Notki z roku 2021 i miesiaca numer 3


12 marca 2021 (piątek), 10:52:52

Światopoglądowa alternatywa wobec małżeństwa

Na Fejsie opublikowałem:

Ciekawe czy małżeństwo monogamiczne jest wyrazem ujarzmienia jednej płci przez drugą, proklamowaniem wrogości płci. Czy rzeczywiście pierwszy ucisk klasowy w historii to ucisk żeńskiej płci przez męską w małżeństwie monogamicznym?

A może Bóg gdy stworzył człowieka, uczynił go na własne podobieństwo? Czy to Bóg stworzył mężczyznę i stworzył kobietę, pobłogosławił ich i w dniu ich stworzenia określił ich mianem: człowiek?

A w co Ty wierzysz bo w coś wierzyć musisz? 

A dlaczego to? Bo w zależności od tego w co się wierzy można tak lub inaczej dyskutować o słowach: uległość, poddanie, panowanie.

Definicja:
Poddanie to realizacja w swoim życiu Bożego pomysłu na swoją rolę w świecie.

A komentarzem do tej definicji jest to, że nie ma nic wspólnego z wartością danej osoby lub jej znaczeniem ale jest odwzorowaniem relacji wewnątrz Boga z życiu ludzi. Poddanie wypływa z wolu poddanego, który odkrywa i realizuje Boży zamiar. (Źródło: BPsz)

 


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: poddanie, uległość, małżeństwo, człowieczeństwo, królestwo boże


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 marca 2021 (piątek), 14:33:33

Doktryna hegemonii kulturowej Gramsciego

Zachowuję ten artykuł, bo może zniknąć a jest ciekawy i chcę go mieć.

Doktryna hegemonii kulturowej Gramsciego – geneza, teoria i praktyka

Zbigniew Berent, „Kurier WNET” nr 58/2019

Doktryna hegemonii kulturowej Gramsciego

Rodzime siły lewactwa i destrukcji, licząc na wywołanie zamętu i histerii w społeczeństwie, postanowiły sięgnąć do doktryny hegemonii kulturowej Antonia Gramsciego, miazmatów wychowawczych „szkoły frankfurckiej” i politycznej poprawności jako ideowej pandemii obecnej na Zachodzie od lat co najmniej pięćdziesięciu. Skierowały najcięższe działa na dziedzinę obyczajowości. Nie oddajmy im tego pola i nie pozwólmy, aby przejęły na własność umysły naszych dzieci, o które toczy się walka na śmierć i życie! W Polsce od niedawna, a na świecie od prawie 100 lat.

Twórcą dominującej dziś w naszej cywilizacji lewackiej doktryny hegemonii kulturowej był Antonio Gramsci. Urodził się 23 I 1891 r. w Ales na Sardynii, zmarł 27 IV 1937 r. w Rzymie. Był włoskim działaczem komunistycznym, filozofem i publicystą, teoretykiem i popularyzatorem marksizmu. W 1924 r. został wybrany do parlamentu włoskiego. W 1926 r. aresztowany przez faszystów, w 1928 r. został skazany na 20 lat więzienia i spędził resztę życia w odosobnieniu. W więzieniu powstały jego podstawowe prace (32 tzw. Zeszyty więzienne), wydane dopiero w latach 1947–60 w 10 tomach pt. Opere di Antonio Gramsci. Zawierają zarys filozofii marksistowskiej.

Przyszłość ruchu marksistowskiego Gramsci widział w masowej wierze, której podstawą byłaby nowa, rewolucyjna moralność. Jej zwycięstwo było według niego istotą rewolucji, oznaczało „moralną i intelektualną reformę” oraz „stworzenie nowej, zintegrowanej kultury”.

Podstawy doktryny hegemonii kulturowej trafnie zobrazował Krzysztof Wyszkowski w krótkim eseju zamieszczonym w internecie. Otóż na początku XX wieku klasa robotnicza nie spełniła nadziei, jakie pokładali w niej przywódcy światowego ruchu komunistycznego. Wbrew sowieckiej propagandzie rosyjscy robotnicy nie wsparli masowo rewolucji bolszewickiej. Bolszewicy musieli utrzymywać władzę, stosując terror. Polscy robotnicy nie przyłączyli się do Armii Czerwonej, bronili swej kapitalistycznej ojczyzny przed sowieckimi komunistami. Podobnie robotnicy francuscy, angielscy czy niemieccy byli mało zainteresowani rewolucją socjalistyczną.

Gramsci zadał więc trafne pytanie: Dlaczego masy pracujące nie poparły partii, która miała im przynieść wyzwolenie z ucisku? I odpowiedział sobie: ponieważ miały fałszywą świadomość – burżuazyjną. Przyczyny tej świadomości stały się źródłem jego dociekań. Zdaniem Gramsciego robotnicy nie mogli rozpoznać swojego prawdziwego interesu klasowego, ponieważ ich dusze były przesiąknięte ideami chrześcijaństwa. Na Zachodzie, odwrotnie jak w Rosji, państwo nie było wszechmocne, gdyż istniała „mocna struktura społeczeństwa obywatelskiego”. Dlatego w społeczeństwach zachodnich należało – zdaniem tego ideologa – wybrać inną strategię: nastawić się na „długi marsz przez instytucje”, czyli przejmowanie i przekształcanie szkół, uczelni, czasopism, gazet, teatrów, kin, sztuki. Konieczne było opanowanie ośrodków opiniotwórczych (owych „nowożytnych areopagów”, używając określenia Jana Pawła II), aby zmienić dominującą kulturę, a przede wszystkim wyrugować z niej wpływy chrześcijaństwa. Uformowany przez nową kulturę człowiek przyszłości, wyzwolony od fetyszy religii, miał dobrowolnie, bez przymusu państwa przyjąć komunistyczne postulaty jako swoje. Pierwszoplanowym zadaniem lewicy nie jest zatem zdobycie władzy i zmiana ustroju. Przy panującej na Zachodzie mentalności i strukturze społecznej nie ma ona szans dłużej się utrzymać. Głównym celem była i jest zmiana świadomości zbiorowej w ten sposób, aby władza sama dostała się w ręce lewicy.

Projekt Gramsciego był oczywiście długofalowy, rozpisany na dziesiątki lat. Stanowił także odwrócenie strategii Lenina, który – używając żargonu marksistowskiego – twierdził, że najpierw trzeba zdobyć „bazę” (czyli środki produkcji), a potem dokonywać zmian w „nadbudowie” (czyli w kulturze).

Pierwsza wojna światowa wzmogła proces uprzemysłowienia Włoch – masowo zatrudniano nowych pracowników. Turyński gigant FIAT zatrudniał w 1914 r. 4300 robotników, a w 1918 – już ponad 40 tysięcy. Na wsi miały miejsce demonstracje przeciwko poborowi do wojska, rekwirowaniu żywności i brakom w zaopatrzeniu. Żołnierze w listach z frontu często zachęcali do protestów. Ludzkie koszty wojny były ogromne. Włochy zmobilizowały 5 milionów 250 tys. żołnierzy. Co najmniej 615 tys. zginęło. Po wojnie Włochy ogarnęła fala strajków i okupacji fabryk, nazwana „biennio rosso” (czerwonym dwuleciem). Strajki ogarniały nie tylko centra przemysłowe – na wsi strajkowało ponad milion chłopów. Gramsci w 1911 roku przybył do Turynu i wstąpił do Włoskiej Partii Socjalistycznej (PSI). PSI – jedyna zachodnioeuropejska partia socjaldemokratyczna, która przeciwstawiła się pierwszej wojnie światowej – wzrosła wówczas liczebnie niemal dziesięciokrotnie (od 23 tys. członków w 1918 r. to 200 tys. w 1920), a największy związek zawodowy CGL – z 250 tys. do dwóch milionów członków. W kwietniu 1919 r. Gramsci i jego towarzysze partyjni założyli gazetę „L’Ordine Nuovo” (Nowy Porządek), która nadawała polityczny kierunek walce robotników. Gazeta zajmowała się głównie tworzeniem we Włoszech rad robotniczych.

Najważniejszy okres aktywności Gramsciego przypada na początek lat 20., kiedy to liczono jeszcze na zwycięski pochód rewolucji. W 1920 roku Gramsci współorganizował i opracował teoretycznie tzw. turyńskie rady fabryczne, które miały stać się zaczynem bolszewickiej rewolucji: „Dzisiaj komitety te ograniczają się do władzy kapitalisty w fabryce i pełnią funkcje arbitrażowe i dyscyplinarne. Rozszerzone i wzbogacone, staną się jutro organami władzy proletariackiej i zastąpią kapitalistę we wszystkich jego użytecznych funkcjach kierowania i zarządzania przedsiębiorstwem”. Walka o hegemonię miała dwojaki cel: wyzwolenie pracowników od idei łączących ich z istniejącym systemem oraz jednoczenie innych klas niższych (np. chłopów, niższej klasy średniej) z pracownikami. Gramsci podzielał leninowski cel polityczny – budowę „robotniczego raju”. Miał jednak własny, oryginalny pomysł na jego realizację.

Dobrze zaznajomiony ze specyfiką włoskiej obyczajowości i kultury uważał, że chrześcijaństwo jest siłą wiążąca społeczeństwo: chłopów, robotników, arystokrację, duchowieństwo w jednorodną całość. Na tej podstawie polemizował z leninowską tezą, że masy mogą powstać i obalić rządzącą nadbudowę. Nie pozwoli im na to ich chrześcijańska wiara.

Klasa rządząca dąży do ustanowienia moralnego i ideologicznego przywództwa, hegemonii nad społeczeństwem poprzez zakorzenienie w nim własnych wartości. Wypływa stąd, zdaniem Gramsciego, wniosek, że ruch rewolucyjny nie może się ograniczać wyłącznie do obalenia państwa, musi odnieść zwycięstwo także w dziedzinie wartości, łamiąc intelektualną i kulturalną dominację klasy rządzącej. Ruch rewolucyjny musi stworzyć kontrhegemonię. Dokonanie podziału wspólnych wartości na stare, kapitalistyczne, i nowe, z nowymi celami, miało pomóc ruchowi socjalistycznemu w stworzeniu nowych, trwałych instytucji. W odróżnieniu od „wojny manewrowej” (która udała się w Rosji ze względu na słabość caratu), w sytuacji, gdy klasa rządząca ma mocną pozycję, należy wszcząć „wojnę pozycyjną” o społeczeństwo.

Marksizm dla Gramsciego był teorią klasy pracowniczej, której walka może doprowadzić do zjednoczenia i wyzwolenia ludzkości. Jego poglądy są przeciwieństwem przekonań tych marksistów, którzy uważają, że trzeba odgórnie „uświadamiać” pracowników. Według niego w klasie pracowniczej już istnieją elementy nowej koncepcji świata, które powinny być wyłuskane z wielu sprzecznych pojęć. Elementy świadomego kierownictwa istnieją w każdej spontanicznej walce. Muszą się one połączyć. Dla Gramsciego dowodem słuszności teorii była praktyka. Twierdził, że „wyzwolenie się od częściowych i błędnych ideologii” jest „tożsame z walką o kulturowe zjednoczenie ludzkiej rasy”. Walka o ideologiczną hegemonię jest także walką o tworzenie rewolucyjnej partii. Co ciekawe, nazwał tę partię „nowoczesnym księciem” (aluzja do Księcia XVI-wiecznego filozofa politycznego Machiavellego).

Z tych założeń Gramsci wywiódł wskazania dla każdego ruchu kulturalnego, który chciałby zastąpić ogólnie przyjęte poglądy [światopogląd chrześcijański] i dawne koncepcje świata:

1. Niezmordowanie powtarzać własne argumenty. „Powtarzanie jest bowiem środkiem dydaktycznym, działającym najskuteczniej na umysłowość ludu.

Nasza doktryna nie jest doktryną zbuntowanych niewolników, jest to doktryna władców, którzy w codziennym trudzie przygotowują broń, by zapanować nad światem”.

2. O zakresie wpływów nie decyduje wyłącznie władza polityczna, ale także, a nawet bardziej, instytucje społeczne, kulturalne, religijne. Zwycięstwo w tych obszarach zapewnia również władzę polityczną. Potrzebny jest „długi marsz przez instytucje”. Ale samo przejęcie instytucji nie zapewni hegemonii. Potrzebne jest zniszczenie fundamentów obyczajowych, religijnych, moralnych, na których opiera się stare społeczeństwo: szacunku dla władzy, poszanowania religii, przywiązania do instytucji rodziny.

3. Współczesna rodzina burżuazyjna opiera się na kapitale, na dorobku prywatnym. Całkowicie rozwinięta istnieje tylko dla burżuazji; jej uzupełnieniem jest przymusowy brak rodziny u proletariuszy oraz prostytucja publiczna. Rodzina burżuazyjna zaniknie naturalnie wraz z zanikiem tego swego uzupełnienia. Komuniści nie mają potrzeby wprowadzać wspólności żon, istniała ona niemal zawsze. Nie tylko brat i siostra byli niegdyś mężem i żoną – u wielu ludów dziś jeszcze dozwolone są stosunki płciowe pomiędzy rodzicami i dziećmi.

„Nowy typ człowieka, jakiego wymaga racjonalizacja produkcji i pracy, nie może się rozwinąć, dopóki życie płciowe nie zostanie odpowiednio uregulowane, dopóki i to także nie będzie zracjonalizowane”.

4. Zasada bezpośredniego i pośredniego przymusu w dziedzinie organizacji produkcji i pracy wymaga modyfikacji.

Środki zastosowane w Rosji Sowieckiej – zmilitaryzowanie pracowników – były niewłaściwe. O wiele lepsze rezultaty osiągano w amerykańskich przedsiębiorstwach Forda, „który stanowi największy po dziś dzień zbiorowy wysiłek zmierzający do wytworzenia – w niesłychanym tempie i z nigdy dotychczas niespotykaną świadomością celu – nowego typu pracownika i człowieka”.

Gramsci był zafascynowany metodami kontroli pracowników w zakładach FORDA w USA. Podejmowano tam próby wglądania, za pomocą kadry inspektorów, w życie prywatne podwładnych i kontrolowanie, na co wydają zarobki i jak żyją. Badano np. moralność robotników, spożycie alkoholu, ich życie rodzinne i seksualne i wpływ tych czynników na wydajność robotników. Włoski ideolog z uznaniem stwierdzał, że „walka z alkoholizmem, tym najgroźniejszym czynnikiem destrukcji sił robotniczych, staje się funkcją państwa”. To samo dotyczyło życia płciowego, bo „nadużywanie i nieregularność funkcji płciowych jest najgroźniejszym po alkoholizmie wrogiem energii nerwowej”. W systemie amerykańskim Gramsci upatrywał pozytywnych pionierskich tendencji. Miał nadzieję na przekształcenie tych metod w ideologię państwową w nowym państwie komunistycznym.

5. Wychowanie i kształcenie nowych pokoleń musi stać się z prywatnej funkcją publiczną. „Równolegle ze szkołą jednolitą będzie się przypuszczalnie rozwijać sieć przedszkoli i innych pokrewnych instytucji, w których jeszcze przed osiągnięciem wieku szkolnego dzieci będą wdrażane do pewnej dyscypliny (…) Szkoła jednolita (…) winna kultywować życie zbiorowe w dzień i w nocy”.

W procesie budowy społeczeństwa nowego typu instytucja rodziny z jej funkcją wychowawczą miała ulec destrukcji. Nowy ład miał być oparty na przymusie, a ten wykluczał podmiotowość człowieka i rodziny. Wraz z przejściem środków produkcji na własność społeczną pojedyncza rodzina przestaje być gospodarczą jednostką społeczeństwa. Prywatne gospodarstwo domowe przekształca się w część organizacji społecznej. Opieka nad dziećmi i ich wychowanie stanie się także sprawą społeczną: państwo będzie się opiekować wszystkimi dziećmi jednakowo…

6. Małżeństwo monogamiczne jest wyrazem ujarzmienia jednej płci przez drugą, proklamowaniem wrogości płci. Pierwszy ucisk klasowy w historii to ucisk żeńskiej płci przez męską w małżeństwie monogamicznym.

Tezy Gramsciego przyjęli za własne w sposób najbardziej widoczny liberalni działacze na rzecz konwergencji kultur w USA. Doktryna „marszu przez instytucje” pojawiła się na amerykańskim rynku politycznym na przełomie lat 50. i 60. XX w. za sprawą amerykańskiego Instytutu Studiów Politycznych. Oto wypowiedź dra Scotta Powella, dyrektora Instytutu Myśli Katolickiej w Kolorado, obserwatora poczynań Instytutu Studiów Politycznych, z 1988 roku:

„Inspiracja i kierunek działalności IPS pochodzi od Antonia Gramsciego, włoskiego komunisty-teoretyka, który postawił Marksa na głowie, argumentując, że kulturalna nadbudowa determinuje polityczną i ekonomiczną bazę. Podobnie jak Gramsci, członkowie IPS przyjęli imperatyw »długiego marszu przez instytucje« – media, uniwersytety, instytucje publiczne, religijne i kulturalne, w wyniku czego wartości kulturalne zostaną zmienione, a moralność osłabiona, przygotowując warunki do przejścia władzy politycznej i ekonomicznej w ręce radykalnej lewicy. Publikacje IPS-u, filmy i inne prace odnoszą się do wartości humanistycznych, ale umieszczają te wartości w krzywym zwierciadle rzeczywistości. Fakt, że IPS jest zazwyczaj określany jako organizacja liberalna wskazuje, że Instytut z powodzeniem maskuje swój radykalny charakter przed tradycyjnymi liberałami lub że znaczenie słowa ‘liberalizm’ zostało radykalnie zmienione”.

Doktryna Gramsciego ma do tej pory ogromny wpływ na lewicowe kręgi amerykańskie.

W przeciwieństwie do innych wielkich doktrynerów komunistycznego świata: Marksa, Lenina, Mao, Trockiego, Che Guevary, uznanie dla jego nazwiska nie wiąże się z otwartym, powszechnym kultem. Jego twarz nie pojawia się na transparentach i plakatach. Nauki Gramsciego są tylko dla wybranych.

Ideowy dorobek Gramsciego łatwiej obserwować nie przez bezpośrednie odniesienie do jego nauki, ale poprzez cywilizacyjne skutki spustoszenia społecznego, politycznego, obyczajowego i religijnego, jakie na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat dokonało się w Stanach Zjednoczonych.

W 2016 roku, gdy wybory prezydenckie wygrał Donald Trump, przeciążeniu uległa kanadyjska strona z informacjami na temat imigracji do tego kraju. Także polscy lewacy grozili, że jeśli naród się pomyli w ostatnich wyborach i nie wybierze ich protegowanych, będą masowo emigrować. Adam Michnik obiecywał wyjazd do Izraela, a córka ówczesnej pani premier Ewy Kopacz zamierzała podobno uciec do Kanady. Niestety nie dotrzymali słowa i zostali, podobnie jak ich amerykańscy odpowiednicy. Fala zapowiedzi emigracji z powodu obrażenia się na wyniki demokratycznych wyborów nawiedziła też, po referendum w sprawie Brexitu, Wielką Brytanię. Ostrzegano wtedy, że Anglicy będą masowo uciekać do Francji. Nic takiego nie nastąpiło; nadal przenoszą się głównie do Hiszpanii, i to nie z powodów politycznych, tylko cieplejszej pogody.

Współczesny podział, którego osią jest polaryzacja na liberalną lewicę i nurt konserwatywny, wynika z wizji świata, jaką próbuje nam narzucić lewica. W tej wizji nie ma miejsca na państwa narodowe (zgodnie z tezami Spinellego i jego dwóch towarzyszy z Manifestu z 1941 roku), wspólnoty, dobro i piękno. Jedyną właściwą wizją przyszłości jest świat liberalny z człowiekiem w roli Boga w centrum – jak u Marksa. Barbara Stanisławczyk, autorka książki: Kto się boi prawdy? Walka z cywilizacją chrześcijańską w Polsce zauważa, że świat współczesny – wedle wzorca liberalnej lewicy – ma być tak zwanym rojowiskiem, pełnym pojedynczych, zagubionych ludzi. To, co w totalitaryzmach – takich jak hitleryzm czy bolszewizm – było zwartym szeregiem ludzi kierowanych przez wodzów, w dzisiejszym świecie liberalnej demokracji przeradza się w „rój”, „rojowisko”, które też jest formą zniewolenia.

Człowiek, któremu liberalna lewica podarowała absolutną wolność, jest dzisiaj tak naprawdę niewolnikiem jedynego dobra, jakie mu dano, mianowicie nadmiaru ofert. Może sobie kupić wszystko, może wszystko zdobyć, jak mu powiedziano, tylko że z tym „wszystkim” nie umie sobie poradzić.

Gramsci pisał do końca swego życia, a wierni wyznawcy i ideowi spadkobiercy zadbali, żeby jego hasło „marszu poprzez instytucje” i „kontrhegemonii” zostały wcielone w życie. Owocem twórczości Gramsciego jest nie tylko eurokomunizm. Jego poglądy realizował Mao w Chinach. Dokonaniami włoskiego myśliciela interesowali się radzieccy stratedzy przygotowujący pierestrojkę w Związku Sowieckim. Żarliwymi wyznawcami doktryny Gramsciego były i są wszelkie grupy i lewackie lobby na całym świecie, rzadko wskazując wprost na swoje pochodzenie. Metody ich działania są ciągle ulepszane dzięki możliwościom, jakie daje współczesna technologia, a sposobem realizacji doktryny: wojny informacyjne, promocja mowy nienawiści i agresji, medialna indoktrynacja w obszarze stylu życia, pandemia politycznej poprawności, ataki trolli internetowych, wojny hybrydowe, itd.

(Cytaty niepodpisane pochodzą z pism A. Gramsciego – przyp. red.)

Zbigniew Berent, ur. w Brodnicy w 1959 r., absolwent prawa na UMK, do niedawna przedsiębiorca, trener biznesu, dyrektor Instytutu Doskonalenia Kadr „SENEKA”, publicysta, autor książek. Publikacja opracowana na podstawie książki autora: Kulturkampf XXI wieku. Walka cywilizacji o człowieka.

Artykuł Zbigniewa Berenta pt. „Doktryna hegemonii kulturowej Gramsciego” znajduje się na s. 10 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 58/2019, gumroad.com.



Artykuł Zbigniewa Berenta pt. „Doktryna hegemonii kulturowej Gramsciego” na s. 10 kwietniowego „Kuriera WNET”, nr 58/2019, gumroad.com

 


Kategorie: _blog, polityka / obserwator, marksizm


Słowa kluczowe: Gramsci, unia europejska, małżeństwo, Spinelli


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 marca 2021 (sobota), 14:53:53

Skąd można wiedzieć coś o Bogu?

Notatki prostofilozoficzne na koniec spaceru, siedząc w nielegalnej kawiarni KAFO.


#1. Bóg? O czym rozmawiamy?

Praprzyczyna? Tak. Stworzyciel? Tak! Istota konieczna? Tak, choć to Arystotelesowskie pojęcie podobnie jak nieruchomy poruszyciel. Dziś powiemy raczej twórca inteligentnego projektu. 

Tak więc określam sobie Boga jako stwórcę, osobowy absolut, istotę konieczną.

#2. Co można wiedzieć o Bogu?

To co On zechce człowiekowi o sobie ujawnić, objawić. Stworzenie nie ma narzędzi aby Boga badać, ale może próbować słuchać tego co Bóg chce przekazać. Ten przekaz nazwę objawieniem.

#3. A gdzie zacząć słuchać?

Ja, na swoje potrzeby Objawienie dzielę sobie na takie publiczne, czyli dostępne dla każdego, które dzielę z innymi ludźmi i w sposób pewny mogę o nim rozmawiać na poziomie faktów pozostawiając interpretacje tychże sferze subiektywnej. Objawienie ogólne jest więc czymś innym niż objawienie szczególne, które Bóg kieruje do mnie a inne osoby wiedzą o nim tyle ile jestem wstanie im powiedzieć.

Tak więc objawienie ogólne to to co każdy może zobaczyć obserwując stworzenie, a objawienie szczególne to to, co Bóg skierował do kogoś (może nawet do mnie).

O objawieniu ogólnym -> Ps 19

#4. O wierze

 Do tego punktu można dość "na logikę", bo wszystko powyżej to definicje, aksjomaty, które można przyjąć aby myślenie było łatwiejsze. Aby zrobić kolejny krok należy uwierzyć, czyli …. bo bez wiary nie można podobać się Bogu.

-> Heb 11:6

#5. Objawienie ogólne a wiara

Gen 1:1 -> "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. (…) i uczynił człowieka na swoje podobieństwo".

 

pomyśleć

tylko tyle ile On zechce objawić.

Skąd można wiedzieć coś o Bogu?


Kategorie: _blog, filozofia


Słowa kluczowe: Bóg, istota konieczna, wiara, KAFO, objawienie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 marca 2021 (czwartek), 19:43:43

Dzielenie przez zero

Właśnie się dowiedziałem, że w JavaScript wolno dzielić przez zero!
Jak dla mnie to szok. Ale jak się z szoku otrząsnąłem to próbuję to wykorzystać, ale jako mi nie wychodzi
Pamiętaj cholero / nie dziel przez zero.
 
let divideByZero = 3 / 0;

console.log(divideByZero);

const Ala = [1, 3, 7];

function srednia_tabelki(tabelka){
console.log("sledze funkcja srednia");
suma = 0;
for (i= 0; i < tabelka.length; i++){
suma = suma + tabelka[i];
console.log("i ="+ i, "suma =", suma);
}
srednia = suma / tabelka.length;
console.log(typeof (srednia), srednia);
return srednia;
}

console.log("srednia =", srednia_tabelki(Ala));
console.log("srednia =", srednia_tabelki([1, 2, 3, 4]));
console.log("srednia =", srednia_tabelki([]));
 

Kategorie: _blog, programowanie, programowanie / js


Słowa kluczowe: js, dzielenie przez zero


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 marca 2021 (czwartek), 19:44:44

Przemyślenia pandemiczne

Czy fakt rezygnacji ze szczepienia kluczowych pracowników spółki należy umieścić w memorandum inwestycyjnym przed debiutem giełdowym? A może należy umieścić tam fakt zaszczepienia się? A może należy podać dane odnośnie „wyszczepialności" kardy?


Kategorie: _blog, pandemia


Słowa kluczowe: giełda, ipo, memorandum inwestycyjne


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
20 marca 2021 (sobota), 14:49:49

Słowa psute przez pandemię

Mam wrażenie, że pojęcia: zachorowanie, zakażenie i pozytywny wynik testu stały się już synonimami. Na pewno dzieje się tak na poziomie komunikacji emocjonalnej, która zapanowała na świecie i która sprawia, że ludzie się boją. Dla tych jednak, którzy chcą myśleć trzeźwo przytoczę tu określenia tych pojęć (na szybko przygotowane przez PJO - thx):

  • pozytywny wynik testu PCR - badanie, które świadczy (w największym skrócie), że w materiale pobranym od pacjenta wykryto (wskazane przez producenta testu jako swoiste dla danego wirusa) fragmenty nici RNA.
    W reakcji qPCR (użytej w trakcie wykonywania testu) można dodatkowo oszacować ile tego materiału znajdowało się w próbce. Aby wynik był pozytywny wskazane jest odnalezienie co najmniej dwóch różnych fragmentów wskazanych przez producenta testu. Problem polega na tym, że fragmenty wskazane przez producenta wcale nie muszą być unikalne (swoiste) dla danego testu i to, że nie mamy pewności co do tego, czy pochodzą z ciała pacjenta, czy np. z zanieczyszczeń zewnętrznych (wymaz pobieramy z nosogardzieli, czyli z miejsca, gdzie filtrowane jest powietrze zasysane z zewanątrz), a reakcja PCR jest nadczuła.
  • zakażenie - to wniknięcie wirusa do komórki nosiciela i rozpoczęcie replikacji, czyli wyprodukowania przez komórki nosiciela kopii wirusów, które zostaną wydalone na zewnątrz zakażonej komórki. Jest to reakcja łańcuchowa. Nie musi być objawowa.
  • zachorowanie - to rozstrój organizmu spowodowany rozległym zakażeniem.

A dla uczniów Pana Jezusa mam przypomnienie, że "Bóg nie dał nam ducha tchórzostwa, ale (1) mocy i (2) miłości, i (3) trzeźwego myślenia więc nie wstydźmy się więc świadectwa Pana naszego Jezusa Chrystusa". A jak się już bawię w słowa to jeszcze podam określenie.

  • odwaga -  śmiała, świadoma postawa wobec niebezpieczeństwa (słownik PWN).
  • tchórzostwo - brak odwagi (słownik PWN).
  • moc - możliwość wykonania (wdrożenia w życie) własnych decyzji, czyli możliwość oddziaływania na świat.
  • miłość - decyzja o tym, aby kochanej osobie (albo kochanym osobom) czynić dobro.
  • trzeźwe myślenie - pozbawione emocji logiczne wnioskowanie z wykorzystaniem posiadanej wiedzy.

Kategorie: _blog, polityka / obserwator, pandemia


Słowa kluczowe: zakażenie, test pcr, wyniki testu pcr, zachorowanie, nowomowa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 marca 2021 (piątek), 10:17:17

Kolejna powtórka z Faraona.

W autku słucham audiobooka - Bolesław Prus, Faraon.

Właśnie dowiedziałem się, że Herhor miał lat nieco ponad 40!

To miłe być starszym niż Herhor. To miłe mieć więcej czasu by by zebrać doświadczeń, przemyśleń i mieć szansę nabrać więcej mądrości.

Ale jednocześnie nie mogę zapominać jak odbierałem Herhora czytając Faraona w wieku lat 19-stu. Głupi, uparty starzec. Pewnie tak mnie dziś widzą młodzi i dobrze abym o tym wiedział, aby to pamiętał, Wszak mam szansę nabierać mądrości.


Kategorie: _blog, _blog / myśli


Słowa kluczowe: faraon, mądrość


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 marca 2021 (wtorek), 11:52:52

Ciekawostka o historii, jej badaniu i używaniu

Od XIX wieku, za sprawą historyków nienieckich historia rozumiana jest jako rekonstrukcja wydarzeń. Ale musimy wiedzieć, że przez całe wieki było inaczej. Wcześniej poeci, pieśniarze, kronikarze i pisarze opowiadali dzieje, sagi i historię nie po to aby dokładnie opisać przeszłe wydarzenia ale aby tym wydarzeniom nadać znaczenie.

Należy o tym pamiętać używając dawnych źródeł historycznych w dzisiejszej pracy historyka.

A dziś? Możliwe, że dalej cel pracy historyka to rekonstrukcja wydarzeń, ale praca historyka do niewielu osób dociera. Do wszystkich zaś docierają popularyzatorzy i propagandziści działający w mediach. Czy czasem nie realizują oni celów, które mieli dawni pieśniarze śpiewający ballady i poematy? Tak! Wszak chodzi o to aby przeszłością nadać znaczenie i w ten sposób wpływać na przyszłość.

Podsumowując:
- kiedyś: historia to nadanie znaczenia przeszłym wydarzeniom
- od XIX wieku historia to rekonstrukcja opisu tych wydarzeń


A refreksja ta dzieła się z tego, że wysłuchałem wykładu, w którym pewien profesor historii wyjaśnił dlaczego księgi wyznaniowe mogą być traktowane jako materiał dla historyka, tylko przy interpretacji należy pamiętać o celu w jakim zostały stworzone.
No i teraz można mądrzej sięgnąć po ewangelie - wszak zbliżają się święta. 

Kluczowe pytania dla każdego człowieka:
1. skąd pochodzisz (historia)
2. kim jesteś (tożsamość)
3. dokąd zmierzasz (przyszłość)


Kategorie: _blog, obserwator, historia


Słowa kluczowe: historia, badanie przeszłości, przyszłość


Komentarze: (1)

wojtek, March 30, 2021 17:40 Skomentuj komentarz


z Fejsa, od JSN:
- Jak się rekonstruuje fakty?

W34:
- Pojawiły mi się pytania pomocnicze: - co to jest fakt?- jak się ma fakt do wydarzenia?
Wniosek: lepiej zapisać tam, że "rekonstrukcja wydarzeń". Przypuszczam, że takiego określenia użył dziś pewien historyk, którego słuchałem, ale ja zapamiętalem inaczej. Ciekawostka.
Ale poprawię moją notkę aby była lepsza.

Skomentuj notkę
30 marca 2021 (wtorek), 17:13:13

Lista wartości (wg. Edytki, używane na WUB #2)

Ćwiczenie:

  • wypisać 30
  • wykreślić 15
  • wykreślić jeszcze 8 (pewnie zostanie 7)

Lista wartości do wypracowania:

  1. Wrażliwość
  2. Uczciwość
  3. Szlachetność
  4. Szczerość
  5. Rzetelność
  6. Radość
  7. Prawda
  8. Pasja
  9. Niezależność
  10. Lojalność
  11. Harmonia
  12. Elastyczność
  13. Czułość
  14. Szczodrość
  15. Autentyczność
  16. Ciekawość
  17. Dyskrecja
  18. Godność
  19. Kreatywność
  20. Nadzieja
  21. Otwartość
  22. Przyjaźń
  23. Przyjemność
  24. Ryzyko
  25. Wiara
  26. Wolność
  27. Tolerancja
  28. Rozwój
  29. Pogoda ducha
  30. Odpowiedzialność
  31. Honor
  32. Efektywność
  33. Delikatność
  34. Bezpieczeństwo
  35. Szczęście
  36. Szacunek
  37. Twórczość
  38. Wyrozumiałość
  39. Zaufanie
  40. Prawość
  41. Stabilność
  42. Bliskie relacje
  43. Wiarygodność
  44. Wierność
  45. Troskliwość
  46. Efektywność
  47. Spokój
  48. Sprawiedliwość
  49. Rozwaga
  50. Prostota
  51. Prestiż
  52. Odwaga
  53. Miłość
  54. Konsekwencja
  55. Entuzjazm
  56. Duma
  57. Doskonałość
  58. Kompetencja
  59. Pomoc innym
  60. Rodzina
  61. Sława
  62. Stanowczość
  63. Zadowolenie
  64. Zaangażowanie
  65. Zdrowie
  66. Spontaniczność
  67. Pokora
  68. Czystość
  69. Cierpliwość

 ...


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: wartości, misja, wizja, misja wizja i wartosci


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
31 marca 2021 (środa), 15:55:55

Niesprawiedliwą mamoną czyńcie sobie przyjaciół (List do JG)

No to piszę list:

 

Drogi J.

Oj. Długi list, ale teraz mam w końcu chwilę czasu, nie chcę tematu olać więc biorę się i odpisuję.

Zrobię studium i będę używał do tego tekstu z Tysiąclatki (choć pamiętaj, że w wersecie .9 jest błąd: nie ma być "przyjęto" ale "przyjęli"). Ale jednocześnie będą używał współczesnych nam pojęć z naszego świata, więc potrzebuję tu mojej parafrazy, którą przygotowałem chyba w 2003 roku. Przeczytaj ją abyś złapał mój język|:

Jezus coachując swoich mentee omówił takie case study:

Pewien bogaty człowiek trzymał swój kapitał we własnym funduszu powierniczym. Rada nadzorcza funduszu zarzucili prezesowi zarządu (CEO), że nie zachowując należytej staranności działa na jego szkodę uszczuplając aktywa.

Rentier zwołał Radę, która wezwała prezesa i wypowiedziała mu kontrakt, jednocześnie żądając przeprowadzenia audytu i przedstawienia zbadanego sprawozdania finansowego.

Prezes, będąc już na wypowiedzeniu zastanawiał się nad dalszą swoją karierą: "Co robić skoro tracę tak dobrą posadę? Nie zostanę przecież księgowym, a iść na zasiłek się wstydzę. Wiem co uczynię aby przyjęli mnie na równie dobrze płatną stanowisko jak już te utracę".

Spotykał się wiec z szefami spółek, w których zaangażowany był kapitał rentiera i zadawał im pytanie: jakie jest wasze zadłużenie wobec funduszu?
Pierwszy odpowiedział: w obligacjach zamiennych na akcje naszego koncernu olejowego macie 5,6 mln $. Rozumiem, rzekł - weź umowę emisji obligacji, zmień nominał i napisz 1,6 mln.

Następnie spytał drugiego: ile jesteś winien funduszowi za wiosenne opcje zakupu pszenicy brazylijskiej? Ten odrzekł: 1,6 mln euro. Rzekł mu: weź swoją umowę i napisz 800 tys.

Rentier, gdy powziął wiadomość o postępowaniu dyrektora pochwalił go, że tak przebiegle postąpił, gdyż synowie korporacji są sprawniejsi w interesach z podobnymi sobie niż synowie światłości.

W rozdawanych na szkoleniu materiałach Jezus napisał: używajcie capexu tak aby gdy już ten system definitywnie padnie (wielki reset) ludzie dawali wam wpływowe posady.

Na tym katolickim portalu wyczytałeś, że może ...

(...) mimo swojej kryzysowej sytuacji, postanowił poprawić o sobie opinię w oczach szefa i ludzi w ogóle i pokazać, że potrafi się dzielić SWOIM, że nie chodzi mu w życiu tylko o kasę. To jakiś krok pewnie, jakaś decyzja o odmianie życia, być może, co?

Nie zgadzam się na takie domysły, bo jego motywacja do tego co nazywamy (1) zorganizowaniem grupy przestępczej (2) przekrętem przeciwko dokumentom i (3) zaborem mienia znacznej wartości, jest wyraźnie zaznaczona. Po co się domyślać jak jasno pisze.

Ja parafrazuję ją tak:

Prezes, będąc już na wypowiedzeniu zastanawiał się nad dalszą swoją karierą: "Co robić skoro tracę tak dobrą posadę? Nie zostanę przecież księgowym, a iść na zasiłek się wstydzę. Wiem co uczynię aby przyjęli mnie na równie dobrze płatną posadę jak tą już utracę.

A tłumacze BT oddali to tak:

Na to rządca rzekł sam do siebie: Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu.

Nie zależy mu na opinii, na dobrym imieniu - zależy mu na pozycji, na posadzie, na komforcie życia w przyszłości. Tyle pisze i tego się trzymajmy.

Potem czytamy, że ...

- Pan go pochwalił

Tzn. że coś w jego działaniu było pozytywnego. Szukajmy więc. Inni też szukają, stąd tyle teorii.

Dobrze zauważasz, że

- werset 9 jest tylko powtórzeniem i potwierdzeniem wcześniej wyrażonej mysli, że warto się dzielić, zjednywać sobie tym gestem przyjaciół, czemu nie, i że nawet niegodziwa mamona może być wykorzystywana słusznie.

Tak. Werset .9 to zasada, której ilustracją jest w wersecie .4.

A problem w tym, że Jezus naucza tego uczniów aby tak właśnie robili, aby stosowali tą zasadę. Ale jak stosować zasadę, której się nie rozumie?

Piszesz, że ...

chyba dalej nie rozumiem ;(

no to popracujmy nad tym.

 


 

Obraz w tej przypowieści ma swoją narracje, umieszczony jest w czasie i coś tam się dzieje. Wypiszmy więc kolejne fazy:

#1. Stan stabilny na początek: jakiś gość sobie pracuje jako CEO, chyba jest mu dobrze, choć pojawiają się głosy, że trwoni majątek. Ale nie wnikajmy w bilanse bo ich moe mamy (szkoda).

#2. Proces zmiany: Rentier, inwestor, bogaty człowiek żąda audytu ("Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu"). Ma do tego prawo, wszak to on powołał cały ten fundusz, pewnie też mianował zarządce.

#3. Samoocena zarządcy: sprawozdanie wypadnie blado, wyjdą wałki, rentier mnie wywali - ("już nie będziesz mógł być rządcą")

#4. Przewidywana przez zarządcę zmiana: wywali mnie posady ("Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu?")

#5. Przewidywana przyszłość: CEO nie będzie miał tak miło jak do teraz mu było. ("kopać nie mogę, żebrać się wstydzę")

#6. Działania zaradcze CEO: nieuczciwe wytworzenie dla siebie życzliwości innych zarządzających ("Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana ... i powiedział: weź zobowiązanie i zmień")

#7. Stan stabilny na koniec: - CEO chce mieć u innych menedżerów zobowiązanie a przez nie wygodną posadę. ("żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu")

Mamy więc historię i jej narracje, w której znajduję 6 punktów:

#1. stan stabilny na początku
#2. proces zmiany
#3. samoocena zarządcy
#4. przewidywana zmiana
#5. przewidywana przyszłość
#6. działania zaradcze
#7. pożądany stan stabilny na koniec

Ta lekcja jest skierowana do uczniów Jezusa (nie do tłumów), a więc do gości którzy coś wiedzą o Królestwie Bożym które ma nadejść. Wiedzą o tym z Tory i od proroków. Królestwa Bożego się spodziewają, a do tego ciągle o tym naucza ich Jezus, którego rozpoznali jako Mesjasza, czyli króla w tym królestwie i gościa, co ma to królestwo zaprowadzić.

I ta przypowieść Jezusa też im mówi coś o tym zaprowadzeniu Królestwa. Mówi coś o tym przed, o tym po zmianie, i o tym jak się ustawić teraz aby potem było fajnie. Przy okazji zobacz, że początek rozdziału 16 tworzy chiazm z końcówką, gdzie jest przypowieść o bogaczu i Łazarzu i też o tym co można zrobić teraz aby potem coś było tak a nie inaczej.

Ale wróćmy do naszego CEO. Spróbujmy teraz te 7 punktów odnaleźć w procesie zaprowadzania przez Mesjasza Królestwa Bożego.

#1. stan stabilny - dziś wszyscy sobie żyjemy, każdy z nas ma swoją pozycję, ma swoje otoczenie, swój majątek, swoje talenty (cokolwiek znaczy talent). No i każdy z nas zarządza jakoś tym co ma. No i fajnie.

#2. proces zmiany - myślę, że Bóg chce rozliczyć każdego z nas, bo słyszał, że psujemy stworzenie, że trwonimy jego majątek. Jak popatrzy na ten syf na świecie (nie tylko słomki w oceanach, i śmieci w lasach) to myślę, że Bóg ma prawo powiedzieć: dość! sprawdzam! rozliczcie się! Zresztą zapowiedział, że to zrobi a nauka o odpowiedzialności i sądzie jest w biblijnym objawieniu powszechna.

#3. samoocena zarządcy - CEO oraz uczniowie Jezusa mają świadomość słabej jakości swojego życia. O CEO wiemy, bo pisze o nim, że się spodziewa wywalenia a uczniowie chodząc z Jezusem nie tylko słuchali o grzechach faryzeuszy, ale mieli wiele okazji aby skonfrontować swoje życie i swoje zachowanie ze standardami Boga (kłótnie o to, kto jest pierwszy, pożądliwe spojrzenie na kobietę, co najmniej jeden był celnikiem, inny zelotą, manipulują szefem, stosunek do prostytutki, którą chcieli ukamienować, coś pewnie by się jeszcze znalazło - mam nowy temat do swojego ToDo). Uczniowie mają świadomość swoich grzechów i dlatego rozpoznawszy w Jezusie Mesjasza idą za nim, bo ma słowa żywota, i nie będą potępieni.

#4. przewidywana zmiana - CEO wiedział, że jego sprawozdanie wypadnie blado, że w Królestwie Bożym mogą takie numery jak teraz nie przechodzić. A uczniowie? Jezus nauczał ich, że "wybawienie od konsekwencji grzechu jest za darmo, z łaski przez wiarę", że odpuszczenie grzechów dokonuje się przez Jego ofiarę na krzyżu. (Za chwilę mamy Wielki Piątek). Oni wiedzą, że wierząc Bogu i słuchając Jezusa mają życie wieczne, że nie idą na sąd, że już ze śmierci przeszli do życia (J5:24)

A więc uczniowie wiedzą, że będą dalej żyli, że do Królestwa Bożego wejdą ale... Przecież CEO też wiedział, że jak go z roboty wyleją to będzie żył.... tylko co to za życie będąc na zasiłku, albo żebrząc, albo będąc księgowym.

I tu może być pierwszy problem: powszechna nauka o uczynkowości zbawienia przeszkadza w przyjęciu zbawienia z łaski przez wiarę dzięki ofierze Pana Jezusa. Sygnalizuję tylko, bo wiem, że u wielu ludzi są tu opory, ale mojej nadziei bronić jestem gotów.

#5. przewidywana przyszłość - przyszłe życie może być biedne, a ja lubię życie wygodne. W Królestwie Bożym też się lepiej jakoś ustawić. Pamiętasz pewnie jak Jan i Jakub po protekcji chcieli objąć ministerstwa skarbu i spraw wewnętrznych? Pamiętasz jak dyskutowali o tym, kto z nich jest ważniejszy i jakie będzie miał miejsce w hierarchii. A Jezus coś o tych stołkach mówił - mówił, że nie od je przydziela, ale mówił, że będą. Wszak Pismo w wielu miejscach naucza o naszym współkrólowaniu, o naszym zarządzaniu miastami, o posiadaniu ziemi, o naszym dziedzictwie na wzór tego objętego w Ziemi Obiecanej.

I znowu o problemie: otóż tak jak powszechnie znana jest fałszywa nauka o uczynkowym zbawieniu, tak nieznana jest nauka o nagrodzie i zapłacie jaką w królestwie otrzymują uczniowie Jezusa. O zapłacie za wykonanie tego, co mieli wykonać, co Bóg przygotował im aby po zbawieniu zrobili (patrz Ef 2:8-10 z akcentem na .10). I znowu mogę tą naukę Biblii wyłożyć i bronić a na łączenie zbawienia z nagrodą się nie godzę bo to tak jakby ktoś wyciął przypowieść o talentach, poważne kawałki z Listów do Koryntian, z Rzymian i z Objawienia.

Tu tylko proszę przyjmij, że:

- zbawienie (wybawienie od skutków grzechów, więc od śmierci) jest za darmo, z łaski przez wiarę

- nagroda w niebie czeka za zrobienie tego co Jezus chciał abyśmy zrobili, bo praca jest do wykonania i albo ktoś jest Jego sługą i mu służy, albo jest leniwym sługą i ma problem, którym nie jest śmierć tylko nędza, bo nie objęło się swojego dziedzictwa, nie ma się tego co Bóg dla każdego z nas przewidział i jako Ojciec chce mu dać.

#6. działania zaradcze - CEO zyskuje życzliwość innych niesprawiedliwością. A Jezus uczniom powiada: póki się wszystko nie skończy pozyskujcie sobie przyjaciół, używajcie do tego pieniędzy. Wskazuje, że życzliwość u innych (przyjaźń) jest cenną rzeczą, bo przetrwa czas zmiany, można ją zyskać dziś a mieć potem.

Wniosek: życzliwość ludzi można dziś pozyskać za pomocą pieniędzy. Życzliwość ta będzie przydatna nadchodzącym Królestwie Bożym.

No i uwaga: tu nie pisze, do kupowania przyjaciół tylko o pozyskaniu ich. A jak pozyskuje się ludzi do Królestwa Bożego? Nie inaczej jak tylko to Królestwo głosząc, jak wzywając do opamiętania (pokuty), to przyjścia do Boga, który jest hojny w przebaczenie a jak już przebaczy to daje różne fajne rzeczy: nadzieję, moc, mądrość no i co ważne, pieczętuje Duchem Świętym oznaczając swoją własność (patrz Ef 1:13-14)

Używaj więc swoich pieniędzy dziś pozyskując ludzi do Królestwa Bożego, bo jak ten świat się skończy i objawi się Królestwo to ci pozyskani ludzie .... - ale o tym za chwilę.

#7. pożądany stan stabilny na koniec - pozyskani przyjaciele mogą przyjąć mnie do wiecznych swych namiotów, domostw, pałaców czy też przybytków (wszystkie znaczenia są dobre). Czy skorzystam z ich oferty? Jeżeli mój pałac będzie lepszy to pewnie nie, ale może mam działać tak aby moim przyjaciele byli bogatsi?

I na tym polega uczniostwo. Zadaniem uczniów Jezusa jest czynienie kolejnych uczniów a ucznia czyni się (jak mówił Pan Jezus) idąc, chrzcząc i ucząc przestrzegać wszystkiego czego nauczył nas Pan Jezus. (Mt 28:19 - ostatnie, jakże ważne polecenie Pana).

A jeżeli bogactwo w Królestwie będzie polegać na sieci relacji, na kontaktach, na tym co robi się na śniadaniach BNI, na LinkedIn i na Fejsie tylko w wersji trwałej, w wersji wiecznej? Może pieniędzy warto użyć tak, aby w Królestwie jakiś Eskimos rozpoznał nas jako tych, którzy wspierali misję na Syberii, misję która zaniosła dobrą nowinę w tą dziwną krainę? A może lepiej używać tak, aby pomoc nawróconym stać się dojrzałymi uczniami Pana, czyniącymi kolejnych uczniów? Wtedy nie dodajemy kapitału ale go pomnażamy? Może wtedy ktoś komu pomożemy stać się uczniem wywrzeć większy wpływ na wieczność?

Nie do końca to wiem, ale póki co nie znalazłem kantoru, który zamienia nasze złotówki na skarb w niebie, a tu Jezus podaje przepis na przeniesienie swoich aktywów przez własną śmierć, moje zmartwychwstanie do Królestwa, w którym mam w planie żyć.

 


 

Podsumowanie:

Miałem spróbować wyjaśnić. Spróbowałem. A mój wniosek z lipca 2019 roku to:

Pieniędzy mam używać roztropnie, czyli tak, aby pozyskać sobie przyjaciół, którzy przeżyją koniec tego świata a potem przyjmą mnie do swoich wiecznych przybytków (namiotów, domów, mieszkań? pałaców?). Mam postępować roztropnie - zupełnie jak ten nieuczciwy rządca.
(Łk 16:1-9)

 

Wojtek


Kategorie: biblia, parafraza, ekonomia, _blog, biblia / parafraza, listy, lekcja


Słowa kluczowe: ewangelia, Jezus, rentier, rada nadzorcza, fundusz inwestycyjny, szafarz, akcje, opcje, Łk16, ceo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.