Notki z roku 2008 i miesiaca numer 6


12 czerwca 2008 (czwartek), 22:48:48

Kto zabił? - rzecz o Izraelu i manipulacjach

Poezja na wejście

Zacznę od wierszyka śp. Waligórskiego

Kiedyś pijany zając włóczył się po rżysku,
A spotkawszy niedźwiedzia, naprał go po pysku.
Niedźwiedź wpadłszy do domu wrzasnął: - Leokadio!
Coś się chyba zmieniło, włącz no prędko radio!

Fascynująca obserwacja

Kto zabił?

Felieton Dawida Warszawskiego

Źródło: Gazeta Wyborcza, Dawid Warszawski 2008-04-29

Tytuł notki we wczorajszym wydaniu internetowym "Gazety" informuje: "Izrael zabił dzieci w strefie Gazy". Czytam i nie rozumiem: jeżeli Izraelczycy rzeczywiście zabili dzieci, czyli spowodowali celowo ich śmierć, to jest to temat nie na notkę, lecz na artykuł na pierwszej stronie, z potępiającym taką zbrodnię komentarzem.

Ale z treści notki wynika, że dzieci zginęły przypadkowo, w wyniku izraelskiego ostrzału wymierzonego w grupę palestyńskich bojowników. Skoro tak, to notka winna nosić tytuł: "Od izraelskiego ostrzału zginęły dzieci".

Tragedii to nie zmieni, ale uniknie się nieuzasadnionych oskarżeń. Czytelnik, który przeczyta notkę, zrozumie, co się stało - ale ten, który poprzestanie na tytule, pozostanie z wiadomością o izraelskich dzieciobójcach.

Czytelnik, który sięgnie do innych źródeł, na przykład do informacji agencyjnych, dowie się dużo więcej. Palestyńczycy twierdzą, że w dom trafiła nie rakieta, lecz pocisk czołgowy. To by obciążało Izraelczyków, bowiem wyposażyli oni swe czołgi w sprzęt zwiększający celność. Trudno byłoby uznać, że dom został trafiony przypadkiem.

Tymczasem jednak armia izraelska twierdzi, że nie prowadziła ostrzału czołgowego, lecz rakietowy z powietrza - i że rakieta trafiła nie w dom, lecz w palestyńskich bojowników nieopodal, zaś dom został zniszczony, gdy od uderzenia rakiety eksplodowały środki wybuchowe, które przenosili.

"Gazeta" najwyraźniej znała wersje izraelską, skoro pisze o rakiecie, nie o czołgu - lecz o tym, że Izraelczycy zaprzeczają wersji palestyńskiej, ani o tym, że to, co podała jako wiadomość, jest po prostu wersją jednej ze stron, nie wspomniała. To już nie tylko fałszywe oskarżenie w tytule, lecz po prostu dezinformacja.

Co naprawdę wydarzyło się w Gazie nie wiemy: nie ma powodu, by a priori wierzyć którejkolwiek ze stron. Ale czy to takie ważne? - spytać można. Przecież od izraelskiego ostrzału w Gazie stale giną ludzie, częściej cywile niż bojownicy. Czy Izrael nie powinien po prostu przestać strzelać?

Nie. Tego samego dnia, jak niemal co dzień od lat, z Gazy odpalono na Izrael 18 rakiet i kilkadziesiąt pocisków moździerzowych. Nie było ofiar, bo oba rodzaje pocisków są niecelne, a dodatkowo Palestyńczycy strzelają w pośpiechu: Gaza jest pod stałą obserwacją z powietrza i Izraelczycy najczęściej udaremniają atak jeszcze przed odpaleniem rakiet czy moździerzy.

Palestyńskie pociski czasem jednak trafiają w izraelskie miasteczko Sderot, siejąc śmierć i zniszczenie. Gdyby Izraelczycy przestali strzelać, z troski o palestyńskich cywili, oznaczałoby to, że o własnych troszczą się mniej. Trudno tego oczekiwać.

Ostrzał izraelski się skończy, gdy skończy się palestyński. Zaś gdy bojownicy strzelają z obszaru gęsto zabudowanego, kryjąc się często za domami, to uderzenie w nich niemal nieuchronnie powoduje także ofiary cywilne - choć armia izraelska z całą pewnością nie dokłada należytych starań, by ofiar tych było jak najmniej.

Tego wszystkiego się z "Gazety" tym razem nie dowiemy - nie ze złej woli, lecz z braku miejsca i nadmiaru tematów. Ale czytając prasowe doniesienia warto pamiętać także o tym, czego nie wiemy - i o tym, że to, czego się dowiadujemy, też niekoniecznie musi być prawdą.

Moje przemyślenia

  1. Jak Dawid Warszawski pisze w Gazecie takie rzeczy o Gazecie to ja nie mogę się nadziwić i czegoś tu nie rozumiem. Może coś się zmieniło?
  2. Czemu ma służyć ten tekst? Ktoś z małolatów w redakcji Gazety przegiął i jak by nie było wpływowemu Warszawskiemu pozwolono tak ostro zareagować? A może Gazeta musi się uwiarygodnić taką samokrytyką? Nie wiem - dziwne to jakoś.
  3. Ale dobrze, że taki tekst powstał - dobrze, bo dobrze obrazuje mechanizm manipulacji dziennikarskiej, manipulacji tak często wykorzystywanej w propagowaniu antysemityzmu (bo antyizraelskość jest antysemityzmem).
  4. O mechanizmach manipulacji warto pamiętać - np. dziś, gdy Gazeta tak fałszywie przejmuje się losem zgwałconej 14-latki.

Kategorie: obserwator, izrael, _blog


Słowa kluczowe: gazeta wyborcza, dawid warszawski, izrael, waligórski


Komentarze: (2)

wizytor, June 17, 2008 17:43 Skomentuj komentarz


Autorze, skad tak gwaltowne i pewne siebie stwierdzenie ze "antyizraelskosc = antysemityzmem"? Rozmyslania owszem ciekawe, ale to troche idzie lenistwem umyslowym jakby....

w34, June 17, 2008 19:29 Skomentuj komentarz


To bardzo proste: jeżeli Izrael jest państwem żydowskim, (a jest to typowe państwo narodowe) to występowanie przeciwko temu państwu jest występowaniem przeciwko temu narodowi.

Antyizraelskość to dążenia to tego, aby Izraela nie było. Przywódcy państw arabskich jasno i stale deklarują, że to państwo musi być zniszczone, że nie ma prawa istnieć. To co to jest jak nie antysemityzm?

I jeszcze per analogia: występowanie przeciwko państwu polskiemu będzie anytypolonizmem bo niby dlaczego Polacy nie mieli by mieć prawa do swojego państwa. Zastosuj do do Niemców, Anglików ale też i Żydów.
Skomentuj notkę
14 czerwca 2008 (sobota), 22:03:03

Państwo a rodzina

Znajomy przesłał mi dziś zaproszenie, do poparcia akcji "Zobacz Usłysz Powiedz" a ponieważ kilka dni temu widziałem przepiękną, pełną miłości scenę karcenia paskiem 10-latka przez jego miłującego ojca muszę zaprotestować przeciw akcji wtrącania się państwa w życie rodzin.

Aby poczuć się lepiej umieszczę tu tekst dobrze oddający o co tej akcji chodzi.

Całość opracowania można znaleźć tu: "Wyspa Szczęścia"

(...)

Ustawodawstwo zakazujące stosowania wobec dzieci kar cielesnych pozornie służy dzieciom. W istocie, w sposób podstępny i wielopłaszczyznowy, godzi w rodzinę. Eliminuje jeden z instrumentów władzy rodzicielskiej, który - prawidłowo pojęty i stosowany - jest korzystny także dla dziecka. Ludzie z cenzusami naukowymi (psychologowie, terapeuci, pedagodzy), których nazwiska firmują nowe prawo, reprezentują postmodernistyczne podejście do nauk humanistycznych, w którym podstawą jest nowa antropologia. Odejście od fundamentalnej zasady, iż czyny powinny mieć swoje konsekwencje, by można było mówić o uczeniu się dobrych zachowań, oznacza, że znajdujemy się w obrębie pedagogiki, która została postawiona na głowie. Władza zaś urzędników nad rodziną, ingerowanie w delikatną materię wzajemnych relacji, otwarcie drzwi domów biurokracji po to, by rodziców stosujących tradycyjne metody wychowawcze doprowadzić do prokuratora, budzi najżywsze obawy, iż "walka z klapsem" jest kolejnym zręcznym wymysłem nowomowy wysmażonej przez międzynarodowe komisje, pełne ekspertów od eliminowania prawdziwych znaczeń słów i pojęć i wpisywania w nie innej treści. W rzeczywistości chodzi o postawienie w stan oskarżenia rodziny. Prawdziwej rodziny. Warto bowiem zadać pytanie, czy przypadki maltretowania dzieci, szeroko ostatnio nagłaśniane, istotnie miały miejsce w rodzinach. Czy można nazwać rodzinami przypadkowe związki ludzi katujących własne dzieci? Nadużywanie pojęć prowadzi do karykaturalnego obrazu rzeczywistości. Otwiera drogę cynizmowi polityków i partii politycznych, zamienionych w najskuteczniejsze narzędzia wprowadzania nowej ideologii, poprawności politycznej, w cały obszar życia człowieka.

(...)


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: zakaz bicja dzieci, antyrodzina, Zobacz Usłysz Powiedz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 czerwca 2008 (wtorek), 19:23:23

Finansowanie od końca

Miesięczne wpływy Polsatu z reklam to coś koło 400mln zł. Bez dużego błędu mogę założyć, że TNV ma tyle samo, a pewnie TVP też. Do tego jeszcze są inne stacje - niech będzie, że miesięczne na reklamę w telewizji idzie 1,5mld złotych.

W Polsce jest około 10 mln gospodarstw domowych posiadających telewizor.

Jak podzielić jedno przez drugie to wychodzi, że na jedną rodzinę przypada 150zł miesięcznie finansowania telewizji!

Gdzie się za to płaci? Bynajmniej nie w abonamencie i nie w lokalnej kablówce ale w supermarkecie kupując proszek do prania, jogurt i kosmetyki, płacąc za telefony komórkowe, usługi bankowe i co tam jeszcze w telewizji reklamują.

Te dane to szok! Ten świat jest pokopany i jak niewiele osób wie, że aż tak bardzo.


Kategorie: obserwator, media, _blog


Słowa kluczowe: reklamy, finansowanie telewizji, polsat, tvn


Komentarze: (1)

kalarepa, June 28, 2008 16:25 Skomentuj komentarz


no coz... w takich momentach ciesze sie ze nie place abonamentu...
Zastanawia mnie tylko czy jezeli bede miala komorke z mozliwoscia ogladania tv, to czy bede musiala tez placic abonament rtv? Skoro placimy za odbiornik tv ktory moze nie miec wcale podlaczonej anteny, ale haracz trzeba placic za samo posiadanie, to tym bardziej powinno sie placic od komorek z DVB-H...
Skomentuj notkę
19 czerwca 2008 (czwartek), 08:36:36

Czarodziejski flet, czyli diabelska muzyka

Mozart, może z uwagi na swoje bliskie kontakty z diabłem potrafił tworzyć muzykę iście diaboliczną. Niektórzy wykonawcy potrafią też tą muzykę diabolicznie dobrze wykonać.

Oto przykład takiego wykonania. Aria Królowej Nocy w wykonaniu Diana Damrau brzmi naprawdę dobrze. "Idź i zabij!" - jak ktoś nie chce się męczyć słuchając na początku tego szprechania (choć ma to też swój urok) to niech od razu idzie na 3 minutę.

 

Co ciekawego, te słowa "Idź i zabij" są sygnałem audycji operowej w równie diabolicznym Radio Maryja a prowadząca ten program siostra zakonna nie widzi problemu, żeby "Katolicki głos w twoim domu" takie zachęty, i to po niemiecku podawał.


A tu na odtrutkę, zupełnie inne wykonanie, mojej ulubionej artystki Florence Jenkins:

 

I jeszcze takie normalne wykonanie, z domeny publiczej :-)

http://www.mariannehofer.ch/downloads/zauberfloete.mp3


Kategorie: to lubię, muzyka, _blog


Słowa kluczowe: mozart, czarodziejski flet, Florence Foster Jenkins, Diana Damrau, diabelska muzyka


Komentarze: (3)

grizzly3, July 23, 2009 23:14 Skomentuj komentarz


Diana Damrau jest świetna w tym wykonaniu. Dostępna jest płyta DVD z polskimi napisami - cała opera w tym wykonaniu warta jest obejrzenia.

nux1, April 30, 2010 10:56 Skomentuj komentarz


gdzie można kupić dvd z poskimi napisami?
dzięki nux1

wojtek, December 20, 2017 13:38 Skomentuj komentarz


Tu jest:
https://www.youtube.com/watch?v=dpVV9jShEzU
ale pewnie znowu zadbają o prawa autorskie i skasują. Jak by co to szukać: 
Diana Damrau - Queen of the Night (The Magic Flute)

Skomentuj notkę
20 czerwca 2008 (piątek), 18:08:08

Społeczeństwo dezinformacyjne

  1. Pan Solorz powiedział, że jeżeli dojdzie do liberalizacji rynku telewizyjnego to w jednym paśmie nie będziemy mieli tak jak teraz 7 telenowel ale 17. Ale czy to coś zmieni?
  2. A. zauważyła, że moja skrajnie negatywna ocena telenowel jako tylko i wyłącznie ogłupiacza jest mocno przesadzona. Ludzie na podstawie tych filmów uczą się żyć, dowiadują się o problemach innych ludzi, poznają rzeczywistość. Oczywiście uczą się tego czego producenci chcą aby się nauczyli, poznają problemy, z którymi chcą zapoznać ich scenarzyści, poznają rzeczywistość w sposób sponsorowanych przez sponsorów.

    Truizm? Niby tak ale warto czasem sobie to zapisać aby być świadomym.

  3. Ważny temat - społeczeństwo informacyjne. Ale co to jest? Rok temu musiałem sobie zdefiniować to pojęcie i aż się dziwię, ze tej definicji jeszcze tu nie zamieściłem. Naprawiam błąd.
    Definicja:
    Społeczeństwo informacyjne to społeczeństwo, dla którego istotnym towarem jest informacja. To społeczeństwo które zajmuje się wytwarzaniem, przetwarzaniem i konsumpcją informacji.
  4. Czasem myślę, i co gorsza czasem mówię, że:
          "budując światłowody tworzymy trwałą podstawę Społeczeństwa Informacyjnego".

    A gdyby zapisać to inaczej? Spróbuję tak:
          "budując światłowody tworzymy trwałą podstawę Społeczeństwa Dezinformacyjnego".

    I jak to wygląda? Czy czasem nie jest to bardziej prawdziwe?

  5. Hasło dla naszej Kablówki 3 Generacji: "Teraz sam możesz decydować kto i kiedy będzie cię okłamywał"!
  6. Telewizje walczą o widza. Tydzień temu, w niedziele musiałem wybierać pomiędzy "Podróż za jeden uśmiech" a "Wakacje z duchami". Teraz jeszcze mogę popatrzyć na "Przygody pana Samochodzika z templariuszami".

Kategorie: obserwator, osobiste, telewizja, _blog


Słowa kluczowe: społeczeństwo informacyjne, telewizja, polsat, telenowela


Komentarze: (2)

kalarepa, June 28, 2008 16:12 Skomentuj komentarz


Wydaje mi sie ze poprostu juz ludziom nie chce sie za bardzo wybierac co beda ogladac.. poprostu wlaczaja tv i czekaja zeby ich ktos zabawial.. jezeli tu ich ktos nie zabawi to poszukaja innego zabawiacza. Zawsze mozna sobie dac w szyje...
Skoro nikogo to nie obchodzi co oglada to nie rozumiem problemu...

Artur, July 5, 2008 14:48 Skomentuj komentarz


"Dzisiaj budujemy to z czym jutro będziemy walczyć"
Skomentuj notkę

Miłość niemożliwa

J. pożyczył, przeczytałem. Sobota i pół niedzieli minęła mi w innym świecie.

Miłość niemożliwa

Autor: Roman Frister

Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy, Listopad 2007
Seria: 80 światów
ISBN: 978-83-06-03095-2
Liczba stron: 376
Wymiary: 135 x 205 mm

Książka piękna. A ponieważ niedawno czytałem "Main Kampf" Adolfa Hitlera więc mam dobre dopełnienie obrazu.


Dopisek w sierpnia 2008: byłem w Połczynie, ulicy Studziennej nie znalazłem.

Dopisek z 2019: książka o żydowskiej rodzinie, która chce być rodziną niemiecką a Niemcy mają inne zdanie na temat Żydów.


Kategorie: to czytam, _blog


Słowa kluczowe: miłość niemożliwa, Roman Friszer, połczyn


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 czerwca 2008 (wtorek), 12:26:26

Ludzie na marsie

Wstaję sobie rano, włączam radio a tu pada pytanie:

Czy ludzie będą mogli żyć na Marsie?

Pytanie zadała pani redaktor panu profesorowi a pan profesor odpowiadając zaczął snuć wizje i całkiem nieźle mu to szło. Pan profesor był też po części inżynierem, człowiekiem kreatywnym, gotowym za odrobinę pieniędzy stworzyć odpowiednią rakietę, kosmiczny domek z dachówką na meteoryty i marsjańską kapustę gotową rosnąć na Czerwonej Planecie.

Tak sobie słucham ale tak naprawdę to chciałbym wiedzieć, dlaczego ludzie mają żyć na Marsie? Po co mają żyć tam skoro zostali stworzeni po to aby żyć na ziemi? Pytań mam zresztą więcej:

  • Czy to tak ładnie zrobić bałagan na ziemi a potem uciekać na Marsa, bo tu już nie będzie się dało żyć?
  • Dlaczego ktoś za moje pieniądze (wszak jestem podatnikiem) finansuje takich panów profesorów, którzy jak dobrze pokombinują to odpowiedzą pozytywnie na pytanie: jak to zrobić aby człowiek mógł żyć na Marsie, zgrabnie uciekając od pytania po co miałby tam żyć.
  • Jeżeli jakiś człowiek, dajmy na to Al Gore albo jakiś inny Kolumb chce sobie żyć na Marsie to bardzo proszę, niech sobie zbuduje za swoje oszczędności rakietę, albo znajdzie sponsorów na finansowanie działań pana profesora.

Tak więc jeszcze raz stawiam to ważne pytanie:

Dlaczego ludzie mają żyć na Marsie?

Na koniec jeszcze słowo z mądrej księgi:

A wreszcie rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka a Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. Genesis, 1, 26


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: życie na marsie, kolonizacja planet, astronautyka, mars


Komentarze: (2)

krre, July 19, 2010 10:41 Skomentuj komentarz


Rozum ludzki musi oponować wszechświat a bajki z "mądrej księgi"są dobre do średniowiecza

anonim, July 19, 2010 13:17 Skomentuj komentarz


Bóg powiedział "myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami" ale skoro ktoś uważa, że ludzki rozum jest ponad to to trudno. Widocznie niczego ze średniowiecza i wieków późniejszych się nie nauczył i jak każdy nieuk, będzie miał z historii powtórkę.

W.
Skomentuj notkę
25 czerwca 2008 (środa), 21:13:13

Ty jesteś Daniel

Przeczytałem:

Ty jesteś Daniel

Hanna Krall

Wydawnictwo: a5
ISBN: 83-85568-51-4
Liczba stron: 107

Lubię czytać to co pisze Hanna Krall i zupełnie nie przeszkadza mi to, że nie wiem czy tu jeszcze proza czy już poezja.

(...)

Pośrodku jest zarośnięte wzgórze. Na zboczu rozgarnięto ziemię. Ukazały się ludzkie kości.

Wzgórze będzie nazwane w przemówieniach pamiątkowym kopcem, a ucieczka z Sobiboru zbrojnym powstaniem.

Wszystko musi mieć swoją nazwę, więc swoją formę. Rzeczy bez formy są bezużyteczne.

nazwanie nadają się do różnych celów.

Mogą być odmieniane przez przypadki.

Mogą występować w przemówieniach, na pomnikach, a nawet w historii.

str. 68

Kategorie: to czytam, _blog


Słowa kluczowe: hanna krall


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 czerwca 2008 (czwartek), 14:58:58

Ludzkie podejście małp

Przeczytane

Hiszpania: prawa człowieka dla małp?

gazeta.pl, 2008-06-26, ostatnia

Możliwe, że już niedługo prawa człowieka będą przysługiwać małpom. Hiszpańscy posłowie z komisji ds. ochrony środowiska poparli pomysł przyznania małpom prawa do życia i wolności - podaje Reuters.

Parlamentarna komisja ds. ochrony środowiska przegłosowała rezolucję, która wzywa Hiszpanię do przestrzegania Projektu Wielkich Małp, opracowanego przez naukowców i filozofów. Pomysłodawcy projektu przekonują, że nasi "najbliżsi genetyczni krewni" zasługują na przyznanie im praw zarezerwowanych dotąd dla ludzi - informuje Reuters.

Jak podaje agencja, rezolucję popiera większość posłów. Możemy się więc spodziewać, że już wkrótce parlament przegłosuje ustawę w tej sprawie.

... i nie mam siły tego komentować.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: prawa człowiekia, parlamet hiszpani, unia europejska


Komentarze: (2)

alberto grande, July 1, 2008 01:25 Skomentuj komentarz


Szkoda,
że najpierw rząd
nie postarał się o zapewnienie tych praw
ludziom.
Podobno człowiek
to bliski krewny małp
i nawet czasem zachowuje się podobnie...

mobi, July 8, 2008 16:41 Skomentuj komentarz


Może ewolucjoniści podchwycą temat i stwierdzą, że małpa pochodzi od człowieka
Skomentuj notkę
29 czerwca 2008 (niedziela), 11:44:44

Tomasz Żółtko napisał ...

Tomasz napisał, a ja przepisuję:

Ew. Jana 8; 1-11
"Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem" ( J.8;7b ) - odparł ( dobitnie ? ) faryzeuszom Chrystus, odnosząc się do ich prowokacji.
"- Nauczycielu, tę kobietę przyłapano właśnie na cudzołóstwie. Mojżesz nakazał nam w Prawie takie kamienować, a Ty co powiesz?"(J 8;4)
Perfidia faryzeuszy była w tej sytuacji dobrze skalkulowana. Jeżeli bowiem Jezus "zgodziłby się z Mojżeszem", momentalnie dostarczyłby tym hipokrytom gotowego argumentu, że w takim razie grzeszy spotykając się przy różnych okazjach z ludźmi o równie szemranej reputacji, jeżeli zaś kazałby tę kobietę wypuścić wolno - ewidentnie złamałby Słowo Boże. Jednak... No właśnie... Zawstydzonym i onieśmielonym strażnikom moralności, po odpowiedzi "Nauczyciela", kamienie powypadały z rąk...

"Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem." Dzisiaj często ( bywa bezrefleksyjnie ) cytujemy tę wypowiedź, ale któż z nas wpadłby na nią w t e d y na miejscu Chrystusa. Ale On - natchniony Mistrz retoryki, cieśla z Nazaretu - odebrał mowę uczonym teologom. Dlaczego jednak? Co tak porażającego kryje w sobie ta jednozdaniowa riposta?!

Wyrażam przekonanie, iż rzecz nie sprowadza się do ogólnego spostrzeżenia dotyczącego ułomności grzesznej ludzkiej natury. Gdyby tak było, Chrystus na zawsze pozbawiłby nas wszystkich moralnego prawa do wyciągania konsekwencji w stosunku do jakiegokolwiek przestępcy. Wszak nikt nie jest doskonały. Chodziło raczej o sprzeciw przeciwko instrumentalnemu wykorzystywaniu upadku drugiego człowieka do swoich aktualnych ( społecznych, religijnych, politycznych itp.) potrzeb. Grzech faryzeuszy nie wynikał ze złego zdiagnozowania etycznego czynu (czynów? ) owej nieszczęsnej kobiety. Ich grzechem była cyniczna bezduszność wobec niej oraz dzika satysfakcja, że oto teraz można "ten przypadek" zgrabnie wykorzystać do skompromitowania prostackiego "rabbiego" z prowincji. Gdyby wszystko poszło po ich myśli Chrystus na oczach ludzi okazałby się niekonsekwentnym i niedouczonym zwodzicielem serc, kobietę można by spokojnie pozbawić życia ( czy aby przypadkiem nie ku uciesze co niektórych?!!!), samym po raz kolejny objawić się jako członkowie "szlachetnej i wiernej Najwyższemu elity - wszystko razem zaś w majestacie troski o moralne standardy narodu i ścisłe trzymanie się nakazów samego Jahwe... Smakowite - czyż nie?

Dwa dni od momentu, kiedy piszę te słowa, liczni współcześni odpowiednicy tamtych adwersarzy Mesjasza, publicznie zaczęli domagać się od "właściwych czynników" Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce, ekskomuniki Pani Minister Kopacz, w związku z tym, iż ta wskazała szpital, w którym czternastoletnia Agata ( imię nieprawdziwe) mogła dokonać legalnej aborcji. Nie mam zamiaru przesadnie roztrząsać tragicznej historii tej nastoletniej dziewczynki ani tym bardziej zasugerować, że jestem zwolennikiem aborcji i w związku z tym uważam, że się dobrze stało. Pragnę jedynie zwrócić uwagę na hipokryzję ludzi gotowych potępić minister zdrowia w imię walki o "każde życie". Jeżeli bowiem przyjmiemy, że Agata zaszła w ciążę w tradycyjny sposób ( a nie np. w wyniku "zacienienia" Ducha Świętego ), to jest to nie tylko porażka jej i jej partnera. Jest to wychowawcza porażka rodziców tych dzieciaków, ich szkolnych wychowawców i wreszcie duszpasterzy z parafii, do której ( których?) należą. Może więc miast ekskomunikować państwowego urzędnika, stosującego obowiązujące w Polsce prawo, należałoby się najpierw uderzyć we własne piersi? Wszak żyjemy ponoć w chrześcijańskim kraju, kraju mającym nieść chrześcijańskie wartości do zlaicyzowanej do cna Unii Europejskiej. Skąd więc u nas plagi współżycia seksualnego nastolatków, podziemia aborcyjnego, wszechobecnego łapówkarstwa, złodziejstwa itd. itd. Czy mam rozumieć, że winni takiemu stanowi rzeczy są w naszej Ojczyźnie świadkowie Jehowy oraz byli funkcjonariusze SB?!!!

Rozpaczliwie brakuje mi w Polsce kościelnych hierarchów ( rożnych wyznań - żeby była jasność ), innych tzw. autorytetów moralnych, którzy by potrafili - przy okazji np. dramatu Agaty uśmiercającej swoje nienarodzone dziecko- powiedzieć do mnie: pokutujmy! Prośmy Boga o łaskę i przebaczenie, ponieważ nasze nauczanie jest mało skuteczne a chlubiący się tysiącletnim chrześcijaństwem Polacy nie potrafią stosować się do nauki Ewangelii! Prośmy Ducha Świętego o mądrość, co mamy robić w takiej rzeczywistości i jakimi być.

Żeby jednak na coś takiego się zdobyć - trzeba mieć jaja! Mali ludzie wolą rzucać klątwy...

Historia uratowania przez Chrystusa kobiety lekkich obyczajów kończy się ( dla mnie przynajmniej) krzepiąco. Gdy wszyscy tani moralizatorzy, zawstydzeni odeszli..."Jezus wyprostował się i rzekł:
- Gdzież oni są, kobieto? Nikt cię nie potępił?
- Nikt Panie - odpowiedziała.
Rzekł jej Jezus:
- I Ja Ciebie nie potępiam. Idź i nie grzesz więcej." ( J.8;10-11 )

Zauważmy. Syn Boży nie wyraził się w stylu: "Słuchaj, tak naprawdę nic się nie stało. Musimy być nowoczesnymi ludźmi. Wolny seks jest OK., a jeżeli przypadkiem zaszłaś w ciążę, to spokojnie ją usuń - zarodek to tylko zarodek... Spoko!"

Chrystus nie był moralnym libertynem! Postępowanie tej kobiety było fatalne! Ale On nie był też zakłamanym dewotą! On był i jest kochającym Zbawicielem, który przyszedł na świat, aby uratować tych, którzy giną. ( patrz Mt.18;11 )

Agato... Biedna i zmaltretowana przez własną głupotę Agato. Nie patrz na poprawiaczy świata. Spójrz na Jezusa Chrystusa. On także Tobie d z i s i a j mówi: Nie potępiam Cię. Idź i więcej nie grzesz...

Tomasz Żółtko Kraków 26 06 2008
cytaty biblijne zaczerpnięte z Biblii Poznańskiej


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: tomasz żółtko


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 czerwca 2008 (poniedziałek), 21:35:35

Dolina nicości

M. pożyczył i jak na razie szok.

Tytuł: Dolina Nicości

Autor: Bronisław Wildstein

Wydawnictwo: Wydawnictwo M, Maj 2008
ISBN: 978-83-60725-66-5
Liczba stron: 344
Wymiary: 140 x 202 mm
Cena: 28,50- (Merlin)

Uwagi:

  1. Książka bardzo podobna do "Proroka", wydanego drugi raz pod tytułem "Kapłani manipulacji".
  2. Tak trudno mi uwierzyć w obraz świata przedstawiony w tej książce - trudno, bo siedzący we mnie humanizm na to nie pozwala. Problem w tym, że ta książka to prawda i mimo iż "wszystkie wydarzenia są fikcyjne - zdarzyły się naprawdę".
  3. Cała, cytowana recenzja Ziemkiewicza brzmi tak "Wszystkie nazwy knajp w tej powieści są prawdziwe, postaci też, choć mają fikcyjne nazwiska, a wszystkie wydarzenia fikcyjne - choć zdarzyły się naprawdę."

Kategorie: to czytam, _blog


Słowa kluczowe: dolina nicości, wildstein


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.