Tolerancja (zabawa w słowa)
Tolerancja to maksymalne, dopuszczalne odstępstwo od normy aby system dalej pracował poprawnie.
Ciekawe jak to się stało że znaczenie tego słowa obróciło się praktycznie o 180 stopni.
Tolerancja to maksymalne, dopuszczalne odstępstwo od normy aby system dalej pracował poprawnie.
Ciekawe jak to się stało że znaczenie tego słowa obróciło się praktycznie o 180 stopni.
... w dniu 5 maja 2016 roku. NCBiR czyli Narodowo, Badawczo i Rozwojowo. Zobaczymy co będzie.
No i dorobiłem się kolejne definicji:
Tomasz Brol
Ja nie jestem przesądny, bo to przynosi pecha ;-)
Lubię to! · Odpowiedz · 1 · 3 godz.
Wojciech Apel
I wiesz Tomku, że to co napisałeś jest świetnym streszczeniem teologicznej prawdy: wiara w magię (możliwość wejścia w interakcje ze światem duchowym) daje światu duchowemu prawo do ingerowania w nasze życie, również materialne. I dlatego lepiej trzymać się tego z daleka.
Lubię to! · Odpowiedz · Przed chwilą
Można, będą już całkiem fajnym człowiekiem, stać się jeszcze fajniejszym, lepszym, wspanialszym, bardziej spełnionym, szczęśliwszym. Ponieważ jest to dość trudne można do tego zaprząc Jakiegoś Pana Boga, wszak, na przykład niejakiego Jezusa. Wszak Jezus był świetnym coachem, nauczycielem, motywatorem, mentorem, trenerem, znał różne techniki, nawet takie techniki powiązane z mocą, i to z duchową mocą. Chodził po wodzie, uzdrawiał, jak była potrzeba to załatwił żarcie na imprę albo uciszał burzę. Ponoć też zmartwychwstał, więc nie zaszkodzi poprosić go aby wykonał coś również dla nas, aby nas udoskonalił, wzmocnił, zainspirował, napełnił, i nam coś dał. W końcu dla niego nie może być to problem. Poprosimy - pewnie da, bo mówią o nim (słyszałem na ulicy) nas, że nas kocha.
Ale można też - będąc złym człowiekiem i mając świadomość tego faktu przyjść do Pana Boga i przeprosić. Ot, tak po prostu. Przeprosić i oddać się mu, aby zaradził temu, aby coś ze mną zrobił. Można spróbować zrezygnować z własnego życia i stać się takim jakim Bóg by chciał abym był. Można. Można ale dobrze jest przyjść oddając mu resztę swego życia. Dobrze jest umrzeć dla siebie i zacząć żyć dla Niego.
Bóg chce ofiarować nam wieczność ale potrzeba do Niego przyjść. Można przyjść jako dobrowolny niewolnik - dostaje się za to usynowienie. Można przyjść jako człowiek uwięziony w swej grzesznej naturze - otrzymuje się za to wyzwolenie ku wieczności.
Acha - ta pierwsza droga mi nie wyszła. Próbuję więc tej drugiej.
Po rozmowie o współczesnych kierunkach chrześcijaństwa, z TK w kawiarni.
Luk 18:10-14 bt5 "(10) Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. (11) Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. (12)Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. (13) A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” (14) Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony."
Anuszka w kuchni:
I to jest wielka tajemnica wiary.
Na koncert przyjechał Krzysiek Nepelski. Coś tam nakręcił swoją komórką, włączył dyktafon, który jako radiowiec zawsze ma przy sobie, potem poprosił mnie o krótką rozmowę, którą zrobiliśmy z marszu a potem mnie zaskoczył, bo kilka godzin później na serwisie YouTube opublikował taki oto reportaż.
Dziwny jest ten świat, a Krzysiowi dziękuję:
We wstępie do Księgi Syracha w Biblii Tysiąclecia napisano tak:
Księga Syracha, mimo że napisana w oryginale po hebrajsku, nie należała do zbioru żydowskiego (kanonu) Ksiąg świętych, chociaż pisma talmudyczne przytaczają ją w podobny sposób jak księgi kanoniczne. Weszła natomiast w wersji greckiej do Septuaginty i stąd przyjęli ją chrześcijanie. Należy ona do grupy ksiąg wtórnokanonicznych; jej natchnienie i kanoniczność potwierdził Sobór Trydencki, wbrew wahaniom niektórych ugrupowań chrześcijańskich.
Mamy więc talmudyczne uzasadnienie do dekretu Soboru Trydenckiego. Olać ojców apostolskich, olać ojców kościoła, ojcowie soborowi w 1563 wiedzą lepiej, bo znają Talmud.
I to jest chyba wystarczający dowód (nawet ma imprimatur i list prymasa) do wykazania talmudyczności nauk katolickich, i ich odstępstwa od tradycji wczesnych chrześcijan.
Pokój i bezpieczeństwo!
Co jakiś czas muszę sobie przypomnieć dlaczego nie jestem katolikiem. Nie jestem bo katolicyzm odciął się od Kościoła, wyrzucił się, odciął się ode mnie gdyż wcześniej odciął się od Ewangelii, od dobrej nowiny o zbawieniu z łaski przez wiarę. Już widzę te miny hipokrytów zarzucających mi, że czynię się pępkiem świata.
Czy na pewno? No to poczytajmy:
Kanon 8. Jeśli ktoś twierdzi, że bojaźń przed piekłem, która sprawia, że żałując za nasze grzechy uciekamy się do miłosierdzia Bożego bądź powstrzymujemy się od grzechu jest grzechem albo czyni grzeszników gorszymi grzesznikami — niech będzie przeklęty.
Kanon 12. Jeśli ktoś twierdzi, że wiara usprawiedliwiająca jest niczym innym jak ufnością w Boże miłosierdzie przebaczające grzech przez Chrystusa, albo że ta ufność jest jedyną rzeczą, przez którą jesteśmy usprawiedliwieni — niech będzie przeklęty.
Kanon 13. Jeśli ktoś twierdzi, że dla uzyskania odpuszczenia grzechów każdy człowiek musi wierzyć w sposób pewny i bez wahania, pomimo własnej słabości i braku usposobienia, że jego grzechy są mu odpuszczone — niech będzie przeklęty.
Kanon 14. Jeśli ktoś twierdzi, że człowiek otrzymuje rozgrzeszenie lub usprawiedliwienie jedynie dzięki temu, że wierzy mocno, że jest rozgrzeszony i usprawiedliwiony, bądź że prawdziwie usprawiedliwiony jest jedynie ten, kto wierzy w swe usprawiedliwienie, oraz że jedynie przez wiarę dokonuje się owo rozgrzeszenie i usprawiedliwienie — niech będzie przeklęty.
Kanon 15. Jeśli ktoś twierdzi, że człowiek odrodzony, czyli usprawiedliwiony, jest zobowiązany nakazem wiary wierzyć, że jest z pewnością w liczbie predestynowanych [do nieba] — niech będzie przeklęty.
Kanon 21. Jeśli ktoś twierdzi, że Jezus Chrystus został dany ludziom przez Boga jako Odkupiciel, któremu mają ufać, ale nie jako Prawodawca, którego mają także słuchać — niech będzie przeklęty.
Kanon 23. Jeśli ktoś twierdzi, że człowiek raz usprawiedliwiony nie może już więcej grzeszyć ani utracić łaski i dlatego ten, kto upada i grzeszy nigdy nie był prawdziwie usprawiedliwiony, lub że sprawiedliwy może bez specjalnego przywileju przez całe swe życie unikać wszystkich grzechów, nawet powszednich, jak to utrzymuje Kościół o świętej Dziewicy — niech będzie przeklęty.
No a teraz porównajmy z objawionym Słowem Bożym:
To przed założeniem świata też tam jest, ale chyba w Ef 1:4
Zbawienie tylko z łaski przez wiarę to wymysł Lutra który można w skrócie podsumować - heretyckie bo niepełne. Popatrz: "Widzicie że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary" (Jk 2,24). Na dokładkę możesz poszukać o spreparowaniu przez Lutra tłumaczenia Rz 3,24 pod swoją doktrynę.
ale przytoczony fragment tyczy sie czasow starego testamentu
Co do Jk 2:24 to trzeba przeczytać kontekst tam chodziło o Abrahama jako wzór wiary i ufności Bogu. Jego czyny poprzedzała głęboka wiara, uczynki są tak jakby świadectwem naszej wiary a nie czymś czym możemy zarobić sobie na niebo. Zbawienie jest łaską niezasłużoną przychylnością Boga dla nas grzeszników czyli skazańców na piekło . Bez takiej wiary czyli bogatej w miłosierdzie, przebaczenie, służbę innym i inne dary Ducha Świętego to nie wierzymy prawdziwie . Przekonanie intelektualne tylko że jest jakaś nadludzką siła która steruje wszechświatem to za mało. Jeśli kto ich nie ma ten jest ślepy i krótkowzroczny( II P 1,3-11)
Polecam film Grzegorza Brauna, zwłaszcza wypowiedź wnuczki protestantki, która przeczytała "dzieła" Lutra. I nawrócić się, bo tylko nulla salus extra ecclesiam!
Św. Klemens Rzymski (papież) pisze: „Tak więc i my, z woli Jego powołani w Jezusie Chrystusie, jesteśmy usprawiedliwieni nie sami z siebie ani przez naszą mądrość, ani rozum, ani pobożność, ani przez nasze uczynki, choć nawet wypełniamy je w czystości serca, lecz przez wiarę (tes pisteos). To przez nią Bóg wszechmogący usprawiedliwia wszystkich ludzi od początku świata. Amen”
To może jeszcze przytoczysz źródła cytatu?
Wystarczy wrzucić cytat do Google'a by znaleźć źródło - Prima Clementis 32,4, TCO 1, s. 224, tłum. BOK 10, s. 65.
W encyklice SPE SALVI Benedykta XVI, w punkcie 35 można trafić na zdanie: "Nie możemy też – używając klasycznej terminologii – «zasłużyć» sobie na niebo przez nasze dzieła. Ono jest zawsze czymś więcej, niż to, na co zasługujemy, tak jak to, że jesteśmy kochani nigdy nie jest czymś, na co «zasłużyliśmy», ale zawsze darem."
Czy fragment np Mt o sądzie ostatecznym " czy daliście mi pić...jeść ..." lub Jk 2.14 "człowiek zostaje usprawiedliwiony z Uczynków nie JEDYNIE z wiary". Czy te fragmenty nie są natchnione?
Kontekst Gal Rzym wskazuje ze w Galicji pojawili się nauczyciele żydowscy uczący o zbawieniu przez skrupulatne wypelnianie Uczynków prawa Mojżeszowego. Również obrzezanie. Więc Paweł mocno to neguje. Też sobor w kan 10 przytoczony przez kolegę ale nie w kontekściebo już punkt pierwszy mówi:
1. Gdyby ktoś mówił, że człowiek może być usprawiedliwiony przed Bogiem przez swoje własne czyny, dokonywane siłami natury ludzkiej albo z pomocą nauki Prawa, ale bez łaski Bożej przez Jezusa Chrystusa – niech będzie wyklęty."
Też deklaracja o Usprawiedliwieniu luteran i katolików.
"tylko z łaski i w wierze ..A nie na podstawie NASZYCH zaslug". ....i Uzdalnia nas do dobrych uczynkow " Rozdz 15. Zatem tylko wiara bo uczynki też ale to efekt Laski. Potwierdzają współdziałanie z nią czemu niezaprzeczaja Luteranie. 31 rozdz " wyznajemy wspólnie ze człowiek zostaje usprawiedliwiony niezależnie od uczynków zakonu Rz 3.28"
Dürr A-, Kantaty Jana Sebastiana Bacha, Lublin 2004, s- 784
Teksty kantat Jana Sebastiana Bacha, Lublin 2004, s- 151
Zachowuje sobie skany plików bo krążą g€zies po internecie.
i są tu też pliki z bazy KBPP
W ostatnich chwilach swojej obecności na ziemi, Pan Jezus dał swoim uczniom taki nakaz:
Otrzymałem wszelką władzę w niebie i na ziemi. Idźcie więc i pozyskujcie uczniów pośród wszystkich narodów. Chrzcijcie ich w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego i uczcie przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż po kres tego wieku. (Mt 28:18-20 eib)
A papież Franciszek tak oto odniósł się do tego nakazu komentują aktualne wydarzenia polityczne:
Prawdą jest, że idea podboju tkwi w duszy islamu, jednak możliwe jest aby tak samo interpretować cel Ewangelii Mateusza, gdzie Jezus wysyła swoich uczniów do wszystkich narodów, w odniesieniu do samej idei podboju.
Dla mnie polecenie Jezusa, zapisane w Mt 28:18nn jest bardzo ważne. Przypuszczam, że niedługo mnie aresztują, bo wg. papieża, a więc ważnego autorytetu na świecie realizuję (podobnie jak ISIS) ideę podboju.
A katokokom, uważającym zasiadającego w Watykanie człowieka za autorytet po raz kolejny radzę - póki jeszcze można poszukajcie sobie innego autorytetu, bo ten was oszukuje i zwodzi. Pan Jezus czeka, puka do drzwi serc, i nie jest prawdą, że ustanowił na ziemi swojego zastępcę bo dzieło jakie wykonał dało możliwość aby mieszkał w nas Jego Duch, który nas poucza, lepiej niż zwodziciel papież Franciszek.
Mocne. Leszek powiedział to na spotkaniu Mikołajowym, Mikołaj nagrał i wysłał nieobecnym mailem.
A tu notka z tego materiału:
Czytanie:
1P4:1 Skoro więc Chrystus cierpiał za nas w ciele, wy również uzbrójcie się tą samą myślą, że ten, kto cierpiał w ciele, zaprzestał grzechu aby żyć resztę czasu w ciele już nie dla ludzkich pożądliwości, lecz dla woli Boga.
Myśli wynotowane:
#1. Żyjemy pomiędzy pragnieniem zwiększenia przyjemności i zmniejszenia bólu (umysł poganina). Rozmowa o cierpieniu, o bólu, o rzeczach nieprzyjemnych jest w naszym świecie nie na miejscu, nie wypada, nie ma miejsca na nie. Można rozmawiać o rzeczach miłych, przyjemnych.
#2. Piotr pisał do ludzi, którzy nie mają kraju, ojczyzny po tej stronie wieczności. I ich musi boleć - o tym pisze Piotr.
#3. Dobro koliduje ze złe, a zło chcąc zniszczyć dobro wywołuje ból. Ale ból jest z Bożej strony tym, co kształtuje nas na ludzi, którzy mogą się nazywa uczniami Jezusa. Normalną reakcją na ból jest uciec. Ale Bóg doprowadza do takich sytuacji, gdzie nie ból, lub brak bólu będzie określać nasze decyzje.
#4. Mamy rożne sfery, które nas bolą albo sprawiają przyjemność, każdy inną. W tych, na których nam nie zależy mogą nas boleć, ale są sfery, gdzie ulegamy. Jeżeli ulegniemy, to następnego dnia się budzimy, jako ludzie słabi. Bo nie umiemy podejmować decyzji na podstawie prawdy, ale podejmujemy na podstawie przyjemności i bólu.
#5. A Bóg stworzył ból, aby nas uczynić silniejszymi.
W nocy posłuchałem kilka w połowie akademickich, a w połowie popularnych wykładów o kosmologii, fizyce współczesnej, ewolucji gwiazd i innych podobnych rzeczach. Część pochodzi z Uniwersytetu Jagiellońskiego, część z Warszawskiego, a część to jakieś filmy z Planet czy też innych kanałów telewizyjnych.
Zapamiętałem sobie skład wszechświata:
- Materia świecąca: 5% w tym wodór 75% + hel 25%
- Ciemna materia: 25% w tym aksjony i cząstki supersymetryczne
- Ciemna energia: 70% w tym stała kosmologiczna
Stała kosmologiczna jest tu najpiękniejsza, bo jak sama nazwa wskazuje jest ona mocno zmienna, ale to nie ważne, ważne że jest i że się zgadza. Jak widać, nie ma we wszechświecie miejsca dla Pana Boga, Stworzyciela Nieba i Ziemi. Nie ma bo nie może być! Wszak Bóg będąc immanentny i transcendentny jest poza tym wszystkim, On to wszystko stworzył no i fajnie.
Modlitwa: Panie Boże, jak cudownie to wszystko stworzyłeś. Raduję się z tego, szczególnie dziś, gdy jaki kiedyś Hiob patrzę na obłoki, które mogłyby spaść, ale nie spadają tylko wędrują po błękitnym niebie. Alleluja!
Zielona wyspa
pełna szczawiu
a pośrodku
mirabelkowo
niesiołowskie
drzewo sukcesu
odpłynęła
do brukseli
mocą
przyjaźni
przyjaciół
Spisane z wykładów Pawła Chojeckiego, chyba z 2013 roku, a może i wcześniej, 4 części, gdzieś z YouTube ale zachowałem sobie na dysku bo dobre.
Spisane w trakcie prasowania, 29 maja 2016, ale wiem, że gdzieś już to kiedyś wpisywałem.
Wykład Pawła Chojeckiego o Służbach
Psalm 26:4 Nie zasiadam z mężami nieprawdy; a z tymi, którzy ukrywają, kim są, nie wchodzę.
Dziś sprawdziłem jak słowa "γαστρι εχουσα" opisującą najważniejszą dla losów świata ciążę przełożyli na polski polscy tłumacze Nowego Testamentu.
Zaczynam od renesansu. Biblia Brzeska (1563) i Gdańska 1632 podaje, że Maria "naleziona jest brzemienną", choć Gdańska już "znaleziona".
Maria brzemienną jest też w Biblii Warszawskiej, wszystkich edycjach Tysiąclatki, w Biblii Poznańskiej i przedwojennym przekładzie ks. Kowalskiego (przekład z Wulgaty) oraz w parafrazie (bo to nie przekład) Świadków Jehowy. Brzemienna - słowo używane do dziś, choć dziś już rzadko.
Ks. Wujek jak zwykle pięknie - "naleziona jest w żywocie", Pięknie ale już dziś nikt tego nie zrozumie. U Paulistów po prostu "Maria poczeła", zaś w przekładzie Warszawsko-Praskim tak subtelnie, Maria "poczuła, że stanie się matką".
A PJO na fejsie dziś napisał, że "czekamy na wersje gdzie Maria wpadła". Rzeczywiście, dziś tak właśnie opisujemy takie przypadki ale to słowo nie najlepiej oddaje to co tam się rzeczywiście wydarzyło. Ludzie mogli to odbierać jako "wpadkę" z Józefem (choć byli formalnie małżeństwem, jeszcze nie mieszkającym razem - ot, zwyczaj żydowski) ale Maria nie wpadła z mężem, tylko Bóg tak chciał i to On wpadł na chwilę na ziemię z pomocą Marii.
Ale lećmy dalej - Przekład Nowego Przymierza (EIB) już mówi o ciąży, podobnie jak tanio, ale ślicznie wydany przekład CityBiblie, który dziś znalazłem na stole do poczytania przy śniadaniu. Bardzo fajny ten przekład, taki hipsterski, w sam raz do rozdawania, do zostawiania w pociągu, w Starbucksie. To robota ekipy ze służby "Szukając Boga" i wygląda na dobrą robotę.
* * * * *
Modlitwa:
Jeden błąd tutaj znalazłem - to nie Kowalski przełożył NT z Wulgaty, tylko Dąbrowski, i nie przed wojną, ale tuż po (1946 albo 1949).
No tak. Ks. Kolawski to dopiero w 1957 roku swój przekład w Wulgaty wydał.
http://bibliepolskie.pl/przeklady.php?tid=25
A gdyby tak wysłać takie zaproszenie:
Drogi kolego, droga koleżanko.
Zapraszam Cię na piwo.
Będą też kanapki, ciasteczka i orkiestra.
Przyjęcie tego zaproszenia oznacza wyrażenie przez Ciebie zgody na nieodpłatne utrwalanie w formie fotograficznej i rozpowszechnianie jego wizerunku zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. Ustw. z 2016 r. Nr 90 póz. 631 ze zm.) poprzez umieszczanie fotografii na stronach internetowych oraz w moich publikacjach, przy czym rozpowszechnianie, o którym mowa powyżej nastąpi również do celów promocji działań podejmowanych przeze mnie.
A wpadłem na pomysł, aby takie zaproszenie tu wystosować, bo przed chwilą dostałem zaproszenie na udział w Gali, a na zaproszeniu było "Udział w Gali oznacza wyrażenie przez Uczestnika zgody Okręgowej Izbie Przemysłowo-Handlowej w Tychach na nieodpłatne utrwalanie w formie fotograficznej i rozpowszechnianie jego wizerunku zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz. U. z 2016 r. Nr 90 póz. 631 ze zm.) poprzez umieszczanie fotografii na stronach internetowych oraz w publikacjach Okręgowej Izby Przemysłowo-Handlowej w Tychach, przy czym rozpowszechnianie, o którym mowa powyżej nastąpi wyłącznie dla celów promocji działań podejmowanych przez Okręgową Izbę Przemysłowo-Handlową w Tychach".
No coż - taki mamy świat.