Słowo kluczowe: nato


28 września 2021 (wtorek), 16:11:11

Sytuacja strategiczna Polski - wg Olka

Tak sobie to publikuje, bo ważne to jest. Olek napisał to w Wordzie, jest to w załączniku. No i ważna jest data - koniec lata 2021.

 

 

SYTUACJA STRATEGICZNA POLSKI

Olek M. (SDP),  późne lato 2021

Według rosyjskich strategów Polska jest w pełni zależna od „układu amerykańskiego” i jest niezdolna do samodzielnego działania. Dalekosiężnie, Polska ma dla nich nie stanowić żadnego ośrodka decyzyjnego lub nawet rozpłynąć się w innych strukturach.

Wielkim sukcesem Polski, w ostatnich trzydziestu latach, było wejście w struktur NATO i EU, co dało Polsce nieznane w przeszłości korzyści modernizacyjne (w większości już skonsumowane) i stan wysokiego bezpieczeństwa narodowego, lecz równocześnie spowodowało uśpienie lub nawet zanik myślenia strategicznego elit politycznych i decyzyjnych w Polsce.

Wydaje się, że symbolicznie:

- połowa elit politycznych i połowa społeczeństwa polskiego wyznaje nieśmiertelność i prymat pełnej niepodległości Państwa Polskiego i opiera utrzymanie tego stanu na bezkrytycznym zakotwiczeniu w Stanach Zjednoczonych, jako gwaranta tej idei (OPCJA ATLANTYCKA)

- druga połowa elit politycznych i druga połowa społeczeństwa akceptuje stopniowe rezygnowanie Polski z suwerenności Państwowej w zamian za dalszą modernizację i zapewnienie bezpieczeństwa narodowego (OPCJA EUROPEJSKA)

Wydaje się też, że obie opcje, w swojej czystej postaci nie zapewnią Polsce ani dalszej modernizacji, ani bezpieczeństwa.

  1. OPCJA ATLANTYCKA – Z powodów oczywistych, opcja ta ma niewielki potencjał modernizacyjny, a w dziedzinie zapewnienia Polsce bezpieczeństwa zaczyna być praktycznie nieaktualna, a jej nieaktualność będzie narastać w czasie, z możliwością jej raptownej zapaści, w przypadku zdarzeń, które skokowo obniżą Amerykańską wiarygodność, w światowym układzie sił.
  2. OPCJA EUROPEJSKA – Obecnie zapewnia ciągle znaczne możliwości modernizacyjne, ale nie posiada praktycznie żadnej siły sprawczej w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego. Ponadto w przypadku opcji europejskiej istnieją dwa scenariusze, przy czym oba są dla Polski niebezpieczne:

2.1. Scenariusz pierwszy – EU przekształca się w federację i buduje realny ośrodek mocarstwowej siły (ze stricte europejską armią, włącznie) - W tym scenariuszu, są znowu dwie opcje:

2.1.1. opcja pierwsza to pozostanie Polski poza tym tworem, co grozi jej marginalizacją lub unicestwieniem.

2.1.2. w opcji drugiej zaś Polska staje się częścią Federalnej Europy, ale zostaje w niej ustawiona znacznie poniżej swojego realnego potencjału i zmuszana jest do akceptowania dyktatu ekonomicznego i obcych wzorców społecznych, co w zestawieniu z unikalnymi aspiracjami narodu Polskiego, doprowadzi do konfliktu z centralą Federacji i destrukcyjny rozwód, co doprowadzi do sytuacji z poprzedniego punktu.

  • Scenariusz drugi – Rozpad obecnej UE – Spowoduje osłabienie impulsu modernizacyjnego dla Polski i całkowitą utratę bezpieczeństwa narodowego w chaosie Europy po-unijnej .

 

WNIOSKI:

Po krótkim, najlepszym w swoich dziejach okresie, Polska znajduje obecnie w zwrotnym punkcie swojej historii. Zabory, okupacja i komunizm nie odebrały narodowi Polskiemu pamięci swojej historycznej potęgi, ani aspiracji narodowych, przerwały za to, na okres całej nowoczesnej historii Europu, budowanie i utrzymywanie kultury strategicznej, a przede wszystkim kilkukrotnie fizycznie wyeliminowały polskie elity. Od roku 1990, Polska zyskała 30 lat modernizacji i straciła 30 lat budowania kultury strategicznej, własnych i niezależnych wpływów i realnych narzędzi do balansowania swojego otoczenia w wielobiegunowym świecie.

Szybka zmiana myślenia elit i w związku z tym szybkie nadrobienie straconego czasu, wydają się niemożliwe. Każdy z powyższych scenariuszy, co prawda w różnym stopniu, daje Polsce dalsze postępy modernizacyjne, ale każdy z nich niesie zagrożenie, z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i sprawczości Polski, stosownej do jej potencjału i aspiracji Polaków.

Dlatego potrzebna jest natychmiastowa i absolutnie nieprzeciętna mobilizacja polskich elit politycznych w celu wypracowania nowej strategii dla państwa polskiego, która będzie realizowana długofalowo i ponad podziałami wewnętrznymi.

Niezbędne jest wytyczenie nowej, wielokierunkowej strategii dla Polski oraz głębokie zmiany w strukturach państwa, materiale urzędniczym, w służbach wywiadowczych i w dyplomacji, które dopiero wynikowo pozwolą na zbudowanie adekwatnych do nowej strategii, sił odporności państwa, jak i sił projektujących siłę państwa na zewnątrz, czyli zupełnie nowego typu polskich sił zbrojnych, znacznie różnych i znacznie mocniejszych, niż dzisiejsze.

Podsumowując, sytuacja jest przełomowa i groźna, gdyż możemy nie tylko tracić pęd modernizacyjny, który zapchnie nas na margines, możemy nie tylko utracić narodowe bezpieczeństwo, ale możemy – pozornie zachowując w jakimś stopniu dwa poprzednie – na tyle stracić sprawczość Polski i rozminąć się z potencjałem i aspiracjami narodu, że to ten element doprowadzi do samo-destrukcyjnych zachowań Polaków i utraty dotychczasowych osiągnięć lub nawet, w skrajnym przypadku, zagrożenia polskiej państwowości.

 

Do roboty!

 

 


Kategorie: _blog, polityka


Słowa kluczowe: polska, strategia, polityka, ue, unia europejska, nato, Olek, sdp, s.d.p.


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 września 2014 (poniedziałek), 11:54:54

Czerski o wojnie

Czerski na fejsie napisał, dobre więc zachowuję. Ten tekst to kolejny opis znaku czasów, a pod spodem wołanie o mesjasza. Przyjdzie. Ale najpierw przyjdzie antymesjasz.

Czego wolicie nie wiedzieć o wojnie, a powinniście, bo pod kołdrą nie jesteście wcale bezpieczniejsi.

1. To zawsze była wojna o całą Ukrainę – jej międzynarodową przynależność i kształt polityczny – i ta wojna została przez Rosję wygrana. Ukraina uzyska stowarzyszenie z UE, natomiast kwestia jej ewentualnego akcesu do NATO została definitywnie rozstrzygnięta. Co najmniej dwa regiony (po kolejnej turze wojny prawdopodobnie cały południowy wschód) będą pod polityczną kontrolą Rosji, zapewne pozostając przy tym formalnie częścią Ukrainy. Która stanie się państwem niestabilnym, zawieszonym w limbo, a przy tym workiem bez dna.

2. Wojna jest planem B. Planem A był „miękki” imperializm Unii Euroazjatyckiej; plan ten został wywrócony przez wierzgnięcie Ukrainy niemal na ostatniej prostej, co prawdopodobnie wniosło trudny do przecenienia czynnik emocjonalny. Władymir Władymirowicz może zupełnie serio traktować Majdan jako wyjątkowo brutalny, złośliwy faul Zachodu, czy konkretnie Stanów Zjednoczonych. My oczywiście wierzymy w spontaniczny, oddolny, obywatelski zryw ludzi nam podobnych, którzy pragną żyć w dobrobycie i estetycznym anturażu. Jak było /naprawdę/ nie dowiemy się nigdy.

3. Pomiędzy Zachodem i Rosją istnieje głębokie metafizyczne pęknięcie, które na najgłębszym poziomie uniemożliwia porozumienie. Historia Zachodu jest historią Rozumu. W wieku XXI liberalny Zachód ma więc wspaniałą gospodarkę, silne instytucjonalnie społeczeństwo, które w nic nie wierzy, i potężną armię, pełną kobiet i mężczyzn, których priorytetem jest bezpieczeństwo. Historia Rosji, dla odmiany, jest historią Rosji; dlatego Rosja ma fatalną gospodarkę, słabe społeczeństwo, które może uwierzyć we wszystko, i armię pełną młodych mężczyzn gotowych posłusznie użyźniać każdą ziemię, jaką wskaże dowództwo. Nie trzeba być wybitnym analitykiem, żeby widzieć, co się komu opłaca w sytuacji konfliktu.

4. Reaktywne działania Zachodu celowane są tak, aby wywołać pożądaną reakcję racjonalistycznej agentury w rosyjskiej strukturze społecznej; tę stanowi wykształcona w jelcynowskich czasach doktryny szoku oligarchia, zainteresowana /business as usual/. Jednocześnie jednak sankcje (i kontrsankcje) są i w dłuższej perspektywie będą coraz wyraźniej bronią obosieczną, która wywierając na rosyjskie społeczeństwo presję ekonomiczną może zwiększać i tak wysoką podatność na narrację nacjonalistyczno-izolacjonistyczną, nieodłączny element planu B. Ta zaś wymaga nieustannego paliwa: spirala musi się naciągać, inaczej grozi rozprężeniem w postaci sławetnego ruskiego buntu, czyli krwawej łaźni. Naciąganie spirali oznacza z kolei stałe pogłębianie konfliktu z Zachodem – stąd prowokacja estońska, wznowienie spraw karnych przeciwko Litwinom, którzy odmówili służby w sowieckiej armii i wojna informacyjna (m.in. pogróżki skierowane przeciwko Polsce, czy doniesienia o Finach pragnących włączenia ich kraju do Federacji Rosyjskiej).

5. Metafizyczne pęknięcie między Rosją i Zachodem nie jest przez Zachód dostrzegane. Hegemonia Rozumu to piękna katedra i jak z każdej katedry nie widać z niej niczego poza. Zachód mówi „Tołstoj”, Zachód mówi „Dostojewski”, Zachód nie może się nadziwić, jak też można /tak kłamać/. Przy czym /kłamstwo/ rozumie zgodnie z definicją klasyczną, jako niezgodność słów i rzeczywistości; tę drugą traktując jako coś fundamentalnie oczywistego. Tymczasem bezpośrednim efektem pęknięcia metafizycznego jest to, że rzeczywistość jest po prostu czymś odmiennym z punktu widzenia Rosji i Zachodu, a perspektywy są wzajemnie nieprzekładalne (/kłamstwo/, w które wierzy sto milionów, nie jest kłamstwem, tylko narracją). „Tołstoj” i „Dostojewski” w roli argumentów na rzecz pozornej bliskości kulturowej są tragicznym objawem tego samego nieporozumienia, które styropianowym dziadkom z Wyborczej każe wierzyć w etos przyjaciół Moskali, dobrych intelektualistów, sprzeciwiających się złemu carowi, chociaż opublikowany niedawno przegląd stanu ducha człowieka rosyjskiego ujawnia raczej, że nawet wśród intelektualistów znaczna część upatruje w Putinie zbawcy, przywracającego narodowi rosyjskiemu chwałę i wielkość. W racjonalistycznym świecie Zachodu imperializm z gołą dupą uprawiany jest w miejscach odosobnienia dla nadwyrężonych psychicznie, w uduchowionej Rosji przystoi najpiękniejszym umysłom.

6. W odległej – och, jak odległej w niedzielne wrześniowe popołudnie – perspektywie szczególnie niepokojące jest ściśle racjonalistyczne ufundowanie paradygmatu nieużywania broni jądrowej. Zachód wierzy, że użycie broni jądrowej nikomu się /nie opłaca/, chociaż jest to zdanie prawdziwe tylko w odniesieniu do uderzenia jądrowego pomiędzy supermocarstwami. W rzeczywistości w sytuacji głębokiego konfliktu cywilizacyjnego – a z takim mamy do czynienia, przy czym Rosja uczestniczy w nim jako gracz mający poczucie głębokiego niedowartościowania, przechodzącego w upokorzenie – użycie broni jądrowej może być wywróceniem stolika, radykalnym sposobem sprawdzenia realnej siły papierowych sojuszy; wynik takiego ewentualnego testu jest przy tym oczywisty. Dzisiaj, po ponad pół roku wojny, ten dojmująco nieprzyjemny fakt jest już otwarcie analizowany (np. przez Anne Applebaum w Washington Post).

7. Jeżeli urodziliśmy się po kryzysie kubańskim nigdy nie byliśmy świadkami ważniejszych wydarzeń niż w ciągu minionych miesięcy. Kto tego nie rozumie ten nie rozumie niczego, kto odwraca głowę, mówiąc „ach, dość już o Ukrainie” ten jest głupi w najfatalniejszy z możliwych sposobów. Historia upomniała się o nas, musimy mieć tego świadomość. Jeżeli zachodnia demokracja nie ma być tylko łatwą do zgniecenia wydmuszką – my musimy wypełniać ją treścią. Dziś jeszcze wydaje nam się, że wystarczy spoglądać, jutro może się okazać, że już wczoraj powinniśmy byli nawoływać się, zbierać, gromadzić. Że Europa to nie był nikt inny, ale właśnie my.


Kategorie: obserwator, polityka, ue, _blog


Słowa kluczowe: wojna, ukraina, unia europejska, nato, putin


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 grudnia 2010 (środa), 17:03:03

Rozważania nad gazetą

Przegląda dnia:

- Rosja żąda wycofania się USA i krajów NATO z skierowanych przeciwko niej planów obrony Litwy, Łotwy i Estonii. Bardzo, bardzo ciekawe myślenie.

W Rzepie czytam, że "Coraz więcej kart do szybkich płatności - Liczba kart bezstykowych, którymi można płacić bez użycia PIN-u i podpisu, wydanych przez polskie banki zbliża się do 2 mln". A przecież jeszcze niedawno karta to było coś dla wybranych, nie niektórych, dla tych, których wiarygodność potwierdzał bank kartę kredytową wydając.

- Rosja (to już druga informacja o ich polityce) zgodnie z wolą władz separatystycznych władz Osetii Południowej umieściła na okupowanych obszarach wyrzutnie rakietowe systemu „Smiercz”. Ta ofensywna broń ma służyć bo obrony okupowanej Osetii przez Gruzją.

- PayPale, Visa i Poczty Szwajcarska niekoniecznie chcą mieć w gronie swoich klientów terrorystów z WikiLeaks blokując konta, przelewy, usługi. Gotówki niedługo nikt już nie będzie przyjmował, a po zobaczeniu filmy Agora wiem, że niedługo też do tego szanownego grona "czarnych ludzi" (terrorystów) będę zaliczony.

- Kolejna odsłona Google Chrom OS jeszcze bardziej akcentuje zmianę modelu używana Internetu a co za tym idzie jego definicje. W 1995 roku uważałem, że „Internet to globalna, publiczna sieć telekomunikacyjna transmitująca dane wykorzystywane przez różne aplikacje dostępne na różnych terminalach”. Dziś coraz bardziej widać, że Internet to infrastruktura dająca na różnych terminalach powszechny dostęp do czegoś.

- Moja kocica jest już zdrowa, więc myślę, że powinienem spakować do pudełka mojego kocurka (ma problemy z zębami) i też przejechać się z nim do weterynarza. A obserwacja jest taka, że pierwszą operacją jaką robi weterynarz z przyniesionym do lecznicy psem lub kotem jest sprawdzenie bezprzewodowym czytnikiem wszczepionego mu kociego numeru PESEL. Właścicieli ciągle jeszcze pyta się tylko o imię i nazwisko, ale obawiam się, że ważność mojego paszportu właśnie się kończy a proszą o nowy mój odcisk palca złożyć będę musiał.

Rozważanie:

- Jak blisko nam już do wizji z Apokalipsy (13:11-18): „Potem ujrzałem inną Bestię, wychodzącą z ziemi: (...) I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii lub liczby jej imienia. Tu jest potrzebna mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba ta bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć”.

Smacznego - ale ja wybieram Pana Jezusa, bo z nim będę się czuł bezpieczniej niż z NATO.


Kategorie: obserwator, polityka, _blog


Słowa kluczowe: rosja, gruzja, nato, internet, 666


Komentarze: (2)

Piotr, December 10, 2010 20:05 Skomentuj komentarz


I co zrobić ?

Piotr, December 10, 2010 20:32 Skomentuj komentarz


Pan Jezus?
Został sprzedany.
Skomentuj notkę
19 maja 2010 (środa), 22:59:59

O tragedii smoleńskiej cd.

No i znowu będzie o katastrofie i będzie politycznie. Politycznie i spiskowo co do końca przyklei mi gębę oszołoma i świra. Ale trudno.

A więc przypadkowo, przed chwilą włączyło mi się TV Trwam na telewizorze (nawet zapomniałem na jakim kanale ich mam) a tam pan Macierewicz komentuje. No i słucham i słucham i cieszę się, bo co by o tym panu nie myśleć, to w dociekaniu prawdy ważne są słowa a nie osoba która je wypowiada.

No i ten pan zwrócił mi uwagę, na kilka faktów z moje branży. Ot, np. Informacja #1: Pani Oficjalna z Rosji mówi, że _wszystkie_ telefony z samolotu zostały zwrócone.

Informacja #2: Pan OberProkurator z Polski twierdzi, że nie otrzymał od Rosji telefonów satelitarnych (dziennikarze mówią o 3 ale raczej wydaje mi się, że chodzi o jeden z trzema słuchawkami).

Informacja #3: Pan polityk z ministerstwa twierdzi, że na pokładzie był typowy telefon satelitarny, taki jak każdy może sobie kupić i na pewno nie było w tym telefonie żadnych kodów NATO. Zgubił się? Trudno, kupimy sobie nowy, żadnej tragedii nie ma.

Informacja #4: (z moje pamięci, więc może być niepewna) Polska jest od jakiegoś czasu w NATO, tym samolotem leciał pan prezydent, który jest zwierzchnikiem sił zbrojnych.

No i co ja mam zrobić? Z informacji #4 i #3 wyciągam wnioski, że albo ...
- żyję w państwie, gdzie do prezydenta nie można się w bezpieczny (z szyfrowaniem) sposób dodzwonić, gdy leci swoim samolotem;
- żyję w państwie, gdzie pan polityk z ministerstwa kłamie lub się nie zna na bezpieczeństwie pracując z ministerstwie bezpieczeństwa a mimo to mówi.
Co lepsze?

Do tego wydaje mi się, że ten pan polityk z ministerstwa wprowadza tą dezinformację aby umniejszyć wagę problemu zwrotu tego telefonu. Dlaczego? Ja, będąc z branży jestem wstanie uwierzyć, że telefon ten był dość typowy, nawet pewnie seryjnie produkowany - tyle tylko, że pewnie doposażony we wkładkę szyfrującą, która na pewno nie jest już do kupienia w sklepie. Na pewno ktoś z NATO nie jest zadowolony, że ta wkładka przepadła ale aby dziennikarze i opinia publiczna w Polsce nie zadawała głupich pytań (bo bp. w Washington Post już można takie pytania zadawać) polityk z ministerstwa kłamie przed kamerą.

To musi rodzić pytania, chyba, że ktoś sobie pytań zadawać nie chce ale ja widząc kręcenie panów z PO wolę głosować na Jarka, bo w tak ważnej sprawie jak suwerenność Polski daje on mi więcej gwarancji niż umoczony w politykę Bronek.

* * * * * *

A TV Trwam mam na kanale 51, czyli o 10 więcej niż Zone Europa, który chciałem włączyć. Warto sobie to 51 zapamiętać o ile JAMBOXowcy mi znowu nie zmienią.

* * * * * *

J. powiedział, że się boi głosować na Jarka. Jarek mógłby zostając prezydentem znaleźć niezbite dowody, ze Leszka zestrzelili i co wtedy? Wojnę Rosji wypowiedzieć będzie trzeba a J. wojny się boi, bo wojna jest zła. Coś w tym jest ale lepsza jest chyba prawda niż zakłamanie, choć niekoniecznie prawda musi od razu prowadzić do wojny. Ale jest to też jakiś głos w dyskusji.


Kategorie: obserwator, polityka, _blog


Słowa kluczowe: tragedia smoleńska, kaczyński, samolot, telefon satelitarny, putin, rosja, nato


Komentarze: (5)

jax, May 23, 2010 13:05 Skomentuj komentarz


i jest jakies wyjasnienie strzalow przy wraku samolotu. Zakladam, ze BOR MUSIAL pewne rzeczy odnalezc przed wejsciem do akcji Rosjan. Podejzewam, ze strzelaliby do ostatniego naboju, gdyby tego COS nie znalezli...
Z mlodziezowym pozdrowieniem,
Jax

adam@kormoran, May 23, 2010 22:53 Skomentuj komentarz


> Politycznie i spiskowo co do końca przyklei mi
> gębę oszołoma i świra. Ale trudno.

No coż -- taka kolej rzeczy... :D

Jeśli dokładniej śledzisz wiadomości, to po pewnym czasie zaczynasz dostrzegać taką ilość kłamstw, manipulacji, przekłamań, że nie ma wyjścia -- trzeba rozstać się z Jasnogrodem.

W zasadzie nie są nawet do tego potrzebne potępiane czy wyśmiewane przez mainstream media czy książki. Wystarczy posłuchać mainstream-u -- po jakimś czasie też dużo widac -- szydło wyłazi z worka zgodnie z zasadą, że kłamstwo ma krótkie nogi. (Przykład: Ziemkiewicz chwali się, że w "Michnikowszczyznie" nie ma ani jednego cytatu spoza "salonu").

Większość ludzi nie zastanawia się nad treścią. Reagują na proste bodźce -- obrazy, nagłówki w gazetach, modę... A prawda jest taka, że lepiej nie mieć żadnych informacji niż mieć informacje fałszywe...

adam@kormoran, May 23, 2010 22:57 Skomentuj komentarz


Apropos Ziemkiewicz. Zobacz co ten potwór znowu wysmażył na swoim blogu:

Michnikowszczyzna, która na co dzień manipuluje w białych rękawiczkach, od czasu do czasu wpada w panikę i wtedy zatraca wszelkie hamulce − łapie po prostu pałkę i wali na odlew (http://wwww.rp.pl/)

Np. ta informacja, że matka S.T. była z domu Szmul ...:D Nie wiedziałem o tym.

adam@kormoran, May 23, 2010 23:14 Skomentuj komentarz


> J. powiedział, że się boi głosować na Jarka. Jarek
> mógłby zostając prezydentem znaleźć niezbite dowody,
> ze Leszka zestrzelili i co wtedy? Wojnę Rosji
> wypowiedzieć będzie

Ciekawa sprawa z tą wojną bo słyszę to już od którejś osoby. (Pierwszy raz to ze dwa lata temu kumpel mi wspominał o tym że J.K. to by najchętniej wypowiedział rusom wojnę).

Pewnie coś takiego zapodał gdzieś między wierszami jakiś mędrzec w Tefauenie albo innej telewizorni, telewizornia to potem chwilę polansowała i -- popatrz panie -- do tej pory ludzie powtarzają. To jest to o czym pisałem w pierwszym komentarzu -- prosty przekaz odwołujący się do emocji -- ludzie nie myślą tylko wchłaniają jak gąbki...

w34, May 24, 2010 11:21 Skomentuj komentarz


S.T. ...... ojej, jakie stare czasy. Wczoraj przypominałem o tym A. jak to było. Przypominałem sobie też film "Psy", którego chyba wtedy nie zrozumiałem.

Ale czy dziś rozumiem? Czy za jakiś czas będę miał inną, jeszcze szerszą perspektywę na dzisiejszy świat? Czasem wydaje mi się, że życie to proces nabierania mądrości - ale z drugiej strony patrząc na Bartoszewskiego mogę mieć obawy, że głupieje i czas gdy mieszkałem w akademiku był dla mnie najlepszy.

Nie! Niemożliwe. Ważne jest utrzymanie punktu odniesienia a nim powinna być wieczność i Stwórca inicjujący i kończący moje życie na ziemi a Gazeta Wyborcza? dziś jest jutro jej nie będzie.

W.
Skomentuj notkę
27 sierpnia 2008 (środa), 16:25:25

Koniec końca historii

Dziś o 5.oo obudził mnie kot. Nie mogąc i nie chcą już zasnąć sięgnąłem po gazetę (w znaczeniu e-gazeta, bo chyba już tylko takie czytam) i poczytałem sobie nieco.

Wniosek z czytania: skończył się koniec historii! A skoro tak to należy to poważnie wziąć pod uwagę. Może mądrze jest, oprócz akcji i elektronicznym papierów wartościowych mieć jeszcze nieco srebra i złota bo co warty jest e-pieniądz jak nie ma prądu? Może warto do piwnicy zanieść 100 małych puszeczek groszku konserwowego - zawsze to można na tym kilka miesięcy przeżyć a ile teraz takie 100 puszeczek może kosztować? 200zł?!

Medytując w wannie zastanawiałem się nad możliwymi scenariuszami mogącej nastąpić wojny. Kiedyś było prosto: NATO miało nas zaatakować, my z bratnimi armiami Układu Warszawskiego mieliśmy się bronić gdzieś pod Paryżem i Kopenhagą, i żeby nam było się trudniej bronić amerykańce planowali zrzucić na Polskę 300-500 taktycznych pocisków jądrowych abym nie musiał myśleć o puszczach groszku konserwowego. A teraz? Może będzie to bardziej przypominać Serbie z precyzyjnymi bombardowaniami transformatorów wysokiego napięcia? A może Czeczenie i zrobi się partyzantka w Beskidach? Kto tu może chcieć przyjść albo przyjechać czołgiem i po co? Nie wiem - ale nie wyobrażam sobie aby ktoś miał interes w przyjeżdżaniu tu czołgiem. Po prostu czołg za dużo niszczy.

Tak sobie myślę i myślę, że jeżeli nawet nie będzie to scenariusz z całej apokalipsy to na pewno zadziała ten kawałek z apokalipsy dotyczący głodu, bo benzyny nie będzie, pieniędzy nie będzie, rolników już nie ma a producenci żywności nie mogą produkować nie mając półproduktów (np. prądu a rolnictwo bez prądu nie istnieje). Skoro nie będzie benzyny i jedzenia to nie będzie też bezpieczeństwa bo ludzie głodni i silni ani nie być głodni napadają na słabszych aby im zjeść zapasy groszku.

A ten Fukojama to taki głupi jest, że mógłby się pewnie sporo od mojego kota wiele nauczyć.

PS. Andrzej przysłał film o Bilderbergach dostępny pod http://video.google.pl/videoplay?docid=-5739634563260751371&hl=pl i znowu nie wiem co o tym myśleć.


Kategorie: obserwator, polityka, _blog


Słowa kluczowe: zimna wojna, nato, putin, wojna, fukojama, koniec historii


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 sierpnia 2008 (piątek), 08:32:32

Rozważania o pokoju

No i będziemy mieć tarcze! Chyba się cieszę, bo lewicowe idee wyparowały ze mnie jakieś 20 lat temu i w tej chwili bardziej wyznaje zasadę, że ...

 
Musisz się zbroić jeżeli chcesz pokoju.
 

Każdy pacyfista powie, że to głupie hasło. Dążenie do pokoju za pomocą nabywania broni? Pozornie jest tu sprzeczność ale czy rzeczywiście? Pomyślmy.

Lewicowy pacyfista powie tak:

 
Jeżeli chcesz pokoju musisz się rozbroić.
 

Musisz się rozbroić, najlepiej do zera. Problem w tym, że efektem takiego podejścia prędzej będzie niewola niż ogólnoświatowy pokój bo przecież na świecie na pewno znajdzie się ktoś, kto rozbrojonego napadnie aby go zniewolić.

Ludzie mają popsute przez grzech mózgi (teologowie mówią, że to grzech pierworodny ale czy ja wiem), z natury swej wybierają zło. Ten stan rzeczy sprawia, że większą motywacją do pokoju jest strach przed kosztami wojny (napadający może oberwać, dostać w dziób) niż humanistyczna wola czynienia wszystkim dobrze.

* * * * * *

Wspomnienie:
Dawno temu, Bolo włócząc się po Mazurach (festiwal w Brodnicy, potem Jarocin, potem...) wyznawał zasadę, że jak gdzieś można zrobić rozróbę to dlaczego nie. Ale jak jakaś większa osoba chciała mu przylać to krzyczał, że on jest pacyfista, nie uznaje przemocy i że to jest wystarczający powód aby go nie bić. Tak było. Bolo i jego pacyfizm.......


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: tarcza antyrakietowa, nato, pokój, wojna


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.