Słowo kluczowe: kisiel


29 maja 2013 (środa), 15:03:03

Widziane z góry

To nie jest tekst o TVN, ani o Unii Europejskiej, ani o Gazecie Wyborczej. To się dzieje za Gomułki, a więc lata 60-te ubiegłego wieku, i jest kawałkiem powieści "Widziane z góry" Kisielewskiego.

Kisielewski tak dobrze oddał panujące w KC relacje, że zarówno rządzący jak i SB przekonani byli, że to ktoś ze środka książkę tą napisał i w paryskiej Kulturze pod pseudonimem wydał. Kiesiel się tego przestraszył i przyznał się do autorstwa dopiero w czasach, w których było wolno.

To nie jest o TVN, ani o Wyborczej ale niestety to jest aktualne.

(...) Nie pamiętał zupełnie, jak się dostał do Komitetu, czy szedł, czy też czymś jechał — w każdym razie po auto nie dzwonił. Świadomość jego zarejestrowała dopiero fakt znalezienia się w biurze: siedzi oto w zalanym słońcem gabinecie nad plikiem świeżych biuletynów, które wziął z kancelarii Rusina. Czytanie owych tajnych w zasadzie biuletynów było jednym z konkretnych obowiązków członka Komitetu, a już w każdym razie kierownika Wydziału. Biuletynów tych, odbijanych na powielaczu, starannie broszurowanych i numerowanych, mnożyło się teraz co niemiara: ostatnie wiadomości z krajów socjalistycznych, streszczenie artykułów prasy kapitalistycznej, streszczenie artykułów krajów socjalistycznych, nasłuch radia zagranicznego, nasłuch radia Zjednoczonej Europy, wiadomości z Chin i tak dalej — mnóstwo tego produkowano, całe stosy, ale trzeba było czytać, chcąc kierować polską prasą i nadawać jej właściwy kierunek polityczny. Wszystkie te wiadomości nie zostały rzecz prosta przeznaczone dla masowego czytelnika krajowego, zamąciłyby mu tylko w głowie: jest to wszakże czytelnik korzystający z awansu socjalnego, przyniesionego mu przez ich rewolucję, czytelnik, który w swych pierwszych krokach na nowej drodze musi być pilnie chroniony i karmiony odpowiednim materiałem ideowo-politycznym. Prasa socjalizmu nie może się stać workiem, do którego bez wyboru wpycha się wszystko, co się na świecie zdarza lub mówi — aby jednak we właściwy sposób dokonać selekcji i nadać rzeczom odpowiednie oświetlenie, trzeba samemu znać wszystko. Toteż Borowicz zawsze karmił swój mózg biuletynami aż do niestrawności, przed którą zresztą bronił się, robiąc zwięzłe notatki, sporządzając sobie syntetyczne „bryki", w czym był mistrzem. W ciągu ostatnich tygodni zaniedbał tej czynności i oto teraz, w blasku jałowego, bo przez szybę okienną przepuszczonego słońca piętrzył się przed nim stos półmetrowej chyba wysokości. Jeszcze mu tylko tego brakowało do przepełnienia owej czary goryczy, goryczy wywołanej świadomością uderzająco bogatej kolekcji błędów, zaniedbań i głupstw, jakie porobił w ostatnich miesiącach. A oto właśnie przyszło do płacenia (...)

Kategorie: polityka, _blog, media


Słowa kluczowe: kisiel, kisielewski, widziane z góry, tvn, polityka, gazeta, gomułka, kc pzpr, pzpr


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 sierpnia 2011 (poniedziałek), 19:42:42

Widziane z góry (z cyklu: to czytam)

Dostałem tą książkę w prezencie, ale wysłuchawszy nie tak dawno, w drodze do pracy kilka odcinków czytanych w "dwójce" wiedziałem już, że to jest fajne i że chcę to poznać w całości. Wiem, że Pan Bóg lubi robić takie małe prezenty, więc jak wpadł kumpel by mi to dać w prezencie to bardzie się ucieszyłem, Ot tak, bo chciał mi dać i choć podejrzewam, że za tego Wildsteina co mu dałem - nie jest ważne. Mam, cieszę się a Wildsteina i tak kupię sobie kolejnego bo warto, a ta książka to:

Widziane z góry

Stefan Kisielewski

ISBN: 83-207-1549-0
Liczba stron: 403
Cena: prezent kumpla sąsiad
Rok wydania: Paryż Wydawnictwo Literackie 1967, Warszawa, Iskry 1989
Audiobook w interpretacji Jerzego Stuhra

No więc mam, a skoro mam to należy brać się za czytanie, skoro chciałem to poznać. Ale czytanie mi jakoś nie idzie, wzrok ucieka, literki małe a okulary co i tak niewiele pomagają zostawiłem w pracy. No i nagle oświecenie - skoro puszczali to w radio to pewnie chomik mi pomoże! No i jest! Można zassać, choć na stronie Polskiego Radia też jest tylko tam, ponieważ na swój nowy serwis internetowy Polskie Radio wydało miliony to ani przyjemnie słuchać (kto słucha z kompa?) ani wygodnie zassać. Chomik! Chomik pomoże. No i mam, słucham na +20% a potem i nawet +45% prędkości bo akcja nabiera tempa, książka wciąga a Stuhr czyta jak czyta. Czasem słucham i czytam jednocześnie bo tak przyjemniej. Zauważam, że Stuhr czasami lekko przeinacza tekst ale w połowę soboty, noc i niedzielę mam zaliczone. Jest super!

Książka świetna - Kisiel opisał (ponoć dość dokładnie) sposób sprawowania władzy przez ekipę Gomułki, a dokładnie przez ścisłe kierownictwo, przez tych najważniejszych dwudziestu w państwie.

Mam pewne podstawy przypuszczać, że w tej dziedzinie niewiele się zmieniło - no może poza celem. Komuniści przy władzy rządzili tak, aby wdrożyć w Polsce utopie socjalizmu, jednocześnie zaspakajając pychę własną. Komunistyczny aparat kontroli wycinał równo wszystkich, którym chodziło o coś innego, bo za Gomułki ortodoksja jeszcze się liczyła, a tow. Wiesław, sam bardzo siermiężny niemoralności w każdej postaci w swojej ekipie nie tolerował. Dziś przypuszczam, że pycha i żądza władzy pozostała ale celem jest kasa dla swoich kolegów i moralności nie ma za grosz przy procesie napełniania kieszeni i korzystania z przywilejów.

Polecam, bo książka istotna, ważna, do zrozumienia historii PRL konieczna a przy tym ciekawa, ładnie napisana.


Dopisek:

Dopisek po dwóch dniach i lekturze wywiadu Hołdysa z Jaruzelskim. Ta książka, jak pewnie każde literackie dzieło, a może ogólniej - każda subiektywna wypowiedź pokazuje tylko kawałek rzeczywistości, o czym ja tak często czytając, słuchając czy obcując z czyimiś wypowiedziami zazwyczaj zapominam. I pewnie dlatego potrzebna jest refleksja. A więc ta książka nie pokazuje, że te ich dworskie intrygi jako narzędzie wybierały sobie dość okrutne dla obywateli metody.

Na przykład intrygi w 67 i 68 roku doprowadziły do wielkich pałowań, przycięcia kultury oraz wywalenia ludzi z pracy oraz, co gorsza wymuszonej emigracji z Polski. Intrygi w 1970 roku prowadzone były za pomocą krwi przypadkowych robotników idących do stoczni. I niech mnie Jaruzelski nie przekonuje, że to były występki ekstremy sprowokowane fatalnymi decyzjami ekonomicznymi Gomułki. Może tak było pierwszego dnia, ale masakra w Gdyni to ogień regularnej armii do robotników idących do Stoczni, wcześnie rano, w odpowiedzi na apele władz o przerwaniu strajku. Ktoś - chyba właśnie Jaruzelski tam to wojsko wtedy postawił. Ktoś przewidział, że pociągi będą ludzi dowozić, a z tego miejsca można wyjść tylko w stronę zablokowanej przez czołgi stoczni. Ktoś na 17 grudnia zaplanował tą masakrę aby inny ktoś w tej samej sitwie mógł powiedzieć upartemu Gomułce - ustąpcie towarzyszu, bo Moskwa już wybrała Gierka.


Dopisek drugi:

Jaka zakłamana jest Wikipedia! Dokumenty już są jawne i udostępnione (choć mocno przetrzebione bo Jaruzelski ślady zacierał), historycy już przebadali, IPN opublikował a na Wiki ciągle komunistyczna propaganda. Zupełnie jak Wprost, Hołdys i Jaruzelski. Jak dla mnie szok!


Dopisek z początku kwietnia 2018:

  • Przeczytałem sobie essej zwany "Chamy i Żydy", który jest ważny dla poznania tych dziejów i był ważny dla autora tej książki
  • Przesłuchałem jeszcze raz tą książkę. Fajna, a z drugiej strony przerażająca. To jakby sceny z życia bogów, żyjących też w Warszawie (chodzących po tych samych ulicach) ale przy nieobecności ludzi, zwykłych ludzi, którzy są przedmiotami, są masą do ulepienia.
  • Inne notki na temat czasów Chamów i Żydów są tu dostępne.
  • ksiazka w Kisielewski Stefan Kisiel _Widziane z góry

Kategorie: to czytam, polityka, historia, _blog


Słowa kluczowe: gomułka, pzpr, prl, biuro polityczne, komitet centralny, stefan kisielewski, kisiel, chamy i żydy


Pliki


Komentarze: (1)

adam@kormoran, August 7, 2011 23:54 Skomentuj komentarz


Fajnie przeczytana (no i napisana) jest koncowka 31 odcinka i poczatek 32 -- tam gdzie Borowicz spotyka swojego kumpla -- Zyda-kresowiaka, ktory nabija sie z opowiesci B. o rewolucji i socjalizmie. Mozna sobie posluchac na zachete. ("W Bulgarii bratku to samo co tutaj gowno -- socjalizm, nuda" ... "nuda, beznadzieja bracie, jak i tu").
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.