Notki z roku 2012 i miesiaca numer 5


2 maja 2012 (środa), 11:09:09

Spółka Komandytowa (info.)

Ku pamięci

Spółka komandytowa to korzystna forma współdziałania jednostek o zróżnicowanym kapitale, umożliwiająca wspólnikom dogodne ukształtowanie odpowiedzialności za zobowiązania spółki oraz za prowadzenie jej spraw. Spółką komandytową jest spółka osobowa mająca na celu prowadzenie przedsiębiorstwa pod własną firmą, w której wobec wierzycieli za zobowiązania spółki co najmniej jeden wspólnik odpowiada bez ograniczenia (komplementariusz), a odpowiedzialność co najmniej jednego wspólnika (komandytariusza) jest ograniczona.

Umowa spółki komandytowej powinna być zawarta w formie aktu notarialnego. Nie ma określonego minimum kapitału zakładowego.

Firma spółki komandytowej powinna zawierać nazwisko jednego lub kilku komplementariuszy oraz dodatkowe oznaczenie "spółka komandytowa". Nazwisko komandytariusza nie może być zamieszczane w firmie spółki. W przypadku zamieszczenia nazwiska lub firmy (nazwy) komandytariusza w firmie spółki komandytariusz ten odpowiada wobec osób trzecich tak jak komplementariusz.

Komandytariusz odpowiada za zobowiązania spółki wobec jej wierzycieli tylko do wysokości sumy komandytowej.

Natomiast odpowiedzialność komplementariuszy jest nieograniczona, za zobowiązania spółki odpowiadają oni całym swoim majątkiem.

Spółkę reprezentują komplementariusze, których z mocy umowy spółki albo prawomocnego orzeczenia sądu nie pozbawiono prawa reprezentowania spółki.

Komandytariusz może reprezentować spółkę jedynie jako pełnomocnik. Jeżeli komandytariusz dokona w imieniu spółki czynności prawnej, nie ujawniając swojego pełnomocnictwa, odpowiada za skutki tej czynności wobec osób trzecich bez ograniczenia; dotyczy to także reprezentowania spółki przez komandytariusza, który nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres.

Spółka komandytowa prowadzi pełną księgowość.


Kategorie: ekonomia, prawo, _blog


Słowa kluczowe: spółka komandytowa, komandytariusz, komplementariusz, kapitał


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 maja 2012 (środa), 12:50:50

Moja ojczyzna

Dziś porządkuje swoje notatki dotyczące polityki, jakieś stare listy, grzebie w blogu, a archiwach i nieco się denerwuję. Jako odtrutkę na politykę muszę przypomnieć sobie, że moja ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawcy oczekuję, Pana mojego Jezusa Chrystusa, który przemieni moje ciało znikome, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą i mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować. (Fil 3:20 - parafraza własna). To jest ważne!

Oryginał w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia brzmi tak:

Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.

Za to Biblia Warszawska oddaje to tak:

Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może.

A Biblia Gdańska:

Aleć nasza rzeczpospolita jest w niebiesiech, skąd też zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni ciało nasze podłe, aby się podobne stało chwalebnemu ciału jego, według skutecznej mocy, którą też wszystkie rzeczy sobie podbić może.


A ponieważ ważne rzeczy należy powtarzać, to jeszcze raz:

Moja ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawcy oczekuję, Pana mojego Jezusa Chrystusa, który przemieni moje ciało znikome, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą i mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.


Kategorie: osobiste, polityka, _blog


Słowa kluczowe: polityka, ojczyzna, fil 3:20, fil3, flp3


Komentarze: (1)

anonim, May 2, 2012 13:16 Skomentuj komentarz


Biblia Brzeska (koniec XVI wieku):

Abowiem rzecz pospolita wasza jest w niebie, skąd też zbawiciela czekamy Pana Jezu Krysta. Który przemieni ciało nasze nikczemne, aby się podobnym stało chwalebnemu ciału jego, według mocy, przez którą też może poddać sobie wszytki rzeczy.
Skomentuj notkę
2 maja 2012 (środa), 18:20:20

Testowanie serwerów domowych NAS

#0. Założenia: - serwer ma być w sieci lokalnej, sieć jest częściowo kablowa (PeCety, odtwarzacz DLNA, telewizor, kamerki, AP WiFi) a częściowo WiFi (laptopy, iPady i smartfony domowników);
- niektóre usługi serwera mają być dostępne poza domem
- zarówno w biurze, jak w dalekich hotelach na laptopach, ale też po drodze - na spacerze i w samochodzie;
- serwer ma nie buczeć i nie może żreć dużo prądu;
- serwer musi dać się obsługiwać przez kogoś, kto nie czuje się dobrze w upgredowaniu modułów Linuxa i konfiguracji tegoż;
- oprócz serwowania plików przez SMB musi mieć nowocześniejsze metody serwowania: DLNA, stremowanie, WebDAV a może i jeszcze coś.

#1. Numer jeden to Synology. Rewelacja! Wszystko w nim jest i wszystko w nim działa. Aż dziwne, bo w tych czasach to rzadkość, żeby obietnice producenta pokrywały się z rzeczywistością. W skali 1-10 polecam na 27. Cena nie jest powalająca - tzn. jest to około 10-15% droższe niż inne rozwiązania ale naprawdę warto aby się radować zamiast złościć i wkurzać. Polecam Synology.

#2. Numer dwa to ZyXEL NAS-220plus, ale już go nie robią a nowszym model zapewne ma wiele więcej więc niewiadomo czy w ogóle zadziała. Ale ten model testowałęm i był niezły, działał jako serwer plików SMB oraz jako DLNA (jako tako) a niewiele więcej tam było i niewiele więcej oczekiwałem. Można dogrywać do niego obce moduły: mySQLa, WordPresa, ale to chyba zły kierunek - serwer domowy nie powinien być maszynką do prowadzenia biznesu.

#3. Nie polecam Netgear. Hałasuje okropnie, bo co prawda (tak pisało w instrukcji) wentylator się wyłącza, ale dwa pozostałe wentylatory (po co w domowym serwerku aż trzy!) wyły na maksa. Fakt, że miałem największe pudło, takie na 6 dysków ale bez przesady - te dyski też miały się usypiać a nie grzać by być chłodzone.

#4. QNAP TS-209 jest taki sobie - DLNA jako tako działało, ale widać, ze było napisane byle jak. Dobrze zrobiony prościutki monitoring na 4 kamery i fajne było wejście przez SSH na Linuxa (Netology też to miał, ZyXEL jest zamknięty).

#4. Ponieważ wszystkie kosztują bardzo podobnie (szok) nie należy się zastanawiać tylko kupować Synology i cieszyć się, bo to niezły kawałek softu a i złom niczego sobie.


 

Dopisek po kilku latach:

Dalej używam Synology, tylko mam już dwa. W domu 212plus a w pracy ten stary, jako backup 411slim. W pierwszym 2 dyski po 4T w RAID, w drugim 4 dyski po 1T dające 3T w RAIDzie.

Czego używam?

  • SMB - serwer plików, bo lepiej pliki trzymać na serwerze
  • serwer VPN na PPTP (wie, wiem, nie powinno się tego używać, ale MacOS i iOS to ma)
  • monitoring - ale mam tylko dwie kamery mimo iż kupiłem 5 licencji
  • DLNA - filmy odtwarzam na ZyXELu DLNA pod telewizorem
  • jego wewnętrzne nibyDLNA aby na iPadach i iPhonach słuchać muzyki, równiez off-line
  • serwer logów na porcie 514 a mam urządzenia (AP, kamerki, swicze), które lubią takie logi zrzucać
  • serwer składów - jeden wysyła, drugi odbiera

Kategorie: informatyka, domowe it, _blog


Słowa kluczowe: synology, zyxel, qnap, dlna, smb, ssh


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 maja 2012 (piątek), 13:07:07

Internet jest wszędzie

Na spacerze brakuje mi czasami radia, dokładnie programu PR2. W starym telefonie miałem odbiornik FM, w iPhonie tego nie ma, ale czy nie ma radia? W końcu to urządzenie ma 4 interfejsy radiowe (GSM+UMTS, GPS, Bluetooth, WiFi) i piąty, odbiornik FM byłby przesadą - przecież mogę słuchać radia po internecie? Ale czy nie popłynę na tym cenowo?

Policzmy. Pasmo używane w radiach internetowych to najczęściej 128 kb/s, więc ...
więc pewnie z narzutami protokołów przechodzi 13kB/s tzn. 780KB/min (niecałe 1MB/min), czyli na godzinę mniej niż 50MB.
Jak się to ma do limitów transferu?
Jak się to ma do ceny za transmisje?
Kurcze - muszę się wgłębić w taryfę! Ponoć tam w jakimś pakiecie jest 2GB, ale co będzie ja przeciągnę pakiet? A jeżeli nie wykorzystam?
Albo olać to - przecież w miesiącu, jeżeli użyję tego pewnie z 5 razy, więc zużyję 250MB transferu. Przestaje się więc przejmować.

A inspiracja do tej notki jest taka. Kolega Piotr R. powiedział, że już nie męczy się z wgrywaniem muzyki na iPhona (jakie to popieprzone jest) tylko po prostu zestawia tunel do swojego domowego serwerka Synologi i sobie gra co chce. Skoro sieć jest wszędzie, a taryfy są dostępne to niby dlaczego nie?


Dygresja o paśmie w dostępie: - miałem kiedyś modem 2400kb/s - to był pierwszy mój modem.
- potem miałem taki lepszy, 33,6kb/s
- potem miałem łącze 115kb/s, a potem 2Mb/s, 3,5/1,5Mb/s
- od 2001 roku wszędzie był już GPRS 128kb/s a potem (2004) EAGE koło 380kb/s
- od 2009 skutecznie działa UMTS dochodzi ponoć pod 2Mb/s
- w domu, po drucie standardem jest 6, 10, 20 a nawet 100Mb/s
- za to Aero2 dał mi za darmo 256kb/s i już w ciągu godziny 80MB się zassało.


Kategorie: obserwator, telekomunikacja, _blog


Słowa kluczowe: internet, gprs, umts, lte, radio internetowe


Komentarze: (3)

adam@kormoran, May 6, 2012 22:00 Skomentuj komentarz


A nie wiesz, czy Aero2 dziala z ipadami? (Chodzi mi przede wszystkim o ten najnowszy model).

anonim, May 6, 2012 23:40 Skomentuj komentarz


Tylko z iPad2, tzn. z iPadem starym nie.

W.

Gość, June 20, 2012 13:33 Skomentuj komentarz


Sprawdź www.deezer.com. Będziesz miał niemałą bibliotekę 18 mln utworów zawsze pod ręką, w jakości do 320k, również offline, jeśli chcesz. Bez potrzeby przechowywania, synchronizacji, szukania.
Skomentuj notkę
4 maja 2012 (piątek), 17:31:31

Informacja, informatyka i przemyślenia o prawdzie

Przypuszczam, że da się tworzyć systemy informatyczne bez redundancji danych. Tak przypuszczam, choć nie pamiętam formalnego dowodu na to. Przypuszczam tak, ponieważ jeżeli w świecie każdy byt jest jeden to redundancja potrzebna nie jest. Ale dość tej filozofii – przejdźmy do informatyki. Pod koniec lat 70-tych IBM zaproponował system zapisu informacji na dyskietkach i dyskach a zawierający bardzo ważną tablice FAT. Dla bezpieczeństwa tablice te były dwie, ułożone na pierwszych sektorach dyskietki, z prostym algorytmem – po zapisie pierwszej, zapisuję drugą, jak odczytuję to odczytuję pierwszą, a jak się nie da odczytać to krzyczę głośno, aby ktoś sobie mógł specjalnym programem, za pomocą tej drugiej tablicy dane z dyskietki uratować. Redundancja – zdublowanie danych miało podnieść bezpieczeństwo bo awarie nośnika zdarzają się często, a utrata tablicy FAT to praktycznie utrata wszystkich danych.

Ciekawe jest jednak to, że system operacyjny nie odczytywał za każdym razem dwóch tablic FAT i nie porównywał ich. Do drugiej odwoływał się tylko wtedy, gdy pierwsza była nie od odczytania. Twórcy DOS-a chyba poszli tu na łatwiznę, bo ten system nie był przewidziany na tak skomplikowane zdarzenia jak to, w którym w dwóch poprawnie odczytanych tablicach FAT będą inne dane. Sytuacja możliwa a co wtedy zrobić? Ja nie wiem, a oni nie chcieli się nad tym zastanawiać (postmoderniści?).

Ta czy inaczej w systemach informacyjnych jest redundancja – wsadza się ją tam czy to ze względu na bezpieczeństwo (tak jak przypadku opisanego FAT), bądź też z uwagi na szybkość przetwarzania danych – wszak w wierszu tabeli czasem warto mieć gdzieś zapisaną liczbę dzieci niż za każdym razem je liczyć przeglądając inną tabele. Ważne jest tylko aby koniecznie przy urodzeniu kolejnego inkrementować gdzieś zapisaną ich liczbę.

Fajna jest więc redundancja, ale pociągnijmy wątek niespójności danych – pociągnijmy, bo przecież stwierdzenie braku spójności to sygnał, że jednak coś poszło nie tak, że nie jest dobrze, że system informatyczny zawodzi. Taki sygnał nie powinien być ignorowany. Powinno się natychmiast zaprzestać przetwarzania danych, ich analizy, wnioskowanie z nich, bo błędy będą powielane, będę generować kolejne błędy i całe przetwarzanie może zakończyć się katastrofą. I tak najczęściej są (a może były) pisane programy a jak to się ma do życia? Jak zastosować to w polityce? Czy ma to coś wspólnego z moją osobą?

Na co dzień otrzymujemy całe mnóstwo informacji i wykrywamy niespójności w nich zawarte a mimo to nie zatrzymujemy się, tylko żyjemy dalej. Aby w tej niespójności dało się żyć wytwarzamy pewne mechanizmy obronne – odcinamy wszystkie źródła („ja się nie interesuje polityką”) albo tylko niektóre („Gazeta Wyborcza kłamie – czytaj Uwarzam Rze”); szukamy autorytetów („a ojciec dyrektor mówił, że …”) albo próbujemy sami grzebać się w źródłach co przy skomplikowaniu współczesnego świata mimo Internetu łatwe nie jest.

A wszystko to piszę, ponieważ dziś rano, czytając Hymn o miłości Świętego Pawła zauważyłem, że jest tam werset na ten temat:

Dziś widzimy niejasno, jak zwierciadle – kiedyś poznamy tak, jak zostaliśmy poznani.

Piękne, bo wskazujące na przyszłość. Kiedyś poznamy!


Kategorie: filozofia, informatyka, _blog


Słowa kluczowe: prawda, fat, redundancja danych, polityka, sprzeczność


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 maja 2012 (sobota), 07:43:43

tolerancja i miłość w kościele

Znalazłem taką oto ciekawą myśl

Kościół jest nietolerancyjny w zasadach, ponieważ wierzy; lecz jest tolerancyjny w praktyce, ponieważ kocha.

Wrogowie Kościoła są tolerancyjni w zasadach, ponieważ nie wierzą; lecz są nietolerancyjni w praktyce, ponieważ nie kochają.

o. Réginald Garrigou-Lagrange OP

Już widzę jak banda humanistów i ateistów wrzeszczy czytają powyższy bełkot. Są przekonani, że jest inaczej, że tylko człowiek oświecony, świadomy, wyewoluowany zdolny jest do miłości, w tym również miłości homoseksualnej :-) A kościół? Tylko inkwizycja i stosy w przerwach pomiędzy krucjatami.


Kategorie: obserwator, kościół, _blog


Słowa kluczowe: o kościele, tolerancja, miłość, kościół


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 maja 2012 (czwartek), 17:02:02

Pokutuj!

Modlitwa spisana:

Panie Boże - naucz mnie pokutować. Pomóż mi widzieć, przyznawać się, wyznawać, wyciągać wnioski zamiast ukrywać, chodzić w zaparte, kręcić. Proszę naucz mnie a smutny przykład przywódcy Solidarności, któremu w młodości ufałem i który był dla mnie ważny niech daje mi dziś do myślenia. Stale popełniam błędy, mam swoje wpadki, słabości - ale wiem, że właściwa nazwa tego to (tfu, niemodne słowo) grzechy. Naucz mnie dziś, póki jeszcze trwa mój dzień.

Inspiracja: proces Wyszykowskiego z Wałęsą oraz ciekawy artykuł Centkiewicza w Niezależnej.pl


Kategorie: modlitwy, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: bolek, wałęsa, pokuta, SB, IPN,


Komentarze: (1)

anonim, May 29, 2012 21:55 Skomentuj komentarz


Przypominam sobie koncert J.M.Jarre w Gdańsku, w 25 lecie Solidarności. Na scenie oprócz artysty pojawił się Lechu. "W Stoczni, w kolebce Solidarności, dzięki Solidarności, w przestrzeni wolności". Było tam 100 tys. ludzi, oglądało to kilka milionów ludzi. Lechu czytał z kartki okrągłe słowa o pięknych sprawach. "Niech Europa uczy się od Gdańska jak budować solidarność a wszystkie mury runą (niesprawiedliwości, obojętności, niezrozumienia)". Lechu jest przekonany, że jego pokolenie uruchomiło epokę, które przyniesie nam wszystkim korzyści. Podkreśla, że jego pokolenie tego dokonało!

Okropne! Humanizm i ludzka pycha!
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.