozsądnie postępują kapłani, którzy odkładają umierającemu do czasu czyśćca pokuty kościelne.
11. Zamiana kary kościelnej na karę w czyśćcu - to kąkol, posiany oczywiście wówczas, gdy biskupi spali.
12. Dawnymi czasy kary kanoniczne nakładano nie przed, ale po absolucji, a to aby przekonać, czy żal okazany jest szczery.
13. Umierających śmierć zwalnia z pokuty; są oni prawnie wolni od wszystkich kościelnych ustanowień, bo umierają.
14. Im bardziej umierający tkwi w grzechach swoich lub brakuje mu miłości, tym większą to rodzi w nim obawę.
15. Będąc blisko bojaźni połączonej z rozpaczą, ta wielka obawa wystarcza (pomijając już inne rzeczy), by zgotować mękę czyśćcową.
16. Piekło, czyściec i niebo, są względem siebie tak różne, jak rozpacz, bliskość rozpaczy i pewność zbawienia.
17. Zdaje się być, że duszom w czyśćcu potrzeba zmniejszenia bojaźni i pomnożenia miłości.
18. Ani rozumem, ani z Pisma nie udowodniono, żeby dusze w czyśćcu znajdowały się w stanie niezdolnym do zasługi i do wzrostu miłości.
19. I to zdaje się być niemożliwe do udowodnienia, jakoby dusze w czyśćcu, przynajmniej niektóre, były pewne swego zbawienia i o nie się nie troszczyły, jakkolwiek my pewni tego jesteśmy zupełnie.
20. Dlatego papież pod przebaczeniem kary nie rozumie odpuszczenia wszelkich kar, ale tych tylko, które sam nałożył.
21. Mylą się przeto kaznodzieje odpustowi twierdząc, że przez odpust papieski człowiek staje się wolny od wszelkiej kary i zbawiony.
22. Papież nie odpuszcza duszom w czyśćcu żadnej kary, którą dusze te, wedle postanowień kościelnych, w życiu tym winny były ponieść.
23. Jeżeli jest możliwe odpuszczenie wszystkich kar, to tylko względem najdoskonalszych, a więc względem bardzo niewielu.
24. Dlatego też większą część ludu oszukuje się przez bezwzględne przyrzeczenie odpustu wszystkich kar.
25. Władza, jaką ma papież w ogólności nad czyśćcem, przysługuje w szczególności każdemu biskupowi i proboszczowi w jego diecezji lub parafii.
26. Papież bardzo dobrze czyni, że nie z władzy klucza, której nie posiada nad czyśćcem, ale sposobem prośby przyczynnej udziela duszom przebaczenia.
27. Ludzkie wyłącznie wymysły głoszą ci, którzy nauczają, że skoro pieniądz w skrzyni brzęknie, to w tej samej chwili dusza z czyśćca do nieba się przenosi.
28. To zaś jest pewne, że skoro pieniądz brzęknie w skrzyni, przychodzi pożądliwość i chciwość zysku, która wzrasta i staje się wielką. Pomoc zaś i przyczynienie Kościoła za nami zależy jedynie od woli i upodobania Bożego.
29. Któż wie, czy wszystkie dusze w czyśćcu pragną być wybawione, jak nas właśnie poucza legenda o Sewerynie i Paschalisie.
30. Nikt nie jest pewny, czy jego żal był szczery, tym mniej może być pewny, czy otrzymał zupełne odpuszczenie.
31. Jak rzadkim zjawiskiem jest człowiek prawdziwie pokutujący i żałujący, tak równie rzadkim jest taki, który by zyskał odpust prawdziwy, to znaczy, że jest ich niewielu.
32. Ci, którzy sądzą, iż mogą zapewnić sobie zbawienie przez listy odpustowe, będą wiecznie potępieni wraz z mistrzami swymi.
33. Należy się strzec tych, którzy powiadają, że odpust papieski jest najszacowniejszym darem Bożym, przez który człowiek może pojednać się z Bogiem.
34. Łaska odpustowa dotyczy kary i zadośćuczynienia nałożonych przez ludzi.
35. Nie jest to chrześcijańska nauka, że nie potrzeba pokuty i żalu temu, kto z czyśćca wykupuje dusze, lub chce nabyć prawo wyboru spowiednika.
36. Każdy chrześcijanin, jeśli tylko ma prawidłowy żal i skruchę za swoje grzechy, otrzymuje zupełne przebaczenie grzechów i win, co należy mu się bez listów odpustowych [...]
37. Każdy prawdziwy chrześcijanin, czy to żyjący jeszcze, czy już umarły, jest uczestnikiem wszelkiej łaski Chrystusa i Kościoła, którą daje mu Bóg bez nabycia listu odpustowego.
38. Nie należy jednak gardzić odpustem papieża, gdyż, jak to już powiedziałem, stanowi on objaśnienie Boskiego przebaczenia.
39. Zachwalać ludowi obfitą łaskę odpustów, a jednocześnie zalecać prawdziwy żal i pokutę, jest to rzecz nad wszelką miarę trudna nawet dla najbardziej uczonych teologów.
40. Skrucha prawdziwa pożąda i łaknie kary, obfity zaś odpust uwalnia od karania i wyradza niechęć do kary, lub sprzyja co najmniej do zrodzenia się takiej niechęci.
41. O apostolskim odpuście trzeba przezornie nauczać, by lud nie powziął błędnego mniemania, że odpust przewyższa inne dobre uczynki miłości chrześcijańskiej.
42. Wszystkich chrześcijan należy nauczać, że papież bynajmniej nie sądzi, iż zakupywanie odpustu może być stawione na równi z uczynkami miłosierdzia.
43. Powinniśmy nauczać chrześcijan, że kto biednemu pomocy udziela, lub pożycza potrzebującemu, czyni przez to lepiej niż gdy sobie kupuje list odpustowy.
44. Gdyż przez czyny miłości rośnie chrześcijańska miłość, i człowiek staje się pobożniejszym; jednak przez nabycie listu odpustowego człowiek nie staje się lepszym, lecz czuje się bezpieczniejszym i wolniejszym od kary za grzech.
45. Należy pouczyć chrześcijan, iż ten, co widzi ubogiego i mimo to kupuje odpust, ten odpust papieża nabywa, ale gniew boży ściąga na siebie.
46. Należy pouczać chrześcijan, iż oni, gdy nie są zbyt bogaci, powinni zatrzymać to co potrzebne dla ich domu, a nie wyrzucać na próżno na odpusty [...]
47. Należy nauczać chrześcijan, że zakupienie odpustu jest zostawione każdemu do woli i nie jest zakazane.
48. Należy nauczać chrześcijan, że udzielając odpustu, papież potrzebuje i domaga się raczej modlitw pobożnych, niż pieniędzy, które mu znoszą.
49. Należy nauczać chrześcijan, że odpust papieski jest dobry, jeżeli się na nim nie buduje zbawienia; lecz jest nader szkodliwy, jeśli z powodu niego tracimy bojaźń Bożą.
50. Należy nauczać chrześcijan, że gdyby papież wiedział o wszystkich szachrajstwach kaznodziejów odpustowych, raczej by w stos popiołów zamienił katedrę św. Piotra, aniżeliby miała być budowana kosztem skóry, krwi i ciała jego owieczek.
51. Należy nauczać chrześcijan, że papież nie szczędziłby swych własnych pieniędzy, chociażby nawet kościół św. Piotra miał być na ten cel sprzedany, byle udzielić wsparcia potrzebującym, od których obecnie kaznodzieje odpustowi wyłudzają ostatni grosz.
52. Nawet wówczas płonna jest ufność tych, którzy przez odpusty dostąpić chcą zbawienia, gdyby nie tylko sprzedawcy odpustów, ale nawet sam papież za to ręczyć chcieli duszą swoją.
53. Wrogami Chrystusa i papieża są ci, którzy z powodu kazań odpustowych w kościołach nakazują zamilknąć Słowu Bożemu.
54. Krzywda się dzieje Słowu Bożemu, jeżeli w kazaniu tyle a może i więcej czasu poświęca się głoszeniu odpustów, co i Ewangelii.
55. Zdanie papieża jest oczywiste, że skoro odpust, mający tylko podrzędne znaczenie, jednym dzwonem oraz zwykłą ceremonią i wystawnością należy obchodzić, to Ewangelię, mającą stokroć większą wartość, należy sławić stokrotnymi dzwonami i stokroć większymi ceremoniami i wystawnością.
56. "Skarb kościoła", z którego papież czerpie odpust, nie jest dostatecznie ściśle określony ludowi chrześcijańskiemu, ani przezeń znany.
57. Że nie są to skarby doczesne, łatwo stąd poznać, że nimi księża tak szczodrze szafują, ponieważ wiadomo o wielu duchownych, że oni tego rodzaju skarby (doczesne) raczej pilnie zbierają aniżeli pragną rozdawać.
58. Skarby te nie są także z zasługi Chrystusa i świętych, bo zasługa Chrystusa i bez przyczynienia się papieskiego przychyla łaski wewnętrznemu człowiekowi, dla zewnętrznego sprawia krzyż, śmierć i potępienie.
59. Św. Wawrzyniec nazwał ubogich, jako członków Kościoła, skarbem kościelnym; użył jednak zapewne wyrazu tego w ówczesnym znaczeniu.
60. Skarbem tym są klucze Kościoła, podarowane nam przez zasługę Chrystusa.
61. Oczywiste jest, że do odpuszczenia kar i wybaczania grzechów w wypadkach zależnych jedynie od papieża, najzupełniej wystarcza władza papieska.
62. Prawdziwym skarbem Kościoła jest najświętsza Ewangelia chwały i łaski Bożej.
63. Lecz skarb ten jest w pogardzie u ludzi, bo on to sprawia, że pierwsi będą ostatnimi.
64. Skarb odpustowy za to jest bardzo miły, gdyż ostatnich czyni pierwszymi.
65. Dlatego też skarby Ewangelii są sieciami, w które niegdyś łowiono ludzi służących mamonie.
66. Skarby odpustowe są sieciami, w które obecnie łowią mamonę ludzką.
67. Odpust zachwalany przez kaznodziejów, jako wielka łaska, jest istotnie łaską wielką, gdyż im przynosi wiele pieniędzy.
68. W rzeczywistości jednak jest najmniejszą łaską w porównaniu z łaską Bożą i błogosławieństwem krzyża.
69. Biskupi i duszpasterze są obowiązani z należnym uszanowaniem przyjmować delegatów apostolskiego odpustu.
70. Ale równocześnie są obowiązani uważać pilnie, aby komisarze ci zamiast rozkazów papieskich nie wygłaszali własnych urojeń.
71. Kto przeciw prawdzie apostolskiego odpustu mówi, niech będzie przeklęty.
72. Kto przeciw samowolnym i kłamliwym słowom kaznodziei odpustowego występuje niech będzie błogosławiony!
73. Jak papież słusznie niełaską i klątwą karze tych, którzy podstępnie działają na szkodę odpustów.
74. Tak również słusznie dotyka niełaską i klątwą tych, którzy pod osłoną odpustu używają swoich sztuczek na szkodę świętej miłości i prawdy.
75. Niedorzecznością jest twierdzenie, że przez odpust papieski rozgrzeszony jest nawet taki człowiek, który by - co przecież nie można sobie wyobrazić - bezcześcił Matkę Bożą.
76. Wprost przeciwnie twierdzimy, że odpust papieski nawet najmniejszego grzechu odpuścić nie może - o ile będziemy pod odpustem rozumieli zmazanie winy tego grzechu.
77. Twierdzenie, że i Piotr św., gdyby był teraz papieżem, nie mógłby światu ogłosić większych łask2, jest bluźnierstwem przeciw Piotrowi św. i papieżowi.
78. My zaś twierdzimy, że i ten i każdy inny papież rozporządza większymi łaskami, aniżeli odpust, a mianowicie Ewangelią, darami miłosierdzia, darem uzdrawiania itp. (1Kor. 12).
79. Obrazą Boską jest głosić, że wystawiany w kościołach krzyż odpustowy z herbem papieża równie jest mocny i skuteczny jak krzyż Chrystusa Pana.
80. Biskupi, kaznodzieje i teolodzy, którzy dozwalają, aby nauki podobne były wygłaszane ludowi, odpowiadać będą za to przed obliczem Boga.
81. Następstwem koniecznym bezczelnych kazań odpustowych jest to, że i uczonemu trudno obronić papieża przed zarzutami i bezsprzecznie ostrymi oskarżeniami prostaczków.
82. Dlaczego jednak papież nie uwalnia wszystkich dusz z czyśćca z przyczyny najświętszej miłości i najwyższej miłości i najwyższej potrzeby dusz, to było rzeczą najsprawiedliwszą, gdy tymczasem nieskończoną ilość dusz uwolnił on dla podłej monety, złożonej na budowę bazyliki – a więc rzeczy małej wagi [...]
83. Albo: po co odbywają się egzekwie i dlaczego nie wolno jest cofnąć zapisów kościelnych, poczynionych na msze za umarłych, kiedy przecież za wybawionych nie potrzeba się już modlić?
84. Albo: cóż to jest za jakaś nowa doskonałość Boża i pobożność papieska, że bezbożnemu wolno za pieniądze wyzwalać dusze pobożne, a nie chcą duszy tych wyzwalać z miłości i bez pieniędzy?
85. Albo: czemuż owe dawne zasady pokutne, które w rzeczy samej są już zniesione i martwe, jednakże dzięki odpustowi nabrały znaczenia i mogą być usunięte tylko za pieniądze, jak gdyby dotąd istniały w całej pełni?
86. Dlaczego papież nie buduje bazyliki św. Piotra raczej za własne niż za pieniądze biednych chrześcijan, wszakże majątek jest znaczniejszy od dóbr jakiegokolwiek bogatego Krassusa
87. Od czego uwalnia albo czym obdarza papież tych, którzy przez zupełną pokutę zyskali prawo przebaczenia i odpustu?
88. Gdyby papież zechciał każdemu wierzącemu udzielać rozgrzeszenia i odpustu sto razy na dzień zamiast raz tylko, czy mogłaby nad tę łaskę spaść na Kościół większa?
89. Ponieważ papież w odpuście bardziej szuka zbawienia dusz, niźli pieniędzy, dlaczego znosi dawniejsze listy odpustowe, skoro są równie ważne?
90. Chcieć takie przeciwne argumenty ludzi świeckich stłumić gwałtem, bez wskazania przyczyn i powodów, znaczy to wystawiać Kościół i papież na szyderstwo wrogów, a chrześcijan na szkodę duchową.
91. Gdyby odpust głoszono zgodnie z myślą i zapatrywaniem papieża, łatwo byłoby zbijać wszelkie zarzuty, a może by nawet wcale się nie zrodziły te zarzuty.
92. Więc precz z prorokami, którzy wołają: pokój, pokój, pokój, a pokoju nie ma (Ezech 13,10.16).
93. Tym prorokom dobrze być musi, którzy powiadają: krzyż, krzyż, a krzyża nie ma.
94. Należy upominać chrześcijan, aby usiłowali iść za Chrystusem jako głową swoją, przez krzyż, śmierć i piekło.
95. I byli pewni, że raczej cierpieć, niż używając fałszywego pokoju, wejść mogą do niebios.
Jakieś 22 lata temu dokładnie to przeczytałem, spodobało mi się, zaakceptowałem, potem przeczytałem Mały i Duży katechizm, potem Konfesje Augsburską, potem... chyba dziś pójdę do kościoła. Tak raz na rok można zaskoczyć pastora znienacka.