Notki z roku 2014 i miesiaca numer 11


5 listopada 2014 (środa), 16:44:44

Komunista o Qumran

W ramach moich urlopowych rozważań o Qumran przeczytałem książkę propagandową.

Wykopaliska w Qumran a pochodzenie chrześcijaństwa

Henryk Chyliński

Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, 1961..

Warszawa, 1961

Wypożyczona z CINiBA, nie było łatwo, bo w magazynie.

Jak zobaczyłem w katalogu, że taki wydawca wydał coś na ten temat musiałem to ściągnąć z magazynu aby poczytać. Rewelacja. Rewelacja, bo już powoli zapominam marksistowskiej propagandy a tu mogłem sobie w jej duchu o Qumran poczytać.

I co ciekawego - fakty się zgadzają. W zasadzie niczego nie przekręcił, nie zmienił, wszystko ładnie opisał i wyjaśnił. Jak? Tu są moje notatki z czasu lektury:

  • Metodologai - badanie religii, religioznawstwo
    • religię bada się w ten sposób: jej wierzenia, organizację i jej obrzędy. I już wszystko wiadomo.
    • tak zbadamy gminę w Qumran i potem będziemy mogli odnieść to do tak zbadanego pierwotnego chrześcijaństwa.
    • Jaki w tym jest błąd? Błąd metody, bo tak badając religię zakłada się, że nie ma Boga, że religia to wierzenia ludzi, ich organizacja i jej obrzędy, ale jeżeli istnieje świat duchowy (Bóg, demony, anioły, moce i zwierzchności) to one nie podlegają takiemu badaniu z definicji. Religioznawstwo jest więc błędem samym w sobie.
  • wg komunisty (str 53) w Qumran wierzono co prawda, że Bóg stworzył świat, ale teraz światem rządzą dwa duchy: światłości i ciemności, które są wodzami dwóch obozów.
  • Str 131 - rozpoznane czytanie: "Problemowi pochodzenia chrześcijaństwa dużo uwagi poświęcili i poświęcają również uczeni radzieccy zajmujący się problematyką pochodzenia istoty i historii religii. Zainteresowanie problematyką pochodzenia chrześcijaństwa przez religioznawców radzieckich jak i w ogóle marksistowskich wynika ze społeczno-politycznych aspektów tego zagadnienia. Jak już wyżej mówiliśmy, teologowie wszystkich odmian oraz pozostający świadomie czy nieświadomie pod wpływem teologii burżuazyjni historycy idealistyczni starają się przedstawić wczesne chrześcijaństwo jako ideał rewolucji społeczno-politycznej do której nawrót obecnie może zapewnić "pokój i szczęście zagubionemu światu”".
  • Str 131: "Radzieccy religioznawcy, zajmujący się zagadnieniem pochodzenia chrześcijaństwa — Wipper, Boncz-Brujewicz, Ranowicz, Francew, Kowalew, Rozental, Lencman, Szachnowicz — rozpatrują je w oparciu o marksistowską teorię pochodzenia religii, według której „religia jest tylko fantastycznym odzwierciedleniem w ludzkich głowach tych sił zewnętrznych, które rządzą codziennym bytem ludzi, odzwierciedleniem, w którym siły ziemskie przybierają postać sił niebieskich", jak pisze Engels". Nie wiem na ile wypisując nazwiska tych wszystkich radzieckich i nie tylko uczonych nie zapewniam im teraz nieśmiertelności :-) w którą wierzyli, właśnie w tej postaci.
  • Str 144: Główne znaczenie odkryć qumranskich dla badań nad pochodzeniem chrześcijaństwa polega właśnie na tym, że dowodzą one mezbicie, iż już w II i I w. p.n.e. w samym sercu judaizmu w Palestynie dokonywało się pod wpływem stosunków społeczno-politycznych oraz synkretyzmu hellenistycznego przekształcenie starożydowskiej koncepcji politycznego wybawienia narodu żydowskiego w koncepcję moralnego wybawienia dobrych ludzi od zła, które jest przyczyną cierpień człowieka. Taka jest główna idea chrześcijaństwa i tak ten problem starają się wytłumaczyć i rozwiązać — jak to w poprzednim rozdziale widzieliś— członkowie gminy Nowego Przymierza.
    Obrońcy oryginalności chrześcijaństwa, mówiąc o odkryciach qumranskich, starają się wykazać, że mimo szeregu podobieństw istnieją jednak zasadnicze różnice między gmina Nowego Przymierza a chrześcijaństwem.
    Różnicy tej dopatrują się oni w postaci Jezusa, opisanego w utworach wczesnochrześcijańskich nazwanych
    Nowym Testamentem (Przymierzem), jako założyciela chrześcijaństwa, pomijają jednak przy tym — po pierwsze, tę całą złożoność sytuacji społeczno-politycznej i religijnej w imperium rzymskim, o której wyżej mówiliśmy, po drugie zaś — jak naprawdę wyglądało to, co nazywarny wczesnym chrześcijaństwem oraz w jaki sposób powstawały utwory Nowego Testamentu, co jest nader ważne dla oceny ich wiarygodności jaka źródeł historycznych o powstaniu chrześcijaństwa.
    Spójrzmy więc jeszcze, jak wyglądało to, co na ogół nazywamy wczesnym względnie pierwotnym chrześcijaństwem.
    Używając nazwy „pierwotne chrześcijaństwo" należy pamiętać, że jest to określenie, jakie nadajemy dziś ruchowi religijnemu w I—III w. n.e., którego główną ideą było wybawienie przy pomocy Mesjasza — Chrystusa. Sami
    bowiem członkowie tego ruchu nie używali nazwy „chrześcijanie", nazywając się między sobą „braćmi", „świętymi", „doskonałymi". Nazwa „chrześcijanie" jawi się dopiero około połowy II w. n.e. i pochodzi z zewnątrz. Nazwa ta w łacińskiej formie „christiani" lub „chrestiani" pochodzi od greckiego słowa „christas", będącego pochodnym od czasownika „chrio" - namaszczać, które z kolei jest dosłownym tłumaczeniem hebrajskiego „masziach”. Ruch zwany „pierwotnym chrześcijaństwem" — to rózne grupy i grupki nie związane ze sobą w jakieś ścisłe formy organizacyjne, których ideologia koncentruje się wokół idei wybawienia człowieka przez Chrystusa, pośrednika" między bóstwem a ludzkością. Sama jednak interpretacja tej idei i istoty tego pośrednictwa była bardzo zróżnicowana. Jeszcze większe zróżnicowanie panowało w ideach drugorzędnych tych grup, w ich obrzędach, poglądach, zasadach moralnych, społeczno-politycznych i filozoficznych.
  • i dalej: Podsumowując powyższe uwagi, można więc stwierdzić, że między gminą Nowego Przymierza i jej literaturą a chrześcijaństwem i Nowym Testamentem istnieją nie tylko omówione w poprzednim rozdziale podobieństwa w strukturze społecznej i organizacyjnej oraz obrzędach, ale nawet w ideach i pojęciach stanowiących istotę teologicznej doktryny chrześcijaństwa. A istniejące różnice nie tylko nie podważają teorii o ewolucyjnym powstaniu chrześcijaństwa, ale wprost przeciwnie, potwierdzają ją, ukazując nam w zarysie główne linie rozwoju doktryny chrześcijańskiej od judaizmu i iranizmu poprzez synkretyzm hellenistyczny i kulty misteryjne do kształtowania się w walce różnych kierunków ortodoksji (prawowierności) chrześcijańskiej i instytucji Kościoła.
    I w tym właśnie tkwi główne znaczenie odkryć w Qumran nad Morzem Martwym. Są one bowiem jeszcze jednym, wielkim potwierdzeniem słuszności tezy sformułowanej przez Engelsa już w 1894 roku, że „oświecony monoteizm późniejszej greckiej filozofii wulgarnej nie mógłby bez pośredniczącej roli żydowskiej religii monoteistycznej uzyskać tej formy religijnej, w 'której jedynie zdołał pociągnąć ze sobą masy. Skoro jednak żydostwo spełniło tę pośredniczącą rolę, ów monoteizm mógł stać się religią światową jedynie w świecie grecko-rzymskim, rozwijając dalej te idee zdobyte przez ten świat i stapiając się z tymi ideami".

Próbowałem poprzez Google poszukać co jeszcze wydał autor, czym się dziś zajmuje -ale nie znajduję. Jest tylko grafik, który od wielu lat projektuje ładne rzeczy, a w latach 60-tych studiował a potem pracował w teatrze. Pewnie nie ten, no chyba że … i już wietrzę SB-ckie spiski.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: qumran, archeologia, informacja, dezinformacja, manipulacja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 listopada 2014 (piątek), 09:33:33

Funkcje pisma

#1. Przyzwyczajeni jesteśmy do dwóch funkcji pisma: do przenoszenie myśli po pierwsze w czasie, po drugie w przestrzeni.

W czasie, bo chcemy poznać myśli ludzi którzy żyli przed nami. Chcemy poznać ich poglądy, stan wiedzy, świadectwa dziejów. Chcemy nabywać od nich mądrości albo przynajmniej dowiedzieć się jacy to my dziś jesteśmy mądrzy a żeby to robić musimy wiedzieć co oni myśleli. Wiemy, bo ludzie przed nami, podobnie jak my dzisiaj swoje myśli zapisywali. Idzie się więc do biblioteki, albo kupuje książkę, szpera w starych notatkach, listach, pamiętnikach, blogach i jest, i wiemy.

A w przestrzeni? W przestrzeni piszemy listy bo chcemy poznać myśli, poglądy, stan wiedzy i świadectwa ludzi, którzy żyją gdzieś daleko, trudno nam się z nimi spotkać ale nie jest trudno przesłać list, książkę, SMS-a. Przy obecnym stanie stanie różnego rodzaju usług i służb pocztowych jest to nie tylko możliwe ale też i tanie.

Pismo więc służy do przesyłania myśli w czasie i w przestrzeni.

#2. Ale w pewnej starej kulturze pismo miało jeszcze jedną funkcję - służyło to wspomagania procesu zapamiętywania tekstu bo najważniejszym nośnikiem była pamięć, bo obowiązywało przykazanie Jahweh - "słuchaj i pamiętaj"! A więc słuchano aby zapamiętać, a pamiętano aby być posłusznym.

Kultur, w których nie ma słów pisany a historyczny przekaz jest pamięciowy znamy wiele. Współcześnie jest ich coraz mniej, ale jeszcze ciągle całkiem sporo. Na Syberii Chakasi, Nieńcy, Jakuci, Tiwińcy, w Afryce Dogoni ale chcę zwrócić uwagę na kulturę staryżytnego Izraela, czyli czasy od Mojżesza do Saula i Dawida. Wtedy w Izraelu pismo służyło przede wszystkim jako wspomaganie zamapiętywania bo podstawowym nośnikiem była pamięć. W przeciwieństwie do Dogonów i Nieńców dla Żydów w procesie pamiętania najważniejsza była jakość przekazu, ważne było aby pamiętać dokładnie, aby nic nie przekręcić, niec nie zmienić. I dlatego nie tylko przekazuwania następnym pokoleniom, nie tylko uczenie się na pamięć, nie tylko zapamiętywanie jako rymowanki, pieśni, powtórki i symetrie ale też pismo, które ma to wspomóc i jak by co skorygować, sprawić, ze pamiętać się będzie dobrze.

#3.Aby ułatwić zapamiętywanie wystarczą same samogłoski. Jak ktoś nie wierzy - poniżej prezentuję testy dla kilku polskich, bardzo znanych tekstów. Nasz hymn, Modlitwa Pańska, innowacja z Pana Tadeusza czy prolog Ewangelii Janowej. W polskim też to działa!

#4. Gdy Izrael poszedł w diasporę, a więc w czasach helleńskich (ca. 200 lat p. chr.) wśród Żydów pojawiła się potrzeba aby ich pisma spęłniały też te dwie nam znane funkcje. Do biznesów używali już greki (dialekt Koine) ale święte teksty przestawały być czytelne gdyż już nie każdy Żyd wyjeżdzał dwa razy do roku do Jerozolimy na święta aby sobie czytania księgi Tory posłuchać. Nie usłyszałe, więc nie wiedział jak to przeczytać. Aby rozwiązać problem czytelności tekstów Masoreci opracowali system zapisywania hebrajskiego tak, aby zaczął być czytelny.


A poniżej polskie teksty do przeczytania, aby uświadomić sobie zasady pisma skrótowego.

Polskie próbki zapisu spółgłoskowego

Tekst #1

JSZCZ PLSK N ZGNŁ
KD M ŻJM
C NM BC PRZMC WZŁ
SZBL DBRZM

MRSZ MRSZ DBRWSK
Z ZM WŁSKJ D PLSK
Z TWM PRZWDM
ZŁCZM S Z NRDM

PRZJDZM WSŁ PRZJDZM WRT
BDZM PLKM
DŁ NM PRZKŁD BNPRT
JK ZWCŻĆ MM

MRSZ MRSZ DBRWSK
Z ZM WŁSKJ D PLSK
Z TWM PRZWDM
ZŁCZM S Z NRDM

JK CZRNCK D PZNN
P SZWDZKM ZBRZ
DL JCZZN RTWN
WRCM S PRZZ MRZ

MRSZ MRSZ DBRWSK
Z ZM WŁSKJ D PLSK
Z TWM PRZWDM
ZŁCZM S Z NRDM

JŻ TM JCC D SWJ BS
MW ZPŁKN
SŁCHJ JN PN NS
BJ W TRBN

MRSZ MRSZ DBRWSK
Z ZM WŁSKJ D PLSK
Z TWM PRZWDM
ZŁCZM S Z NRDM

Tekst #2

JSZCZPLSKNZGNŁKDMŻJMCNMBCPRZMCWZŁSZBLDBRZMMRSZMRSZDBRWSKZZMWŁSKJDPLSKZTWMPRZWDMZŁCZMSZNRDMPRZJDZMWSŁPRZJDZMWRTBDZMPLKMDŁNMPRZKŁDBNPRTJKZWCŻĆMMMRSZMRSZDBRWSKZZMWŁSKJDPLSKZTWMPRZWDMZŁCZMSZNRDMJKCZRNCKDPZNNPSZWDZKMZBRZDLJCZZNRTWNWRCMSPRZZMRZMRSZMRSZDBRWSKZZMWŁSKJDPLSKZTWMPRZWDMZŁCZMSZNRDMJŻTMJCCDSWJBSMWZPŁKNSŁCHJJNPNNSBJWTRBNMRSZMRSZDBRWSKZZMWŁSKJDPLSKZTWMPRZWDMZŁCZMSZNRDM

Tekst #3

JCZNSZKTRŚJSTWNBŚWĆSMTWJPRZJDŹKRLSTWTWJBDŹWLTWJJKWNBTKNZMCHLBNSZGPWSZDNGDJNMDZSJDPŚĆNMNSZWNJKMDPSZCZMNSZMWNWJCMNWDŹNSNPKSZNLNSZBWDZŁGBTWJJSTKRLSTWPTGCHWŁNWKMN

Tekst #4a

N PCZTK BŁ SŁW SŁW BŁ BG BGM BŁ SŁW N BŁ N PCZTK BG WSZSTK PRZZ N S STŁ BZ NG NC S N STŁ C S STŁ W NM BŁ ŻCM ŻC BŁ ŚWTŁŚC LDZ ŚWTŁŚĆ ŚWC W CMNŚC CMNŚĆ JJ N GRNŁ CZŁWK MNM JN ZSTŁ PSŁN PRZZ BG PRZSZDŁ B ŚWDCZĆ ŚWTŁŚC B PRZZ NG WSZSC WRZL N N BŁ ŚWTŁŚC L PRZSZDŁ B ŚWDCZĆ ŚWTŁŚC ŚWTŁŚĆ PRWDZW KTR ŚWC KŻDG CZŁWK PRZSZŁ N ŚWT BŁ N ŚWC ŚWT STŁ S PRZZ N ŚWT JJ N PZNŁ PRZSZŁ D SWCH SW JJ N PRZJL

Tekst #4b

NPCZTKBŁSŁWSŁWBŁBGBGMBŁSŁWNBŁNPCZTKBGWSZSTKPRZZNSSTŁBZNGNCSNSTŁCSSTŁWNMBŁŻCMŻCBŁŚWTŁŚCLDZŚWTŁŚĆŚWCWCMNŚCCMNŚĆJJNGRNŁCZŁWKMNMJNZSTŁPSŁNPRZZBGPRZSZDŁBŚWDCZĆŚWTŁŚCBPRZZNGWSZSCWRZLNNBŁŚWTŁŚCLPRZSZDŁBŚWDCZĆŚWTŁŚCŚWTŁŚĆPRWDZWKTRŚWCKŻDGCZŁWKPRZSZŁNŚWTBŁNŚWCŚWTSTŁSPRZZNŚWTJJNPZNŁPRZSZŁDSWCHSWJJNPRZJL


 W DC jst krt mkr d wwln smgłsk Glwc 2 lstpd 2014

Uwaga: lepsza forma tej próbki, do wydruku na kartce A4 znajduje się w załączniku do notki z materiałami na Wystawę Biblii


 style="word-break: break-all;"

sprawia, że przełamuje się wiersze nie tylko na spacji, ale na wszystkim.


O ile pamiętam tekst powstał w związku z Wystawą Biblii


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: samogłoski, spółgłoski, język hebrajski, hebrajski, jeszcze polska, ojcze nasz, wystawa biblii


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 listopada 2014 (poniedziałek), 14:39:39

Zwoje z nad Morza Martwego

W ramach moich urlopowych rozważań o Qumran przeczytałem książkę propagandową.

Zwoje znad Morza Martwego : historia pewnego oszustwa

Michael Baigent, Richard Leigh. ; przeł. Marek Fedyszak

Warszawa, Wydawnictwo Da Capo, 1994.
Wypożyczona z CINiBA

Na początku myślałem, że to strata czasu. Niepotrzebna sensacja owija fakty, które przekręcone nie są, nawet się zgadzają. Do tego fajne zdjęcia, mapki, rysunki. Ale potem załapałem o co chodzi w tej książce - o popularyzację, bo to książka więcej niż popularna. To książka z gatunku tych, co się je kupuje na dworcu przed długą podróżą, ja zapomniało się z domu zabrać czegoś porządnego.

Przeczytałem bo to dobry przykład propagandy. Ktoś komu nie chce się sięgać do źródeł, a przypadkiem przeczyta to już będzie wiedział. A to, że będzie wiedział źle to już jego problem.

Odkrycie rękopisów

Na wschód od Jerozolimy długa droga opada stopniowo pomiędzy nagimi wzgórzami, usianymi tu i ówdzie obozami Beduinów. Obniża się o 1590 metrów, do 397 metrów poniżej poziomu morza, po czym wyłania się spośród wzgórz, ukazując rozległą panoramę doliny Jordanu. Z lewej strony można rozpoznać Jerycho. We mgle na wprost rozciąga się Jordan i wyglądające niczym fatamorgana góry Moabu. Na prawo rozciąga się północny brzeg Morza Martwego. Powierzchnia wody i żółte urwiska, wznoszące się na wysokość 360 lub więcej metrów, które wytyczają jego izraelską granicę, wzbudzają grozę. Powietrze tutaj, tak nisko względem poziomu morza, me jest po prostu gorące; parzy wręcz i przytłacza.

Piękno, majestat i spokój tego miejsca są naprawdę urzekające. Również krajobraz urzeka swą antycznością - przywodzi na myśl świat starsza niż te które oglądała większość turystów z Zachodu. Tym bardziej szokujący jest więc rozdzierający niebo ryk, z jakim XX stulecie zakłóca spokój tego miejsca, gdy izraelskie F-l6 lub Mirage schodzą w zwartym szyku tuż nad wodę, a wodę, a w ich kabinach wyraźnie widać głowy pilotów. Nagle rozlega się świst dopalaczy, odrzutowce strzelają niemal pionowo do góry i nikną nam z oczu. Czekamy jak sparaliżowani Po paru sekundach (…)

A teza książki jest ładnie zreferowana na wstępnie i w zakończeniu

1 czerwca 1954 roku w nowojorskiej gazecie „Wall Street Journal'  ogłoszenie następującej treści: Sprzedam biblijne rękopisy pochodzące sprzed 200 r. p.n.e. Oferty…

Chodziło o pergaminowe zwoje znad Morza Martwego - sensacyjne odkrycie archeologiczne o kapitalnym znaczeniu dla całej kultury chrześcijańskiej. Przez lata jednak informacje na temat ich zawartości były skrzętnie wypaczane. Dlaczego?

Chrześcijanom trudno jest oddzielić postać historycznego Jezusa od Chrystusa-Boga. Dlatego też wszelkie naukowe badania na temat postaci Jezusa były z góry skazane na niepowodzenie. Zresztą, na czym można by się oprzeć Przecież nie na Ewangeliach, których wartość naukowa jest żadna - są to raczej naiwne jak mity relacje ze zdarzeń 

dziejących się w historycznej próżni. (…)

Czasem wydaje mi się, że w paleniu książek nie ma niczego złego. Oczywiście o ile pali się złe książki - a ta jest zła.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: qumran, archeologia, informacja, dezinformacja, manipulacja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 listopada 2014 (wtorek), 21:00:00

Plemiona

Richard O'Conor:

Na świecie jest około 160 plemion, które nie miało jeszcze kontaktu z cywilizacją. Jedno z nich żyje w Rudzie Śląskiej.


Słowa kluczowe: plemiona, ruda śląska


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
20 listopada 2014 (czwartek), 18:44:44

Na zmiany klimatu

Odnośnie oceny różnych opinii na temat przyczyn zmian klimatycznych kolega zastosował takie oto proroctwo zapisane u Jeremiasza:

I nie pomyśleli w swoim sercu: Bójmy się Pana, naszego Boga, który daje w czasie właściwym zarówno deszcz wczesny, jak i późny, który nam zapewnia ustalone tygodnie żniwa. Wasze winy obaliły ten porządek, a wasze grzechy pozbawiły was dobrego,
(Prorok Jeremiasz, rozdział 5, wersety od 24, BW)

No i fajnie, ale muszę jeszcze doczytać konktekst. Jedno jednak zauważam już dziś. Al Gore też uważa, że przyczyną zmian klimatycznych są grzechy ludzkości. On tego tak nie nazywa ale to już jego problem.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: zmiany klimatu, co2


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 listopada 2014 (wtorek), 15:34:34

Mój Macintosz Classic

Mam takie coś:

Macintosh Classic
4MB RAM
40MB HDD sformatowany pod HFS
System Software B-7.0.1
Dysk sformatowany 17 lutego 1994 roku ale są na nim pliki z 1988 roku.

I się cieszę, że mam bo działa. Wstawiłem do kawiarni w moim biurze, niektórzy sobie włączają aby zagrać w jakąś gierkię, ale z gierkami tam słabo a nie ma internetu aby ściągnąć jakieś ciekawe.


Kategorie: informatyka, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: komputery, macintosh, mac, macinstosh classic, zabytek


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 listopada 2014 (wtorek), 23:42:42

Dzień w bibliotece

#1. Zrobiłem sobie wolny dzień. Wolny od pracy, od codziennych obowiązków, od tego co robię zawsze - zrobiłem sobie taki dzień urlopu, w którym robi się tylko to co się zawsze chciało robić. Plaża i lody nie były dziś moim marzeniem, nie było też nim chodzenie po górach (to robiłem dzień wcześniej). Moim marzeniem było posiedzieć sobie w bibliotece, tak cały dzień, tak od rana do wieczora, nigdzie się nie spieszyć, mieć czas i dużo, dużo książek. I czytać. I tak zrobiłem. Zrobiłem sobie wolny dzień i pojechałem do biblioteki.

#2. Ale wcześniej, gdzieś o 4:34 w nocy przygotowałem się do tego. Musiałem wszak wybrać czy iść do akademickiej biblioteki Uniwersytetu Śląskiego (www.ciniba.edu.pl) czy też do równie pięknej z zewnątrz Biblioteki Śląskiej (www.bs.katowice.pl). W Śląskiej dla człowieka z ulicy było by łatwiej, ale poszedłem drogą bardziej ambitną i mimo nieważności mojej legitymacji studenckiej wypełniłem formularz w bibliotece akademickiej. Kaucja w wysokości 150zł mnie nie przeraziła, bo to kaucja ale też nie przeraziła mnie opłata za wydanie karty chipowej - 10zł. Bardziej obawiałem się parkingu, bo to przecież może być 8zł za godzinę, więc … ojej! Okazało się, że 8zł za cały pobyt, więc znowu się udało.

#3. O 10.oo stawiłem się w bibliotece, po okazaniu dowodu, wpłacie, trzech podpisach dostałem kartę i mogłem zapuścić się między regały. Wcześniej miły pan wyjaśnił mi zasady, powiedział skąd się bierze hasełko do WiFi oraz dlaczego zła Unia Europejska nie pozwoliła na uruchomienie w budynku biblioteki kawiarni. A ja stałem jak ten osiołek i zastanawiałem się czy historia na parterze czy też filozofia i religie na piętrze drugim. Zacząłem od parteru gdzie zaznajomiłem się z zasadami archiwistyki, ustawą o zasobach archiwalnych, zadaniami państwa w tej dziedzinie (chodziło o państwo Polskie rządzone przez naczelnika Piłsudskiego), przeglądnąłem kilka biuletynów naukowych pt. Komputery i archiwa, a jeden artykuł, o procesie wdrażania baz na M$ Accesie w archiwum katowickiej kurii przeczytałem bardzo uważnie, bo był nawet zabawny (czego to ludzie nie napiszą aby mieć doktorat). Po kilku godzinach postanowiłem zwiedzić inne kondygnacje (bo budynek CINBA jest imponujący) i udać się w kierunku działu Religia. Zachętą było to, że w procesie uczenia się wyszukiwarki katalogu ćwiczyłem na słowie kluczowym Qumran i Zwoje z nad Morza Martwego. Tyle książek na ten temat? No to idę poczytać!

#4. Dotarłem, znalazłem na siebie miły kącik z komputerem, wyciągnąłem z regału pierwszych 5 pozycji i czytam…. Potem kolejne pozycje, przeglądam, czytam, sprawdzam pewne rzeczy w Wikipedii, coś tam sobie tłumaczę z niemieckiego na googlach…. Ale wszystko to prowadzi do pewnych wniosków, które zapiszę innym razem, bo wizyta w bibliotece miała mi służyć myśleniu a jak się pomyśli to można nawet czasem coś wymyślić. Wnioski więc zapisałem w innej notce.

#5. Jak zrobiłem się głodny to na Wydziale Nauk Społecznych dostałem barszcz z uszkami, sałatkę grecką, więc mogłem szybko wrócić i czytać dalej….

#6. A potem już tyko pozostało mi samowypowyczyć w automacie sobie 3 dozwolone pozycje, podjąć nieudaną próbę wyżebrania od pani wypożyczarki czwartej (dziwne - mojej żonie w bibliotece miejskiej zawsze się udawało wypożyczyć dwa razy tyle co wolno) i iść do domu aby czytać dalej, ale w już łóżku.

#7. To był piękny dzień! Myślę, że niedługo powtórzę go sobie, bo tak to mogę spędzać urlop. Tylko jest pewien problem - te stare książki, takie coś się sypią drażnią moją skórę i oczy. Alergik jestem jak nic. Dzień to wytrzymam, ale chyba nie będę mógł w bibliotece spędzać zbyt wielu urlopów. I jeszcze coś - do biblioteki zabiera się ze sobą okulary. Jak idzie się na dłużej to zasilacz do laptopa też jest wskazany.


Kategorie: osobiste, urlop, _blog


Słowa kluczowe: urlop, ciniba, biblioteka, qumran


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 listopada 2014 (środa), 23:09:09

Notes w MacOs

W Notesie można mieć domyślny większy font! Należy tylko (za pomocą sudo i vi) w katalogu:

/Applications/Notes.app/Contents/Resources/en.lproj/

w pliku co nazywa się:

DefaultFonts.plist

zmienić wielkość czcionki, a może nawet i zmieniając samą czcionkę. Ale dla polskiej wersji katalog ten to:

/Applications/Notes.app/Contents/Resources/pl.lproj/

maj 2016 roku

W El Capitan włączyli system ochrony plików systemowych i już nie można tego zmienić.

Co robić?

 


Kategorie: informatyka, domowe it, _blog


Słowa kluczowe: notes, macos, makówka, os x, mackówka, mac os


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 listopada 2014 (środa), 23:37:37

Fiipian 3:20n - analiza mojego ulubionego kawałka

#1. Moja pamięć

Na początek sprawdzam moją pamięć. W dniu 25 listopada 2014, godzina 4:30 pamiętam tak:

Nasza ojczyzna jest w niebie, skąd jako zbawcy oczekujemy Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który przemieni nasze ciała na podobieństwo swojego chwalebnego, tą mocą którą wszystko podporządkować sobie może. (zapomniałem, że ciała są liche)

#2. Przednie, polskie przekłady

Przed analizą przypominam sobie kluczowe, polskie przekłady.

Biblia Brzeska (1563)
Abowiem rzecz pospolita wasza jest w niebie, skąd też zbawiciela czekamy Pana Jezu Krysta. Który przemieni ciało nasze nikczemne, aby się podobnym stało chwalebnemu ciału jego, według mocy, przez którą też może poddać sobie wszytki rzeczy.
 
Biblia Gdańska (1632)
Aleć nasza rzeczpospolita jest w niebiesiech, skąd też zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa. Który przemieni ciało nasze podłe, aby się podobne stało chwalebnemu ciału jego, według skutecznej mocy, którą też wszystkie rzeczy sobie podbić może.
 
ks. Jakub Wujek (1595)
A nasze obcowanie jest w niebiesiech, zkąd też Zbawiciela oczekiwamy, Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który przemieni ciało podłości naszéj przypodobane ciału jasności swojéj wedle skuteczności, którą téż wszystko podbić sobie może.
 
Biblia Warszawsko-Praska (1997)
Nasza ojczyzna jest w niebie i stamtąd oczekujemy przyjścia Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On to właśnie przemieni nasze ciało przemijające w ciało chwalebne, podobne do Jego ciała. Dokona zaś tego potęgą, jaką może poddać pod swoją władzę wszystko, co istnieje.
 
Biblia Tysiąclecia, wyd. V (1999)
Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.
 
Biblia Warszawska (1975)
Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może.
 
Uwspółcześniona Biblia Gdańska
Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też oczekujemy Zbawiciela, Pana Jezusa Chrystusa. On przemieni nasze podłe ciało, aby było podobne do jego chwalebnego ciała, zgodnie ze skuteczną mocą, którą też może poddać sobie wszystko.
 
 

#3. Kluczowe zdanie

Wydaje mi się (ale mogę się mylić), że w Liście do Filipian Paweł przypomina podstawowe prawdy wiary młodemu kościołowi. Wydaje mi się też, że werset 3:20-21 jest syntezą całego listu, że w nim zawarta jest wiara tego kościoła (Paweł ją przypomina) i pewne oświadczenie, pewna nowość, o której może nie wiedzą ale na pewno Paweł chce aby czytając to to oświadczenie albo raczej tą prawdę zapamiętali. To oświadczenie wg. mnie brzmi

Jezus przemieni nasze ciała.

I tyle. Słów jest dużo więcej, ale wydaje mi się, że są one w przeciwieństwie do tej nowej prawdy już w kościele znane i tylko przypominane. Ale mimo to  poddam je teraz analizie aby samemu wiedzieć w co wierzę: 

 

#4. Analiza słów

 
  • ojczyzna jest w niebie - bo jest coś takiego jak niebo! świat nie jest płaski jak twierdzą materialiści, bo jest jeszcze rzeczywistość inna - niebo!
  • nasza zaś ojczyzna jest w niebie - ojczyzna to miejsce pochodzenia, coś co daje tożsamość, ale też jest miejscem tęsknoty, gdy w ojczyźnie tymczasowo, albo na dłużej się nie przebywa. A nasza ojczyzna jest w niebie.
  • nasza rzeczpospolita jest w niebie - XVI wieczni tłumacze tak oddali słowo ojczyzna. Rzeczpospolita to rzecz wspólna, dobro wspólne, układ społeczne, wzajemne relacje, które są dobre, właściwe, dają wszystkim i wolność i tożsamość oraz bezpieczeństwo.
  • nasza - użyta tu jest liczba mnoga, a to ma wymiar wspólnotowy. Ojczyzna w niebie jest dla chrześcijan z Filippi i dla Pawła, i to ich łączy.
 
  • oczekujemy - mamy nadzieję, co więcej ta nadzieja zamienia się w postawę wyczekiwania. Wyczekujemy!
  • skąd oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa - Pan Jezus jest teraz w niebie (bo tam poszedł), i z nieba przyjdzie, z nieba go oczekujemy.
  • oczekujemy Zbawiciela - Pan Jezus jest dla nas Zbawicielem. Tysiąclatka używa tego tytułu z dużej litery, ale gdyby zamiast tytułu zapisać to jako funkcję (zbawiciela) jak to oddaje BG? Ciekawy to tytuł, ale funkcja wskazuje, że potrzebujemy zbawienia a On to zbawienie daje.
  • Pana Jezusa - Jezus jest Panem, co określa naszą relację z nim (podporządkowanie, poddaństwo), ale też potwierdza proces zbawienia, bo procesie zbawienia uznajemy, że Jezus jest Panem.
  • Jezusa Chrystusa- Jezus jest Mesjaszem, i to nie jest nazwisko ale funkcja, dość dobre określona w Biblii. Mesjasz królujący, Mesjasz zbawiający - Pan Jezus jest Mesjaszem, a po grecku Chrystusem.
 
  • Jezus przemieni - To jest zapowiedź! - Paweł to zapowiada i to chyba jest jedyna rzecz ogłaszana w tych wersetach, reszta już jest przedmiotem wiary Pawła i kościoła, do którego Paweł pisze przypominając.
  • nasze ciało- bo żyjemy w ciele, ale widać, skoro je posiadamy że ciało człowieka to nie wszystko jak uczą materialiści. Człowiek posiada ciało. Dokładnie to człowiek, istota posiada ciało, i ducha i duszę. Człowiek to troista (duch, dusza i ciało).
  • nasze podłe ciało - to podłe co znaczy? teologia mówi, że skażone skutkiem grzechu, ale ja widzę jak ono się psuje i starzeje. Przyczyną pewnie jest grzech i pewnie dlatego po podłe, albo w innym tłumaczeniu liche.
  • przemijające, znikome, nikczemne, poniżone, liche - inne tłumaczenia tak opisują nasze ciała.
  • jego chwalebnego ciała - Jezus ma chwalebne ciało, przeciwieństwo, kontrast do tego podłego. Po zmartwychwstaniu Jego ciało zachowywało się inaczej.
  • podobne do - będziemy podobni do Jezusa. Nie będziemy mieć takiego samego ciała, ale jakieś podobne, i przeciwne do tego jakie mamy teraz.
  • zgodnie ze skuteczną mocą - Jezus ma moc aby tą przemianę mojego ciała dokonać. 
  • Jezus może poddać sobie wszystko- to pokazuje pozycję Jezusa we wszechświecie. A jego moc jest największa, bo użyte słowo wszystko jest absolutem.

Kategorie: biblia, teologia, _blog


Słowa kluczowe: list do filipian, biblia, niebo, ojczyzna, polityka, tożsamość, fil3, flp3


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 listopada 2014 (czwartek), 08:09:09

Stan Wojenny którego nie było

Z Radio (Dwójka) właśnie dowiedziałem się, że "Stanisław Mikulski nie przyłączył się do bojkotu Telewizji Polskiej na początku lat osiemdziesiątych".

Zastanawiałem się przez chwilkę co to był za bojkot, bo nie pamiętam ale to przecież chodzi o bojkot TVP po wprowadzeniu Stanu Wojennego, gdy w zielonej telewizji (bo niektórzy mogą nie pamiętać, że prezenterzy występowali stedy w mundurach) nie pojawiali się żadni aktorzy. Żadni, z wyjątkiem agenta Klosa.

Pamiętam bojkot, pamiętam postawę Mikulskiego, pamiętam, że było to komentowane w Wolnej Europie. Pamiętam. Ale pamiętam, że było to w Stanie Wojennym a nie "na początku lat osiemdziesiątych". Chyba między tymi określeniami czasu jest pewna różnica!

A więc już nawet w Polskim Radiu zaczęło się na poważnie fałszowanie historii. Nawet w Dwójce? Pamiętam PRL i coraz bardziej wydaje mi się, że był mniej zakłamany niż to w czym teraz żyjemy.


Przy okazji odnotuję: Stanisław Mikulski, odtwórca zakłamanej roli kapitana Klosa nie żyje. Umarł. Miał 87 lat i umarł. A film, jak większość Polaków bardzo lubię. Szkoda tylko, że muszę lubić tak zakłamany film bo nie kręcono i dalej się nie kręci takich nieco bardziej prawdziwych.


Kategorie: obserwator, polityka, historia, _blog


Słowa kluczowe: stano wojenny, mikulski, klos, historia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 listopada 2014 (czwartek), 21:29:29

Kamienie szlachetne z Apokalipsy

Apokalipsa, rozdział 21 wylicza....

Kamień pierwszy to jaspis,
drugi szafir,
trzeci chalcedon,
czwarty szmaragd,
piąty sardoniks,
szósty karneol,
siódmy chryzolit,
ósmy beryl,
dziewiąty topaz,
dziesiąty chryzopras,
jedenasty hiacynt,
dwunasty ametyst.

Anuszka była w niedziele na targach minerałów. Szkoda, że nie poszedłem ale ponoć za tydzień, w kolejną niedzielę, w Katowicach będą znowu, tym razem w Spodku.


Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: apokalipsa, kamienie szlachetne


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 listopada 2014 (niedziela), 14:30:30

Polskie nazwy niemieckich miast

Byłem niedawno w dużej księgarni, szukałem mapy Niemiec potrzebnej mi na wyjazd. Znalazłem osiem różnych, wszystkie wydane w Polsce, z polskimi opisami, czyli polskie dla Polaków. Ale tylko jedna była po polsku! Jedna, ale była! I to ucieszyło mnie bardzo.

Były na niej naniesione niemieckie miasta: Kolonia, Moguncja, Monachium, Koblencja, Brema, Konstancja, Bazylea, Drezno, Lipsk i nawet wspomniany Akwizgran. Pod każdą nazwą polską w nawiasie podano nazwę niemiecką abym na autostradzie się zorientował, że jadę do Getyngi. Tak mi się to spodobało, że wykupiłem cały nakład (dwa egzemplarze) a jeden podarowałem mojemu koledze, Ślązakowi co siedział ze mną 8 lat w ławce szkolnej, ale teraz, od 25 lat sieci w Bonn.

A były takie czasy, że Niemcy mieszkający w Polsce gadali ze sobą po Polsku, w którym funkcjonowało słowo "danki".


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: kolonia, akwizgran, bazylea, Mogguncja, Bremia, Monachium


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 listopada 2014 (niedziela), 18:55:55

Izajasz przeciw bałwochwalcom

Prorok Izajasz, rozdział 44 wersety 9-20 w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia, podkreślenia moje:

Wszyscy rzeźbiarze bożków są niczym; dzieła ich ulubione na nic się nie zdadzą; ich czciciele sami nie widzą ani nie zdają sobie sprawy, że się okrywają hańbą.

Kto rzeźbi bożka i odlewa posąg, żeby nie mieć korzyści? Oto wszyscy czciciele tego bożka zawstydzą się; jego wykonawcy sami są ludźmi. Wszyscy oni niechaj się zbiorą i niech staną! Razem się przestraszą i wstydem okryją.

Wykonawca posągu urabia żelazo na rozżarzonych węglach i młotami nadaje mu kształty; wykańcza je swoim silnym ramieniem; oczywiście, jest głodny i brak mu siły; nie pił wody, więc jest wyczerpany.

Rzeźbiarz robi pomiary na drzewie, kreśli rylcem kształt, obrabia je dłutami i stawia znaki cyrklem; wydobywa z niego kształty ludzkie na podobieństwo pięknej postaci człowieka, aby postawić go w domu. Narąbał sobie drewna cedrowego, wziął drewna cyprysowego i dębowego - a upatrzył je sobie między drzewami w lesie - zasadził jesion, któremu ulewa zapewnia wzrost. Drewno służy człowiekowi na opał; część z niego bierze na ogrzewanie, część, aby rozpalić ogień i upiec chleb, na koniec z reszty wykonuje boga, przed którym pada na twarz, tworzy rzeźbę, przed którą wybija pokłony. Jedną połowę spala w ogniu i na rozżarzonych węglach piecze mięso; potem zjada pieczeń i nasyca się. Ponadto grzeje się i mówi: Hej! Ale się zagrzałem i korzystam ze światła! Z tego zaś, co zostanie, robi swego boga, bożyszcze swoje, któremu oddaje pokłon i przed którym pada na twarz, i modli się, mówiąc: Ratuj mnie, bo ty jesteś bogiem moim!

Tacy nie mają świadomości ani zrozumienia, gdyż mgłą przesłonięte są ich oczy, tak iż nie widzą, i serca ich, tak iż nie rozumieją. Taki się nie zastanawia; nie ma wiedzy ani zrozumienia, żeby sobie powiedzieć: Jedną połowę spaliłem w ogniu, nawet chleb upiekłem na rozżarzonych węglach, i upiekłem mięso, które zjadam, a z reszty zrobię rzecz obrzydliwą. Będę oddawał pokłon kawałkowi drewna. Taki się karmi popiołem; zwiedzione serce wprowadziło go w błąd. On nie może ocalić swej duszy i powiedzieć: Czyż nie jest fałszem to, co trzymam w ręku?


Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog


Słowa kluczowe: bałwochwalstwo, izajasz, rzeźbiarz, bałwan, bałwochwalstwo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 listopada 2014 (niedziela), 19:11:11

Matka Boska Efezka

Dzieje Apostolskie, rozdział 19, wersety od 23, tłumaczenie Biblii Tysiąclecia. Fragment opisuje sytuację, w której apostoł Paweł głosił ewangelię w Efezie i miało to wpływ na znaczną populację tamtejszych mieszkańców, którzy nawracając się odwracali się od magii i bałwochwalstwa:

W tym właśnie czasie powstały niemałe rozruchy z powodu drogi. Pewien złotnik, imieniem Demetriusz, dawał znaczne zarobki rzemieślnikom przy wyrobie srebrnych świątyniek Artemidy. Zebrał ich razem z wyrabiającymi podobne rzeczy i powiedział: 

- Mężowie, wiecie, że nasz dobrobyt płynie z tego rzemiosła. Widzicie też i słyszycie, że nie tylko w Efezie, ale prawie w całej Azji ten Paweł przekonał i uwiódł wielką liczbę ludzi, mówiąc, iż ci, którzy rękami są czynieni, nie są bogami. Grozi niebezpieczeństwo, że nie tylko zostanie zniesławione nasze rzemiosło, ale i świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie za nic miana, a ona sama, której cześć oddaje cała Azja i świat cały, zostanie odarta z majestatu.
Gdy to usłyszeli, opanował ich gniew i zaczęli krzyczeć:

- Wielka Artemida Efeska!

Zamieszanie ogarnęło całe miasto. Porwawszy Gajusa i Arystarcha, Macedończyków, towarzyszy Pawła, ruszono gromadnie do teatru. Gdy zaś Paweł chciał wmieszać się w tłum, uczniowie mu nie pozwolili. Również niektórzy z azjarchów, którzy mu byli życzliwi, posłali do niego z prośbą, by nie udawał się do teatru. Każdy krzyczał co innego, bo zebranie było burzliwe, a wielu nie wiedziało nawet, po co się zebrali. Z tłumu wypchnięto Aleksandra, bo go wysuwali Żydzi. Aleksander, dawszy znak ręką, chciał się usprawiedliwić przed tłumem. Gdy jednak poznali, że jest Żydem, ze wszystkich ust podniósł się jeden krzyk i prawie przez dwie godziny krzyczeli:

- Wielka Artemida Efeska!

Wreszcie sekretarz uspokoił tłum i powiedział: 

- Efezjanie, czyż istnieje człowiek, który by nie wiedział, że miasto Efez oddaje cześć wielkiej Artemidzie i posągowi, który spadł z nieba? Temu nie można zaprzeczyć. Dlatego winniście zachować spokój i nic nie czynić pochopnie. Przywiedliście bowiem tych ludzi, którzy nie są ani świętokradcami, ani też nie bluźnią naszej bogini.

A jeżeli Demetriusz i jego rzemieślnicy mają sprawę przeciw komuś, to na rynku odbywają się sądy, są też prokonsulowie, niechże jedni drugich oskarżają. A jeżeli czegoś więcej żądacie, zostanie rozstrzygnięte na prawnie zwołanym zgromadzeniu. Grozi nam bowiem oskarżenie o dzisiejsze rozruchy, gdyż nie ma żadnego powodu, którym moglibyśmy wytłumaczyć to zbiegowisko. Po tych słowach rozwiązał zgromadzenie.

Podobieństwo Efezu do Częstochowy jest przerażające. Kult Królowej Niebios i kult Matki Boskiej podobne. Szkoda. A do tego jeszcze to powiązanie religii z kasą, to rzemiosło dające zarobić i duchowe zwodzenie tłumów.


Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog


Słowa kluczowe: bałwochwalstwo, rzemieślnik, demetriusz, rzeźbiarz, bałwan, bałwochwalstwo, Efez, matka boska, częstochowa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.