Słowo kluczowe: A1


1 stycznia 2017 (niedziela), 18:11:11

dwie myśli o UE

Będzie o Unii.

W związku z gorączką i chorym gardłem A. potrzebny był sok z żyworódka. W 6 aptekach nie było ale kupiłem w sklepie zielarskim. Do kupienia jest tylko taki "do zastosowań zewnętrznych". Dobre i to, bo pewnie niedługo będzie tylko "wersja kolekcjonerska".

I żeby nie było, że tylko psioczę na tą Unię to jeszcze przemyślenie ze spaceru. Unia zmusiła nas (Polskę i Polaków) to wykonania pewnych wysiłków zbiorowych, które wychodzą nam słabo: oczyszczalnie, drogi, autostrady. Nie wierzę, żeby to było taniej w porównaniu gdybyśmy to sami zbudowali, ale trudno porównywać, bo pewnie byśmy nie zbudowali. Przykład to autostrady - przed wejście do UE nie udało się ustalić, która frakcja której partii ma się na autostradach obłowić, więc nie budowano. UE zmusiła Polskę do budowy ale coś mi się zdaje, że obłowiły się ekipy nie z Polski, bo w Polsce są tylko poszkodowani na więcej niż 10mld podwykonawcy.

Ale autostrady są, w mojej okolicy mam A1 i A4 (najdroższe odcinki), więc mogę sobie do mojego ulubionego lasu w 10 minut dojechać.


Kategorie: obserwator, unia, _blog


Słowa kluczowe: a1, a4, zioła, sok z żyworódka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 stycznia 2014 (wtorek), 22:53:53

Nienormalny - rzecz o komunikacji i komunikowaniu się

#1. Określenie kogoś, że jest „nienormalny" w zasadzie nic nie wyjaśnia. To złe komunikowanie, bo po takim komunikacie w zasadzie to nic nie wiadomo o opisywanym człowieku gdyż nie wiadomo jaką jego cechę opisujemy i jaka jest rzeczywiście norma tej cechy dotycząca. Norma… bo przecież to co się na wydaje niekoniecznie jest normą, gdyż nie wiadomo kto te normy miałby ustanawiać. 

W teizmie było jasne odwołanie do Boga (a może tylko do ludzi którzy głośno krzyczeli „Bóg tak chce”). W modernizmie wiadomo - odwołanie do człowieka, a kwestia „którego człowieka” rozwiązywana była bądź siłowo (Stalin, Lenin), bądź siłowo i propagandowo (Hitler i niby-demokracje zachodu). A w postmodernizmie wydaje się, że nie ma norm - bo oficjalnie jest "róbta co chceta” ale jak się dokładnie przyjrzymy to poprzez władców, polityków oraz media jednak jakieś normy są ustalane.

 

#2. Określenie kogoś, że jest nienormalny nic nie wyjaśnia. Co więcej - komunikaty typu „szklanka jest do połowy pełna” albo „szklanka jest do połowy pusta” też niewiele wnoszą, bo oprócz dość szczegółowego przekazu, że w szklance jest 1/2 czegoś mamy potężne zakłócenie emocjonalne pochodzące od osoby komunikującej a obrazujące jej stan.

 

#3. Czy ja jestem czarnowidzem? Narzekaczem? Maruderem, malkontentem. pesymistą? Wiele osób ma takie zdanie o tym, a więc spróbuję inaczej.

 

#4. Od kilku dni codziennie dojeżdżam do Katowic. Skończyło się raz, dwa razy w tygodniu - jest codziennie, i to codziennie rano do biura i codziennie potem powrót. I co? I jest super! Nie tak dawno były czasy, że z Gliwic do Katowic to była cała wyprawa. Godzina piętnaście, no chyba, że w nocy to 55 minut. A teraz? Mam 10 minut do autostrady, 10 minut po autostradzie i 10 minut od autostrady mam parkowanie. Wiem - Warszawiaki mi zazdroszczą, ale ostatnie 12 lat miałem do biura 7 albo 12 minut, więc mam dobrze, ale gorzej.

Szklanka jest do połowy pełna więc mam swoje A4 i jest pięknie. Mogę sobie jechać po prawym pasie 110 i rozmyślać albo gadać przez telefon. Mogę jechać środkowym 130-140, albo myknąć na lewy ale nie.... teraz jest ślisko. Jest fajnie, mam wybór.

Ale szklanka jest do połowy pusta, bo jakiś matoł z ministerstwa wymyślić, że skoro przejazd między Katowicami a Gliwicami ma być bezpłatny to należy dać możliwość darmowego wjechania do Gliwic ale po obwodnicy to już za darmo nie. Efekt - mieszkańcy Gliwic muszą się przedzierać przez miasto generując niepotrzebny ruch, albo stać w kolejce po bezpłatny bilet aby po kilku kilometrach stać w kolejce i bezpłatny bilet oddać. Firma zarządzająca autostradą ma z tego same koszty, bo zamiast jednego punktu poboru opłat za Gliwicami ma ich 4, czyli 4 razy większe koszty, a przychodu zero - bo dla mieszkańców ma być za darmo. Napisałem „matoł”? Tak - bo jakbym napisał „nienormalny” to nic by nie mówiło, gdyż nie wiadomo jaka jest norma odnośnie myślenia.

 

#5. Chciałbym aby normą było myślenie z miłością o innych, przykładanie staranności do działań dotyczących społeczności, gospodarność powierzonymi środkami. Chciałbym, ale normą jest, że zarządzają nami matoły, które nie myślą, albo myślą tylko o sobie, trwonią środki, nie starają się zaspokoić potrzeb wspólnych mimo iż są na stanowiskach, które tego właśnie wymagają.

Jak sobie jadę A1 (a mogę z z A4 zjechać w tą autostradę bo tak fajnie mamy w Gliwicach) to widzę budowę DTŚ (dla goroli: budowana od 40 lat droga szybkiego ruchu biegnąca przez środek wszystkich miast aglomeracji), której nie uzgodniono z budowaną 2 lata wcześniej A1. Nie uzgodniono, więc A1, która w tym miejscu przebiega na dość wysokim nasypie będzie przecięta DTŚ-ką na jeszcze wyższym nasypie. Nawet się nie chcę zastanawiać ile to kosztuje, bo jakieś matoły nie mogły uzgodnić, że należī budując A1 od razu zbudować węzeł z budowaną od 30 lat DTŚ.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: A1, A4, Katowice, Gliwice, autostrada, DTŚ


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 czerwca 2011 (sobota), 13:04:04

Chinczycy nie budują autostrady A1

Cytat z Rzepy:

Strona polska przeszkadzała firmie Covec?

jsat 18-06-2011, ostatnia aktualizacja 18-06-2011 10:40
http://www.rp.pl/artykul/675784_Strona_polska_przeszkadzala_firmie_Covec_.html

Chińska prasa twierdzi, że firma Covec, która miała wybudować w Polsce dwa odcinki autostrady A2, spotkała się z niemiłym przyjęciem w naszym kraju. Artykuł na ten temat opublikował anglojęzyczny dziennik "China Daily".

Gazeta przedrukowała fragmenty poświęconego temu tematowi piątkowego artykułu chińskiego dziennika "Renmin Ribao", który jest uważany za tubę rządu chińskiego.

- Mimo wszelkich starań strony chińskiej, polska strona jakby celowo przeszkadzała w pracach, a nawet starała się uciekać do środków dyplomatycznych, by problem upolitycznić - twierdzi autor artykułu zatytułowanego "Chińska firma spotkała się z niemiłym przyjęciem w Polsce". (...)

Jaki dziwny jest ten zglobalizowany świat. Naprawdę musi w nim być jakiś błąd systemowy - teologia mówi coś o grzechu, etyka o chciwości i rządy władzy - bo dla mnie nie jest normalne aby rządowa agencja od budowy autostrad szukała wykonawcy na końcu świata. Bo niby co Chińczycy mają w Polsce robić? Piasek, żwir i tłuczeń na pewno będzie lokalny, beton i stal też, maszyny w najlepszym wypadku przyjadą z bliskiego zachodu, projektowanie wykona się w polskich biurach projektów, operatorzy maszyn też pewnie będą Polakami, bo przecież wszystko to robią lokalni podwykonawcy. To co robią Chińczycy? A co robili Portugalczycy na A4 w Gliwicach, co robią Austriacy na A1 pod Rybnikiem? Co robią politycy i ważni urzędnicy w ministerstwie? Ano hodują swoją i polityków chciwość, zaspokajają rządzę władzy, napawają się wielkością patrząc na własną umiejętność załatwiania lokalnych spraw w globalny sposób. Globalizacja, którą w tym wypadku rozumiem jako łatwość przemieszczania się, przesuwania kapitału, rozgrywania jurysdykcji ułatwia takie gierki bo rozmywa odpowiedzialność. Kto winien? Chińczycy! A kto odpowiedzialny za kryzys finansowy? finansiści gdzieś tam, no właśnie - ale nie ci u nas, nie nasi i nie my!

Nie podoba mi się globalizacja. Jakoś lepiej bym się czuł, gdyby polskie autostrady budowały polskie firmy i jak się pojawią problemy i przekręty to będzie to załatwiane w Polsce, przez polskie organy i instytucje.

Uwaga - na Węgrzech się coś dzieje! Zamiast budować wspaniały, wielki, zglobalizowany świat rząd Orbana buduje silne Węgry. Może to dobrze?


Kategorie: obserwator, globalizacja, _blog


Słowa kluczowe: globalizacja, a1, autostracy, chiny, węgry, orban


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.