Słowo kluczowe: mleko


29 grudnia 2011 (czwartek), 19:53:53

drugie słowo o Mleku Prawdziwym

W biedronce a wcześniej w jakimś innym sklepie wzieła mnie zaduma nad mlekiem, które mam kupić. Nie pierwszy raz sądząc po tym, że kilka lat temu też mleko prawdziwe mnie wkurzyło.

Co więc było do kupienia:
#1. Mleko łaciate - ciekawe, bo słowo łaciate odnosi się do cechy nie mleka, ale krowy jest więc to nazwa zabawna. Łaciate to marka Mlekpolu.
#2. Mleko łowickie - nazwa dość prawdziwa, bo rzeczywiście (podobnie jak łaciate) produkowane jest przez (o ile pamiętam) OSM w Łowiczu.
#3. Mleko prawdziwe - zdecydowanie najbardziej zakłamana nazwa, bo o ile łowickie coś mówi, łaciate i wypasione to zabawne granie na cechach powiązanych z produktem to prawdziwe jest już tylko manipulacją.
#4. Mleko UHT Polana - to też Mlekpol.
#5. Mleko wypasione - gra słowna podobna do łaciatego, ale inna grupa docelowa. Pewnie niedługo dla nich zrobią mleko zajebiste.

Kupuję łowickie (bo prawdziwe) lub łaciate (bo lubię). Nie kupuję prawdziwego bo nie lubię jak mnie i innych okłamują.


Kategorie: etyka, ekonomia, _blog


Słowa kluczowe: prawda, mleko, marketing, etyka


Komentarze: (1)

Andrzej, January 25, 2012 12:45 Skomentuj komentarz


Sprawa robi się trudniejsza jak się wchodzi do mięsnego i widzi produkty o nazwie "szynka jakaśtam", a wiadomo, że to jest głównie woda opakowana w szynkę czy inną "wędlinę". Zawartość wody napompowanej do "wędliny" jest uzależniona od stopnia zaawansowania technologii pompowania.
W przypadku mleka to przynajmniej wiadomo, że to mleko UHT z x % tłuszczu, niezależnie od tego, co napisano na kartoniku.
Skomentuj notkę
19 września 2005 (poniedziałek), 14:06:06

Prawda (słowo o Mleku Prawdziwym)

Pijąc dziś rano prosto z kartonika wyprodukowane dla "Biedronka" "Mleko Prawdziwe" , w smaku identyczne z "Mlekiem Łowickim", o procedurze produkcji identycznej jak "Mleko Łaciate" a wyprodukowane na tej samej linii produkcyjnej i przez tą samą fabrykę co "Mleko Białe" muszę dość do wniosku, że słowo prawda też już niewiele znaczy.

Aby poczuć się lepiej, przypomnę więc tu swoją roboczą definicje tego pojęcia.

Prawda to opis rzeczywistości.

A z tej definicji wynika, że zdanie prawdziwe to znaczy zdanie zgodne z rzeczywistością, zdanie opisujące rzeczywistość. Nie wiem komu poddać ocenie to, czy coś co wyciągnięto z krowy (mleko niewątpliwie prawdziwe) po odtłuszczeniu, wybiciu wszystkich bakterii, dodaniu czegoś tam i wyjęciu jeszcze czegoś, umieszczeniu (bo przecież nie przelaniu) w kartoniku powlekanym od wewnątrz aluminium wraz z folią jest mlekiem prawdziwym. Pewnie tak, bo przecież pisze wyraźnie - "Mleko Prawdziwe". Ale skoro to jest mleko prawdziwe, to słowo prawda nie znaczy już to co znaczy.

Marketingowcy w swej ciężkiej, i nie tak łatwej pracy psują słowa. Szukając skojarzeń muszą być kreatywni ale jednocześnie naginają, wykręcają, przeciągają i kolorują słowa oddalając je od pojęć, które te słowa mają reprezentować. Smutno mi, bo przypuszczam, że kiedyś, gdy staną przed sądem, w którym słowa mają swoje znaczenia będą musie odpowiedzieć, za zepsucie każdego z nich przed Kimś, kto nie wykręca znaczenia słów. Smutno mi, bo zanim staną przed tym sądem sprawią, że ludzie nie będą mogli się porozumieć, skomunikować, wymienić ze sobą myśli i idei gdyż mimo iż mamy lepsze łącza i lepsze telefony, brakuje nam słów a te co mamy są słowami popsutymi.


Modlitwa:
Panie Boże - Ty przez Słowo stworzyłeś, przez Słowo zapowiedziałeś, przekazałeś i teraz przez Słowo realizujesz. Słowo ma swoją moc, ma swoją wartość. Przykro mi, że tu na ziemi tak psujemy słowa, niszczymy ich znaczenie, wykorzystujemy je do własnych, chwilowych celów, manipulujemy nim, szastami, a przecież słowa są cenne, słowa są ważne.
Panie Boże - przepraszam.


Kategorie: etyka, ekonomia, _blog


Słowa kluczowe: prawda, mleko, marketing, etyka


Komentarze: (8)

w34 -> tmki, September 28, 2005 19:19 Skomentuj komentarz


Ale nie ma też powodu żeby traktować definicję prawdy podaną przez Arystotelesa jako tę, która _nie_ jest najmilsza Bogu. Masz racje, że koncepcji jest wiele, wiele z nich wpłyneło na filozofów, ojców kościoła, humanistów, polityków, pewnie też któraś z nich wpłyneła na marketingowców z "Biedronki" skoro wymiślili "Mleko prawdziwe". Dziś w GW jest informacja, że prawnicy Biedronki wydobyli wreszcie _prawdę_ z pracowników, którzy przed sądem świadczyli o łamaniu prawa pracy w tej firmie tak więc widać, że pojęcie prawdy ma w społeczeństwie duże znaczenie.

Tak więc całkowicie zgadzam się, że koncepcji prawdy jest wiele ale którą podałem ma to do siebie, że ...

#1 Ta koncepcja jest moja a nie Arystotelesa, bo doszedłem do niej sam, nie czytając Arystotelesa ani też nie czytając za bardzo innych filozofów (uważam, że to w filozofi przeszkadza). Wiem, że kosztowało mnie to nieco wysiłku ale lubię od kilku lat zmagać się ze słowami (patrz -> Zabawa w słowa)

#2 W oparciu o tą koncepcję potrafię zbudować w miarę spójny, własny system filozoficzny, może nieco prosty (albo prostacki) ale za to zgodny z tym, co wyczytuje w Biblii.

Nie odczytuj tego co piszę jako moją wolę kolejnego spalenia Biblioteki Aleksandryjskiej - tak nie jest, ale czytajac innych mądrych ludzi muszę stosować zasadę zapisaną w Liście do Galacjan 1.9 - czyli sprawdzać zgodność z objawieniem jeżeli już jest zgodne ze zdrowym rozsądkiem. Jeżeli więc za radą apostoła Pawła usłyszę "ewangelię inną niż ta, którą on głosi" to nie ważne, czy będzie to Ojciec Kościoła czy tylko Anioł z Nieba - niech będzie przeklęty i koniec.

A w całym poszukiwaniu prawdy, tworzeniu swojego światopoglądu, zastanawianiu się co za a co przeciw można oczywiście korzystać z całego dorobku ludzkości - tylko po co? Wiem, że objawienie jest wystarczająco jasne i czytelne a dorobek ludzkości oprócz rzeczy cennych zawiera też mnóstwo śmieci. Zamiast więc sortować, przecedzać, filtrować czy nie lepiej udać się do czytego źródła? Przykład z marketingowacami to przykłąd na dzień dzisiejszy skrajny ale bez sięgnięcia do źródeł prawdy za jakiś czas nie wykryjesz, że ktoś tu kłamie.

A co do humanizmu.... no coż - mam swoje zdanie.

tmki, September 27, 2005 15:45 Skomentuj komentarz


1. Zwróć uwagę, że definicja Prawdy, podana przez Arystotelesa, a za nim i przez Akwinatę, nie jest jedyną, jaka funkcjonowała w obrębie chrześcijańskiej teologii. Warto zastanowić się choćby nad platonskim rozumieniem prawdy, obecnym w myśli św. Augustyna albo filozofią neoplatońską, która miała przecież zasadniczy wpływ na niektórych ojców kościoła.
Nie ma powodu, żeby traktować definicję prawdy podaną przez Arystotelesa jako tę, która jest najmilsza Bogu. To nieporozumienie.
2. Nie proponuję, żebyś porzucił Arystotelejską definicję prawdy. Proponuję jedynie, żebyś zastanowił się także nad innymi możliwościami. Zwróć uwagę np., jak ciekawie rozumie się prawdę we współczesnej semiotyce. To nie musi być wcale bezbożne. Analiza głębokich struktur znaczenia jest jedną z najciekawszych dróg prowadzących ku Bogu we współczesnej humanistyce.

w34 -> swojanka, September 25, 2005 10:31 Skomentuj komentarz


Mleko, mleko, mleko... ale ja muszę to pić, bo czegoś innego niestety już nie kupisz.

w34 -> tmki, September 25, 2005 10:28 Skomentuj komentarz


1. Jeżeli ta definicja nie pasuje do dzisiejszego świata to będę musiał prosić Boga aby zmienił świat bo nie zamierzam zmieniać definicji. Zobacz na mój komentarz do komentarza xpż i zauważ na ewolucję tego pojęcia:

* hebrajczycy: "Słowo Twoje (do Jahwe) jest Prawdą"
* Tomasz: "Prawda to zgodność myśli i rzeczy"
* dzisiejsi władcy: "Prawda to to co ja mówię" (patrz: minister Jakubowska, prezydent Bush itp.)

Ja nie zatrzymam tego procesu degradacji słowa "prawda", ale ja go zauważam i nie pasuje mi on. Zamiast więc szukać nowego znaczenia, dopasowywać do świata wolę przepraszać Boga za grzechy i prosić o zlitowanie, gdyż wiem, że ten świat i ci ludzie nie są wieczni i prędzej czy później świat pójdzie na przemiał (recykling) a ludzie będą musieli stanąć przed Bogiem, będąc sądzonymi za pomocą Słów Boga a nie świata.

2. Piszesz: "Wychodzisz z założenia, że jednak słowa są w stanie odzwierciedlać rzeczywistość. To dość naiwny pogląd."

Widzisz - Ty też wychodzisz z tego założenia skoro piszesz do mnie przy pomocy słów i chcesz abym Ciebie zrozumiał. Czym lepsze będziemy mieć słowa tym pójdzie na łatwiej dlatego cieszę się również z Twojej naiwności wyrażonej przez fakt wciśnięcia "komentuj" i wpisania zdań mających sens. Wchodząc na chata pt. "polityka" możesz używać jakich chcesz słów i nie będzie to miało żadnego znaczenia.

3. A do modlitwy zawsze się możesz dołączyć.

w34 -> xpż, September 25, 2005 10:23 Skomentuj komentarz


1. thx. Z tym Tomaszem i Arystotelesem to podejrzewałem, że tak jest :-)

2. Dla hebrajczyków z czasów ST funkcjonowało jeszcze mocniejsze określenie Prawdy. Mówili do Boga: "Słowo Twoje jest Prawdą" i na tym temat się kończył. Jeszcze bardziej radykalna postawa niż ta u Tomasza czy Arystotelesa.

3. Widzę, że masz polską klawiaturę. Ale fajnie!

tmki, September 25, 2005 05:32 Skomentuj komentarz


no, to jest definicja Arystotelesa. W pewnym sensie jest ona dla nas najbardziej oczywista, jednak ma już jakieś 2500 lat. Temat prawdy jest niebywale trudny, zachacza to to o logikę i takie sprawy. Jak zwykle: z filozofowaniem trzeba uważać :-)
A Twoj modlitwa wydała mi się urocza (niech nie brzmi to lekcewaząco). To trochę niedzisiejsze, prosić Boga o wybaczenie w tym temacie, tak jak Ty Go prosisz. Wychodzisz z założenia, że jednak słowa są w stanie odzwierciedlać rzeczywistość. To dość naiwny pogląd. Definicja prawdy Arystotelesa jednak trochę nie pasuje do dzisiejszego świata (jako jednak relatywista [fuj!] nie piszę, że jest błędna, tylko, ze nie pasuje), więc i prawda jest dzisiaj sprawą bardziej złożoną. Szukać należy jej raczej w języku. Dla Twoich potrzeb i dla potrzeb relacji człowieka z Bogiem, tak całkiem prywatnie i amatorsko polecałbym szukać jej raczej w człowieku, niż na styku język/rzeczywistość.

xpż, September 24, 2005 13:49 Skomentuj komentarz


To jest definicja prawdy wg Arystotelesa, sformułowana przez Tomasza jako: "Veritas est in genere adecquatio intellectus et rei" czyli "Prawda, to w ogólności zgodność myśli i rzeczy".
Czyli prawdziwe jest zdanie, które odzwierciedla rzeczywistość.
Oczywiście dla Arystotelesa i Tomasza była to definicja najbardziej oczywista.
Dla mnie też jest ciekawa, chociaż dla hebrajczyków Starego Testamentu nieznana.
Prawda na starożytnym Bliskim Wschodzie nie ma takiej definicji.
Nie jestem specjalistą od historii filozofii, ale teoria prawdy nie zatrzymała się na Tomaszu.
Zachęcam do poszukiwań.

swojanka, September 20, 2005 23:19 Skomentuj komentarz


ale to tylko mleko i jakby je nie nazwano, to nadal jest mleko :)
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.