Słowo kluczowe: Rydzyk


9 stycznia 2012 (poniedziałek), 22:27:27

TV Trwam i MUX

Dziwne jest to, że wojna jest narzędziem prowadzenia polityki przez polityków. A jak się nie jest politykiem to co? Bunt? Rebelia? Bandytyzm? Warchoły z Radomia i Ursusa?

A pisze to, bo ciągle mam w głowie fakt odmowy wpuszczenia TV Trwam na Muxa i do tego kuriozalne uzasadnienie tej decyzji. Ale lepiej już zamilknę bo zaraz okaże się, że nie będąc katolem będę zaklasyfikowany jako katolski terrorysta.


Kategorie: obserwator, polityka, _blog


Słowa kluczowe: tv trwam, rydzyk, radio maryja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 lipca 2006 (wtorek), 21:07:07

Manipulacja Naszego Dziennika

Szmata!

Nie tak dawno napisałem to o Gazecie Wyborczej aby dać upust swoim emocjom. Dziś muszę napisać aby dać wyraz swojemu smutkowi bo manipulacja, jakiej dopuszcza się gazeta o. Rydzyka służy tylko i wyłącznie popsuciu relacji między Polakami a Narodem Wybranym. Smutne jest to, że ta ponoć jedyna polska (nie mylić z polskojęzycznymi) gazeta w myśl Księgi Rodzaju rozdział 11 wersety od 1 do 3 dziś okazała się tak bardzo antypolska.

A chodzi mi o to, że dziś, w 60 rocznicę Pogromu Kieleckiego gazeta publikuje Raport księdza biskupa Czesława Kaczmarka przesłany ambasadorowi USA a spisany niedługo po tych smutnych wydarzeniach. Dobrze, że ten dokument staje się szeroko dostępny - problem jedna w tym, że na pierwszej stronie gazety i na pierwszej stronie portalu zacytowano trzy wyrwane z kontekstu zdania, które u czytelnika nie gotowego zmierzyć się z całością wyrobi całkowicie inny obraz wydarzeń niż ten zbadany i opisany przez ks. biskupa.

Cytuję

Raport księdza biskupa Czesława Kaczmarka
Zajścia kieleckie z dnia 4 lipca 1946 r.

Nasz Dzienni, wtorek, 4 lipca 2006, portal www.naszdziennik.pl, ramka na pierwsze stronie.

Żydzi zaczęli pierwsi strzelać do milicji i tłumu. Stwierdzają to wszyscy bez wyjątku świadkowie. Pierwszymi ofiarami podczas zajść kieleckich byli zatem Polacy. Te strzały żydowskie sprowokowały dalszy bieg wypadków.

Cytaty z portalu zachowuję ku pamięci:

Jak realizuje się manipulacje trudnym tematem stosunków Polsko-Żydowskich w latach powojennych opisałem kiedyś w notce "Manipulacja słowem" z dnia 29 listopada 2003. Wtedy też się zasmuciłem.

Cały raport księdza biskupa zachowuję sobie w notce "Raport bp. Kaczmarka"


Kategorie: media, katolicyzm, holocaust, polska-izrael, antysemityzm, _blog


Słowa kluczowe: media, Nasz Dziennik, Rydzyk, raport biskupa Kaczmarka, pogrom kielecki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 marca 2006 (czwartek), 23:57:57

Ferieton Michalkiewicza

Ku pamięci zachowuje sobie jako mp3 ferienton Stanisława Michałkiewicza - ponoć antysemicki a ponoć nie. Niech każdy sobie posłucha i sam oceni.

Fakty opisane przez Michałkiewicza są wg. mnie są prawdziwe ale język, styl i miejsce wygłoszenia było ewidentną prowokacją więc przypuszczam, że tworzenie tu napięcia nie pomoże Polakom w relacjach Narodem Wybranym a więc i z Bogiem (patrz Gen 12).

Wśród Żydów wielu jest takich (a menadżerowie Przedsiębiorstwa Holocaust na pewno tacy są), którzy zapominając iż jako Żydzi zostali wybrani po to by być błogosławieństwem dla świata. Zapominają i prowokują ten świat do agresji przeciwko sobie uważając siebie, za jakiś nadludzi.

No cóż. Mimo emocjonalnej wypowiedzi Michalkiewicza zapraszam do wysłuchania tego bez emocji.

Wszystko się może zdarzyć

Felieton Radio Maryja

Szanowni Państwo!

O czym może, a nawet powinien być felieton wygłaszany w Sylwestra? Oczywiście powinien być podsumowaniem minionego roku. Dlaczego jednak mielibyśmy postępować według utartego schematu? Według utartego schematu niech postępują niezależne media głównego nurtu, w których rozmaite resortowe "Stokrotki" i inni poprzebierani za dziennikarzy funkcjonariusze drobniejszego płazu, pod dyktando oficerów prowadzących podsumowują i podsumowują pasmo sukcesów, w jakich pogrąża się nasz nieszczęśliwy kraj, maszerujący ku świetlanej przyszłości. Z tych podsumowań wynika, że jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej - podobnie zresztą, jak w latach poprzednich. Chodzi bowiem o to, że niezależne media głównego nurtu nie są wcale po to, by o czymkolwiek informować opinię publiczną. Przeciwnie - one pracują w służbie ciszy, żeby opinię publiczną usypiać drobiazgowymi roztrząsaniami różnic między przodkiem, a tyłkiem i w ten sposób doprowadzać mniej wartościowy naród tubylczy do stanu całkowitej bezbronności. Dlatego też, zamiast zwyczajowego podsumowania, zajmiemy się dzisiaj przewidywaniem, cóż takiego może czekać nasz nieszczęśliwy kraj w nadchodzącym roku.

Od razu zastrzegam, że nie chodzi tu o żadne proroctwa, tylko o wyciągnięcie wniosków z wydarzeń mijającego właśnie roku. Otóż - jak zauważył szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, pan generał Stanisław Koziej, mianowany na to stanowisko przez pana marszałka Komorowskiego bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku - najważniejszym wydarzeniem mijającego właśnie roku był przewrót polityczny na Ukrainie. Warto zwrócić uwagę, że celem tego przewrotu było wyłuskanie Ukrainy z rosyjskiej strefy wpływów, czego zresztą nikt specjalnie nawet nie ukrywał, a ponadto - że przewrót ten spotkał się z entuzjastyczną aprobatą Stanów Zjednoczonych, co wzbudziło nawet podejrzenia, że był on przez Stany Zjednoczone inspirowany, a nawet częściowo sfinansowany. Częściowo - bo jak się okazało - głównym sponsorem Majdanu był ukraiński król czekolady Piotr Poroszenko, obecnie prezydent Ukrainy. Znowu potwierdziło się spostrzeżenie starożytnych Rzymian, że nie ma takiej bramy, której nie przeszedłby osioł obładowany złotem, a przy okazji wyjaśniła się przyczyna, dla której w naszym nieszczęśliwym kraju, w którym przecież powodów do masowego niezadowolenia też nie brakuje, żadne Majdany nie chcą powstać. Najwyraźniej naszemu nieszczęśliwemu krajowi nie jest pisany żaden przewrót, tylko coś zupełnie innego.

Polityczny przewrót na Ukrainie oznacza, że Stany Zjednoczone wysadziły w powietrze porządek polityczny, jaki został ustanowiony dla Europy w listopadzie 2010 roku w Lizbonie, a którego fundamentem było strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, ostentacyjnie potwierdzające strategiczne partnerstwo rosyjsko - niemieckie w charakterze najtwardszego jądra tego porządku. Z tego powodu między Polską i Rosją pojawiła się "dyplomacja ikonowa", uwieńczona podpisaniem w sierpniu 2012 roku na Zamku Królewskim w Warszawie deklaracja o pojednaniu między narodami polskim i rosyjskim. Ze strony rosyjskiej podpisał tę deklarację patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl, a ze strony polskiej - Jego Ekscelencja abp Józef Michalik, ówczesny przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Wysadzenie przez Stany Zjednoczone w powietrze politycznego porządku lizbońskiego sprawiło, że nie tylko wszyscy o tamtej deklaracji zapomnieli, ale również i co ważniejsze - że sytuacja polityczna w Europie Środkowej znowu stała się płynna. W takiej płynności wszystko się może zdarzyć tym bardziej, że Stany Zjednoczone najwyraźniej próbują zmontować rodzaj antyrosyjskiej krucjaty, do której usiłują wciągnąć Niemcy. W Niemczech trwają spory, co przystoi im w tej sytuacji czynić - czy trwać w strategicznym partnerstwie z Rosją w oczekiwaniu na kolejną woltę w amerykańskiej polityce, czy też machnąć ręką na to partnerstwo i ruszyć z Amerykanami na Rosję. Warto zastanowić się, co mogłoby przekonać Niemcy do machnięcia ręką na strategiczne partnerstwo z Rosją. Wydaje mi się, że tylko jedno - uzyskanie amerykańskiej zgody na odejście od postanowień konferencji czterech mocarstw w Poczdamie, odnośnie obszarów nazywanych w Niemczech "Ziemiami Utraconymi". Za cenę odzyskania "Ziem Utraconych" Niemcy mogłyby zrezygnować ze strategicznego partnerstwa z Rosją.

A żeby dodatkowo zabezpieczyć się przed jakimiś komplikacjami ze strony Polski, w interesie Niemiec leży ustanowienie na reszcie terytorium polskiego Judeopolonii. Warto dodać, że w tym kierunku idą naciski Stanów Zjednoczonych na Polskę w sprawie realizacji tzw. żydowskich roszczeń majątkowych. Właśnie na Wikileaks pojawiła się informacja, że pan marszałek Komorowski jeszcze w roku 2009 poinformował amerykańskiego ambasadora w Warszawie, iż roszczenia żydowskie mogą zostać zaspokojone ze sprzedaży Lasów Państwowych. I oto 18 grudnia podjęta została w Sejmie próba wpisania do konstytucji możliwości sprzedaży Lasów Państwowych. Na razie zabrakło do jej przeforsowania zaledwie pięciu głosów, ale nie ulega wątpliwości, że to nie jest ostatnie słowo. Najwyraźniej przygotowania do realizacji żydowskich roszczeń majątkowych są bardziej zaawansowane, niż nam się wydaje, a cisza, jaka w niezależnych mediach głównego nurtu zapanowała wokół tej sprawy dowodzi, że pilotowana jest ona przez potężne Moce, którym nasz nieszczęśliwy kraj nie będzie w stanie się przeciwstawić, nawet gdyby chciał.

Mówił Stanisław Michalkiewicz

Stanisław Michalkiewicz

 

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu "Myśląc Ojczyzna" jest emitowany w Radiu Maryja w każdy czwartek o godz. 7.00 i 17.50. Komentarze nie są emitowane podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu.

Kategorie: media, katolicyzm, holocaust, _blog, polska-izrael


Słowa kluczowe: media, Radio Maryja, Rydzyk, Stanisław Michałkiewicz, Michałkiewicz, polska-izrael


Pliki


Komentarze: (13)

tale, September 30, 2006 14:39 Skomentuj komentarz


Wspaniały felieton Michałkiewicza o pazernych żydkach, wygłoszony w bardzo eleganckim zrozumiałym stylu.

Musimy bronić się przed naszymi największymi wrogami, czyli pazernymi i podstępnymi żydkami.

Wychowani wśród żydków wiemy jacy oni są; - podli, chciwi, kłamliwi podstępni i pazerni.

Tak żydzi byli odbierani w Polsce przez stulecia i następne pokolenia będą tą tradycję kultywować.

tale

w34, October 2, 2006 15:37 Skomentuj komentarz


No coż. Pewnie to wychowanie wśród Żydów powoduje, że piszesz "żydki" a nie "Żydzi" i nie potrafisz oddzielić argumentów od emocji. Choć nie - wychowanie wśród Żydów dało by Ci jakąś kindersztube, której ewidentnie Ci brakuje.

Ale jeżeli chcesz to zadam Ci problem: jak widzisz problem pozostawienia majątku Polaków na wschodzie? Polacy powinni się o to upominać czy też nie? Czy rekompensata za mienie na wschodzie to coś co być powinno czy też nie?

A piszę dlatego, że w pierwszym miesiącu okupacji Niemcy przejeli majątek Żydowski w GG na własność GG. Potem, w 1945 dekretem PKWN majątek GG przejeło państwo polskie i teraz stawiam problem: oddawać Żydom czy też nie?

Zmam Twoją odpowiedź: jak nam to oddawać, jak Żydom to nie.

Moralność Kalego!

tale, October 3, 2006 15:56 Skomentuj komentarz


Masz rację, wychowanie wśród podłych, chciwych i pazernych żydków powoduje to, że piszę żydki.
Osobiście znam nikogo, kto mógłby powiedzieć coś pochlebnego o żydkach; - odwrotnie - na temat żydków mówi się wyłącznie żle.

No cóż, nie żydki będą mnie uczyć kindersztuby.
Jak mawiał Leszek, "Trudnozachować kulturę, gdy się ma taką sztukę przed sobą."
Trudno mi zachować kulturę wobec żydków, którzy mi i wielu innym Niemcom Polakom "zaleźli za skórę"

Brak szacunku dla żydków bierze się nie z emocji, lecz całkiem logicznychargumentów zachowania się żydków wśród których wyrastałem i żydków prowadzących jawną działalność antypolską i anty niemiecką, jak np. niejaki
żyd Michnik, wydający w Polsce żydowską, jawnie antypolską, polskojęzyczną gazetę wyborczą, czy niejaki żyd Kuroń, który walkę z Polakami wygrał i zabierając Polakom
wszystko, co mieli, spowodował to, że wygłodzeni Polacy, aby nie umrzeć z głodu musieli ustawiać się w kolejkach po darmową żydowską zupkę zwaną kuroniówką.

Tego upodlenia, które przeżyłem, a które zafundował żydek Kuroń nie zapomnę do końca życia.

Nie ma nic bardziej podłego, jak widok przymierających głodem Polaków ustawiających się w kolejkach, błagających żydków o talerz zupy z "kuroniowego, żydowskiego przydziału".

Skoro mamy oddać majątek żydkom - a z reguły jest to majątek, który przed wojną żydki sprzedały - to powinniśmy oddać majątek wszystkim - Niemcom też.

Coś mi się wydaje, że gdybyśmy oddali majątek zagarnięty Niemcom, to
niewiele z Polski pozostanie.

Słynna sprawa odszkodowań dla żydków za synagogę Gdańsku, którą to żydki w 1939 roku sprzedały senatowi Wolnego Miasta Danzig świadczy o niezasadności oddawania żydkom czegokolwiek.

Była zawierucha wojenna i nie ma w tej chwili wiarygodnych dowodów na posiadanie własności.

Moja rodzina też straciła majątek w wyniku dokonania przez Polskę grabieży mienia niemieckiego.

Jednak mimo to jestem przeciwny oddawaniu majątku komukolwiek; Polakom (tym ze wschodu też) , Niemcom, żydkom i innym.
Od 1944 r.rozpoczęły się nowe dzieje i do tego czasu nie należy rozpatrywać jakichkolwiek roszczeń majątkowych.

Dla mnie ważniejsze jest to, aby nie utracić tego, czego moja rodzina, a potem ja sam dorobiła się miedzy 1944 a 1989 r. i tego będę bronił.

Bardzo często majątek przedwojenny, a w szczególności żydków był zdobyty nieuczciwie i nie da się w tej chwili ustalić komu żydki przed wojną go ukradli.

Skoro Polska oddała już żydkom znaczny majątek, to w takim razie popieram roszczenia "Wypędzonych Niemców"!

Powiedz, dlaczego żyd może otrzymać swoją przedwojenną kamienicę, a moja
ciotka MNiemka nie może?
Odpowiem tobie - bo to taka żydowska logika, prawo stosuje się tylko wobec
żydków. Zgodnie z żydowskim prawem goje nie mają praw.

tale, October 3, 2006 16:00 Skomentuj komentarz


Fragment autora strony:
" ... przypuszczam, że nie pomoże Polakom w relacjach Narodem Wybranym a więc i z Bogiem (patrz Gen 12)."

A po co nam dobre relacje z "narodem wybranym"?
Wysterczy, że są tutaj nieproszonymi gośćmi, którzy niszczą wszystko, co zastali, więc skoro tak bardzo chcą zostać w tym antysemickim kraju, to niech trzymają się ode mnie z bardzo, bardzo daleka.

Nie chcę mieć dobrych kontaktów z żydkami i mam do tego prawo.

w34, October 3, 2006 21:15 Skomentuj komentarz


Po co dobre relacje z Narodem Wybranym? Popatrz do Genesis 12.4-7.

s, August 27, 2007 17:57 Skomentuj komentarz


nie lubie zydów. tych zlodzieji polski.

www.polonica.net

w34, August 28, 2007 12:27 Skomentuj komentarz


a ja nie lubię jak mi wpisują tu antysemickie hasła.

feblik, November 16, 2007 23:02 Skomentuj komentarz


Każdy ma prawo nie lubić niektórych ludzi, ja nie lubię głupich i cwaniaczków żydków, czy nie mam do takich uczuć prawa.

w34, November 17, 2007 12:33 Skomentuj komentarz


Jestem tolerancyjny i twierdzę, że masz prawo do swoich odczuć; ale ja też mam prawo nie lubić takich jak Twoja postaw, więc wiedz, że ich nie lubię.

Ale Ciebie mogę nawet polubić :-) o ile lubić się dasz.

anonim, July 12, 2009 15:03 Skomentuj komentarz


Słowa kluczowe:
- judajczykowie
- zapłata haraczu
- rząd zapłacił łapówkę
- koncert Holocaustowe Industry
- 60 mln dolarów
- Polska będzie upokarzana
- awantury na terenie oświęcimskiego obozu
- rozdmuchiwanie incydentu w Jedwabnem
- przedsiębiorstwo holocaust
- nie pisać o Niemcach tylko o nazistach
- rozmiękczyć
- tresura w tolerancji i tresura w dialogu
- przyjęcie żydowskiego punktu widzenia
- V kolumna na terenie Polski
- żądanie spacyfikowania Radia Maryja
- pożyteczni idioci
- wolność słowa i wolność mediów
- kneblowanie mediów
- wyłudzenie
- obrona narodowego interesu

anonim, August 26, 2009 15:11 Skomentuj komentarz


słówa kluczowe
60miliardów dolarów
nie chodzi o jakieś 60 milionów

anonim, January 3, 2015 17:52 Skomentuj komentarz


Wszystko się może zdarzyć

Felieton Radio Maryja, 1 stycznia 2015

Szanowni Państwo!

O czym może, a nawet powinien być felieton wygłaszany w Sylwestra? Oczywiście powinien być podsumowaniem minionego roku. Dlaczego jednak mielibyśmy postępować według utartego schematu? Według utartego schematu niech postępują niezależne media głównego nurtu, w których rozmaite resortowe „Stokrotki” i inni poprzebierani za dziennikarzy funkcjonariusze drobniejszego płazu, pod dyktando oficerów prowadzących podsumowują i podsumowują pasmo sukcesów, w jakich pogrąża się nasz nieszczęśliwy kraj, maszerujący ku świetlanej przyszłości. Z tych podsumowań wynika, że jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej – podobnie zresztą, jak w latach poprzednich. Chodzi bowiem o to, że niezależne media głównego nurtu nie są wcale po to, by o czymkolwiek informować opinię publiczną. Przeciwnie – one pracują w służbie ciszy, żeby opinię publiczną usypiać drobiazgowymi roztrząsaniami różnic między przodkiem, a tyłkiem i w ten sposób doprowadzać mniej wartościowy naród tubylczy do stanu całkowitej bezbronności. Dlatego też, zamiast zwyczajowego podsumowania, zajmiemy się dzisiaj przewidywaniem, cóż takiego może czekać nasz nieszczęśliwy kraj w nadchodzącym roku.

Od razu zastrzegam, że nie chodzi tu o żadne proroctwa, tylko o wyciągnięcie wniosków z wydarzeń mijającego właśnie roku. Otóż – jak zauważył szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, pan generał Stanisław Koziej, mianowany na to stanowisko przez pana marszałka Komorowskiego bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku – najważniejszym wydarzeniem mijającego właśnie roku był przewrót polityczny na Ukrainie. Warto zwrócić uwagę, że celem tego przewrotu było wyłuskanie Ukrainy z rosyjskiej strefy wpływów, czego zresztą nikt specjalnie nawet nie ukrywał, a ponadto – że przewrót ten spotkał się z entuzjastyczną aprobatą Stanów Zjednoczonych, co wzbudziło nawet podejrzenia, że był on przez Stany Zjednoczone inspirowany, a nawet częściowo sfinansowany. Częściowo – bo jak się okazało – głównym sponsorem Majdanu był ukraiński król czekolady Piotr Poroszenko, obecnie prezydent Ukrainy. Znowu potwierdziło się spostrzeżenie starożytnych Rzymian, że nie ma takiej bramy, której nie przeszedłby osioł obładowany złotem, a przy okazji wyjaśniła się przyczyna, dla której w naszym nieszczęśliwym kraju, w którym przecież powodów do masowego niezadowolenia też nie brakuje, żadne Majdany nie chcą powstać. Najwyraźniej naszemu nieszczęśliwemu krajowi nie jest pisany żaden przewrót, tylko coś zupełnie innego.

Polityczny przewrót na Ukrainie oznacza, że Stany Zjednoczone wysadziły w powietrze porządek polityczny, jaki został ustanowiony dla Europy w listopadzie 2010 roku w Lizbonie, a którego fundamentem było strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, ostentacyjnie potwierdzające strategiczne partnerstwo rosyjsko – niemieckie w charakterze najtwardszego jądra tego porządku. Z tego powodu między Polską i Rosją pojawiła się „dyplomacja ikonowa”, uwieńczona podpisaniem w sierpniu 2012 roku na Zamku Królewskim w Warszawie deklaracja o pojednaniu między narodami polskim i rosyjskim. Ze strony rosyjskiej podpisał tę deklarację patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl, a ze strony polskiej – Jego Ekscelencja abp Józef Michalik, ówczesny przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Wysadzenie przez Stany Zjednoczone w powietrze politycznego porządku lizbońskiego sprawiło, że nie tylko wszyscy o tamtej deklaracji zapomnieli, ale również i co ważniejsze – że sytuacja polityczna w Europie Środkowej znowu stała się płynna. W takiej płynności wszystko się może zdarzyć tym bardziej, że Stany Zjednoczone najwyraźniej próbują zmontować rodzaj antyrosyjskiej krucjaty, do której usiłują wciągnąć Niemcy. W Niemczech trwają spory, co przystoi im w tej sytuacji czynić – czy trwać w strategicznym partnerstwie z Rosją w oczekiwaniu na kolejną woltę w amerykańskiej polityce, czy też machnąć ręką na to partnerstwo i ruszyć z Amerykanami na Rosję. Warto zastanowić się, co mogłoby przekonać Niemcy do machnięcia ręką na strategiczne partnerstwo z Rosją. Wydaje mi się, że tylko jedno – uzyskanie amerykańskiej zgody na odejście od postanowień konferencji czterech mocarstw w Poczdamie, odnośnie obszarów nazywanych w Niemczech „Ziemiami Utraconymi”. Za cenę odzyskania „Ziem Utraconych” Niemcy mogłyby zrezygnować ze strategicznego partnerstwa z Rosją.

A żeby dodatkowo zabezpieczyć się przed jakimiś komplikacjami ze strony Polski, w interesie Niemiec leży ustanowienie na reszcie terytorium polskiego Judeopolonii. Warto dodać, że w tym kierunku idą naciski Stanów Zjednoczonych na Polskę w sprawie realizacji tzw. żydowskich roszczeń majątkowych. Właśnie na Wikileaks pojawiła się informacja, że pan marszałek Komorowski jeszcze w roku 2009 poinformował amerykańskiego ambasadora w Warszawie, iż roszczenia żydowskie mogą zostać zaspokojone ze sprzedaży Lasów Państwowych. I oto 18 grudnia podjęta została w Sejmie próba wpisania do konstytucji możliwości sprzedaży Lasów Państwowych. Na razie zabrakło do jej przeforsowania zaledwie pięciu głosów, ale nie ulega wątpliwości, że to nie jest ostatnie słowo. Najwyraźniej przygotowania do realizacji żydowskich roszczeń majątkowych są bardziej zaawansowane, niż nam się wydaje, a cisza, jaka w niezależnych mediach głównego nurtu zapanowała wokół tej sprawy dowodzi, że pilotowana jest ona przez potężne Moce, którym nasz nieszczęśliwy kraj nie będzie w stanie się przeciwstawić, nawet gdyby chciał.

Mówił Stanisław Michalkiewicz

Stanisław Michalkiewicz

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Myśląc Ojczyzna” jest emitowany w Radiu Maryja w każdy czwartek o godz. 7.00 i 17.50. Komentarze nie są emitowane podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu.

anonim, January 22, 2015 12:46 Skomentuj komentarz



Dziś rano, w Dwójcie usłyszałem mniej więcej takie zdanie: "Film 'Ida' jest zakłamany bo wprowadzając wątek żydokomuny rozmywa współodpowiedzialność Polaków za holokaust z takim trudnem ujawniany przez współczesnych historyków".

To może sprzedajmy już te lasy aby oddać Żydom te 68mld $ i przez jakiś czas będzie spokój. I ja tu nie słuchać Stanisława Michałkiewicza?
Skomentuj notkę
15 marca 2006 (środa), 21:23:23

O Tadeuszu Rydzyku

Taki oto kawałek znalazłem dziś na news://pl.soc.polityka

Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
czarną sukienkę ma ten koleżka.
Uczy, tłumaczy w Radiu Maryja
kto godny chwały a kto wręcz kija.
Leje na serce miód swoim gościom
do adwersarzy zionie miłością.
Żyda, Masona czuje z daleka
wszystko w nim widzi oprócz człowieka.
Glemp traci nerwy: "Rydzyk - łobuzie",
Tadzio z uśmiechem nadyma buzię.
Pieronek błaga: "Daj na wstrzymanie",
to on rozkręca nową kampanię.
Życiński prosi: "weź - odpuść sobie",
a Rydzyk: "spadaj, co zechcę - zrobię".
Rząd go popiera, prezydent chwali
Lepper z Giertychem pokłony wali.
Czuje się bosko jak w siódmym niebie
do Sejmu wchodzi tak jak do siebie.
A gdy podskoczyć ktoś mu próbuje
armię beretów mobilizuje.
Ich nie obchodzi, co sądzi prasa
- że dla Rydzyka Bogiem jest kasa.
Mohery wielbią swego pasterza
dla nich ważniejszy jest od papieża.

I jedna sprawa nie podlega dyskusji - zaangażowanie się funkcjonariuszy KRK w politykę będzie powodowało pojawianie się takiej twórczości.


Kategorie: obserwator, katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: Rydzyk, Radio Maryja


Komentarze: (2)

w34 -> funkcjonarius, March 17, 2006 09:00 Skomentuj komentarz


Jak słucham czasem RM to słyszę (i to bez większego wysiłku bo jest to szyte grubymi nićmi) wiele typowych dla sekt elementów psychomanipulacji. Najbardziej zabawne jest wychwytywanie tych elementów w audycjach, które mówią o sektcie Świadków Jehowy - w jedym zdaniu ekspert wypowie się o jakiejś metodzie manipulacji, o jakimś sekciarstwie a w następnym, o.prowadzący przywali właśnie takim zdaniem.

Teraz łatwo mi pisać, bo wiem, że Jezus mnie wyzwolił - ale jak to zrobić aby wyzwolił wszystkich (a taka jest przcież jego wola w myśl 1Tm2.4)? Słuchając czasem modlę się o innych słuchaczy bo co by nie mówić ojcowie siekciarze zachęcają i do bojaźni bożej i do szukania prawdy, dużo mówią o Piśmie i jego studiowaniu - jeżeli więc tylko słuchacz postawi Jezusa przed organizacją to z sekty się wymknie jak nic.

funkcjonariusz KRK, March 16, 2006 22:49 Skomentuj komentarz


Zastanawiam się czy Tadek to bardziej funckjonariusz KRK (jak napisałeś) czy może bardziej guru sekty moherowych beretów.

Nie znam się na sektach ale wydaje mi się, że moherowe berety mają wiele wspólnego z ofiarami sekt.
Skomentuj notkę
8 maja 2005 (niedziela), 16:45:45

Trzy frakcje w Kościele Rzymskokatolickim

Patrzą nieco z boku wydaje mi się, że we współczesnym kościele rzymskokatolickim można wyróżnić trzy jakże różne frakcje. Spróbuje je tu z lekka scharakteryzować aby dać sobie impuls do przyszłych przemyśleń na temat tego dziwnego zjawiska.

Frakcja pierwsza: Trydent

Słowa jakimi mogę opisać tą frakcje są takie: integryści, fundamentaliści (o ile fundamentem może być tradycja), Trydent w czystej formie, religia i religijność, katoliccy faryzeusze (w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu słowa faryzeusz), katolicki system świątyni jerozolimskiej tylko inna ofiara i inny obrzęd.

W tym systemie Trójca jest zawsze przenajświętsza a Maryja stawiana zawsze minimalnie wyżej, niż dogmat na to pozwala.

Dla mnie piękne w tym systemie jest poważne traktowanie zasad, jednoznaczność, łatwość klasyfikacji, jasnej oceny względem wyznawanego światopoglądu, gdyż ten system widzi świat czarno-białym. Herezje nazywa się herezją i ani chwili nie waha się aby niektóre osoby określić jako NBW (niech będzie wykluczony...)

Smutne jest to, że najczęściej w tej frakcji mieszczą się kościelne jednostki (najczęściej mundurowe) na których w jaskrawy sposób widać, że kościół to tylko narzędzie dojścia do władzy i kasy. Ponieważ w realizowanym wierzeniu frakcji naturalny jest podział na wtajemniczonych (kler) i tłum wiernych (stany) widać, jak wtajemniczeni sami podając się za mądrych manipulują resztą zwodząc ją i wykorzystując. I nie tylko o ks. Rydzyku to mowa niestety.

W naszym kraju frakcja Trydentu dziwnie łączy się z ideą prześladowania a nawet mesjaństwa Polaków oraz z obrzydliwym antysemityzmem. Nawet pobieżna lektura bogatych serwisów internetowych (przykład: polonica.net) wskazuje, że prawda to nie jest coś w czym się integryści miłują - ważniejsza jest idea.

Jeszcze dopisek: Frakcja trydencka ma przeciekawą wizję kościoła – kościół wg. nich to oblężona twierdza, oni są na tym świecie jedyni słuszni, dobrzy i święci, wszystko na zewnątrz jest be, złe, szatańskie, chce ich zniszczyć i niszczy. Na uzasadnienie tej tezy mają w Biblii werset „że bramy piekielne go nie przemogą” i w swym zaślepieniu nie widzą nawet, że bramy piekielne są elementem obronnym piekła a werset ten mówi o przegranej piekła w wyniku ataków kościoła a nie na odwrót. To myślenie powoduje, że frakcja ta musi mieć wroga i nawet jak Szatan daje sobie z nimi spokój (myślę, że w jego planach są niegroźni) to oni sami znajdują sobie wroga. Może to właśnie jest przyczyną antysemityzmu, który lubi się w tej frakcji gnieździć – szkoda tylko, że czasem wojując z potomstwem Abrahama pozbawiają się błogosławieństw o których mowa w Gen 1.1-4.

Ta wizja stoi na przeszkodzie w dostrzeżeniu grzechu własnego – skoro ciągle wytyka się cudze to nie stać człowieka na porządną samorefleksję na temat własny.

Frakcja druga: Odnowieni

Tu słowa właściwe to: chrystocentryzm, poważne traktowanie Stwórcy, biblijne spojrzenie na kościół i świat, biblijne spojrzenie na człowieka. Ale to chyba nie wszystko - ważniejsze jest codzienne obcowanie z Bogiem, chodzenie jego ścieżkami, przy czym forma zawsze będzie tylko wyrazem realizacji z Bogiem - może więc być dziś taka a jutro inna, a różaniec wcale nie musi mieć 10 paciorków, bo nie o liczbę 10 ale o Jezusa tu idzie.

Czasami ta frakcja wychodzi z ukrycia, gdy lokalny proboszcz musi się wykazać posoborowym działaniem Boga w swojej parafii ale częściej musi schodzić do podziemia (z katakumbami są zaznajomieni), prześladowana przez Trydent, który prześladować ludzi chodzących z Bogiem umie i lubi. Czasem, gdy prześladowania są zbyt silne frakcja odlatuje i trudno dalej mówić iż jest katolicka. Sprawa o tyle przykra, że dla wielu osób odlot taki staje się poważnym testem wiary w śpiewane kanony w stylu "Nie bój się, nie lękaj się. Sam Bóg wystarcza" zaś po takim odlocie trydenciaki będą od razu krzyczeć o spisku sekt pragnących zniszczyć jedynie słuszny.

Frakcja trzecia: Libertyni

I tu muszę zaznaczyć, że nie chodzi tylko o zwolenników zniesienia celibatu - to w zasadzie nie jest dla Kościoła groźne - chodzi raczej o katolickich ateistów, ludzi o tak szerokich umysłach, że w głowach ich bez problemy mieści się uniwersalizm (pogląd, jakoby wszyscy ludzie mieli być zbawieni) za to nie może tam wejść ot, taki drobiazg jak zmartwychwstanie Jezusa, nie mówiąc już o unikalności judeochrześcijańskiego objawienia. 

Frakcja coraz silniejsza, bardzo modna, którą spróbuję oddzielić od reszty poprzez scharakteryzowanie zjawisk, w niej występujących:

  • synkretyzm - ważne aby osoba należąca do frakcji wierzyła, może nawet sobie wierzyć w Boga albo boga, a pod pojęcie Boga może sobie podkładać cokolwiek, wszak piękne jest to, że wierzy;
  • (za)szeroki ekumenizm - nie ograniczajmy się do jedności chrześcijan, gdyż ważna jest jedność wszystkich wierzących a nawet wszystkich ludzi - oczywiście jedność z buddystą pociąga za sobą jedność wszystkich istot, więc troszczmy się o wieloryby bo ekumenizm i ekologia to jedno;
  • humanizm, czasem się dodaje przymiotnik "chrześcijański" ale to niewiele zmienia, bo człowiek dalej jest na pierwszym miejscu i to właśnie jest piękne;
  • ateizm, (tfu, co za okropne słowo) a raczej deizm, bo co prawda a Boga wierzymy ale na pewno nie wierzymy, że może on cokolwiek zrobić, zresztą nie oczekujemy od niego aby cokolwiek zrobił - choć nie - Bóg powinien być obecny w trakcie celebry, bo co to za celebra gdy nie ma dostojników, telewizji i Boga (choć chyba to źle napisałem - instrumentalne traktowanie Boga jest również cechą frakcji trydenckiej);

Kościelni libertyni są tak nowocześni, że nie widzą sprzeczności teizmu z założeniami ewolucjonizmu (świat wyewoluował przypadkiem), są otwarci na modyfikowanie nie tylko genów ale i zasad bo co złego jest w miłości homoseksualnej skoro najważniejsza jest miłość.

Libertynów co prawda bardziej widać w historycznych kościołach protestanckich ale i w katolickich podnoszą głowę (Leonardo Boff, Eugen Drewermann, Hans Küng) lejąc wodę na młyn trydentowców (patrz: Prof. Romano Amerio, ks. Karl Stehlin: "Ekumenizm grzechem przeciw miłości").


Konstytucja dogmatyczna o Kościele mówi, że Kościół Chrystusowy trwa w kościele katolickim (KK8) i tu gdzieś moja wizja rozwarstwienia spójna jest z tą wypowiedzią Vaticanum II.


Takie spojrzenie na kościół uwielbiają media, szukając sensacji szczególnie w walkach frakcyjnych libertynów z trydenciakami. Ile przepięknych analiz naprodukowali w oczekiwaniu na wybór konklawe, ile to badań przeprowadzili - wszak są czwartą władzą i wydaje im się, że  na kościół mogą wpływać tak jak na polityków. Na kościół pewnie tak - na szczęście Pan Bóg jest ponad to i to w tym wszystkim jest najpiękniejsze.


Iteracja pierwsza - teraz idę pomyśleć co dalej z tym zrobić.


Kategorie: kościół, życie duchowe, humanizm, katolicyzm, _blog, katolicyzm/trydent


Słowa kluczowe: katolicyzm, frakcje, 3 kościoły, Trydent, Vaticanum, humanizm, Radio Maryja, lefebryści, integryści, Leonardo Boff, Eugen Drewermann, Hans Küng, Rydzyk


Komentarze: (1)

nestor, May 13, 2005 22:54 Skomentuj komentarz


Troszke uproszczony podzial, ale z tego moznaby doktorat pisac, walka lefebvrystow z progresistami to jedno, w Polskim Kosciele to nieco inaczej wyglada, gdyz na przyklad radiomaryjniaki czesto nie sa trydenciakami, Tygodnik Powszechny natomiast niekiedy zalatuje libertynizmem.
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.