Cytuję, bo dobre. Z Rzeczpospolitej 29 stycznia 2009:
http://blog.rp.pl/blog/2009/01/28/krzysztof-szwalek-co-bank-i-jego-klient-maja-sobie-do-powiedzenia/
Krzysztof Szwałek: Co bank i jego klient mają sobie do powiedzenia
Drogi kliencie! Ponieważ wskutek kryzysu możesz mieć wkrótce mniej pieniędzy, podwyższamy ratę Twojego kredytu. Jeśli już go masz, poszerzymy Ci spread. Jeżeli dopiero się o niego starasz - podniesiemy marżę. Obiecujemy jednak obniżyć oprocentowanie, gdy tylko spadną LIBOR i WIBOR (albo pół roku później).
Błyskawicznie za to obniżymy oprocentowanie twoich oszczędności. Uprzejmie przypominamy też, że dalsze obniżanie się Twojej zdolności kredytowej może spowodować wypowiedzenie umowy, nawet jeśli wszystkie raty płacisz w terminie. Co jeszcze możemy dla Ciebie zrobić?.
Drogi banku! Dziękuję, że martwisz się o moją wypłacalność. Rzeczywiście jest z nią gorzej. Nie dlatego, że straciłem pracę - znajdę nową, bo jestem zdolny. Mam mniej pieniędzy, bo wzrosła moja rata.
Uprzejmie dziękuję za przypomnienie, że możesz mi zabrać mieszkanie. Jeśli dobrze pamiętam, to możesz też wkrótce zażądać hipoteki na domu moich rodziców, bo spadła wartość mojego mieszkania. Tak, wiem, że to wszystko zgodne z umową, którą podpisaliśmy, i że Komisja Nadzoru Finansowego palcem w tej sytuacji nie kiwnie. Dziękuję też za przypomnienie, że taka polityka pozwoli Ci zachować płynność, bezpieczeństwo i coś tam jeszcze, dzięki czemu będziesz mógł w najbliższych latach najlepiej spełniać oczekiwania klientów.
Pytanie tylko, jakich. Im więcej teraz udusisz swoją pazernością, tym więcej przypomni sobie archaiczne - wydawałoby się - poglądy rodziców, którzy od banków woleli się trzymać z daleka.