Słowo kluczowe: bałwan


30 listopada 2014 (niedziela), 19:11:11

Matka Boska Efezka

Dzieje Apostolskie, rozdział 19, wersety od 23, tłumaczenie Biblii Tysiąclecia. Fragment opisuje sytuację, w której apostoł Paweł głosił ewangelię w Efezie i miało to wpływ na znaczną populację tamtejszych mieszkańców, którzy nawracając się odwracali się od magii i bałwochwalstwa:

W tym właśnie czasie powstały niemałe rozruchy z powodu drogi. Pewien złotnik, imieniem Demetriusz, dawał znaczne zarobki rzemieślnikom przy wyrobie srebrnych świątyniek Artemidy. Zebrał ich razem z wyrabiającymi podobne rzeczy i powiedział: 

- Mężowie, wiecie, że nasz dobrobyt płynie z tego rzemiosła. Widzicie też i słyszycie, że nie tylko w Efezie, ale prawie w całej Azji ten Paweł przekonał i uwiódł wielką liczbę ludzi, mówiąc, iż ci, którzy rękami są czynieni, nie są bogami. Grozi niebezpieczeństwo, że nie tylko zostanie zniesławione nasze rzemiosło, ale i świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie za nic miana, a ona sama, której cześć oddaje cała Azja i świat cały, zostanie odarta z majestatu.
Gdy to usłyszeli, opanował ich gniew i zaczęli krzyczeć:

- Wielka Artemida Efeska!

Zamieszanie ogarnęło całe miasto. Porwawszy Gajusa i Arystarcha, Macedończyków, towarzyszy Pawła, ruszono gromadnie do teatru. Gdy zaś Paweł chciał wmieszać się w tłum, uczniowie mu nie pozwolili. Również niektórzy z azjarchów, którzy mu byli życzliwi, posłali do niego z prośbą, by nie udawał się do teatru. Każdy krzyczał co innego, bo zebranie było burzliwe, a wielu nie wiedziało nawet, po co się zebrali. Z tłumu wypchnięto Aleksandra, bo go wysuwali Żydzi. Aleksander, dawszy znak ręką, chciał się usprawiedliwić przed tłumem. Gdy jednak poznali, że jest Żydem, ze wszystkich ust podniósł się jeden krzyk i prawie przez dwie godziny krzyczeli:

- Wielka Artemida Efeska!

Wreszcie sekretarz uspokoił tłum i powiedział: 

- Efezjanie, czyż istnieje człowiek, który by nie wiedział, że miasto Efez oddaje cześć wielkiej Artemidzie i posągowi, który spadł z nieba? Temu nie można zaprzeczyć. Dlatego winniście zachować spokój i nic nie czynić pochopnie. Przywiedliście bowiem tych ludzi, którzy nie są ani świętokradcami, ani też nie bluźnią naszej bogini.

A jeżeli Demetriusz i jego rzemieślnicy mają sprawę przeciw komuś, to na rynku odbywają się sądy, są też prokonsulowie, niechże jedni drugich oskarżają. A jeżeli czegoś więcej żądacie, zostanie rozstrzygnięte na prawnie zwołanym zgromadzeniu. Grozi nam bowiem oskarżenie o dzisiejsze rozruchy, gdyż nie ma żadnego powodu, którym moglibyśmy wytłumaczyć to zbiegowisko. Po tych słowach rozwiązał zgromadzenie.

Podobieństwo Efezu do Częstochowy jest przerażające. Kult Królowej Niebios i kult Matki Boskiej podobne. Szkoda. A do tego jeszcze to powiązanie religii z kasą, to rzemiosło dające zarobić i duchowe zwodzenie tłumów.


Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog


Słowa kluczowe: bałwochwalstwo, rzemieślnik, demetriusz, rzeźbiarz, bałwan, bałwochwalstwo, Efez, matka boska, częstochowa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 listopada 2014 (niedziela), 18:55:55

Izajasz przeciw bałwochwalcom

Prorok Izajasz, rozdział 44 wersety 9-20 w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia, podkreślenia moje:

Wszyscy rzeźbiarze bożków są niczym; dzieła ich ulubione na nic się nie zdadzą; ich czciciele sami nie widzą ani nie zdają sobie sprawy, że się okrywają hańbą.

Kto rzeźbi bożka i odlewa posąg, żeby nie mieć korzyści? Oto wszyscy czciciele tego bożka zawstydzą się; jego wykonawcy sami są ludźmi. Wszyscy oni niechaj się zbiorą i niech staną! Razem się przestraszą i wstydem okryją.

Wykonawca posągu urabia żelazo na rozżarzonych węglach i młotami nadaje mu kształty; wykańcza je swoim silnym ramieniem; oczywiście, jest głodny i brak mu siły; nie pił wody, więc jest wyczerpany.

Rzeźbiarz robi pomiary na drzewie, kreśli rylcem kształt, obrabia je dłutami i stawia znaki cyrklem; wydobywa z niego kształty ludzkie na podobieństwo pięknej postaci człowieka, aby postawić go w domu. Narąbał sobie drewna cedrowego, wziął drewna cyprysowego i dębowego - a upatrzył je sobie między drzewami w lesie - zasadził jesion, któremu ulewa zapewnia wzrost. Drewno służy człowiekowi na opał; część z niego bierze na ogrzewanie, część, aby rozpalić ogień i upiec chleb, na koniec z reszty wykonuje boga, przed którym pada na twarz, tworzy rzeźbę, przed którą wybija pokłony. Jedną połowę spala w ogniu i na rozżarzonych węglach piecze mięso; potem zjada pieczeń i nasyca się. Ponadto grzeje się i mówi: Hej! Ale się zagrzałem i korzystam ze światła! Z tego zaś, co zostanie, robi swego boga, bożyszcze swoje, któremu oddaje pokłon i przed którym pada na twarz, i modli się, mówiąc: Ratuj mnie, bo ty jesteś bogiem moim!

Tacy nie mają świadomości ani zrozumienia, gdyż mgłą przesłonięte są ich oczy, tak iż nie widzą, i serca ich, tak iż nie rozumieją. Taki się nie zastanawia; nie ma wiedzy ani zrozumienia, żeby sobie powiedzieć: Jedną połowę spaliłem w ogniu, nawet chleb upiekłem na rozżarzonych węglach, i upiekłem mięso, które zjadam, a z reszty zrobię rzecz obrzydliwą. Będę oddawał pokłon kawałkowi drewna. Taki się karmi popiołem; zwiedzione serce wprowadziło go w błąd. On nie może ocalić swej duszy i powiedzieć: Czyż nie jest fałszem to, co trzymam w ręku?


Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog


Słowa kluczowe: bałwochwalstwo, izajasz, rzeźbiarz, bałwan, bałwochwalstwo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.